Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 71.

[NocnaWiedma]

Napisane przez brandie

Ja bym bardzo chciała nie być płatkiem śniegu w realnym życiu, chciałabym żeby było tak, jak na Wizażu, serio. Niestety nie jest. Zresztą widać to nawet po sytuacji politycznej w tym kraju, ogólnopolski trend jest taki jest.

Ja myślę że jednak obywatele a sytuacja polityczna nie są jednorodni. Badania wskazują, że większość jest za liberalizacją prawa dotyczącego aborcji, a mamy rząd który właściwie sprawił, że jest ona w Polsce nielegalna. I myślę że rząd i politycy w wielu kwestiach są niestety daleko za społeczeństwem. [1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88974110]Ja nie wierzę w instynkt macierzyński rozumiany jako biologiczna potrzeba dziecka (nie został udowodniony naukowo). Gdyby istnial, to powinien występować u wszystkich kobiet i działać wczesniej, a nie tuż przed menopauzą. Pewnie te kobiety, ktore w ostatniej chwili decydują sie na ciąże po prostu stwierdzają, ze to juz ostatni dzwonek, ze może coś przegapią, taki fear of missing out.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Też nie wierzę w instynkt macierzyński. Przez większość życia nie chciałam być rodzicem, od jakiegoś czasu myślę że kiedyś bym chciała, ale nie upatruje w tym instynktu, a samoświadomość, że mam w sobie takie warunki emocjonalne i psychiczne, że mogłabym dać dużo uczucia i ukształtować osobę empatyczną, kreatywną i bez tych wszystkich ograniczeń kulturowych co wypada a czego nie bo co ludzie powiedzą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[this_witch]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88974110]Ja nie wierzę w instynkt macierzyński rozumiany jako biologiczna potrzeba dziecka (nie został udowodniony naukowo). Gdyby istnial, to powinien występować u wszystkich kobiet i działać wczesniej, a nie tuż przed menopauzą. Pewnie te kobiety, ktore w ostatniej chwili decydują sie na ciąże po prostu stwierdzają, ze to juz ostatni dzwonek, ze może coś przegapią, taki fear of missing out.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Też nie wierzę. Dzietność spada wraz ze wzrostem poziomu życia, poziomu wykształcenia, dostęp do antykoncepcji sprawia, że "rozsądek" wygrywa z naturą. Najwyraźniej nie każdy jednak odczuwa tę potrzebę posiadania dziecka czy tylu dzieci ile się da, jak to się dzieje u zwierząt. Więc ciężko mówić, że kieruję nami instynt.
Też słyszę często, że ludzie się decydują na dziecko, bo przemyśleli to na chłodno, bo stać ich, bo jak nie teraz to może wcale, a właśnie nie chcą przegapić tego co doświadczają inni. Wcale nie dlatego, że ogarnia ich niemożliwa do wyparcia potrzeba. Instynkt macierzyński to prędzej instynkt matki do opieki nad już istniejącym noworodkiem.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;88974133]Ja sama nie wiem. Jesteśmy zwierzami, a każdy zwierzak dąży do przedłużenia gatunku.
A że u niektórych nie działa? Może to po prostu jakieś wybrakowanie genetyczne albo skutek uboczny ewolucji. Albo sposób matki natury na regulację naszej populacji, bo gdyby każdy chciał mieć dzieci, to planeta by tego nie zniosla. Chociaż w sumie to do dupy teoria, bo już sobie nie radzi, a ludzkość się mnoży jak jakaś zaraza pochłaniająca wszystko na swojej drodze.

Chciałabym dożyć czasów, gdzie rozmnażanie nie będzie w żaden sposób promowane. Chciałabym żyć w świecie, gdzie korzystamy w sposób zrównoważony z zasobów, a nie niszczymy wszystko na swojej drode, bo brak nam miejsca na życie.


Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Zwierzęta maja po prostu silny popęd płciowy. A ze nie mają antykoncepcji, to w ten sposób zostaje przedłużony gatunek.
Ludziom tez na początku wystarczył popęd. Nie sądzę, zeby ewolucji opłacało się dodatkowe "zaprogramowanie" u jakikolwiek zwierzęcia czegos na kształt chęci posiadania potomstwa. Po prostu czlowiek wykiwał ewolucję.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 10:14 ---------- Poprzedni post napisano o 10:10 ----------

Napisane przez this_witch

Też nie wierzę. Dzietność spada wraz ze wzrostem poziomu życia, poziomu wykształcenia, dostęp do antykoncepcji sprawia, że "rozsądek" wygrywa z naturą. Najwyraźniej nie każdy jednak odczuwa tę potrzebę posiadania dziecka czy tylu dzieci ile się da, jak to się dzieje u zwierząt. Więc ciężko mówić, że kieruję nami instynt.
Też słyszę często, że ludzie się decydują na dziecko, bo przemyśleli to na chłodno, bo stać ich, bo jak nie teraz to może wcale, a właśnie nie chcą przegapić tego co doświadczają inni. Wcale nie dlatego, że ogarnia ich niemożliwa do wyparcia potrzeba. Instynkt macierzyński to prędzej instynkt matki do opieki nad już istniejącym noworodkiem.

