NERWICA NATRĘCTW, inne nerwica

[intransitive]

o swoich zębach też nie pisze bo szkoda klawiatury nie ma się czym chwalić.
no ale włosy prznajmniej mam ładne i jasną cerę błekitną krew mi widać :P

[Brook]

oo tak zawsze rylam z vademecum - w skrocie i co najwaznijesze mialam dobre ocenyz bioli i zniej mature zdawalam wkoncu

[witchwq]

Napisane przez włoczykijka

Eh ale nauczyć poprzez straszenie i metody ,,surowego generała"?Przyszłam akurat na ten profil,ze wzgledu na języki- a nie biologię.I widzę,że mało kto będzie chciał z dawać biologię na maturze z nią.Nie wiem,czy dam radę mieć w ogóle 2.Pewnie będę musiała kupić jakiś ,,szerszy'podręcznik-a co do samej biologii to wolę ją np.od chemii-ale teraz tak sie sklada ze od chemii mam super nauczyciela,ale od biologii własnie ją-i sie przestawiam.
Skoro już pogadanki o włosach widzęto i ja się wypowiem-mam takie za ramiona troche, z typu- suche siano gnieniegdzie loki.z tym że przez lekcje nosze okularki to grzywka raczej odpada,a szkoda bo mam wysoookie czoło.teraz chyba też je jakoś podetne,bo są zniszczone, no i z tych loków to się robią juz jakieś strąkia przyznam sie,że najbardziej lubię fryzury na krótko,coś jak nowa Brodki-szkoda że nie jestem tylko taka szczupla i ładna jak ona.

Wiesz, mnie ta biologica pilowala w kasie o profilu informatycznym, wiec zupelnie inna bajka, bo to nawet nie profil humanistyczny Ale jednak sie da i mowie ci to ja, ktora miala wlasnie ostra biologice Moze to fakt, ze zaczelismy ja na rozne tematy zagadywac, ze mogla sie przed nami wygadac o roznych, kompletnie nie zwiazanych z biologia rzeczach, ze czasem my tez potrafilismy zareagowac jak ludzie, gdy ona wysilala sie na jakis zart? No nie wiem... Nie umiem nic poradzic, ale wiem, ze strach Ci nie pomoze, symulacje choroby, czy mowienie "no nie, nie dam rady, ja sie tego nie naucze" tez Ci nie pomoga. To taki czas, ze musisz zacisnac zeby i zakuwac. Zasada 3 Z mi sie wprzypomina Zakuc, Zdac, Zapomniec A po 18-stych urodzinach to juz byly 4 Z (Zakuc, Zdac, Zapomniec, Zapic)

[włoczykijka]

Napisane przez witchwq

Wiesz, mnie ta biologica pilowala w kasie o profilu informatycznym, wiec zupelnie inna bajka, bo to nawet nie profil humanistyczny Ale jednak sie da i mowie ci to ja, ktora miala wlasnie ostra biologice Moze to fakt, ze zaczelismy ja na rozne tematy zagadywac, ze mogla sie przed nami wygadac o roznych, kompletnie nie zwiazanych z biologia rzeczach, ze czasem my tez potrafilismy zareagowac jak ludzie, gdy ona wysilala sie na jakis zart? No nie wiem... Nie umiem nic poradzic, ale wiem, ze strach Ci nie pomoze, symulacje choroby, czy mowienie "no nie, nie dam rady, ja sie tego nie naucze" tez Ci nie pomoga. To taki czas, ze musisz zacisnac zeby i zakuwac. Zasada 3 Z mi sie wprzypomina Zakuc, Zdac, Zapomniec A po 18-stych urodzinach to juz byly 4 Z (Zakuc, Zdac, Zapomniec, Zapic)

