Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść II .

[monika2409]

staram się, ale coś wewnętrznego mówi mi ciągle "nie, nie jedz tego, to ma tyle kalorii". chce tak jak dawniej cieszyć się jedzeniem, chce żeby sprawiało mi to przyjemność, a nie tak jak teraz- jeść dlatego bo musze:/. do wtorku (ważenie) 2 dni a ja ciągle chudne... ciekawe jak przez te najbliższe 2 dni przytyć mam

[enex]

Napisane przez monika2409

staram się, ale coś wewnętrznego mówi mi ciągle "nie, nie jedz tego, to ma tyle kalorii". chce tak jak dawniej cieszyć się jedzeniem, chce żeby sprawiało mi to przyjemność, a nie tak jak teraz- jeść dlatego bo musze:/. do wtorku (ważenie) 2 dni a ja ciągle chudne... ciekawe jak przez te najbliższe 2 dni przytyć mam

Do wtorku już nie przytyjesz jeśli chodzi o stałą masę ciała, ale też nie znaczy to, że nie powinnaś dalej próbować jeść więcej. Moniczko będzie ciężko, ale zależy od ciebie jak zaciśniesz zęby i ile pododajesz do jadłospisu

[kika171]

Napisane przez Aralka

Nie jest na diecie.
Tzn. ona je sobie ciacha, zapiekanki itp.
Ale np. na śniadanie robi sobie poprostu bułkę z czyms tam, a nie jeszcze jakies orzechy, płatki itp.

Czyli ogólnie jadacie mało w domq A Twoja Mama też jest taka szczupła? mogłabym w ogóle poprosić o Twoją fotkę?

Napisane przez monochrome

Zdam jutro relację z degustacji. ^^ A jaki pomysł?



To już niedługo w niepewności. Powodzenia.






Ooo, socjologia jednak. Fajny pomysł z mediatorem sądowym, nasz wymiar sprawiedliwości jest tak obciążony, że mediacje są coraz popularniejsze, na pewno znajdzie się jakaś ciekawa robota. ;] I znajdziesz czas na hiszpański - ekstra, wszak języki to podstawa.

Z ciast to polecam... czekoladowego jeża. XD



Wow, wspaniale, że z tego wyszłaś i że jesteś szczęśliwa! Zazdroszczę podróży, co ja mówię, Podróży! :O Mówisz po chińsku?

Że tak sobie walnę truizmem, ale znów mnie to uderzyło: na świecie jest tyle niesamowitych rzeczy do zobaczenia, do spróbowania, naprawdę szkoda życie swoje sprowadzić do rozmiarów, wagi.

Postanowiłam co piątek coś piec znalazłam kilka fajnych przepisów i mam zamiar je wypróbowac czekam na wieści o "jeżu":P:P

[monika2409]

jak są rodzice w domu to jakos mi łatwiej.. ale gdy jestem sama to nic nie zjem :/ ja chce się z tego uwolnić, chce sie wyleczyc;( dlaczego to jest takie trudne...

[Aralka]

Napisane przez kika171

Czyli ogólnie jadacie mało w domq A Twoja Mama też jest taka szczupła? mogłabym w ogóle poprosić o Twoją fotkę?

Tak, moja mama też jest szczupła. Może nie taka jak ja, ale ma chyba 158 i waży 49 kg.

Niżej moja dzisiejsza fotka:

Aralko wyglądasz przeuroczo

[Aralka]

Napisane przez WeronikaWargulak

Aralko wyglądasz przeuroczo

Dziękuję
A co sądzisz o figurze?

Tu i ówdzie mogłoby być nieco więcej ale po za tym spoko, ja mam bardzo podobną tylko wyższa jestem.

[EwelkaaS]

Aralko chudziutka jesteś.
Tak sobie myślę .. podobnie ważymy, do podobnego wzrostu, a ja jestem grubsza..bardziej..pff, a może aż tak mam zamazany swój obraz ?

