Jestem singielką, jest nas więcej? 25 + - część IX

[Maja102]

Napisane przez czekoladowoo

Dinulka jeszcze nie wiem ale chciałam na Dunkierke i na Nocna Wieze

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

też bym poszła

[Ksiegowa85]

[1=6e9577db6ce2542298c0436 80bb84e2806dabe77_6019e7a 59e04f;76215326]Właśnie jedyny, który by mi pasował to ten Panache. Mam strój kąpielowy, więc wiem, że na pewno będzie super jakościowo, ale jednak kieszeń boli jak o tym wydatku pomyślę. I jeszcze jeden z nike znalazłam.



To o Tanicie to prawda. Mój trener mówił to samo

Co do Tindera - ja nie mam, ale moje koleżanki raz mi sprzedały opis naszego kolegi "Szukam partnerki do lotu w kosmos"...



No nawet przystojny. Na moje oko jakieś 27,28 lat. Wyższy ode mnie o głowę Wyglądał na miłego Jak na zestresowanego to sensownie nawet gadał



Ja chodziłam sama od kina i nic w tym złego Chociaż za pierwszym razem też się dziwnie czułam. Na Dunkierke właśnie bym też chciała iść teraz.



Warto warto ! Ja przeważnie też zabijam wzrokiem, ale ostatnio moja koleżanka powiedziała, żebym się zaczęła uśmiechać i pomogło Poza tym to fajna zabawa. Jak idziesz, uśmiechniesz się do faceta a on to odwzajemni to miłe uczucie I drugiej osobie od razu się cieplej na sercu robi [/QUOTE]Zazdroszczę jak ktoś potrafi się tak uśmiechać, ja to tylko uciekam gdzieś wzrokiem w bok.

Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka

[9cf1d31d279bad27b001c12cbf2de6a056fa95f2_6583802d27f04]

Napisane przez czekoladowoo

O prosze



Ja sie zbieram na odwage zeby isc samej do kina. szkoda mi darmowych biletow

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie potrzeba odwagi, żeby iść samemu Przecież w kinie i tak się nie rozmawia to towarzystwo niepotrzebne. Ja chodzę sama i bardzo to lubię. Nawet często nie mówię, że idę do kina po to, żeby nikt się do mnie nie doczepił

[Ksiegowa85]

[1=9cf1d31d279bad27b001c12 cbf2de6a056fa95f2_6583802 d27f04;76215831]Nie potrzeba odwagi, żeby iść samemu Przecież w kinie i tak się nie rozmawia to towarzystwo niepotrzebne. Ja chodzę sama i bardzo to lubię. Nawet często nie mówię, że idę do kina po to, żeby nikt się do mnie nie doczepił[/QUOTE]Czegoś na pewno potrzeba, bo np ja nie umiem pójść sama do kina, to prędzej do restauracji bym już poszła.

Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka

[6e9577db6ce2542298c043680bb84e2806dabe77_6019e7a59e04f]

Napisane przez Ksiegowa85

Zazdroszczę jak ktoś potrafi się tak uśmiechać, ja to tylko uciekam gdzieś wzrokiem w bok.

Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka

Też tak robiłam, ale w sumie to doszłam do wniosku że nikt mnie nie zje. Najwyżej nie odwzajemni uśmiechu.

[Maja102]

[1=9cf1d31d279bad27b001c12 cbf2de6a056fa95f2_6583802 d27f04;76215831]Nie potrzeba odwagi, żeby iść samemu Przecież w kinie i tak się nie rozmawia to towarzystwo niepotrzebne. Ja chodzę sama i bardzo to lubię. Nawet często nie mówię, że idę do kina po to, żeby nikt się do mnie nie doczepił[/QUOTE]
ja się muszę zacząć cześciej wybierac, znajomi z pracy mają roczne karnety i zachwalają
Tylko problem w tym, że mi się zwyczajnie nie chce jeździć specjalnie do warszawy, bo w mojej miejscowości nie ma żadnego Oni mieskzjaa 15 minut pieszo od kina, to sobie chodzą nawet wieczorami w tygodniu, a ja musze się gimnastykowac i zgrywać połączenia pociągów

Spakowałam plecak, wyjeżdżam na długi weekend do rodziców
Wolałabym na wycieczkę gdziekolwiek, no ale rodzina marudzi, żeby przyjechac coś im pomóc w domu, bo szykują się do remontu, ech...

