GANG spod topiku dla starajacych sie czII

[domi7ks]

Jesli mi do jutra nie przyjdzie @ to robie test, bo juz ma 3 dni spoznienia

[Zuziunia]

Napisane przez domi7ks

Jesli mi do jutra nie przyjdzie @ to robie test, bo juz ma 3 dni spoznienia

oby to nie zmiana klimatu...

[olivka_7]

Dzięki Tola za kciuki, może coś pomogą
Ale nawet nie marze o tym miesiacu przy mojej temp to szanse są równe "0" taka jest prawda niestety i choćbym sobie wmawiała że będzie dobrze i skoczy to wiem że tak nie będzie.

DOmi to może być zmiana klimatu, a może nie

Fruzia to faktycznie na nic czasu nie masz.

Zuzia ładnie to tak po schodach skakać a tak serio to współczuje.

[Zuziunia]

Napisane przez olivka_7

Zuzia ładnie to tak po schodach skakać a tak serio to współczuje.

Hehe no cóż ładnie sie po nich przejechałam, a to tylko 5 schodków.

[olivka_7]

ALe za to jakich że takie szkody wyrządziły

Ciekawe gdzie Iza się podziewa.

Wiecie co ja to już bym chciała @. Jakbym mogła to już nawet dziś. Żebym już mogła zastrzyki brać i mieć IUI kolejną. A takie czekanie na owu która sobie jaja robi mnie wkurza i dołuje.

Mam po prostu masę pracy i poniedziałkowego lenia giganta.

[domi7ks]

Mozliwe, ze to zmiana klimatu. Ale bedac w Anglii nie mial on jakis wiekszego wplywu na moj cykl. Jedynie brzuch mnie tam nie bolal podczas @, zaczynala sie ona normalnie bez zadnych podchodow. Ja juz w piatek myslalam, ze sie zaczela, ale to tylko taki zwód.
Olivka uwierz mi, ze jesli mialabym byc teraz w ciazy to z mila checia oddam Ci ja, ja jeszcze poczekam
W piatek tez mnie pobolewał brzuch troche, ale teraz juz cisza.

[olivka_7]

Kochana jesteś Domi ale nawet tak nie mów. Do każdej z nas przyjdzie jej aniołek w odpowiednim czasie. Jeśli Twój chce przyjść teraz to znaczy że tak ma być. My na nic nie mamy wpływu tak napradę to nie od nas zależy. Niby się staramy i robimy co możemy ale to kiedy nam się uda nie jest już w naszych rękach.

[madziwnia]

Hej laseczki nie wytrzymałam i przyjechałam do pracy na chwile do sklepu... zrobiłam liste obecniosci na listopad itp. pierdoły i zmiatam na domu .. ale i tak czuje ze beda dzwonic do mnie
Domi ja trzymam kciuki!!!!! Miejmy nadzieje

[domi7ks]

Ja jestem wewnetrznie rozdarta, bo chce z jednej strony bardzo, zas z drugiej stopuje mnie brak pracy i wspolnego mieszkania. Ale jak juz raz pisalam przez 9 miesiecy bedzie czas, zeby cos znalezc
Boje sie srody, bo pierwszy raz w tym roku pojawie sie na zajeciach. Podobno juz drugie kolokwium z jakiejs tam informatyki ma byc. Pojde do kolesia i powiem prawde, ze bylam za granica, mimo, ze mam zwolnienie lekarskie, ale tylko na pazdziernik.

[Mischoko]

Napisane przez magdaka13

Jane-nie martw sie bedzie dobrze....po burzy zawsze slonce swieci..nawet gdy w to nie wierzysz...
..znow bywam na tym watku...na razie podczytuje...i trzymam kciuki za wszystkie

Magda witaj

Napisane przez Jane2008

Lookłam jeszcze raz - fajnie, że jesteście, ojejciu! Domi - wiem, randka, super! Madziaka - hejka, no chwilę Cię nie było - wróciłaś?
Ale ja mam serio cienki nastrój - kurcza, gardło jeszcze tak boli i po dzisiejszych zajęciach, na których mimo choroby musiałam być, bo tak na uczelni (a juto ta kontrola ministerialna i też muszę być, nawet w nd. , straciłam głos!
...

