Rozstanie z facetem, część XL.

[extranjera]

paula414, Dolczi - wiem, ze macie racje, wiem, ze robie sobie krzywdę. Staram sie brac do serca opinie wszystkich, nie ma znaczenia czy to ktos mi bliski, zwykla kolezanka czy obca osoba. Ale kazdy ma jakies przezycia, kazdy potrafi spojrzec na sytuacje innych chlodnym okiem.

Mimo wszystko ciesze sie wasza wytrwaloscia, bo kobietom jest zawsze z tym mega trudno. Tak samo ja ile wycierpialam nie piszac do niego 5 dni. Nie moglam wieczorami usnac, rano budzilam sie z bolacym brzuchem, jak widzialam ze byl na fb, albo insta i cos wrzucil to serce mi bilo jak nie wiem.

Czemu ludzie musza tak glupio cierpiec zamiast znalezc kogos i zyc po prostu szczesliwie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f6ce7c3ca500955a4c7e3c56259edd7b2c023af2]

Napisane przez Dolczi

Dziś już miałam pierwszą rozmowę o pracę. W pn dostanę odpowiedź czy przeszłam do kolejnego etapu. Mam nadzieję, że się uda. Im szybciej tym lepiej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

trzymam kciuki ja w poniedzialek zaczynam nową pracę

---------- Dopisano o 14:02 ---------- Poprzedni post napisano o 14:01 ----------

Napisane przez extranjera

Mimo wszystko ciesze sie wasza wytrwaloscia, bo kobietom jest zawsze z tym mega trudno. Tak samo ja ile wycierpialam nie piszac do niego 5 dni. Nie moglam wieczorami usnac, rano budzilam sie z bolacym brzuchem, jak widzialam ze byl na fb, albo insta i cos wrzucil to serce mi bilo jak nie wiem.

Czemu ludzie musza tak glupio cierpiec zamiast znalezc kogos i zyc po prostu szczesliwie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

been there, done that. nie zaglądaj na jego media spolecznościowe, błagam. po co odetnij się chociaz od tego, pomaga niesamowicie.

[extranjera]

[1=f6ce7c3ca500955a4c7e3c5 6259edd7b2c023af2;8660325 5]trzymam kciuki ja w poniedzialek zaczynam nową pracę

---------- Dopisano o 14:02 ---------- Poprzedni post napisano o 14:01 ----------



been there, done that. nie zaglądaj na jego media spolecznościowe, błagam. po co odetnij się chociaz od tego, pomaga niesamowicie.[/QUOTE]Muszę sie wlasnie tego nauczyc. Sam mi powiedzial, ze jak sie do niego nie odzywalam to, az sam musial mnir usunac z insta, wyciszyl powiadomienia na fb, snapa nie otwieral specjalnie. Choc pytalam sie jak dlugo by wytrzymal, to stwierdził, ze pewnie szybko by sie zlamal.

No dobrze, czas cos z tym zrobic.
Jak czytam, ze Wy czy inne dziewczyny dajecie rade, to znaczy, ze ja tez musze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Dolczi]

Napisane przez extranjera

paula414, Dolczi - wiem, ze macie racje, wiem, ze robie sobie krzywdę. Staram sie brac do serca opinie wszystkich, nie ma znaczenia czy to ktos mi bliski, zwykla kolezanka czy obca osoba. Ale kazdy ma jakies przezycia, kazdy potrafi spojrzec na sytuacje innych chlodnym okiem.

Mimo wszystko ciesze sie wasza wytrwaloscia, bo kobietom jest zawsze z tym mega trudno. Tak samo ja ile wycierpialam nie piszac do niego 5 dni. Nie moglam wieczorami usnac, rano budzilam sie z bolacym brzuchem, jak widzialam ze byl na fb, albo insta i cos wrzucil to serce mi bilo jak nie wiem.