No to ja jestem profil jezykowym,takze też niezbyt związanie.Strach to akurat przychodzi mimowolnie-na przerwie jakoś się trzymam,ale jak sie lekcja zaczyna to drżę.Coz,wiem ze bede musiala zakuwać,chcialabym tylko jakoś przetrwać ten ,,poczatek'-moze jak tu będe pisać za rok,to będzie lepiej.
PS.Brook, na avatarze ma Nicole świetną fryzurę,jak będę miec soczewy to sama sobie taką strzele chyba

[witchwq]

Dziewczynki, przepraszam, musze gdzies to wywalic:
jestem tak denna, ze zadna ustawa tego nie przewiduje, do niczego sie nie nadaje, moj zwiazek podaza donikad, obwiniam mojego TZta, a pewnie to ja jestem winna i moje urojenia i wogole wszystko. Moje zycie nie ma najmniejszego sensu, nawet dzieci juz mnie nie potrzebuja, nikt mnie nie chce, jestem zbedna, mam dosyc tego wszystkiego. Bezsens mnie pochlanal i najlepiej bedzie, jak juz z tym wszystkim skoncze. Nie bede sie nad soba uzalac, bo wystarczy mi swiadomosc, ze jestem zalosna. Ja to wiem. Nigdy nie bylam i nie bede szczesliwa, wszystko, czego sie dotkne to psuje, niszcze. Jestem czlowiekiem nizszej kategorii, zawsze bylam. Nie stane sie nikim lepszym od samego chcenia, a nie potrafie zyc inaczej. Wiec lepiej juz wcale nie zyc, niz niszczyc zycie innym, ktorzy tkwia blisko mnie z niemocy, z musu, mimo braku zainteresowania moja osoba
Juz bardzo dawno nie mialam tak silnego impuslu do zakonczenia tego wszystkiego. Bo po co sie meczyc i zatruwac zycie innym? Im lzej bedzie beze mnie.

[Karla1983]

Karla, o swoich zebach to ja juz pisac nie bede, bo bym tu referat napisala Odkad mam zeby stale mam... 2 ubytki. Z czego jeden zaplombowany, a jeden zrobil mi sie tu, w UK i siakos nie mam czasu sie nim zajac - jak mi nic nie wpadnie w dziure, to nie boli. Zeby mam zolte z natury, teraz zrobil mi sie nalot przy dziaslach (brazowy) od fajek, herbaty i kawy Zadne pasty nie sa w stanie usunac tego do konca No i sa krzywe. Tragicznie krzywe. I ostatnio zaczely mi sie lamac Polecasz jakas paste, na zdrowe z natury, ale lamiace sie zeby?[/quote]

Witch z tymi zebami to jest tak , ze sa takie , jakie sa w sumie nasze kosci. Rowniez maja podobne zabarwienie, i tak jak piszesz- pasta tego raczej nie zmieni, bo to ich naturalny kolor.
A propos past- ogladalam ostatnio madry program o higienie zebow. I okazuje sie ze zupelnie niepotrzebnie wydajemy grube pieniadze na jakies super pasty do zebow. Najczesciej te super reklamowane. A okazuje sie, ze jedyna rzecz , na jaka powinno sie zwracac uwage to zawartosc fluoru- w dobrej jakosciowo pascie powinno go byc 1000 ppm. Ja z czystej ciekawosci sprawdzalam kiedys w sklepie i poczawszy od tych drogich, skonczywszy na najtanszych - fluoru jest w nich 1450 ppm. Czyli wynika z tego, ze zamiast sleczec tyle czasu i zastanawiac sie nad wyborem pasty- mozna lapac pierwsza lepsza.

Moim zdaniem ( a jestem niespelnionym stomatologiem ) kruszace sie zeby to niestety wynik tzw. miekkiej kosci. Podobne zeby ma moja mama i siostra. Trzeba je leczyc najszybciej jak to mozliwe, czyscic nicia dentystyczna i ograniczyc slodzone napoje, bo latwo wnikaja w przestrzenie miedzyzebowe. Generalnie pasta to tylko dodatek. Ale polecam Lacalut ( aktiv )- bardzo dobra na choroby przyzebia , czyli dziaselka . I uzywac tylko miekkiej, ostatecznie srednio twardej szczoteczki, zeby mocnym szorowaniem nie odsuwac dziasel i nie odslaniac szyjek zebow...

