Film o śmierci nowo narodzonego dziecka

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez Magari91

Nie sądzę aby miała bo świadomie chciała w tym uczestniczyć, nie widziała zwłok, po prostu była w kościele między innymi ludźmi, którzy się modlili. Co tu traumatycznego? Że ktoś jej powiedział, że dziadzio odszedł?

Jesteś pewna ze świadomie? i ze wiedziała w czym uczestniczy? wg mnie nie

Z perspektywy matki dziecka 2,5 letniego - nie ma pojęcia czym jest pogrzeb i co oznacza,nie wie co to żegnać się z kimś na zawsze.
Małego dziecka nie brałabym na pogrzeb (żaden,a szczególnie na taki,który byłby dla mnie bardzo trudnym przeżyciem),nie widzę w tym sensu ani celu,rozumiejącego sprawę kilkulatka też raczej bym nie wzięła ,śmierć bliskiej osoby + oglądanie pogrzebu to wg mnie zbyt dużo jak dla dziecka.
Nie uważam,ze dzieci nalezy od tematu śmierci izolować,bo jest jakby naturalną częścią zycia (jakkolwiek to brzmi),ale można je oswajać z tematem adekwatnie do ich rozwoju.Czym innym będzie pogrzeb dla 10 czy nastolatka ,który też odczuje ból i smutek,przeżyje żałobę,a czym inny dla 4 latka,który nie jest w stanie zrozumieć pewnych rzeczy i widzi tylko zasypywaną kochaną osobę,rozpacz ludzi dookoła i jakieś rytuały.

[Magari91]

Napisane przez stokrotka_to_ja

Jesteś pewna ze świadomie? i ze wiedziała w czym uczestniczy? wg mnie nie

Z perspektywy matki dziecka 2,5 letniego - nie ma pojęcia czym jest pogrzeb i co oznacza,nie wie co to żegnać się z kimś na zawsze.
Małego dziecka nie brałabym na pogrzeb (żaden,a szczególnie na taki,który byłby dla mnie bardzo trudnym przeżyciem),nie widzę w tym sensu ani celu,rozumiejącego sprawę kilkulatka też raczej bym nie wzięła ,śmierć bliskiej osoby + oglądanie pogrzebu to wg mnie zbyt dużo jak dla dziecka.
Nie uważam,ze dzieci nalezy od tematu śmierci izolować,bo jest jakby naturalną częścią zycia (jakkolwiek to brzmi),ale można je oswajać z tematem adekwatnie do ich rozwoju.Czym innym będzie pogrzeb dla 10 czy nastolatka ,który też odczuje ból i smutek,przeżyje żałobę,a czym inny dla 4 latka,który nie jest w stanie zrozumieć pewnych rzeczy i widzi tylko zasypywaną kochaną osobę,rozpacz ludzi dookoła i jakieś rytuały.

Tak świadomie, wiedziała że uczestniczy w pogrzebie i, że dziadzia już nie będzie z nią.
Nikt nie mówi o braniu dziecka na cmentarz i pokazywania mu zasypywania trumny, nie popadajmy ze skrajności w skrajność.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez Magari91

Tak świadomie, wiedziała że uczestniczy w pogrzebie i, że dziadzia już nie będzie z nią.
.

proszę Cię ....

wiedziała co to znaczy 'nigdy'?

Moja córa też wiele rzeczy 'wie' czy chce,ale to nie znaczy że rozumie o co w tym chodzi i najważniejsze - jeśli nawet zrozumie to nie ze wszytskim będzie sobie w stanie poradzić.Dorośli potrafią sobie pewne rzeczy zrazcjonalizować,dzieci nie.
Ok,jesli osoba która odeszła nie była dla dziecka kimś bliskim to podejdzie do tego na zasadzie 'był-nie ma',ale jeśli dziecko było zżyte ze zmarłym,stanowił ważną część jego życia to pogrzeb moze być traumatycznym doświadczeniem.

[mpt]

Napisane przez Hultaj

[...]Nie wiem też skąd w ogóle w tym temacie wzięła się dyskusja o dzieciach, to czy powinny bywać na takich uroczystościach czy nie. Maluchy same sobie takich filmów na kompie nie puszczają. ;-)

Ano stąd, że ich dzieci były przy tym.

