Mistrzowie grafomanii :)

[Wyrak]

Napisane przez LouLou25

"Milosc w czasach zarazy" hmmmm zgadzam sie, juz myslalam, ze cos ze mna nie tak

"Milosc w czasach cholery" a nie zarazy... Rozumiem ze komus sie moze jakas ksiazka nie podobac, ale warto choc poprawnie napisac tytul.

Napisane przez LouLou25

a mnie sie ten teks podobal najlepszymi argumentami byly cytaty z tych ksiazek, a co do reszty to niektore nie lubia u faceta dziurawych skarpetek a inne Coelho na polce. Nie rozumiem tej krytyki, babka ma jaja i wie czego oczekuje od faceta.

Twoja sprawa, tyle ze jesli ktos uzywa, nawet jako hiperboli, stwierdzenia ze ktos jest skerslony, nie wiadomo jaki by nie byl, bo czyta autora x, albo stwierdzenie "nie czytalam, ale i tak wiem", to wychodzi na bufona i zarozumialego pustaka. Zreszta ten tekst to archetypizm grafomanstwa - nadety styl, przerastajacy forme.

[Eflinka]

[QUOTE=Wyrak;9877855

Twoja sprawa, tyle ze jesli ktos uzywa, nawet jako hiperboli, stwierdzenia ze ktos jest skerslony, nie wiadomo jaki by nie byl, bo czyta autora x, albo stwierdzenie "nie czytalam, ale i tak wiem", to wychodzi na bufona i zarozumialego pustaka. Zreszta ten tekst to archetypizm grafomanstwa - nadety styl, przerastajacy forme.[/QUOTE]

Sęk w tym, że Pani Miecznikowska grzecznie przeczytała lektury zanim zabrała się za ich "omówienie". Była co prawda do nich uprzedzona, ale przeczytać przeczytała, mimo nawet, jak napisała sama, niezbyt przychylnego oka pani bibliotekarki wydającej "dzieła"

[vretka]

Napisane przez Wyrak

"Milosc w czasach cholery" a nie zarazy... Rozumiem ze komus sie moze jakas ksiazka nie podobac, ale warto choc poprawnie napisac tytul.

A może warto byłoby najpierw sprawdzić, zanim się kogoś poprawi? Rozumiem, że ktoś może chcieć zabłysnąć na forum, ale czasem warto sobie coś chociaż wygooglać, zanim zabierze się za krytykę. Owszem, jest mowa o cholerze w tytule oryginalnym, natomiast w tłumaczeniu na język polski tytuł odwołuje się właśnie do zarazy.

[Elliannia]

Napisane przez Wyrak

"Milosc w czasach cholery" a nie zarazy... Rozumiem ze komus sie moze jakas ksiazka nie podobac, ale warto choc poprawnie napisac tytul.

Ehm... Tak było głośno i o filmie, i o książce... ja nie neguję, że cholera to z tytułu oryginalnego, ale nasi tłumacze mają naprawde ciekawe zapędy w przekładaniu tytułów książek, i filmów A jako że dyskusja przebiega w naszym pięknym ojczystym, tytuł z przekładu jest bardziej adekwatny

[LouLou25]

Napisane przez Wyrak

"Milosc w czasach cholery" a nie zarazy... Rozumiem ze komus sie moze jakas ksiazka nie podobac, ale warto choc poprawnie napisac tytul.



Twoja sprawa, tyle ze jesli ktos uzywa, nawet jako hiperboli, stwierdzenia ze ktos jest skerslony, nie wiadomo jaki by nie byl, bo czyta autora x, albo stwierdzenie "nie czytalam, ale i tak wiem", to wychodzi na bufona i zarozumialego pustaka. Zreszta ten tekst to archetypizm grafomanstwa - nadety styl, przerastajacy forme.

A ja mam wrazenie , ze "archetypizm grafomanstwa" cokolwiek by to nie znaczylo bo takiego slowa nawet nie ma w jezyku polskim to Twoje wypowiedzi na forum. Poza tym to, ze ktos kogos skresla sama sobie dodalas bo w tym artukule nie bylo mowy o zadnym "skreslaniu" kogokolwiek tylko o braku checi utrzymywania znajomosci. Nie wiem co Cie tak rozdraznilo? bo w tym artykule nie bylo zadnej grafomanii, praca krytyka na tym polega, a dobry krytyk potrafi napisac dobry tekst nawet o takich "dzielach" o jakich byla mowa. Moze po prostu chcialas znalesc uzasadnienie dla uzycia dla super- grafomanskiego slowa hiperbola ktorego z taka luboscia uzywasz? Co do tytulu to juz Cie dziewczyny podsumowaly pieknie, ja podziekuje za takich znawcow tematu grafomanii

[Elliannia]

Jest jeszcze jedna autorka (zwana tak szumnie przez publikę, dla mnie ma ona tyle z autorstwem wspólnego, co paw z nietoperzem) - Dorota Masłowska.
Po przeczytaniu 'fenomenalnego' dzieła 'Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną ' nie wiedziałam co robić - wszyscy zachwyceni, a mi się cisnęło na usta jedno słowo - kaszana. Totalna, bezładna, bezskłądna, wulgarna, przesycona chamstwem i prostactwem kaszana, bez konkretnej fabuły i konkretnego wątku. Szczerze - nie miałam zbyt jasnego pojęcia, o czym ona pisze i co ma na celu ta cała bazgranina.

