Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)... - Strona 19 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe > Wizażowe Społeczności

Notka

Wizażowe Społeczności Wizażowe społeczności to forum, na którym poznasz osoby w swoim wieku, spod tego samego znaku zodiaku, szkoły. Dołącz do nas i daj się poznać.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2008-05-04, 21:19   #541
malinka_86
Zakorzenienie
 
Avatar malinka_86
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 3 646
GG do malinka_86
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...

Wronko w domu u rodziców Opuściłam moje Kielce na 5 dni
Ja tez miałam marzenie Realizuje się niestety płatnie ale kocham swoje studia
Dziewczyny mykam bo późno już
Ja też kciuki trzymam
__________________
Plus Size-owy wątek gadulcowy

Dziś wygram wszystko albo nic. Ostatnią szansę dał mi los -
Metro "Chcę być kopciuszkiem"
malinka_86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-05, 11:02   #542
inka1980
Zadomowienie
 
Avatar inka1980
 
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Knurów
Wiadomości: 1 225
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...

Ależ wczoraj podłapałam doła, no maksymalnego po prostu. Ostatnie dwie noce mam wycięte z życiorysu - cukier w granicach 350-395, było mi słabo, niedobrze, jakiś taki dziwny pot mnie oblewał, byłam nieludzko zmęczona, ale nie umiałam zasnąć, a jak już zasnęłam to śniły mi się koszmary :/
A najgorsze jest to, że mam świadomość, że to wszystko moja wina - kiedy jestem w domu i tam nie ma na co dzień słodyczy, ani innego dobrego jedzenia, to wszystko jest OK, ale ostatnio mieliśmy z mężem kilka okazji do świętowania - kupno autka, pierwszą rocznicę ślubu, był też weekend majowy, byliśmy u mojej mamy a tam było mnóstwo pysznego jedzonka w tym oczywiście słodyczy i wszyscy mnie zachęcali do spróbowania, a ja kretynka nie grzeszę silną wolą no i efekt jak wyżej wspominałam.

Czasem mam wrażenie, że sobie z tym nie poradzę, że sama konsekwentnie pracuję na powikłania cukrzycy a i do szału doprowadzają mnie teksty, że:
a) mam się wziąć w garść
b) inni mają gorzej i też żyją
c) jestem dorosła i muszę być odpowiedzialna za to, co robię
d) mam wokół siebie wspaniałych kochających ludzi, a więc wsparcie itp...

Ja wiem, że to wszystko jest PRAWDĄ i że Ci, którzy mi to mówią mają rację. Wiem też, że to może nieracjonalne, ale czasem mam wrażenie, że z tą chorobą i tak jestem sama, że jej nie rozumiem, a przede wszystkim, że mój organizm jest jakimś dziwnym tworem, który działa przeciwko mnie. Bardzo dobrze znam teorię, wiem, co powinnam robić, ale tak często nie udaje mi się wygrać z własnym rozsądkiem.

Czasem myślę, że sobie z tym nie poradzę i że nie mam już siły, żeby kolejny raz zaczynać od początku i jeszcze wierzyć w to, że ma to jakiś sens.
Czy Wy macie tak samo, czy to ja jestem po prostu głupia?
Nie mam siły....
:/
inka1980 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-05, 11:30   #543
ukrycior
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 9 504
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...

Cytat:
Napisane przez inka1980 Pokaż wiadomość
Ależ wczoraj podłapałam doła, no maksymalnego po prostu. Ostatnie dwie noce mam wycięte z życiorysu - cukier w granicach 350-395, było mi słabo, niedobrze, jakiś taki dziwny pot mnie oblewał, byłam nieludzko zmęczona, ale nie umiałam zasnąć, a jak już zasnęłam to śniły mi się koszmary :/
A najgorsze jest to, że mam świadomość, że to wszystko moja wina - kiedy jestem w domu i tam nie ma na co dzień słodyczy, ani innego dobrego jedzenia, to wszystko jest OK, ale ostatnio mieliśmy z mężem kilka okazji do świętowania - kupno autka, pierwszą rocznicę ślubu, był też weekend majowy, byliśmy u mojej mamy a tam było mnóstwo pysznego jedzonka w tym oczywiście słodyczy i wszyscy mnie zachęcali do spróbowania, a ja kretynka nie grzeszę silną wolą no i efekt jak wyżej wspominałam.

Czasem mam wrażenie, że sobie z tym nie poradzę, że sama konsekwentnie pracuję na powikłania cukrzycy a i do szału doprowadzają mnie teksty, że:
a) mam się wziąć w garść
b) inni mają gorzej i też żyją
c) jestem dorosła i muszę być odpowiedzialna za to, co robię
d) mam wokół siebie wspaniałych kochających ludzi, a więc wsparcie itp...

Ja wiem, że to wszystko jest PRAWDĄ i że Ci, którzy mi to mówią mają rację. Wiem też, że to może nieracjonalne, ale czasem mam wrażenie, że z tą chorobą i tak jestem sama, że jej nie rozumiem, a przede wszystkim, że mój organizm jest jakimś dziwnym tworem, który działa przeciwko mnie. Bardzo dobrze znam teorię, wiem, co powinnam robić, ale tak często nie udaje mi się wygrać z własnym rozsądkiem.

