Mikołajkowe dzieciaczki 2007

[annLee]

Prim-smutne to bardzo
ja wczoraj też dostałam niezbyt miłą wiadomość... bardzo bliska mi osoba nosiła w sobie bliźniaki i niestety wczoraj się dowiedziała,że bije tylko jedno serduszko
mam nadzieję,że i ono nie przestanie
tak mi smutno...

komentarz dziadka super
podobnie jak kiedyś babcia mego małża-jak Zu miała jakieś 2mce powiedziała do niego-zostaw ją,posadź-niech sobie posiedzi!

[Kancia]

teksty "młodzieży" super

[martka83]

Ale Hubercik superowski!!!

Co do komentarzy to ja się ostatnio nasłuchałam
- Pani, przecież temu maleństwu wiatr w twarz prosto wieje,
- Pani, przecież jemu słońco prosto w buźkę świeci
Co do stylistyki to dokładnie tak jak napisałam, tak to jest na wsi

Teraz wyjaśniam moją głupotę.
Mama mnie błagała, żebym tylko małego nie rozebrała za bardzo chociaż na dworze jest 30 stopni w słońcu. Prosiła żebym koniecznie zabrała choć cieniutki kocyk i ochraniacz ( my jeździmy w gondoli cały czas).
No to jadę.
Mały płacze nie wiem dlaczego bo nigdy raczej nie płacze.
Ale idziemy dalej, mi już trochę gorąco bo godzina 13 więc wiadomo, cieplutko!!!
Zaglądam do gondolki, mały co prawda już nawet zasypia ale BORDOWY

Zdjęłam ochraniacz, kocyk tylko leciutko na nóżki bo w samych skarpetasach był i już było cacy.

A dziś przed nami wciąganie jabłuszka metalową łyżeczką i z mamusią która rozdziabia paszczę i głośno mówi AAAAAA.
Będzie jadł jak Zu i Adasiek razem wzięci

Co do tych przykrości to smutno rzeczywiście, a jak się już ma swoje małe dzidzi to człowiek rozumie to jeszcze bardziej.

A my dziś caluśki dzień bez tż. Wyjazd służbowy. Wróci w nocy.

Miłego spotkania wrocławiankom i nie tylko

[primavera]

Napisane przez martka83

Teraz wyjaśniam moją głupotę.
Mama mnie błagała, żebym tylko małego nie rozebrała za bardzo chociaż na dworze jest 30 stopni w słońcu. Prosiła żebym koniecznie zabrała choć cieniutki kocyk i ochraniacz ( my jeździmy w gondoli cały czas).
No to jadę.
Mały płacze nie wiem dlaczego bo nigdy raczej nie płacze.
Ale idziemy dalej, mi już trochę gorąco bo godzina 13 więc wiadomo, cieplutko!!!
Zaglądam do gondolki, mały co prawda już nawet zasypia ale BORDOWY

Ach, bo te babcie to najchętniej by dzieciaczki zagotowały
Najlepiej kierować się własną intuicją - ewentualnie skonsultowaną z mikołajowymi mamami

My wczoraj na spacerze spotkaliśmy wrześniowego Łukasza - Hubert ubrany jak widać, Łukasz natomiast w nosidle z zapiętą klapką i na to pokrowiec od wózka. Górą wystawał jeszcze kocyk, ale już nie oblukiwałam, czy był nim przykryty - jemu to dopiero musiało być gorąco

widziałyście gdzies w jakimś sklepie tego typu bezrękawniki?
http://www.allegro.pl/item351830714_...st_rozmia.html

[martka83]

Niestety nie wiedziałam.

I tego Inki wózka też nie znam.

Czyli jeszcze nie taka najgorsza ta moja głupotka.

Marcelek się właśnie obudził, leży w łóżeczku i już trenuje.
Ostatnio jego hit AAAA, AHHAAAA, aaaaa.
I tak w kółko powtarza.

Albo wymusza kaszelek i sprawdza jakie to na mnie robi wrażenie.
A jak mu nie wyjdzie to robi ołłłłłłłłłłłłł.
Cwaniak mi tu rośnie!