[Hedonia]

Napisane przez Elliannia

Szczerze - nie miałam zbyt jasnego pojęcia, o czym ona pisze i co ma na celu ta cała bazgranina.

bo to trudna książka.
trudna i daje dużo do myślenia.

[nebraska]

Napisane przez Wyrak

"Milosc w czasach cholery" a nie zarazy... Rozumiem ze komus sie moze jakas ksiazka nie podobac, ale warto choc poprawnie napisac tytul.

.

Akurat polski tytuł brzmi "Miłość w czasach zarazy". Carlos Marrodan Casas tak właśnie zadecydował.

Zanim się wytknie komuś błąd, należałoby samemu zweryfikować swoją wiedzę.

[Olaszcze]

Napisane przez jacila

Ja ostatnio pierwszy raz zasiadłam do Gretkowskiej. Książkę "Kobieta i mężczyźni" przerwałam dopiero po ponad połowie tylko dlatego, że to TA Gretkowska. A muszę tu dodać, że zwykle długo daję autorom szansę na pokazanie, że potrafią mnie wciągnąć w swoją opowieść i miażdżąca krytyka nie zdarza mi się często. Może gdyby wyjąć z tej powieści pojawiające się średnio co dwie strony sformułowania typu (że choćby zacytuję to z pierwszej strony) "w nią też tak się chował, w jej pochwę niby w zakładkę rzeczywistości" lub (o cynamonie nagminnie dodawanym w lokalach do kawy) "opadał na mleczną pianę, niszcząc jej smak jak radioaktywny pył marzeń o lepszym, dosłodzonym świecie", dało by się skupić na fabule a nie próbach hamowania odruchu wymiotnego.

To oczywiście tylko o jednej książce, do reszty nie podchodziłam i myślę, że długo jeszcze nie spróbuję.

Ja Gretkowskiej będę bronić - bo to moja ulubiona pisarka ! Ona ma taki styl, metaforyczno-dosadny i ja to w jej literaturze uwielbiam. Jej konstrukcje zdań - dla mnie - świadcza o jej kunszcie pisarskim... Dlatego tez lubie Peszkową - poprostu lubie jak ktos się tak bawi słowem... nie wiem czy to juz grafomania ze stron w/w autorek ale ja to kupuję w całości

I zgadzam się z ogółem, że Cohelo, Grochola (i jej prawdziwie grafomańska kopia Leżeńska - to juz dodaje od siebie) to grafomaństwo pierwszej wody. Są oni dla mnie dowodem jak silne działanie ma marketing, że tysiącom ludzi można wmówić, ża taka kupa to jednak złoto literatury...

Pozdrawiam.

[Wyrak]

Napisane przez Eflinka

Sęk w tym, że Pani Miecznikowska grzecznie przeczytała lektury zanim zabrała się za ich "omówienie". Była co prawda do nich uprzedzona, ale przeczytać przeczytała, mimo nawet, jak napisała sama, niezbyt przychylnego oka pani bibliotekarki wydającej "dzieła"

Sama, rzecz jasna, Coelho nigdy nie czytałam, nawet jednej strony. Są książki, których nie trzeba czytać, żeby wiedzieć, ile są warte.

Napisane przez vretka

A może warto byłoby najpierw sprawdzić, zanim się kogoś poprawi? Rozumiem, że ktoś może chcieć zabłysnąć na forum, ale czasem warto sobie coś chociaż wygooglać, zanim zabierze się za krytykę. Owszem, jest mowa o cholerze w tytule oryginalnym, natomiast w tłumaczeniu na język polski tytuł odwołuje się właśnie do zarazy.

Napisane przez Elliannia

Ehm... Tak było głośno i o filmie, i o książce... ja nie neguję, że cholera to z tytułu oryginalnego, ale nasi tłumacze mają naprawde ciekawe zapędy w przekładaniu tytułów książek, i filmów A jako że dyskusja przebiega w naszym pięknym ojczystym, tytuł z przekładu jest bardziej adekwatny

Moj blad, slusznie zauwazony, kajam sie

Napisane przez LouLou25

A ja mam wrazenie , ze "archetypizm grafomanstwa" cokolwiek by to nie znaczylo bo takiego slowa nawet nie ma w jezyku polskim to Twoje wypowiedzi na forum. Poza tym to, ze ktos kogos skresla sama sobie dodalas bo w tym artukule nie bylo mowy o zadnym "skreslaniu" kogokolwiek tylko o braku checi utrzymywania znajomosci. Nie wiem co Cie tak rozdraznilo? bo w tym artykule nie bylo zadnej grafomanii, praca krytyka na tym polega, a dobry krytyk potrafi napisac dobry tekst nawet o takich "dzielach" o jakich byla mowa. Moze po prostu chcialas znalesc uzasadnienie dla uzycia dla super- grafomanskiego slowa hiperbola ktorego z taka luboscia uzywasz? Co do tytulu to juz Cie dziewczyny podsumowaly pieknie, ja podziekuje za takich znawcow tematu grafomanii

Miej sobie jakie chcesz wrazenie; nie odpowiadam za nie i nie nic robic, zeby je w jakikolwiek sposob ksztaltowac, gdyz mnie ono po prostu zupelnie nie obchodzi.