Czasem myślę, że sobie z tym nie poradzę i że nie mam już siły, żeby kolejny raz zaczynać od początku i jeszcze wierzyć w to, że ma to jakiś sens.
Czy Wy macie tak samo, czy to ja jestem po prostu głupia?
Nie mam siły....
:/
Mam dokłądnie to samo Inko. Rodzina mnie traktuje jak dorosłą do momentu kiedy przychodzi czas na jedzenie. Mama krytykuje mnie za wszystko, wmawia błędy dietetyczne, jest tak ortodoksyjna, że w jej obecności chce mi się wymiotować a nie jeść. A jednocześnie wszyscy pieprzą, jakim to oni są wsparciem, jak ja mam dobrze, w zasadzie to ja nie jestem chora, nie to co moja kuzynka, kto.ra ma RZS. Siąść i płakać. Jedno co mogę Ci poradzić - gruba skóra i przestanie się przejmować co mówią inni. Masz swoje grzeszki, jesteśmy tylko ludźmi, nie wyobrażam sobie już nigdy nie zjeść loda, więc od czasu do czasu go jem. Potem zwykle przypłacam go biegunką, ale... jestem człowiekiem, nie będę od juta odżywiać się tylko trawą i powietrzem. Być może funduję sobie coś przez to, ale chcę żyć, a nie siedzieć i zamartwiać się nad swoją wagą, cukrami, zawartością tłuszczu w organiźmie.

A wczoraj jak weszłam do H&M to słyszałam szepty gówniar wokół mnie. O dziwo nie zważyło mi to nastroju. Pieprzyć to!
ukrycior jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-05, 12:00   #544
inka1980
Zadomowienie
 
Avatar inka1980
 
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Knurów
Wiadomości: 1 225
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...

Cytat:
Napisane przez ukrycior Pokaż wiadomość
Mam dokłądnie to samo Inko. Rodzina mnie traktuje jak dorosłą do momentu kiedy przychodzi czas na jedzenie. Mama krytykuje mnie za wszystko, wmawia błędy dietetyczne, jest tak ortodoksyjna, że w jej obecności chce mi się wymiotować a nie jeść. A jednocześnie wszyscy pieprzą, jakim to oni są wsparciem, jak ja mam dobrze, w zasadzie to ja nie jestem chora, nie to co moja kuzynka, kto.ra ma RZS. Siąść i płakać. Jedno co mogę Ci poradzić - gruba skóra i przestanie się przejmować co mówią inni. Masz swoje grzeszki, jesteśmy tylko ludźmi, nie wyobrażam sobie już nigdy nie zjeść loda, więc od czasu do czasu go jem. Potem zwykle przypłacam go biegunką, ale... jestem człowiekiem, nie będę od juta odżywiać się tylko trawą i powietrzem. Być może funduję sobie coś przez to, ale chcę żyć, a nie siedzieć i zamartwiać się nad swoją wagą, cukrami, zawartością tłuszczu w organiźmie.

A wczoraj jak weszłam do H&M to słyszałam szepty gówniar wokół mnie. O dziwo nie zważyło mi to nastroju. Pieprzyć to!
Dziękuję Ci Ukryciorku za te słowa
U mnie z tym jedzeniem jest inaczej - niby wszyscy wiedzą, że mam cukrzycę, ale na każdej imprezie wszyscy proponują mi słodycze na zasadzie: a może chociaż troszkę, a może masz niedocukrzenie (tak, jakbym je miała na zamówienie), a może później sobie zjesz, nawet czasem dostaję bombonierki "na niedocukrzenie". Ja bym chyba już wolała, żeby moi bliscy wiedząc, że nie bardzo sobie z tym radzę "bronili" mnie na tych imprezach hasłami w stylu: ale przecież ona nie może tego czy owego i mnie by to jakoś mobilizowało, choć przykro by mi pewnie nadal było, ale wychodzę z założenia, że skoro oduczyłam się pić herbatę z cukrem, co wydawało mi się niemożliwe to tak samo oduczę się jedzenia słodyczy, jeśli nie będzie wokół mnie tylu pokus.
inka1980 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-05, 12:18   #545
ukrycior
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 9 504
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...

Cytat:
Napisane przez inka1980 Pokaż wiadomość
Dziękuję Ci Ukryciorku za te słowa
U mnie z tym jedzeniem jest inaczej - niby wszyscy wiedzą, że mam cukrzycę, ale na każdej imprezie wszyscy proponują mi słodycze na zasadzie: a może chociaż troszkę, a może masz niedocukrzenie (tak, jakbym je miała na zamówienie), a może później sobie zjesz, nawet czasem dostaję bombonierki "na niedocukrzenie". Ja bym chyba już wolała, żeby moi bliscy wiedząc, że nie bardzo sobie z tym radzę "bronili" mnie na tych imprezach hasłami w stylu: ale przecież ona nie może tego czy owego i mnie by to jakoś mobilizowało, choć przykro by mi pewnie nadal było, ale wychodzę z założenia, że skoro oduczyłam się pić herbatę z cukrem, co wydawało mi się niemożliwe to tak samo oduczę się jedzenia słodyczy, jeśli nie będzie wokół mnie tylu pokus.
Masz rację Kochana, ja też tak mam. Ale wiesz, boli, kiedy zostaję wyzwana od idiotek za to, ze po spacerze napiję się soku owocowego, bo nie ma np. w zasięgu wody mineralnej. Boli jak diabli, do słodyczy już przywykłam, natomiast nie jestem ortodoksem, czasem jak mam wielką ochotę na landrynkę to ją wezmę, na pewno nie przybędzie mi od niej 5 kilo...
Ściskam CIę Kochana! Trzymaj się.
ukrycior jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-05, 12:20   #546
inka1980
Zadomowienie
 
Avatar inka1980
 
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Knurów
Wiadomości: 1 225
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...