witaj w klubie chorych

Napisane przez piwusia5

Pokłuciłam się z Małżem bo chciałam zeby poszedł ze mną a On że sama pójść musze bo On zmęczony no szlag mnie poprostu trafił. Może i bym się tak nie wkurzyła ale w potoku słów padło zdanie "chcesz zrobić sobie dziecko to się naucz załatwiać najprostrze sprawy"
I nie wkurzyło mnie to że w podtekscie chciał nazwać mnie głąbem bez znajomości Angielskiego ale to SOBIE. Choć odrazu przeprosił że mu się "tak wyrwało" to jednak bardzo mnie to zabolało. Myślałam że decyzje o dziecku podjeliśmy wspólnie a tu wychodzi na to że to mi się dziecka "zachciało"

Niby porozmawialiśmy wytłumaczył że nerwowy przez prace, że przeprasza i rozumie że mogę się "bać" złatwiać czegokolwiek, i że ta wizyta jest dla mnie ważna bo w koncu nie chodzi o katar tylko o sprawy blisko związane z poczęciem ale jakoś mi te SOBIE po głowie cały czas chodzi i w sercu kłuje.

Nie mniej jednak ...
Chciałam donieść uprzejmie że dnia 21.11 udaje się do lekarza Sama dzielnie się umówiłam i nawet poprosiłam o tłumacza na samą wizyte
Dumna z siebie jestem strasznie.

Po kłurni (a raczej po przeprosinach i rozmowie) postanowiłam wziąś sprawe poczęcia SWOJEGO dziecka w swoje ręce i wybadać się na lewo i prawo czy ze mną wszystko dobrze nie chcę już liczyć na nature, już przyszedł ten czas że trzeba się udać o pomoc w tej kwestji do specjalistów. I choć pewnie wiele będzie mnie to kosztowało (nerwów też) to zaparłam się w sobie i zrobie wszystko co w mojej i anglielskiej służyby zdrowia mocy by już w 2009 być mamą

Tylko mam nadzieje że mnie nie ojeją a niech tylko spróbują to zobacż co to znaczy zadrzeć ze zdeterminowaną Piwusią

pozdrawiam

Skad ja to znam takie wyrwalo mi sie najbardziej boli

Napisane przez olivka_7

A ja się wczoraj pokłóciłam z M tak ostro pojechałam potem na godzinkę tak sobie pojeździć i ochłonąć. Wróciłam a ten cymbał myślał że już jest ok. O nie mój panie nie tak szybko. Niby powiedział przepraszam ale przepraszał za to samo dzień wcześnie więc zapuścilam focha i dalej się gniewam. Nie chcialam z nim spać a że on nie chciał się z łóżka wynieść to ja się wyniosłam. Zaścieliłam sobie wiecie gdzie?... na podłodze. Wytrzymałam tam do 2 w nocy, potem mnie już wszytsko bolało, wróciłam do łóżka ale zabroniłam się do siebie zbliżać. usłyszał kilka epitetów i dalej się gniewamy. Tak że staranek nie było, temp dziś 36,4 i wszytsko do dupy. Dziś mamy jechać do moich dziadków z jego rodzicami i moimi- zobaczymy jak będzie. Odzywać się do niego nie zamierzam. Niech sobie nie myśli że powie przepraszam i będzie po sprawie.
Sprzątał wczoraj sam bo skoro tak na mnie narzeka to niech chociaż ma podstawy, palcem nie ruszyłam koniec tego dobrego, obiaduu dziś też nie będzie!!!
skoro narzeka to niech chociaż ma na co

oj ostro znow bylo

Napisane przez olivka_7

Tak bardzo go kocham.
Ale coraz trudniej mi się z nim dogadać i coraz częściej się kłócimy. Często czuje że on mnie w ogóle nie rozumie. Nie wiem może te nieudane kolejne próby też na to wpływają bo za każdym razem czuję się coraz gorzej - w sensie psychicznym że nie jestem prawdziwą żoną nie umiem mu dać dziecka.
Może ta presja jest za duza, może powinnam odpuścic starania ale jak? Za parę lat będzie jeszcze gorzej

Idę się położyć, bo padam przez tą nieprzespaną noc.

u nas tez napiecie co cykl wieksze klotnie co raz a jak slysze jego "ty masz takie parcie na to dziecko" to mi sie odechciewa.....

Napisane przez syla39

Dzien doberek.
Dopiero wstalam, wczoraj mielismy gosci ktorych ciezko bylo sie pozbyc. Nie dosc ze przyjechali dopiero o 21 to jeszcze siedzieli do 2.30 i to musielismy im delikatnie dac do zrozumienia ze juz poznawo jak dla nas.
Ogolnie bylo fajnie ale mielismy inne plany.
Takze znowu szlag z moja tempka i staranka byly dopiero o 4tej.
Juz dzisiaj wiem ze to cykl z ktorego nic nie wyjdzie.

Wstawilam rosolek i nie wiem co dalej.

Magda ty juz pewnie wypilas ta kawe, ale moze masz ochote na druga ze mna

no chyba przesada do tak pozna w niedziele siedziec.....

Napisane przez magdaka13

Syla - teraz to bym wszamala twoj rosolek;P..bo sie powoli glodna robie...ale w zamian chyba herbatka bedzie...

a tak z innej beczki:

Rzecz się dzieje w sypialni państwa Rosenbaum:
- Mojsze ty jesteś jak lis!
- względem chytrość?
- Nie! Względem miękka kita!

i jeszcze taki cosik:

Sex jest jak nokia (connecting people),
sex jest jak nike (just do it),
sex jest jak coca-cola (enjoy !)
Sex jest jak pepsi (ask for more)
sex jest jak samsung (everybody is invited)!!!
Sex jest jak peugeot (zaprojektowany by cieszyc)
sex jest jak tpsa (laczy nas coraz wiecej)
sex jest jak philips (lets make things better)
sex jest jak plus (zmieniamy swiat na plus)
sex jest jak era (taaaak, taaaaakkk......)
Sex jest jak jogobella (rozkosz extra dużego...)
Sex jest jak prusakolep (kusi, wabi, neci)
sex jest jak o.b. (ok)
sex jest jak redbull (dodaje skrzydeł)brsex jest jak milka (daj się skusić)
sex jest jak mars (krzepi)
sex jest jak snickers (na co czekasz?)
Sex jest jak guma orbit (zmniejsza ph w ustach )
sex jest jak margaryna kasia (pieczenie to tyle radości
sex jest jak bmw (radość z jazdy)brsex jest jak chupa chups (musisz je lizać!)
Sex jest jak kurs nurkowania jednego z poznańskich klubów nurkowych (wejdź głębiej)

.....
wiecej nie bede [przynajmniej dzisiaj;P]

hahaha dobre

Napisane przez Zuziunia

Witam...wróciłam ze szkoły...źle się wczoraj czułam, strasznie mnie dusiło w mostku, wieczorem straszny ból głowy, a dzisiaj rano spadłam ze schodów i obiłam tyłek..kość ogonowa strasznie mnie boli..ledwo chodzić mogę to tyle rewelacji na ten weekend..

Jesssooo wszystko ok?? ja potluklam kosc ogonowa na nartach do tej pory mnie boli w krzyzu jak za dlugo siedze w jednej pozycji ale u mnie to juz tylko opreacja by to zmienila....

Napisane przez olivka_7

Ciekawe gdzie Iza się podziewa..

Jestem jestem,..... czytam i tez mam lenia jak cholera////

Napisane przez madziwnia

Hej laseczki nie wytrzymałam i przyjechałam do pracy na chwile do sklepu... zrobiłam liste obecniosci na listopad itp. pierdoły i zmiatam na domu .. ale i tak czuje ze beda dzwonic do mnie
Domi ja trzymam kciuki!!!!! Miejmy nadzieje

pracoholiczka

[olivka_7]

Ale nawet mi ten dzień dziś leci
Po pracy idę kupić świeczki. Wymyślałam że na tą nową szafkę to nic innego nie pasuje tlyko właśnie kupic świeczki różnej wielkości w kolorze czerwonym, raczej takie większe.