Odnosnie skerslania: Poznajesz mężczyznę. Jest przystojny, dobrze ubrany, uprawia sporty. Niestety, przychodzi chwila, w której postanawia wykazać, że jest również inteligentny. (...) Biedaczek, nie wie, że już teraz jedynym porozumieniem możliwym pomiędzy wami jest, że to on płaci za kolację. Nie będziesz dokładać nawet złotówki do kolacji z analfabetą. Dla mnie jesli ktos na takiej podstawie ocenia ludzi, to jest pretensjonalnym pustakiem

Hiperbola to nie jest grafomanskie slowo, tylko zabieg styslistyczny polegajacy na wyolbrzymieniu, tyle tylko ze u Miecznikowskiej uzyty w absurdalnym kontekscie.

Praca krytyka polega na pisaniu dobrych tekstow, a ten jest wg mnie mierny, pretensjonalny przerost formy nad trescia. Rozdraznilo mnie to, ze taka wielka yntelektualistka bierze sie za ocenianie innych, fakt faktem slabych autorow, ale po przeczytaniu jej tekstu ciezko nie dojsc do wniosku, ze ona lepsza nie jest.

PS. Jak juz oceniasz innych pod katem grafomanii, to polecam popracowac nad stylem, bo powtorzenia typu "(...) dla uzycia dla super- grafomanskiego slowa hiperbola ktorego z taka luboscia uzywasz", to co jak rodem z jakis slabych szkolnych wypracowan.

[Hedonia]

Napisane przez Wyrak

Sama, rzecz jasna, Coelho nigdy nie czytałam, nawet jednej strony. Są książki, których nie trzeba czytać, żeby wiedzieć, ile są warte.

kobieciejesz?

[Elliannia]

Napisane przez Hedonia

kobieciejesz?

To chyba cytat z artykułu p. Miecznikowskiej


Edit:
Co do książki Masłowskiej - widać zbyt głupia jestem, by ją zrozumieć. Dla mnie nie niosłą żadnego przesłania, ani żadnego sensu. Specjalnie 'trudna' też nie była. Trudny to może być Balzac, De Mello, Hugo, lub też dla niektórych Dawkins, czy też obsługa zmywarki - ale o radosnej twórczości pani Masłowskiej nie sposób powiedzieć 'trudna'. Ot, taki harlequin napisany prostackim językiem.

[Hedonia]

Napisane przez Elliannia

To chyba cytat z artykułu p. Miecznikowskiej .

a, to przepraszam. zwracam męski honor.

EDIT: Wcale nie miałam zamiaru zarzucać komuś głupoty. Jeśli tak to odebrałaś - przepraszam

Ostatnio mówiliśmy o niej na języku polskim (tak, państwowe liceum, konserwatywne państwo).
Trudność może sprawiać język - przyznam, że niełatwo czytać niegramatyczne zdania, błędy ortograficzne etc. To miało jednak na celu ukazanie danej społeczności. Oni nie silą się na pisanie stylem np. autorów, których wymieniłaś. Wiele jest też ciekawych porównań, trafnie ukazana rzeczywistość. Czasem nie potrzeba metafor, synekdoch, oksymoronów i Bóg wie, co jeszcze. I napisała to 19 latka. Romansideł w swym życiu przeczytałam 2, nędzne sztuki. To zupełnie co innego. Oczywiście to moje zdanie, każdy może, a nawet powinien mieć swoje

W końcu nagroda NIKE nie zostaje rozlosowana poprzez sms-y.

Pozdrawiam.

[Elliannia]

Wyrak, faktycznie artykuł zaczyna się tym zdaniem - ale później autorka opisuje czytanie wspomnianej literatury w bibliotece

[Wyrak]

Hedonia - z testosteronem wsio ok, to byl cytat oczywiscie, powinienem dac tagi zamiast kursywy.

Napisane przez Elliannia

Wyrak, faktycznie artykuł zaczyna się tym zdaniem - ale później autorka opisuje czytanie wspomnianej literatury w bibliotece

Wiem co opisuje, bo to czytalem; chodzi mi o to, ze ona ma juz na poczatku, przed przeczytaniem wyrobiona opinie nt. tych ksiazek.

[Eflinka]

Napisane przez Wyrak

Sama, rzecz jasna, Coelho nigdy nie czytałam, nawet jednej strony. Są książki, których nie trzeba czytać, żeby wiedzieć, ile są warte.