Zwierzęta tez raczej nie odczuwają tej potrzeby. Jak juz je mają, to owszem, instynkt zaczyna działać w ten sposób, ze sie nimi zajmują.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[this_witch]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88974154]Zwierzęta tez raczej nie odczuwają tej potrzeby. Jak juz je mają, to owszem, instynkt zaczyna działać w ten sposób, ze sie nimi zajmują.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

No tak, chodzi mi o to, że zwierzęta nie mają narzędzi do kontroli swojej reprodukcji, człowiek te narzędzia ma i od razu zaczął ograniczać swoje potomstwo. To dowodzi, że taka potrzeba nie istnieje.

[Hultaj]

Gdyby istnial, to powinien występować u wszystkich kobiet i działać wczesniej, a nie tuż przed menopauzą.

jakby nie istniał w wersji ''przed'' wiele osób starających się o dziecko a nie mogących go mieć nie miałoby z tego tytułu frustracji i cierpienia.

[this_witch]

Napisane przez Hultaj

jakby nie istniał w wersji ''przed'' wiele osób starających się o dziecko a nie mogących go mieć nie miałoby z tego tytułu frustracji i cierpienia.

To poczucie frustracji i cierpienia nie jest wyłączne tylko dla niemożności posiadania dziecka. Do tego presja społeczna, poczucie niespelnienia oczekiwać, myślę że to zjawisko psychologiczne, a nie wynikające z instynktu.

[Hultaj]

No tak, chodzi mi o to, że zwierzęta nie mają narzędzi do kontroli swojej reprodukcji, człowiek te narzędzia ma i od razu zaczął ograniczać swoje potomstwo. To dowodzi, że taka potrzeba nie istnieje.

ale tu nie chodzi tylko o brak potrzeb, rzekomy czy nie. Wychowanie wielu dzieci jednak wymaga sił i nakładów, także czasowych, bardzo mozliwe że w idealnym świecie rodziny 1+, 2+ byłyby wielodzietne. W praktyce kobieta czy oboje rodziców wie że muszą poradzić sobie głównie sami i w to się nie pchają. Np. Jolie że ma masę hajsu i nianki to sobie chyba łatwiej mogła pozwolić na trójkę własnych i kilkoro adopotowanych niż randomowa pani Krysia. Ja np. tez nie szykuję się do lotu w kosmos albo spaceru na Mount Everest bo trzeba spełnić szereg warunków a w życiu by mi się nie chciało.

---------- Dopisano o 11:27 ---------- Poprzedni post napisano o 11:25 ----------

To poczucie frustracji i cierpienia nie jest wyłączne tylko dla niemożności posiadania dziecka. Do tego presja społeczna, poczucie niespelnienia oczekiwać, myślę że to zjawisko psychologiczne, a nie wynikające z instynktu.

no nie jest ale akurat o tym teraz mówimy. Presję społeczną pomijam bo jeśli ktoś lubi ulegać presji społecznej w tematach ścisle prywatnych i osobistych to już jego rybki i jego akwarium. Nie ma ofiar są ochotnicy.

[bezpaniki]

Wszystkich Swietych oczywiscie jest swietem koscielnym, ale wiara w zycie po smierci i dusze nie jest i nie wywodzi sie z tradycji chrzescijanskich przeciez. Warto spojrzec na tradycje przed chrzescijanstwem w calej Europie, nie tylko w Polsce. Chrzescijanstwo przejmowalo swieckie/poganskie tradycje i przerabialo je na swoje, zmieniajac nazwy i dorabiajac przypowiesci.
Wiara w zapalenia swiatelka dla (zblakanej) duszy siega poczatkow ery, a swietowanie zakonczenia sezonu letniego i przygotowanie do zimy tez ma glebokie korzenie.
Lokalni znajomi (nie polacy) nie wiedza nawet gdzie ich rodzina jest pochowana, slyszac o naszych tradycjach kilkoro poszukalo i poszla zapalic swieczke w okolicach Halloween.

[this_witch]

Napisane przez Hultaj

ale tu nie chodzi tylko o brak potrzeb, rzekomy czy nie. Wychowanie wielu dzieci jednak wymaga sił i nakładów, także czasowych, bardzo mozliwe że w idealnym świecie rodziny 1+, 2+ byłyby wielodzietne. W praktyce kobieta czy oboje rodziców wie że muszą poradzić sobie głównie sami i w to się nie pchają. Np. Jolie że ma masę hajsu i nianki to sobie chyba łatwiej mogła pozwolić na trójkę własnych i kilkoro adopotowanych niż randomowa pani Krysia. Ja np. tez nie szykuję się do lotu w kosmos albo spaceru na Mount Everest bo trzeba spełnić szereg warunków a w życiu by mi się nie chciało.

Myślę, że wielu ludzi stać na dwójkę dzieci, a jednak pozostają przy jednym, stać na trójkę, a mają dwa, itd. Są oczywiście tacy, co marzą o wielkiej rodzinie, ale to raczej mniejszość. Jakby istniał jeden uniwersalny instynkt, to raczej każdy by tych dzieci pragnął tak samo.