Czemu ludzie musza tak glupio cierpiec zamiast znalezc kogos i zyc po prostu szczesliwie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja tak miałam po pierwszym rozstaniu. Tak się obwiniałam, że nie jadłam i nie spałam. Mojego doła było widać z daleka. A ja głupia poprosiłam go o powrót. Już po 2 tygodniach wiedziałam, że to była zła decyzja. Teraz, gdy sama to zakończyłam znoszę to lepiej. Czasem szukam winy w sobie, ale wiem że tym razem nie zawiniłam. Nie pasowaliśmy do siebie.

Wierz mi - dla palanta nie warto się samobiczować. Szkoda zdrowia. On nie jest tego wart. I odetnij się od jeho mediów społecznościowych. On mnie na Messenger zablokował - i dobrze. Przynajmniej nie widzę, kiedy jest dostępny. Na FB nie zablokował mnie ani ja jego. Nie wchodzę na jego konto. On rzadko coś wstawia. W innym wypadku bym wywaliła że znajomych.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:09 ---------- Poprzedni post napisano o 14:08 ----------

[1=f6ce7c3ca500955a4c7e3c5 6259edd7b2c023af2;8660325 5]trzymam kciuki ja w poniedzialek zaczynam nową pracę

---------- Dopisano o 14:02 ---------- Poprzedni post napisano o 14:01 ----------



been there, done that. nie zaglądaj na jego media spolecznościowe, błagam. po co odetnij się chociaz od tego, pomaga niesamowicie.[/QUOTE]Dziękuję. Jak się uda to dam znać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[naughty hell]

A u mnie cały czas karuzela. On sam już nie wie, czy on chce, czy się starać czy nie, czy mu zależy, czy nie. A ja jestem taka obojętna... Może dlatego, że cały czas jakiś kontakt z nim mam i wiem, że jeszcze mnie kocha... Ale ostatnio dobił mnie tekstem " jak nikogo nie znajdziemy to możemy się zejść". Oczywiście ja zareagowałam tak, że serio gościu? A on się wycofał ale po kilku dniach bez kontaktu (powiedział doslownie, że nie miał ochoty ze mną gadać) w rozmowie wyszło, że jednak serio tak myśli. 3 tygodnie go nie widziałam... Miał przyjechać załatwić jakieś sprawy tutaj a przy okazji spotkać się ze mną ale nie przyjechał. Myślę, że to będzie koniec.. Obym tylko go już więcej nie zobaczyła bo tak mnie pociąga... Jest tak przystojnym facetem :/ w sumie do tej pory nie widziałam żadnego ładniejszego faceta niż on.

Ogólnie dno i wodorosty, na szczęście mam mnóstwo pracy i mało czasu na rozmyślanie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[hittherock]

Dzień dobry. Nie było mnie tu dwa lata. Czytam moje wpisy i sama nie wierzę. Dziewczyny, miłość jest prosta i radosna. Niczego nie trzeba rozkminiac

Czy zadzwoni, co miał na myśli. Od trzech lat jestem mężatką. Szczęśliwa. A mam lat 52. Zmarnował sporo czasu na nie tego mężczyznę co trzeba. Szkoda tego czasu. Życie pełnia życia, ten właściwy sprawi, że będziecie szczęśliwe. Po prostu.

Powodzenia! ❤️ ❤️ ❤️

[Dolczi]

Napisane przez hittherock

Dzień dobry. Nie było mnie tu dwa lata. Czytam moje wpisy i sama nie wierzę. Dziewczyny, miłość jest prosta i radosna. Niczego nie trzeba rozkminiac

Czy zadzwoni, co miał na myśli. Od trzech lat jestem mężatką. Szczęśliwa. A mam lat 52. Zmarnował sporo czasu na nie tego mężczyznę co trzeba. Szkoda tego czasu. Życie pełnia życia, ten właściwy sprawi, że będziecie szczęśliwe. Po prostu.

