Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

[kinguska01]

Napisane przez Jyotika

Jak chcesz zobaczyc jak to wyglada zapraszam na mego bloga, gdzie to praktykuje - http://thoughtcanbechanged.blogspot....1_archive.html

Dziekuję, na pewno zobaczę i skorzystam

[Mimi08]

Napisane przez Ishani

Jeszcze nie zaczęłam, jak zacznę to rozwinę Co nieco wiem, i też czytam, ale póki co oczyszczam przestrzeń, bo chciałabym medytować u siebie w pokoju : DD(haha, najpierw napisałam, że u Ciebie )

Nie ma sprawy. Zapraszam

Jakbyś wgłębiłasię w to bardziej to daj znać, bo mnie tez to interesuje, ale teraz chce zająć sie narazie czymś innym.

[Ishani]

Napisane przez regularkate

Prawda, to fantasy! Spora różnica, chociaż na Kroniki Diuny Herberta mówi się, że są klasyką sci-fi, a moim zdaniem to wcale takie stricte sci-fi nie jest, właśnie duża domieszka fantasy tam się znajduje

Miałam na myśli ten polski serial, zrobiony na podstawie Ostatniego życzenia i Miecza przeznaczenia. Geralta grał Michał Żebrowski (), był tam też Zamachowski czy Wolszczak. W tv leci co jakiś czas, ostatnio było na TVP Kultura

Wielu miłośników sagi ostro psioczy na serial, mówiąc, że nie oddaje klimatu, że niedobrani aktorzy, kiepska realizacja (tu się zgodzę, wiele terenów czy miasteczek wygląda dość śmiesznie, trochę niskobudżetowo ) i że w ogóle herezja w stosunku do książkowego oryginału, ale moim zdaniem mogło być naprawdę gorzej. Jak na polskie warunki jeszcze daje radę. Ja bardzo lubię wracać do tego serialu

a, chyba widziałam jakiś odcinek za młodu Może obejrzę sobie jakiś, z ciekawości ^^ Ale fajnie by było żeby kiedyś zrobiono film, taki pełną gębą, z super efektami , i żeby ktoś jednak w to trochę kasy wpakował Byłobyy

Napisane przez Honey7

Ishani nie bij już się poprawiam

^^ Widze, że Ty też robisz BBL Ja właśnie mam dzień trzeci, to też właśnie w ramach samorealizacji, bo wcześniej w ogóle się nie ruszałam, i moje ciało nie pamięta co to mięsnie x.x Jak Ci idzie?

Napisane przez Mimi08

Nie ma sprawy. Zapraszam

Jakbyś wgłębiłasię w to bardziej to daj znać, bo mnie tez to interesuje, ale teraz chce zająć sie narazie czymś innym.

Spoks, będę pisać jak coś się posunie do przodu

Dziewczyny a jak u Was z nauką? (np. języków) Bo ja to w sumie mam już wakacje, ale wypadałoby porobić coś bardziej ambitnego..

[Mimi08]

Napisane przez Ishani

Dziewczyny a jak u Was z nauką? (np. języków) Bo ja to w sumie mam już wakacje, ale wypadałoby porobić coś bardziej ambitnego..

Bardzo łatwo uczę się języków,ale trudno mi się do nich zabrać. Jak już się uczę to mogę się uczyć i uczyć tylko najgorzej jest zacząć
I do tego nie potrafie skupić się na jednym, uczę sie 3 języków, ale żadnego biegle nie znam.

Postanowiłam, że będe coś, cokolwiek robić w tym kierunku..małymi kroczkami, dlatego codziennie mam swój "pakiet" słówek, które sobie powtarzam. Jak uznam, że wszytskie słówka znam to przechodze do następnego "pakietu".

[Jyotika]

Napisane przez Mimi08

Postanowiłam, że będe coś, cokolwiek robić w tym kierunku..małymi kroczkami, dlatego codziennie mam swój "pakiet" słówek, które sobie powtarzam. Jak uznam, że wszytskie słówka znam to przechodze do następnego "pakietu".

Jakich jezykow sie uczysz, czy korzystasz z jakiejs szkoly / kursu online i jak tworzysz "pakiet" slowek - dobierasz je na zasadzie jakiegos zagadnienia (srodowisko, fryzjerstwo) czy alfabetu czy jak?

