Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część III

[plameczka]

Napisane przez euphoriall

Plamuś koniecznie powiedz o tym swojej psycholog. depresja jest teraz baardzo czesta choroba wiec czym wczesniej wykryta tym lepiej. moze obedzie sie bez lekow a bóle miesni klopoty ze spaniem ogólne podłamanie to czesty objaw wiec nie ma na co czekac. po co się potem meczyc z kolejnym dziadostwem.

Bywaja takie dni, ze placze 4 godziny, nie mam sily niczego zrobic, nawet umyc wlosow, malo co mi sprawia przyjemnosc, o przyszlosci jak pomysle, to widze tylko czarne chmury, boje sie, jak to bedzie, ze sobie nie poradze, chcialabym umrzec, zdarzaly sie okaleczenia. Ale bywaja takie dni, chociaz rzadziej, ze sie smieje, czuje sie troche szczesliwa. Dlatego nie wiem jak to ze mna jest. Ale pogadam z psycholog. A u Was w depresji zdarza sie tak, ze czasem jest lepszy dzien? Bo mimo wszystko ja staram sie cos robic, isc na zakupy, obejrzec tv, pograc w cos, zeby tylko nie myslec o negatywnych rzeczach. Codziennie robie wszystko na sile, nie odczuwam z tego przyjemnosci, a raczej rzadko.

[euphoriall]

Hej dekas z tym całowaniem to nie poobśliniaj nas za bardzo. No dzisiaj to wiekszość chyba ma (odpukac)dobry humorek. To jak cię ciągnie to co ty tu jeszcze robisz? do ludzi marsz!

Widzisz plamuś słuchaj się asilos i mnie, my to znamy z autopsji

[Asilos Magdalena]

Napisane przez plameczka

Bywaja takie dni, ze placze 4 godziny, nie mam sily niczego zrobic, nawet umyc wlosow, malo co mi sprawia przyjemnosc, o przyszlosci jak pomysle, to widze tylko czarne chmury, boje sie, jak to bedzie, ze sobie nie poradze, chcialabym umrzec, zdarzaly sie okaleczenia. Ale bywaja takie dni, chociaz rzadziej, ze sie smieje, czuje sie troche szczesliwa. Dlatego nie wiem jak to ze mna jest. Ale pogadam z psycholog. A u Was w depresji zdarza sie tak, ze czasem jest lepszy dzien? Bo mimo wszystko ja staram sie cos robic, isc na zakupy, obejrzec tv, pograc w cos, zeby tylko nie myslec o negatywnych rzeczach. Codziennie robie wszystko na sile, nie odczuwam z tego przyjemnosci, a raczej rzadko.

Jasne, że zdarzają się lepsze dni. Wtedy się wydaje, że depresja to nie ja, mnie to nie dotyczy. Ale taka właśnie jest ta choroba. Z tego co piszesz to uważam, że jest raczej kiepsko Ja tak zaczynałam, potem było już tylko gorzej.

Narazie uciekam, wpadnę później

[euphoriall]

Napisane przez plameczka

Bywaja takie dni, ze placze 4 godziny, nie mam sily niczego zrobic, nawet umyc wlosow, malo co mi sprawia przyjemnosc, o przyszlosci jak pomysle, to widze tylko czarne chmury, boje sie, jak to bedzie, ze sobie nie poradze, chcialabym umrzec, zdarzaly sie okaleczenia. Ale bywaja takie dni, chociaz rzadziej, ze sie smieje, czuje sie troche szczesliwa. Dlatego nie wiem jak to ze mna jest. Ale pogadam z psycholog. A u Was w depresji zdarza sie tak, ze czasem jest lepszy dzien? Bo mimo wszystko ja staram sie cos robic, isc na zakupy, obejrzec tv, pograc w cos, zeby tylko nie myslec o negatywnych rzeczach. Codziennie robie wszystko na sile, nie odczuwam z tego przyjemnosci, a raczej rzadko.