Powodzenia! ️ ️ ️

Bardzo fajnie i prosto napisane. Gratuluję! Chciałabym coś takiego tutaj napisać kiedyś.

Dziś rano znów miałam kryzys. Robię co mogę by zająć na maxa sobie czas i nie odezwać się. Szkoda, że tak prosto nie da się zapełnić myśli czymś innym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Napisane przez hittherock

Dzień dobry. Nie było mnie tu dwa lata. Czytam moje wpisy i sama nie wierzę. Dziewczyny, miłość jest prosta i radosna. Niczego nie trzeba rozkminiac

Czy zadzwoni, co miał na myśli. Od trzech lat jestem mężatką. Szczęśliwa. A mam lat 52. Zmarnował sporo czasu na nie tego mężczyznę co trzeba. Szkoda tego czasu. Życie pełnia życia, ten właściwy sprawi, że będziecie szczęśliwe. Po prostu.

Powodzenia! ❤️ ❤️ ❤️

Piękne słowa

[Tashira]

Napisane przez hittherock

Dzień dobry. Nie było mnie tu dwa lata. Czytam moje wpisy i sama nie wierzę. Dziewczyny, miłość jest prosta i radosna. Niczego nie trzeba rozkminiac

Czy zadzwoni, co miał na myśli. Od trzech lat jestem mężatką. Szczęśliwa. A mam lat 52. Zmarnował sporo czasu na nie tego mężczyznę co trzeba. Szkoda tego czasu. Życie pełnia życia, ten właściwy sprawi, że będziecie szczęśliwe. Po prostu.

Powodzenia! ️ ️ ️

Jakie proste i piękne! Dziekuje Ci za te wiadomość. Nie potrzeba wielkich słów. Taka prawda: miłość jest prosta . Jeśli wszystko dziala jak należy to jest prosta!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[patisia123]

Napisane przez hittherock

Dzień dobry. Nie było mnie tu dwa lata. Czytam moje wpisy i sama nie wierzę. Dziewczyny, miłość jest prosta i radosna. Niczego nie trzeba rozkminiac

Czy zadzwoni, co miał na myśli. Od trzech lat jestem mężatką. Szczęśliwa. A mam lat 52. Zmarnował sporo czasu na nie tego mężczyznę co trzeba. Szkoda tego czasu. Życie pełnia życia, ten właściwy sprawi, że będziecie szczęśliwe. Po prostu.

Powodzenia! ️ ️ ️

To piękne i takie proste. Masz absolutną rację, też doszłam do takich wniosków.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sideritis]

Hej Dziewczyny
Potrzebuję porady. Mój eks po wielu miesiącach zerowego kontaktu zaczął mnie nękać, twierdząc że poukładał sobie wiele w swoim życiu i chce do mnie wrócić.
Ja z kolei weszłam całkiem niedawno w nowy związek, nie mam najmniejszego zamiaru wracać do eks (który jest bardzo toksycznym i agresywnym człowiekiem). Jak dobitnie dać mu to do zrozumienia? Nie odbieram telefonów, zablokowałam go na FB, nie zgadzam się na żadne spotkania. Postraszyłam go policją, gdy zaczął wydzwaniać z kolejnego numeru. Zostały jeszcze smsy które ciągle są widoczne, pomimo zablokowania numeru. Nie chcę mu pisać o nowym związku bo boję się że zamiast dać mi spokój, to dodatkowo go rozjuszy. Co robić w takiej sytuacji?

[Dolczi]

Napisane przez sideritis

Hej Dziewczyny
Potrzebuję porady. Mój eks po wielu miesiącach zerowego kontaktu zaczął mnie nękać, twierdząc że poukładał sobie wiele w swoim życiu i chce do mnie wrócić.
Ja z kolei weszłam całkiem niedawno w nowy związek, nie mam najmniejszego zamiaru wracać do eks (który jest bardzo toksycznym i agresywnym człowiekiem). Jak dobitnie dać mu to do zrozumienia? Nie odbieram telefonów, zablokowałam go na FB, nie zgadzam się na żadne spotkania. Postraszyłam go policją, gdy zaczął wydzwaniać z kolejnego numeru. Zostały jeszcze smsy które ciągle są widoczne, pomimo zablokowania numeru. Nie chcę mu pisać o nowym związku bo boję się że zamiast dać mi spokój, to dodatkowo go rozjuszy. Co robić w takiej sytuacji?