A ja mam to wielkie szczescie, ze nie mam problemow z zebami. Sa proste i biale, ale za to nie mam ciagle tych cholernych osemek

Ale sie rozpisalam..... Wybaczcie, tak to jest jak sie czlowiek minie z powolaniem.....

[euphoriall]

branoc wam ja ide nyny bo cos sie wkrecic w temat nie umiem

[Brook]

witcha rety ,z normlanej rozmoy nagle dostajesz takich mysli dziewczyno dzieci Cie kochaja i potrzebuja,facet tez!!!

tylko o tym nie mowi sie nacodzien bo to sie wie i czuje!
kobieto my cie kochamy tu nie jestes do niczego ,jestes twarda a szczescie... przyjdzie samo jak tylko zaczniesz w nie wierzyc i sie usmiechac
laska buierz sie w garsc bo beda baty zaraz!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

karla tez nie mam zebow madrosci- widocznie jestem glupia
ja mam skolei jeden zab krotszy od drugiego jakis 1 milimetr dwie gorne jedynki tego wogole nie widac ale ja czuje i mnie to cholernie wkurza pod jezykiem i nic z tym zrobic sie nei da do tego jest cofniety tez o jakis jeden milimetr - tego tez nie widac ale czuc czuje...

moze mi ktoras anglojezyczna to przeltumaczyc? - witch albo Intra plizz mniej wiecej jarze sesn ale chce byc pewna jakie znaczenia moze miec to zdanie:
"i won't let that come between us "

[witchwq]

Napisane przez Brook

witcha rety ,z normlanej rozmoy nagle dostajesz takich mysli dziewczyno dzieci Cie kochaja i potrzebuja,facet tez!!!

tylko o tym nie mowi sie nacodzien bo to sie wie i czuje!
kobiety my sie kochamy tu i nie jestres do niczego ,jestes twarda a szczescie... przyjdzie samo jak tylko zaczniesz w nie wierzyc i sie usmiechac
laska buierz sie w garsc bo beda baty zaraz!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Nie z normalnej rozmowy... Probowalam przy was trzymac fason, zajac mysli czyms innym, ale w koncu sie nie udalo Zle sie dzieje, ja jestem zla, beznadziejna, ze nie umiem sobie z tym poradzic. Patrze na to, co sie dzieje i juz nie wiem, co robic. Czuje sie ochydnie, jak nic nie warty smiec...
A musze sie trzymac na zewnatrz. Wam tez nie moge teraz nakreslic o co chodzi. Po prostu jest zle. I nie wolno mi plakac, mimo, ze tak BARDZO MI SIE CHCE. To zabija moje uczucia, nakladam maske i tak tkwie...

EDIT: I stalo sie, juz nic nie czuje... Nie dzis. Nawet zalu, czy zlosci. Przed chwila byla jeszcze chociaz desperacja, teraz nic. Bezsens tylko. Nic juz nie jest wazne.

[Brook]

witch musisz isc gdzies na terapie swoim uczuciom dac upust

a tu tez nie muisz zakladac maski od tego jest to forum

[witchwq]

Napisane przez Brook

witch musisz isc gdzies na terapie swoim uczuciom dac upust

a tu tez nie muisz zakladac maski od tego jest to forum

Ale tez nie moge byc do konca szczera. Wciaz mam wrazenie, ze jest to czytane przez osoby niepowolane. Zwlaszcza te, najbardziej zainteresowane, te najblizej mnie... Moze powinnam zmienic nicka, ale do tego juz sie tak przyzwyczailam. Bedzie ze mna az do ostatniej mojej podrozy...

[Lena_20]

Witch.. trzymaj sie.. oby szybko przeszło..

[witchwq]

Napisane przez Lena_20

Witch.. trzymaj sie.. oby szybko przeszło..