[martynka89]

Napisane przez Fleur_D

Zgadzam się, 10 razy to samo.

Mam tylko nadzieję, że moje prawnuki nie wrzucą na jakiś portal społecznościowy filmiku "ostatnie chwile prababci Justynki"-popatrzcie jak jej ładnie oczy w słup stanęły i przeżyjcie z nami tę tragedię.

Nie oceniam, czy nagranie takiego filmu jest dobre czy złe. Wydaje mi się dziwne, że ktoś chciałby po raz kolejny oglądać śmierć swojego dziecka, ale zostawię tę kwestię.

Twoje prawnuki beda mialy prababcie zapewne na wielu filmikach i zdjeciach wiec nie beda musialy Cie krecic i fotografowac przed smiercia.

A gdzie widzialas filmik z momentem gdy dziecko umiera i skad niby wiesz, ze oni taki film posiadaja? Na blogu matka napisala, ze gdy dziecko umieralo to ona i ojciec dziecka byli z pielegniarkami a nie z fotografem i kamerzysta. Nigdzie nie ma mowy o kreceniu filmow czy robieniu zdjec w momencie smierci.

Napisane przez Magari91

Oni mają już dwójkę innych dzieci... i? I go poznali i mają z nim zdjęcie. Mieli go jak wyrzutka potraktować?

Pewnie tak bo przeciez pojawily sie sugestie, ze moze to nawet nie byl czlowiek bo nie mial mozgu.
Ciekawe czy jak czlowiekowi np amputuja noge albo reke albo wytna wyrostek robaczkowy to tez nie jest czlowiekiem? Bo przeciez jest niekompletny.

Napisane przez mpt

Jak dla mnie mogą mieć takie pamiątki, jakie sobie wymarzą. Ja tylko stwierdzam, że mi się ona nie podoba, a skoro ją opublikowali, to każdy ma prawo wyrazić opinię. Dla dzieci śmierć chomika jest niemałą traumą, a co dopiero życie w towarzystwie umierającego braciszka. Życie przez 9 miesięcy ze świadomością, że umrze na ich oczach filmowany i fotografowany. Ktoś przybiegnie zrobić odcisk jego stopy, ktoś inny strzeli serię fotek. Oni nie wiedzieli, jak długo dziecko będzie żyło. Mogło żyć godzinę, a oni w tym czasie robiliby zdjęcia agonii.

Nie umieral fotografowany i filmowany na ich oczach.
A moze te dzieci beda kiedys zadowolone z tego, ze chociaz mialy okazje poznac brata, ktory sie urodzil i ZYL.

Napisane przez drabineczka

Defekacja czy zwłoki wypadków też są super naturalne, ale jakoś nie pokazywałabym tego dziecku. No co kto lubi, jak dla kogoś zabranie rocznego, dwuletniego trzyletniego czy w ogóle małego dziecka na pogrzeb to fajny pomysł, to gratuluję

A na pogrzebie zwloki kazdy oglada? W moich stronach zwloki widza tylko bliscy przed pogrzebem a nie pol miasta.

Napisane przez drabineczka

Nie znam żadnego genialnego dwulatka który zrozumie że odbywa się właśnie katolicki obrządek pożegnanie jego zmarłej babci.
No nie.

No wlasnie skoro dwulatek nie rozumie co to jest pogrzeb, to dlaczego nie mozna go na niego zabrac np w sytuacji gdy chce sie pozegnac ze zmarlym a nie ma z kim dziecka zostawic?
Moja corka ma dwa i pol roku i watpie zeby na pogrzebie zrozumiala co sie dzieje. Wiec jak bym nie miala wyjscia, to bym ja na pogrzeb zabrala.


I nie wiem skad ten bulwers "bo dziecko ma prawo do prywatnosci, bo moze by sobie nie zyczylo upubliczniania swoich zdjec w sieci". Zaloze sie ze czesc z krytykujacych ten film, sama ma dzieci i wrzuca fotki i filmiki na fejsa czy nk. I tez bierzecie wtedy pod uwage, ze moze wasze malenkie dziecko by sobie tego nie zyczylo? Z czym ten maly chlopiec byl gorszy od innych dzieci? Nie mial prawa byc kochany? Mial krotkie zycie, ale urodzil sie i zyl kilka godzin. Rodzina miala prawo na swoj sposob sie cieszyc. A jesli kogos oburza film czy zdjecia to niech fotografii swojego dziecka nie upublicznia tylko chroni jego prywatnosc a nie zaprzecza sam sobie.

Fotki dzieciakow biegajacych na golasa czy podczas kapieli z widocznymi miejscami intymnymi nie wywoluja takiej burzy jak filmik, w ktorym tak naprawde nic szokujacego nie ma.

[201604181004]

Napisane przez martynka89

No wlasnie skoro dwulatek nie rozumie co to jest pogrzeb, to dlaczego nie mozna go na niego zabrac np w sytuacji gdy chce sie pozegnac ze zmarlym a nie ma z kim dziecka zostawic?

Ja i moja rodzina jesteśmy niebywale dziwni, ale jeśli umiera nam ktoś bliski to dzieje się to raz na kilka lat i w obliczu takiej tragedii jednak udaje się znaleźć opiekę dla dzieci . Dość wygodna wymówka każdej matki "a bo nie mam z kim dziecka zostawić" - sorry, nie wierzę. Nie wierzę że mając kilka dni do pogrzebu, jeśli umiera ci ktoś bliski, nie jesteś w stanie tego ogarnąć. No po prostu nie

[WhiteCherry]

http://kultura.wp.pl/gid,16047837,galeria.html?T[page]=2 w ramach ciekawostki oglądnijcie sobie te zdjęcia, rodziny robiły sobie wspólne zdjęcia ze zmarłymi krewnymi, tyle że ten zmarły miał wyglądać tak, jakby nadal żył ot, taka pamiąteczka.

[201604181004]

Widziałam na joemonsterze ale nie szokuje mnie to, sama jak oglądam zdjęcia z lat 50 czy 60 z pogrzebów, czy w domu, to prawie przy każdym pogrzebie robiło się zdjęcia. Na niektórych zdjęciach nawet nie wiem kto umarł.

[_vixen_]

Napisane przez martynka89

Pewnie tak bo przeciez pojawily sie sugestie, ze moze to nawet nie byl czlowiek bo nie mial mozgu.
Ciekawe czy jak czlowiekowi np amputuja noge albo reke albo wytna wyrostek robaczkowy to tez nie jest czlowiekiem? Bo przeciez jest niekompletny.

No tak, ma genotyp ludzki, więc z pewnością może być uznany za człowieka. Jednak należy pamiętać, że wciąż mówimy o osobie, która nie słyszy, nie widzi, nie czuje, nie jest zdolna do jakiejkolwiek myśli, uczuć wyższych, nie widać, żeby miała nawet odruch ssania, pod tym względem stoi niżej od zwierzęcia, przepraszam, jeśli to kogokolwiek urazi, bo to faktycznie brutalne, ale to jest też jakaś strona medalu.

[abdomen robotnika syfona]

Napisane przez _vixen_

No tak, ma genotyp ludzki, więc z pewnością może być uznany za człowieka. Jednak należy pamiętać, że wciąż mówimy o osobie, która nie słyszy, nie widzi, nie czuje, nie jest zdolna do jakiejkolwiek myśli, uczuć wyższych, nie widać, żeby miała nawet odruch ssania, pod tym względem stoi niżej od zwierzęcia, przepraszam, jeśli to kogokolwiek urazi, bo to faktycznie brutalne, ale to jest też jakaś strona medalu.

Odważny komentarz. Jestem ciekawa reakcji.

[tamlin111]

Napisane przez drabineczka

Ja i moja rodzina jesteśmy niebywale dziwni, ale jeśli umiera nam ktoś bliski to dzieje się to raz na kilka lat i w obliczu takiej tragedii jednak udaje się znaleźć opiekę dla dzieci . Dość wygodna wymówka każdej matki "a bo nie mam z kim dziecka zostawić" - sorry, nie wierzę. Nie wierzę że mając kilka dni do pogrzebu, jeśli umiera ci ktoś bliski, nie jesteś w stanie tego ogarnąć. No po prostu nie

Moja rodzina też jest dziwna w takim razie.

Napisane przez abdomen robotnika syfona

Odważny komentarz. Jestem ciekawa reakcji.

Aż się boję napisać cokolwiek.
Maluch miał część mózgu, niewiem jaką ale miał, bo żył kilka godzin. Mało tego, rodzice opisują że wył z bólu jak umierał.
Ale dla mnie to nie istotne, narodziło się dziecko, czyli człowiek, że nie kompletne, trudno. Ale to dziecko.

[martynka89]

Napisane przez drabineczka

Ja i moja rodzina jesteśmy niebywale dziwni, ale jeśli umiera nam ktoś bliski to dzieje się to raz na kilka lat i w obliczu takiej tragedii jednak udaje się znaleźć opiekę dla dzieci . Dość wygodna wymówka każdej matki "a bo nie mam z kim dziecka zostawić" - sorry, nie wierzę. Nie wierzę że mając kilka dni do pogrzebu, jeśli umiera ci ktoś bliski, nie jesteś w stanie tego ogarnąć. No po prostu nie

Tia kazdej matki... Nie kazda matka ma przy sobie sztab ciotek i babc.
Mieszkam za granica i zdana jestem na siebie jezeli chodzi o opieke nad dzieckiem. Znajomi pracuja, partner tez. Jezeli umarlby ktos z moich bliskich przyjaciol, to nie mialabym z kim zostawic dziecka zeby pojsc na pogrzeb.

Z reszta jedna z moich kolezanek miala taka sytuacje, ze zmarlo dziecko jej przyjaciolki. Chciala isc na pogrzeb ale nie miala z kim dziecka zostawic bo jej partner nie dostal na ten dzien wolnego z pracy. Po pogrzebie miala wyrzuty, ze nie poszla chociaz do kosciola na msze ze swoim dzieckiem, zeby wesprzec przyjaciolke swoja obecnoscia.

Nie zawsze jest tak, ze masz z kim dziecko zostawic.

[_vixen_]

Napisane przez abdomen robotnika syfona

Odważny komentarz. Jestem ciekawa reakcji.

Nie wydaje mi się odważnym. Po prostu jest prawdziwy.

Czym innym są emocje, zrozumiała miłość rodziców do takiego dziecka, należny mu szacunek, a czym innym fakty stricte naukowe. Tak wiem, mamy centra handlowe, wszyscy są piękni, młodzi i dobrze ubrani, w tv lecą fajne seriale, ale to nie zmienia tego, że natura jest wciąż tak sama okrutna jak milion lat temu.

Zresztą o czym my mówimy....nie raz, nie dwa czytałam na tym forum wynurzenia, że ktoś wolałby z pożaru uratować własnego psa czy kota niż cudze niemowlę, więc specjalnie odważna się nie czuję wobec osób, które bez żenady głoszą podobne poglądy

[tamlin111]

A mnie te zdjęcia przerażają
O ile w filmie, gdybyśmy nie wiedzieli że dziecko umarło, nie byłoby nic dziwnego, tak tutaj dziwne dla mnie jest robienie sobie zdjęć ze zwłokami. Tutaj to są pozowane zdjęcia i zachowanie, a nie na filmie.

[_vixen_]

Napisane przez tamlin111

Aż się boję napisać cokolwiek.
Maluch miał część mózgu, niewiem jaką ale miał, bo żył kilka godzin. Mało tego, rodzice opisują że wył z bólu jak umierał.
Ale dla mnie to nie istotne, narodziło się dziecko, czyli człowiek, że nie kompletne, trudno. Ale to dziecko.

Poczytaj sobie o pniu mózgu.

Albo to:

Ponadto z opracowania tego zespołu wynika, że anencefaliczni pacjenci są „z definicji” nieodwracalnie pozbawieni świadomości. Przyczyną ciągłego jej braku jest niewykształcenie się kory mózgowej. W tym sensie ich kondycja jest „całkiem podobna” do osób w trwałym stanie wegetatywnym. U Theresy i u chorych we wspomnianym stanie funkcjonuje pień mózgu co sprawia, że ich serce bije i oddychają spontanicznie. Część noworodków cierpiących na bezmózgowie może poruszać kończynami i przejawiać bez udziału świadomości inną odruchową aktywność, np. zwężenie źrenic pod wpływem światła.
„Bardziej złożone” jest zagadnienie doznawania bólu przez noworodki bez kory mózgowej. Zdaniem Sądu dzieci te „przypuszczalnie” nie mają zdolności doznawania cierpienia powodowanego bólem, przy zachowaniu kontrolowanych przez pień mózgu odruchowych reakcji na taki stan.