Hej
Może najlepiej ignorować i czekać aż mu się znudzi? Ew. jeśli dalej będzie Ci się naprzykrzał to na policję zgłosić?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[naughty hell]

Popieram przedmówczynię

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Dolczi]

[1=f6ce7c3ca500955a4c7e3c5 6259edd7b2c023af2;8660325 5]trzymam kciuki ja w poniedzialek zaczynam nową pracę [/QUOTE]
Udało się - przeszłam do 2 etapu! W czwartek mam rozmowę face2face.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f6ce7c3ca500955a4c7e3c56259edd7b2c023af2]

Napisane przez Dolczi

Udało się - przeszłam do 2 etapu! W czwartek mam rozmowę face2face.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

super, trzymam kciuki


ja jestem po 1 dniu w nowej pracy i czuję się fatalnie

[Dolczi]

[1=f6ce7c3ca500955a4c7e3c5 6259edd7b2c023af2;8661415 6]super, trzymam kciuki


ja jestem po 1 dniu w nowej pracy i czuję się fatalnie [/QUOTE]A co się dzieje? Lęk przed nieznanym?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Babolka95]

Czesc, ja rozstalam z chlopakiem po prawie 4 latach zwiazku w sobotę. Nie gralo pomiedzy nami od jakis 3 miesięcy, ale bedac osoba, ktora zawsze wierzy w relacje, myslalam ze to minie. Niestety mojego faceta to przeroslo, zwlaszcza ze to byl jego pierwszy związek. Sama sie oszukiwalam ze bylam szczesliwa, ale bylam w stanie pocierpiec aby w koncu to szczescie przyszlo. Byl dobrym chlopakiem, bez zdrad czy zlego traktowania, ale brakowalo mu dojrzalosci emocjonalnej i zyciowej, jego patrzenie na zycie roznilo sie od mojego. Co nie zmienia faktu ze rozstalismy sie mowiac, ze dalej sie kochamy, ale on w glowie tak jak kiedys wierzyl ze bedzie w koncu dobrze, nie widzi zadnej przyszlosci, pustke najbardziej boję sie, ze nie znajdę takiego drugiego jak on, byl przystojny, z dobrego domu, co prawda troche maminsynek bo wszystko pod nos podawane i robione za niego, leniuch, ale zaakceptowalam to i inne wady bo go kochalam. Na szczescie nie mam takich schiz zeby do niego wypisywac, udaje mi sie o tym nie myslec, ale sa momenty w ciagu dnia, gdzie czuje jak serce mi lomocze i musze isc spuscic lzy z oczu. Nie zrozumiem nigdy tego, jak mozna kochać z calego serca ale glowa nie widzieć sensu bycia razem? Ehh, pozdrawiam kobietki i w wolnym czasie dokoncze wasze historie aby potem wspólnie wyciągać wnioski

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[stokrotkapolna1]

[1=f6ce7c3ca500955a4c7e3c5 6259edd7b2c023af2;8661415 6]super, trzymam kciuki


---------- Dopisano o 13:50 ---------- Poprzedni post napisano o 13:49 ----------

[1=f6ce7c3ca500955a4c7e3c5 6259edd7b2c023af2;8661415 6]super, trzymam kciuki


ja jestem po 1 dniu w nowej pracy i czuję się fatalnie [/QUOTE]


Przyłączam się i ja. Dzisiaj pierwszy dzień w nowej pracy.