Szczerze? Racje miała Miecznikowska. Gdyby teraz pojawił się Coelho to bym po przejrzeniu kilku kartek wiedziała co się święci, ale że byłam dzieciaczek jeszcze i na dodatek w okresie buntu nastoletniego zobaczywszy "Weronika postanowiła umrzeć" od razu nabyłam i wchłonęłam książkę.
Później "Na brzegu rzeki Piedry" również kupiłam, ale nie dałam rady przez to już przejść.
Nawet jak na takiego niedorosłego dzieciaczka to już było zbyt wiele bzdur :/ "Alchemika" nigdy nie czytałam i nie mam zamiaru, do dziś natomiast pamiętam jak w jakimś piśmie przy okazji wzmianki o "Alchemiku" Coelho (taki przecież był trynd na niego, że wszystkie gazety musiały pisać) chłopak z tego boysbandy Just 5 wyraził się, że zmieniło jego życie ta książka, dopiero zrozumiał po niej "coś tam coś tam" i każdy musi ją przeczytać bo "coś tam coś tam".
Dla mnie to była 100 procentowa antyreklama i stwierdziłam po prostu, że to jakieś "dzieło" dla mało wymagających osób.
Trzeba zwrócić uwagę, że z książkami Coelho to nie było i nie jest tak, że dopóki nie weźmiemy książki w ręce nic o niej nie będziemy wiedzieć. Reklama jego "dzieł" była tak ogromna i tak nachalna, że wszędzie były fragmenty książek, cytaty i tak dalej.
To tak jakbyś widział zwiastun filmu i stanowczo nie chciał obejrzeć jego całości. Może nie jesteś do końca pewien jak bardzo Ci nie odpowiada i dlaczego dokładnie (czy przez beznadziejną grę aktorską, czy przez scenariusz nie mający sensu), ale po tych 2 minutach już raczej wiesz, że nie będzie to coś dla Ciebie.

[Elliannia]

Napisane przez Hedonia

a, to przepraszam. zwracam męski honor.

EDIT: Wcale nie miałam zamiaru zarzucać komuś głupoty. Jeśli tak to odebrałaś - przepraszam

Ostatnio mówiliśmy o niej na języku polskim (tak, państwowe liceum, konserwatywne państwo).
Trudność może sprawiać język - przyznam, że niełatwo czytać niegramatyczne zdania, błędy ortograficzne etc. To miało jednak na celu ukazanie danej społeczności. Oni nie silą się na pisanie stylem np. autorów, których wymieniłaś. Wiele jest też ciekawych porównań, trafnie ukazana rzeczywistość. Czasem nie potrzeba metafor, synekdoch, oksymoronów i Bóg wie, co jeszcze. I napisała to 19 latka. Romansideł w swym życiu przeczytałam 2, nędzne sztuki. To zupełnie co innego. Oczywiście to moje zdanie, każdy może, a nawet powinien mieć swoje

W końcu nagroda NIKE nie zostaje rozlosowana poprzez sms-y.

Pozdrawiam.

Zaczynam się cieszyć, że liceum za mną, do głowy mi nie może wejść że Anytgonę (podobno, takie mnie słuchy doszły) wycięli z kanonu lektur, a wstawili 'Wojnę..." Zgadzam się, że do niektórych nie trafia hmm lekko pompatyczny styl pisania, ale dla mnie Masłowska jest zbyt... no, po prostu zbyt


Wyrak, ja się szczerze i bez bicia przyznaję, że do polskich autorów mam uprzedzenie (zwłąszcza nowożytnych, chociaż wspomnienia wojenne lubię), nie zdarzyło mi się samej z siebie zakupić żadnej polskiej książki... Nawet Wiedźmina nie czytałam, bronię się przed tym rękami i nogami, chociaż fantastykę pochłaniam w ilościach hurtowych Tż mi nawet sprezentował najnowsze wydanie Wiedźmina, stoi toto na półce jak wyrzut sumienia, a ja staram się przemóc i nie mogę

[Hedonia]

Napisane przez Elliannia

Zaczynam się cieszyć, że liceum za mną, do głowy mi nie może wejść że Anytgonę (podobno, takie mnie słuchy doszły) wycięli z kanonu lektur, a wstawili 'Wojnę..." Zgadzam się, że do niektórych nie trafia hmm lekko pompatyczny styl pisania, ale dla mnie Masłowska jest zbyt... no, po prostu zbyt

nie wstawili
rozmawialiśmy na temat współczesnych artystów i poruszyliśmy temat Masłowskiej.
Co z "Antygoną" to nie wiem, ona w gimnazjum była.

[LouLou25]

Pani Wyrakowa prosze Cie nie prowokuj bo ludzka glupota dziala na mnie jak plachta na byka a nie chce dostac nastepnego ostrzezenia za niecenzuralne slownictwo.
Nazywanie tej babki "pretensjonalnym pustakiem" tylko dlatego, ze nie zgrywa pokornej dziewczynki i nie bierze faceta z calym jego dobrodziejstwem jest glupota.
Tu nie chodzi o wybor faceta pod katem rozmiaru czlonka tylko o proste i najwazniejsze pytanie "czy bede miala o czym pogadac z fanem prozy w stylu Coelho?"
Odpowiedz brzmi "nie" albo "prawdopodobnie nie" wiec autorka odpuszcza i zostawia takiego delikwenta innej, swiat jest kolorowy i tak jak juz wczesniej pisalam, niektorzy nie lubia facetow w dziurawych skarpetach a inni czytajacych Coelho.

Moze za malo czytalas w zyciu recenzji ale krytycy czesto robia takie wstawki z zycia prywatnego tylko po to, zeby urozmaicic tekst, co niekoniecznie pokrywa sie z prawda.
Sa krytycy literatury ( szczegolnie na zachodzie), ktorzy niszcza rozmaitym autorom kariere jednym swoim tekstem. I tutaj mozna sie zastanawiac czy maja do tego prawo.
Nie przekonasz mnie ani nikogo innego do tego, ze ta babka jest pustakiem bo tu chyba kazdy ma inna definicje pustaka. Pustak to ktos kto nie slyszal nawet o Coelho bo wogole ksiazek nie czyta, rozdziawia gebe, siedzi non stop przed lustrem i napewno nie pisze recenzji bo moze nawet nie potrafi pisac.