[Mimi08]

Napisane przez Jyotika

Jakich jezykow sie uczysz, czy korzystasz z jakiejs szkoly / kursu online i jak tworzysz "pakiet" slowek - dobierasz je na zasadzie jakiegos zagadnienia (srodowisko, fryzjerstwo) czy alfabetu czy jak?

Ucze się: niemieckiego już od ok. 10 lat, ale nadal jestem na etapie średnio zaawansowanym. Dlatego teraz postanowiłam uczyć się sama i to na tym języku już teraz skupiam największą uwagę.
hiszpańskiego od 2-3 lat. Jestem już średnio zaawansowana. Ucze sie w szkole językowej, ale nie w grupie, tylko mam zajęcia indywidualne. Polecam. Ogólnie musze powiedzieć, że uwielbiam ten język Jest taki melodyjny, nie jest wcale trudny, a jak ktoś zna dobrze angielski to gramtyka będzie dla niego prościutka.
angielskiego uczę sie go od 3 lat w szkole, wiadomo jak to w szkole, do tego mam nauczycielke, która nie za wiele uczy.Dlatego znam jedynie podstawy

Kończe teraz 3 klase technikum. Za rok matura. Niemiecki jest językiem, który będe zadawała na maturze, dlatego już od teraz robie sobie " Rok języka niemieckiego", moja uwaga będzie skupiała się najbardziej na tym języku, hiszpański i angielski to tak w między czsie, jakieś słówka powtórzyć, coś przeczytać itd.
Chce już teraz zabrac się za to, żeby przed maturą się nie stresowac. Nauczyłam się tego w tym wątku, aby nie odkładać wszystkiego na potem
Gdy będzie już po maturze biorę sie ostro za wszystkie języki, ale głównie za angielski, bo jak ktoś mi kiedyś powiedział : w dzisiejszych czasach nie znać angielskiego to tak jakby nie umiec obsługiwac się komputerem. Myśle nad wykupieniem jakiegoś kursu on-line i sama będe się uczyć.


Ten pakiet słówek tworze sobie sama w postaci takich jakby fiszek i umieszczam tam słownictwo działami np: słownictwo z domu, z nazw produktów spożywczych, czasowniki itd.

[Honey7]

Ishani ja już skończyłam całe 4 tygodnie, a teraz to tylko niektóre ćwiczenia sobie z tego wybieram, bo po miesiącu to już nudne się robi

[galagoo]

Cześć! Ale tu cichutko ostatnio.....

Ponieważ podczytuję Was już od jakiegoś czasu postanowiłam się przywitać I troszeczkę skrzyczeć bo ostatnio pustki tu są straszne

[regularkate]

Dziewczyny, ja taka postresowana jestem od wczoraj, miałam naprawdę groźnie wyglądającą kolizję na drodze, wymusiłam pierwszeństwo i kobitka we mnie uderzyła, po czym wylądowała w rowie jakieś 35m dalej. Fakt faktem, wina moja, ale ile ona musiała jechać, że ją tak daleko rzuciło? Nic się nikomu nie stało, nawet siniaków nie ma, ale cały dzień chodziłam jak nieposkładana. Jeszcze nigdy, w ciągu 4, 5 roku nie zarysowałam nawet nikomu zderzaka, a tu z impetem weszłam w świat zdarzeń drogowych Nie polecam... 6 punktów błyszczy się przy moim nazwisku...

I dzis muszę się wziąć do roboty! We wtorek egzamin, a ja nic nie zrobiłam. Wy też, dziewczyny, działajcie i piszcie tutaj o swoich małych i większych sukcesach (o porażkach też, coś uradzimy ), zmobilizujmy się bardziej!

Napisane przez galagoo

Cześć! Ale tu cichutko ostatnio.....

Ponieważ podczytuję Was już od jakiegoś czasu postanowiłam się przywitać I troszeczkę skrzyczeć bo ostatnio pustki tu są straszne

Witamy serdecznie!

[Jyotika]

Napisane przez regularkate

Wy też, dziewczyny, działajcie i piszcie tutaj o swoich małych i większych sukcesach (o porażkach też, coś uradzimy ), zmobilizujmy się bardziej!

Co do sukcesow malych i duzych jestem za. Chwalic sie nalezy jak najbardziej. Bo kto inny nas pochwali?

