Lubelskie Panny Młode cz. IV

[Diamante]

Napisane przez gabie1

Nie ma za co przemyśl tylko, czy chcesz walczyć z rodzicami, którzy w sumie chyba chcą też jak najlepiej dla Ciebie. Może warto spróbować polubownie, a nóż się uda. Przecież to też ludzie, więc jeśli użyjesz logicznych argumentów, to uda Wam się ich przekonać. Może z góry przyjmujesz negatywną postawę do nich, oni to wyczuwają i jest napięta atmosfera. Ufff... no już nie wiem sama

Właśnie argumentowanie miałam na myśli Może lepiej by brzmiało: "przekonywać czy odpuścić". Tylko nie wiem czy warto właśnie. Ale Ty i inne Wizażanki też nie wiecie Czasami ciężko być przyszłą panną młodą...

[Katarzynka86]

Napisane przez Diamante

Też mamy ślub w maju i zamawiamy niedługo obrączki Sporo podrożały od czasu kiedy je oglądaliśmy (czyli kwiecień/maj), więc podejrzewamy, że będzie jeszcze gorzej.

my przetapiamy nasze złoto, żeby było taniej no i powiem że się opłaci bo koszt obrączek wyniesie nas ok. 200-300 złotych

[ana_01]

Napisane przez Katarzynka86

my przetapiamy nasze złoto, żeby było taniej no i powiem że się opłaci bo koszt obrączek wyniesie nas ok. 200-300 złotych

Ile trzeba mieć tego swojego złota, żeby móc przetopić na obrączki?

[Katarzynka86]

Napisane przez ana_01

Ile trzeba mieć tego swojego złota, żeby móc przetopić na obrączki?

my mieliśmy 15 gram i pan powiedział że to bardzo dużo i jeszcze sporo zostanie, a obrączki będziemy mieć dosyć szerokie bo będą mieć 6 mm i będą z żółtego i białego złota, jak się uda to wkleję

[Diamante]

Napisane przez Katarzynka86

my przetapiamy nasze złoto, żeby było taniej no i powiem że się opłaci bo koszt obrączek wyniesie nas ok. 200-300 złotych

To rzeczywiście się opłaca!!! Wiele osób tak robi. Mam dużo złota, ale mam też sentyment do rzeczy. Patrzę sobie na przykład na taki zerwany łańcuszek mamy i przypomina mi się, że zawsze go miała na sobie i przecież można go naprawić. Głupiutkie trochę, ale dzięki takim ludziom jak ja są muzea haha

[Katarzynka86]

Napisane przez Diamante

To rzeczywiście się opłaca!!! Wiele osób tak robi. Mam dużo złota, ale mam też sentyment do rzeczy. Patrzę sobie na przykład na taki zerwany łańcuszek mamy i przypomina mi się, że zawsze go miała na sobie i przecież można go naprawić. Głupiutkie trochę, ale dzięki takim ludziom jak ja są muzea haha

no masz trochę racji, ale ja nie przywiązuję za bardzo uwagi do takich rzeczy, a poza tym my przetapialiśmy łańcuszek który raczej do naprawy się nawet nie nadawał i obrączki które kiedyś moja babcia jeszcze za czasów PRL przywiozła z Rosji więc sentymentów jako takich nie było
zmykam już spać dziewczynki dobranoc i słodkich snów Wam życzę

[madziam15]

Napisane przez Katarzynka86

my mieliśmy 15 gram i pan powiedział że to bardzo dużo i jeszcze sporo zostanie, a obrączki będziemy mieć dosyć szerokie bo będą mieć 6 mm i będą z żółtego i białego złota, jak się uda to wkleję

śliczne obrączki my też chcemy coś w takim stylui złoto również mamy także troszkę zaoszczędzimy

[pokropce]

Napisane przez Katarzynka86

my mieliśmy 15 gram i pan powiedział że to bardzo dużo i jeszcze sporo zostanie, a obrączki będziemy mieć dosyć szerokie bo będą mieć 6 mm i będą z żółtego i białego złota, jak się uda to wkleję

Fajne obrączki

[Katarzynka86]

a dziekuję

[gabie1]

Napisane przez Diamante

Właśnie argumentowanie miałam na myśli Może lepiej by brzmiało: "przekonywać czy odpuścić". Tylko nie wiem czy warto właśnie. Ale Ty i inne Wizażanki też nie wiecie Czasami ciężko być przyszłą panną młodą...