[Yoolia]

Primavera świetny patent z ta pozycją w wózku , może tez spróbujemy, trzeba od czasu do czasu wózek przewietrzyć, bo ostatnio to tylko spacerówką pomykamy

Fajnie macie w tym parku, tam gdzie ja chodze jest pełno ludzi: dziadków wygrzewających się na słońcu i zajmujących co lepsze ławki , studenciaków, bo w pobliżu KUL i UMCS , młodzieży obsciskujacej się i całującej i matek albo niań z wózkami.

Wczoraj na spacerku jak juz mi sie udało znaleźć jako-taką ławkę w fajnym miejscu, siadam wyciągam gazetkę chwilke poczytałam i zaraz miałam towarzystwo - podeszła do mnie dziewczynka tak może ciut ponad rok miała i oglądała ze mną tą gazetę i pokazywała: miś, mleko, myju i tak w kółko Oczywiście nici z czytania, zaraz sie Gosia obudziła i zaczęła płakać, więc musiałysmy sie ewakuować.
W Lublinie też słoneczko i ciepło ale podejrzewam, że ciut chłodniej niż we Wrocławiu. Gosię ubrałam w body z krótkim, bluzkę, spodenki, skarpetki, trampki i ciepłą bluzę z kapturem

Nas na szczęście nikt nie katuje uwagami ale miałam wrażenie kilka razy że jakieś babcie sie przymierzały

Wczoraj po spacerku wygłodniałą Gosię próbowałam nakarmić marchewką, początek był kiepski juz przy nakładaniu śliniaka sie wydarła a potem wszystko wypluwała, wziełam ją na ręce i jakos poszło, kilka łyżeczek wtrząchnęła i nawet łyzkę mamlała
Dziś powtórka ale tym razem marchewka z ryżem

AnnLee gratuluje zjedzonych sliweczek

Martka 3mam kciuki za Marcelka

Primavera ja w tamtym roku nawet chyba o tej samej porze kupiłam na wyprzedaży w Tesco fajny bezrękawnik Cheerokee za 23zł
ale w tym roku nie zwracałam uwagi


Zaraz zmykamy na spacerek bo pogoda piękna

[maatra]

Napisane przez primavera

5-6 - nowa pozycja na spacerze


Jak ubieracie dzieci w taką pogodę, jak dziś? Pytam zwłaszcza wrocławianki, no bo taka sama
Hubert miał body, bluzeczkę i kurteczkę (cieniutką i rozpiętą) i jak przygrzało, to zastanawiałam się, czy nie zdjać kurtki? Tylko co jakiś czas zawiewało chłodniejszym powietrzem i w końcu nie zdjęłam...

nie no pozycja jest nieziemska
wiem,ze my nie z wroclawia tylko z lubelskiego,ale ja moje dziecko woze juz tylko w sweterku,spodenkach i bucikach.wszyscy dziwnie sie patrza,nawet komentuja,ale dla mnie tu w pl jest strasznie goraco,wiec i Simuli chyba tez,bo przyzwyczajony do innego klimatu.ja chodze w cienkiej bluzce i tez slysze komentarze...jaka nieodpowiedzialna jestem... ;/

[annLee]

oj tak-dzień bez komentarza,że mam dziecko za cienko ubrane dniem straconym

Zu ma: bodziak z krótkim,bluzka bawełniana,spodenki,skarp etki albo rajtki,butki i cienką kurtkę albo bluzę/sweterek z kapturem,kapelusz albo cienka czapka.ale na bierząco kontroluję i zdejmuję albo dokładam coś.kocyk zawsze w koszyku jest i korzystamy jak jest taka potrzeba.

Prim-zapomniałam napisać,że Hubcio boski!