Co do porazek - nie uznaje czegos takiego. Uwazam, ze na kazda rzecz mozna patrzec jak na sukces bo kazda rzecz przynosi nam korzysci - mniejsze lub wieksze, ale przynosi nam korzysci i trzeba tak starac sie na wszystko patrzec.

Niezdany egzamin? No i? Zapewne nie pierwszy i nie ostatni. Przynajmniej mozna bylo sie dowiedziec, gdzie lezy Twoj slaby punkt z danego przedmiotu. Zobaczyc co spowodowalo, ze nie nauczylas sie na dany egzamin. A moze bylas zajeta, bo poznalas wlasnie swietnych ludzi, dzieki ktorym otworzyly Ci sie oczy na pare spraw? Egzamin zawsze mozna powtorzyc.

Zakonczony zwiazek? Bylo mnostwo pieknych chwil miedzy wami. Dostrzeglas jaka jestes w zwiazku, moze tez uznalas, ze w nastepnym cos zmienisz, moze dowiedzialas sie czego tak naprawde szukasz w drugim czlowieku.

Itp, itd. Mysle ze tak warto starac sie podchodzic do wszystkiego. Kazda nasza decyzja jest dobra i korzystna. Z kazdej wyciagniemy jakies wniosk. Kazda droga jest bogata w nowe doswiadczenia.

[noelemak]

Hej dziewczyny
Mogę dołączyć?

Podczytuję was od dluższego czasu i w końcu postanowiłam sama coś napisać. Uważam, że ten wątek to ogromna dawka motywacji i wsparcia, jesteście niezastąpione.

Może napiszę coś o mnie... Nazywam się Karolina, jestem tegoroczną maturzystką, czyli mam długie wakacje, które planuję wykorzystać na naukę i aktywność fizyczną i po prostu na zmiany. Założyłam bloga, na którym będę się dzielić pomysłami na to jak lepiej przeżyć życie ;p Właśnie rozpoczełam 30-dniowe wyzwanie wczesnego wstawania, gdyż jest to mój problem
Jeśli któraś z Was ma ochotę serdecznie zapraszam do przyłaczenia sie, w grupie raźniej.

Widzę, że niedawno poruszony był temat jezyków. Ja uczę sie angielskiego i niemieckiego, ponadto planuję rozpocząć naukę hiszpańskiego. Mam nadzieję, że sie uda.

Pozdrawiam

[Jyotika]

Napisane przez galagoo

Cześć! Ale tu cichutko ostatnio.....
Ponieważ podczytuję Was już od jakiegoś czasu postanowiłam się przywitać I troszeczkę skrzyczeć bo ostatnio pustki tu są straszne

Napisane przez noelemak

Hej dziewczyny Mogę dołączyć?
Podczytuję was od dluższego czasu i w końcu postanowiłam sama coś napisać. Uważam, że ten wątek to ogromna dawka motywacji i wsparcia, jesteście niezastąpione.
Pozdrawiam

Witamy, witamy. W grupie zawsze razniej. Kazdy z nas moze sie czegos nauczyc od kazdej z nas Kto pyta nie bladzi powiadaja.

Ja wlasnie tez usiluje znalezc mobilizacje aby znow pouczyc sie jezykow - slowke glownie, bo tego mi brakuje (rosyjski i angielski), ale mam ostatnio albo takiego lenia albo taki nawal w pracy, jak wracam do domu od razu pod kolderke i ledwo zipie

[Katarynka92]

Witajcie! Świetnie, że pojawiają się nowe osoby

Jak ostatnio już się zdarzało, bardzo czasu wolnego brakuje. Dlatego tak rzadko się udzielam.

Ogólnie dużo teraz pracowałam, z czego się bardzo cieszę. Mam taki okres, że najchętniej nie wychodziłabym z pracy. Lubię tę pracę, ale nie o to chodzi. Wraca się do domu, stresy wracają. A ostatnio one mi bardzo często towarzyszą. Nie mam dokładniej sprecyzowanych planów, nie mam pojęcia na co mam iść. Co w życiu robić. Już miałam pewną myśl, ale nie jestem tego wszystkiego tak do końca pewna. W ogóle jakaś pustka mnie ogarnia. I zaczynam przyjmować postawę: nie masz nic do stracenia? Postaw wszystko na jedną kartę. Tzn. nie widać tego specjalnie w działaniach, konkretów brak, ale widzę, że zaczynam powoli się nastawiać na takie coś. Nie wiem, czy to dobrze, czy może źle.