To jakie wzburzenie ( oh! ) wywolala ta recenzja u niektorych tylko dobrze o niej swiadczy bo o nieciekawych tekstach sie nie dyskutuje tylko zapomina.

[Wyrak]

Napisane przez Elliannia

Wyrak, ja się szczerze i bez bicia przyznaję, że do polskich autorów mam uprzedzenie (zwłąszcza nowożytnych, chociaż wspomnienia wojenne lubię), nie zdarzyło mi się samej z siebie zakupić żadnej polskiej książki... Nawet Wiedźmina nie czytałam, bronię się przed tym rękami i nogami, chociaż fantastykę pochłaniam w ilościach hurtowych Tż mi nawet sprezentował najnowsze wydanie Wiedźmina, stoi toto na półce jak wyrzut sumienia, a ja staram się przemóc i nie mogę

Oj, spokojnie Sapkowski jest naprawde swietny. Przy czym Wiedzmin ma taki, hm, slowianski klimat - to taka swojska fantasy. W swietle dyskusji na watku o blondynkach moze Cie to zainteresowac

Z polskich autorow zdecydowanie polecalbym Lysiaka, swietna lektura.

Napisane przez LouLou25

Pani Wyrakowa

Nie wiem do kogo to, ale jesli do mnie, to nie ta plec i bez zwrotow grzecznosciowych.

Napisane przez LouLou25

prosze Cie nie prowokuj bo ludzka glupota dziala na mnie jak plachta na byka a nie chce dostac nastepnego ostrzezenia za niecenzuralne slownictwo.

Wybacz, ale mi to akurat nieladnie mowiac zwisa i powiewa. Nie pisze po to zeby komukolwiek zylka skakala, ale tak samo nie zamierzam ugrzeczniac postow, zeby ktos sie czasem brzydko nie wyrazil. Zreszta to jakby nie patrzec, Twoja odpowiedizalnosc. Tymniemniej, skoro zdajesz sobie sprawe ze zwiazku przyczynowo-skutkowego, to zapewne uda Ci sie temu skutkowi zapobiec.

Napisane przez LouLou25

Nazywanie tej babki "pretensjonalnym pustakiem" tylko dlatego, ze nie zgrywa pokornej dziewczynki i nie bierze faceta z calym jego dobrodziejstwem jest glupota.

Dla Ciebie jest glupota, ale ja podtrzymuje, jesli ktos ocenia ksiazke bez jej przeczytania i ocenia szufladkuje ludzi przez taka drobnostke jak lubiana ksiazka/autor, to jest bufon, pustak i kiep. W swietle tego tekstu ta pani jest pretensjonalnym pustakiem.

Napisane przez LouLou25

Tu nie chodzi o wybor faceta pod katem rozmiaru czlonka tylko o proste i najwazniejsze pytanie "czy bede miala o czym pogadac z fanem prozy w stylu Coelho?"
Odpowiedz brzmi "nie" albo "prawdopodobnie nie" wiec autorka odpuszcza i zostawia takiego delikwenta innej, swiat jest kolorowy i tak jak juz wczesniej pisalam, niektorzy nie lubia facetow w dziurawych skarpetach a inni czytajacych Coelho.

Ty to powaznie piszesz? Nie bedziesz w stanie w kims porozmawiac, bo czyta taka czy inna ksiazke? Wybacz, ale wg mnie to nie jest problem z ta osoba czytajaca Coelho, wrecz przeciwnie.

Roznych ludzi poznalem, z bardzo roznymi wyborami, pogladami, droga zyciowa. Staram sie i staralem sie nie patrzec na czyjes wybory z gory czy przez nie szufladkowac. Tym bardziej nie rozumiem, jak ktos moze oceniac innego czlowieka przez to ze czyta nielubianego autora? Dla mnie to kwinstesencja pustosci.

Napisane przez LouLou25

Moze za malo czytalas w zyciu recenzji ale krytycy czesto robia takie wstawki z zycia prywatnego tylko po to, zeby urozmaicic tekst, co niekoniecznie pokrywa sie z prawda.

Tak, w tym wypadku zostala uzyta hiperbola (z ktorego to pojecia tak sie wysmiewalas). Tyle ze uzyta absurdalnie i mocno przesadzona.

Napisane przez LouLou25

Sa krytycy literatury ( szczegolnie na zachodzie), ktorzy niszcza rozmaitym autorom kariere jednym swoim tekstem. I tutaj mozna sie zastanawiac czy maja do tego prawo.

Ach ten mityczny Zachod Powiem Ci tak - jesli autor jest dobry, to sie obroni, jesli jest mierny, ale krytycy przymkna oko, to tez sie moze obronic \

Powiedz mi gdzie byli Ci krytycy, gdy wyplynal Dan Brown? Uprawiali zenujaca klake. Nie chce juz insynuowac, ze krytycy to niespelnieni pisarze czy cos w tym stylu, ale na pewno nie specjalisci-sedziowie z ostrymi piorami, jak ich opisujesz

Napisane przez LouLou25

Nie przekonasz mnie ani nikogo innego do tego, ze ta babka jest pustakiem bo tu chyba kazdy ma inna definicje pustaka. Pustak to ktos kto nie slyszal nawet o Coelho bo wogole ksiazek nie czyta, rozdziawia gebe, siedzi non stop przed lustrem i napewno nie pisze recenzji bo moze nawet nie potrafi pisac.