http://www.incet.uj.edu.pl/dzialy.ph...=&kk=126&k=182

[martynka89]

Napisane przez _vixen_

No tak, ma genotyp ludzki, więc z pewnością może być uznany za człowieka. Jednak należy pamiętać, że wciąż mówimy o osobie, która nie słyszy, nie widzi, nie czuje, nie jest zdolna do jakiejkolwiek myśli, uczuć wyższych, nie widać, żeby miała nawet odruch ssania, pod tym względem stoi niżej od zwierzęcia, przepraszam, jeśli to kogokolwiek urazi, bo to faktycznie brutalne, ale to jest też jakaś strona medalu.

Dorosly po wypadku tez moze nie slyszec, nie widziec, nie czuc itd i co? Nagle przestaje byc czlowiekiem?

A gdyby tobie lub komus z twoich bliskich urodzilo sie takie dziecko (odpukac), to tez bys sie zastanawiala nad tym czy jest czlowiekiem, czy moze tylko czyms, co posiada genotyp ludzki a w rzeczywistosci stoi nizej od zwierzecia bo nic nie moze?
Dziecko zrodzone z czlowieka zawsze bedzie czlowiekiem chyba, ze ja o czyms nie wiem i czlowiek moze urodzic konia, psa albo wielblada.

Do czego jest w stanie posunac sie czlowiek, zeby udowadniac na forum internetowym jaki jest mundry i oczytany.

Moze niedlugo zaczniemy sie zastanawiac czy osoba z zespolem Downa czy porazeniem mozgowym jest czlowiekiem bo moze jest w takim stanie, ze niejedno zwierze wiecej potrafi.

[tamlin111]

Nie zagłębiałam się w temat przyznam.
Jednakże co by nie było, dziecko jest dzieckiem. Człowiekiem. Dla mnie. Tak samo jak płód. A tu też można by powiedzieć że jest inaczej.

[WhiteCherry]

Napisane przez martynka89

Dorosly po wypadku tez moze nie slyszec, nie widziec, nie czuc itd i co? Nagle przestaje byc czlowiekiem?

A gdyby tobie lub komus z twoich bliskich urodzilo sie takie dziecko (odpukac), to tez bys sie zastanawiala nad tym czy jest czlowiekiem, czy moze tylko czyms, co posiada genotyp ludzki a w rzeczywistosci stoi nizej od zwierzecia bo nic nie moze?
Dziecko zrodzone z czlowieka zawsze bedzie czlowiekiem chyba, ze ja o czyms nie wiem i czlowiek moze urodzic konia, psa albo wielblada.

Do czego jest w stanie posunac sie czlowiek, zeby udowadniac na forum internetowym jaki jest mundry i oczytany.

Moze niedlugo zaczniemy sie zastanawiac czy osoba z zespolem Downa czy porazeniem mozgowym jest czlowiekiem bo moze jest w takim stanie, ze niejedno zwierze wiecej potrafi.

nie zrozumiałaś vixen

[201604181004]

Napisane przez martynka89

Tia kazdej matki... Nie kazda matka ma przy sobie sztab ciotek i babc.
Mieszkam za granica i zdana jestem na siebie jezeli chodzi o opieke nad dzieckiem. Znajomi pracuja, partner tez. Jezeli umarlby ktos z moich bliskich przyjaciol, to nie mialabym z kim zostawic dziecka zeby pojsc na pogrzeb.

Sama wychowujesz dziecko czy o co chodzi? Słuchaj ja wiem ze jak nie mogę to przez nogę i dalej mogę. Jakby była sytuacja że trafiasz do szpitala i leżysz w nim dwa tygodnie to dziecko by się po ulicy nie tułało i coś byś zorganizowała. Taką samą sytuacją podbramkową jest dla mnie pogrzeb.

---------- Dopisano o 22:47 ---------- Poprzedni post napisano o 22:45 ----------

Szczerze mówiąc to sama bym się zapłakała że moja dobra przyjaciółka ma tak wiotkie rączki że nie umie sobie zorganizować opieki na 2 godziny by przybyć na pogrzeb mojego dziecka :|

[_vixen_]

Napisane przez martynka89

Dorosly po wypadku tez moze nie slyszec, nie widziec, nie czuc itd i co? Nagle przestaje byc czlowiekiem?