---------- Dopisano o 10:30 ---------- Poprzedni post napisano o 10:29 ----------

Napisane przez bezpaniki

Wszystkich Swietych oczywiscie jest swietem koscielnym, ale wiara w zycie po smierci i dusze nie jest i nie wywodzi sie z tradycji chrzescijanskich przeciez. Warto spojrzec na tradycje przed chrzescijanstwem w calej Europie, nie tylko w Polsce. Chrzescijanstwo przejmowalo swieckie/poganskie tradycje i przerabialo je na swoje, zmieniajac nazwy i dorabiajac przypowiesci.

Ja to wiem, ale sama nie wierzę w żadną formę życia po śmierci, ani nie utożsamiam się z żadną inną religia czy pogańskimi tradycjami. Po prostu nie odczuwam takiej potrzeby.

[chimay]

Napisane przez brandie

Ja bym bardzo chciała nie być płatkiem śniegu w realnym życiu, chciałabym żeby było tak, jak na Wizażu, serio. Niestety nie jest. Zresztą widać to nawet po sytuacji politycznej w tym kraju, ogólnopolski trend jest taki jest.

Nie mogę się zgodzić bardziej.

Nie mam zdania co do instynktu macierzyńskiego i chyba nawet niezbyt mnie to interesuje czy inne kobiety go mają.
Bardziej ciekawi mnie spoleczne postrzeganie tematu i czy jak dobiję 45, to ludzie dalej się będą pytać, kiedy dziecko. Bo naiwnie miałam nadzieję, że po 35 będzie spokój, a wtedy się dopiero zaczęło.

[Hultaj]

Bardzo lubię listopadowy świąteczny tryptyk, dla mnie prawdziwe Święto do Zaduszki (Święto Zmarłych), potem oczywiście 1.11, ale podoba mi się także Halloween. Chodzenie po domach za cukierkami w naszym kręgu byłoby dla mnie mocno przaśne ale przebieranki i imprezy, spoko.



Rewia mody raczej była, nie wierzę, że nie, tak jak teraz jest na instagramach, tak kiedyś na pewno były osoby chcące pochwalić się nowym płaszczem i butami. Ale myślę że w tym względzie jest teraz dużo więcej luzu, chyba głównie dlatego, że jest dużo więcej ciuchów w różnych cenach i żeby fajnie się ubrać nie potrzeba wydawać od razu kilku stów na płaszcz.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Hultaj

jakby nie istniał w wersji ''przed'' wiele osób starających się o dziecko a nie mogących go mieć nie miałoby z tego tytułu frustracji i cierpienia.

Bo po prostu tego dziecka chcą, widzą się w roli rodzicow. Ale to nie znaczy, ze to jest jakies uniwersalne doświadczenie wynikające z biologii, bo nie jest.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

Myślę, że wielu ludzi stać na dwójkę dzieci, a jednak pozostają przy jednym, stać na trójkę, a mają dwa, itd. Są oczywiście tacy, co marzą o wielkiej rodzinie, ale to raczej mniejszość. Jakby istniał jeden uniwersalny instynkt, to raczej każdy by tych dzieci pragnął tak samo.

stać a fundować sobie młyn i harmider to dwie rózne rzeczy. Naprawdę nie rozróżniasz że inaczej wygląda chociażby wyjazd gdzieś z 1 dzieckiem a 3, gdzie w drugim przypadku już potrzebujesz dużego auta np. ? (czyli takiego które nie tylko więcej kosztuje i więcej pali ale też jest trudniej parkować).

[chimay]

Napisane przez Hultaj

Rewia mody raczej była, nie wierzę, że nie, tak jak teraz jest na instagramach, tak kiedyś na pewno były osoby chcące pochwalić się nowym płaszczem i butami. Ale myślę że w tym względzie jest teraz dużo więcej luzu, chyba głównie dlatego, że jest dużo więcej ciuchów w różnych cenach i żeby fajnie się ubrać nie potrzeba wydawać od razu kilku stów na płaszcz.

Podobnie to widze. Mamy dostępne nowe kanały do pokazywania się, których poprzednie pokolenia nie miały, dlatego różne święta przestały być główną ku temu okazją. Plus właśnie bogacenie się społeczeństwa. Kiedyś kupienie sobie nowego płaszcza było czymś więcej niż jest teraz.

[Hultaj]

Bo po prostu tego dziecka chcą, widzą się w roli rodzicow. Ale to nie znaczy, ze to jest jakies uniwersalne doświadczenie wynikające z biologii, bo nie jest.

Miałam taką koleżankę która jeszcze przed maturą ględziła że ona by chciała mieć dziecko i najchętniej to już. I faktycznie długo nie czekała bo została matką w okolicy 20 i zakładam oceniając wcześniejsze lansy że dobrowolnie i świadomie. Natomiast o uniwersalizmach w ogóle nie mówię. Dziwi mnie w ogóle potrzeba postrzegania tutaj uniwersalnie. Kurczę ludzie mają różnie urządzone wnętrza, sposoby na spędzanie czasu, prace, relacje z partnerami, to nie wiem czemu miałoby istnieć tylko jakieś zero jedynkowe podejście do posiadania dzieci, w tym z naciskiem na posiadanie właśnie.