Martko-daj znać jak poszło metalem ZU bardzo lubi podgryzać
ja też mówię AAAAAAAM ale Zu od dawna reaguje na to i otwiera paszczę nauczyła się przy witaminkach.

właśnie-dajecie jeszcze wit.D?
bo pediatra przychodniowa mówiła,że do końca maja mam dawać,ale przyznaję,że ostatnio często zapominam ale Zu poł dnia na dworze jest,to chyba tragedii nie będzie?

nietstey śliweczki na razie nie działająmimo,że pruta i coś tam jeździ po brzuszku...ale ile mam czekać? to już tydzień
chyba bez czopala jednak się nie obejdzie

[Yoolia]

Widze że wszystkie na spacerkach

my juz wróciliśmy, Gosi w parku sie nudziło, zaczęła marudzic ale jak wyszłyśmy na ulice gdzie straszny hałas to sie uspokoiła, chyba bede z nia wiecej po mieście spacerować

Gosia teraz spi a ja czekam aż muffinki tym razem jogurtowe sie upieka

[Sławka2]

Dzien dobry

Czy u was tak pięknie jak u nas? Zaliczyliśmy jeden spacerek teraz Łukaszek śpi i może później jeszcze jeden A co!

No i muszę sie pochwalić, że udało mi sie dziś Łukaszka przekonać do konsumpcji soczku jabłkowego z łyżeczki oczywiście Wcześniej była masakra bo wcale buzi nie chciał otwierać i pluł i cudował
A ostatnio dość często przy nim jadłam obiad tak, że patrzył co robię i że macham widelcem czy tam łyżką i nawet dałam mu polizać kopytka - ale sie cieszył przy tym...
A dziś postanowiłam skorzystać z okazji bo też było lizanie kopytka że co tam - damy soczku. A tu mi sie gościu z buzią rozdziawia No to ja mu dawaj soczku - mina krzywa bo dla niego to chyba kwaśne jak już przełknął to sie śmiał że hej To ja mu znowu - krzywa mina ale potem radośc niesamowita no więc chyba źle nie będzie


Prima jak zobaczyła Hubercika to No bosko wygląda - szkoda, że nie mam takiego wózka z oknem też bym Łukaszka tak położyła A co do Twoich schizów to ja tylko powiem, że u mnie na dzień dobry ściągnie butów i mycie rąk - inaczej sie nie wejdzie nawet jak z administracji przychodzą np. coś tylko skontrolować w mieszkaniu to muszą buty ściągnąć - klną ale ściągają

Martko brawo dla Marcelka - wystarczy sie nie poddawać tylko próbować aż do skutku no i dobrze mieć jakiś sposób na te żarłoki

Coś jeszcze miałam napisać ale nie wiem co.....

[koletynka]

Napisane przez Yoolia

Widze że wszystkie na spacerkach

Ja cały dzień Was podglądam ale po tym instalowaniu spirali to najchętniej bym sie zwinęła w kłębuszek i zapłakała sobie troszkę a potem zasnęła.

[martka83]

Koletynko a dlaczego?? Co się stało??

A u nas totalna porażka łyżeczkowa.
Zjadłam sobie morelki po Marcelku.

Ann Zu znowu już tydzień wytrzymuje?

[koletynka]

Nic sie nie stało, ale bolało, nawet bardzo. Nie tyle samo zakładanie co po założeniu. Ale już jest lepiej. Zaraz całą rodzinką idziemy spać i mam nadzieję że jutro będę już rześka

[primavera]

koletynko -

Hubertowi spacer na brzuszku się spodobał - dziś też tak jeździliśmy Wiecie - ten wiatr we włosach

Za to poza spacerem - diabeł nie dziecko...normalnie nie mam siły Niech te zęby wyjdą, bo ja nie wytrzymam z moim dzieckiem.

[annLee]

Koletynko-mam nadzieję,że dzisiaj już lepiej.widać-jak ze wszystkim-to indywidualna sprawa- z tą spiralą.

Martko-Marcelek niedługo będzie wymiatał aż miło-zobaczysz
Zu to raczej teraz dla zabawy tak szama
a jak będzie miałą jeść to będą sceny

Yoolia-gdzie muffinki?

[Yoolia]

Napisane przez annLee

Yoolia-gdzie muffinki?

w brzuszku


Koletynko

zmykamy na spacerek

[82anusia]

Napisane przez InKa29

http://www.alewozki.pl/popup_image.p...08e27eb3775fea
znacie ten wózeczek?