[Ishani]

Napisane przez Honey7

Ishani ja już skończyłam całe 4 tygodnie, a teraz to tylko niektóre ćwiczenia sobie z tego wybieram, bo po miesiącu to już nudne się robi

Może i nudne, ja póki co po 1 tygodniu uwielbiam tego kolesia A efekty po miesiące już jakieś zauważalne?

Napisane przez galagoo

Cześć! Ale tu cichutko ostatnio.....

Ponieważ podczytuję Was już od jakiegoś czasu postanowiłam się przywitać I troszeczkę skrzyczeć bo ostatnio pustki tu są straszne

Heja, też jestem za tym by ożywić ten wątek Powiedz nam coś więcej o sobie, jakie są Twoje cele ^^ ?

Napisane przez regularkate

Dziewczyny, ja taka postresowana jestem od wczoraj, miałam naprawdę groźnie wyglądającą kolizję na drodze, wymusiłam pierwszeństwo i kobitka we mnie uderzyła, po czym wylądowała w rowie jakieś 35m dalej. Fakt faktem, wina moja, ale ile ona musiała jechać, że ją tak daleko rzuciło? Nic się nikomu nie stało, nawet siniaków nie ma, ale cały dzień chodziłam jak nieposkładana. Jeszcze nigdy, w ciągu 4, 5 roku nie zarysowałam nawet nikomu zderzaka, a tu z impetem weszłam w świat zdarzeń drogowych Nie polecam... 6 punktów błyszczy się przy moim nazwisku...

I dzis muszę się wziąć do roboty! We wtorek egzamin, a ja nic nie zrobiłam. Wy też, dziewczyny, działajcie i piszcie tutaj o swoich małych i większych sukcesach (o porażkach też, coś uradzimy ), zmobilizujmy się bardziej!

Witamy serdecznie!

Oj, to faktycznie nieciekawie No, ale na szczęście nic się nie stało

Napisane przez noelemak

Hej dziewczyny
Mogę dołączyć?

Podczytuję was od dluższego czasu i w końcu postanowiłam sama coś napisać. Uważam, że ten wątek to ogromna dawka motywacji i wsparcia, jesteście niezastąpione.

Może napiszę coś o mnie... Nazywam się Karolina, jestem tegoroczną maturzystką, czyli mam długie wakacje, które planuję wykorzystać na naukę i aktywność fizyczną i po prostu na zmiany. Założyłam bloga, na którym będę się dzielić pomysłami na to jak lepiej przeżyć życie ;p Właśnie rozpoczełam 30-dniowe wyzwanie wczesnego wstawania, gdyż jest to mój problem
Jeśli któraś z Was ma ochotę serdecznie zapraszam do przyłaczenia sie, w grupie raźniej.

Widzę, że niedawno poruszony był temat jezyków. Ja uczę sie angielskiego i niemieckiego, ponadto planuję rozpocząć naukę hiszpańskiego. Mam nadzieję, że sie uda.

Pozdrawiam

Heja, witamy na wątku ^^ Studia masz już wybrane? Kurczę, mi też przydałaby się nauka, ale z tym zawsze najciężej
Jaką aktywność fizyczną planujesz?

Napisane przez Katarynka92

Witajcie! Świetnie, że pojawiają się nowe osoby

Jak ostatnio już się zdarzało, bardzo czasu wolnego brakuje. Dlatego tak rzadko się udzielam.

Ogólnie dużo teraz pracowałam, z czego się bardzo cieszę. Mam taki okres, że najchętniej nie wychodziłabym z pracy. Lubię tę pracę, ale nie o to chodzi. Wraca się do domu, stresy wracają. A ostatnio one mi bardzo często towarzyszą. Nie mam dokładniej sprecyzowanych planów, nie mam pojęcia na co mam iść. Co w życiu robić. Już miałam pewną myśl, ale nie jestem tego wszystkiego tak do końca pewna. W ogóle jakaś pustka mnie ogarnia. I zaczynam przyjmować postawę: nie masz nic do stracenia? Postaw wszystko na jedną kartę. Tzn. nie widać tego specjalnie w działaniach, konkretów brak, ale widzę, że zaczynam powoli się nastawiać na takie coś. Nie wiem, czy to dobrze, czy może źle.

