Forma podrywu?

[201803290936]

Napisane przez cornet

też się tego obawiam, ale z drugiej strony to on zbyt serio do tego podchodzi, spotkalismy sie raz to za mało zeby wiedziec czy się sobie podobamy, odbieram, ze on oczekuje ode mnie deklaracji, ze go nie zostawie nigdy

I nadal to dla Ciebie nie jest sygnał na "lepiej dać sobie spokój z tym facetem". Cóż. Powodzenia. Zauroczysz się, ale potem nie jęcz, że wiele rzeczy nie pasuje, bo masz mnóstwo sygnałów alarmowych jak na dłoni.

[cornet]

Napisane przez Doris1981

I nadal to dla Ciebie nie jest sygnał na "lepiej dać sobie spokój z tym facetem". Cóż. Powodzenia. Zauroczysz się, ale potem nie jęcz, że wiele rzeczy nie pasuje, bo masz mnóstwo sygnałów alarmowych jak na dłoni.

Gdyby było dobrze nie miałabym powodów żeby go zostawiać, ale tego nie wiem jak będzie, nie wiem dlaczego on sobie z tego nie zdaje sprawy

[AnnaVanDort]

Napisane przez cornet

Gdyby było dobrze nie miałabym powodów żeby go zostawiać, ale tego nie wiem jak będzie, nie wiem dlaczego on sobie z tego nie zdaje sprawy

no i efekt osiągnięty, emocjonalny kołowrotek i analizujesz jego zachowanie od paru dni, zamiast wyjść z tego obronną rękę i kombinatora zignorować.

[mslea1917]

Napisane przez Doris1981

Jeżeli tak mówi, to nie jest gotowy na związek. I tyle. Mocno obawiałabym się po takim jego gadaniu, że zbajeruje Cię, urobi, a potem powie "ale przecież mówiłem, że się boję, nie jestem gotowy". Naprawdę dużo ryzykujesz. A facet już wie, że jesteś urabialna, bo inna by sobie dała z nim spokój.

Mnie to tylko jedno dziwi, skoro taki niegotowy, taki zraniony, niepewny, to nie powinien się do niej odzywać, a on jeszcze jakieś żale wylewa, gdy ona mu nie odpisuje 20 min

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Bo on szuka kogoś kto go wysłucha a nie wybzyka.

[mslea1917]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;78259556]Bo on szuka kogoś kto go wysłucha a nie wybzyka.[/QUOTE]

Chyba nie ma takich facetów, którzy nie chcieliby seksu

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Sa

Jak widać mu nie zalezy na spotkaniach a na pogaduszkach a raczej jego marudzeniu

[ParasolkaMaryPoppins]

Napisane przez cornet

Wczoraj mnie przeprosił za to co napisał w niedzielę, że takie rzeczy pisze się na zaawansowanym etapie znajomości i że w ogóle miał się nie odzywać, na moje pytanie zadane 2 razy dlaczego się odezwał nie odpowiedział. Napisał, że chciałby się spotykać, bo mu się podobam, ale boi się, że nie ma u mnie szans, boi się ponownej zdrady i kolejnej życiowej porażki

Litości! On Ciebie urabia jak plastelinę. To już nawet nie jest śmieszne , tylko żałosne. Ale skoro Tobie odpowiada takie zachowanie, dalej, brnij w to. Tylko potem nie rycz nam tu na wizażu.

[cornet]

Głupia jestem, ze to ciagne. Gosc sie na mnie dzisiaj obrazil, bo przez 2 h nie odpisalam na jego smsy, to byla pierwsza jego wiadomosc tego dnia, nie rozumiem czemu to taki problem dla niego

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Napisane przez cornet

Głupia jestem, ze to ciagne. Gosc sie na mnie dzisiaj obrazil, bo przez 2 h nie odpisalam na jego smsy, to byla pierwsza jego wiadomosc tego dnia, nie rozumiem czemu to taki problem dla niego

Ja się tylko dziwię, że ciebie jeszcze dziwi jego zachowanie. To dokładnie to o czym pisałyśmy przecież. Jeśli z sobie tylko znanych powodów chcesz się w to pakować to nikt nie będzie wnikał, ale on pokazał kim będzie jak na tacy, więc to dziwne potem być w wielkim szoku, kiedy jest dokładnie taki, jest sobą. Wątpię, że jesteś głupia, ale to co robisz faktycznie nie ma dla mnie wiele sensu.