Ten wózek podobno jest najlepszy z oferty tej firmy (delti, mylna nazwa w opisie wózka deltim)) na , jeśli chodzi o wózki spacerowe. Kolega tam pracuje i właśnie polecał ten wózek. Jest robiony z polskich części, materiał jest dobry gatunkowo. Raz widziałam go na żywo, to prezentuje się całkiem dobrze. Tylko ma takie raczej małe koła. Waży około 12 kg. Rozkłada się nie całkowicie na płasko, jest lekki skos. To tyle co wiem.


Pozdrawiam Mikołajkowe Mamy

[demonik]

Hej!

Napisane przez primavera

Kurczę, czy ja jestem nieteges, że mnie to jakoś tak..rozdrażniło? Ja się tak u kogoś nie zachowuję - może to ja jestem sztywna? A może to wynika z tego, że oni są młodsi - a ja to już wapniak?

Primavero, jesteś najnormalniejsza pod słońcem, to znajomi są "nieteges" .
Mnie też drażnią tego typu zachowania, ale ja już dawno stwierdziłam, że jestem "wapniakiem" i urodziłam się o wiele za późno.

Napisane przez annLee

podawałyście już maluszkom suszoną śliwkę?Demonik mnie zainspirowała i może dzisiaj zakupię.jest po 5mcu-a ZU jutro kończy,więc uczcimy to śliwkąa może i kupą

Ann, mojemu Jaśkowi bardziej smakowała śliwka z Hippa. Suszona z Gerbera nie przypadła mu do gustu, ma taki... hmm... dymny posmak.
Spektakularnych efektów rozluźniających nie widzę , ale przynajmniej zjada ją chętniej niż jabłko (to zaś przemycam mu surowe, starte, w wieczornej kaszce).

Napisane przez InKa29

A Miku waży 8650 i jest pogodnym brzdącem uwielbiającym się bawić i jeść Jest długaśny zakładam mu ciuszki na 80

To bardzo duży chłopiec .
Ale może już na starcie wyprzedził tych najmniejszych? Mój synek ważył 3045 g i mierzył 51 cm, poza tym my z mężem do wielkich ludzi nie należymy, wobec tego nie liczę na to, że moje dzieci znacznie nas przerosną .

Napisane przez martka83

Łyżeczka nadal na nie.
Nawet moje mleko mu nie smakuje jak ma jeść łyżeczką.
Zjadłam już po nim 2 jabłuszka, marchewkę, soczek wypiłam.
Niedługo pewnie będę wciągać kleiki.

Martko, a może jeszcze poczekaj chwilkę z rozszerzaniem menu? Zrób przerwę małemu i spróbuj ponownie po 2-3 tygodniach. może on jeszcze nie jest gotowy na nowości? Niektóre dzieci potrzebują na to nieco więcej czasu .
Majunia z naszego wątku (córka 82anusi), dziewczynka kilka dni młodsza od Jasia, ale niesamowicie aktywna – od jakiegoś czasu sama wstaje!, na początku zwracała wszystkie nowości. Lekarz powiedział, że należy odczekać trochę i spróbować za jakiś czas. Po kilku tygodniach było znacznie lepiej .

Napisane przez koletynka

Mam dylemat. Kiedyś gdzieś wyczytałam w temacie gotowania dla niemowlaków, że lepiej jest kupować słoiczki dla dzieci, bo jedzonko w słoiczkach jest z pewnego źródła, spełnia wymagane normy bezpieczeństwa i jakości itd. I że lepiej nie gotować samemu, chyba że ma sie dojście do warzyw z pewnego źródła typu działka. I tak się zastanawiam co począć. No bo to wydaje mi się całkiem logiczne. Nie wiem np skąd jest "marchewka" z supermarketu, którą kupuje w kilogramowej paczce i nie ma na niej grama ziemi ani nic, jakby była hodowana w wacie. Tak samo z ziemniakami, które mi czernieją po kilku dniach leżenia. W ogóle tutaj warzywa i owoce w porównaniu do Polski to porażka. Bez smaku i koloru.
Poradźcie, co o tym myślicie?
Bo z drugiej strony w słoikach sa konserwanty i nie wiem już co jest gorsze..