[this_witch]

Napisane przez Hultaj

stać a fundować sobie młyn i harmider to dwie rózne rzeczy. Naprawdę nie rozróżniasz że inaczej wygląda chociażby wyjazd gdzieś z 1 dzieckiem a 3, gdzie w drugim przypadku już potrzebujesz dużego auta np. ? (czyli takiego które nie tylko więcej kosztuje i więcej pali ale też jest trudniej parkować).

Oczywiście, że tak, dlatego mówię, że rozsądek wygrywa z rzekomą potrzebą biologiczną do rozmnażania, co dla mnie przeczy istnieniu instynktu macierzyńskiego. Po prostu, ludzie chcą mieć dzieci, ale jakby kierował nimi instynkt to by cierpieli wg Twoich założeń, bo nie mogą sobie pozwolić na drugie czy trzecie.
Co w takim razie z facetami? Czy według was też odczuwają ten instynkt?

---------- Dopisano o 10:41 ---------- Poprzedni post napisano o 10:39 ----------

Napisane przez Hultaj

Dziwi mnie w ogóle potrzeba postrzegania tutaj uniwersalnie. Kurczę ludzie mają różnie urządzone wnętrza, sposoby na spędzanie czasu, prace, relacje z partnerami, to nie wiem czemu miałoby istnieć tylko jakieś zero jedynkowe podejście do posiadania dzieci, w tym z naciskiem na posiadanie właśnie.

Ale właśnie o tym rozmawiamy, tym zerojedynkowym podejściem byłoby istnienie instynktu macierzyńskiego jako nacisku na rodzenie dzieci.

[Hultaj]

Oczywiście, że tak, dlatego mówię, że rozsądek wygrywa z rzekomą potrzebą biologiczną do rozmnażania, co dla mnie przeczy istnieniu instynktu macierzyńskiego. Po prostu, ludzie chcą mieć dzieci, ale jakby kierował nimi instynkt to by cierpieli wg Twoich założeń, bo nie mogą sobie pozwolić na drugie czy trzecie.

sądze że gdyby nie wszechobecne zmęczenie bo dzisiaj ludzie wg moich obserwacji są zmęczeni, i jak podkreśliłam, w idealnym świecie, to byś może wyraźniej zauważyła czy ktoś kto ma tylko 2 a nie 4 jest z tego powodu wystarczająco zadowolony. Gdyby rozsądek wygrywał z ''rzekomą''potrzebą rozmnażania to serialnie 10% ludzi by na dzieci się decydowało a nie odwrotnie.

Co w takim razie z facetami? Czy według was też odczuwają ten instynkt?

sporo facetów deklaruje że chce mieć dzieci, są i tacy którzy odchodza od bezdzietnej partnerki. Nie można zakłądać że ich potrzeba przekazania genów jest mniejsza, raczej wizja w szczegółach jest inna.

---------- Dopisano o 11:45 ---------- Poprzedni post napisano o 11:43 ----------

Jakby istniał jeden uniwersalny instynkt, to raczej każdy by tych dzieci pragnął tak samo.

ale ja nigdzie czegoś takiego nie twierdziłam, miałam właśnie wrażenie że dyskusja poszła w 2 stronę, udawania że ten instynkt nie istnieje.

[837577522c61f12fd19d26721bfa89a63d19e6ec_63eec3821f71b]

Napisane przez Mimiko

Mnie trochę przykro, że teraz każde święta są mocno krytykowane w sieci. Pewnie mnie zaraz zjedziecie, ale trudno. Dla mnie pielęgnowanie pewnych tradycji jest ważne. Nie trzeba robić tak jak wszyscy, ale wyśmiewanie tego też nie jest fajne. Nie mówię, że tutaj w wątku to się dzieje, ale w niektórych miejscach w sieci to robi się taka moda na krytykowanie. 1 listopada żenada bo grobbing, Boże Narodzenie żenada bo komercha i sztuczne życzenia przy stole, Wielkanoc żenada, bo to katolicy obchodzą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To się bierze z tego, że coraz więcej osób zauważa, jakie to wszystko jest płytkie. Może Ty masz inaczej i w Twojej rodzinie zawsze było inaczej, ale wiele z nas zapewne zaobserwowało w okolicach świąt tylko wiele pustych symboli, presji na to "że MUSI być właśnie tak, a nie inaczej bo co ludzie powiedzą/bo tradycja", ale bez żadnej głębszej refleksji po co i dlaczego.

To są jednak doświadczenia wielu ludzi w Polsce, bo tak w głównej mierze wygląda polski katolicyzm. Jest oparty tylko na symbolach i bezrozumnym powtarzaniu słów i gestów, ale bez pomyślunku co one znaczą.