hihihi tak, tak czasami nie jest nam łatwo no ale fajne babki jesteśmy i nikt i nic nam nie popsuje humorów, bo przecież ślub tuż tuż, a złość piękności szkodzi Tylko Ty wiesz najlepiej jak to załatwić i pewnie już sama sobie poradzisz ja tylko trzymam kciuki, bo też się zgadzam, że to jest nasza uroczystość i to my - Młoda Para - przede wszystkim mamy się cieszyć! powodzenia Diamante

[klementyna1]

Napisane przez Katarzynka86

my mieliśmy 15 gram i pan powiedział że to bardzo dużo i jeszcze sporo zostanie, a obrączki będziemy mieć dosyć szerokie bo będą mieć 6 mm i będą z żółtego i białego złota, jak się uda to wkleję

Kasia, a gdzie zamawialiście obrączki, bo rzeczywiście niedrogo wyszło A obrączki b. ładne

[Katarzynka86]

Napisane przez klementyna1

Kasia, a gdzie zamawialiście obrączki, bo rzeczywiście niedrogo wyszło A obrączki b. ładne

obrączki zamawialiśmy na ul. Królewskiej, praktycznie po drugiej stronie Bramy Krakowskiej jest taki mały jubiler, bardzo sympatyczny pan, ogólnie to jeśli się przetapia swoje złoto to bierze 450 zł. za robociznę, ale że my mieliśmy tego złota sporo, to zostawimy w rozliczeniu to niewykorzystane złoto no i wyjdzie nas ogółem 200-300 zł. tak jak już wcześniej pisałam. Ja się jeszcze zastanawiałam, czy do swojej obrączki nie dodać małego diamencika, ale boję się że mi wypadnie, ale dla zainteresowanych mały brylancik kosztuje u tego jubilera 100 zł., gdzie dla porównania jak chodziłam po innych jubilerach to np. na narutowicza pan chciał za taki sam brylancik 170 zł., więc różnica spora

[chanel77]

Napisane przez Katarzynka86

Ja się jeszcze zastanawiałam, czy do swojej obrączki nie dodać małego diamencika, ale boję się że mi wypadnie, ale dla zainteresowanych mały brylancik kosztuje u tego jubilera 100 zł., gdzie dla porównania jak chodziłam po innych jubilerach to np. na narutowicza pan chciał za taki sam brylancik 170 zł., więc różnica spora

Mi też się bardzo podobają obrączki z brylancikami, ale mam te same obawy co Ty - czy mi nie wypadnie za jakis czas? zastanawiam się jak on jest przymocowany, pewnie tylko przyklejony w pierścionkach brylanty są mocno osadzone, ale w takiej obrączce - ja mam wątpliwości i dlatego cały czas się waham....

[Katarzynka86]

Napisane przez chanel77

Mi też się bardzo podobają obrączki z brylancikami, ale mam te same obawy co Ty - czy mi nie wypadnie za jakis czas? zastanawiam się jak on jest przymocowany, pewnie tylko przyklejony w pierścionkach brylanty są mocno osadzone, ale w takiej obrączce - ja mam wątpliwości i dlatego cały czas się waham....

no mi to powiedział właśnie pan jubiler że w obrączkach to brylanciki są poprostu przyklejone i nikt nie daje gwarancji czy nie wypadną, a i dodał jeszcze że zamiast brylancika można wstawić cyrkonię, a koszt jednej to tylko 5 zł.
Ale ja narazie zrezygnowałam, za namową jubilera może na pierwszą rocznicę ślubu wstawię sobie brylancik do obrączki

[maciejka83]

a mój A. protestuje przeciwko brylancikowi...
argumentuje to tym,że obrączki mają być "takie same" i póki co nijak nie mogę go przekonać,ale... "nigdy nie mów nigdy"

[onaella]

Napisane przez maciejka83

a mój A. protestuje przeciwko brylancikowi...
argumentuje to tym,że obrączki mają być "takie same" i póki co nijak nie mogę go przekonać,ale... "nigdy nie mów nigdy"

a ja no doskonale rozumiem Twojego Tż i jestem tego samego zdania, ja też chcę mieć taką samą obroczkę jak mój Tż i nie wyobrażam sobie aby mój Tż chciał mieć inną,czyli z jakimiś diamencikami