Skad pomysl, ze ja Cie chce czy bede do czegokolwiek przekonywac? Dla mnie ta pani to grafomanka i bufon, dla Ciebie niech sobie bedzie kim chce.

Napisane przez LouLou25

To jakie wzburzenie ( oh! ) wywolala ta recenzja u niektorych tylko dobrze o niej swiadczy bo o nieciekawych tekstach sie nie dyskutuje tylko zapomina.

Idac Twoim tropem myslenia Coelho jest swietnym autorem, bo nie jest zapomniany, tylko sie o nim tu zaciecie dyskutuje.

Napisane przez Eflinka

Szczerze? Racje miała Miecznikowska. Gdyby teraz pojawił się Coelho to bym po przejrzeniu kilku kartek wiedziała co się święci, ale że byłam dzieciaczek jeszcze i na dodatek w okresie buntu nastoletniego zobaczywszy "Weronika postanowiła umrzeć" od razu nabyłam i wchłonęłam książkę.

Piszesz to najzupelniej powaznie? Juz abstrahujac od tego, ze nie ocenialbym ksiazki po kilku kartkach, ona nawet sobie tego trudu nie zadala! Wiedziala i juz. Dla mnie to zenujace i swiadczace bardzo zle o niej, i nie, na pewno nie ma w tej sprawie racji.

[Elliannia]

Napisane przez Wyrak

Oj, spokojnie Sapkowski jest naprawde swietny. Przy czym Wiedzmin ma taki, hm, slowianski klimat - to taka swojska fantasy. W swietle dyskusji na watku o blondynkach moze Cie to zainteresowac

Z polskich autorow zdecydowanie polecalbym Lysiaka, swietna lektura.

W ciągu ostatnich 3 lat jedyna polska proza, którą przeczytałam, to 'Dom nad rozlewiskiem' - i to tylko z tego względu, że autorka sprezentowała to mamie, mamie sie nie chcialo czytac, wiec przeczytalam ja i streściłam

Wyraku, ja nie wiem czemu ty odbierasz moje posty jako obronę wschodu, kiedy ja jestem absolutną przeciwniczką jakichkolwiek koneksji z tymi regionami, jak pisalam powinnismy zajmowac sie soba a nie taką na przykład Ukrainą
Po prostu chciałam zaznaczyć nasze związki ze wschodem - które mnie wcale nie cieszą ani nie powodują dumy

Wiedźmina kiedyś zmęczę, nie będę miała wyjścia, po prostu czuję na plecach oddech wszystkich, którzy starają się mnie przekonać, i nie wiem ile jeszcze się utrzymam

Dla mnie ideałem, Bogiem, megatwórcą jest Pratchett, i to na jedo temat mogę piać epopeje trzynastozgłoskowcem

[LouLou25]

Wyrak - juz widze, ze Ci sie cisnienie podnosi, juz nie tylko "pretensjonalny pustak" ale "bufon" "kiep" i ciekawe co jeszcze wymyslisz ? I powiedziala to osoba, ktora ma uczulenie na ocene ludzi pod katem czytanej literatury. Juz ta babke zmieszales z blotem. ...
Szczyt zenady, i nie mam ochoty z Toba dyskutowac bo nie warto wiec badz laskaw sie do mnie nie odzywac i nie zaczepiac bez sensu, nie gadam z kims, kto nap.....la posty jak z karabinu bez ladu, skladu i najmniejszego sensu.

[a-sea-of-honey]

Napisane przez Hedonia

Ostatnio mówiliśmy o niej na języku polskim (tak, państwowe liceum, konserwatywne państwo).

Trudność może sprawiać język - przyznam, że niełatwo czytać niegramatyczne zdania, błędy ortograficzne etc. To miało jednak na celu ukazanie danej społeczności. Oni nie silą się na pisanie stylem np. autorów, których wymieniłaś. Wiele jest też ciekawych porównań, trafnie ukazana rzeczywistość. Czasem nie potrzeba metafor, synekdoch, oksymoronów i Bóg wie, co jeszcze. I napisała to 19 latka.

W końcu nagroda NIKE nie zostaje rozlosowana poprzez sms-y.

Oczywiście, że do trafnego opisywania rzeczywistości nie potrzeba miliona środków stylistycznych i zabiegów pisarskich, co nie zmienia faktu, że takie rzeczy można robić z wprawą i bez wprawy. Moim skromnym zdaniem Masłowska w swoim debiucie się wprawą nie wykazała. Również czytałam tę książkę w liceum i nie byłam w stanie jej zmęczyć, co zdarza się dość rzadko.
Co do NIKE, to dostała tę nagrodę za "Pawia królowej", który z kolei jest dla mnie książką rewelacyjną i rzeczywiście wyjątkową.