Mam trochę obaw, lekkie przerażenie, ale jakoś może to będzie a jak mi się nie spodoba to będę szukać innej.

Nie dawno ryczałam w poduszkę, a teraz zaczynam wszystko od nowa. Nowa praca, nowi ludzi. Wsiadam coraz częściej w samochód i jeżdżę, mimo tego że wcześniej panicznie się bałam. W weekend chyba zapowiada mi się "randka". Tak, że zaczynam powoli wierzyć, że będzie dobrze. Tyle się dzieje i tyle mam planów i pomysłów....

[naughty hell]

A ja cos tam z exem pisałam i ta rozmowa mi się nie podobała. Bo on nagle widzi swoje wszystkie błędy, ale pewnych rzeczy nie da się już naprawić i zmienić bo ja o tym wszystkim pamiętam. No i postanowiłam sobie kilka dni temu, że będę sama do końca życia. Nie będę nikogo szukać, rozglądać się. Z resztą i tak czuję się niewidzialna dla facetów od jakiegoś czasu. Chyba zetnę włosy, mój ex chciał żebym miała długie... Kiedys mi powiedział, że jak zetnę to mnie rzuci (haha).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Tashira]

Napisane przez naughty hell

Chyba zetnę włosy, mój ex chciał żebym miała długie... Kiedys mi powiedział, że jak zetnę to mnie rzuci (haha).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Moj ex identyko hahhaha xd tez rozwazam obcięcie wlosow ale jeszcze sie nie odwazylam



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kelecka]

Napisane przez naughty hell

Chyba zetnę włosy, mój ex chciał żebym miała długie... Kiedys mi powiedział, że jak zetnę to mnie rzuci (haha).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez Tashira

Moj ex identyko hahhaha xd tez rozwazam obcięcie wlosow ale jeszcze sie nie odwazylam



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak! Obetnijcie! To jest fantastyczny pomysl postawienia takiej kreski, ze oni juz Wam nie mowia co macie robic

W temacie exow i wlosow tez mam swoja historie
Pierwszy raz z blondu na roz przefarbowalam sie jakos na rok przez rozstaniem z exem, ex byl zachwycony, wow jak sexy. Potem wrocilam do blondu, dlugo ten blond nosilam, rozstalismy sie. Po rozstaniu (o ja glupia) myslalam, ze pozostaniemy w przyjazni, wiec zgodzilam sie zeby zatrzymywal sie u mnie kiedy jest w miescie w interesach. Jeden z takich wieczorow, (juz po rozstaniu) on siedzi oglada telewizje, ja sie krece po mieszkaniu, nalozylam rozowa farbe na wlosy, wchodze do salonu juz z ufarbowanymi wlasami, on patrzy na mnie z wyrazna odraza i mowi 'wygladasz absurdalnie' ja prawie wybuchlam smiechem na takie dictum, mowie 'no jakos poprzednim razem mowiles cos innego' on na to 'tak, ale wtedy to dla mnie robilas, a teraz robisz dla innych!'.
Rzecz jasna wyprowadzilam z bledu, mowiac zeby sobie nie pochlebial i pare podobnych numerow pozniej zrozumialam, ze z 'przyjazni' tu nic nie bedzie'.

Podczytywalam ten watek kiedy zbieralam sily zeby sie rozstac, balam sie jak sobie ze wszystkim poradze itd. zwyczajnie marnujac swoj czas. Rozstalismy sie rok temu, ja planowalam sie z nikim nie wiazac przez przynajmniej kilka lat, no ale nie wyszlo od pol roku jestem z cudowanym facetem i teraz dopiero widze jak wszystko w zwiazku byc powinno

[Tashira]

Napisane przez Kelecka

Tak! Obetnijcie! To jest fantastyczny pomysl postawienia takiej kreski, ze oni juz Wam nie mowia co macie robic