OMG zapomniałam że w tym tygoniu po pracy muszę chodzić do sklepu. Do 17 tej. Ufff jak mi się nie chce. No ale co zrobić;/

[Kathi75]

Gabi to moze w koncu odblokuje sie nasz topic i zaczna sie ciaze sypac jak z rekawa czego wam wszystkom zycze
Flidki bierzcie ile chcecie :mag ia:: magia::magi a:

i zakupki moje oczywiscie z brzuszkiem prosze glaskac i sie zarazac ale juz

Kupilam czarne spodnie ciazowe regulowane bluzeczki jak na zdjeciu koraliki marynareczke ,getry ,sukienke do getrow , sukienke dzinsowa troche wieksza na kolejne miesiace Ile wydalam ???? Nie pytajcie

LAseczki normalnie bosko wychowalam swoje dziecko ( grunt to skromnosc )
Dzis chcial schodami w sklepie zjecha a za to ze dal mi sie wyprzebierac za wszystkie czasy chcialam to zrobic tylko ze z wozkiem hmmmm
Maly mi sie odsunal w ostatniej chwili i nie zlapalam go za reke zeby na schody wszedl ,ja z wozkiem musialam zjechac
Wydarlam sie zeby czekal na mnie i nie ruszal sie a on do mnie " dobrze mamusiu bede czekac " i czekal nie plakal nawet ja biegiem na drugie schody i spring do syna a on do mnie mausiu czekalem na dziebie jestem grzeczny i sie pobeczalam jak male dziecko
Normalnie dumna jestem z mego syna ale schodami jezdzic juz z nim nie bede

[domi7ks]

Ta bluzeczka sliczna http://www.wizaz.pl/forum/attachment...4&d=1226921172

[olivka_7]

To ja pierwsza łapię fluidka na tą moją owulkę okropną

Kasiu no no no i ty mi powiesz że nie czujesz się ładnie, no ładnie może nie bo pięknie Bardzo dobrze Ci w różowym

A Maxiu to już duży chłopak jak widać i jaki mądry

[tola3804]

Kasiu! No to teraz nie masz prawa mieć absolutnie żadnych kompleksów! Śliczna z Ciebie ciążóweczka!

[Mischoko]

Napisane przez Kathi75

Gabi to moze w koncu odblokuje sie nasz topic i zaczna sie ciaze sypac jak z rekawa czego wam wszystkom zycze
Flidki bierzcie ile chcecie :mag ia:: magia::magi a:

i zakupki moje oczywiscie z brzuszkiem prosze glaskac i sie zarazac ale juz

brzusio poglaskany, fluidki zlapane a zjecia super, bardzo dobrze Ci w czerwonym kolorze d otych wloskow

A Maksio no coz mozesz byc dumna sama wychowalas i bedzie naprawdzie super chlopak z niego laski beda sie uganiac a Ty bedziesz wybrzydzac w synowych

[domi7ks]

czesc Mischoko

[Mischoko]

Napisane przez domi7ks

czesc Mischoko

Hej Dominisia Kiedy sie testujesz ?

[domi7ks]

Napisane przez Mischoko

Hej Dominisia Kiedy sie testujesz ?

czekam do jutra na @, moze to faktycznie zmiana klimatu
Wiesz co Ci powiem, ze coraz bardziej zapominam, ze bylam w Anglii. Chwilami mi sie wydaje wrecz, ze nigdzie nie bylam

[Mischoko]

Napisane przez domi7ks

czekam do jutra na @, moze to faktycznie zmiana klimatu
Wiesz co Ci powiem, ze coraz bardziej zapominam, ze bylam w Anglii. Chwilami mi sie wydaje wrecz, ze nigdzie nie bylam

No cos Ty po trzech miechach mowisz ze nigdzie nie bylas?? mnie by sie tesknilo za moim po takim czasie strasznie A jak tam z praca szukacie cos ? a wojo ?

[olivka_7]

To się nazywa Skleroza
Żartuje

Izuś ja Ci powiem jak nam się teraz nie uda, to ja Ci obiecuję że w grudniu się uda na 1000%!!!! Zobaczysz będziemy mieć Świąteczny prezencik Bo ja czuje że nam się równocześnie uda, nie wiem dlaczego ale tak czuję i że wtedy co nam uda się Aliszcze. Takiego mam czuja

[Mischoko]

Napisane przez olivka_7

To się nazywa Skleroza
Żartuje

Izuś ja Ci powiem jak nam się teraz nie uda, to ja Ci obiecuję że w grudniu się uda na 1000%!!!! Zobaczysz będziemy mieć Świąteczny prezencik Bo ja czuje że nam się równocześnie uda, nie wiem dlaczego ale tak czuję i że wtedy co nam uda się Aliszcze. Takiego mam czuja

Laska normalnie ja Cie trzymam za slowo musi sie udac no :0 ja tez chce na swieta chociaz.... zawsze chcielismy miec dzieciatk oz grudnia bo my oboje z grudnia jestesmy wiec moze ONO czeka ?????