Watpie, by przeszlo. Przynajmniej nie calkiem. Nie, dopoki nic sie nie bedzie zmieniac. Teraz szukam czegos na sen. Nie bede barc tabsow, bo prawdopodobienstwo, ze bym przecholowala wynosi 100%. Zastosuje wiec inny lek na spokojny sen. Alkohol. Chociaz i on mnie nie uratuje. Bo to zadne wyjscie. To tylko sposob na jeszcze wieksze stoczenie sie...
To takie dziwne. Powinnam czuc zal, strach, powinnam plakac. A nie czuje nic. Pustka.

[Lena_20]

Napisane przez witchwq

Watpie, by przeszlo. Przynajmniej nie calkiem. Nie, dopoki nic sie nie bedzie zmieniac. Teraz szukam czegos na sen. Nie bede barc tabsow, bo prawdopodobienstwo, ze bym przecholowala wynosi 100%. Zastosuje wiec inny lek na spokojny sen. Alkohol. Chociaz i on mnie nie uratuje. Bo to zadne wyjscie. To tylko sposob na jeszcze wieksze stoczenie sie...
To takie dziwne. Powinnam czuc zal, strach, powinnam plakac. A nie czuje nic. Pustka.

wiem,ze w koncu przejdzie.. kazdy ma takie chwile.. nie raz zamiast zalu,smutku czy złosci,czułam taki bezsens,pustke..to minie.. a w alkoholu tego nie zatapiaj,nie warto.. połoz sie,odpocznij,sen dobrze Ci zrobi.. a jak nie mozesz spac to ksiazke poczytaj,niech cos Cie skutecznie umeczy ale nie alkohol..

[witchwq]

Napisane przez Lena_20

wiem,ze w koncu przejdzie.. kazdy ma takie chwile.. nie raz zamiast zalu,smutku czy złosci,czułam taki bezsens,pustke..to minie.. a w alkoholu tego nie zatapiaj,nie warto.. połoz sie,odpocznij,sen dobrze Ci zrobi.. a jak nie mozesz spac to ksiazke poczytaj,niech cos Cie skutecznie umeczy ale nie alkohol..

Nie... ja WIEM ze nie zasne. Przez tyle lat, w sytuacjach, gdy moje lozko bylo puste - nie moglam zasnac. I teraz tez nie zasne, dopoki nie doprowadze sie do takiego stanu, ze juz mi bedzie wszystko jedno. Inaczej bede szukac w pustym lozku tego kogos, do przytulenia, do okrycia koldra w nocy, albo zabrania koldry podczas snu... Nie chce znow przytulac powietrza. Glupi odruch. Jest zle.
Wciaz jeszcze nie wierze w to, co ma miejsce. Nie rozumiem, ale wiem, ze i tak nie zrozumiem.
Dlaczego to sie dzieje? Nie wiem. Tzn, wiem, ale to dla mnie marny powod. Bo mialo byc inaczej.

[Lena_20]

Napisane przez witchwq

Nie... ja WIEM ze nie zasne. Przez tyle lat, w sytuacjach, gdy moje lozko bylo puste - nie moglam zasnac. I teraz tez nie zasne, dopoki nie doprowadze sie do takiego stanu, ze juz mi bedzie wszystko jedno. Inaczej bede szukac w pustym lozku tego kogos, do przytulenia, do okrycia koldra w nocy, albo zabrania koldry podczas snu... Nie chce znow przytulac powietrza. Glupi odruch. Jest zle.
Wciaz jeszcze nie wierze w to, co ma miejsce. Nie rozumiem, ale wiem, ze i tak nie zrozumiem.
Dlaczego to sie dzieje? Nie wiem. Tzn, wiem, ale to dla mnie marny powod. Bo mialo byc inaczej.

czekaj czekaj.. cos ja przeoczylam... gdzie jest Twoj mąż?

[witchwq]

Napisane przez Lena_20

czekaj czekaj.. cos ja przeoczylam... gdzie jest Twoj mąż?