Cytat:
Napisane przez ukrycior Pokaż wiadomość
Masz rację Kochana, ja też tak mam. Ale wiesz, boli, kiedy zostaję wyzwana od idiotek za to, ze po spacerze napiję się soku owocowego, bo nie ma np. w zasięgu wody mineralnej. Boli jak diabli, do słodyczy już przywykłam, natomiast nie jestem ortodoksem, czasem jak mam wielką ochotę na landrynkę to ją wezmę, na pewno nie przybędzie mi od niej 5 kilo...
Ściskam CIę Kochana! Trzymaj się.
Dziękuję Ci raz jeszcze. Ty też się trzymaj i nie poddawaj!
inka1980 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-05, 12:24   #547
ukrycior
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 9 504
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...

Cytat:
Napisane przez inka1980 Pokaż wiadomość
Dziękuję Ci raz jeszcze. Ty też się trzymaj i nie poddawaj!


A to się pochwalę dzisiaj, co by jakiś pozytywny akcent wprowadzić. Skończyłam pisać pierwszy rozdział (drugi już mam, tyle że go trzeba uaktualnić)! Mam dwa rozdziały! Wybieram się na spacer w nagrodę.
ukrycior jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2008-05-05, 12:33   #548
Vivienne
... choć nie Westwood
 
Avatar Vivienne
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Polska B
Wiadomości: 27 979
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...

Mnie te docinki z jedzeniem są bardzo bliskie. Albo na siłe mi wciskają na wszelkich rodzinnych uroczystościach sto tysięcy rodzajów ciasta: "No zjedz jeszcze kawałeczek, chyba nie chcesz, żeby ciocia sie obraziła?" albo słyszę wypominki: "Jak to? jesz loda?! Przecież masz CUKRZYCE!" powiedziane tonem jakbym miała co najmniej cholerę, AIDS i dżumę w jednym.
To choroba ma się podporządkowywać nam, a nie my chorobie.
Jednak nie na wszystko mam wpływ i boli mnie ocenianie mojego postępowania przez innych. Jak byłam młodsza moja mama zabraniała mi jedzenia, chowała przede mną słodycze, bo jak znajdę to na pewno zjem. Pewnie chciała dobrze, ale nie wyszło. Rok się męczyłam z bulimią.

Z mojej strony niestety dziś nie będzie pozytywnie

Idę się uczyć...
__________________
Dopóki nie skorzystałem z Internetu,
nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów

Stanisław Lem

Vivienne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-05, 12:55   #549
inka1980
Zadomowienie
 
Avatar inka1980
 
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Knurów
Wiadomości: 1 225
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...

Cytat:
Napisane przez ukrycior Pokaż wiadomość


A to się pochwalę dzisiaj, co by jakiś pozytywny akcent wprowadzić. Skończyłam pisać pierwszy rozdział (drugi już mam, tyle że go trzeba uaktualnić)! Mam dwa rozdziały! Wybieram się na spacer w nagrodę.
Gratuluję! A o czym piszesz?
inka1980 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-05, 12:56   #550
SzpiegZKrainyDeszczowców
Zakorzenienie
 
Avatar SzpiegZKrainyDeszczowców
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 8 656
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...

A mi moi rodzice w ogole nie fundują ani "wsparcia" ani wsparcia.

Viv, jesli chodzi o wypominanie "cukier Ci skoczy/cukier Ci spadnie".
Prosze:
Ja szukam jakiegos zarelka, w koncu cos upolowalam, radosna wbijam do pokoju.
TZ: Cukier ci skoczy, nie jedz, dopiero jadlas.
Ja mam mine mordercy.
TZ: ekhym....
Ja odkladam jedzenie.
Po godzinie.
Ja buszuje w lodowce w celu upolowania czegos wysokocukrowego. Widze czekolade...
TZ: CO ROBISZ?! Cukier...
Ja: ...mi spadl do 68. Chcesz gryza?
__________________
handmade

-A ty kto?
-Dobra wróżka.
-Z siekierą?
-A widzisz jak ty mało wiesz o dobrych wróżkach?

SzpiegZKrainyDeszczowców jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-05, 12:59   #551
inka1980
Zadomowienie
 
Avatar inka1980
 
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Knurów
Wiadomości: 1 225
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...

Cytat:
Napisane przez Vivienne Pokaż wiadomość
Mnie te docinki z jedzeniem są bardzo bliskie. Albo na siłe mi wciskają na wszelkich rodzinnych uroczystościach sto tysięcy rodzajów ciasta: "No zjedz jeszcze kawałeczek, chyba nie chcesz, żeby ciocia sie obraziła?" albo słyszę wypominki: "Jak to? jesz loda?! Przecież masz CUKRZYCE!" powiedziane tonem jakbym miała co najmniej cholerę, AIDS i dżumę w jednym.
To choroba ma się podporządkowywać nam, a nie my chorobie.
Jednak nie na wszystko mam wpływ i boli mnie ocenianie mojego postępowania przez innych. Jak byłam młodsza moja mama zabraniała mi jedzenia, chowała przede mną słodycze, bo jak znajdę to na pewno zjem. Pewnie chciała dobrze, ale nie wyszło. Rok się męczyłam z bulimią.