Rodzinka się zjechała i oczywiście ciotka, która mnie wieki nie widziała zaczęła mówić o tym jak schudłam. Mówiłam mamie, żeby nawet nie wdawali się w ten temat, ale nie, ona usprawiedliwiając się, że "zapomniała" dalej mówiła. I przy okazji dowiedziałam się, że znów schudłam..a jednak widać choć trochę ...
Na początku miło było słuchać od wszystkich o tym, że tyle schudłam. Ale teraz stało się to już męczące i mam tego dosyć.
Jeszcze z początku "imprezy" mama krzyczała, abym coś zjadła bo nie jadłam obiadu i, że nie będze się ze mną kłócić przy ciotce i wujku.
I po konwersacji doszło do wniosku, że "to już choroba. to już anoreksja"
Noo. Fajnie wiedzieć. Ryczałam jak małe dziecko. Dorośli nic nie rozumią.

[Aralka]

Napisane przez EwelkaaS

Aralko chudziutka jesteś.
Tak sobie myślę .. podobnie ważymy, do podobnego wzrostu, a ja jestem grubsza..bardziej..pff, a może aż tak mam zamazany swój obraz ?

Rodzinka się zjechała i oczywiście ciotka, która mnie wieki nie widziała zaczęła mówić o tym jak schudłam. Mówiłam mamie, żeby nawet nie wdawali się w ten temat, ale nie, ona usprawiedliwiając się, że "zapomniała" dalej mówiła. I przy okazji dowiedziałam się, że znów schudłam..a jednak widać choć trochę ...
Na początku miło było słuchać od wszystkich o tym, że tyle schudłam. Ale teraz stało się to już męczące i mam tego dosyć.
Jeszcze z początku "imprezy" mama krzyczała, abym coś zjadła bo nie jadłam obiadu i, że nie będze się ze mną kłócić przy ciotce i wujku.
I po konwersacji doszło do wniosku, że "to już choroba. to już anoreksja"
Noo. Fajnie wiedzieć. Ryczałam jak małe dziecko. Dorośli nic nie rozumią.

Skąd ja to znam
Mi się wydaje, że jestem i tak gruba >.>
A mogłabys np. pokazac jakas swoja fotkę ?

Też z początku lubiłam jak mi mówili jaka to a chuda itp. Teraz to mnie juz cholera bierze :/

[enex]

Napisane przez EwelkaaS

Aralko chudziutka jesteś.
Tak sobie myślę .. podobnie ważymy, do podobnego wzrostu, a ja jestem grubsza..bardziej..pff, a może aż tak mam zamazany swój obraz ?

Rodzinka się zjechała i oczywiście ciotka, która mnie wieki nie widziała zaczęła mówić o tym jak schudłam. Mówiłam mamie, żeby nawet nie wdawali się w ten temat, ale nie, ona usprawiedliwiając się, że "zapomniała" dalej mówiła. I przy okazji dowiedziałam się, że znów schudłam..a jednak widać choć trochę ...
Na początku miło było słuchać od wszystkich o tym, że tyle schudłam. Ale teraz stało się to już męczące i mam tego dosyć.
Jeszcze z początku "imprezy" mama krzyczała, abym coś zjadła bo nie jadłam obiadu i, że nie będze się ze mną kłócić przy ciotce i wujku.
I po konwersacji doszło do wniosku, że "to już choroba. to już anoreksja"
Noo. Fajnie wiedzieć. Ryczałam jak małe dziecko. Dorośli nic nie rozumią.

Ewelko nie bądź w stosunku do rodziców tak surowa, bo trudno zrozumieć jak się samemu tego nie przeżyło a te teksty o anoreksji to z troski, no bo jak patrzeć na własne dziecko jak takie wątlutkie i nic nie powiedzieć, nie martwić się, nie głowić co z tym fantem? Chcesz od nich pełnej wyrozumiałości i spokoju, ale jesteś ich dzieckiem, zrozum, że ostatnie czego by chcieli to żeby coś złego się z tobą stało, czy nie martwiła byś się gdyby twoja mama podobnie zachorowała a ty byś o takim problemie nie miała zielonego pojęcia? Też byś próbowała czegokolwiek żeby tylko zrobić wszystko dla lepszego stanu, nawet choć ona by to odbierała czasami jako niemiłe.






A u mnie dalszy kompuls...2600kcal w ciągu niecałych dwóch godzin...nigdy już chyba nie schudnę. W dodatku jestem rozkłócona z matką i babką, chodzą mi niemiłe myśli na temat lubego i naszego związku, wizja wakacji obraz biedy i rozpaczy a praktyki już się skończyły, czyli nie mam gdzie zajmować myśli, bo jak do tej pory szpital o ile była robota to było idelane miejsce jak oderwać się od problemów własnych, bo pojawiały się problemy pacjentów...

[Aralka]

Napisane przez enex

A u mnie dalszy kompuls...2600kcal w ciągu niecałych dwóch godzin...nigdy już chyba nie schudnę. W dodatku jestem rozkłócona z matką i babką, chodzą mi niemiłe myśli na temat lubego i naszego związku, wizja wakacji obraz biedy i rozpaczy a praktyki już się skończyły, czyli nie mam gdzie zajmować myśli, bo jak do tej pory szpital o ile była robota to było idelane miejsce jak oderwać się od problemów własnych, bo pojawiały się problemy pacjentów...

Ja nigdy kompulsów nie miałam to nie wiem jak to jest...

[Nasturcja several years]

Enex Jesteś taka dzielna Martwisz się wszystkim co Cię otacza, a siebie zostawiasz na koniec...Bardzo dużo empatii w Tobie --będziesz bardzo dobrym lekarzem...a myslalas juz jaką chcesz wybrać specjalizację?

[EwelkaaS]

Napisane przez Aralka

Skąd ja to znam
Mi się wydaje, że jestem i tak gruba >.>
A mogłabys np. pokazac jakas swoja fotkę ?

Niestety, ale fotki figury, nie mam bo wszystkie mi się skasowały. Mam jedynie twarzy no i mych wystających obojczyków ; pp

A mówiłaś, że nie uważasz, że jesteś gruba

Oj, Enex, kochanie, wiem jak się czujesz ja dziś na tej imprezce też ciągle jem, ale .. no właśnie, wkońcu raz w roku ma się imprezę urodzinową i nie biorę tego jako kompulsu, ale jakośtak dziwie się czuję z tym.
Pamiętasz..jak kiedyś, gdy też miałaś kompulsy, mówiłyśmy, że będzie dobrze i tak było? No więc .. będzie dobrze
A rodzice..wiem, że się martwią, koleżanki się martwiły, reszta rodziny się martwiła..tylko oni chyba czasem nie widzą, że trochę przeginają.

[Aralka]

Napisane przez EwelkaaS

Niestety, ale fotki figury, nie mam bo wszystkie mi się skasowały. Mam jedynie twarzy no i mych wystających obojczyków ; pp

A mówiłaś, że nie uważasz, że jesteś gruba

No bo z jednej strony nie...Idę do lustra i mówię " Jest nieźle ".
Będąc w sklepie jak kupuję ciuszki XS i S to jestem zadowolona.
Ale wiele razy nadal jest: "Boże, jakie mam grube uda" itp.
Albo wydaje mi sie ze moje kolezanki które ważą tyle co ja lub wiecej - są chudsze.

[enex]

Ewelko - wszak jedz na zdrowie. A napewno tego aż tyle nie jest, w sumie imprezki są po to, żeby poskubać czegoś czego się normalnie nie je i nie ma w domu.

Aralka - bądż rada, że nie znasz kompulsów. Dla mnie to "najgłupsza", najprymitywniejsza forma ED. Bo i anoreksja i bulimia są odbierane jako powaźne i niebezpieczne, kompulsy jako pewna po prostu żarłoczność nijak szkodliwa, bo przecież się tylko je...ani się nie głodzi, ani nie trapi ciała, gospodarki kwasowo-zaadowej wymiotami...czuję się podle.

