Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 71.

[742bd6bdde1307502cba7e126292911bf766cf73_61f3325774e32]

Napisane przez cava

Mnie też.
Trochę jednak niegustowne, biorąc pod uwagę psi zwyczaj obsikiwania otoczenia.

Ale jak by o tym pomyslec... na cmentarzu rozkladaja sie szczatki w duzej ilosci, czym przy tym jest sik psa?

[Likka9]

Napisane przez Milennka03

E tam, skoro dla niektórych obecność czworonoga na weselu to normalka to czemu nie na cmentarzu

Nie słyszałam jeszcze o czymś takim.


A dzisiaj autentycznie spotkałam z 5 osób z psami na cmentarzu 🤷 młodzi, starzy, całymi rodzinami plus pies.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Milennka03

E tam, skoro dla niektórych obecność czworonoga na weselu to normalka to czemu nie na cmentarzu

A na bramie nie ma zakazu?

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Wyrak

No ale jakich argumentow
Przeciez to tylko Twoje zalozenia. Duzo ludzi dzieci nie chce - no i? Co to za logika w ogole - duzo ludzi nie ma preferencji do X, wiec prefernecja do X nie istnieje, wut ?

Normalna. Instynkt to np. uczucie głodu. Wspolne dla calosci populacji oprócz jakichs wybitnych przypadków z ekstremalnie rzadkimi mutacjami.
Ale nieeeee, na pewno chęć posiadania dzieci dziala na tej samej zasadzie i to takie absurdalne teoretyzowac, ze moze jednak nie.
Nie wiem, czy ja i inne dziewczyny piszemy po chińsku, ze tak trudno zrozumiec to proste porównanie?

Napisane przez Wyrak

Z jakiegoz znowu rozsadku ?

Znowu chyba powtórzę sie po raz setny, ale z takiego, ze po prostu jest to swiadoma decyzja podjęta na podstawie przemyśleń, a nie instynktowna jak szukanie jedzenia w poczuciu głodu.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Likka9]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;88974899]A na bramie nie ma zakazu?[/QUOTE]Oczywiście,że jest.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Milennka03]

Napisane przez Likka9

Nie słyszałam jeszcze o czymś takim.


A dzisiaj autentycznie spotkałam z 5 osób z psami na cmentarzu �� młodzi, starzy, całymi rodzinami plus pies.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Było na wizażu

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;88974899]A na bramie nie ma zakazu?[/QUOTE]
A tego nie wiem bo nie byłam od głównego wyjścia ino bocznego wczoraj ,niemniej to była ironia.
Dla mnie to przegięcie pałki.O ile jestem miłośniczką zwierząt i wiele pozwalałam swoim futrzakom to takie zachowanie jest dla mnie czymś dziwnym.

[Wyrak]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88974906]Normalna. Instynkt to np. uczucie głodu. Wspolne dla calosci populacji oprócz jakichs wybitnych przypadków z ekstremalnie rzadkimi mutacjami.
Ale nieeeee, na pewno chęć posiadania dzieci dziala na tej samej zasadzie i to takie absurdalne teoretyzowac, ze moze jednak nie.
Nie wiem, czy ja i inne dziewczyny piszemy po chińsku, ze tak trudno zrozumiec to proste porównanie?

Znowu chyba powtórzę sie po raz setny, ale z takiego, ze po prostu jest to swiadoma decyzja podjęta na podstawie przemyśleń, a nie instynktowna jak szukanie jedzenia w poczuciu głodu.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Glod jest oczywiscie zdecydowanie bardziej podstawowa potrzeba, ale to przeciez w zaden sposob nie warunkuje, ze inne potrzeby nie istnieja

No ale skad Ty mozesz wiedziec na jakiej zasadzie dziala chec posiadania dzieci jesli Ty tej checi nie masz ?

Z jakiego rozsadku - "zafundujmy sobie dziecko, bedziemy mogli miec nieprzespane noce, zmiane pieluch i x lat utrzymywania tego dziecka" ?

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Wyrak

Glod jest oczywiscie zdecydowanie bardziej podstawowa potrzeba, ale to przeciez w zaden sposob nie warunkuje, ze inne potrzeby nie istnieja

No ale skad Ty mozesz wiedziec na jakiej zasadzie dziala chec posiadania dzieci jesli Ty tej checi nie masz ?