[Wyrak]

Napisane przez Elliannia

W ciągu ostatnich 3 lat jedyna polska proza, którą przeczytałam, to 'Dom nad rozlewiskiem' - i to tylko z tego względu, że autorka sprezentowała to mamie, mamie sie nie chcialo czytac, wiec przeczytalam ja i streściłam

Wyraku, ja nie wiem czemu ty odbierasz moje posty jako obronę wschodu, kiedy ja jestem absolutną przeciwniczką jakichkolwiek koneksji z tymi regionami, jak pisalam powinnismy zajmowac sie soba a nie taką na przykład Ukrainą
Po prostu chciałam zaznaczyć nasze związki ze wschodem - które mnie wcale nie cieszą ani nie powodują dumy

Wiedźmina kiedyś zmęczę, nie będę miała wyjścia, po prostu czuję na plecach oddech wszystkich, którzy starają się mnie przekonać, i nie wiem ile jeszcze się utrzymam

Dla mnie ideałem, Bogiem, megatwórcą jest Pratchett, i to na jedo temat mogę piać epopeje trzynastozgłoskowcem

Hm, nie czytaj Sapkowskiego z musu, przeczytaj jesli bedziesz chciala przeczytac.

Co do zwiazkow ze wschodem, to juz pisalem - przed 1945 mowienie o Wilnie i Lwowie "wschod" w kontekscie roznicy kulturowej/cywilizacyjnej od Polski to nieporozumienie. Naprawde nie chce juz sie o to spierac

Jesli chodzi o proze polska, to po jednej ksiazce Pilcha dalem sobie spokoj z wielkimi tffffurcami

Prachetta tez lubie, od czasu do czasu, jego ksiazki sa zbyt zabawne by byl moim ulubionym pisarzem fantasy... rozumiesz, nieco mroku potrzeba

Napisane przez LouLou25

Wyrak - juz widze, ze Ci sie cisnienie podnosi,

To Twoja percepcja do ktorej masz pelne prawo; tak mi sie podnosi, ze az napisalem, ze bede niedlugo rzucac wulgaryzmami... a nie, przepraszam, to Ty

Napisane przez LouLou25

juz nie tylko "pretensjonalny pustak" ale "bufon" "kiep" i ciekawe co jeszcze wymyslisz ? I powiedziala to osoba, ktora ma uczulenie na ocene ludzi pod katem czytanej literatury. Juz ta babke zmieszales z blotem. ...

Wytlumacze Ci to najprosciej jak potrafie. Nie znosze i mierzi mnie tani elitaryzm, gdy wlasnie jakis kiep, ze wzgledu na urodzenie/status materialny/wyksztalcenie spoglada na kogos z gory. To juz wystarczy to opisania takiej osoby kilkoma ww epitetami. Jesli do tego dodasz, ze ktos ocenia ludzi przez pryzmat tylko tego ze czytaja danego autora, to tylko o tej osobie swiadczy bardzo zle. Wszystkie epitety jakimi okreslilem ta pania, podtrzymuje.

Napisane przez LouLou25

Szczyt zenady, i nie mam ochoty z Toba dyskutowac bo nie warto wiec badz laskaw sie do mnie nie odzywac i nie zaczepiac bez sensu,

Bede sie odzywal do kogo chce, kiedy chce i ile chce (dopoki jest to regulaminowe oczywiscie). Nic Ci do tego, naprawde. Jesli nie chcesz, nie musisz ze mna dyskutowac, tak samo jesli chcesz - mozesz. Twoja sprawa. Natomiast to co ja robie czy nie, to juz moja sprawa.

Napisane przez LouLou25

nie gadam z kims, kto nap.....la posty jak z karabinu bez ladu, skladu i najmniejszego sensu.

Urocze Pozdrawiam cieplutko

[Elliannia]

Napisane przez Wyrak

Hm, nie czytaj Sapkowskiego z musu, przeczytaj jesli bedziesz chciala przeczytac.

Co do zwiazkow ze wschodem, to juz pisalem - przed 1945 mowienie o Wilnie i Lwowie "wschod" w kontekscie roznicy kulturowej/cywilizacyjnej od Polski to nieporozumienie. Naprawde nie chce juz sie o to spierac

Jesli chodzi o proze polska, to po jednej ksiazce Pilcha dalem sobie spokoj z wielkimi tffffurcami

Prachetta tez lubie, od czasu do czasu, jego ksiazki sa zbyt zabawne by byl moim ulubionym pisarzem fantasy... rozumiesz, nieco mroku potrzeba

To się nie będę spierać

Plicha nie czytałam, nie mam takich ciągotek
Z kolei nastletnim dziewczęciem będąc, zaczytywałam się w Musierowicz, i w sumie do dziś ją cenię

Pratchett jest na poprawę humoru najlepszy - i podoba mi się jego ironia w stosunku do świata i ludzi

Mrok... hmm... to mogę polecić Miecz Prawdy, ale to pewnie czytałeś (swoją drogą w adaptacji zrobili z tego sieczkę). Kinga - ale bardziej psychologiczne
I jeszcze Rapsodia - ale też mało mroczna Seria o Bastardzie Rycerskim by Robin Hoob - wciąga


Mój przyjaciel jest ogromnym fanem Coelho - i nic nie może jego zdania zmienić Próbowałam nawrócić zbłąkaną duszyczkę, ale cóż A on próbuje nawracać mnie

Jeszcze mi się przypomniało, że próbowałam przebrnąć przez Grocholę - i też nie dałam rady

Co myślicie o Terakowskiej?