Jak jeszcze chodziłam do kościoła, to przyglądałam się ludziom i zawsze dziwiło mnie, że większość zachowuje się jak roboty: wstaje, klęka, żegna się i powtarza machinalnie wyuczone regułki, jednostajnym i znudzonym głosem. Identycznie, jak w Ðniu Świra. I ksiądz często nawet mszy jeszcze nie zakończył, a oni już sru z kościoła. To samo przy święceniu koszyków na Wielkanoc. Nieraz słyszałam, jak ksiądz na początku musiał przypominać, że samo poświęcenie to jeszcze nie koniec i żeby od razu nie uciekać.

I nie były to jednorazowe sytuacje, ani pojedyncze osoby, skoro księża próbowali temu zapobiec.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Hultaj

ale ja nigdzie czegoś takiego nie twierdziłam, miałam właśnie wrażenie że dyskusja poszła w 2 stronę, udawania że ten instynkt nie istnieje.

Jakiego udawania? Najpierw istnienie tego instynktu wypadaloby udowodnic, nikt tego nie zrobil, wiec sobie dyskutujemy. Moim zdaniem nie istnieje. Po prostu chęć dzieci u większość ludzi wynika według mnie z kultury.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[czekooczekolada]

[1=837577522c61f12fd19d267 21bfa89a63d19e6ec_63eec38 21f71b;88974240]To się bierze z tego, że coraz więcej osób zauważa, jakie to wszystko jest płytkie. Może Ty masz inaczej i w Twojej rodzinie zawsze było inaczej, ale wiele z nas zapewne zaobserwowało w okolicach świąt tylko wiele pustych symboli, presji na to "że MUSI być właśnie tak, a nie inaczej bo co ludzie powiedzą/bo tradycja", ale bez żadnej głębszej refleksji po co i dlaczego.

To są jednak doświadczenia wielu ludzi w Polsce, bo tak w głównej mierze wygląda polski katolicyzm. Jest oparty tylko na symbolach i bezrozumnym powtarzaniu słów i gestów, ale bez pomyślunku co one znaczą.

Jak jeszcze chodziłam do kościoła, to przyglądałam się ludziom i zawsze dziwiło mnie, że większość zachowuje się jak roboty: wstaje, klęka, żegna się i powtarza machinalnie wyuczone regułki, jednostajnym i znudzonym głosem. Identycznie, jak w Ðniu Świra. I ksiądz często nawet mszy jeszcze nie zakończył, a oni już sru z kościoła. To samo przy święceniu koszyków na Wielkanoc. Nieraz słyszałam, jak ksiądz na początku musiał przypominać, że samo poświęcenie to jeszcze nie koniec i żeby od razu nie uciekać.

I nie były to jednorazowe sytuacje, ani pojedyncze osoby, skoro księża próbowali temu zapobiec.[/QUOTE]

cóż, tak właśnie wygląda uczestnictwo we mszy i modlitwa od zarania dziejów. nie wiem co tu jest dziwnego, może dla kogoś kto pierwszy raz widzi na oczy to tak

[Mimiko]

[1=837577522c61f12fd19d267 21bfa89a63d19e6ec_63eec38 21f71b;88974240]To się bierze z tego, że coraz więcej osób zauważa, jakie to wszystko jest płytkie. Może Ty masz inaczej i w Twojej rodzinie zawsze było inaczej, ale wiele z nas zapewne zaobserwowało w okolicach świąt tylko wiele pustych symboli, presji na to "że MUSI być właśnie tak, a nie inaczej bo co ludzie powiedzą/bo tradycja", ale bez żadnej głębszej refleksji po co i dlaczego.

To są jednak doświadczenia wielu ludzi w Polsce, bo tak w głównej mierze wygląda polski katolicyzm. Jest oparty tylko na symbolach i bezrozumnym powtarzaniu słów i gestów, ale bez pomyślunku co one znaczą.

Jak jeszcze chodziłam do kościoła, to przyglądałam się ludziom i zawsze dziwiło mnie, że większość zachowuje się jak roboty: wstaje, klęka, żegna się i powtarza machinalnie wyuczone regułki, jednostajnym i znudzonym głosem. Identycznie, jak w Ðniu Świra. I ksiądz często nawet mszy jeszcze nie zakończył, a oni już sru z kościoła. To samo przy święceniu koszyków na Wielkanoc. Nieraz słyszałam, jak ksiądz na początku musiał przypominać, że samo poświęcenie to jeszcze nie koniec i żeby od razu nie uciekać.

I nie były to jednorazowe sytuacje, ani pojedyncze osoby, skoro księża próbowali temu zapobiec.[/QUOTE]


Okej, zgadzam się z tobą. Też to widzę i w sumie myślę, że może rzeczywiście w tym tkwi przyczyna powszechnej krytyki. Co do mojej rodziny to nie jest tak, że jesteśmy jacyś niesamowicie uduchowieni i religijni. Po prostu u mnie w domu nigdy nie było spiny i jakiegoś nakazu, mimo że tradycyjnie spędzaliśmy święta. Jak ktoś nie chciał iść do kościoła/spowiedzi to nie szedł i tyle. Nikt nie przesłuchiwał, a dlaczego, a czemu, a kiedy pójdzie itd.