Z jakiego rozsadku - "zafundujmy sobie dziecko, bedziemy mogli miec nieprzespane noce, zmiane pieluch i x lat utrzymywania tego dziecka" ?

Alez ludzie mają wiele potrzeb. W tym wymienioną juz potrzebę np. pracy i nie bycia bezrobotnym. To tez jest jakiś instynkt pracy? Nie wiem, kto tu bardziej idzie w absurdy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Wyrak]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88974945]Alez ludzie mają wiele potrzeb. W tym wymienioną juz potrzebę np. pracy i nie bycia bezrobotnym. To tez jest jakiś instynkt pracy? Nie wiem, kto tu bardziej idzie w absurdy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

O widzisz, to ciekawy przyklad - niektorzy pracuja bo musza, niektorzy nie pracuja, niektorzy sa pracoholikami i spelniaja sie w pracy.
Twoj argument to w skrocie - Ty nie chcesz pracowac, wiec nikt nie lubi pracowac

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

W załączniku różnica między potrzebą a instynktem wg antropologa biologicznego. Myślę, ze możemy zakończyc te dyskusję. Załącznik 7761645

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Wyrak

O widzisz, to ciekawy przyklad - niektorzy pracuja bo musza, niektorzy nie pracuja, niektorzy sa pracoholikami i spelniaja sie w pracy.
Twoj argument to w skrocie - Ty nie chcesz pracowac, wiec nikt nie lubi pracowac

Nie.
Mam nadzieję, że dzięki przytoczonej roznicy w definicjach zrozumiales, o co mi chodzilo

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[742bd6bdde1307502cba7e126292911bf766cf73_61f3325774e32]

Mi to sie wydawalo, ze instynkt macierzynski dotyczy tego, ze matka jak juz dziecko ma, to wie jak je nakarmic, jak sie nim mniej-wiecej zajac i ogolnie ma potrzebe ochronienia go.
A nie sama chec posiadania potomstwa.

[SteveS]

Napisane przez Likka9

Nie słyszałam jeszcze o czymś takim.


A dzisiaj autentycznie spotkałam z 5 osób z psami na cmentarzu 🤷 młodzi, starzy, całymi rodzinami plus pies.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W ogóle mi to nie przeszkadza. O wiele bardziej przeszkadzają mi pokazy kobit w futrach, głośne obgadywanie wszystkich dookoła, układanie ton plastiku na grobach.

[cava]

Napisane przez SteveS

W ogóle mi to nie przeszkadza. O wiele bardziej przeszkadzają mi pokazy kobit w futrach, głośne obgadywanie wszystkich dookoła, układanie ton plastiku na grobach.

U nas od paru dni jest ponad 15 st ciepła, to nie wiem jakie pokazy futer gdzie. Chyba tych psich.

[Likka9]

Napisane przez SteveS

W ogóle mi to nie przeszkadza. O wiele bardziej przeszkadzają mi pokazy kobit w futrach, głośne obgadywanie wszystkich dookoła, układanie ton plastiku na grobach.

Nic z tego nie widziałam dzisiaj na cmentarzu. Pomijając ten plastik,ale cóż, taka tradycja? Można zanieść żywe kwiaty i tyle. Nie wiem,może znicz na baterie jest bardziej eko? Jakoś na wizażu gdzie królują pełne szafy ciuchów i toaletki z 30 flakonami perfum i inne zbiorowiska kosmetyczne czy durnostojek dziwnie brzmi ta troska o plastik na grobach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

Po pierwsze, już mnie o to pytałaś, i już odpowiedziałam.

Nie dostrzegłam, możesz wskazać w którym miejscu? Bardzo mnie ciekawi skoro nie masz instynktu co sprawiło że się zdecydowałaś.
Nie mam i nie planuję ich mieć. Nigdy nie czułam z tego tytułu żadnej presji, ale też głupie poglądy i cudze pragnienia względem kierowania czyimś życiem prywatnym (o ile są tylko poglądem) spływają po mnie jak po teflonie (aczkolwiek chyba nigdy się nie zetknęłam ze smęceniem z rodzaju ale kiedy, ale dlaczego, ale ''musisz''. Pewnie zresztą jakby mnie nudziło uciełabym to). Jeszcze nie oszalałam żeby chcieć realizować czyjąkolwiek wizję czy sposób na życie poza własną więc jedynie mogę dziwić się ludziom gdy im się zdaje że ich gadki na kogoś działają i dziwię się osobom w tym wątku że w ogóle przeżywają ględzenie ciotek basiek. Nie wypieram istnienia instynktu macierzyńskiego, nie bałabym się być matką i myślę że byłabym niezłą, niemniej, na pewno nie chce mi się.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=742bd6bdde1307502cba7e1 26292911bf766cf73_61f3325 774e32;88974975]Mi to sie wydawalo, ze instynkt macierzynski dotyczy tego, ze matka jak juz dziecko ma, to wie jak je nakarmic, jak sie nim mniej-wiecej zajac i ogolnie ma potrzebe ochronienia go.
A nie sama chec posiadania potomstwa. [/QUOTE]