Koletynko, mnie już w szkole rodzenia mówiono, że żywność ze słoiczków jest dokładnie zbadana i pochodzi z pewnych, ekologicznych źródeł. Wtedy pomyślałam, że firmy reklamują się za pośrednictwem położnych. Ale to samo powiedziała mi położna z państwowego ośrodka zdrowia na wizycie patronażowej, nasz pediatra i w końcu alergolog, do którego trafiliśmy z wysypką Jasia. Przestrzegł jednak, żeby słoiczki myć i sparzyć przed otwarciem. Nie chodzi tu o wyjałowienie dziecka, ale o uniknięcie wielu paskudztw, np. salmonelli (jedna dziewczynka z naszego wątku zachorowała na nią w wieku 6 miesięcy), ponieważ takie słoiczki przechodzą przez wiele rąk.

Jeśli chodzi o samodzielne przyrządzanie potraw maluchom, to warto zaopatrywać się w zaufanym punkcie. Ja dziś po raz pierwszy gotuję Jasiowi zupę . Będzie buraczkowa. Warzywa mam od rodziców. Nie są to "ekowarzywa", ale przynajmniej wiem, gdzie rosły i jak były uprawiane.

A tu słówko o bezpiecznej żywności:
http://dziecko.onet.pl/1278,6,43,bez...c,artykul.html

Napisane przez primavera

Fotki ze spaceru: (tylko coś mi model zasnął, więc niewiele go z wózka widac)
1. na ogrodzie
2-4 - w parku
5-6 - nowa pozycja na spacerze

Jak ubieracie dzieci w taką pogodę, jak dziś? Pytam zwłaszcza wrocławianki, no bo taka sama
Hubert miał body, bluzeczkę i kurteczkę (cieniutką i rozpiętą) i jak przygrzało, to zastanawiałam się, czy nie zdjać kurtki? Tylko co jakiś czas zawiewało chłodniejszym powietrzem i w końcu nie zdjęłam...

Body z krótkim rękawem, cienka bluzeczka, cienka, wiosenna kurtka, cienka,bawełniana czapka. Do tego bawełniana chusteczka pod szyję (raczej w ramach ozdoby ), spodnie, rajstopki, buciki. Czasem skarpetki. Bez przykrycia.

Dziś Jaś idzie w samej bluzie .

Zdjęcia boskie , Hubuś cudnie wygląda w swoim pojeździe .

Napisane przez primavera

Ech, właśnie się dowiedziałam smutnej nowiny o koleżance
Jakiś czas temu zaszła w ciążę - termin na lipiec.
Na usg genetycznym wyszły jakieś bardzo ciężkie wady, serduszko i główka (guz jakiś). Lekarze mówili, że dziecko nie ma szans.
Agata nie chciała usunąć ciąży. Wczoraj trafiła do szpitala - to była dziewczynka
Strasznie mi smutno, ale podziwiam ją bardzo - nosić ciążę ze świadomością, że poród zakończy się śmiercią dziecka...

Strasznie smutne... Koleżanka jest bardzo dzielna. Napisałaś, że to była dziewczynka - poroniła?

Ja straciłam pierwsze dziecko w 11 tyg. ciąży. Stwierdzono ciążę obumarłą, serduszko nie biło . Musiałam jechać następnego dnia na zabieg. Koszmar. Nawet nie znałam płci swojego maleństwa...


Pozdrawiam Was ciepło!
M.

[annLee]

fajnie,że jesienne do nas wpadają

dzięki Wam kobiałki

ja na początku na pewno pojadę na słoiczkach-żeby zobaczyć co Zu lubi a później może pobawię się w gotowanie-jak będę miała dostęp do warzyw w miarę "eko"i mięska z pewnego źródła .jeśli nie to nie będę gotować

Demoniczku-dzięki za pomysł ze śliwkamiZu zjadła na raty w ciągu 2dni cały maly słoiczek Gerbera.Może nastęnym razem kupię Hippa.tyle,że Hipp to w takich wielkich słoikach chyba tylko jest(?)

to straszne stracić dziecko....


no więc-uwaga,uwaga Zu po słoiczku śliwek i 2xpo łyżce skrobanego jabłuszka zrobiła w końcu kupę!