[czekooczekolada]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88974241]Jakiego udawania? Najpierw istnienie tego instynktu wypadaloby udowodnic, nikt tego nie zrobil, wiec sobie dyskutujemy. Moim zdaniem nie istnieje. Po prostu chęć dzieci u większość ludzi wynika według mnie z kultury.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

a według mnie po prostu z chęci posiadania potomstwa.

ja w życiu bym się nie zdecydowała na dziecko tylko i wylącznie pod presją społeczeństwa, zresztą, ja lubię zawsze robić na odwrót

[Finlora]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88974241]Jakiego udawania? Najpierw istnienie tego instynktu wypadaloby udowodnic, nikt tego nie zrobil, wiec sobie dyskutujemy. Moim zdaniem nie istnieje. Po prostu chęć dzieci u większość ludzi wynika według mnie z kultury.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Zdarza się też tak, że jedno chce mieć dzieci, drugie niekoniecznie, ale "się poświęca". Poznałam kiedyś 2 kobiety, u których tak to wyglądało, że mąż chciał mieć dzieci, one od zawsze twierdziły, że nie chcą, ale że on tak bardzo chciał, to uległy. Dla mnie jest to niezrozumiałe i w życiu bym tego nie zrobiła. Na szczęście dla nich skończyło się to tak, że po tym pierwszym same już chciały drugie i są szczęśliwe.

[brandie]

Napisane przez NocnaWiedma

Ja myślę że jednak obywatele a sytuacja polityczna nie są jednorodni. Badania wskazują, że większość jest za liberalizacją prawa dotyczącego aborcji, a mamy rząd który właściwie sprawił, że jest ona w Polsce nielegalna. I myślę że rząd i politycy w wielu kwestiach są niestety daleko za społeczeństwem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

50kilka procent, z tego co kiedyś widziałam w tv. Nadal pozostaje te 40kilka. W czasie ubiegłorocznych protestów gro protestujących było po prostu za utrzymaniem "kompromisu" - to wiele mówi. Rząd to odbicie społeczeństwa. Nie wierzę, że tylko w naszym kraju są w polityce tacy głupi i źli ludzie, rządzących nie losuje się w czipsach. A połowa obywateli to ma w pompce co się dzieje. I tak się to tutaj wszystko kręci od lat.

[Overcooked]

Napisane przez czekooczekolada

a według mnie po prostu z chęci posiadania potomstwa.

ja w życiu bym się nie zdecydowała na dziecko tylko i wylącznie pod presją społeczeństwa, zresztą, ja lubię zawsze robić na odwrót

Ale twierdzenie że chęć potomstwa ma przyczynę w kulturze a nie instynkcie przecież nie oznacza że to presja społeczeństwa i głupie baby dają sobie wcisnąć jak jakiś szajs z aliexpress promowany przez influencerów.

Porzuconym jako małe dziecko na bezludną wyspę będzie się głodnym, spragnionym, sennym, po dojrzewaniu będzie się miało popęd i np.masturbowało, może lubić się opiekować zwierzakiem, być samotnym i potrzebować "stada/rodziny", chęć tworzenia czegoś i zabawy w celu zabicia nudy - ale czy będzie się samemu z siebie marzyło o potomstwie bez wiedzy o tym koncepcie? Patrzyło na zwierzęta z dziećmi i tak bardzo silnie frustrowało w okolicy menopauzy że też się chce urodzić? Wątpię. Żyjemy w społeczeństwie i stadzie - nasze chęci/plany na życie nie są zupełnie oderwane od wiedzy o biologii, kultury itd. Odkąd człowiek odkrył powiązanie seksu z ciążą kombinuje jak podporządkować to swoim planom reprodukcyjnym, to nie instynkt jak jedzenie niepopsutego jedzenia i spanie w bezpiecznym miejscu.

[meliandra]

Napisane przez Snowdrop_

Z tym raczej się zgadzam, ale zgadzam się też ze Squirrelka, że takie obmawianie całej jej historii rodzinnej czyta się bardzo niemiło.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No, ale jak ktoś pokazuje całą swoją prywatność dla kasy i lajków to czego się spodziewa? I nie mówię tutaj tylko i mamie ginekolog. Można działać w sieci i robić to z głową, ale niestety dużo ludzi
w pewnym momencie odlatuje i zaczyna przekraczać granicę coraz bardziej. MG na początku była spoko, ale potem zaczęła nakręcać dramaty, ludzie się z tego śmiali, ona zamiast odpuścić to trochę się pogubiła i brnęła w to jeszcze bardziej. Dziwi mnie tylko, że takim osobom nikt z bliskich nie potrafi doradzić żeby się ogarnęli, bo robią z siebie pośmiewisko.

Napisane przez siarka40

Taka ciekawostka - dom Nicole „grał” w „Killerze”, willę Siary.

Ona o ty często mówiła. Ogólnie lubiła się chwalić kasą rodziców.