Nic nie przeoczylas. Nie mam meza. Mam TZta... W sumie... to mozna postawic pod znakiem zapytania to "posiadanie"... A gdzie jest? W salonie. Spi na kanapie. Jego decyzja.

[Brook]

czy byla klotnia?

mi tez jest ciezko ,mam ochote plakac ,ale nie mamsily i czuje bezsens ,poza wami i 3 koelzankami bliskimi jstem sama na swiecie ,i nie leiczac waszego forumowego wsparcia boli mnie to ze ktos kogo bardzo lubilam ,blisk akoelzanka ani razu sie nie odezwala do mnie odkad tu porzyjechalam nawet mi nie odpisala na wiaodmosc na gg ktora jej zostawila co u niej

czy powinnam jej to powiedziec jak wroce do polski? jak sie wkoncu do mnie odezwie? bo ja ne zamierzam juz... przykro mi cholernie ze ludzie mysla tylko o sobie a gdyby wiedzieli ze ja przez ten bol musze brac leki anty

witch a ty nie myslalas o antydepresantach jakis?

[witchwq]

Napisane przez Brook

czy byla klotnia?

mi tez jest ciezko ,mam ochote plakac ,ale nie mamsily i czuje bezsens ,poza wami i 3 koelzankami bliskimi jstem sama na swiecie ,i nie leiczac waszego forumowego wsparcia boli mnie to ze ktos kogo bardzo lubilam ,blisk akoelzanka ani razu sie nie odezwala do mnie odkad tu porzyjechalam nawet mi nie odpisala na wiaodmosc na gg ktora jej zostawila co u niej

czy powinnam jej to powiedziec jak wroce do polski? jak sie wkoncu do mnie odezwie? bo ja ne zamierzam juz... przykro mi cholernie ze ludzie mysla tylko o sobie a gdyby wiedzieli ze ja przez ten bol musze brac leki anty

witch a ty nie myslalas o antydepresantach jakis?

Czy byla klotnia? Nie. Tak. Nie wiem. Bylo "zajscie". A potem niby normalnie, ale jednak nie. I teraz jest jak jest.
Czy myslalam o antydepresantach? Myslalam. W sumie bardziej mi sie wydaje, ze podchodze pod depresje, niz pod nerwice. No moze nerwice lekowa, ale najbardziej depresje. Czy bralam? Bralam ten, no... deprim. Nie pomagal. A po cokolwiek innego to musze isc do lekarza, a jeszcze nie wiem, jak sie tam dostac, omijajac GP (lek. pierw. kont.). Bo oni bardzo czesto nie rozumieja i maja gdzies.

To, ze ludzie sie nie odzywaja, to normalka. Ze sa egoistami - tez. Czy masz jej powiedziec, ze czekalas? Mozesz, ale czy to cos zmieni? Ona i tak nie pojmie, chyba ze tez jest chora.

[Lena_20]

z egoistami nic nie zrobisz.. egoista egoistą pozostanie.. to cecha "wrodzana".. eh..

witch,sory,zapomnialam,cz asem dla mnie Tż =mąż,w sumie niewazne.
Depresja to depresja,natomiast nie ma nerwicy bez depresji.. Postaraj sie załatwić wizyte u lekarza.. Nie mozesz tkwić w takim stanie.. A to bedzie wracać przy kazdej lepszej okazji..

[Brook]

chyba tak nie pojmie

ehh mam polowke stilnoxu tylko matka mi dala
nie biore go bo po co jak haluhow po nim miec ni bede
mam ochote wypic troche alkholu i lyknac go

problem w tym ze piwo cale jest w lodwoce i ze by rodzice kanepli ze otowrzylam a po co..
szkoda ze wodki nie ma wtedy by sie nie gapneli:/

fuck
wich lacze sie w bolu z toba
idz do prywatnego jakiegos nanjlepiej po tabsy szczescia.. jelsi oceniasz sytuacje za zla i chcesz odzyc to warto o lekach pomyslec

ale pamietak o konsekwencji uzalezenienia..