Z mojej strony niestety dziś nie będzie pozytywnie

Idę się uczyć...
Dla mnie wystarczająco pozytywne jest to, co napisałaś, bo wtedy wiem, że nie tylko ja mam takie problemy i nie myślę potem, że może ja jakaś przewrażiwiona jestem czy coś, ale też tak mam, że najpierw "muszę" cośtam słodkiego zjeść, żeby ktoś się nie obraził (a mnie na jedzenie sodyczy naprawdę długo namawiać nie trzeba), a potem jak jem to patrzą na mnie wilkiem, no bo jak to - ona ma cukrzycę i je słodycze?!

Dzięki Vivienne
inka1980 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-05-05, 13:03   #552
inka1980
Zadomowienie
 
Avatar inka1980
 
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Knurów
Wiadomości: 1 225
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...

Cytat:
Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców Pokaż wiadomość
A mi moi rodzice w ogole nie fundują ani "wsparcia" ani wsparcia.

Viv, jesli chodzi o wypominanie "cukier Ci skoczy/cukier Ci spadnie".
Prosze:
Ja szukam jakiegos zarelka, w koncu cos upolowalam, radosna wbijam do pokoju.
TZ: Cukier ci skoczy, nie jedz, dopiero jadlas.
Ja mam mine mordercy.
TZ: ekhym....
Ja odkladam jedzenie.
Po godzinie.
Ja buszuje w lodowce w celu upolowania czegos wysokocukrowego. Widze czekolade...
TZ: CO ROBISZ?! Cukier...
Ja: ...mi spadl do 68. Chcesz gryza?
Zastanawiam się właśnie co gorsze: fundowanie "wsparcia" czy nie fundowanie wsparcia? :/

A mnie zawsze bawi jak idę na zakupy, robię listę i wpisuję: soki na niedocukrzenie, a mój mąż widząc to żałosnym głosikiem: "A kupisz coś na niedocukrzenie Misia?" Dodam, że Misio - mój mąż na szczęscie nie ma cukrzycy, za to ma nadwagę i uwielbia batoniki
inka1980 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-05, 13:04   #553
SzpiegZKrainyDeszczowców
Zakorzenienie
 
Avatar SzpiegZKrainyDeszczowców
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 8 656
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...

Cytat:
Napisane przez inka1980 Pokaż wiadomość
Dla mnie wystarczająco pozytywne jest to, co napisałaś, bo wtedy wiem, że nie tylko ja mam takie problemy i nie myślę potem, że może ja jakaś przewrażiwiona jestem czy coś, ale też tak mam, że najpierw "muszę" cośtam słodkiego zjeść, żeby ktoś się nie obraził (a mnie na jedzenie sodyczy naprawdę długo namawiać nie trzeba), a potem jak jem to patrzą na mnie wilkiem, no bo jak to - ona ma cukrzycę i je słodycze?!

Dzięki Vivienne
Inka, ale co z tego ze cukrzyca i je slodycze? Wiecej cukru, okej. Ale nie zawsze dostarczasz sobie tak strasznie wiecej cukru niz nie wiem... po jakis owocach. To ze slodycze tak strasznie pobijaja cukier jest wzgledne. Jak czasem ten cukier mi jakos strasznie spadnie, to mi i 3 tabliczki czekolady nie pomoga Ale szklanka soku pomaranczowego jak najbardziej. A musze miec dobry cukier, bo ja naprawde nie chce sie doprowadzic do cukrzycy. Co jak co, ale wstrzykiwanie sobie insuliny moim marzeniem nie jest. Zwlaszcza ze pamietam jak musialam sobie heparyne wstrzykiwac... Nie. Ja i igla wbijana przeze mnie we mnie nie jest czyms co by dalo sie przezyc.
__________________
handmade

-A ty kto?
-Dobra wróżka.
-Z siekierą?
-A widzisz jak ty mało wiesz o dobrych wróżkach?

SzpiegZKrainyDeszczowców jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-05, 13:47   #554
inka1980
Zadomowienie
 
Avatar inka1980
 
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Knurów
Wiadomości: 1 225
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...

Cytat:
Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców Pokaż wiadomość
Inka, ale co z tego ze cukrzyca i je slodycze? Wiecej cukru, okej. Ale nie zawsze dostarczasz sobie tak strasznie wiecej cukru niz nie wiem... po jakis owocach. To ze slodycze tak strasznie pobijaja cukier jest wzgledne. Jak czasem ten cukier mi jakos strasznie spadnie, to mi i 3 tabliczki czekolady nie pomoga Ale szklanka soku pomaranczowego jak najbardziej. A musze miec dobry cukier, bo ja naprawde nie chce sie doprowadzic do cukrzycy. Co jak co, ale wstrzykiwanie sobie insuliny moim marzeniem nie jest. Zwlaszcza ze pamietam jak musialam sobie heparyne wstrzykiwac... Nie. Ja i igla wbijana przeze mnie we mnie nie jest czyms co by dalo sie przezyc.
To wszystko jest takie dziwne - u mnie w rodzinie jest 4 cukrzyków: brat taty, siostra mamy, moja mama i ja. Tylko ja mam wśród nich cukrzycę typu 1., oni mogą brać tabletki i mało tego mogą jeść słodycze (przecież i tak nikt ich nie je bez przerwy) i cukry im nie szaleją - moja mama np. je codziennie słodką drożdżówkę, w ogóle ni stosuje diety cukrzycowej i jeśli bierze regularnie swoją tabletkę to i tak ma idealne cukry. W rodzinie mojego mężą jest dwoje cukrzyków, młodych facetów z 1 typem - kuzyn, który jest chory 3 lata i mąż kuzynki - chory lat 16 i oni również jedzą wszystko, biorą najwyżej więcej insuliny i nie mają takich wahań cukru jak ja. Ja jak zjem ciastko raz na tydzień/dwa to też mi się nic nie dzieje, ale spóbowałabym częściej to nie ustawię cukrów za cholerę - mam wahania od 23 do 400
inka1980 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-05, 15:02   #555
ukrycior
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 9 504
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...