Nasturcja - ojć nie słódź mi tyle, bo tak naprawdę to ja jestem okropnym człowiekiem, no w każdym razie podług matki mi daleko do super - jestem głupiutka i naiwna i wszyscy mi tylko na głowę robią i nie umiem się pobić o swoje i nie umiem krętaczyć, jestem poczciwa aż żal atrzeć z jakiej głupoty to się bierze. Do ludzi ufna, koleżeńska, otwarta aż dziecinna, daleko mi do dorosłej odpowiedzialnej, zdolnej samoistnienia...jestem dnem.
A specjalizacja narazie nieznana, bo mało klinicznych przedmiotów narazie mieliśmy, ale cuś tak pocichu by mi się podobały internistyczny choć szkoda, że to takie trochu geriatrie są, bo raczej tam dziadki i babki z ciśnieniami i sercem zazwyczaj plus czasami cukrzyk albo wrzody o ile nie większy szpital i bardziej ciekawe choroby.

[Ludowa]

Napisane przez Nasturcja several years

Izka trzymamy trzymamy! pamiętaj, że bez względu na to jak dzisiaj pobiegniesz i tak forma docelowa ma przyjść na MPJ! A BMI nie liczyłam, mam 166cm wzrostu i ważę 51kg...

Napisane przez starlight

ja jestem niższa 5 cm i wazę tyle samo

Napisane przez agness51

Też jestem niższa od Nasturcji i ważę więcej ...

Bardzo proszę nie prowadzić na przyszłość tego typu licytacji!

Napisane przez WeronikaWargulak

Niestety chyba zawołam Ludową - ona będzie wiedziała co robić.

Niedługo będą mną dzieci straszyć...

Napisane przez monika2409

jaką Ludową?

Witaj Moniko i z góry przepraszam, że zaraz będę o Tobie pisać w 3ciej osobie.

Wiesz, Werka, ja myślę że to nie jest wcale tak, że Monika nie chce z tego wyjść i automatycznie należy jej się jakieś upomnienie ode mnie. Po prostu z jej postów wynika, że dziewczyna jest niestety na początku drogi i kupa rzeczy do zrobienia przed nią... Gdyby tak przejrzeć wcześniejsze posty dziewczyn z ED, które teraz są na odpowiednio obfitych P, wszystko wyglądało w ich przypadku tak samo - opory, opory, opory...

Jednak wierzę, że Monice się uda, tak jak udało się bardzo wielu dziewczynom z Wizażu. Ty, Moniko, jesteś tu raczej nowa i nie orientujesz się w historiach pewnych wizażanek, ale uwierz, one miały tak samo - wychudzenie, kalorie w głowie, bariery w psychice, jedzenie jako wróg... Znamy to. Jednak dzięki zdecydowanej, ciężkiej pracy nad sobą MOŻNA osiągnąć normalność i wyzdrowieć całkowicie.
Będziesz jeszcze umiała cieszyć się jedzeniem, zobaczysz, ale musisz się starać, sielankowo niestety nie będzie.

Zrób sobie jakieś małe postanowienie na jutro - te małe łatwiej zrealizować. Nie odwlekaj - jutro. Drobiazg, sama wybierz co dorzucisz do posiłku.
A więc, co wybierasz?

--

Aralka - śliiiczna z Ciebie dziewczyna, i wyglądasz tak... dorośle czuję się przy Tobie jak niedorosła chłopczyca Piękne włosy

[Nasturcja several years]

[
Nasturcja - ojć nie słódź mi tyle, bo tak naprawdę to ja jestem okropnym człowiekiem, no w każdym razie podług matki mi daleko do super - jestem głupiutka i naiwna i wszyscy mi tylko na głowę robią i nie umiem się pobić o swoje i nie umiem krętaczyć, jestem poczciwa aż żal atrzeć z jakiej głupoty to się bierze. Do ludzi ufna, koleżeńska, otwarta aż dziecinna, daleko mi do dorosłej odpowiedzialnej, zdolnej samoistnienia...jestem dnem.
A specjalizacja narazie nieznana, bo mało klinicznych przedmiotów narazie mieliśmy, ale cuś tak pocichu by mi się podobały internistyczny choć szkoda, że to takie trochu geriatrie są, bo raczej tam dziadki i babki z ciśnieniami i sercem zazwyczaj plus czasami cukrzyk albo wrzody o ile nie większy szpital i bardziej ciekawe choroby.[/quote]