[1=6e9577db6ce2542298c0436 80bb84e2806dabe77_6019e7a 59e04f;76215991]Też tak robiłam, ale w sumie to doszłam do wniosku że nikt mnie nie zje. Najwyżej nie odwzajemni uśmiechu.[/QUOTE]
gorzej, jak zagada

[czekoladowoo]

[1=9cf1d31d279bad27b001c12 cbf2de6a056fa95f2_6583802 d27f04;76215831]Nie potrzeba odwagi, żeby iść samemu Przecież w kinie i tak się nie rozmawia to towarzystwo niepotrzebne. Ja chodzę sama i bardzo to lubię. Nawet często nie mówię, że idę do kina po to, żeby nikt się do mnie nie doczepił[/QUOTE]
Tu raczej chodzi o moja psychikę a nie o to co ktos zobaczy czy ze bedzie mi sie nudzic.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[6e9577db6ce2542298c043680bb84e2806dabe77_6019e7a59e04f]

Napisane przez Maja102

gorzej, jak zagada

To też się trzeba uśmiechać i odpowiadać Mi tam jakoś poszło

[Zorzoli]

Napisane przez czekoladowoo

O prosze



Ja sie zbieram na odwage zeby isc samej do kina. szkoda mi darmowych biletow

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Oj tam ja też byłam sama bo znajomi mają problemy z Time management 😂
Jak to Cię pocieszyć to kina latem są puste

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[czekoladowoo]

Napisane przez Zorzoli

Oj tam ja też byłam sama bo znajomi mają problemy z Time management 😂
Jak to Cię pocieszyć to kina latem są puste

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale mi to naprawdę nie robi czy sa puste czy pelne czy co
Po prostu jak pojde sama to znowu dostane w "ryj" ze wszystko sie zesralo. A najblizszy miesiac to dla mnie ciezki okres.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasia5266]

[1=6e9577db6ce2542298c0436 80bb84e2806dabe77_6019e7a 59e04f;76209326]Kobitki!
Doczytam Was jutro rano w pracy bo nie mam dzisiaj już siły a muszę poprawić pazurki, ale wpadłam Wam napisać jaki miałam dzisiaj podryw. Normalnie jak z komedii romantycznej. Ja wracam z biedry, z siatami, nieumalowana po wyszłam na chwile, w ogrodniczkach starych jak świat. Stoi taka grupka ludzi, czekają na samochód czy coś i się chłopak jeden patrza na manie. No tom się uśmiechnęła i idę sobie dalej z tymi siatami i słuchawkami na uszach. Ja wchodzę w bramę bloku a tu mnie koleś dogania zadyszany. Powiedział, że mam piękny uśmiech i że ma słabość do ogrodniczek. Wymieniliśmy się numerami. Mamy się umówić jak wrócę z wakacji [/QUOTE]

Super historia. Czekam na dalszą relację .

[a*a*a*]

[1=6e9577db6ce2542298c0436 80bb84e2806dabe77_6019e7a 59e04f;76209326]Kobitki!
Doczytam Was jutro rano w pracy bo nie mam dzisiaj już siły a muszę poprawić pazurki, ale wpadłam Wam napisać jaki miałam dzisiaj podryw. Normalnie jak z komedii romantycznej. Ja wracam z biedry, z siatami, nieumalowana po wyszłam na chwile, w ogrodniczkach starych jak świat. Stoi taka grupka ludzi, czekają na samochód czy coś i się chłopak jeden patrza na manie. No tom się uśmiechnęła i idę sobie dalej z tymi siatami i słuchawkami na uszach. Ja wchodzę w bramę bloku a tu mnie koleś dogania zadyszany. Powiedział, że mam piękny uśmiech i że ma słabość do ogrodniczek. Wymieniliśmy się numerami. Mamy się umówić jak wrócę z wakacji [/QUOTE]
Ale fajnie!!! Zdecydowanie wolę w ten sposób kogoś poznać, niż bawić się w internetowe 'randki w ciemno' Szkoda tylko, że mi się nie zdarza

Dziewczyny jak zazwyczaj kończycie spotkania internetowe? W sensie jesteście na spotkaniu, mija, godzinka, dwie i właściwie już byście sobie poszły (mimo, że jest przyjemnie) i co wtedy mówicie? Jak się kulturalnie zmywacie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[6e9577db6ce2542298c043680bb84e2806dabe77_6019e7a59e04f]

Napisane przez a*a*a*

Ale fajnie!!! Zdecydowanie wolę w ten sposób kogoś poznać, niż bawić się w internetowe 'randki w ciemno' Szkoda tylko, że mi się nie zdarza

Dziewczyny jak zazwyczaj kończycie spotkania internetowe? W sensie jesteście na spotkaniu, mija, godzinka, dwie i właściwie już byście sobie poszły (mimo, że jest przyjemnie) i co wtedy mówicie? Jak się kulturalnie zmywacie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No mi się pierwszy raz coś takiego zdarzyło Ale zdecydowanie jak wrócę z wakacji to do niego zadzwonię Może jeszcze będzie zainteresowany

Ja nie chodzę na internetowe spotkania. Jakoś mnie to odstrasza. Raz zaczęłam z jednym pisać to potem miałam co 2 godziny pytanie "co robisz?" to już doszłam do wniosku że spotykać się z nim nie będę. ALe chyba bym powiedziała, że na mnie już pora i że było bardzo miło i dziękuję za spotkanie Tak jak to się zmyka z każdej innej randki

[a*a*a*]

[1=6e9577db6ce2542298c0436 80bb84e2806dabe77_6019e7a 59e04f;76223801]No mi się pierwszy raz coś takiego zdarzyło Ale zdecydowanie jak wrócę z wakacji to do niego zadzwonię Może jeszcze będzie zainteresowany

Ja nie chodzę na internetowe spotkania. Jakoś mnie to odstrasza. Raz zaczęłam z jednym pisać to potem miałam co 2 godziny pytanie "co robisz?" to już doszłam do wniosku że spotykać się z nim nie będę. ALe chyba bym powiedziała, że na mnie już pora i że było bardzo miło i dziękuję za spotkanie Tak jak to się zmyka z każdej innej randki [/QUOTE]

Koniecznie zadzwoń! Ciekawa jestem jak to się rozwinie

Ja to się zazwyczaj umawiam takim późniejszym popołudniem żeby w razie czego móc powiedzieć, że muszę już iść, bo rano wstaje do pracy.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Classic]

Napisane przez a*a*a*

Ale fajnie!!! Zdecydowanie wolę w ten sposób kogoś poznać, niż bawić się w internetowe 'randki w ciemno' Szkoda tylko, że mi się nie zdarza

Dziewczyny jak zazwyczaj kończycie spotkania internetowe? W sensie jesteście na spotkaniu, mija, godzinka, dwie i właściwie już byście sobie poszły (mimo, że jest przyjemnie) i co wtedy mówicie? Jak się kulturalnie zmywacie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja mówię po prostu coś w stylu "Będę się już zbierać, dzięki za spotkanie". Nigdy się nie tłumaczę czemu właśnie teraz kończę spotkanie, nie mam takiej potrzeby.

Napisane przez a*a*a*

Koniecznie zadzwoń! Ciekawa jestem jak to się rozwinie

Ja to się zazwyczaj umawiam takim późniejszym popołudniem żeby w razie czego móc powiedzieć, że muszę już iść, bo rano wstaje do pracy.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mnie to dziwi takie tłumaczenie w sumie, w sensie potrzeba tłumaczenia.

[Ksiegowa85]

Napisane przez Classic

Ja mówię po prostu coś w stylu "Będę się już zbierać, dzięki za spotkanie". Nigdy się nie tłumaczę czemu właśnie teraz kończę spotkanie, nie mam takiej potrzeby.


Mnie to dziwi takie tłumaczenie w sumie, w sensie potrzeba tłumaczenia.

Ja mam odruch tłumaczenia się, ale walczę z tym.

Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka

[nyana89]

Hue hue hue. Moja była przyjaciółka, którą mam wyłączoną z obserwowania na FB dzisiaj po, hm... Kilku? Miesiącach milczenia (obraziła się, kiedy jej powiedziałam parę słów, gdy nazwała mnie 'glizdą', bo wg niej to nie jest określenie obraźliwe) zaserduszkowała mi jeden status. Myślę sobie 'łod de hek?' No ale odpowiedź była aż nazbyt oczywista - zaręczyła się, a ponieważ mi się to nie wyświetliło, w ten sposób postanowiła zwrócić na siebie moją uwagę

[Ksiegowa85]