Kobiety tego nie wiedza instynktownie, same z siebie.
Jak je nakarmic, jak nim sie zajac - nauczyly sie. Tak twierdza matki ktore znam.
To ze wiedza jaak zajac sie dzieckim splywa na matki, to slyszalam z ust mezczyzn ktorzy nie chcieli zajac sie dzieckiem.

[lightangel]

Napisane przez cava

Mnie też.
Trochę jednak niegustowne, biorąc pod uwagę psi zwyczaj obsikiwania otoczenia.

U mnie w mieście jest zakaz i chyba nigdy nie widziałam na cmentarzu żadnego psa.

Napisane przez Milennka03

E tam, skoro dla niektórych obecność czworonoga na weselu to normalka to czemu nie na cmentarzu

Jak dla mnie jest ogromna różnica między zabraniem psa na organizowaną przez siebie imprezę a zabraniem go na cmentarz

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

To ewidentnie jakaś bzdura jest, skoro podobno bezdzietni z wyboru to możliwe, że felerni i matka natura broni się przed ich genami jak może, podczas gdy oddziały dziecięce pękają w szwach od chorych dzieci. Też tych z wadami wrodzonymi i genetycznymi. Jeżeli nawet ktoś formułował tego typu teorie, to chyba było to w instytucie badań z d*upy.

Nie wiem czy pękają w szwach. Jednostkowo każda tragedia i choroba to o jedną za dużo. Natomiast za bardzo tutaj oceniając Ty czy Celestine przyjmujecie model spartański. Może nie chodzi o to że wszystko musi być jak odlane z jednej matrycy. Paradoksalnie zdarza się że osoby chore potrafią mieć więcej pragnienia i radości z życia niż osoby które są zdrowe i w teorii mają możliwości na wszystko.

[chimay]

Napisane przez Wyrak

No ale skad Ty mozesz wiedziec na jakiej zasadzie dziala chec posiadania dzieci jesli Ty tej checi nie masz ?

Z jakiego rozsadku - "zafundujmy sobie dziecko, bedziemy mogli miec nieprzespane noce, zmiane pieluch i x lat utrzymywania tego dziecka" ?

Może stąd można wiedzieć, że ludzie o tym mówią. O tym że decydują się na dziecko z rozsądku też i to nie jest bynajmniej jakaś rzadkość. Nigdy nie słyszałeś o tym, że ktoś się decyduje na dziecko, bo to ostatni dzwonek, a nie jest pewien, czy nie będzie potem żałować braku? Toż to i tu na forum niejedna osoba o tym pisała.

[Hultaj]

Kwestia posiadania dziecka w moim życiu była mi obojętna. Mogłam mieć, a mogłam i nie mieć. Zaszłam w nieplanowaną ciążę, zdecydowaliśmy z mężem, że skoro jest jak jest, to niech jest. Byliśmy już pod 40tkę, postanowiliśmy wziąć to na klatę. Dziaciak jest fajny i kochany. Więcej jednak tego szczęścia nie planujemy (haha).

no to nie wiem czy się zdecydowałaś niemal z nudów, dla mnie ten opis troche tak brzmi. Albo że coś Cię ominie to może warto wykorzystać szansę. I trochę właśnie to wygląda jak nieodrzucanie instynktu macierzyńskiego. Jakbyś go nie miała to byś się nie zdecydowała urodzić, dla mnie to jest proste jak budowa cepa. Podejście mam podobne do Twojego, z tym że ja nie neguję istnienia w globalnym ujęciu tego nieistniejącego macierzyńskiego instynktu, bardziej za naturalne uważam ze można być tym totalnie niezainteresowanym, mieć go wyciszonym, wstaw co chcesz. Tak samo jak można być niezainteresowanym sportem gdy się jest coach potato. Teraz nawet aseksualność jest klasyfikowana zdaje się jako orientacja seksualna, a na logikę, jaka to orientacja gdy jej w ogóle nie ma.