Napisane przez Keket

U nas na protokole pielęgniarki operacyjnej każą wpisywać lekarza, który znieczula, często rezydenta i specjalistę, który go obstawia, który często na sali nawet się nie pojawia podczas planowanego żabiego. Ja takiego nigdy nie wpisuję. Ostatnio robiła u nas specjalizację ginekolog, która robiła drugą z onkologii i operator i chirurg kazał wpisać ją jako operatora, bo ma do zrobienia kilka zabiegów do specjalizacji, gdzie to on był operatorem, a nie ona. Nie robię takich rzeczy, ale wiem, że inni wpisują.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Straszne jest to co piszecie. To, że ludzie kombinują to wiedziała, ale przeraża mnie to, że robią to w sytuacjach gdy chodzi o zdrowie i życie innych. Mam nadzieję, że to jednak pomimo wszystko nieczęsty proceder.

[1=742bd6bdde1307502cba7e1 26292911bf766cf73_61f3325 774e32;88971892]Z kanalow podrozniczych: moze widzieliscie ostatnio odcinek Fazy przez Swiat z Naddniestrza i odpowiedz Romana Fana Polszy? Calkiem ciekawy, kulturalny ''diss''.
Bylam zszokowana tym odcinkiem Fazy, nie pamietam juz, czy on zawsze taki byl, bo dlugo nie ogladalam zadnych jego odcinkow.[/QUOTE]

Romana obserwuję. Spoko gościu

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;88971969]I to nie jest strzał w kolano ? Tak długofalowo patrząc ? Ileś się tam zarobi na tym dzieciaku, ale przez ile lat ? Dzieciak dorośnie, współprace się skończą, dotychczasowi subskrybenci odeszli, bo tematyka się zmieniła i nic dla siebie już nie znajdują. Może zarobek ze współpracy z firmami produkującymi gadżety dla dzieci ten odpływ jakoś zrównoważy (doraźnie może i nawet przewyższy). Tylko co potem ?
Tak tylko się zastanawiam, ogólnie to mi to lotto (i tak nigdzie na socjalach nie mam konta i nikogo nie obserwuję) jak kto rozkłada swój własny wysiłek i budowaną markę, włażąc na tematykę wspólną dla większości publikujących w socialach. Ale widocznie nie o oryginalność tu chodzi najbardziej i o pasję, ale o kaskę - zarobioną tak, albo siak. Życie.[/QUOTE]

Ale jak dzieci dorosną to znajdzie się coś innego na czym będzie można zarabiać albo coś, co będzie adekwatne do wieku dzieci. Mi to tylko szkoda tych dzieciaków jest, że cała ich prywatność jest sprzedawana bez ich zgody. Już nie mówiąc o tym, że ludzie są okrutni i potem takie dzieci mogą być wyśmiewane w szkole, bo przecież każdy ma dostęp do neta i widzi co się dzieje.

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;88973322]To samo jest latem nad morze. Jakby mogli to by pewnie na plażę wjechali swoją fura. Przejść się kawałek to przecież zbrodnia.


Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

To jest chyba standard nad morzem, nad wszystkimi jeziorami, basenami i działkami. Nie wiem skąd w ludziach bierze się takie lenistwo.

Napisane przez Mimiko

Mnie się wydaje, że ten grobbing i chęć "pokazania się" istnieje głównie w internecie. W sensie ludzie się z tego wyśmiewają, ale ja traktuję na zasadzie urban legend. Nie widziałam nigdy, żeby ktoś wyciągał futro z szafy, bo trzeba się pokazać na cmentarzu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A ja widziałam i to nie do końca takie urban legend. Pochodzę z małego miasta i tam dużo osób się kojarzy i zna z widzenia i widać kto jest przyjezdny i kto próbuje się 'pochwalić'. Może już trochę mniej niż kiedyś, ale wciąż jest to widoczne. Nawet wczoraj byłam z mamą na cmentarzu zanieść kwiaty i widziałam kilka kobiet odstrzelonych jak na imprezę.

Napisane przez Mimiko

Mnie trochę przykro, że teraz każde święta są mocno krytykowane w sieci. Pewnie mnie zaraz zjedziecie, ale trudno. Dla mnie pielęgnowanie pewnych tradycji jest ważne. Nie trzeba robić tak jak wszyscy, ale wyśmiewanie tego też nie jest fajne. Nie mówię, że tutaj w wątku to się dzieje, ale w niektórych miejscach w sieci to robi się taka moda na krytykowanie. 1 listopada żenada bo grobbing, Boże Narodzenie żenada bo komercha i sztuczne życzenia przy stole, Wielkanoc żenada, bo to katolicy obchodzą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jak dla mnie to nie święta są krytykowane, ale cała otoczka z nimi związana. W sklepach już od połowy października są dekoracje świąteczne, a później jest coraz gorzej. Mieszkam we Wrocławiu i to jarmark BN z roku na rok zaczyna się coraz wcześniej. Dla mnie to w ogóle nie ma klimatu, a jak przyjdą święta to już wszystko zdąży się opatrzyć. Dla mnie właśnie o tą komercję się rozchodzi.