Napisane przez nyana89

Hue hue hue. Moja była przyjaciółka, którą mam wyłączoną z obserwowania na FB dzisiaj po, hm... Kilku? Miesiącach milczenia (obraziła się, kiedy jej powiedziałam parę słów, gdy nazwała mnie 'glizdą', bo wg niej to nie jest określenie obraźliwe) zaserduszkowała mi jeden status. Myślę sobie 'łod de hek?' No ale odpowiedź była aż nazbyt oczywista - zaręczyła się, a ponieważ mi się to nie wyświetliło, w ten sposób postanowiła zwrócić na siebie moją uwagę

Ha ha

Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka

[Shawtty]

Napisane przez nyana89

Hue hue hue. Moja była przyjaciółka, którą mam wyłączoną z obserwowania na FB dzisiaj po, hm... Kilku? Miesiącach milczenia (obraziła się, kiedy jej powiedziałam parę słów, gdy nazwała mnie 'glizdą', bo wg niej to nie jest określenie obraźliwe) zaserduszkowała mi jeden status. Myślę sobie 'łod de hek?' No ale odpowiedź była aż nazbyt oczywista - zaręczyła się, a ponieważ mi się to nie wyświetliło, w ten sposób postanowiła zwrócić na siebie moją uwagę

Jak się zaręczę to też dam Ci serduszko, bo jeszcze nie daj Boże przegapisz

[rukolka]

Napisane przez nyana89

Hue hue hue. Moja była przyjaciółka, którą mam wyłączoną z obserwowania na FB dzisiaj po, hm... Kilku? Miesiącach milczenia (obraziła się, kiedy jej powiedziałam parę słów, gdy nazwała mnie 'glizdą', bo wg niej to nie jest określenie obraźliwe) zaserduszkowała mi jeden status. Myślę sobie 'łod de hek?' No ale odpowiedź była aż nazbyt oczywista - zaręczyła się, a ponieważ mi się to nie wyświetliło, w ten sposób postanowiła zwrócić na siebie moją uwagę

I pewnie oczekuje, że umrzesz z zazdrości. Strasznie mnie irytuje, że ludzie, którzy mają narzeczonych/mężów/żony, a dzieci to już w ogóle uważają, że ich życie i wolny czas jest ważniejszy niż wolny czas singli. Mają myślenie w stylu "a co ona ma do roboty po pracy...". Tak mnie naszło na wyrzut frustracji.

[nyana89]

Napisane przez Shawtty

Jak się zaręczę to też dam Ci serduszko, bo jeszcze nie daj Boże przegapisz

No raczej! Jak tak nie zwrócić na siebie uwagi?!

Napisane przez rukolka

I pewnie oczekuje, że umrzesz z zazdrości. Strasznie mnie irytuje, że ludzie, którzy mają narzeczonych/mężów/żony, a dzieci to już w ogóle uważają, że ich życie i wolny czas jest ważniejszy niż wolny czas singli. Mają myślenie w stylu "a co ona ma do roboty po pracy...". Tak mnie naszło na wyrzut frustracji.

Ale oczywiście, że o to chodzi! Bo widzicie, przyjaźniłyśmy się blisko 7 lat. To ona przyjaźń zerwała. Wiecie kiedy? Kiedy znalazła sobie pierwszego chłopaka. No z automatu powiedziała wprost: 'słuchaj, nie będę już miała dla Ciebie czasu'. No, miała prawo. Ten cudny związek trwał, hm, dwa miesiące? Wróciła z podkulonym ogonem, ja jakieś dwa tygodnie później zaczęłam być z exem. Zwyzywała mnie od najgorszych, że jak ja MAM CZELNOŚĆ się z kimkolwiek spotykać, że co ja wyprawiam. No mówię Wam, okazało się wtedy, że przez siedem lat nie poznałam jej jednak nic a nic No i inna sprawa, iż podejrzewają u niej schizofrenię jak się okazało, także ten

[czekoladowoo]

Za kazdym razem jak najeżdżacie na zareczonych to mam ochotę sobie torbe na glowe nalozyc

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[nyana89]

Napisane przez czekoladowoo

Za kazdym razem jak najeżdżacie na zareczonych to mam ochotę sobie torbe na glowe nalozyc

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Czeko kochana, Ty akurat naprawdę nie masz czego i za co się wstydzić przeca!

[rukolka]

Napisane przez czekoladowoo

Za kazdym razem jak najeżdżacie na zareczonych to mam ochotę sobie torbe na glowe nalozyc

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie no, trochę może źle to ujęłam w moim poście. Nie wszyscy tacy są. Jest wiele fajnych zaręczonych, zamężnych i dzieciatych, którzy nie mają swojego życia za pępek świata.