[Wyrak]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88974959]W załączniku różnica między potrzebą a instynktem wg antropologa biologicznego. Myślę, ze możemy zakończyc te dyskusję. Załącznik 7761645

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

No ale wg tej antropolog glod nie jest instynktem, wiec przeczysz sobie sprzed kilku postow ?

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88974974]Nie.
Mam nadzieję, że dzięki przytoczonej roznicy w definicjach zrozumiales, o co mi chodzilo

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Nie rozumiesz, ze nie przytoczylas zadnej defincji, czy wiesz, ze to po prostu czyjas opinia i krecisz, ze to definicja ?

Napisane przez chimay

Może stąd można wiedzieć, że ludzie o tym mówią. O tym że decydują się na dziecko z rozsądku też i to nie jest bynajmniej jakaś rzadkość. Nigdy nie słyszałeś o tym, że ktoś się decyduje na dziecko, bo to ostatni dzwonek, a nie jest pewien, czy nie będzie potem żałować braku? Toż to i tu na forum niejedna
osoba o tym pisała.

Tak o czyms takim slyszalem, ale to dalej nie wyjasnia, z jakiego powodu ktos chce miec to dziecko?

[meliandra]

Napisane przez Finlora

Zdarza się też tak, że jedno chce mieć dzieci, drugie niekoniecznie, ale "się poświęca". Poznałam kiedyś 2 kobiety, u których tak to wyglądało, że mąż chciał mieć dzieci, one od zawsze twierdziły, że nie chcą, ale że on tak bardzo chciał, to uległy. Dla mnie jest to niezrozumiałe i w życiu bym tego nie zrobiła. Na szczęście dla nich skończyło się to tak, że po tym pierwszym same już chciały drugie i są szczęśliwe.

Też znam takie kobiety, ale to było bardziej tak, że nie były do końca pewne czy chcą albo czy chcą już teraz. Myślę, że jak ktoś faktycznie nie chce to raczej nic go nie jest w stanie do tego przekonać.

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;88974397]jak najbardziej problem w tym, ze wszystkie swieta, a przede wszystkim przygotowania do nich, to jedna wielka komercyjna szopka byle by kupic jeszcze wiecej prezentow, przygotowac wiecej jedzenia (ktore po 2-3 dnia laduje w koszu) bo przeciez swieta i swiateczne i tak trzeba, bo swiateczna tradycja. Wszystko od listopada to grudnia ma latke "swiateczne", pozniej "wielkanocne". Bardzo nie lubie takiego wciskania na sile, od wielu lat nie obchodze zadnych swiat, to nie sa swieta, tylko szopka.[/QUOTE]

Zgadzam się. Głównie to widać w dużych miastach. Jarmarki już od połowy listopada. Zdobienie miast światełkami tak sami. Galerie handlowe udekorowane coraz szybciej, do tego świąteczne piosenki. Dla mnie to powinno się zaczyna na Mikołaja. Jak się zaczyna w listopadzie to dla mnie nie ma w ogóle klimatu, a potem mam dość. U mnie w domu na szczęście mama i babcie trochę zluzowały. To urabianie się po pachy jest dla mnie niepoważne. Przy Wielkanocy takiego cyrku nie widzę.

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;88974494]Moim zdaniem, gdyby nie presja społeczna/otoczenia/kulturowa (jak zwał, tak zwał), to znacznie większy odsetek nie decydowałby się na dzieci, niż faktycznie teraz ma odwagę to zrobić Zwłaszcza kobiet.
Zresztą gdzieś czytałam kiedyś artykuł o tym, że kilkanaście procent tych, którzy mają dzieci, wolałoby cofnąć czas i ich nie mieć. Myślę jednak, że nawet więcej.
Pomijam już czy ci, którzy dzieci chcą i się na nie decydują, w ogóle nadają się na rodziców. Ale to już temat na inną rozmowę.[/QUOTE]

Moim zdaniem też. Może nie jest tak jak za czasów naszych rodziców czy dziadków, ale nadal wiele ludzi uważa, że jedyny sposób na życie to mąż/żona i dzieci. Większość moich znajomych (wiek ok. 30 lat) pobrali śluby i dzieci posiadają. Często słyszałam, gadki, że jak nie teraz to kiedy, że to naturalny kolejny etap związku, że jak to tak dzieci nie mieć. U niektórych zauważam też takie typowe, ciotkowe gadanie. A x i y tyle są ze sobą, a czemu on się jej nie oświadczył, a czemu dzieci nie mają, a na co czekają. Może i nie jest to bezpośredni powód posiadania dzieci, ale tak się przyjęło, w takiej kulturze żyjemy i nie ma co się oszukiwać, że to w jakiś sposób nie wpływa na decyzje ludzi.