[celka2000]

A moj Adasiek dzisiaj skonczyl pol roczku

Rano z tej okazji przywital meza taaaaaaka kupa na przewijaku, ze maz nie wiedzial co ma robic tym wszystkim (ja udawalam ze spie).
Dzis malemu ugotowalam szpinak z brokulami (fuuu) i cos do tego pewnie jeszcze dorzuce - moze suszone sliwki Wczoraj jadl szpinak z surowym jablkiem. Zaczynam wydziwiac z jego dieta Nie wiem jak on to moze jesc, ale mu smakuje (zreszta jak wszystko co na lyzeczce podane).

No i wczoraj oczywiscie bylo spotkanie wroclawianek - przyleciala do nas bubbel z Nathanielkiem. Sliczny chlopczyk. Zmeczony podroza, ale zaczepial wszystkich Wrzuce zaraz zdjecia.

[annLee]

właśnie właśnie! widziałam na jesiennych zdjęcia a u nas to co?
jak było?
proszę krótką relację

Gratulacje dla Adaśka!

teściowa właśnie była świadkiem układania Zu do snu i oczywiście zaczęła lamentować i przeżywać,że się udusi pieluchą,że trzeba ponosić,ululać takie tam
tak trudno w to uwierzyć,że dziecka nie trzeba godzinami nosić,ziuziać czy telepać wózkiem?

[celka2000]

Krotki komentarz: Lody smaczne w doborowym towarzystwie

Ps. Jutro wyjezdzam nad jeziorko na tydzien i mnie nie bedzie na wizazu

[annLee]

o nie -Celko-przecież my bez Ciebie życ nie umiemy
zdjęcia fajniutkie-a jak dzieciaki na siebie zareagowały?
widzę,że Blanka się w pełni wyluzowała przy tylu facetach
a kto to w japonkach??? Bianka?

[martka83]

No właśnie, mi też te japonki się w oczy rzuciły!!!!
Ile wy tam macie stopni w tym Wrocławiu????

Ann gratki dla Zu za szczelenie kupolca, zredsztą Adasiowi też się należą a Celce za spryt

Podziękowania dla jesiennych za wpadanie i rady

Marcelek oczywiście przy łyżeczce nadal nosem kręci.
Zjadłam dziś po nim następny słoiczek

Ale za to uwaga uwaga - usnął sam w łózeczku
Właśnie wstaje.

Celko miłego weekendu

[primavera]

Napisane przez demonik

Ale może już na starcie wyprzedził tych najmniejszych? Mój synek ważył 3045 g i mierzył 51 cm, poza tym my z mężem do wielkich ludzi nie należymy, wobec tego nie liczę na to, że moje dzieci znacznie nas przerosną .

z tym przerastaniem to różnie bywa
Mój małż jest "szczypiorowaty", ja typowa, a nasz Huberto istny klocek

Napisane przez demonik

Strasznie smutne... Koleżanka jest bardzo dzielna. Napisałaś, że to była dziewczynka - poroniła?

Ja straciłam pierwsze dziecko w 11 tyg. ciąży. Stwierdzono ciążę obumarłą, serduszko nie biło . Musiałam jechać następnego dnia na zabieg. Koszmar. Nawet nie znałam płci swojego maleństwa...

Moniko -

Nie wiem, czy koleżanka poroniła ( w sumie to 6 m-c, więc już raczej jest to przedwczesny poród, moja kuzynka też miała termin na lipiec i też w kwietniu urodziła, dziecko ok), czy po prostu zaczął się poród, czy może coś się działo i miała wywoływany?

Lekarze przedstawiali sytuację, że najprawdopodobniej poroni ciążę, a jeśli nie - to dziecko nie ma szans na przeżycie poza łonem matki - to się chyba nazywa ciąża letalna

W śr wysłała sms-a, że jest w szpitalu i prosi o modlitwę, a w czw rano - że to była dziewczynka.


Strasznie im współczuję, to było pierwsze wyczekane dziecko, obydwoje zdrowi, młodzi...

Z jednej strony pomyślałam, że to strasznie niesprawiedliwe, że skoro Bóg chciał zabrać to maleństwo - to mógł na początku, kiedy aż tak nie czuli jej obecności, może byłoby im łatwiej... A z drugiej strony może dzięki temu mieli czas na pokochanie swojej córeczki i cieszenie się nią chociaż przez te 6 m-cy ciąży? Strata każdego dziecka boli, ale chyba im bardziej zaawansowana ciąża, tym większy ból, bo dzieciątko bardziej realne... Ech, sama nie wiem...