[gabie1]

Napisane przez onaella

a ja no doskonale rozumiem Twojego Tż i jestem tego samego zdania, ja też chcę mieć taką samą obroczkę jak mój Tż i nie wyobrażam sobie aby mój Tż chciał mieć inną,czyli z jakimiś diamencikami

ja też popieram pomysł, aby mieć takie same obrączki. Jeszcze dokładnie nie wiemy, jakie chcemy, ale na pewno coś niezbyt skomplikowanego. Im prostsze, tym lepsze, może ewentualnie gdzieniegdzie wstawki ze zmatowionego złota i tyle

[edytka27101982]

obrączki zdecydowanie takie same wzorem,
i tak sobie myślę... zostało nam 8 miesięcy!!
czyli trzeba brać się za to przetapianie, im wcześniej tym taniej i potem mniej na głowie, a czuje już tą bieganinę,
zapraszanie gości chociażby: chcemy jak najwięcej osobiście i to nie wyobrażam sobie wpaść na 3 min, zaprosić i już spadać... tylko u każdego bliskiego trzeba będzie sie umówić, zapowiedzieć i z chwilę posiedzieć toż to się może zejść przy 60-ciu parach...
koniecznie te zaproszenia trzeba się zmobilizować i projektować, drukować i kleić czy co my tam nie będziemy robić... a teraz taki czas śpiący i włączył mi się leniuch...
polećcie dziewczyny jakąś pobudzającą herbatkę bo ja teraz mam taką czarną z wiśniami w rumie na (urodzinki dostałam) i po niej się fajnie w kocyku zasypia
zamiast coś robić ja sobie duuużo śpię to też chyba dobrze.
miłego tygodnia!

[casablanca102]

Napisane przez linkao

Powróciłam po przerwie
Na początku - *kaalinaa* wszystkiego najlepszego na nowej drodze zycia !!!
Właśnie próbuję dodać link ze zdjęciami z mojego ślubu i mini podróży poślubnej...
http://paulinajarek.multiply.com
o znalazłam...szukajcie albumy "Stało się"
I parę zdjęć na zachętę