Napisane przez Hultaj

i naprawdę masz takie szerokie spektrum znajomych które posiada dzieci chociaż ich nie chciało i jesteś z tymi ludźmi tak blisko że ci się zwierzają i gdyby nie określone normy społeczne to by się najchętniej tych dzieci pozbyli ? Czy może bardzo dosłownie bierzesz narzekanie, że jak ktoś mówi że jest niewyspany zmęczony i nie ma tyle czasu na fitness co kiedyś to znaczy że naprawdę ale to naprawdę znaczy to tyle że żałuje że ma dziecko ?

Bo ja na wizażu np. czytam że niektóre laski kompletnie ignorują że facet się nie nadaje na partnera za to staranie o dzidzię na propsie. W internecie to zdaje się są całe strony zrzeszające osoby które naprawdę ale to naprawdę żałują zostania rodzicem (z tego co kojarzę są to grupy zamknięte) no i co w związku z tym.

Nikt z moich znajomych nie powiedział, że żałuje decyzji o dziecku, ale raczej bardzo wątpię w to żeby ktoś otwarcie o czymś takim mówił. Znam jedynie takich co żałują tego z kim to dziecko mają lub mówią otwarcie o tym, że gdyby nie dzieci to nie byliby z partnerem i wiem, że zdradzają.

Napisane przez cava

U nas od paru dni jest ponad 15 st ciepła, to nie wiem jakie pokazy futer gdzie. Chyba tych psich.

U mnie też było ciepło, ale i tak widziałam kilka osób ubranych jak na Sybir, ale może to przyjezdni i nie wzięli innych ciuchów

[this_witch]

Napisane przez Hultaj

Nie dostrzegłam, możesz wskazać w którym miejscu? Bardzo mnie ciekawi skoro nie masz instynktu co sprawiło że się zdecydowałaś.
Nie mam i nie planuję ich mieć. Nigdy nie czułam z tego tytułu żadnej presji, ale też głupie poglądy i cudze pragnienia względem kierowania czyimś życiem prywatnym (o ile są tylko poglądem) spływają po mnie jak po teflonie (aczkolwiek chyba nigdy się nie zetknęłam ze smęceniem z rodzaju ale kiedy, ale dlaczego, ale ''musisz''. Pewnie zresztą jakby mnie nudziło uciełabym to). Jeszcze nie oszalałam żeby chcieć realizować czyjąkolwiek wizję czy sposób na życie poza własną więc jedynie mogę dziwić się ludziom gdy im się zdaje że ich gadki na kogoś działają i dziwię się osobom w tym wątku że w ogóle przeżywają ględzenie ciotek basiek. Nie wypieram istnienia instynktu macierzyńskiego, nie bałabym się być matką i myślę że byłabym niezłą, niemniej, na pewno nie chce mi się.

Czyli Twoim zdaniem masz instynkt macierzyński czy nie masz?
Ja na przykład nie mam chęci posiadania dziecka, nie wiem jaką bym była matką, może ujową, bo nie jestem sobie w ogóle wyobrazić siebie w tej roli i że miałabym relację z dzieckiem. Pewnie bym dała radę, jak większość ludzi, ale nie czuję kompletnie potrzeby sprawdzać. Nie mam żadnych uczuć względem niemowląt czy małych dzieci, nie mam wizji czy wyobrażeń jakby to było jakbym je miała. Po prostu mnie ten temat nijak nie ekscytuje. I dlatego nie decydowałabym się też z rozsądku, bo uważam, że żeby być dobrym rodzicem, trzeba do tego podchodzić z entuzjazmem.

[chimay]

Napisane przez Wyrak

Tak o czyms takim slyszalem, ale to dalej nie wyjasnia, z jakiego powodu ktos chce miec to dziecko?

No właśnie z rozsądku opartego na analizie potencjalnej przyszłości. Bez stojącej za tym motywacji uczuciowej, emocjonalnej.