[Kathi75]

Dziekuje za komplementy
Laseczki no jak byscie na swieta zaciazyly to chyba nie ma jak prezent po d choinke dwie kreseczki
Ja zaszlam w listopadie z Maxim ale dowiedzialam sie dopiero 17 grudnia ze jestem wiec babcia dostala pod choinke maltkie buciki i USG

[Mischoko]

Napisane przez Kathi75

Dziekuje za komplementy
Laseczki no jak byscie na swieta zaciazyly to chyba nie ma jak prezent po d choinke dwie kreseczki
Ja zaszlam w listopadie z Maxim ale dowiedzialam sie dopiero 17 grudnia ze jestem wiec babcia dostala pod choinke maltkie buciki i USG

Tez bym chciala

[domi7ks]

Oj ja raczej za ruskimi nie tesknietroche w piatek naszly mnie refleksje, ale juz minelo i ciesze sie, ze jestem tutaj. A z Tz sie wbrew pozorom codziennie widzimy, tylko na noc narazie nie zostajemy u siebie

[Mischoko]

Napisane przez domi7ks

Oj ja raczej za ruskimi nie tesknietroche w piatek naszly mnie refleksje, ale juz minelo i ciesze sie, ze jestem tutaj. A z Tz sie wbrew pozorom codziennie widzimy, tylko na noc narazie nie zostajemy u siebie

no wlasnie tego "na noc" by mi brakowalo ja nie umiem juz sama zasypiac

[olivka_7]

No taki prezent to wymarzony jest.
Ja to pewnie w listopadzie nie zdążę przy tych moich szalonych temp, zachowują się jak pijany zając raz skacze a raz spada na dół Hmmm... teraz się śmieję, ale jakoś mi tak ogólnie nie do śmiechu z tego powodu. Kurde jakie to wszystko pokręcone, a powie mi ktoś że tak łatwo sobie "wpaść" to żeby wybije
Ale jak w grudniu będę mieć IUI to może bym na święta coś wiedziała
W każdym razie nie tracę jeszcze nadziei na ten miesiąc, a w 4 literach to mam i będę się dalej łudzić że się uda jeszcze. A co nadzieję warto mieć.

Ja też. Ja muszę mieć mojego mężusia blisko. Jak się nie wtulę to nie usnę

[Mischoko]

Napisane przez olivka_7

No taki prezent to wymarzony jest.
Ja to pewnie w listopadzie nie zdążę przy tych moich szalonych temp, zachowują się jak pijany zając raz skacze a raz spada na dół Hmmm... teraz się śmieję, ale jakoś mi tak ogólnie nie do śmiechu z tego powodu. Kurde jakie to wszystko pokręcone, a powie mi ktoś że tak łatwo sobie "wpaść" to żeby wybije
Ale jak w grudniu będę mieć IUI to może bym na święta coś wiedziała
W każdym razie nie tracę jeszcze nadziei na ten miesiąc, a w 4 literach to mam i będę się dalej łudzić że się uda jeszcze. A co nadzieję warto mieć.

Ja też. Ja muszę mieć mojego mężusia blisko. Jak się nie wtulę to nie usnę

Nadzieja matka zwyciezcow

[domi7ks]

Ja na takie cos bylam przygotowana psychicznie, wiec szybko sie z tym pogodzilam. Przez pierwsze dwie noce bylo dziwnie, budzilam sie co jakis czas i okazywalo sie, ze jestem sama. Moj Tz ciagle namawia mnie, zebym u niego zostala. Ale ja chce wszelkiej przerwy, zeby maksymalnie za mna zatesknil. Nie chodzi mi o jakies staranka, ale wlasnie o taka psychiczna bliskosc.

[olivka_7]

Właśnie Izuś
Tak że pozostaje nam właśnie "mieć nadzieję" i czekać, mniej lub bardziej cierpliwie. Chociaż to coraz trudniejsze... z dnia na dzień coraz bardziej przygnębiające...