najepszego

Napisane przez elizka773

CO DO ZWYCZAJÓW I PRZESĄDÓW ZNALAZLAM COS TAKIEGOtroche tego duzo:p


- ślub powinien odbyć się w miesiącu zawierającym w nazwie literkę „R”, w Boże Narodzenie, w Święta Wielkanocne lub w karnawale – wróży to szczęście
- nie poleca się składać przysięgi ślubnej w maju, listopadzie, w dniu 1 kwietnia (prima aprilis), a także w adwencie i wielkim poście
- wypatrzenie przed ceremonią ślubną gołębia lub sroki – przynosi szczęście
- wypatrzenie wron czy kruków – wróży nieszczęście
- buty Panny Młodej przynajmniej dzień przed ślubem powinny stać na parapecie okna, aby zdążyło wejść w nie szczęście, zapewnić to ma także ładną pogodę w dniu ślubu
przyszła żona powinna kupić mężowi ślubną koszulę, a on przyszłej żonie ślubne buty
- przyszły Pan Młody nie może zobaczyć swojej wybranki ubranej w suknię wcześniej, niż w dzień ślubu – inaczej wróży to niezgodę w małżeństwie
- biała suknia ślubna oznacza niewinność Panny Młodej i odpędza złe duchy – żadna kobieta poza nią nie powinna być w bieli (nawet jeżeli suknia tej najważniejszej jest innego koloru, np. kremowego)
- moneta w bucie, okruszek z chleba i odrobina cukru zaszyta w bieliźnie Panny Młodej – wróży rządzenie domem
- papierowy banknot pieniężny schowany w kieszeni Pana Młodego – zapewni dostatnie życie w małżeństwie
- strój ślubny Panny Młodej powinien zawierać:
- coś nowego – symbol dostatku w związku małżeńskim
- coś starego – symbol wsparcia ze strony rodziny oraz starych przyjaciół
- coś białego – symbol czystości oraz niewinności
- coś niebieskiego – symbol wierności współmałżonka
- coś pożyczonego – symbol przychylności i życzliwości nowej rodziny
- suknię ślubną Panna Młoda powinna kupować wyłącznie w towarzystwie matki lub przyjaciółki – inaczej wróży to niezgodę w małżeństwie
- Panna Młoda nie może szyć sama sukni ślubnej, ani pomagać w jej wykonaniu
- sukni ślubnej nie wolno przyszłej mężatce założyć w innych okolicznościach jak tylko do przymiarki
- młodszym lub niezamężnym kobietom nie wolno przymierzać sukni przyszłej Panny Młodej – grozi to staropanieństwem
- buty Panny Młodej powinny być "pełne" – ponieważ przez odkryte pięty może uciec szczęście
- nie wolno Pannie Młodej zakładać naszyjnika z prawdziwych pereł – w tym przypadku perły będą symbolem nieszczęścia
- welon powinna założyć Pannie Młodej druhna, która obowiązkowo musi myć panną
nie wolno poprzymierzać obrączek przyjaciółek, kuzynek czy mam – to wróżba niewierności
- Para Młoda nie powinna przed ślubem przymierzać obrączek – wcześniejsze ich zakładanie przynosi pecha
- pogoda w dniu ślubu:
- deszcz – przepowiednia urodzaju i bogactwa
- burza z tęczą – preludium do szczęścia
- słońce – szczęście, pogoda i radość
- w drodze do kościoła nie wolno zawracać ani organizować postojów – może to oznaczać niekorzystny zawrót bądź postój w przyszłym związku małżeńskim
- Młodych do ślubu nie powinna wieźć kobieta – to zła wróżba
warto, by ślub odbył się w kościele, w którym chrzczono Pana lub Pannę Młodą – wróży to dobrze na przyszłość
- w drodze do ołtarza Para Młoda powinna uważać, by się nie potknąć – wróży to potknięcia na nowej drodze życia
- Panna Młoda idąc do ołtarza powinna się uśmiechać, gdyż taka jaka jej droga do ołtarza – takie całe życie
- gdy Panna Młoda potknie się przed ołtarzem, jej druhna wkrótce wyjdzie za mąż
- przy ołtarzu żaden z przyszłych współmałżonków nie powinien oglądać się ani na boki, ani za siebie – symbolizuje to odwrót i niechęć do współmałżonka
- nakrycie rąbkiem sukni buta Pana Młodego symbolizuje, że w małżeństwie żona będzie miała męża "pod pantoflem"
- płacz czy łzy Panny Młodej podczas mszy – wróżą szczęście w związku
- wszelkie pomyłki przy składaniu przysięgi małżeńskiej – wróżą radość i szczęście
świece na ołtarzu decydują o:
- jasny i prosty płomień – udane i szczęśliwe przyszłe życie
- świeca migota i kopci – życie usłane problemami
- zgaśnięcie świec – najgorsza z możliwości – symbolizuje rozstanie
- podczas przysięgi ksiądz owija dłonie młodych stułą – w zależności od tego czyja dłoń znajdzie się na górze, ta osoba będzie rządzić w związku
- osoba, która pierwsza powstanie z klęczek po błogosławieństwie, udzielonym przez kapłana, będzie rządzić w związku
- upadek obrączek podczas ceremonii nie wróży nic dobrego. Jednak pod żadnym pozorem nie może ich podnieść Młoda Para. Obrączki podnosi ministrant, lub ksiądz – odwraca to złą passę
- nałożenie obrączki na środkowy palec, nawet przez pomyłkę – symbolizuje zdradę
- zgubienie obrączek – oznacza stratę współmałżonka
- nałożona Pannie Młodej obrączki aż po nasadę palca – symbolizuje dominację pana młodego w małżeństwie
- czuły pocałunek po przysiędze małżeńskiej – symbolizuje wierność oraz uczciwość
- przy opuszczaniu kościoła należy uważać, aby nie potknąć się – potknięcie przynosi pecha
- sypanie ryżu – to symbol płodności oraz zdrowego potomstwa
- pieniądze, którymi obsypywana jest Para Młoda – symbolizują udane życie materialne
- pierwszą osobą, która składa życzenia Parze Młodej powinien być mężczyzna – najlepiej świadek
- wśród osób składających życzenia Parze Młodej powinna znaleźć się osoba zupełnie obca (przypadkowa, która właśnie jest w kościele) – symbolizuje to szczęście w małżeństwie
- Pan Młody przenosi żonę przez próg aby się nie potknęła – potknięcie wróży potknięcia w małżeństwie
- przy przywitaniu Państwa Młodych na weselu chlebem i solą – ten komu dostanie się wódka w kieliszku (w drugim jest woda) będzie rządził w małżeństwie
- kieliszki po wzniesionym toaście winny się stłuc – nie stłuczone przyniosą pecha
- pomylenie kroków podczas pierwszego tańca Pary Młodej – symbolizuje brak zgodności co do dalszej drogi w życiu

nie wyszłabym z domu chyba jakbym o tym wszystkim myślała

Napisane przez froggie

dobrze ze tak piszesz
nie no zartuję.