[Milennka03]

Napisane przez lightangel

U mnie w mieście jest zakaz i chyba nigdy nie widziałam na cmentarzu żadnego psa. Jak dla mnie jest ogromna różnica między zabraniem psa na organizowaną przez siebie imprezę a zabraniem go na cmentarz

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jako gość.

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez Hultaj

no to nie wiem czy się zdecydowałaś niemal z nudów, dla mnie ten opis troche tak brzmi.

Nie wiem gdzie się tutaj nudów dopatrujesz, dziwne.

Nie, po prostu nie planowałam dzieciaka. Gdyby nie wpadka, to pewnie bym matką nie została. Sprawa posiadania dzieci nigdy wcześniej nie zajmowała mojej głowy - tak jak mówisz - nie byłam tym zainteresowana, ten temat miałam 'wyciszony'. A aborcji nie chciałam. To jest proste jak konstrukcja cepa. Może to faktycznie coś w genach, bo jak mówiłam, mam starszą bezdzietną z wyboru siostrę, tyle że ona od dziecka mówiła, że własnych dzieci mieć nie będzie. Ja tego nie wykluczałam, ale też do tego nie dążyłam.

Napisane przez Hultaj

I trochę właśnie to wygląda jak nieodrzucanie instynktu macierzyńskiego.

Przed zajściem w ciążę nie miałam żadnego pragnienia i chęci posiadania dziecka. Nie planowałam go. Nie miałam żadnego magicznego instynktu. Nic Ci na to nie poradzę. I na tym skończę swój prywatny wątek w tej rozmowie

[lightangel]

Napisane przez Milennka03

Jako gość.

Na cudze bym psa nie zabrała, chyba że nowożeńcy sami by o to poprosili i wiedziałabym że pies nie będzie się męczył.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez Hultaj

cudze pragnienia względem kierowania czyimś życiem prywatnym (o ile są tylko poglądem) spływają po mnie jak po teflonie (aczkolwiek chyba nigdy się nie zetknęłam ze smęceniem z rodzaju ale kiedy, ale dlaczego, ale ''musisz''. Pewnie zresztą jakby mnie nudziło uciełabym to). Jeszcze nie oszalałam żeby chcieć realizować czyjąkolwiek wizję czy sposób na życie poza własną więc jedynie mogę dziwić się ludziom gdy im się zdaje że ich gadki na kogoś działają i dziwię się osobom w tym wątku że w ogóle przeżywają ględzenie ciotek basiek.

Ja też się dziwię, no i co z tego Zresztą presja dosłowna i nagabywanie przez ludzi z otoczenia to jedno, a postępowanie 'tak jak wszyscy', bo 'tak trzeba' i 'bo to normalne' bez rozwlekania tematu na atomy, to drugie.
Czasem/często człowiek nawet nie wie, że działa pod wpływem kultury i otoczenia. Chce być taki jak inni i robić to, co reszta. I ja tego nie oceniam w żaden sposób. Tak jest i już. Mamy pewne przekonania po prostu wdrukowywane w łeb w trakcie wychowania w danej rodzinie i w danym społeczeństwie, w określonych czasach.
Ja tam nie wiem jak na pewno jest z tym instynktem, a widzę, że już mnie do jakiejś grupy przydzieliłaś
Jak dla mnie to jest po prostu chęć (rozumiana jako zamiar). Chęć posiadania dziecka, która bierze się w człowieku myślącym z różnych pobudek, nie uważam że tylko biologicznych. I jest to - według mnie - coś więcej niż instynkt, bo zakłada jakiś element woli. Nie tylko: robię, bo mogę, bo hormony mi buzują i jestem napalona na jakiegoś konkretnego samca, ale też robię, bo chcę (mam powód, kwestia sporna, o którą tu idzie, to na ile autonomicznie jakiś powód w człowieku powstaje, każdy lubi myśleć, że w 100%).
Jedni to/ową chęć bardzo silnie czują, inni w ogóle, inni się wahają (i jak dla mnie, to takich jest coraz więcej w społeczeństwach rozwiniętych i w tej grupie najwięcej zbłąkanych w tym temacie nieszczęśników i nieszczęśliwych rodziców, niestety).

[Natalie_Alex]

Napisane przez Milennka03

E tam, skoro dla niektórych obecność czworonoga na weselu to normalka to czemu nie na cmentarzu

A kto to pisał, że chodzi z psem na wesele? Pamiętam, że roześmiałam się w głos, jak to przeczytałam