Cytat:
Napisane przez inka1980 Pokaż wiadomość
Gratuluję! A o czym piszesz?
O Internecie
ukrycior jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-05, 16:26   #556
inka1980
Zadomowienie
 
Avatar inka1980
 
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Knurów
Wiadomości: 1 225
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...

Cytat:
Napisane przez ukrycior Pokaż wiadomość
O Internecie
Ooo, to co Ty studiujesz?
inka1980 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-05, 16:27   #557
ukrycior
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 9 504
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...

Cytat:
Napisane przez inka1980 Pokaż wiadomość
Ooo, to co Ty studiujesz?
Ja nie studiuję. Robię doktorat. Zajmuję się informacją naukową
ukrycior jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-05, 17:21   #558
Vivienne
... choć nie Westwood
 
Avatar Vivienne
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Polska B
Wiadomości: 27 979
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...

Cytat:
Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców Pokaż wiadomość
A mi moi rodzice w ogole nie fundują ani "wsparcia" ani wsparcia.

Viv, jesli chodzi o wypominanie "cukier Ci skoczy/cukier Ci spadnie".
Prosze:
Ja szukam jakiegos zarelka, w koncu cos upolowalam, radosna wbijam do pokoju.
TZ: Cukier ci skoczy, nie jedz, dopiero jadlas.
Ja mam mine mordercy.
TZ: ekhym....
Ja odkladam jedzenie.
Po godzinie.
Ja buszuje w lodowce w celu upolowania czegos wysokocukrowego. Widze czekolade...
TZ: CO ROBISZ?! Cukier...
Ja: ...mi spadl do 68. Chcesz gryza?
To jest coś czego NIENAWIDZĘ, szczerze nienawidzę. Oznajmiłam, że wszystkim wara od tego co jem, ile jem i kiedy jem. Jednak szlag mnie trafia kiedy widzę te karcące spojrzenia, pełne wyrzutu czy zdziwienia. Nawet rzucone żartem: "O, widzę, że się podjada" wzbudza we mnie furię. Dla mnie takie jedzeniowe wyrzuty są najgorszą traumą z dzieciństwa.
I nie jest to tak, że moja rodzina czyha na każde moje potknięcie. Niby wiem, że to wszystko wynika z troski, ale ja wolę żeby mnie olewali niż tak się o mnie "troszczyli".

Cytat:
Napisane przez inka1980 Pokaż wiadomość
Dla mnie wystarczająco pozytywne jest to, co napisałaś, bo wtedy wiem, że nie tylko ja mam takie problemy i nie myślę potem, że może ja jakaś przewrażliwiona jestem czy coś, ale też tak mam, że najpierw "muszę" cośtam słodkiego zjeść, żeby ktoś się nie obraził (a mnie na jedzenie sodyczy naprawdę długo namawiać nie trzeba), a potem jak jem to patrzą na mnie wilkiem, no bo jak to - ona ma cukrzycę i je słodycze?!
Wiem, że to jednak wsparcie kiedy się wie, że inni też mają podobnie, że nie jest się jedyną osobą, która przez to przechodzi.

Ale ja się czasem zastanawiam mimo wszystko czy to jednak nie jest moja wina. Może jednak coś w tym jest, że nie potrafię się kontrolować, nie wiem... Wiem tylko, że cukrzyca cukrzycy nie równa, mam porównanie ze znajomymi, którzy moją jeść ile chcą i wystarczy kilka jedn. insuliny i wszystko jest ładnie, pięknie... U mnie tak nie ma
Inka, jaką masz hb?
__________________
Dopóki nie skorzystałem z Internetu,
nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów

Stanisław Lem

Vivienne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-05, 17:24   #559
malinka_86
Zakorzenienie
 
Avatar malinka_86
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 3 646
GG do malinka_86
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...

Dziewczyny ja też się dołączę. U mnie to samo. Tylko, że ja nie mam ze wzgledu na cukier cukierki bo i tak jem tego mało - nadwrażliwe zęby Raz czasem coś zjem to chyba normale. Ale u mnie jest akcja w stylu :
"no herbatki się napij a nie tylko tą wodę mineralną"
"nie nie mam zielonej herbaty, wybrzydzasz"
"Babciu zjem tylko tyle ile sobie nałoże " - nakładam jedzienie, odwracam się, babcia dokłada
"Babciu nie jem smażonego"
I tylko widzę krzywe miny bo nie zjadłam tego co mi dali. A najpierw było darcie, że za gruba jestem, a jak przychodziłam i mówiłam, że nie chcę jeść to też było darcie bo przykrość robię. I tak w koło Macieju



ukryciorku - ale fajnie ja narazie przyszykowywuje się do mojego inż. myślę nad tematem, ale ten co ja chcę to watpię, by dwójka promotorów się zgodziła razem współpracować. narazie czekam kto się ogłosi do naszej licznej 11 osobowej grupy za promotora a studia kończę w marcu 2009, a ja nawet tematu nie mam






a przypomniało mi się. mojemu tacie wywołali cukrzyce na oddziale - posteroidową. najpierw brał po każdym posiłku tabletkę, teraz bierze tylko rano i wieczorem, najprawdopodobniej wogóle je odstawi. (wiem, że to nie to samo, ale...) chodzi mi o to, że on i sobie loda zje, ciasto i inne słodycze, wezmie wtedy więcej trochę na cukier i jest luz. I nikt się na niego nie patrzy wzrokiem "ZGRZESZYŁEŚ TATO". jeśli ma ochotę to niech zje, a nie będzie czekał aż mu język do d... wejdzie i wtedy opierdzieli nie kawałek ale całą blachę.


zamotałam
__________________
Plus Size-owy wątek gadulcowy

Dziś wygram wszystko albo nic. Ostatnią szansę dał mi los -
Metro "Chcę być kopciuszkiem"
malinka_86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-05-05, 17:57   #560
ukrycior
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 9 504
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...