Enex właśnie, że nie ..Jesteś bardzo dobrym człowiekiem w tym skorumpowanym i zakłamanym światku Ja osobiście razdko spotykam takich emaptycznych ludzi, którzy martwią się o innych a nie patrzą tylko na swój czubek nosa Właśnie ludzie bardzo wrażliwi wpadają w te durne kompulsy Ale już sobie świetnie dawałaś radę to dasz i tym razem-ja 3 mam kciuki za Ciebie Jak przetrwałaś takie sesje, pomagasz ludziom to i z tym dasz radę Sprobuj własnie oscylować w granicach 2500kcal, nie patrz na kcal i kieruj sie organizmem, masz ochote na slodkie jedz na slone tez..trzeba wyczuć moment nasycenia żołądka

[enex]

Napisane przez Nasturcja several years

[

Enex właśnie, że nie ..Jesteś bardzo dobrym człowiekiem w tym skorumpowanym i zakłamanym światku Ja osobiście razdko spotykam takich emaptycznych ludzi, którzy martwią się o innych a nie patrzą tylko na swój czubek nosa Właśnie ludzie bardzo wrażliwi wpadają w te durne kompulsy Ale już sobie świetnie dawałaś radę to dasz i tym razem-ja 3 mam kciuki za Ciebie Jak przetrwałaś takie sesje, pomagasz ludziom to i z tym dasz radę Sprobuj własnie oscylować w granicach 2500kcal, nie patrz na kcal i kieruj sie organizmem, masz ochote na slodkie jedz na slone tez..trzeba wyczuć moment nasycenia żołądka

I w tym właśnie sęk, że po 3miesiącach beztroski jedzeniowej i seriach kompulsów ja zupełnie zatraciłam normalne poczucie głodu i sytości.... Trzeba będzie się od nowa "uczyć" jeść, mam nadzieję, że wyrobię się z problemem do września kiedy mi zaczyna dalszy roczek akademicki......ehh, pogmatwane z tym wszystkim...od siedmiu już za chwilę lat...

[Nasturcja several years]

Napisane przez enex

I w tym właśnie sęk, że po 3miesiącach beztroski jedzeniowej i seriach kompulsów ja zupełnie zatraciłam normalne poczucie głodu i sytości.... Trzeba będzie się od nowa "uczyć" jeść, mam nadzieję, że wyrobię się z problemem do września kiedy mi zaczyna dalszy roczek akademicki......ehh, pogmatwane z tym wszystkim...od siedmiu już za chwilę lat...

Enex trzymaj sie..mialam coś podobnego dwa miesiące temu, ale żywiłam się samymi słodyczami na inne jedzenie patrzeć nie mogłam...jak jadłam obiad to w postaci słodkiej, innymi rzeczami nie umiałam się najeść

[monika2409]

Dziękuje za wsparcie chciałabym uwierzyć w to, że mi się uda. zobaczymy jak to sie dalej potoczy hm co wybieram? sama nie wiem, może skusze się na loda, albo zrobie jakiś budyń na deser?

[Ludowa]

Napisane przez monika2409

Dziękuje za wsparcie chciałabym uwierzyć w to, że mi się uda. zobaczymy jak to sie dalej potoczy hm co wybieram? sama nie wiem, może skusze się na loda, albo zrobie jakiś budyń na deser?

No, i tak trzymać.
Tylko nie 'może', a 'na pewno'

[monika2409]

najbardziej boję się tego wtorku.. kolejne ważenie..a wiem, że chyba schudłam a na ost.wizycie, mówiła, że jeśli waga spadnie to..oddział mnie czeka

[Aralka]

Ludowa - dziękuję Dorośle? Rany jesteś pierwszą osobą która mi tak powiedziała! Wszyscy mi dają 2-3 lata mniej niż mam
Enex - domyślam się, że kompulsy są okropne To musi być przykre, bo człowiek wtedy je mimo woli. Trzymam za Ciebie kciuki, że dasz radę

[enex]

Napisane przez Aralka

Ludowa - dziękuję Dorośle? Rany jesteś pierwszą osobą która mi tak powiedziała! Wszyscy mi dają 2-3 lata mniej niż mam
Enex - domyślam się, że kompulsy są okropne To musi być przykre, bo człowiek wtedy je mimo woli. Trzymam za Ciebie kciuki, że dasz radę

Hihi to masz jeszcze dobre - ja mam prawie 22lata a kuzyni kuzynki mi dali 15lat maksa

[Aralka]

Potem będziemy się cieszyć

[schism_]

Aralka-ładna dziewczyna z ciebie I te włosy,aż zazdrość bierze

Zaś,Ja jak to Ja wciąż próbuję zmobilizować się do jedzenia większych ilości. Tkwi gdzieś we mnie mimo nieciekawej sytuacji ,w której się znajduję jeszcze pewna blokada,że jak to tyle,że popadnę w jakąś skrajność, a w razie czego poproszę dra o receptę na Megalię, masakrycznie zwiększającą apetyt (i uszkadzającą nadnercza ) do tego dochodzi to przeklęte uczucie ucisku/pełności w żołądku, chwilami aż robi mi się niedobrze,mimo że jem powoli,małymi porcjami i zażywam krople na poprawę trawienia. Nie wiem czy to kurde stres czy symptom nadchodzącego za tydzień okresu itd itp

Swoją drogą,jeśli można pozwolę sobie wkleić zdjęcia; jedno sprzed roku,przy wadze 48 i rozm.36 ,w okresie gdy akurat 'wpadłam' w całe to błędne koło,ot przez jakieś kompleksy tyłka ,ud presji 'bycia wysportowanym.'wymiarowym ' ,a kolejne świeżutkie sprzed raptem kilku dni... Ot do czego się doprowadziłam i nijak z tego wychodzę

http://img371.imageshack.us/my.php?i...sc01886fk3.jpg

[Aralka]

Schism - ale chudzinka z Ciebie... Kochanie, jeśli mogę - ile ważysz?
Musisz koniecznie jeść

ps. ze złotych?

[kika171]

Napisane przez Aralka

Tak, moja mama też jest szczupła. Może nie taka jak ja, ale ma chyba 158 i waży 49 kg.

Niżej moja dzisiejsza fotka:

No to faktycznie Twoja Mama też jest szczuplutka co do Twojej osoby to śliczna z Ciebie dziewczyna i chudzinka może nawet lekkie P by się przydało?



Schism z Ciebie również jest chudzinka( i kto to mówi?) ale świetnie rozumiem "powody" Twojego odchudzania...ze mną było tak samo...i po co to było nam potzebne?

Ehh....pokręcone jest to wsztystko...

[schism_]

Miesiąc temu jakieś 41,5 teraz waga oscyluje wokół 43-44 acz po wymiarach et.c nie widać, wzrostu 170. o_O
Yhh jeść muszę, chciałabym i to ze smakiem,no ale coś tą satysfakcję zburza ze strony trawiennej i ''psychicznej. Dopatruję się w tym też powiązań z relacjami z matką. Ma kobita ciut despotyczny,nadopiekuńczy charakter i im więcej kłótni jest między nami,tym bardziej 'to coś' wraca. Leżąc w Wawie w tym szpitalu, psychoonkolog proponowała w związku z rozpoznaną anoreksją, rodzinną wizytę u psychologa/psychiatry, no ale uparła się,że nie,bo brudów prać publicznie nie będzie .



ps;złotych,złotych ;D