Ła, to zazdroszczę takiej pracy, czym się zajmujesz jeśli można spytać?
Co do tej pustki, niepewności to wiem o co chodzi.. ale cóż, mam kuzynkę która zmieniała z 6 razy kierunki, a życie tak jej się ułożyło, że oczywiście robi co innego, jest szczesliwa, i dobrze zarabia Także nie martw się, damy radę

[noelemak]

Napisane przez Ishani

Heja, witamy na wątku ^^ Studia masz już wybrane? Kurczę, mi też przydałaby się nauka, ale z tym zawsze najciężej
Jaką aktywność fizyczną planujesz?

Mniej więcej wybrane ;p Cały czas się waham, zobaczymy po wynikach.

Bieganie, rower i chyba 30 day shred

[Ishani]

Napisane przez noelemak

Mniej więcej wybrane ;p Cały czas się waham, zobaczymy po wynikach.

Bieganie, rower i chyba 30 day shred

u mnie podobnie Btw właśnie czytam Twojego bloga, bardzo ciekawie, przyjemnie piszesz I myślałam, że taki ze mnie jedyny dziwak, który jest cholernie ambitny a jeszcze bardziej leniwy
Miałaś czasem coś w stylu "O matko, obym zaliczyła, obym zaliczyła, już bedę się uczyć, obiecuje... NO JAK TO, 4+?? JA CHCE 5!!" masakra.
A cóż to za 30 day shred? Ja polecam brazil butt lift, pierwszy raz się wkręciłam w jakiekolwiek ćwiczenia ^^
A, i chętnie się przyłączę do akcji wczesnego wstawania W roku szkolnym, w weekendy wstawałam bez problemu o 9, tyle czasu na różne zajęcia.. a z kolei w wakacje znowu mi się coś przestawiło, wstaję o 11, zanim się obejrzę jest 15

A, jeszcze co do Twojego planu wstawania - zamiast budzika, który sprawia, że często budzimy się w niewłaściwej fazie snu, czujemy się nadal zmęczeni itd. itd. polecam oczywiście afirmację Mi parę nocy wystarcza, powtarzam sobie przed snem "obudzę się po 7dmiu (( bo najzdrowiej)) godzinach" i tak wielokrotnie, i po jakimś czasie tak się dzieje, ponadto budzę się wypoczęta

[sauer]

Hej dziewczyny!
Wątek znalazłam wczoraj, a dzisiaj przeczytałam artykuł, który myślę, że i Wam by się przydał nie wiem czy tu można je udostępniać? w sensie jakbym zeskanowała i dodała.. ale powiem tylko, że jest o tym, że szczęście jest w nas i zapamiętajcie to sobie raz na zawsze! Ono nie przychodzi do nas z zewnątrz, nie jest niczym uwarunkowane
a artykuł jest w najnowszych wysokich obcasach pana prof. Srikumar'a Rao. Ktoś z Was czytał/ słyszał?
Pozdrawiam

[Ishani]

Napisane przez sauer

Hej dziewczyny!
Wątek znalazłam wczoraj, a dzisiaj przeczytałam artykuł, który myślę, że i Wam by się przydał nie wiem czy tu można je udostępniać? w sensie jakbym zeskanowała i dodała.. ale powiem tylko, że jest o tym, że szczęście jest w nas i zapamiętajcie to sobie raz na zawsze! Ono nie przychodzi do nas z zewnątrz, nie jest niczym uwarunkowane
a artykuł jest w najnowszych wysokich obcasach pana prof. Srikumar'a Rao. Ktoś z Was czytał/ słyszał?
Pozdrawiam

Myślę, że można, poprosimy
Dołączasz do nas, czy to tak jednorazowo?

Dziewczyny wiecie może ile można stosować afirmacji jednoczeście, aby było skutecznie? Bo znalazłam sobie 4 fajne, troche nie mogę się zdecydować, ale to raczej za dużo? 3 też przesada? Dwie?

[Jyotika]

Napisane przez Ishani

Dziewczyny wiecie może ile można stosować afirmacji jednoczeście, aby było skutecznie? Bo znalazłam sobie 4 fajne, troche nie mogę się zdecydować, ale to raczej za dużo? 3 też przesada? Dwie?

Z tego co ja wiem, nie ma ograniczen Wazne aby jedna afirmacje powtarzac minimum 10 razy dziennie (najlepiej to przez dziesiec minut dwa razy w ciagu dnia)...
Afirmacje mozna codziennie zmieniac. Nie musisz codziennie stosowac tych samych. Mozesz np przez tydzien pracowac nad jedna i ja rozwijac, potem zmienic ja na inna, potem jednak znowu wrocic do pierwszej, albo wziac kolejna itp. To wszystko zalezy od Ciebie. Ja codziennie mam inna, ktora staram sie powtarzac jak najczesciej w ciagu dnia. Jak trafie na jakas, ktora do mnie bardzo przemawia, spisuje sobie w specjalnym zeszycie z zaznaczeniem "do czego" dana afirmacja jest, i wracam jak czuje, ze jest mi potrzebna...

Milego dnia

[regularkate]

Dziewczyny, bardzo Was proszę, trzymajcie za mnie dziś kciuki - piszę egzamin, ostatni w tej sesji i strasznie mi zależy na jego zdaniu, tym bardziej, że niesprzyjające okoliczności towarzyszyły mi nauce do niego. Sporo problemów i dziwnych sytuacji, a zapoznawać się z kodeksem pracy i tak trzeba było Wierzę, że Wasze kciuki mi pomogą!

[Honey7]

Ishani po miesiącu efekty niewielkie, bo tylko tyłek się uniósł


A ja ostatni egzamin mam w ten weekend, dlatego rozwój idzie na drugi plan a skupiam się na nauce

A mam pytanie do tych co robiły kurs EuroKobiety. Ile czekałyście na certyfikat ?

[Mimi08]

Napisane przez regularkate

Dziewczyny, bardzo Was proszę, trzymajcie za mnie dziś kciuki - piszę egzamin, ostatni w tej sesji i strasznie mi zależy na jego zdaniu, tym bardziej, że niesprzyjające okoliczności towarzyszyły mi nauce do niego. Sporo problemów i dziwnych sytuacji, a zapoznawać się z kodeksem pracy i tak trzeba było Wierzę, że Wasze kciuki mi pomogą!

Nie martw się!
Będziemy trzymac kciuki!

[Jyotika]

Cos mi sie jeszcze przypomnialo w zwiazku z afirmacjami. Pamietam jak mi glos odebralo, wiec nie moglam ich mowic (tak tak, afirmacje nalezy powtarzac na glos a nie w myslach), to sobie zapisywalam je w zeszycie - rano pol strony i wieczorem pol strony. Potem ilekroc pojawiala sie jakas sytuacja, nad ktora chcialam popracowac dluzej - robilam to samo, jedna afirmacje mialam mowiona na glos, druga rozpisywalam w zeszycie...

[noelemak]

Napisane przez Ishani

u mnie podobnie Btw właśnie czytam Twojego bloga, bardzo ciekawie, przyjemnie piszesz I myślałam, że taki ze mnie jedyny dziwak, który jest cholernie ambitny a jeszcze bardziej leniwy
Miałaś czasem coś w stylu "O matko, obym zaliczyła, obym zaliczyła, już bedę się uczyć, obiecuje... NO JAK TO, 4+?? JA CHCE 5!!" masakra.
A cóż to za 30 day shred? Ja polecam brazil butt lift, pierwszy raz się wkręciłam w jakiekolwiek ćwiczenia ^^
A, i chętnie się przyłączę do akcji wczesnego wstawania W roku szkolnym, w weekendy wstawałam bez problemu o 9, tyle czasu na różne zajęcia.. a z kolei w wakacje znowu mi się coś przestawiło, wstaję o 11, zanim się obejrzę jest 15

A, jeszcze co do Twojego planu wstawania - zamiast budzika, który sprawia, że często budzimy się w niewłaściwej fazie snu, czujemy się nadal zmęczeni itd. itd. polecam oczywiście afirmację Mi parę nocy wystarcza, powtarzam sobie przed snem "obudzę się po 7dmiu (( bo najzdrowiej)) godzinach" i tak wielokrotnie, i po jakimś czasie tak się dzieje, ponadto budzę się wypoczęta

Bardzo mi miło Ambicja i lenistwo te serio dziwne połączenie

Super, że sie dołączasz. A co do afirmacji to wyprobuje, ale na wszelki wypadek budzik włącze ;p

30 day shred to zestaw ćwiczeń wymyślonych przez Jillian Michaels. Skladają się z 3 poziomów, każdy trwa 10 dni, podobno daja niezły wycisk

[nekofood]

Hello. Można dołączyć? Podczytuję od jakiegoś czasu, więc wypadałoby się ujawnić.