Cytat:
Napisane przez malinka_86 Pokaż wiadomość
Dziewczyny ja też się dołączę. U mnie to samo. Tylko, że ja nie mam ze wzgledu na cukier cukierki bo i tak jem tego mało - nadwrażliwe zęby Raz czasem coś zjem to chyba normale. Ale u mnie jest akcja w stylu :
"no herbatki się napij a nie tylko tą wodę mineralną"
"nie nie mam zielonej herbaty, wybrzydzasz"
"Babciu zjem tylko tyle ile sobie nałoże " - nakładam jedzienie, odwracam się, babcia dokłada
"Babciu nie jem smażonego"
I tylko widzę krzywe miny bo nie zjadłam tego co mi dali. A najpierw było darcie, że za gruba jestem, a jak przychodziłam i mówiłam, że nie chcę jeść to też było darcie bo przykrość robię. I tak w koło Macieju



ukryciorku - ale fajnie ja narazie przyszykowywuje się do mojego inż. myślę nad tematem, ale ten co ja chcę to watpię, by dwójka promotorów się zgodziła razem współpracować. narazie czekam kto się ogłosi do naszej licznej 11 osobowej grupy za promotora a studia kończę w marcu 2009, a ja nawet tematu nie mam






a przypomniało mi się. mojemu tacie wywołali cukrzyce na oddziale - posteroidową. najpierw brał po każdym posiłku tabletkę, teraz bierze tylko rano i wieczorem, najprawdopodobniej wogóle je odstawi. (wiem, że to nie to samo, ale...) chodzi mi o to, że on i sobie loda zje, ciasto i inne słodycze, wezmie wtedy więcej trochę na cukier i jest luz. I nikt się na niego nie patrzy wzrokiem "ZGRZESZYŁEŚ TATO". jeśli ma ochotę to niech zje, a nie będzie czekał aż mu język do d... wejdzie i wtedy opierdzieli nie kawałek ale całą blachę.


zamotałam
Malinka, trzymam kciuki, żeby wyszło po Twojej myśli. Ja to dopiero mam tempo. Piszę od 5 lat i mam nie całe dwa rozdziały Na szczęście mam też badania do rozdziału 4 - badawczego, więc tak najgorzej ze mną nie jest.
ukrycior jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-05, 18:59   #561
inka1980
Zadomowienie
 
Avatar inka1980
 
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Knurów
Wiadomości: 1 225
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...

Cytat:
Napisane przez Vivienne Pokaż wiadomość
To jest coś czego NIENAWIDZĘ, szczerze nienawidzę. Oznajmiłam, że wszystkim wara od tego co jem, ile jem i kiedy jem. Jednak szlag mnie trafia kiedy widzę te karcące spojrzenia, pełne wyrzutu czy zdziwienia. Nawet rzucone żartem: "O, widzę, że się podjada" wzbudza we mnie furię. Dla mnie takie jedzeniowe wyrzuty są najgorszą traumą z dzieciństwa.
I nie jest to tak, że moja rodzina czyha na każde moje potknięcie. Niby wiem, że to wszystko wynika z troski, ale ja wolę żeby mnie olewali niż tak się o mnie "troszczyli".



Wiem, że to jednak wsparcie kiedy się wie, że inni też mają podobnie, że nie jest się jedyną osobą, która przez to przechodzi.

Ale ja się czasem zastanawiam mimo wszystko czy to jednak nie jest moja wina. Może jednak coś w tym jest, że nie potrafię się kontrolować, nie wiem... Wiem tylko, że cukrzyca cukrzycy nie równa, mam porównanie ze znajomymi, którzy moją jeść ile chcą i wystarczy kilka jedn. insuliny i wszystko jest ładnie, pięknie... U mnie tak nie ma
Inka, jaką masz hb?
Viv: szczerze? - nie wiem, boję się zapytać lekarza...
Ja jestem w takim programie z Novo Nordisk przygotowującym teoretycznie do ciąży i nie dostaję do rąk wyników badań, właśnie w piątek mam wizytę u diabetologa i mamy pooglądać moje wyniki wszystkich badań od roku od kiedy jestem w programie, czy coś się zmienia na lepsze, czy też nie. No zobaczymy...
inka1980 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-05, 19:02   #562
inka1980
Zadomowienie
 
Avatar inka1980
 
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Knurów
Wiadomości: 1 225
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...