[witchwq]

Napisane przez Lena_20

z egoistami nic nie zrobisz.. egoista egoistą pozostanie.. to cecha "wrodzana".. eh..

witch,sory,zapomnialam,cz asem dla mnie Tż =mąż,w sumie niewazne.
Depresja to depresja,natomiast nie ma nerwicy bez depresji.. Postaraj sie załatwić wizyte u lekarza.. Nie mozesz tkwić w takim stanie.. A to bedzie wracać przy kazdej lepszej okazji..

Znam powod nawrotow. Przynajmniej tak mi sie zdaje. I on nie zniknie, bo nie potrafie... Nie umiem... Jak walczyc o siebie? Jak poczuc sie kims, zamiast czlowiekiem drugiej kategorii, smieciem, szmata? Uprzedze pytania, nie, TZ tak do mnie nie mowi. Wtloczono to w moja podswiadomosc wczesniej. Nie potrafie sie tego wyzbyc. Nie potrafie walczyc o siebie, a dla innych jestem taka, jaka jestem. Ulegla. A gdy zaczynam walczyc o siebie - zonk, bo im to nie odpowiada. Bo jak juz walczyc, to zaciekle. Ostro. I nie umiem.
Teraz jest jeszcze ok, przynajmniej nic nie czuje. Nie zapomne momentu z wakacji. Ktos (nie TZ), powtarzal mi, ze powinnam byc silna, pokazac swoja sile. Gdy to zrobilam, zebralam sie w sobie, pokazalam sile i powiedzialam, co mi sie nie podoba, na co sie nie zgadzam... Nastalo pieklo. Takie pieklo, jakie mialam w przeszlosci. Zonk. Nagle wykorzystano przeciwko mnie wszystkie moje slabosci. To, z czego sie zwiezalam i wtedy bylam pociezana, zostalo wywleczone na wierzch, jako moja wada. Zostalo mi wypomniane, ze jestem zla, ze powinnam byc zamknieta w psychiatryku. A potem bylo juz tylko gorzej.
Ludzie mowia, ale wcale nie oczekuja tego, o czym mowia. Gubie sie...

Brook, ja sie szybko uzalezniam. Prywatnie nie pojde, bo mimo sporej znajomosci jezyka - nie potrafie znalezc prywatnego psychiatry tu. Nawet panstwowy najblizej mnie jest w szpitalu w sasiednim miescie, a nie w moim. Mimo, ze u mnie jest szpital. Czy oceniam sytuacje jaka zla? To ciekawe pytanie. Bo potrafie zyc bez milosci, bez szczescia. Nie jest mi to niezbedne. Ale jednak chcialabym to kiedys poczuc. Milosc juz czulam. Kochalam, walczylam, robilam wszystko, co mi uczucie podyktowalo. Skonczylo sie to wypaleniem. I z dnia na dzien wypalam sie coraz bardziej.
A jeszcze, co do prywatnego - moj TZ uwaza, ze wogle moj pomysl pojscia na terapie jest nietrafiony. Tym bardziej watpie, by chcial finansowac moje prywatne leczenie.

[Lena_20]

nie łykaj tabsów z alkoholem... brook..

[witchwq]

Dziwne, to wszystko jest takie dziwne. Jak ja mam zyc? Nie umiem. Jak to pokonac? Chyba... czas sie zbliza... znowu....
Nie chce wywolywac alarmu, bo... nawet nie widze powodu. Pustka. To tylko widze, to tylko wiem. Co bedzie dalej? Co bedzie? Pytania bez leku, bez strachu, bez zalu czy zlosci. Same pytania. Ciekawosc. I pustka. Jej moglabym sie bac. Ale czemu sie nie boje? Moze to przez znieczulacz. Dzieki niemu mi latwiej.