Napisane przez annLee

no więc-uwaga,uwaga Zu po słoiczku śliwek i 2xpo łyżce skrobanego jabłuszka zrobiła w końcu kupę!

Napisane przez martka83

Celko miłego weekendu

Jak my tu bez ciebie wytrzymamy?



A własnie - jak spędzacie majowy weekend?
Wybywacie gdzieś?

[biankaaa]

Napisane przez annLee

o nie -Celko-przecież my bez Ciebie życ nie umiemy
zdjęcia fajniutkie-a jak dzieciaki na siebie zareagowały?
widzę,że Blanka się w pełni wyluzowała przy tylu facetach
a kto to w japonkach??? Bianka?

Napisane przez martka83

No właśnie, mi też te japonki się w oczy rzuciły!!!!
Ile wy tam macie stopni w tym Wrocławiu????

Taaak, to bianka w japonkach hehe u nas w piatek bylo spokojnie ponad 20 stopni, wiec buty w sam raz
Blanka sie wyluzowala bo w towarzystwo super wyborowe

Celka - milego wyjazdu
Prim - Hubercik to wcale nie klocek, bardzo ksztaltny, przystojny chlopczyk

Milego wieczoru, Mikolajkowe

[primavera]

Fotki ze spotkania super

Bubbel -podziwiam cię, prosto z samolotu...
bianka - no faktycznie poczułaś lato, a jutro ma być jeszcze cieplej

A ja się wku...rzyłam.
Mój tż lubi kurczaka a`la KFC. Narobiłam dziś caaałe mnóstwo, żeby mieć obiad na dziś i jutro z głowy - no i jemy, a one jakieś takie, nieteges, no słodkie kurczę?? Ostro-słodkie??
Robię przegląd składników, co jest ni etak - no przecież cukier mi się z niczym nie pomylił - a tu się okazało, ze płatki kukurydziane były słodkie - chociaż kupione jako zwykłe, bez zadnych dodatków.
Chyba złe płatki do pudełka wsadzili, bo specjalnie wyoglądałam na wszystkie stronypudełko - i nie ma mowy o żadnych dodatkach typu miód czy cukier.
Miałam ochote pojechać do tesco i ich opierniczyć, niech sobie sami jedza a mi oddadza za kurczaki

na osłodę Huberto

[celka2000]

dziekuje, dziekuje za zyczenia
Spakowalam siebie i Adasia i mam dosc. Normalnie jedziemy na tydzien a rzeczy milion. Pieluchy, ciuchy, zabawki, lozeczko turystyczne, wozek,itd, itd...szok

primavera - dzis zauwazylam ze Hubercik na basenie ostro interesowal sie woda - pluskal raczkami o wode i chyba mu sie w ogole podobalo (oprocz nurkowania rzecz jasna). Ile on tak jest w stanie usiedziec?

A moj Adasiek wazy 8640g. Caly czas na tym samym centylu wiec jest ok

buziaki, trzymajcie sie cieploWypoczywajcie ile sie da

[annLee]

Celko-miłego wypoczynku!!!
na temat pakowania coś-niecoś wiem
jedno jest pewne-musimy zmienić samochód

Prima-z płatkami też bym się wkurzyła
a Hubcio słodas-jak zawsze-i jak pięknie siedzi

Zu to jest jednak leniuch nad leniuchy
interesują ją bardziej zajęcia manualno-wokalne
poza pełzaniem i przewracaniem na boki ofc
właśnie-Martko miałam pisać,ze Zu staje na głowie i piętach,doopka w górę i super mostek no i w ten też sposób pełza do tyłu na plecach i i dzie jej to piorunem

Bianka-wiem wiem-u nas też ciepło,tylko ja jeszcze się nie przestawiłam psychicznie,żeby w nie wskoczyća też uwielbiam japońce.jak w nie wejdę to później znowu mam problem,żeby z nich wyskoczyć

[Kancia]

Prim ale Hubert siedzi Adrian zazdrosci bo nie umie