[nyana89]

Napisane przez rukolka

Nie no, trochę może źle to ujęłam w moim poście. Nie wszyscy tacy są. Jest wiele fajnych zaręczonych, zamężnych i dzieciatych, którzy nie mają swojego życia za pępek świata.

O to chodzi. Jak ex się zaręczył, to nawet fotki makaronu z sosem pomidorowym z kolacji zaręczynowej w czterech wersjach wrzucił, w sensie z czterech ujęć (i te moje kieliszki do wina oraz karafka pod kwiaty )

[Classic]

Napisane przez rukolka

I pewnie oczekuje, że umrzesz z zazdrości. Strasznie mnie irytuje, że ludzie, którzy mają narzeczonych/mężów/żony, a dzieci to już w ogóle uważają, że ich życie i wolny czas jest ważniejszy niż wolny czas singli. Mają myślenie w stylu "a co ona ma do roboty po pracy...". Tak mnie naszło na wyrzut frustracji.

No to jest dobre - niektórzy tak myślą rzeczywiście

Napisane przez nyana89

No raczej! Jak tak nie zwrócić na siebie uwagi?!



Ale oczywiście, że o to chodzi! Bo widzicie, przyjaźniłyśmy się blisko 7 lat. To ona przyjaźń zerwała. Wiecie kiedy? Kiedy znalazła sobie pierwszego chłopaka. No z automatu powiedziała wprost: 'słuchaj, nie będę już miała dla Ciebie czasu'. No, miała prawo. Ten cudny związek trwał, hm, dwa miesiące? Wróciła z podkulonym ogonem, ja jakieś dwa tygodnie później zaczęłam być z exem. Zwyzywała mnie od najgorszych, że jak ja MAM CZELNOŚĆ się z kimkolwiek spotykać, że co ja wyprawiam. No mówię Wam, okazało się wtedy, że przez siedem lat nie poznałam jej jednak nic a nic No i inna sprawa, iż podejrzewają u niej schizofrenię jak się okazało, także ten

W sumie rozumiem wkurzenie itd na konkretną osobę, ale jednak schizofrenia to choroba i nie lubię wypowiadania się o chorobach psychicznych w takim kontekście jakby jedno słowo (czyt. nazwa choroby) mówiło wszystko. To naprawdę są ludzie wokół nas, a poza tym nikt nie jest całkowicie normalny.

[Shawtty]

Napisane przez nyana89

O to chodzi. Jak ex się zaręczył, to nawet fotki makaronu z sosem pomidorowym z kolacji zaręczynowej w czterech wersjach wrzucił, w sensie z czterech ujęć (i te moje kieliszki do wina oraz karafka pod kwiaty )

Poczekaj, bo właśnie umarłam

[rukolka]

Napisane przez nyana89

O to chodzi. Jak ex się zaręczył, to nawet fotki makaronu z sosem pomidorowym z kolacji zaręczynowej w czterech wersjach wrzucił, w sensie z czterech ujęć (i te moje kieliszki do wina oraz karafka pod kwiaty )

Mam wrażenie, że to ma na celu wzbudzanie zazdrości. A u mnie np. nie wzbudza nawet w 1%, nie wiem jak u was. No chyba, że zaręczyłby się facet, który mi się podoba.

[nyana89]

Napisane przez Classic

W sumie rozumiem wkurzenie itd na konkretną osobę, ale jednak schizofrenia to choroba i nie lubię wypowiadania się o chorobach psychicznych w takim kontekście jakby jedno słowo (czyt. nazwa choroby) mówiło wszystko. To naprawdę są ludzie wokół nas, a poza tym nikt nie jest całkowicie normalny.

Nie mam żadnego wkurzenia na tę osobę, to raz. Po drugie, PODEJRZENIE, nie stwierdzenie. Co miałoby właśnie Z MOJEGO toku rozumowania oznaczać, iż jestem w stanie poniekąd zrozumieć jej zachowanie. Także proszę Cię, Classic

[Shawtty]

Nic mnie tak nie bawi, jak foty z zaręczyn w święta Bożego Narodzenia. Meblościany, matki i przyszłe teściowe w garsonkach i kapciach, to udawane zaskoczenie oświadczynami przyszłej panny młodej, no cud miód