Czas na mnie dziewczynki, czas na mnie. Dzisiejsza niemoc moze sie zamienic w jutrzejsza sile. Wciaz tli sie we mnie nadzieja. Jakis ognik niedogasly. Dobranoc. Brak mi sil.

[Brook]

witch jutro bedzie lepiej ,znajdz sile we mnie

ajj lena wiem nie wolno ,ale pokusa silna gdyby byla flaszka... odelcialabym na chwile ,mimo ze to glupie i niepodobne do mnie
branoc wam

[vesna84]

wow, kobiety aleście popisały... mnie wczoraj scieło, wziełam 2 kalmsy i totalnie sie rozluźniłam...


witcha, mam nadzieje, że dzis Twoje samopoczucie troszkę lepsze.

[Surimi]

Napisane przez witchwq

Dziwne, to wszystko jest takie dziwne. Jak ja mam zyc? Nie umiem. Jak to pokonac? Chyba... czas sie zbliza... znowu....
Nie chce wywolywac alarmu, bo... nawet nie widze powodu. Pustka. To tylko widze, to tylko wiem. Co bedzie dalej? Co bedzie? Pytania bez leku, bez strachu, bez zalu czy zlosci. Same pytania..

witcha masz dzieci czy musi dojsc do tragedii zebys sie otrzasnela i przestala pograzac(wybacz ze tak ostro)ale boje sie o ciebie przeciez jestes potrzebna maluchom,rodzicom,nam..ma sz tyle osob ktore cie kochaja i tesknilyby za toba..pomysl gdybys odeszla kto zajaby sie twoimi dzieciakami(nieodpowiedzi alni ludzie moga zrobic im krzywde)dziewczyno jestes mloda,piekna masz rodzine o ktorej niektorzy tylko marza..pomysl sobie ze to wielkie szczescie ze jestescie zdrowi ze macie siebie,dom..a gdyby przyszla jaks ciezka choroba na twoja rodzine czy wtedy tez bys sie poddawala tak szybko,nie walczylabys o szczescie??znajdz cos dla siebie w zyciu to ze siedzisz w domu nie oznacza ze jestes nikim,znajdz w tym pasje..moze haftowanie,gotowanie..byc ie matka jest szcesciem..niektore z nas nigdy matkami byc nie beda mogly pomysl o tym i walcz!!trzymam kciuki

Napisane przez Brook

witch jutro bedzie lepiej ,znajdz sile we mnie

ajj lena wiem nie wolno ,ale pokusa silna gdyby byla flaszka... odelcialabym na chwile ,mimo ze to glupie i niepodobne do mnie
branoc wam

nie rob glupot chcesz zapasci miec??

Napisane przez vesna84

wow, kobiety aleście popisały... mnie wczoraj scieło, wziełam 2 kalmsy i totalnie sie rozluźniłam...


witcha, mam nadzieje, że dzis Twoje samopoczucie troszkę lepsze.

co to są kalmasy??widzisz vesna ale mnie wczoraj przeszkolilas-umiem cytowac

[vesna84]

no, no, no Surimi, dobra z Ciebie uczennica

Calmsy, to takie ziołowe tabletki uspokajające, nie biorę juz innych leków więc kiedyś terapeutka powiedziała, że można się nimi wspomagać, oczywiście one nie leczą...tylko delikatnie uspokajają...

[Surimi]

Napisane przez vesna84

no, no, no Surimi, dobra z Ciebie uczennica

Calmsy, to takie ziołowe tabletki uspokajające, nie biorę juz innych leków więc kiedyś terapeutka powiedziała, że można się nimi wspomagać, oczywiście one nie leczą...tylko delikatnie uspokajają...

aha

[witchwq]

Jestem. O ile to mozna nazwac bytem.
Czuje. Choc wolalabym nie czuc. Wtedy przynajmniej nie bolalo. A teraz i serce wysiada.
Telepie mnie, na twarzy jakies czerwone plamy. Lzy plyna, ale co to da?
Musze mu podziekowac. Pokazal mi, ze moge kompletnie nic nie czuc.