[cornet]

Po prostu nie rozumiem jak dorosly czlowiek moze byc zly, ze przez 2 h nie sprawdzalam telefonu i sadzic, ze to oznaka, ze mi nie zalezy, nie przewiduje, tego, ze ktos napisze. Przez te 2 h napisal mi potem jeszcze 3 smsy.

[cornet]

Przez ostatni czas duzo pisalismy, calymi dniami, wczoraj spotkalismy sie 2 raz, spedzilismy razem 6h, sam powiedzial, ze swietnie sie bawilismy. Po czym dzisiaj mi pisze, ze boi sie otworzyc na kogos, boi sie porazki, troche brzmialo jakby chcial zakonczyc znajomosc. Nie wiem jak takie cos rozumiec

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Napisane przez cornet

Przez ostatni czas duzo pisalismy, calymi dniami, wczoraj spotkalismy sie 2 raz, spedzilismy razem 6h, sam powiedzial, ze swietnie sie bawilismy. Po czym dzisiaj mi pisze, ze boi sie otworzyc na kogos, boi sie porazki, troche brzmialo jakby chcial zakonczyc znajomosc. Nie wiem jak takie cos rozumiec

Lec do misia blagac o zwiazek i obiecaj mu, ze nigdy go nie zostawisz po czym skujcie sie kajdankami na znak waszej nierozlacznosci i milosci.

[ParasolkaMaryPoppins]

On nadal nie jest Ciebie pewny!

Musisz teraz kupić mu bukiet kwiatów i pudełko czekoladek (w kształcie serduszka), pojechać do niego i zaśpiewać serenadę na mandolinie. Potem wspiąć się po rynnie z bukietem w zębach i wręczyć mu słodycze. Alternatywą jest spisanie cyrografu o dozgonnej miłości i oddaniu, i przypieczętowanie go własną krwią z tętnicy szyjnej.

[cornet]

Dla mnie to jest tak dziwny przypadek, ze chcialabym chociaz w niewielkim stopniu zrozumieć jego zachowanie i czy faktycznie to byla jakas manipulacja czy moze faktycznie pisal szczerze. Juz na wczorajszym spotkaniu poczulam, ze minelo mi to zauroczenie, bardziej traktowalam go jak znajomego, zbyt dlugo sie to ciągnęło, za duzo obaw z jego strony, ogolnie uznalam to jego zachowanie za niemeskie

[mslea1917]

Napisane przez cornet

Przez ostatni czas duzo pisalismy, calymi dniami, wczoraj spotkalismy sie 2 raz, spedzilismy razem 6h, sam powiedzial, ze swietnie sie bawilismy. Po czym dzisiaj mi pisze, ze boi sie otworzyc na kogos, boi sie porazki, troche brzmialo jakby chcial zakonczyc znajomosc. Nie wiem jak takie cos rozumiec

Szczerze mówiąc to już trudno stwierdzić czy on Cię dalej urabia i oczekuje dalszych zapewnień, że go nie zostawisz, nie zranisz, czy może faktycznie ma jakieś obiekcje. Chociaż mimo wszystko dziwne jest, że miał jakieś ale do tej znajomości, a mimo to kontynuował, a gdy się nie odzywałaś były pretensje i teksty, że Ci nie zależy, obstawiałabym jednak dalsze podchody

[cornet]