[Titane]

Napisane przez Elliannia

To się nie będę spierać

Plicha nie czytałam, nie mam takich ciągotek
Z kolei nastletnim dziewczęciem będąc, zaczytywałam się w Musierowicz, i w sumie do dziś ją cenię

Pratchett jest na poprawę humoru najlepszy - i podoba mi się jego ironia w stosunku do świata i ludzi

Mrok... hmm... to mogę polecić Miecz Prawdy, ale to pewnie czytałeś (swoją drogą w adaptacji zrobili z tego sieczkę). Kinga - ale bardziej psychologiczne
I jeszcze Rapsodia - ale też mało mroczna Seria o Bastardzie Rycerskim by Robin Hoob - wciąga


Mój przyjaciel jest ogromnym fanem Coelho - i nic nie może jego zdania zmienić Próbowałam nawrócić zbłąkaną duszyczkę, ale cóż A on próbuje nawracać mnie

Jeszcze mi się przypomniało, że próbowałam przebrnąć przez Grocholę - i też nie dałam rady

Co myślicie o Terakowskiej?

Bierz się za Wiedźmina, bo naprawdę warto Film był straszny i myślę, że wiele osób mógł zniechęcić, bo gniot zrobili jakich mało. Natomiast książka to mistrzostwo

Ja też kiedyś uwielbiałam Musierowicz, alem już za stara na takie książki

Z Pratchetta zmęczyłam tylko jedną jedyną i więcej po to nie sięgnę.

O pani Grocholi natomiast nie będę się wypowiadać, bo nie mam ochoty na tego typu książki, a obejrzany film (na podst jej dzieła ofkors ) utwierdził mnie w tym przekonaniu. Toteż nie krytykuję ani nie chwalę.
Terakowskiej też nie czytałam.

[Wyrak]

Napisane przez Titane

Bierz się za Wiedźmina, bo naprawdę warto Film był straszny i myślę, że wiele osób mógł zniechęcić, bo gniot zrobili jakich mało. Natomiast książka to mistrzostwo

Z tego wzgledu, ja po ten film raczej nie siegne

Napisane przez Titane

Z Pratchetta zmęczyłam tylko jedną jedyną i więcej po to nie sięgnę.

Prachett jest bardzo specyficznym autorem

[bess]

Napisane przez Wyrak

Z tego wzgledu, ja po ten film raczej nie siegne



Prachett jest bardzo specyficznym autorem

nie mow ,ze nie widziales??widok gumowego smoka ciagnietego za ogon bezcenny,albo faceta w gumowej masce udajacego strzyge
Uwiebiam film i serial ,ma taki swojski klimat

Jesli chodzi o Grochole to ksiazki sa chyba gorsze niz filmy

[Elliannia]

Napisane przez Titane

Bierz się za Wiedźmina, bo naprawdę warto Film był straszny i myślę, że wiele osób mógł zniechęcić, bo gniot zrobili jakich mało. Natomiast książka to mistrzostwo

Ja też kiedyś uwielbiałam Musierowicz, alem już za stara na takie książki

Z Pratchetta zmęczyłam tylko jedną jedyną i więcej po to nie sięgnę.

O pani Grocholi natomiast nie będę się wypowiadać, bo nie mam ochoty na tego typu książki, a obejrzany film (na podst jej dzieła ofkors ) utwierdził mnie w tym przekonaniu. Toteż nie krytykuję ani nie chwalę.
Terakowskiej też nie czytałam.

Filmu nie widziałam, z reguły adaptacje książek mnie mierżą Jedyne, co mi się jako tako podobało, to Zielona Mila i Skazani na Shawshank

Oglądałam 'Nigdy w życiu', i nawet znośne, ale na tej samej zasadzie mogę powiedzieć, że wciągająca była książka 'Luz Maria' na podstawie serialu, którą przeczytałam żeby babcie denerwować tym, że wiem co dokładnie jak i kiedy Do dziś mi starowinka wybaczyć nie chce

Która książka Pratchetta tak Cie odrzuciła? ;>
Ja zaczęłam od Morta, pożniej seria o Straży i Wiedźmach, więc wpadłam jak śliwka w kompot i dalej w nim pływam
A właśnie Mortem nawróciłam wielu znajomych na Pratchettomaniaków

Napisane przez bess

nie mow ,ze nie widziales??widok gumowego smoka ciagnietego za ogon bezcenny,albo faceta w gumowej masce udajacego strzyge
Uwiebiam film i serial ,ma taki swojski klimat

Jesli chodzi o Grochole to ksiazki sa chyba gorsze niz filmy

Gumowy smok?
Coś w stylu dinozaura z "Historii Świata" Mela Brooksa? ;>

[Wyrak]

Napisane przez bess

nie mow ,ze nie widziales??widok gumowego smoka ciagnietego za ogon bezcenny,albo faceta w gumowej masce udajacego strzyge
Uwiebiam film i serial ,ma taki swojski klimat

Jesli chodzi o Grochole to ksiazki sa chyba gorsze niz filmy

Widzialem fragment serialu, podziekuje. Nie po to umiem sobie wyobrazac prawdziwe smoki, zeby gumowe na ekranie ogladac