Podczytywalam ten watek kiedy zbieralam sily zeby sie rozstac, balam sie jak sobie ze wszystkim poradze itd. zwyczajnie marnujac swoj czas. Rozstalismy sie rok temu, ja planowalam sie z nikim nie wiazac przez przynajmniej kilka lat, no ale nie wyszlo od pol roku jestem z cudowanym facetem i teraz dopiero widze jak wszystko w zwiazku byc powinno

Ja juz nawet bylam u fryzjera ale stchorzylam w ostatniej chwili

Ale zazdroszcze! Oby nam wszytskim to sie przydarzyło!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Dolczi]

A ja się pochwalę - w sobotę idę na randkę! Z internetu. Fajnie się z nim pisze, ciekawe jak na żywo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f6ce7c3ca500955a4c7e3c56259edd7b2c023af2]

Napisane przez Dolczi

A ja się pochwalę - w sobotę idę na randkę! Z internetu. Fajnie się z nim pisze, ciekawe jak na żywo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

super,powodzenia ja dziś wróciłam na tindera... ciekawe czy będzie ktoś interesujący.... nie chce mi sie w to wierzyc

[Dolczi]

[1=f6ce7c3ca500955a4c7e3c5 6259edd7b2c023af2;8662468 6]super,powodzenia ja dziś wróciłam na tindera... ciekawe czy będzie ktoś interesujący.... nie chce mi sie w to wierzyc [/QUOTE]Z tindera uciekłam po tygodniu - dużo mnie "zmatchowało", a napisało do mnie paru facetów. Rozmowa niezbyt się kleiła. Sympatia u mnie się lepiej sprawdziła - bardziej interesujący mężczyźni do mnie napisali.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[naughty hell]

Napisane przez Tashira

Moj ex identyko hahhaha xd tez rozwazam obcięcie wlosow ale jeszcze sie nie odwazylam



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No ja właśnie tez myślę o tym coraz bardziej, ale kilka lat miałam już długie i może stopniowo będę ścinać . Bawi mnie to, że on robił ze swoimi co chciał (trzeba przyznać, że takich pieknych męskich włosów jak jego to nigdy nie widziałam) miał nawet epizod, że ściął się na łyso... Ale mi nie wolno było ściąć włosów krócej... Chociaz kiedyś bardzo lubiłam krótsze co jakiś czas i wyglądałam dobrze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:10 ---------- Poprzedni post napisano o 12:01 ----------

Teraz czuję się bardzo wolna. Wiem, że nie będę z nikim bo tak postanowiłam i próbuję zaaranżować przyszłość według tego schematu i jest mi z tym dobrze. Nie martwię się czy będę spełniać czyjeś oczekiwania - najważniejsze są moje według mnie samej. Bardzo to wyzwalające. Chce robić więcej rzeczy sama bądź z moją przyjaciółką, która również jest singielką. Odkąd pamiętam jestem w związkach, przerwy były bardzo krótkie. Myślę, że w końcu będę mogła nauczyć się czegoś o samej sobie. Planuję wyjechać samotnie do samotni w góry, czy w inne miejsce. Odciąć się od świata i przemyśleć co dalej. Czekam tylko jak zrobi się ładnie i natura się obudzi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sendenhorst]