Pewnie że zdarzają się lepsze. nie wiem jak Asilos ale ja w depresji siedze 9 lat i z czasem jest coraz ciężej. Wiem że ci ciężko a z tymi okaleczeniami to tez miałam problem i teraz blizny mam do dzis wiec nie warto naprawde, to tylko Ci przypomina o tym wszystkim złym.
Nie rób nic na siłę, nie chcesz wychodzic nie wychodz. Ja nie mam ochoty widywac sie z ludzmi i siedze całymi dniamy na wizażu:p. Jest ci żle wyżyj się. nie chowaj tego w sobie. mozesz wyzywac sie kreatywnie: przelej na paper flustracje to pomaga ja co uratowalam to napisalam na blogu.
Ważne żeby nie dusić tego w sobie

[plameczka]

Napisane przez Asilos Magdalena

Jasne, że zdarzają się lepsze dni. Wtedy się wydaje, że depresja to nie ja, mnie to nie dotyczy. Ale taka właśnie jest ta choroba. Z tego co piszesz to uważam, że jest raczej kiepsko Ja tak zaczynałam, potem było już tylko gorzej.

Ja tez tak mam! Czasem sobie mysle, ze jak ja moglam tak negatywnie myslec, przeciez wszystko jest okej, tu sie jakos ulozy, to bedzie tak i wszystko bedzie dobrze. Sama siebie nie poznaje wtedy. A jak jest zle, to juz na calego, wtedy nie daje sobie rady z niczym, a w szczegolnosci sama ze soba. Dobrze, ze mam ta wizyte na poczatku wrzesnia. I jeszcze mam wyrzuty sumienia, ze rodzice nie maja normalnej corki, tylko jakas wiecznie zdolowana. Nastolatki sa inne, sa radosne a ja taka o.

euphoriall ale czasem to juz wole cos robic na sile, niz siedziec w domu i plakac, po prostu musze sie czyms zajac. Dzieki za rady z tym przelewaniem mysli na papier, staram sie to robic, bo po co wyzywac sie na sobie. Czasem rozmawiam z rodzicami, bo nie chce tego dusic w sobie, ale oni raz mnie rozumieja, a raz sie wkurzaja, ze sie tak zachowuje. Ale rozumiem ich, no bo jak taka nastolatka moze miec takie problemy.

Ja lece dziewczyny, pozdrawiam

[euphoriall]

Nie za ma co plamuśa popłakać sobie ludzka rzecz, też czasem trzeba

[Dekas]

Napisane przez euphoriall

Hej dekas z tym całowaniem to nie poobśliniaj nas za bardzo. No dzisiaj to wiekszość chyba ma (odpukac)dobry humorek. To jak cię ciągnie to co ty tu jeszcze robisz? do ludzi marsz!

Już maszeruje! Właśnie kończę kawkę i wysuwam w pole, zrywam maliny wraz ze zgrają innych młodych jędrnych dziewcząt i chłopców, aż miło popatrzeć na te okazy zdrowia i równowagi psychicznej .

Odkąd zaczęłam jeść (jeszcze nie ma się czym chwalić) przestałam zgrzytać w nocy zębami Wcześniej budziło mnie w nocy własne zgrzytanie, a rano czułam takie spięcie w paszczy, że trudno było cokolwiek przełknąć...

[euphoriall]

puścili was w maliny.. no ladnie
o rany Dekas, twój podpis mnie przeraża. To był cytat który rozpoczynał moją prezentację maturalną o szaleństwie (wybrałam sobie temat wiem, wiem)

[FilifionkaB]

Napisane przez euphoriall

Filifionko a długo jestes w takim stanie? moze powinnac wrocic do lekow. Wiesz takie stany czesto wracaja i trzeba sie wtedy wspomóc.
Potrafisz okazywać uczucia i jestes pełnowartościową osobą, masz poprostu gorszy czas to minie ale musisz chciac cos z tym zrobic

Ja walcze z depresją od 11 roku życia, z lepszymi i gorszymi okresami.. jak każdy. Watpie czy kiedys całkowicie sobie z tym poradze.

Ale już nie przynudzam, przepraszam ze was obarczam moimi problemami, postaram sie poprawic.

[201705250937]

Napisane przez plameczka

Nabijasz sie, tak?





Heh

nie.Powiedziałam to co wuwzam, bez żadnej ironii. ma sistra nie zrobiłaby nawet 1/10 tego, co Ty zrobiłas, a i tak leżałaby w łozku i mówiła jak to nie ma siły. Moje koleznaki też ciagl esiedza prze dkomoem telewiorem, w fotelu z ksiązka. O to mi tylko chodziło. Nigdy sie z nikogo akurat w tym wąku nie nabijałam, bo to raczej nie miesce na żarty.

Napisane przez euphoriall

Eh jestem już z powrotem. musiałam sobie po prostu poryczeć.

Jeżeli moge cos doradzić to po 1 całkowicie zrezygnuj z wumiotów. Wiem, to szlanie trudne, ale prawda jest taka, że im czesciej się to robi, tym mniej da się to powstrzymac. Mi na początku bardzo cięzko szło, zawsze myslałam: a może tym razem, ale nie i naprawde super się trzymam.

Napisane przez Asilos Magdalena

Witajcie Kochane Tradycyjnie już, przepraszam, że nie zaglądam do Was tak często jak kiedyś. Niby mam czas żeby to robić, ale staram się poświęcić go na inne rzeczy. Nie nadrobię tego co napisałyście, może któregoś wieczora siądę i poczytam w skupieniu.
Napiszę krótko co u mnie. Leki dziająją cudownie. Żadnego napadu od 14 sierpnia Wszystkie myśli związane z jedzeniem, te wstrętne napięcie i niepokój już mnie nie nękają. Ale poza tym moja alienacją trwa nadal. Od września zaczynam terapię u psychologa więc mam nadzieję, że jeszcze kiedyś przywrócę siebie życiu.
Tyle lat w samotności i cichej rozpaczy... Będę musiałam zaczynać wszystko od podstaw. Cały czas wyrzucam sobię, że nie poszłam na terapię te kilka lat temu kiedy zaczęłam leczyć depresję. Teraz wszystko wyglądałoby inaczej. Byłabym może już w połowie drogi do normalności. Teraz, jestem na starcie. Wiem, że nie powinnam rozpamiętywać tego co było, nie powinnam mieć do siebie o to żalu, a same wiecie jak to jest.

Całuję Was wszystkie baaaaardzo mocno

HejFajnie, z elieki działają.. , ale hmm, gdy między kolejnymi musiałam sobie zrobic tygodniowa przerwę, to nie dałam rady Cały dzien ryczłam jaka to jestem gruba, obelsna , jakie moje zycie jest beznadziejne. Teraz biore juz lek i jest ok, ale czuję że to taki przytłumiacz i nie czuję tego co powinnam.

Napisane przez monochrome

Wzięłam 50. ;] Tata mi nie pozwolił cięższego, bo przeczytał w necie, że takie są polecane przy saltach, a on nie chciałby żebym probowała tego typu figur.

Tu napisali o tych 600 kaloriach: http://www.powerisers.com.mt/edit/benefits/
Niby w zależności od częstotliwości i sposobu używania, ale to naprawdę wariacko chyba trzeba skakać, przecież to by oznaczało spalanie 3600 kalorii w godzinę! :O

No i racja z tymi bratnimi duszami, trzeba pamiętać, że ludzie są różni. ;] Nic na siłę, nie przejmować się jak ten i ów nie przypasuje, na luzie za to wszystko, uśmiech, wiara w siebie, nie izolacjonizmowi i będzie elegancko! ^^



Fajnie, że już OK.
.

wow. ale to chyba przy wysokiej wadze i przy jakis nie wiem specjalnych warynkach. bo no nie yowbrązam sobie w 10 minut spalić dwóch kurczakburgerów. Ojjj, ale zaraz... A co będzie jak nam schudzniesz od tego bądz co bądx superanckiego narzedzia?

Napisane przez monochrome

W wątku Tyjemy Razem S(k) razu pewnego podała fajny przepis na koktajl z bananem i orzeszkami. ;] Zrobiłam sobie parę razy, może spróbuj też?
Ja też już się zbliżam do granic wytrzymałości. ;D Piłam Nutridrinka, ale mi nie smakował, za to tamten naturalny koktajl daje radę. ;]

Albo odgapić można coś od Michaela "12000 kalorii" Phelpsa!

Śniadanie
3 kanapki ze smażonym jajkiem, 2 kubki kawy, omlet z pięciu jaj, miska owsianki, 3 tosty, 3 naleśniki z czekoladą
Lunch
0.5 kg makaronu, 2 kanapki z serem i szynką, napój energetyzujący (o wartości 1000 kalorii)
Kolacja
0.5 kg makaronu, 1 duża pizza, napój energetyzujący (znów ten o tysiącu kalorii)

A ciekawe co to za koktail masakryczny. 1000.

A jeśli moge polecic cos od siebie, właściwie od nigelli naprawde tuczące to moze coś takiego, zamiast kawki :

CZEKOLADA NA GORĄCO DLA DOROSŁYCH
2 kubki mleka
ok. 100g ciemnej czekolady, lub półsłodkiej (według uznania)
1 laska cynamonu
2 łyżeczki miodu
1 łyżeczka brązowego cukru
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
2 łyżki stołowe ciemnego rumu

Wlej mleko do garnka, dodaj połamaną czekoladę, laskę cynamonu, miód, cukier i podgrzewaj powoli aż czekolada się rozpuści.

Dodaj wanilię i mieszając dodaj łyżkę rumu (spróbuj czy chcesz więcej).

Napisane przez EwelkaaS

Pewnie ; ) wysłałam.

Moge prosic o foto? toffie17@wp.pl

Napisane przez Asilos Magdalena

A miałaś/masz może szczękościsk? Ja pamiętam, jak w najostrzejszej fazie mojej depresji miałam wiecznie zaciśniętą szczękę. Myślałam, że mi zęby popękają. To był niewyobrażalny ból.

Szczękościsk można mieć tez od leków na depresję i stany rózne typu lekowe, natręctwa itp. Bardzo smutne

[euphoriall]

Napisane przez FilifionkaB

Ja walcze z depresją od 11 roku życia, z lepszymi i gorszymi okresami.. jak każdy. Watpie czy kiedys całkowicie sobie z tym poradze.

Ale już nie przynudzam, przepraszam ze was obarczam moimi problemami, postaram sie poprawic.

nie wiem ile masz lat ale za pewne to już jakiś czas trwa . Poradzisz sobie poradzisz nastepne wizażanki bedziesz pocieszć jeszcze zobaczysz. Nie obarczas nas swoimi problemami od tego jestesmy aby się wzajemnie wysłuchać co komu na duszy leży

[euphoriall]

Toffiee jest trudne oj jest ale staram się robić co w mojej mocy. Z tym szczękościskiem to kurcze może coś w tym jest. Moja koleżanka miała przed maturą tak ze stresu.

[FilifionkaB]

Napisane przez euphoriall

nie wiem ile masz lat ale za pewne to już jakiś czas trwa . Poradzisz sobie poradzisz nastepne wizażanki bedziesz pocieszć jeszcze zobaczysz. Nie obarczas nas swoimi problemami od tego jestesmy aby się wzajemnie wysłuchać co komu na duszy leży

euphoriall ja juz w tym wątku to prawie babcia, niedługo 30 stuknie

[euphoriall]

nie no babcia to jeszcze nie ale to faktycznie długo w tym siedzisz i nic nie jest lepiej? biedna jestes

[monochrome]

Napisane przez iza_wiosenna

tak a propos, może Phelps mówił, że je na śniadanie "3 kanapki, 3 tosty" ALBO "omlet i naleśniki" itp.?? tylko dziennikarze to poprzekręcali :P ^^

miłego dnia, Dziewczyny !

No, może, bo przecież to w ogóle nie współgra z przebywaniem tyle w wodzie. ;]

Napisane przez WeronikaWargulak

Niemiecka kuchnia jest mocno kaloryczna - niezła piosenka (z WOŚP-em mi się kojarzy) monochrome

I dobrze, kalorie mymi przyjaciółmi. ;] Nie sądziłam, że kiedykolwiek to napiszę. ;]
Piosenka jest mega pozytywna, zaczynam od niej każdy dzień. ^^

Napisane przez euphoriall

Jak szukacie mocno kalorycznej to polecam również węgierską ale to dla tych którzy lubią trochę ostrzejsze smaki. Na tycie mi się wydaje, że najlepsza jest amerykańska... wiecie hamburgery, frytki itd.