A gdyby tobie lub komus z twoich bliskich urodzilo sie takie dziecko (odpukac), to tez bys sie zastanawiala nad tym czy jest czlowiekiem, czy moze tylko czyms, co posiada genotyp ludzki a w rzeczywistosci stoi nizej od zwierzecia bo nic nie moze?
Dziecko zrodzone z czlowieka zawsze bedzie czlowiekiem chyba, ze ja o czyms nie wiem i czlowiek moze urodzic konia, psa albo wielblada.

Do czego jest w stanie posunac sie czlowiek, zeby udowadniac na forum internetowym jaki jest mundry i oczytany.

Moze niedlugo zaczniemy sie zastanawiac czy osoba z zespolem Downa czy porazeniem mozgowym jest czlowiekiem bo moze jest w takim stanie, ze niejedno zwierze wiecej potrafi.

Ty widocznie nie rozumiesz, o czym ja piszę i reagujesz histerycznie. Ja nie piszę o emocjach, tylko o faktach. Możesz się na fakty obrazić... Ale może lepiej poczytać o mózgu, jego funkcjach i tym, co różni człowieka od gada czy płaza.

Czy ja napisałam gdziekolwiek, że według mnie to nie jest człowiek? I do czego takiego się posunęłam? Do napisania prawdy o stopniu sprawności mózgu dziecka z bezmózgowiem?

Czytałam kiedyś opinię o podobnych przypadkach bezmózgowia, że w zasadzie człowieka dla niektórych definiuje sprawna kora mózgowa i wówczas dziecko z bezmózgowiem za człowieka zostać uznane nie może.

[tamlin111]

Napisane przez WhiteCherry

nie zrozumiałaś vixen

Chyba jak większość. Vixen kieruje się medyczną teorią, inni sercem. dziecko to dziecko, czy brak mu ręki, nogi czy mózgu jest człowiekiem. Dla człowieka...

[201604181004]

W ogóle twoja córka ma dwa i pół roku, to nie jest noworodek czy niemowlę którego bałabym się zostawić z opiekunką podejrzewam że jakbyś wszystkie znajome obdzwoniła to z pewnością znalazłaby się ciotka, babka, siostra czy zaufana sąsiadka która by się dzieckiem zajęła, za drobną opłatą - ale dla mnie pogrzeb dziecka przyjaciółki to rzecz ponad wartościami materialnymi i każe 100 funtów jest warte mojego przyjazdu. No ale to bym zrobiła ja, nie wszyscy widać mają taie podejście.

[_vixen_]

Napisane przez WhiteCherry

nie zrozumiałaś vixen

No niestety...

Nie lubię dyskusji opartej tylko i wyłącznie na emocjach i obrażania się na fakty naukowe. To naprawdę nie moja wina, że mózg takiego dziecka funkcjonuje z przyczyn anatomicznych niżej niż zwierzęcia. Co nie ujmuje mu człowieczeństwa, żeby nie było nieporozumień.

[martynka89]

Napisane przez drabineczka

Sama wychowujesz dziecko czy o co chodzi? Słuchaj ja wiem ze jak nie mogę to przez nogę i dalej mogę. Jakby była sytuacja że trafiasz do szpitala i leżysz w nim dwa tygodnie to dziecko by się po ulicy nie tułało i coś byś zorganizowała. Taką samą sytuacją podbramkową jest dla mnie pogrzeb.

---------- Dopisano o 22:47 ---------- Poprzedni post napisano o 22:45 ----------

Szczerze mówiąc to sama bym się zapłakała że moja dobra przyjaciółka ma tak wiotkie rączki że nie umie sobie zorganizować opieki na 2 godziny by przybyć na pogrzeb mojego dziecka :|

Wychowuje dziecko z partnerem. Na wypadek pobytu w szpitalu pracodawca jest zobowiazany udzielic mu urlopu. Na czas pogrzebu kogos, kto nie jest rodzina, nikt dnia wolnego mu dac nie musi.