Cytat:
Napisane przez malinka_86 Pokaż wiadomość
Dziewczyny ja też się dołączę. U mnie to samo. Tylko, że ja nie mam ze wzgledu na cukier cukierki bo i tak jem tego mało - nadwrażliwe zęby Raz czasem coś zjem to chyba normale. Ale u mnie jest akcja w stylu :
"no herbatki się napij a nie tylko tą wodę mineralną"
"nie nie mam zielonej herbaty, wybrzydzasz"
"Babciu zjem tylko tyle ile sobie nałoże " - nakładam jedzienie, odwracam się, babcia dokłada
"Babciu nie jem smażonego"
I tylko widzę krzywe miny bo nie zjadłam tego co mi dali. A najpierw było darcie, że za gruba jestem, a jak przychodziłam i mówiłam, że nie chcę jeść to też było darcie bo przykrość robię. I tak w koło Macieju



ukryciorku - ale fajnie ja narazie przyszykowywuje się do mojego inż. myślę nad tematem, ale ten co ja chcę to watpię, by dwójka promotorów się zgodziła razem współpracować. narazie czekam kto się ogłosi do naszej licznej 11 osobowej grupy za promotora a studia kończę w marcu 2009, a ja nawet tematu nie mam






a przypomniało mi się. mojemu tacie wywołali cukrzyce na oddziale - posteroidową. najpierw brał po każdym posiłku tabletkę, teraz bierze tylko rano i wieczorem, najprawdopodobniej wogóle je odstawi. (wiem, że to nie to samo, ale...) chodzi mi o to, że on i sobie loda zje, ciasto i inne słodycze, wezmie wtedy więcej trochę na cukier i jest luz. I nikt się na niego nie patrzy wzrokiem "ZGRZESZYŁEŚ TATO". jeśli ma ochotę to niech zje, a nie będzie czekał aż mu język do d... wejdzie i wtedy opierdzieli nie kawałek ale całą blachę.


zamotałam
Nie zamotałaś ja tak mam, jak sobie bardzo bardzo bardzo długo odmawiam słodyczy, to jak przyjdzie PMS to gotowa jestem pół lodówki wrąbać na jeden raz
inka1980 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-05, 19:03   #563
inka1980
Zadomowienie
 
Avatar inka1980
 
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Knurów
Wiadomości: 1 225
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...

Cytat:
Napisane przez ukrycior Pokaż wiadomość
Ja nie studiuję. Robię doktorat. Zajmuję się informacją naukową
No to tym bardziej gratuluję i życzę powodzenia oraz podziwiam
inka1980 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-05, 19:29   #564
malinka_86
Zakorzenienie
 
Avatar malinka_86
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 3 646
GG do malinka_86
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...

Cytat:
Napisane przez ukrycior Pokaż wiadomość
Malinka, trzymam kciuki, żeby wyszło po Twojej myśli. Ja to dopiero mam tempo. Piszę od 5 lat i mam nie całe dwa rozdziały Na szczęście mam też badania do rozdziału 4 - badawczego, więc tak najgorzej ze mną nie jest.
Ja myśle nad pracą telekomunikacja + informatyka czyli stworzenie sieci telekomunikacyjnej-komputerowej + do tego oprogramowanie w php + java, żeby utworzyć np. możliwość wejscia dla danego użytkownika poprzez podanie i weryfikację danych. Możliwość zmiany danych przez uprawnionych pracowników, przeglądanie danych przez szefostwo, zliczanie czasu pracy itp.
Nie wiem czy nie łapę się z motyką na słońce... Moje marzonko jest ta praca - chociaż sądzę, że prędzej ją napisze na mgr, a teraz na inż. dam sobie coś "lajtowego"

Cytat:
Napisane przez inka1980 Pokaż wiadomość
Nie zamotałaś ja tak mam, jak sobie bardzo bardzo bardzo długo odmawiam słodyczy, to jak przyjdzie PMS to gotowa jestem pół lodówki wrąbać na jeden raz
No ja tak czasami miałam, jak się dossałam to się odessać nie mogłam
__________________
Plus Size-owy wątek gadulcowy

Dziś wygram wszystko albo nic. Ostatnią szansę dał mi los -
Metro "Chcę być kopciuszkiem"
malinka_86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-05, 19:46   #565
Velvet Acid Kitty
Wtajemniczenie
 
Avatar Velvet Acid Kitty
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 811
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...

Chyba wszystko już w tej kwestii zostało powiedziane - też NIENAWIDZĘ jak ktoś proponuje mi coś słodkiego na imprezach wiedząc, że mam problemy żołądkowe i jeszcze potrafią się obrazić jak odmówię - paranoja!

Już się przyzwyczaiłam (chociaż nie rozumiem tego) - codziennie moi współpracownicy robią sobie kawę (jedna osoba robi wszystkim) i wiedząc że ja nie piję (że nie mogę, że po kawie mnie brzuch boli) proponują mi kawę . Zawsze odmawiam... Rozumiem że chcą być mili, ale... przyznaję - kuszą... jak na razie dzielnie się trzymam mojej mineralnej niegazowanej :P.
__________________

Velvet Acid Kitty jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-05, 19:58   #566
ukrycior
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 9 504
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...

Cytat:
Napisane przez malinka_86 Pokaż wiadomość
Ja myśle nad pracą telekomunikacja + informatyka czyli stworzenie sieci telekomunikacyjnej-komputerowej + do tego oprogramowanie w php + java, żeby utworzyć np. możliwość wejscia dla danego użytkownika poprzez podanie i weryfikację danych. Możliwość zmiany danych przez uprawnionych pracowników, przeglądanie danych przez szefostwo, zliczanie czasu pracy itp.
Nie wiem czy nie łapę się z motyką na słońce... Moje marzonko jest ta praca - chociaż sądzę, że prędzej ją napisze na mgr, a teraz na inż. dam sobie coś "lajtowego"



No ja tak czasami miałam, jak się dossałam to się odessać nie mogłam
OMG. Boskie! Podziwiam, podziwiam...
Cytat:
Napisane przez Velvet Acid Kitty Pokaż wiadomość
Chyba wszystko już w tej kwestii zostało powiedziane - też NIENAWIDZĘ jak ktoś proponuje mi coś słodkiego na imprezach wiedząc, że mam problemy żołądkowe i jeszcze potrafią się obrazić jak odmówię - paranoja!