Napisane przez this_witch

To poczucie frustracji i cierpienia nie jest wyłączne tylko dla niemożności posiadania dziecka. Do tego presja społeczna, poczucie niespelnienia oczekiwać, myślę że to zjawisko psychologiczne, a nie wynikające z instynktu.

Też tak myślę. Ogólnie patrząc po znajomych to jest takie myślenie, że człowiek musi być związku. Nie ważne, że jest średni, że się nie dogadują, ale tak trzeba i już. A jak związek to i dzieci koniecznie, bo jak nie teraz to kiedy, bo jak jedno to musi być drugie. Ludzie nie zastanawiają się czy faktycznie chcą, czy mają możliwości, nie ustalają tego jak to będzie wyglądać, jak będą dzielić obowiązki. Potem przerzucanie się obowiązkami i licytacja kto ma gorzej. Bo Ty cały czas siedzisz w domu, a ty tylko cały czas praca. Zaczyna brakować czasu i chęci na przyjemności, przychodzi marazm, a potem to się nawet nie zastanawiają czy są szczęśliwi czy nie, bo nie mają nawet na to czasu.

[czekooczekolada]

Napisane przez Overcooked

Ale twierdzenie że chęć potomstwa ma przyczynę w kulturze a nie instynkcie przecież nie oznacza że to presja społeczeństwa i głupie baby dają sobie wcisnąć jak jakiś szajs z aliexpress promowany przez influencerów.

Porzuconym jako małe dziecko na bezludną wyspę będzie się głodnym, spragnionym, sennym, po dojrzewaniu będzie się miało popęd i np.masturbowało, może lubić się opiekować zwierzakiem, być samotnym i potrzebować "stada/rodziny", chęć tworzenia czegoś i zabawy w celu zabicia nudy - ale czy będzie się samemu z siebie marzyło o potomstwie bez wiedzy o tym koncepcie? Patrzyło na zwierzęta z dziećmi i tak bardzo silnie frustrowało w okolicy menopauzy że też się chce urodzić? Wątpię. Żyjemy w społeczeństwie i stadzie - nasze chęci/plany na życie nie są zupełnie oderwane od wiedzy o biologii, kultury itd. Odkąd człowiek odkrył powiązanie seksu z ciążą kombinuje jak podporządkować to swoim planom reprodukcyjnym, to nie instynkt jak jedzenie niepopsutego jedzenia i spanie w bezpiecznym miejscu.

wiem - to o presji już pisałam od nowego "akapitu", nie odnosiło się do powyższej wypowiedzi. po prostu było gdzieś wyżej właśnie o tej presji społeczeństwa i dlatego o tym napisałam

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez czekooczekolada

a według mnie po prostu z chęci posiadania potomstwa.

ja w życiu bym się nie zdecydowała na dziecko tylko i wylącznie pod presją społeczeństwa, zresztą, ja lubię zawsze robić na odwrót

Ale każda chęć ma jakąś swoją przyczynę, nie bierze się z próżni.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez Mimiko

Mnie trochę przykro, że teraz każde święta są mocno krytykowane w sieci. Pewnie mnie zaraz zjedziecie, ale trudno. Dla mnie pielęgnowanie pewnych tradycji jest ważne. Nie trzeba robić tak jak wszyscy, ale wyśmiewanie tego też nie jest fajne. Nie mówię, że tutaj w wątku to się dzieje, ale w niektórych miejscach w sieci to robi się taka moda na krytykowanie. 1 listopada żenada bo grobbing, Boże Narodzenie żenada bo komercha i sztuczne życzenia przy stole, Wielkanoc żenada, bo to katolicy obchodzą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

jak najbardziej problem w tym, ze wszystkie swieta, a przede wszystkim przygotowania do nich, to jedna wielka komercyjna szopka byle by kupic jeszcze wiecej prezentow, przygotowac wiecej jedzenia (ktore po 2-3 dnia laduje w koszu) bo przeciez swieta i swiateczne i tak trzeba, bo swiateczna tradycja. Wszystko od listopada to grudnia ma latke "swiateczne", pozniej "wielkanocne". Bardzo nie lubie takiego wciskania na sile, od wielu lat nie obchodze zadnych swiat, to nie sa swieta, tylko szopka.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;88974397]jak najbardziej problem w tym, ze wszystkie swieta, a przede wszystkim przygotowania do nich, to jedna wielka komercyjna szopka byle by kupic jeszcze wiecej prezentow, przygotowac wiecej jedzenia (ktore po 2-3 dnia laduje w koszu) bo przeciez swieta i swiateczne i tak trzeba, bo swiateczna tradycja. Wszystko od listopada to grudnia ma latke "swiateczne", pozniej "wielkanocne". Bardzo nie lubie takiego wciskania na sile, od wielu lat nie obchodze zadnych swiat, to nie sa swieta, tylko szopka.[/QUOTE]

Ja od dawna nie robię żadnych prezentów.
Tak samo rodzina moja i tz.
Spotykamy się, rozmawiamy, jemy i jest naprawdę przyjemnie.
Bardzo lubię takie święta.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka