Rozstanie z facetem - część 11 :(

[wadera4]

[rafinka]

Napisane przez mimimka

No bo kurde, nigdy nie spoznil mi sie wiecej niz 4 dni i z reguly gdy przychodzilo to dzwine uczucie w brzuchu to niebawem dostawalam okres. I teraz mam takie schizy i mysle sobie a mze gdzies byla jakas malenka dziurenka Albo gdzies na gumce na wierzchniej stronie dostalo sie pare 'agentow' I jeszcze to ze wrozka mi mowila zebym uwazala.... Aaaaaaaaaaa!!

PS:Wina nie mam w domu? Jakies inne pomysly?

mimimka, dziewczyny Ci dobrze radzą, a przede wszystkim się rozluźnij, bo stresem na pewno okresu nie wywołasz. Ja miałam zawsze regularne, a ostatnio mi się spóźnił ponad 2 tygodnie, ze zwykłego przemęczenia. Po odstawieniu tabletek organizm też musi się przestawić.

U Was też dziś taka kijowa pogoda? Chociaż humor mam odwrotnie proporcjonalny do aury za oknem

---------- Dopisano o 15:25 ---------- Poprzedni post napisano o 15:22 ----------

Napisane przez wadera4

co jest?

[Lenka87]

Napisane przez mimimka

Kurde, jak okresu nei bylo tak nie ma ;(( Brzusze troszke czuje jak przed okresem juz prawie tydzien i nic ( Bardzo sie juz boje, a dzis przeczytalam jakie sa objawy ciazy i ten bol brzucha tez wystepuje (
Kurde, to jest niemozliwe, nic sie nie wydarzylo... Kochalismy sie 3 razy, zawsze z zabezpieczeniem i nie bylo zadnych problemow Nic nam nie pekl itp... Przeciez nie moge byc wiatopylna! Nie moglo dojsc do zaplodnienia! Kurde!! Ja chce okres ;(( Dlaczego az tak bardzo mi sie spoznia?

Ostatnio bylam dosc przemeczona, intensywne wycieczki, praca na 6 rano... Najgorsze jest to ze nie wiem ile mi sie spoznia Nie chce zrobic testu bo nigdy nie robilam i chyba bym umarla na zawal

Moze pojde na rower i jak sie zmecze mocno to wtedy jakos go wywolam

Dziwne to jest bo po odstawieniu tabletek mialam 2 razy okres regularny... Choc moze tez dlatego mi sie spoznia :/

ej, mam coś podobnego właśnie... 2 tygodnie temu kochałam się ostatni raz, i jakieś dwa dni po tym "zakończył" się nasz związek. zabezpieczaliśmy się gumką.
historii pisać nie będę, bo jest trochę kontrowersyjna, teraz on jest obrażony, ja wściekła. i tęsknię. mijają właśnie dwa lata odkąd się znamy.
co prawda miałam ostatnio okres, o czasie, ale dziwny.
zawsze boli mnie brzuch - teraz nie bolał.
zawsze na początku jest obfity - teraz przez trzy dni było ledwo plamienie, już nawet miałam iść do lekarza, ale w końcu pojawiło się normalne krwawienie.
zaraz po zakończeniu się okresu dostałam jakby zatrucia - biegunka, ból brzucha, nudności, zawroty głowy, nawet w nocy budziłam się z uczuciem zbierania się na wymioty, ale ich nie było.
drugiego dnia poszłam do apteki, i po różnych tam lekach przeszło.
dziś, po dniu spokoju znowu. nudności, dziwne uczucie w brzuchu, nawet mama pytała, czy w ciąży nie jestem
super, byłabym samotną mamusią.

[yellowbird]

Co jest, waderka?

[OtTakaJa]

Napisane przez Lenka87

ej, mam coś podobnego właśnie... 2 tygodnie temu kochałam się ostatni raz, i jakieś dwa dni po tym "zakończył" się nasz związek. zabezpieczaliśmy się gumką.
historii pisać nie będę, bo jest trochę kontrowersyjna, teraz on jest obrażony, ja wściekła. i tęsknię. mijają właśnie dwa lata odkąd się znamy.
co prawda miałam ostatnio okres, o czasie, ale dziwny.
zawsze boli mnie brzuch - teraz nie bolał.
zawsze na początku jest obfity - teraz przez trzy dni było ledwo plamienie, już nawet miałam iść do lekarza, ale w końcu pojawiło się normalne krwawienie.
zaraz po zakończeniu się okresu dostałam jakby zatrucia - biegunka, ból brzucha, nudności, zawroty głowy, nawet w nocy budziłam się z uczuciem zbierania się na wymioty, ale ich nie było.
drugiego dnia poszłam do apteki, i po różnych tam lekach przeszło.
dziś, po dniu spokoju znowu. nudności, dziwne uczucie w brzuchu, nawet mama pytała, czy w ciąży nie jestem
super, byłabym samotną mamusią.

Z góry przepraszam jeśli Cię urażę, ale na 'ej' to tramwaj staje Nie znoszę jak ktoś używa tego zwrotu, szczególnie na początku rozmowy.

Jeśli chodzi o Twój problem, to jedyne co mogę Ci doradzić - kup test albo wybierz się do lekarza. Sprawa się wyjaśni

[kopamatakawa]

waderka co się stało?
Do dziewczyn, które obawiają się, że są w ciąży: kupcie test, zróbcie go i będziecie wiedziały.

[wadera4]

smutno mi, bo wyjeżdżam
przez tydzień nie będę miała z Wami kontaktu

[martuch_]

Siemaaneczkoo

Miałam opowiedzieć, więc opowiadam. Poznałam takiego chłopaka na nk. Co prawda znamy sie od wczoraj, ale gadaliśmy do 3 nad ranem Nieźle jak na początek. Ze zdj. wydaje się fajny, i jest miły Mamy się jutro na festynie spotkać. Ale nie wiem co robić z drugim. Tamten do mnie, że go ignoruje itp. Ja mu mówiłam, ze traktuje go jako kolege z nowej klasy A on ze mnie kocha itp. Dziś mnie straszył, że na motorze sobie coś zrobi
Co roooobić?

[Caramelli]

Halo Laleczki!

wystarczy, że mnie dzień jeden nie było, a tu takie dramaty! waderka wyjeżdża, lenka87 i mimika się zamartwiają ewentualnymi ciążami... olaboga!

Waderka my na Ciebie poczekamy, nie martw się!
lenka87 & mimimka: lassssski... jak daleko macie do najbliższej apteki? Nie wiem, jak Wy potraficie tak siedzieć i dumać, zamiast po prostu się DOWIEDZIEĆ! Zróbcie test i już.

Właśnie skończyłam robić Farmville'a na FB, boże, to zajmuje mi jakąś koszmarną ilość czasu :/ Dwie godziny temu wróciłam od J. (mojego obecnego... a parę dni temu Eksia:P ), było ok, pogadaliśmy czego każde oczekuje od tego drugiego, i mam nadzieję, że będzie ok.
Muszę tylko pozbyć się jego cholernej koleżanki-mąciwody. Tylko jak? :/

[wadera4]

Napisane przez Caramelli

Waderka my na Ciebie poczekamy, nie martw się!

albo wrócę a Was już tu nie będzie, bo wszystkie się szczęśliwie zakochają...

[Lenka87]

Napisane przez OtTakaJa

Z góry przepraszam jeśli Cię urażę, ale na 'ej' to tramwaj staje Nie znoszę jak ktoś używa tego zwrotu, szczególnie na początku rozmowy.

Jeśli chodzi o Twój problem, to jedyne co mogę Ci doradzić - kup test albo wybierz się do lekarza. Sprawa się wyjaśni

Ej....
Żartuję - muszę Ci przyznać całkowitą rację, też nie lubię tego zwrotu na początku wypowiedzi, i nie wiem, co mnie poniosło, że tak napisałam
Dobra, przechodząc koło apteki kupię test. W sumie szczęściara ze mnie - 2o parę lat na karku i jeszcze nigdy po test nie sięgałam

Wiem, co on dziś robi i z tego powodu potrójnie mi przykro. Pociesza mnie jedynie świadomość, że jego też to męczy.
I mogę dać wam swoją radę na zaprzestanie nadmiernego myślenia o problemie - czytanie. Jak łapię się na tym, że za dużo wolnego czasu spędzam na rozmyślaniu o nim itd, sięgam po książkę i zupełnie się z nią nie rozstaję - wyciągam w każdym momencie, gdy jestem sama, np w autobusie. Gdzieś nawet znalazłam cytat o tym, że książka to najlepszy bandaż na rany

[monilkaa]

Napisane przez wadera4

albo wrócę a Was już tu nie będzie, bo wszystkie się szczęśliwie zakochają...

sratatatata Wadera Ja zostanę, promise! Żebym się jeszcze miała w kim zakochać I zlot się szykuje 25 września!

[kopamatakawa]

Napisane przez wadera4

albo wrócę a Was już tu nie będzie, bo wszystkie się szczęśliwie zakochają...

Ja się nie zakocham, bo dalej byłego kocham Będziemy siedzieć tu i czekać na Ciebie, a może Ty się tam zakochasz gdzieś i nas opuścisz? ;>
Ta piosenka mi dziś spokoju nie daje http://www.youtube.com/watch?v=hJkitQ77J-w

[Nadia_91]

mam nadzieje, że następny zlot będzie w Krakowie, bo na Wawę mnie nie stać

dziewczyny, kiedy to minie?
Za 2 miechy stuknie rok od rozstania i nic
Cały czas on, on i on w głowie. W myślach 24 na dobę.
Miesiąc temu urwał się nam kontakt całkowicie. I ani trochę nie jest lepiej. A każdy powtarzał, że czas leczy rany :<

[juniorka89]

Napisane przez wadera4

albo wrócę a Was już tu nie będzie, bo wszystkie się szczęśliwie zakochają...

Ja nie będę uwierz mi
Bo juz bym sie tak to zakochała a tu ni widu ni słychu.
Nikogo ciekawego na horyzoncie

[Manja25]

Napisane przez wadera4

albo wrócę a Was już tu nie będzie, bo wszystkie się szczęśliwie zakochają...

taa...też widzę to swoje zakochanie, dobija się drzwiami i oknami non stop....tylko jakoś dobić się nie może ...fatum jakieś czy coś...

[krolowazimy]

Napisane przez Nadia_91

mam nadzieje, że następny zlot będzie w Krakowie, bo na Wawę mnie nie stać

dziewczyny, kiedy to minie?
Za 2 miechy stuknie rok od rozstania i nic
Cały czas on, on i on w głowie. W myślach 24 na dobę.
Miesiąc temu urwał się nam kontakt całkowicie. I ani trochę nie jest lepiej. A każdy powtarzał, że czas leczy rany :<

Gdyby urwał się całkiem 10 miesięcy temu już miałabyś go z głowy.

---------- Dopisano o 16:39 ---------- Poprzedni post napisano o 16:38 ----------

Napisane przez wadera4

albo wrócę a Was już tu nie będzie, bo wszystkie się szczęśliwie zakochają...

Mam nadzieję, że nam tego życzysz


Mimimka, test ciążowy chyba dychę kosztuje. Weź sobie kup, bo Ci odbije.

Elve, zaczne odkładać na tego kota. Jest boski

Monilkaa, dzięki za komplement Osłodził mi trochę mą marną starczą egzystencję

ps. nie wyglądasz jak pies

[Manja25]

Napisane przez Nadia_91

mam nadzieje, że następny zlot będzie w Krakowie, bo na Wawę mnie nie stać

dziewczyny, kiedy to minie?
Za 2 miechy stuknie rok od rozstania i nic
Cały czas on, on i on w głowie. W myślach 24 na dobę.
Miesiąc temu urwał się nam kontakt całkowicie. I ani trochę nie jest lepiej. A każdy powtarzał, że czas leczy rany :<

Bo licz czas od momentu CAŁKOWITEGO urwania kontaktu . a miesiąc to mało...

[Nadia_91]

Napisane przez krolowazimy

Gdyby urwał się całkiem 10 miesięcy temu już miałabyś go z głowy.

Ale to nie był regularny kontakt. Było takie coś, że się odzywał raz na kilka tygodni ni stąd ni zowąd i wszystko wracało, a ja byłam taka głupia, że nie umiałam go zignorować. A teraz przestał się odzywać, a ja sama nigdy do niego nie odezwałam się pierwsza i tego nie zrobię.

I to nie jest tak prosto urwać całkowicie kontakt, jak ma się wspólną paczkę znajomych. To jest rezygnacja ze wspólnych wyjść, imprez, wypadów za miasto. Każdy zawsze o nim coś tam wspomni, bo wszyscy myślą, że mam go daleko w tyłku. A tak nie jest ;/

[krolowazimy]

Napisane przez Nadia_91

Było takie coś, że się odzywał raz na kilka tygodni ni stąd ni zowąd i wszystko wracało, a ja byłam taka głupia, że nie umiałam go zignorować.

No i masz tego efekty.

[monilkaa]

Napisane przez krolowazimy

ps. nie wyglądasz jak pies

[Nadia_91]

Napisane przez krolowazimy

No i masz tego efekty.

Wy jesteście takie tutaj wszystkie silne. Ja cały czas udaję przed rodziną i znajomymi, że jest wszystko ok, że mam się za***iśc*e i już nie myślę o tym dupku. Ten wątek to moja jedyna chwila słabości, kiedy mogę napisać co mi leży na sercu. Nie pisałam tutaj bardzo dawno (głównie w 9 części), ale dzisiaj mam kryzys i liczyłam, że dostane tutaj wspracie od Was, że ktoś mi napisze, że będzie niedługo lepiej, że to minie.
Chyba właśnie jest ten wątek po to, żeby sobie ulżyc tutaj i uzyskac wsparcie zamiast robic głupoty, takie jak desperackie wypisywanie do eksa w momencie kryzysu.

[juniorka89]

Napisane przez krolowazimy

Monilkaa, dzięki za komplement Osłodził mi trochę mą marną starczą egzystencję

ps. nie wyglądasz jak pies

Monilkaa to w ogóle młodziutko wygląda
A ex chyba downa ma albo jest ślepy
Ewentualnie w życiu psa na oczy nie widział

[monilkaa]

Napisane przez juniorka89

Monilkaa to w ogóle młodziutko wygląda
A ex chyba downa ma albo jest ślepy
Ewentualnie w życiu psa na oczy nie widział

Ja nie chcę młodziutko
Jestem w tym wieku, co by się chciało staro wyglądać, nie dobijajcie mnie Ale tragedyji nie ma, faceci lubią młodsze siostry

Dzięki dziewczyny, wreszcie ktoś mnie utwierdził w przekonaniu, że nie jestem psem! hau, hau!

A ex ma downa, to udowodnione naukowo.

[rafinka]

Napisane przez Nadia_91

Ale to nie był regularny kontakt. Było takie coś, że się odzywał raz na kilka tygodni ni stąd ni zowąd i wszystko wracało, a ja byłam taka głupia, że nie umiałam go zignorować. A teraz przestał się odzywać, a ja sama nigdy do niego nie odezwałam się pierwsza i tego nie zrobię.

I to nie jest tak prosto urwać całkowicie kontakt, jak ma się wspólną paczkę znajomych. To jest rezygnacja ze wspólnych wyjść, imprez, wypadów za miasto. Każdy zawsze o nim coś tam wspomni, bo wszyscy myślą, że mam go daleko w tyłku. A tak nie jest ;/

Nie ważne czy regularny czy nie, ale był. Nie miałaś jak się zdystansować, skoro co jakiś czas się widzieliście/rozmawialiście. To, że przestał się odzywać to najlepsze co mógł dla Ciebie zrobić. Albo chcesz sobie z tym poradzić, albo nie. Ja też zrezygnowałam z imprez ze wspólnymi znajomymi, jeśli ktoś o nim wspominał to grzecznie prosiłam, żeby nie robił tego przy mnie. Wszyscy to rozumieli. Przynajmniej boli mniej, ciężko, bo ciężko, ale powoli staję na nogi. Coś za coś. Tak jak pisze Manja - licz miesiące od urwania kontaktu.
Będzie dobrze

[krolowazimy]

Napisane przez Nadia_91

Wy jesteście takie tutaj wszystkie silne. Ja cały czas udaję przed rodziną i znajomymi, że jest wszystko ok, że mam się za***iśc*e i już nie myślę o tym dupku. Ten wątek to moja jedyna chwila słabości, kiedy mogę napisać co mi leży na sercu. Nie pisałam tutaj bardzo dawno (głównie w 9 części), ale dzisiaj mam kryzys i liczyłam, że dostane tutaj wspracie od Was, że ktoś mi napisze, że będzie niedługo lepiej, że to minie.
Chyba właśnie jest ten wątek po to, żeby sobie ulżyc tutaj i uzyskac wsparcie zamiast robic głupoty, takie jak desperackie wypisywanie do eksa w momencie kryzysu.