Kolezanki partner staral sie zalatwic wolne z pracy ale nie bylo dla niego zastepstwa na ten dzien. Pewnie by inaczej pracodawca spojrzal na sytuacje gdyby to byl pogrzeb kogos z rodziny.

[tamlin111]

Napisane przez _vixen_

T
Czy ja napisałam gdziekolwiek, że według mnie to nie jest człowiek? I do czego takiego się posunęłam? Do napisania prawdy o stopniu sprawności mózgu dziecka z bezmózgowiem?

Czytałam kiedyś opinię o podobnych przypadkach bezmózgowia, że w zasadzie człowieka dla niektórych definiuje sprawna kora mózgowa i wówczas dziecko z bezmózgowiem za człowieka zostać uznane nie może.

Już kolejny raz sugerujesz, że bezmózgowiec to nie człowiek.
Medycznie może być uznane za co tylko zechcą, ale każdy z nas moze takiego malucha odebrać na swój sposób.

[_vixen_]

Napisane przez tamlin111

Chyba jak większość. Vixen kieruje się medyczną teorią, inni sercem. dziecko to dziecko, czy brak mu ręki, nogi czy mózgu jest człowiekiem. Dla człowieka...

Yhym. Baaardzo głębokie myśli.

Jakbyś nie zauważyła, ja to po prostu przedstawiam tak, jak to wynika z medycznego punktu widzenia.
Lepiej by było, jakbym pisała, że dziecko żyło kilka godzin i miało przynajmniej okazję odczuć miłość rodziców? I nic to, że to ewidentna nieprawda? Wtedy miałabym serce?

Ty za to masz serce, bo nie masz pojęcia o tym, za co odpowiadają poszczególne części mózgu i jak ich brak wpływa na funkcjonowanie?

[_vixen_]

Napisane przez tamlin111

Już kolejny raz sugerujesz, że bezmózgowiec to nie człowiek.
Medycznie może być uznane za co tylko zechcą, ale każdy z nas moze takiego malucha odebrać na swój sposób.

Medycznie też uznawany za człowieka. Według mnie też, mogę nawet dużymi literami napisać. Co nie zmienia faktu o tym, na jakim poziomie funkcjonuje mózg takiego dziecka.

Nie wmawiaj mi niczego, czego nie piszę.

[201604181004]

Dobra kończąc temat zostawiania dziecka pod opieką idąc na pogrzeb - ja po prostu uważam że jeśli komuś zależy to stanie na głowie i mu się uda. Mówiłam co bym zrobiła, gdyby moja przyjaciółka nie przyszła na pogrzeb mojego dziecka wymawiając się tym że nie miała z kim dziecka zostawić, podejrzewam że nasze relacje ochłodziłyby się tak drastycznie że nie wiem czy powróciłyby do normalnego stanu. Mi się to troszkę w mojej w połowie pustej główce nie mieści, że w XXI wieku w rozwiniętym kraju, w Europie, jest problem żeby na dwie godziny zorganizować opiekę nad wcale nie tak malusim dzieckiem, w obliczu tragedii jaką jest pogrzeb bliskiej osoby.
No ale powtarzając się jak zdarta płyta - ja to ja, to jasne jak dwa razy dwa

[tamlin111]

Napisane przez _vixen_

Yhym. Baaardzo głębokie myśli.

Jakbyś nie zauważyła, ja to po prostu przedstawiam tak, jak to wynika z medycznego punktu widzenia.
Lepiej by było, jakbym pisała, że dziecko żyło kilka godzin i miało przynajmniej okazję odczuć miłość rodziców? I nic to, że to ewidentna nieprawda? Wtedy miałabym serce?

Ty za to masz serce, bo nie masz pojęcia o tym, za co odpowiadają poszczególne części mózgu i jak ich brak wpływa na funkcjonowanie?

Ale co mnie to obchodzi??????????
Są ludzie, którzy kierują się racjonalnym, suchym podejściem, a są ludzie, którzy wierzą że może byc inaczej. Że mały poczuł miłość, bliskość.
Ot, wszystko.
A serce mam, fakt, jestem położną, wiem za co poszczególne części odpowiadają i na nie jedna tragedię życiową patrzyłam.

[Bananalama]

A ja rozumiem vixen i uważam podobnie.
Po przeczytaniu dyskusji zaś moja opinia co do filmiku się nie zmieniła.