Napisane przez Babolka95

Czesc, ja rozstalam z chlopakiem po prawie 4 latach zwiazku w sobotę. Nie gralo pomiedzy nami od jakis 3 miesięcy, ale bedac osoba, ktora zawsze wierzy w relacje, myslalam ze to minie. Niestety mojego faceta to przeroslo, zwlaszcza ze to byl jego pierwszy związek. Sama sie oszukiwalam ze bylam szczesliwa, ale bylam w stanie pocierpiec aby w koncu to szczescie przyszlo. Byl dobrym chlopakiem, bez zdrad czy zlego traktowania, ale brakowalo mu dojrzalosci emocjonalnej i zyciowej, jego patrzenie na zycie roznilo sie od mojego. Co nie zmienia faktu ze rozstalismy sie mowiac, ze dalej sie kochamy, ale on w glowie tak jak kiedys wierzyl ze bedzie w koncu dobrze, nie widzi zadnej przyszlosci, pustke najbardziej boję sie, ze nie znajdę takiego drugiego jak on, byl przystojny, z dobrego domu, co prawda troche maminsynek bo wszystko pod nos podawane i robione za niego, leniuch, ale zaakceptowalam to i inne wady bo go kochalam. Na szczescie nie mam takich schiz zeby do niego wypisywac, udaje mi sie o tym nie myslec, ale sa momenty w ciagu dnia, gdzie czuje jak serce mi lomocze i musze isc spuscic lzy z oczu. Nie zrozumiem nigdy tego, jak mozna kochać z calego serca ale glowa nie widzieć sensu bycia razem? Ehh, pozdrawiam kobietki i w wolnym czasie dokoncze wasze historie aby potem wspólnie wyciągać wnioski

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Oho i zawitałam tutaj ja Na szczęście nie zadręczam sięâ˜☠ani nie płaczę tak jak to było kiedyś, trochę mam więcej pozytywnej energii ale też mam momenty, że idę☠spuścić łzy z oczu Natomiast moja historia bardzo podobna do Twojej - co prawda byliśmy krócej, mój były partner mnie kocha ale nie jest w stanie stworzyć żadnej przyszłości ani sięâ˜☠zdeklarować (też tego nie rozumiem). Z jednej strony rozumiem jego decyzje bo argumentował, że nie jest w stanie zapewnić mi dobrego życia a pewnie myślę o rodzinie, stabilizacji a on ma dużo długów, nie potrafi przeskoczyć pewnego progu finansowego itd.. Na nic moje tłumaczenia, że raz sięâ˜☠jest na wozie a raz pod (tak jak ja), że nie poszukujęâ˜☠sponsora ani mężczyzny, który mnie będzie utrzymywał bo sama pracujęâ˜☠i się rozwijam.. Ale na nic moje tłumaczenia Nie ma sensu dla mnie już walczyćâ˜☠i trzeba sięâ˜☠z tym pogodzić. To widocznie nie ten

[naughty hell]

Napisane przez sendenhorst

Oho i zawitałam tutaj ja Na szczęście nie zadręczam sięâ�ani nie płaczę tak jak to było kiedyś, trochę mam więcej pozytywnej energii ale też mam momenty, że idęspuścić łzy z oczu Natomiast moja historia bardzo podobna do Twojej - co prawda byliśmy krócej, mój były partner mnie kocha ale nie jest w stanie stworzyć żadnej przyszłości ani sięâ�zdeklarować (też tego nie rozumiem). Z jednej strony rozumiem jego decyzje bo argumentował, że nie jest w stanie zapewnić mi dobrego życia a pewnie myślę o rodzinie, stabilizacji a on ma dużo długów, nie potrafi przeskoczyć pewnego progu finansowego itd.. Na nic moje tłumaczenia, że raz sięâ�jest na wozie a raz pod (tak jak ja), że nie poszukujęâ�sponsora ani mężczyzny, który mnie będzie utrzymywał bo sama pracujęâ�i się rozwijam.. Ale na nic moje tłumaczenia Nie ma sensu dla mnie już walczyćâ�i trzeba sięâ�z tym pogodzić. To widocznie nie ten

Witaj tak sobie myślę, że kiepsko pakować się w związek z osobą, która ma długi i rozumiem gościa, że nie chce takiej odpowiedzialności przerzucać na ciebie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bezludna_enklawa]

Cześć Dziewczyny


Podczytuję Was od jakiegoś czasu i nadszedł ten dzień, kiedy to postanowiłam dołączyć. Kilka dni temu "rozstałam się ze swoim facetem". Znamy się kilka lat, przyjaźnimy się i flirtujemy jakieś pół roku i dzień w dzień wmawiałam sobie, że niedługo się rozwinie, ale... to coś się nie rozwija. Byłam gotowa stworzyć z nim związek, widzę, że i on by miał chęci, ale na moje sugestie twierdzi, że najpierw chciałby zbudować solidną stopę przyjaźni. Okej, super, podobał mi się ten pomysł, ale mam wrażenie, że to jest tylko wymówka i okrężna droga, by cieszyć się życiem w singielstwie. Kurczę... poczułam, że marnuję tylko czas.