Nie jest tak, że ktoś jest silny, a ktoś nie.
Komuś się chce powalczyć (o siebie), komuś nie, tyle.

Jakiego wsparcia oczekujesz? Mamy Ci napisać, że za 2 lata będzie lepiej? Nie będzie, jeśli będziesz rozgrzebywać sytuację. A rozgrzebywać nie warto, bo on do Ciebie nie wróci. Nigdy. I pewnie - nawet jeśli by chciał - Ty byś go olała.

Po co chcesz do niego pisać? Żeby cierpieć do 30-stki i pierwszą miłość podnosić do rangi tej jedynej, wielkiej, ostatecznej i absolutnej?

No przestań.
Zacznie się rok akademicki lada dzień, myśl o tym. Nie o przeszłości. Nie psuj sobie przyjemnych lat młodości.

---------- Dopisano o 17:22 ---------- Poprzedni post napisano o 17:21 ----------

Napisane przez monilkaa

Ja nie chcę młodziutko

Ja bym chciałaaaa

[juniorka89]

Napisane przez monilkaa

Ja nie chcę młodziutko
Jestem w tym wieku, co by się chciało staro wyglądać, nie dobijajcie mnie Ale tragedyji nie ma, faceci lubią młodsze siostry

Dzięki dziewczyny, wreszcie ktoś mnie utwierdził w przekonaniu, że nie jestem psem! hau, hau!

A ex ma downa, to udowodnione naukowo.

Ja to stw.nawet go nie widząc
Już sie nie mogę doczekać baletów z wami
A ja bym chciała młodziej;/
Mając 16 kupowałam piwo i nikt o dowód nie pytał to nie chcę wiedzieć jak jest teraz
Chociaż facet ost.w sklepie spytał o dowód to zdębiałam!!??
Ale powiedział,że 17-stki wyglądają tak jak my(byłam z koleżanką) wiec wolał spytać

---------- Dopisano o 17:35 ---------- Poprzedni post napisano o 17:30 ----------

"To co leży na dnie"
mogłabym wysłać Ci takiego smsa: 'przepraszam nie mogę teraz pisać, niestety potrącił mnie samochód, wybacz, naprawdę tego nie chciałam. pa' Ty i tak napisałbyś: 'spoko, pa.'

jakie to życiowe

[OtTakaJa]

Zakochałam się! W samochodzie - fiat barchetta boski jest, szkoda że mnie nie stać

[elvegirl]

Napisane przez krolowazimy

Elve, zaczne odkładać na tego kota. Jest boski

Ja chorowałam na nią 2 lata

Teraz zbieram na bengalskiego tylko, że na razie komputer mi dogorywa, więc się zakup kota przesunie

Napisane przez OtTakaJa

Zakochałam się! W samochodzie - fiat barchetta boski jest, szkoda że mnie nie stać

Włoskie gie

Ale niebrzydkie, fakt

Chociaż mnie generalnie sportowe fury nie podniecają

[karoseria]

Hej dziewczyny
Po długiej przerwie piszę Jakieś 1,5 m-ca mija od rozstania.. Jest juz dobrze Śni mi się w nocy, czasem, często, ciągle przypomina mi sie w dzień- ale jest ok. Nie płaczę, jem, bawię się Jeżdżę, zwiedzam, mam urlop
Ale jutro... Jutro go zobaczę Idę na ślub znajomych.. On tam będzie. "Nie widziałam go ponad m-c czasu. A ostatnim razem jak go zobaczyłam miałam delirkę
Boję sie jak cholera. Bo chciałabym juz mieć zdrowy stosunek do tego. On unika kontaktu jak ognia i w dodatku robi na złość- typu konkurencyjna impreza do mojego grilla.. I odbijanie znajomych I ze mną zero rozmowy...

Ale cholernie sie stresuję tego spotkania. Nawet jeśli nie zamienimy ze sobą ani słowa.