Jak kiedyś byłam przez miesiąc w Stanach to przytyłam 2 kg albo i 3, ale chyba nie było to najzdrowsze. Potem szybko zleciało w Polszcze. ;]

Napisane przez WeronikaWargulak

Ja uwielbiam hinduską i wszelki orient.
Amerykańska - to żadna kuchnia, tylko sam fast-food.
A kaloryczne jest jeszcze angielskie śniadanie - 2 jajka sadzone, bekon, kiełbaska, pieczarki z pomidorami, tosty, fasolka

Za to w Anglii schudłam - paskudne to ich jadło. ;>

Napisane przez EwelkaaS

Pamiętam, ale teraz nawet to do mnie nie przemawia.
Niby jadłam sobie co chcę, ale ja jem coraz więcej samych śmieciowych rzeczy i się o siebie boję. Wczoraj .. z 4000 kcal ? Wcale nie na napadzie . A dziś miałam zjeść mniej, a już mnie kusi, żeby kupić nutelle, którą zapewne zjem w ciągu jednego dnia..ehh, ja chcę moją dawną psychikęę !

Dziewczyny mam zdjęcia.Co prawda tylko 3, ale robiłam na szybcika żeby nikt z rodziny mnie nie przyłapał. Kto chce ? ; )

Kika i Monochrome - wysłałam ; )

Odzyskasz ją, jedz Nutellę pyszną, nie przejmuj się. Albowiem figurę masz boską! ^^ Właśnie obejrzałam, możesz spokojnie sobie przytyć, bo tak kosteczki się rysują. I śliczny brzuszek.

Napisane przez kika171

kurcze nie wiem, ale to tak strasznie dużo chyba nie jest? nie rezygnuj ze słodyczy skoro Ci nie szkodzą, poo co odbierać sobie przyjemność?



Dziękuję za przepis, już moczę orzechy-postanowiłam zacząć go pić już od dziś bo po co tracić czas? biedna ostatnio coś masz problemy z brzuszkiem chyba?
co do Niemiec to wiem, że ceny słodyczy są mniej więcej takie jak u nas, może niektóre rzeczy troszkę tańsze, piwko tańsze a pozostałę produkty to zależy-wiesz, na jednym muszą podnieść cenę, żeby zmniejszyć na drugim

piosenka od razu z owsiakiem mi się skojarzyła tak jak Werce

a co do kuchni to ja uwielbiam chińską i włoską ale daniami węgierskimi też nie pogardzę aczkolwiek tych sama nie przyrządzam często



Myszko czego Ty się boisz? wróć do normalności! mówią że jesteś szczuplizna więc nike bój się i leć po tę nutellę, atw to właśnie chyba sama jej zaraz skosztuję, do tego precel i kakao, mniammm
a fotki ja też poproszę kika17kc90@poczta.onet.pl

Zobaczymy, co z tymi cenami. ;D W ogóle chyba będę tam miała Internet w akademiku, to będę na forum zaglądać. ^^
Wlaśnie coś nie tak z brzuchem, boli i gna mnie ku toalecie wciąż. Ale już lepiej chyba.

Napisane przez Baby14

wow xD Dzis byłam bliska kompulsu bo byłam tak zdenerwowana ze myslałam ...no wiecie

Ale sie udalo Jestem prze szczesliwa

No to gratulacje!
Co się tak denerwowałaś biedactwo? Ale dzielna jesteś. ^^

Napisane przez Asilos Magdalena

Nie ma szans, nie zapomnę o Was Teraz przez ten remont komputer stoi w kuchni i jakoś tak trudniej mi się skupić. Jak już wszystko wróci do normy to postaram się co wieczór do Was wpaść i pogadać A koniec remontu już w piątek

No to już niedługo. ^^ Ja też czekam na piątek, wtedy koniec wakacyjnej roboty. ;]
Trzymaj się.

Napisane przez FilifionkaB

enex o to, ze nie potrafie spojrzeć na siebie bez wstrętu do swojego wygladu

Napisane przez FilifionkaB

Wbrew pozorom byłam, tzn może nie mozna było powiedzieć ze jestem z jej powodów szczęsliwa, ale akceptowałam ja - przynajmniej wtedy jak brałam leki i wtedy jak chodziłam jeszcze do szkoły, ale byłam wtedy strasznym chudzielcem.

I nie chce się tutaj wyżywać, bo zawsze chodzi o to samo: nienawidze ludzi a najbardziej siebie i ciagle mam takie samo poczucie winy które zżera mnie od środka, choc wiem ze o irracjonalne i mojej wina w tym żadnej nie było, to jednak w głowie ciągle słysze szept - to przec ciebie.
Nie umiem okazywać uczuć, nie umiem zaufać.. zawsze stoje z boku tak jakby całe moje życie działo się gdzieś obok, bez mojego udziału...

Nie możesz tak się obwiniać. Odetnij się od tego, co było, spróbuj spojrzeć w przyszłość - naprawdę może być różowa. ;] Jak wrócisz do swojego życia, czy może w pewnym sensie zaczniesz od nowa, to może pokochasz siebie znów.
Trzymaj się, Filifionko!
Wiem, że niektórych denerwuje gadanie będzie dobrze, będzie dobrze, bla bla bla, ale ja naprawdę w to wierzę, tylu osobom już się udało pokonać depresję, ED.

Napisane przez plameczka

Tak, dzisiaj jest juz lepiej, po prostu staram sie nie myslec o tym co bedzie, bo wtedy nachodza mnie czarne mysli. Nie moge myslec o przyszlosci. Jak narazie bede zyla dniem dzisisiejszym i terazniejsza chwila, a co bedzie, to bedzie Ale to tylko chwilowe rozwiazanie, na poczatku wrzesnia mam wizyte i psychologa, takze pogadam z nia o tym. A co u Ciebie?

I Ciebie też czeka kolorowa przyszłość, Plameczko. ;] Pogadaj z psycholog, już niedługo, wyrzucisz z siebie czarne myśli.

Napisane przez Dekas

Cześć euphoriall

Dzisiaj mam bardzo dobry nastrój. Mam ochotę wszystkich ściskać i całować .
A co mi tam siebie też dzisiaj wyjątkowo mniej torturuje myśleniem .

Wczoraj odezwała się do mnie moja przyjaciółka z LO i zrobiło mi się tak miło i ciepło, że o mnie nie zapomniała. Może powinnam powoli zacząć odnawiać kontakty ze znajomymi? Jakoś mnie tak między ludzi ciągnie

monochrome co to za sprzęt do skakania? Można to nabyć w naszym kraju, w przystępnej cenie ? Mam ochotę skakać

dawno nutelli nie jadłam... oj mam zaległości !

Suuuper, spotkaj się z przyjaciółką. Jak więcej się je, to wszystko chce się robić i skakać, i w ogóle! ;] Sprzęt dostępny w Polsce (www.powerizer.pl), niestety najtaniej oryginalny wychodzi 1000 zł. :O Poszalałam.

Napisane przez Toffiee

nie.Powiedziałam to co wuwzam, bez żadnej ironii. ma sistra nie zrobiłaby nawet 1/10 tego, co Ty zrobiłas, a i tak leżałaby w łozku i mówiła jak to nie ma siły. Moje koleznaki też ciagl esiedza prze dkomoem telewiorem, w fotelu z ksiązka. O to mi tylko chodziło. Nigdy sie z nikogo akurat w tym wąku nie nabijałam, bo to raczej nie miesce na żarty.




Jeżeli moge cos doradzić to po 1 całkowicie zrezygnuj z wumiotów. Wiem, to szlanie trudne, ale prawda jest taka, że im czesciej się to robi, tym mniej da się to powstrzymac. Mi na początku bardzo cięzko szło, zawsze myslałam: a może tym razem, ale nie i naprawde super się trzymam.



HejFajnie, z elieki działają.. , ale hmm, gdy między kolejnymi musiałam sobie zrobic tygodniowa przerwę, to nie dałam rady Cały dzien ryczłam jaka to jestem gruba, obelsna , jakie moje zycie jest beznadziejne. Teraz biore juz lek i jest ok, ale czuję że to taki przytłumiacz i nie czuję tego co powinnam.




wow. ale to chyba przy wysokiej wadze i przy jakis nie wiem specjalnych warynkach. bo no nie yowbrązam sobie w 10 minut spalić dwóch kurczakburgerów. Ojjj, ale zaraz... A co będzie jak nam schudzniesz od tego bądz co bądx superanckiego narzedzia?




A ciekawe co to za koktail masakryczny. 1000.

A jeśli moge polecic cos od siebie, właściwie od nigelli naprawde tuczące to moze coś takiego, zamiast kawki :

CZEKOLADA NA GORĄCO DLA DOROSŁYCH
2 kubki mleka
ok. 100g ciemnej czekolady, lub półsłodkiej (według uznania)
1 laska cynamonu
2 łyżeczki miodu
1 łyżeczka brązowego cukru
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
2 łyżki stołowe ciemnego rumu

Wlej mleko do garnka, dodaj połamaną czekoladę, laskę cynamonu, miód, cukier i podgrzewaj powoli aż czekolada się rozpuści.

Dodaj wanilię i mieszając dodaj łyżkę rumu (spróbuj czy chcesz więcej).




Moge prosic o foto? toffie17@wp.pl





Szczękościsk można mieć tez od leków na depresję i stany rózne typu lekowe, natręctwa itp. Bardzo smutne

Właśnie trzeba będzie jeszcze więcej jeść na wszelki wypadek, może popić czekoladą, fajnie się zapowiada. ;]

[enex]

Hmm.
Chyba by było trzeba napisać co u mnie. Tedy. Kompulsy od tygodnia, już staję się prawie wobec tego apatyczna i obojętna, przywykłam do beznadziei. Jutro egzamin. Co u miem to umiem po łebkach reszty w ogóle. jak znam moje szczęście to znowu wyciągnę coś o czym twierdziłam, że za żadne grzechy tego nie chcę. Już się przyzwyczajam do myśli looserstwa.
Waga poszła z powrotem w górę, celebracja cudnej sylwetki poszła w zapomnienie. Siedzę i jem, chodzę po domu jak zły pies, co chwila coś w łapę. Wszystko co mnie nie odrzuca. Paradoksalnie mimo sugestji plameczki, że mam kompulsy tylko kiedy mam problemy to oglądając pamiętnik natafiam na sporo dni, kiedy było bosko a ja wieczorem zachowałam się jak prosiak. No cóż.
Twarz mam rozdrapaną do krwi. Dawny nawyk. Kiedy się uczę to rwię strupki, momentalnie mi twarz gnije, no ale cóż. Głupia jestem ot i tyle.
Z tż kłótnie, bo on przeżywa najgorsze dni życia za ostatnie kilka lat a ja nie mam głowy przed egzaminem i sytuacji kompulsowej być nonstop przy komórce i pisać mu mesy. Więc oczywiście z jego strony teksty o tym jaka ja jestem świńska egoistka bez serca i jak mu zazdroszczę tego, że jego rodzicom gdyby powiedział niech się zesrą to by się dla niego zesrali, zwłaszcza że jest teraz chory (reakcja na moje - przepraszam że nie jestem cały czas z tobą ale w odróżnieniu od ciebie nie mam koło siebie ludzi co by mi modre z nieba znosili w potrzebie i problemy sobie muszę rozwiązywać sama, więc nie mam akurat głowy i pamięci do tego żeby być cały czas z nim...). No nieważne. Według mamy jestem śmierdzącym leniem i obijakiem rozeżartym, według tż świnią podłą, jutro krytyczny exam, no ale cóż...życie nie wybiera momentów kiedy skopać do nieprzytomności...


Przepraszam.

[mongan75]

Czesc dziewczyny

Posty na wizażu czytam juz sobie juz jakis czas (hoho długo) ale teraz dopiero stwierdzilam ze napisze. Najczesniej buszuje po NCJ, krzywym zw. i reszcie tematow o jedzeniu (ehhh cholerne choróbsko) Nie bede opisywac tu swojej hisotrii bo to chyba nie temat na ten watek ale w skrócie: choruje na p*** anoreksje juz hm.. tak na powaznie to chyba jakos od zeszlych wakacji, rok wczesniej zaczelam sie odchudzać (czyli moj tata twierdzi ze to juz 2 lata choroby...) od zeszlego wrzesnia chodze do psychologa i psychiatry. Jak jest? Kiepsko. Tak naprawde żadne kroki w kierunku wyleczenia przez ten rok nie nastąpily. Jezeli chodzi o wage: nie drgneła, pewnie nawet spadła (tzn najpierw przytyłam 2 - 3 kg, potem schudłam ze 3). Na pytanie czy chce byc zdrowa zawsze odpowiadałam: tak, ale... głównym 'ale' było zeby nie przytyc. ehh

Ale ostatnio naprawde zaczynam walke. Mam nadzieje że przyjmiecie mnie do siebie i bedziecie mnie wspierać...

[euphoriall]

mongan pewnie, że cie przyjmiemy i to z otwartymi ramionami, wpadaj często, bo razem raźniej

[88niezapominajka88]

Mongan witaj

Enex a iwesz co, jestes bardzo zgrabna na serio

Ewelka Ty tez jestes zgrabna i szczuplutka,brzuszek masz plasciutenki

[euphoriall]

rany ale mam dzisiaj głupkowaty nastrój.
najpierw eufornia, normalnie łaże uchchana jak reklama kinder niespodzianki, a za chwile mam ochotę komuś dac w zęby, po czym nie mam już siły na nic.

Cóż, po długich namysłach wracam. Smutno mi jakoś bez was.
Dlatego wracam. W podpisie parę rzeczy uciełam - by nie było niedomówień.
Enex - zgrabna z ciebie babeczka - - to dla ciebie by było ci lepiej.
Mongan - witamy.
Ewelka - czego ty od siebie chcesz, widziałam fotki, wyglądasz cudownie, niczym modelka z wybiegu. Brzuszek normalny, nie jakiś tam wypchany.

[enex]

Napisane przez WeronikaWargulak

Cóż, po długich namysłach wracam. Smutno mi jakoś bez was.
Dlatego wracam. W podpisie parę rzeczy uciełam - by nie było niedomówień.
Enex - zgrabna z ciebie babeczka - - to dla ciebie by było ci lepiej.
Mongan - witamy.
Ewelka - czego ty od siebie chcesz, widziałam fotki, wyglądasz cudownie, niczym modelka z wybiegu. Brzuszek normalny, nie jakiś tam wypchany.

Werka tyś widziała moje foty?

Nie, ale daję sobie głowę uciąć, że dobrze wyglądasz, tak zresztą jak każda z nas
jak chcesz możesz mi wysłać - weronka_18@onet.eu

[euphoriall]

werka wiedziałam że wrocisz hehe
enex no ładnie nie wiesz komu foty dajesz

[enex]

Napisane przez euphoriall

werka wiedziałam że wrocisz hehe
enex no ładnie nie wiesz komu foty dajesz

wiem, dlatego mnie zdziwiło, że werka napisała, że jestem zgrabna.

[orzeszek01]

enex, moge zobaczyc fotki?

[enex]

Napisane przez orzeszek01

enex, moge zobaczyc fotki?

powysyłam dzisiej w nocy, albo jutro wieczór. mam jutro nieprzyjemny egzamin i zaliczenie, nie wiem czy wyrobię z czasem, bo strasznie długo się mi ładują te fotografie a załączam po jednej.

[mongan75]

hm ja bym chetnie wyslała jesli chcecie i prosze szczerze odpowiadac wiem ze wygladam tragicznie chudo, ale słysze to od osob .. hm zdrowych a potrzebuje Waszych opinii i mam nadzieje ze to da mi KOPA do walki

[iza_wiosenna]

Ewelka, mogę też? neska_gold@poczta.fm

Enex coś mi się poczta pieprzy, wyślesz jeszcze raz??

[orzeszek01]

Napisane przez enex

powysyłam dzisiej w nocy, albo jutro wieczór. mam jutro nieprzyjemny egzamin i zaliczenie, nie wiem czy wyrobię z czasem, bo strasznie długo się mi ładują te fotografie a załączam po jednej.

napisz o której masz ten egzamin, będe trzymać za Ciebie kciuki