I co mi z tego, że chodziliśmy do kina, że mnie przytulał na początku i na końcu, że poprawiał mi kaptur, nawet sobie ściągnął aplikację do telefonu i zaczął notować, kiedy mam @ (chociaż w sumie nie wiem po co ), skoro czuję, że długo nic się nie zmieni. Ja go powoli przestaję widzieć tylko w roli przyjaciela, a nie chcę zaraz beczeć, że mam poczucie zmarnowanego czasu. Mam też wrażenie, że wcale nie jest taki zdecydowany w tym, co robi (a kiedyś tak uważałam). Zaczynam się czuć w tym źle, więc postanowiłam się odsunąć.



Jeżuniu, czuję się beznadziejnie i mam syndrom złych myśli, że nikt mnie nie pokocha i nigdy sobie nie ułożę życia pod tym względem. A tak go widziałam w roli ojca dla moich dzieci, tyle o tym gadaliśmy, a tu ups


Przygarnijcie mnie

[Dolczi]

Napisane przez bezludna_enklawa

Cześć Dziewczyny


Podczytuję Was od jakiegoś czasu i nadszedł ten dzień, kiedy to postanowiłam dołączyć. Kilka dni temu "rozstałam się ze swoim facetem". Znamy się kilka lat, przyjaźnimy się i flirtujemy jakieś pół roku i dzień w dzień wmawiałam sobie, że niedługo się rozwinie, ale... to coś się nie rozwija. Byłam gotowa stworzyć z nim związek, widzę, że i on by miał chęci, ale na moje sugestie twierdzi, że najpierw chciałby zbudować solidną stopę przyjaźni. Okej, super, podobał mi się ten pomysł, ale mam wrażenie, że to jest tylko wymówka i okrężna droga, by cieszyć się życiem w singielstwie. Kurczę... poczułam, że marnuję tylko czas.



I co mi z tego, że chodziliśmy do kina, że mnie przytulał na początku i na końcu, że poprawiał mi kaptur, nawet sobie ściągnął aplikację do telefonu i zaczął notować, kiedy mam @ (chociaż w sumie nie wiem po co ), skoro czuję, że długo nic się nie zmieni. Ja go powoli przestaję widzieć tylko w roli przyjaciela, a nie chcę zaraz beczeć, że mam poczucie zmarnowanego czasu. Mam też wrażenie, że wcale nie jest taki zdecydowany w tym, co robi (a kiedyś tak uważałam). Zaczynam się czuć w tym źle, więc postanowiłam się odsunąć.



Jeżuniu, czuję się beznadziejnie i mam syndrom złych myśli, że nikt mnie nie pokocha i nigdy sobie nie ułożę życia pod tym względem. A tak go widziałam w roli ojca dla moich dzieci, tyle o tym gadaliśmy, a tu ups


Przygarnijcie mnie

Witaj,
dobrze zrobiłaś. U mnie było podobnie - tylko bardziej toksycznie. Niby byliśmy razem, a jak coś było nie tak to przecież byliśmy "przyjaciółmi". No i wiele innych. Prawdopodobnie byłam tylko czasoumilaczem. Chore.

Dziś mam mega doła. Ryczę cały dzień i kusi by się do niego odezwać. Nie mam z nim kontaktu od kiedy tylko zakończyłam naszą relację - ponad 3 tygodnie. Nie wiem jak długo wytrzymam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz