NERWICA NATRĘCTW, inne nerwica

[witchwq]

Napisane przez intransitive

To przykre. Moze on sadzi,ze Ci pomoze taka gadka "poplacz sobie"? Bo wiesz, u mnie tez tak czasem jest "idz,placz,rob co chcesz" i w oogole jakby go krzywidzila strasznie tym,ze mi smutno, a ja po prostu chce pogadac.
Moze siadziesz sobie na przeciwko niego, i powiedz "Kochanie chce pogadac, na powaznie, bez zartow, mozesz to dla mnie zrobic?". U mnie to działa.

Nie, wiesz, ja nie czuje, ze go krzywdze czy cos. JA w jego glosie czuje tylko pretensje, pogarde i wrogosc. Juz pare razy widzialam nienawisc w jego oczach - wlasnie nei przy awanturze, a przy tym moim cichym placzu.
Jak znam zycie wroci z pracy, zje obiad i dalej bedzie sie zloscil i wyzywal, dopiero wieczorem, jak juz sobie usiadzie, pogra, wypije piatkowego drinka - wtedy moze i uslysze przepraszam.
Co do rozmow - to po co mam z nim gadac? W porze lunchu ma 15 minut na zjedzenie i wypicie szklanki coli, rozmawiac za bardzo sie nie da, zlwaszcza nie o moim samopoczuciu, ale mozna za to przytulic (nawet jak poprosze, to on rzadko czas ma, by przytulic).
Do tego dochodzi swiadomosc, ze dla niego takie rzeczy jak depresja czy nerwica, czy DDA (ktorym sam jest) to pojecia abstrakcyjne. Wg. niego to wyglada tak: mowie mu, ze mam depresje i nerwice, on mnie przytula i pociesza i caly dzien dba o mnie i jest cudownie. A nastepnego dnia nastapic ma calkowite moje ozdrowienie, bo on dluzej bycia milym nie wytrzyma.

[intransitive]

Napisane przez witchwq

Nie, wiesz, ja nie czuje, ze go krzywdze czy cos. JA w jego glosie czuje tylko pretensje, pogarde i wrogosc. Juz pare razy widzialam nienawisc w jego oczach - wlasnie nei przy awanturze, a przy tym moim cichym placzu.
Jak znam zycie wroci z pracy, zje obiad i dalej bedzie sie zloscil i wyzywal, dopiero wieczorem, jak juz sobie usiadzie, pogra, wypije piatkowego drinka - wtedy moze i uslysze przepraszam.
Co do rozmow - to po co mam z nim gadac? W porze lunchu ma 15 minut na zjedzenie i wypicie szklanki coli, rozmawiac za bardzo sie nie da, zlwaszcza nie o moim samopoczuciu, ale mozna za to przytulic (nawet jak poprosze, to on rzadko czas ma, by przytulic).
Do tego dochodzi swiadomosc, ze dla niego takie rzeczy jak depresja czy nerwica, czy DDA (ktorym sam jest) to pojecia abstrakcyjne. Wg. niego to wyglada tak: mowie mu, ze mam depresje i nerwice, on mnie przytula i pociesza i caly dzien dba o mnie i jest cudownie. A nastepnego dnia nastapic ma calkowite moje ozdrowienie, bo on dluzej bycia milym nie wytrzyma.

Ale może sprobujesz? Np. jak będziecie mieli dzień wolny? Powiesz to co tu napisałaś?
Wiem, to może być niewykonalne, ja czasem mam wrażenie, że mój TŻ nie przyjmuje do wiadomości, że coś może być nie tak Z NIM, zawsz estrasznie sie burzy podczas kłótni, a później mi łka jaki to on nie jest okropny dl amnie i tak w kółko
ok, koniec o mnie, chyba rzeczywiscie jestem egoistką.
Nie rozmawiaj z nim w porze lunchu, ale jak bedzie mial czas, nie bedzie mial obowiazkow, np. w niedzielę? Czy w jakiś dzień kiedy ma wolne.
Poproś go żeby sobie zarezerwował dużo czasu.
Powiedz to wszystko o czym tutaj piszesz.
Może zaproponuj terapię partnerską?
Piszesz, że oboje jesteście DDA, myślę, że to byłoby dobre rozwiązanie. Pojęcz mu trochę o tej terapii, mój kiedyś zabraniał mi iść [sic!] bo powiedział, że to dla ludzi ,k rórzy nie mają z kim pogadać i którym się nie układa w związku (ogolnie podejrzewam, że chciał być lepszy od mojego -eks - że niby w czase trwania naszego związku jestem szczęśliwsza). Teraz zmienił zdanie i mi pozwolił (ale to brzmi...). Więc może jakbyś mu wytłuamczyła co i jak, to też by się zgodził? Powiedz, że chciałabyś być szczęśliwsza, a terapia partnerska Wam może dać to szczęście. Namów go na to, czuję, że może się wiele zmienić na lepszE

[lapus]

dziewczyny niepokojące jest to co piszecie o waszych Tż-tach, bo z tego wynika że nie macie za bardzo w nich wsparcia.
a niestety w naszej sytuacji to jest prawie że najważniejsza rzecz
miałam mniej więcej tak jak wy, z tym że mój ex był jeszcze oprócz tego ogólnie z charakteru niezłym skur.... więc moja nerwica się przy nim świetnie rozwijała. Doszło do tego że się cięłam żeby uzyskać od niego minimum uwagi - teraz to wydaje się nieco porażające..

[witchwq]

Wg niego tylko ja moge sprawic, ze bede szczesliwa. Cz\yli, ze on moze sobie zostac taki, jaki jest, to ja mam w sobie przestawic pstryczek z pozycji "zle mi" na pozycje "dobrze mi".
Juz to przerabialam. O terapii rozmawialam. Ja na terapie chodzilam, on stwierdzil ze na rodzinna nie pojdzie. Ze z nim jest wszystko ok.
Rozmowy... My juz na wszystkie tematy rozmawialismy, dziesiatki razy, nic sie nie zmienia (no, zmienia, ale na gorsze). Wiekszosci rozmow juz nawet nie zaczynam, bo znam ich dalszy przebieg (z doswiadczenia) i wiem, ze mimo tysiaca goracych obietnic jutro i tak bedzie tak samo. O tym tez juz rozmawialismy.
Czesto juz calkiem milcxzymy bo kazde z nas mysli, ze juz wszystko powiedzialo i nic z tego nie wyniklo...
lapus, tez juz rozne rzeczy robilam by zwrocic na siebie uwage - a to ojca, a to jakiegos faceta... najczesciej bralam tabletki. Do ciecia braklo mi odwagi. I prawda, nie mam wsparcia w tzecie. Raz na pol roku albo na rok sie postara, stanie na wysokosci zadania, ale w codziennym zyciu jestem samotna.

[intransitive]

Napisane przez lapus

dziewczyny niepokojące jest to co piszecie o waszych Tż-tach, bo z tego wynika że nie macie za bardzo w nich wsparcia.
a niestety w naszej sytuacji to jest prawie że najważniejsza rzecz
miałam mniej więcej tak jak wy, z tym że mój ex był jeszcze oprócz tego ogólnie z charakteru niezłym skur.... więc moja nerwica się przy nim świetnie rozwijała. Doszło do tego że się cięłam żeby uzyskać od niego minimum uwagi - teraz to wydaje się nieco porażające..

ja mam dużo wsparcia w swoim TŻ, ale on czasem nie ma już cierpliwości do mnie. Ogólnie jest bardzo surowy, to mnie właśnie w nim urzekło, ale czasem też właśnie brakuje mu cierpliwości. Ogólnie jest tak, że jak go poproszę i powiem wprost ze chcę pogada c tu i teraz, to jest kochany i potrafi mnie naprawdę zrozumieć

[intransitive]

kobity zdałam ten test w środę i mnie zaprosili na rozmowę o pracę
dziwne, bo robiłam go tak na odwal się, a tu niespodzianka

[euphoriall]

Napisane przez intransitive

kobity zdałam ten test w środę i mnie zaprosili na rozmowę o pracę
dziwne, bo robiłam go tak na odwal się, a tu niespodzianka

BRAWOOOO!! CIESZYMY SIĘ GRATULUJE

[intransitive]

Napisane przez euphoriall

BRAWOOOO!! CIESZYMY SIĘ GRATULUJE

dzięki wprawdzie to dopiero rozmowa,ale i tak się cieszę!

[euphoriall]

Napisane przez intransitive

dzięki wprawdzie to dopiero rozmowa,ale i tak się cieszę!