A ciekawa jestem czy ktoś stosuje się do tych wszystkich zasad.


z tych przesądów wynika ze lepiej będzie dla mnie nie brac slubu, hihi
bo nie dość ze nie ma 'r' w miesiącu; suknia nie będzie biała i wybierana prawdopodobnie z TZ, wron i kruków koło siebie mam pod dostatkiem, za to gołębia nie uświadczysz; slub nie będzie w parafii w której byliśmy ochrzczeni..
;-)

dokładnie

Napisane przez karolinka.f

Witajcie.
Wyszłam za mąż już ponad 3 miesiące temu. Długo już nic tu nie pisałam, więc większość aktulanych wizażanek na pewno mnie nie pamięta.
Chciałam tylko pokazać moje zdjęcia, zgodnie z obowiązującym zwyczajem
Są tu: kornet.art.pl/karolinaitomek
Raczej nie będę zaglądać na wizaż. Gdybyście miały jakieś pytania, piszcie na mój e-mail, który chyba jeszcze jest gdzieś na liście.
Pozdrawiam i wszystkiego dobrego!!

gratuluję najlepszego

Napisane przez gabie1

ok dziękuję Wam pięknie. Poczytam sobie. Ale tak o nim piszecie "sam pan Zomer" jakby to był jakiś guru takie wrażenie przynajmniej mam

będzie u mojej koleżanki, u której będę starszą za dwa tygodnie 15.11 - zdam relacje

Napisane przez Diamante

Znaleźliśmy świetny, cudowny lokal z przemiłym właścicielem, ale lokal jest dokładnie 30 km ode mnie. W dodatku lokal jest bliżej Mojego TŻ niż mnie, więc tata stwierdził, że to na pewno ze względu na rodzinę TŻ ten lokal znalazłam, żeby było im wygodniej i on na takie wesele nie przyjdzie. W ogóle nie wiem co mam z tym zrobić. Wiem, że 30 km to dużo, ale przecież zdarza się Parom Młodym jechać z Lubartowa do Lublina i nikt nie robi z tego problemu. Wszyscy mają samochody. A Wy co o tym myślicie Bo ja już sama nie wiem

30 km to żaden problem - weź autokar i po sprawie - a różnica czy to jest 30 czy 10 km jest zadna i tak po wódce nikt nie powinien jechać samochodem a taxi i tak troche drogo

Napisane przez maciejka83

a mój A. protestuje przeciwko brylancikowi...
argumentuje to tym,że obrączki mają być "takie same" i póki co nijak nie mogę go przekonać,ale... "nigdy nie mów nigdy"

a ja na pewno będę miała z brylancikami - baaardzo mi się podobają

[Gosiczek]

Napisane przez becias1234

ja potwierdzam my mielismy zespol gwinea na swoim weselu i sa naprawde super.moge ci powiedziec ze to dobry wybor.nie wiem ile kosztuja na przyszly rok ale my za 2 dni w tym roku zaplacilismy 4500.

Dzięki Becias za ta info. Bo zespół wybieraliśmy bez żadnych opinii, tylko dlatego że nam się podobał , a tak już wiem ze to był dobry wybór
tylko widzę ze zdecydownie podrożeli na przyszły rok, bo my płacimy 4500zł za 1 dzień .

[negila]

Napisane przez gabie1

ślub jest zamówiony na 17 i ona boi się, że długo będą nam składać życzenia i za dłlugo czasu na nie zejdzie, co w konsekwencji znaczy że mało czasu zostanie na zabawę

Jak myślicie, czy zgadzać się, czy nie?

A tak wogóle, to jakie macie stosunki ze swoimi przyszłymi teściowymi i teściami? Chyba jeszcze nic nie pisałyście, a to może być ciekawe, jak to u Was wygląda, bo wiem po sobie, że różnie to bywa.

Co do godziny to jeszcze zależy czy długą masz trasę do sali?My mamy niby 0 16.15 i jakieś 15-20 km do sali a ja uważam że to i tak za wczesnie. ostatnio bylismy na kilku slubach ktore byly wczesnie(godz. 14, 15) i sie troche dluzyly a po 12 juz nie bylo polowy gosci. takze roznie bywa

co do teściów- dobrze trafiłam, bardzo ich lubię i to z wzajemnością(chociaz teściowa ma swoje humorki). wogóle rodzina mojego TZ mnie szybko zaakceptowała i to bardzo pozytywnie. i tu pojawia się ale... czasem wydaje mi sie że moja przyszła teściowa bardziej się przejmuje mną niż moim TZ- nawet w porównaniu do jego siostry nie traktuje ich równo jako rodzeństwa, tak jakby był gorszy. Jest mi czasem z tego powodu przykro. i zadne rozmowy że się myli bądź nie ma racji nic nie dają.A mój TZ wie o tym i widzi to ale woli udawac że jest ok chociaz widzę że tez to przeżywa

Napisane przez Diamante

Co do teściów - dogaduję się z nimi lepiej, niż ze swoimi rodzicami Teściowie mówią "róbcie jak chcecie, to wasze wesele", ale zawsze doradzą, jeździli z nami czasami podpisywać umowy. A moi też mówią "róbcie, jak chcecie" tylko w domyśle jest: pod warunkiem, że będzie tak jak my chcemy, bo inaczej nie przyjdziemy na wesele Tak, tak.

Właśnie mi bardzo smutno. Pisałam niedawno, że szukamy innego lokalu, bo ten, który mamy okazał się za mały. Znaleźliśmy świetny, cudowny lokal z przemiłym właścicielem, ale lokal jest dokładnie 30 km ode mnie. W dodatku lokal jest bliżej Mojego TŻ niż mnie, więc tata stwierdził, że to na pewno ze względu na rodzinę TŻ ten lokal znalazłam, żeby było im wygodniej i on na takie wesele nie przyjdzie. W ogóle nie wiem co mam z tym zrobić. Wiem, że 30 km to dużo, ale przecież zdarza się Parom Młodym jechać z Lubartowa do Lublina i nikt nie robi z tego problemu. Wszyscy mają samochody. A Wy co o tym myślicie Bo ja już sama nie wiem

Ja nie rozumiem jak rodzice mogą tak szantażować swoje dzieci. jak nie zrobicie po ich myśli to nie przyjdą... w głowie mi się to nie mieści. chyba że to tylko takie gadanie żeby wam się przykro robiło i żebyście zmienili zdanie.
My mamy lokal poza lublinem i na poczatku tez byl problem z dojazdem. lokal jest bliżej rodziny TZ ale też nie za blisko. Jak trzeba bedzie to się załatwi autobus ale teraz jest tyle samochodów że nie powinno byc problemu. Przeciez tu nie lokalizację chodzi tylko o samą ceremonię a potem dobrą zabawę. To jest wasz wieczór i powinien wyglądać tak jak wy tego chcecie dlatego ja bym nie odpuszczała tak łatwo...

Napisane przez maciejka83

a mój A. protestuje przeciwko brylancikowi...
argumentuje to tym,że obrączki mają być "takie same" i póki co nijak nie mogę go przekonać,ale... "nigdy nie mów nigdy"

Mój z kolei mówi mi że to mają być obrączki a nie kolejny pierścionek, bo taki z brylancikami to może mi dać na inną okazję. Mi z kolei się to podoba.
Siostra ma w swojej obrączce i dopiero po 2 latach to zauważyłam

Napisane przez edytka27101982

koniecznie te zaproszenia trzeba się zmobilizować i projektować, drukować i kleić czy co my tam nie będziemy robić... a teraz taki czas śpiący i włączył mi się leniuch...
polećcie dziewczyny jakąś pobudzającą herbatkę bo ja teraz mam taką czarną z wiśniami w rumie na (urodzinki dostałam) i po niej się fajnie w kocyku zasypia
zamiast coś robić ja sobie duuużo śpię to też chyba dobrze.
miłego tygodnia!

wiesz ja piję czerwoną herbatkę ale jak chcę się obudzić to włączam sobie ulubioną muzykę bądź jakąś wesołą optymistyczną- mnie budzi bardzo szybko

[gabie1]

Casablanca102 oh to super, że będziesz mogła zobaczyć z bliska jak pracuje w takim razie czekam z niecierpliwością na relację no i z góry dziękuję

[gabie1]

[quote=negila;9569746]Co do godziny to jeszcze zależy czy długą masz trasę do sali?My mamy niby 0 16.15 i jakieś 15-20 km do sali a ja uważam że to i tak za wczesnie. ostatnio bylismy na kilku slubach ktore byly wczesnie(godz. 14, 15) i sie troche dluzyly a po 12 juz nie bylo polowy gosci. takze roznie bywa

co do teściów- dobrze trafiłam, bardzo ich lubię i to z wzajemnością(chociaz teściowa ma swoje humorki). wogóle rodzina mojego TZ mnie szybko zaakceptowała i to bardzo pozytywnie. i tu pojawia się ale... czasem wydaje mi sie że moja przyszła teściowa bardziej się przejmuje mną niż moim TZ- nawet w porównaniu do jego siostry nie traktuje ich równo jako rodzeństwa, tak jakby był gorszy. Jest mi czasem z tego powodu przykro. i zadne rozmowy że się myli bądź nie ma racji nic nie dają.A mój TZ wie o tym i widzi to ale woli udawac że jest ok chociaz widzę że tez to przeżywa

My nie chcemy mieć pleneru w dniu ślubu, a lokal jest po drugiej stronie miasta, więc zostaje tylko kwestia przejechania przez miasto z kościoła, dokładnie to nie wiem, ale pewnie z 15km też będzie. Może być tylko problem z gośćmi, bo jak zacznie ponad 300 osób składać życzenia, to to może trochę czasu zejść.
Ja właśnie boję się, zeby to wesele się nie dłużyło zbytnio, ponieważ w niedzielę poprawiny jeszcze nas czekają

Jeśli chodzi o teściów, to ja też mam podobnie, tylko u mnie to się przejawia dużym wsparciem ze strony przyszłego teścia. Mam czasem takie wrażenie, że bardziej liczy się z moim zdaniem, niż mojego TŻ, jedynaka zresztą ale na szczęście mój TŻ jakoś nie widzi problemu, zresztą jego tata robi to raczej z wyczuciem i taktem. Może w ten sposób daje mi do zrozumienia, że cieszy się, że będę jego synową.

[maciejka83]

negila napisała: "Mój z kolei mówi mi że to mają być obrączki a nie kolejny pierścionek, bo taki z brylancikami to może mi dać na inną okazję. Mi z kolei się to podoba.
Siostra ma w swojej obrączce i dopiero po 2 latach to zauważyłam "



heh-no to zacytowałaś mojego A.-to też jego argumentacja)
ale jescze to sobie przemyślę, pomierzę,zobaczymy ...

[tancerka212]

z tymi obrączkami to rzeczywiscie te z diamencikami są urokliwe ale jednak obrączka to obrączka, chcę żeby była taka sama jak mojego tżcika, a pierścionek ze świecidełkiem już mam zaręczynowy więc wystarczy obrączka będzie klasyczna, z żółtego złota, prosto i elegancko no i z miłością

[negila]

znalazłam taką propozycje obrączek w sieci. bardzo mi się podobają ale cena jaką zobaczyłam zwaliła mnie z nóg-8498 PLN

[froggie]

Mój nie ma nic przeciwko kamykom w 'mojej' obrączce.

na dzień dzisiejszy to wiemy tylko ze nie będą klasyczne złote bo są dla nas brzydkie

Negila tez je widziałam, fajne

[negila]

ciekawe czy zwykły jubiler podjął by się zrobienia czegoś takiego i ile by sobie zażyczył za takie obrączki

[tancerka212]

hmmm a czy w takich obraczkach nie gromadzi się po jakimś zasie brud?? w tych zakamarkach??? ja bym sie na takie nie zdecydowala między innymi wlasnie z takiego powodu...

[janulla]

Napisane przez Katarzynka86

a DJ Hiszpan na przyszły rok bierze 1600 zl.

Niestety, jest to cena netto, trzeba doliczyć jeszcze 22%