Tydzień temu, w poniedziałek zupełnie bez powodu, wcześniej był w dobrym humorze, napisał mi, że jeśli chce żebyśmy zostali znajomymi to ok, ale jeśli chce czegoś więcej to jednak nie. Napisał mu wtedy, że ok, rozumiem, nic na siłę. on na to jakby z pretensjami, że zbyt szybko się poddaje, że o znajomość trzeba walczyć. Napisałam, że i owszem, ale skoro powiedział takie słowa, to nie będę się narzucać. Po czym zmienił temat na to, że on musi być pewien, że nie zainteresuje się innym itp. W sodę, gdy popisaliśmy napisał mi że jestem wyjątkowa i zaczyna się coraz bardziej wciągać, po czym w piątek znowu smęcił, że jest sam i że mu smutno i czy zawsze tak będzie

[ParasolkaMaryPoppins]

Napisane przez cornet

Tydzień temu, w poniedziałek zupełnie bez powodu, wcześniej był w dobrym humorze, napisał mi, że jeśli chce żebyśmy zostali znajomymi to ok, ale jeśli chce czegoś więcej to jednak nie. Napisał mu wtedy, że ok, rozumiem, nic na siłę. on na to jakby z pretensjami, że zbyt szybko się poddaje, że o znajomość trzeba walczyć. Napisałam, że i owszem, ale skoro powiedział takie słowa, to nie będę się narzucać. Po czym zmienił temat na to, że on musi być pewien, że nie zainteresuje się innym itp. W sodę, gdy popisaliśmy napisał mi że jestem wyjątkowa i zaczyna się coraz bardziej wciągać, po czym w piątek znowu smęcił, że jest sam i że mu smutno i czy zawsze tak będzie

Haha, ale karuzela! Wiesz, że kiedyś z niej spadniesz? Teraz jest fajnie, jak w gimnazjum, ale na dłuższą metę ta emocjonalna sinusoida Cię wykończy.

Spotykałam się z podobnym egzemplarzem. Gdy mu zakomunikowałam, żebyśmy zostali znajomymi, (bo kto by wytrzymał taką częstotliwość przypływów i odpływów), najpierw się zgodził, a po kilku dniach: "Ale jak to? Nie zawalczysz?"

[mslea1917]

Napisane przez ParasolkaMaryPoppins

Haha, ale karuzela! Wiesz, że kiedyś z niej spadniesz? Teraz jest fajnie, jak w gimnazjum, ale na dłuższą metę ta emocjonalna sinusoida Cię wykończy.

Spotykałam się z podobnym egzemplarzem. Gdy mu zakomunikowałam, żebyśmy zostali znajomymi, (bo kto by wytrzymał taką częstotliwość przypływów i odpływów), najpierw się zgodził, a po kilku dniach: "Ale jak to? Nie zawalczysz?"

Czyli myślisz, ze ten gość od autorki ma taki charakter czy to jednak manipulowanie?

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Ze Ci nie szkoda czasu na tego typa!
Zanim go zrozumiesz mogłabyś znaleźć fajnego faceta i z nim być

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Napisane przez ParasolkaMaryPoppins

Haha, ale karuzela! Wiesz, że kiedyś z niej spadniesz? Teraz jest fajnie, jak w gimnazjum, ale na dłuższą metę ta emocjonalna sinusoida Cię wykończy.

Spotykałam się z podobnym egzemplarzem. Gdy mu zakomunikowałam, żebyśmy zostali znajomymi, (bo kto by wytrzymał taką częstotliwość przypływów i odpływów), najpierw się zgodził, a po kilku dniach: "Ale jak to? Nie zawalczysz?"

Przypomina rozchwiana emocjonalnie nastolatke z burza hormonow, ktora sama nie wie czego chce, ksiezniczkuje i czeka, az chlopak bedzie za nia uganial, a ona laskawie go przyjmie, w wersji meskiej, doroslej z dzieckiem. Nastolatke przynajmiej usprawiedliwi mlody wiek, hormony i pstro w glowie. A jego?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Napisane przez mslea1917

Czyli myślisz, ze ten gość od autorki ma taki charakter czy to jednak manipulowanie?

Ja myślę, że jedno z drugim się nie wyklucza. Że można być emocjonalnym wykolejeńcem i manipulować niekoniecznie świadomie. Co nie zmienia faktu że w obu przypadkach autorka pcha się na misję samobójczą wyrażając uprzejme zdziwienie, które zaczyna mnie coraz bardziej szokować. Świadomy czy nie, nie powinno się robić za jego terapeutę.
Musi mieć pewność że nie będziesz się interesowała innym, autorko, jak poczuje się pewniej to raczej zacznie się tak upewniać, że ci kapcie spadną. Nikim się już nie odważysz zainteresować, nawet kobietami, bo nie będziesz miała okazji.

[TakaSamaInna]

On po prostu chce ciągłego zapewniania o uczuciach. Cokolwiek zrobisz to będzie za mało. Będzie źle o sobie gadał, rezygnował itd., ale tak naprawdę to będą "testy" czy zaprzeczysz. Jeśli nie zaprzeczysz to będzie marudzenie i użalanie się nad sobą i tak w kółko. Broń borze żebyś wyszła gdzieś gdzie są faceci i nie odpisała na jego sms w przeciągu kilku sekund. Radzę - odpuść.

[cornet]

Ale dlaczego na zywo jest zupelnie inny niz przez smsy?

[ParasolkaMaryPoppins]

Przeprowadź na nim test podobnego kalibru. Napisz mu, że długo zastanawiałaś się nad waszą relacją i nie jesteś niczego pewna. Powiel jego sterty bzdur. Nie jesteś ciekawa jego reakcji?

[cornet]

Napisane przez ParasolkaMaryPoppins

Przeprowadź na nim test podobnego kalibru. Napisz mu, że długo zastanawiałaś się nad waszą relacją i nie jesteś niczego pewna. Powiel jego sterty bzdur. Nie jesteś ciekawa jego reakcji?

Nie wiem czy w ogóle jest sens skoro napisał, że ma blokadę żeby się otworzyć. Jak dla mnie to on dziwnie do tego podszedł tak jakbyśmy musieli być razem. Najpierw powinien mnie poznać na żywo, spędzić trochę czasu, sądzę, że 2 spotkania to mało i wtedy zdecydować

[mslea1917]

Napisane przez cornet

Ale dlaczego na zywo jest zupelnie inny niz przez smsy?

Pewnie jest mu głupio mówić takie rzeczy, nie potrafi na tyle dobrze zagrać, takiego pokrzywdzonego, smutnego misia

[201803290936]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;78614616]Ze Ci nie szkoda czasu na tego typa!
Zanim go zrozumiesz mogłabyś znaleźć fajnego faceta i z nim być[/QUOTE]

Desperacja - słowo klucz.

[cornet]

To nie desperacja. Ja sie w to wszystko tak dziwnie wkrecilam, ze gdy on mi pisal rozne rzeczy, to czulam potrzebe wytlumaczyc mu, ze zle mysli

---------- Dopisano o 22:53 ---------- Poprzedni post napisano o 22:42 ----------

To nie desperacja. Ja sie w to wszystko tak dziwnie wkrecilam, ze gdy on mi pisal rozne rzeczy, to czulam potrzebe wytlumaczyc mu, ze zle mysli

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

A za 5 lat kiedy znajomość będzie na tym samym etapie ty będziesz zakładać wątki „jestem juz stara - nikt mnie nie chce, co robic”


Wkręciłas sie w cos co nie ma prawa sie udać. Ale spoko to Twój zmarnowany czas. Nie mój. Mi zwyczajnie byłoby szkoda marnowania czasu.
W tym czasie mogłabym poznać wielu fajnych ludzi, stworzyć związek

A ty sie skupiasz na kimś kto jest pasożytem.

I tak z tego nic nie będzie! Daj sobie spokoj.

---------- Dopisano o 11:11 ---------- Poprzedni post napisano o 11:10 ----------

Napisane przez Doris1981

Desperacja - słowo klucz.

Albo misja - on musi zmienić myślenie 🤣🤣