To już zawsze coś, edzie git nie bój żaby

[witchwq]

Napisane przez intransitive

kobity zdałam ten test w środę i mnie zaprosili na rozmowę o pracę
dziwne, bo robiłam go tak na odwal się, a tu niespodzianka

super
Ja tez sie musze za jakas robota rozejzec

[vesna84]

Napisane przez intransitive

Ale może sprobujesz? Np. jak będziecie mieli dzień wolny? Powiesz to co tu napisałaś?
Wiem, to może być niewykonalne, ja czasem mam wrażenie, że mój TŻ nie przyjmuje do wiadomości, że coś może być nie tak Z NIM, zawsz estrasznie sie burzy podczas kłótni, a później mi łka jaki to on nie jest okropny dl amnie i tak w kółko
ok, koniec o mnie, chyba rzeczywiscie jestem egoistką.
Nie rozmawiaj z nim w porze lunchu, ale jak bedzie mial czas, nie bedzie mial obowiazkow, np. w niedzielę? Czy w jakiś dzień kiedy ma wolne.
Poproś go żeby sobie zarezerwował dużo czasu.
Powiedz to wszystko o czym tutaj piszesz.
Może zaproponuj terapię partnerską?
Piszesz, że oboje jesteście DDA, myślę, że to byłoby dobre rozwiązanie. Pojęcz mu trochę o tej terapii, mój kiedyś zabraniał mi iść [sic!] bo powiedział, że to dla ludzi ,k rórzy nie mają z kim pogadać i którym się nie układa w związku (ogolnie podejrzewam, że chciał być lepszy od mojego -eks - że niby w czase trwania naszego związku jestem szczęśliwsza). Teraz zmienił zdanie i mi pozwolił (ale to brzmi...). Więc może jakbyś mu wytłuamczyła co i jak, to też by się zgodził? Powiedz, że chciałabyś być szczęśliwsza, a terapia partnerska Wam może dać to szczęście. Namów go na to, czuję, że może się wiele zmienić na lepszE

jakbym swój związek widziała

Napisane przez intransitive

kobity zdałam ten test w środę i mnie zaprosili na rozmowę o pracę
dziwne, bo robiłam go tak na odwal się, a tu niespodzianka

gratuluje Słońce!!!!!
oj bedziemy pić na tym zlocie

[intransitive]

Napisane przez vesna84

jakbym swój związek widziała




gratuluje Słońce!!!!!
oj bedziemy pić na tym zlocie

no kurde, ci faceci to są... wkurzający, ale kochani. ogólnie mnie zawsze kręcili tacy niedostępni, a jakbym miała takiego bez wad, to bym Wam płakała, że to są ciepłe kluchy.

dzięki!!

Witch - rozjerzyj się, ale nic na siłę! Jeśli nie czujesz się wystarczająco silna, to narazie tylko zrób przegląd,pomyśl jaka praca by Cię interesowała a dopiero później będziesz słać aplikacje.

[vesna84]

dokładnie Witch...pomalutku

[euphoriall]

mogę się Wam pochwalić;/
byłam u psychologa...
powiedziała mi że mam fobię społeczną (lub jak kto woli nerwice społeczna)
do tego wszystkiego całą terapię szlag trafił, bo wszystko znowu mi wróciło i wszystko mam zaczynać od nowa, do tego leki będę zmieniała.. już ku**a 4 raz!
mam dość już tego.
dobra już kończę zrzędzić.

[vesna84]

Napisane przez euphoriall

mogę się Wam pochwalić;/
byłam u psychologa...
powiedziała mi że mam fobię społeczną (lub jak kto woli nerwice społeczna)
do tego wszystkiego całą terapię szlag trafił, bo wszystko znowu mi wróciło i wszystko mam zaczynać od nowa, do tego leki będę zmieniała.. już ku**a 4 raz!
mam dość już tego.
dobra już kończę zrzędzić.

to dobrze, ze byłas u psychologa
a leki, skoro mają pomóc to może warto je zazywać?

[euphoriall]

Napisane przez vesna84

to dobrze, ze byłas u psychologa
a leki, skoro mają pomóc to może warto je zazywać?

ale ile można? ja za niedługo świecić zaczne!
i jak tu nie mieć lekomani?
wiem, wiem, i tak zmienie na nowe i te nowe standardowo też działać tak jak powinny nie będą. łeh
ale te miałam przynajmniej wizualnie fajne. żółto przeźroczyste kapsułki z białymi granulkami w środku
hmm.. ciekawe czy by się je dało wciągać... dobra już głupot nie pieprze.