Już się przyzwyczaiłam (chociaż nie rozumiem tego) - codziennie moi współpracownicy robią sobie kawę (jedna osoba robi wszystkim) i wiedząc że ja nie piję (że nie mogę, że po kawie mnie brzuch boli) proponują mi kawę . Zawsze odmawiam... Rozumiem że chcą być mili, ale... przyznaję - kuszą... jak na razie dzielnie się trzymam mojej mineralnej niegazowanej :P.
Kiciu, powiem więcej. Jestem wege od 15 lat, a nieodmiennie proponują mi kurczaczka, mielonego, schaboszczaka... I na imprezach służbowych (choć jest nas małe grono i mamy dwie wege-mnie i moją panią promotor) oraz rodzinnych, co mnie rozwala doszczętnie. I nie wiem doprawdy co jest zabawnego w niejedzeniu mięsa...
ukrycior jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-06, 10:33   #567
noname12345TPa
Gość
 
Wiadomości: n/a
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...

Na szczęście okazało się, że cukier w normie. Troszkę bliżej górnej granicy, ale w normie. Tymczasem mam kolejne badania moczu (posiew). Dziś kończę Augumetrin na bakterię i leukocyty. Jezu jeśli znowu coś wyjdzie, to ja się pokroję. Już 3 lata z tym walczę.
Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-06, 13:12   #568
TmargoT
Zakorzenienie
 
Avatar TmargoT
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...

ja równiez mam problem.
moj kłopot zaczał się 13 lat temu.przez ten okres przeszłam dziesiątki lekarzy laryngologów panstwowych i prywatnych.robiłam badania krwi,moczu,robiłam testy alergologiczne i wszyscy rozkładają rece.
moj problem to zatkany nos.mam wrażenie,że pęcznieje mi błona śluzowa i zatyka mi dojście powietrza w obu dziurkach.nie mam sluzu,więc nie mogę wyczyścić nosa.moge tylko kroplami obkurczyć sluzówkę.

kiedyś lekarz przepisał mi krople robiuone w aptece, miały za zadanie nawilzyć błone śluzową.zabronił mi uzywać innych kropli.
po dwóch godzinach zatkało mi nos.pech chciał,że w trakcie jedzenia zakrztusiłam się.do dziś nie zapomne mojego strachu,że się uduszę.nie mogłam złapać oddechu.od tamtej pory nie chodze do lekrzy.

widze jednak,że problem sie pogłębia.potrzebuję czesciej brac krople,a w zimie musza być silniejsze.

pomocy,może ktoś miał to samo i wyleczył się?
TmargoT jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-06, 13:31   #569
SzpiegZKrainyDeszczowców
Zakorzenienie
 
Avatar SzpiegZKrainyDeszczowców
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 8 656
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...

Cytat:
Napisane przez Vivienne Pokaż wiadomość
To jest coś czego NIENAWIDZĘ, szczerze nienawidzę. Oznajmiłam, że wszystkim wara od tego co jem, ile jem i kiedy jem. Jednak szlag mnie trafia kiedy widzę te karcące spojrzenia, pełne wyrzutu czy zdziwienia. Nawet rzucone żartem: "O, widzę, że się podjada" wzbudza we mnie furię. Dla mnie takie jedzeniowe wyrzuty są najgorszą traumą z dzieciństwa.
I nie jest to tak, że moja rodzina czyha na każde moje potknięcie. Niby wiem, że to wszystko wynika z troski, ale ja wolę żeby mnie olewali niż tak się o mnie "troszczyli".
Wiesz to bylo jednej jedyny raz. Teraz sam mi przynosi jedzenie A ja juz sie nauczylam ze u mnie cukier lepiej podnosi sie po owocach niz po slodyczach ;P
Dzisiaj mamy dzien psa pluto. Czuje sie jakbym spala ciagle.... A no i znowu zasnelam o 5 a wstalam o 14... no ludzie!
Mam dosc.

TmargoT, dla mnie to brzmi jak cos z przegroda nosowa lub zatokami. Moj TZ ma wiecznie zatkany nos, okazalo sie ze to cos z zatokami, mial isc na jakis zabieg... ale nie poszedl.
__________________
handmade

-A ty kto?
-Dobra wróżka.
-Z siekierą?
-A widzisz jak ty mało wiesz o dobrych wróżkach?

SzpiegZKrainyDeszczowców jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-06, 13:37   #570
TmargoT
Zakorzenienie
 
Avatar TmargoT
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
Dot.: Grupa wsparcia chorujacych przewlekle(ktorych lekarze czasem maja w nosie)...

mam czyste zatoki,nie mam polipów,nie jestem na nic uczulona.nie mam kataru tylko zatyka mi nos.nie miałam złamanego nosa-MAM PROSTĄ PRZEGRODE NOSOWĄ. dlatego tak mi cięzko.
bo zaden lekarz nie dał mi diagnozy,tylko na ślepo lecza.nie mam już cierpliwości ,ani funduszy,żeby mnie trzymali.chciałam skierowanie na operację,a oni mówią,że jesli sama wiem co mi jest to mam sie leczyć sama
TmargoT jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Wizażowe Społeczności


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:58.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.