[vesna84]

Napisane przez euphoriall

ale ile można? ja za niedługo świecić zaczne!
i jak tu nie mieć lekomani?
wiem, wiem, i tak zmienie na nowe i te nowe standardowo też działać tak jak powinny nie będą. łeh
ale te miałam przynajmniej wizualnie fajne. żółto przeźroczyste kapsułki z białymi granulkami w środku
hmm.. ciekawe czy by się je dało wciągać... dobra już głupot nie pieprze.

humorek dopisuje dzisiaj??hmm??

[lapus]

a ja jutro mam psycho
tylko że (nie wiem czy tez tak macie) jak się czuję lepiej kilka dni, a tak mam dziś np. no i wczoraj powiedzmy, to mam od razu myśli że cudownie ozdrowiałam i może odwołać psychologa

[Lena_20]

Napisane przez euphoriall

ale ile można? ja za niedługo świecić zaczne!
i jak tu nie mieć lekomani?
wiem, wiem, i tak zmienie na nowe i te nowe standardowo też działać tak jak powinny nie będą. łeh
ale te miałam przynajmniej wizualnie fajne. żółto przeźroczyste kapsułki z białymi granulkami w środku
hmm.. ciekawe czy by się je dało wciągać... dobra już głupot nie pieprze.

Słuchaj.. Ja jestem już na ósmych czy dziewiatych tabletkach i jakos sie nie swiece..
bierz jak Ci lekarz kazał i dopiero po 2 tygodniach bedziesz marudzić ,ze nie pomaga o ile rzeczywiscie nie pomogą.. a nóz.. Ile razy ja juz musialam zaczynac od poczatku.. Dasz radę..

[euphoriall]

Napisane przez lapus

a ja jutro mam psycho
tylko że (nie wiem czy tez tak macie) jak się czuję lepiej kilka dni, a tak mam dziś np. no i wczoraj powiedzmy, to mam od razu myśli że cudownie ozdrowiałam i może odwołać psychologa

No też tak mam.



vesna84 - nie wiem czy to już dobry humorek czy jeszcze histeria

[Lena_20]

Napisane przez lapus

a ja jutro mam psycho
tylko że (nie wiem czy tez tak macie) jak się czuję lepiej kilka dni, a tak mam dziś np. no i wczoraj powiedzmy, to mam od razu myśli że cudownie ozdrowiałam i może odwołać psychologa

mam dokladnie tak samo.. Juz kilka dni lepiej i lekarz idzie w odstawkę.. A potem na gwałt z powrotem rejestracja,bo zle..

[euphoriall]

Napisane przez Lena_20

Słuchaj.. Ja jestem już na ósmych czy dziewiatych tabletkach i jakos sie nie swiece..
bierz jak Ci lekarz kazał i dopiero po 2 tygodniach bedziesz marudzić ,ze nie pomaga o ile rzeczywiscie nie pomogą.. a nóz.. Ile razy ja juz musialam zaczynac od poczatku.. Dasz radę..

A to git bo myślalam że będzie mnie widać z daleka jak idę.

rany 8 czy 9? nie wkurza Cie to? ja nie mam cierpliwości do tych dziadostw i szybko mnie to wkurza

i wiem że po 2, 3 tygodniach one zaczynają działac..albo i nie

[vesna84]

Napisane przez lapus

a ja jutro mam psycho
tylko że (nie wiem czy tez tak macie) jak się czuję lepiej kilka dni, a tak mam dziś np. no i wczoraj powiedzmy, to mam od razu myśli że cudownie ozdrowiałam i może odwołać psychologa

ja miałam tak, że szłam do terapeutki w dobrym humorze (po wakacjach) a ona swoimi pytaniami doprowadział mnie do łez...

[Brook]

intransitive gratulacje i powodzenia na rozmowie!
co do artukulu dla mnie byl zawily ,za dlugi i jakos mnie przerazil serio
nie wyczulam pozytywowow w nim tylko jakos tak dziwnie napisane

euphoriall ale jakie leki ci przepisali?
ja tez zmienailam czesto ale na dzien pasuja mi idealnie ktore biore trafione w dziesiatke

szyszunia ja tez boje sie jezdzic ale wiesz co wierze bardziej w Ciebie niz siebie uda Ci sie ,sporbuj zobaczysz ze zagadasz sie i bedzie dobrze

[Lena_20]

Napisane przez euphoriall

A to git bo myślalam że będzie mnie widać z daleka jak idę.

rany 8 czy 9? nie wkurza Cie to? ja nie mam cierpliwości do tych dziadostw i szybko mnie to wkurza

i wiem że po 2, 3 tygodniach one zaczynają działac..albo i nie

Wkurza mnie to,oczywiscie..i to bardzo.. ale coz.. to nie jest angina,ze dostajesz antybiotyk i juz .. W tym wypadku trzeba sie liczyc z tym,ze pierwsze lepsze tabletki nie pomoga,bo u kazdego ta choroba wygląda inaczej i na kazdego ta sama tabletka zadziala inaczej.. Trzeba cierpliwosci i wytrwałosci w tego typu leczeniu.. Inaczej jak stracisz wiare i checi to na prawde jest ciezko sie leczyc.. Bez checi wyleczenia to zadne tabletki nie zadziałają.. Bo sporo przeciez w tej chorobie zalezy od psychiki,prawda? Dlatego to nie jest takie proste jak wyleczenie przykładowej anginy.

[euphoriall]

Napisane przez Lena_20

Wkurza mnie to,oczywiscie..i to bardzo.. ale coz.. to nie jest angina,ze dostajesz antybiotyk i juz .. W tym wypadku trzeba sie liczyc z tym,ze pierwsze lepsze tabletki nie pomoga,bo u kazdego ta choroba wygląda inaczej i na kazdego ta sama tabletka zadziala inaczej.. Trzeba cierpliwosci i wytrwałosci w tego typu leczeniu.. Inaczej jak stracisz wiare i checi to na prawde jest ciezko sie leczyc.. Bez checi wyleczenia to zadne tabletki nie zadziałają.. Bo sporo przeciez w tej chorobie zalezy od psychiki,prawda? Dlatego to nie jest takie proste jak wyleczenie przykładowej anginy.

Wiem masz rację ja to wszystko wiem. Ale szlag mnie już trafia jak sobie pomysle o tych nowych skutkach ubocznych;/

Brook teraz bralam/biore Velafax, wcześniej był salipax i moklar + uspakajające do każdego najpierw alprox a teraz signopam

[intransitive]

Napisane przez Brook

intransitive gratulacje i powodzenia na rozmowie!

Dziękii

co do leków to ja brałam tylko jedne (paroksetynę) i niby mniej płakałam, ale czułam się taka zamulona i w ogóle. Poza tym zero orgazmu, przez co nabawiłam się lęku przed seksem, który mam do dziś :/

[euphoriall]

Napisane przez intransitive

Dziękii

co do leków to ja brałam tylko jedne (paroksetynę) i niby mniej płakałam, ale czułam się taka zamulona i w ogóle. Poza tym zero orgazmu, przez co nabawiłam się lęku przed seksem, który mam do dziś :/

ojej;/ ale czesto po lekach własnie ma sie problemy z orgazmem i przymulają czy bolą mięśnie.


mi po velafaxynie strasznie źrenice się rozszerzyły, normalnie jak Obcy. E.T. przy mnie to swój chłopak!
i śmiali się ze mnie, że rodzice to mnie w ogródku wykopali

[intransitive]

Napisane przez euphoriall

ojej;/ ale czesto po lekach własnie ma sie problemy z orgazmem i przymulają czy bolą mięśnie.


mi po velafaxynie strasznie źrenice się rozszerzyły, normalnie jak Obcy. E.T. przy mnie to swój chłopak!
i śmiali się ze mnie, że rodzice to mnie w ogródku wykopali

wiem,ze sie ma, ale ja sobie wkrecilam,ze juz nigdy nie bede miec... i mimo,ze teraz mam za kazdym razem jak sobie baraszkujemy czy cos, i to nie byle jakie to jednak musze duzo wysilek w to wlozyc, bo sie boje, ze nie bedzie go

co do zrenic, to nie mialam takich doswiadczen i nie slyszlam,zeby w ogole ktos tak mial? no ale dobrze,ze Ci tak nie zostalo

[intransitive]

idę spać, dobranoc wszystkim!
jutro będzie lepszy dzień...