[Bamtaro]

Pojawiam się tu też ja i mam nadzieję, że zarazicie mnie tą wielką siłą i dacie kopa motywacyjnego

Mam na imię Angela i od trzech lat żyłam w kompletnym zawieszeniu. Życie przelatywało mi przez palce, a ja nie robiłam z tym nic.
Obudzenie przyszło w kwietniu. Kiedy to postanowiłam rzucić pracę, która mnie ograniczała.
Zamierzam schudnąć do wagi jaką miałam jeszcze trzy lata temu.
Zetnę włosy (aż sie boję), które urosły za pupę. Zrobię pasemka i w końcu przestanę spinać je tylko w koka.
Muszę o siebie zadbać, by przestać w końcu czuć się jak ktoś obcy we własnym ciele.
To cele na wygląd fizyczny.

Jeśli chodzi o popracowanie nad stroną intelektualną
Zapisałam się na prawko i najprawdopodobniej w sierpniu będę zdawać egzamin!
Postanowiłam podszkolić się w angielskim i przypomnieć sobie niemiecki.
Kiedy już mi to wyjdzie chciałabym w końcu zabrać się za Japoński i Koreański
Myślę, też o zapisaniu się na studia i wyprowadzce.

Moim wielkim postanowieniem jest zacząć pisać pamiętnik, ponieważ kumuluję w sobie wszystkie złe emocje. Dlatego już zakupiłam sobie swojego rodzaju piękny notatnik.
Chcę nauczyć się szyć na maszynie.

To na razie taki wolny plan na następne parę miesięcy. Zaczynam od dziś. Nie od jutra czy od nowego miesiąca Mam nadzieję, że mi się uda

[Jyotika]

Napisane przez Bamtaro

Pojawiam się tu też ja i mam nadzieję, że zarazicie mnie tą wielką siłą i dacie kopa motywacyjnego
Moim wielkim postanowieniem jest zacząć pisać pamiętnik, ponieważ kumuluję w sobie wszystkie złe emocje. Dlatego już zakupiłam sobie swojego rodzaju piękny notatnik.
To na razie taki wolny plan na następne parę miesięcy. Zaczynam od dziś. Nie od jutra czy od nowego miesiąca Mam nadzieję, że mi się uda

Brawa dla Ciebie, bo najwieksze rzeczy, najtrudniejsze masz juz za soba i znasz kierunek, w jakim chcesz isc. Dla wielu to lwasnie najtrudniejsze - ja sama dokladnie jeszcze nie wiem, co chce w zyciu robic.
Masz bardzo dobre podejscie - zaczac od dzis, bo o to tutaj chodzi, gratuluje

Co do pamietnika - ja kiedys prowadzilam wiele lat i przestalam ponad dwa lata temu. Uswiadomilam sobie, ze mam tam zapisane wszystkie zle chwile i ciagle do nich wracalam, nie idac naprzod. Zylam tymi negatywnymi emocjami. Przestalam pisac pamietnik. On ciagle lezy w szafce, ale przeraza mnie zlosc w nim ukryta.
Zalozylam sobie album, gdzie wklejam kazda dobra rzecz - zdjecia, notatki, kwiatki. Do tego codzienie staram sobie pomyslec o pozytywnych drobnych rzeczach, jakie mnie spotkaly.
Ponoc dobra rzecza jest napisac np list do kogos, opisujac te zle emocje z jakiejs sytuacji. Nastepnie przeczytac i poprwic, opisac doladnie swoje emocje, nie zwalajac wine na nikogo. A potem porwac, spalic, wywalic - cokolwiek, byle tego nie zatrzymywac w sobie...

All is happening perfectly for my highest good

[Honey7]

Angela oddaj mi swoje włosy

[Bamtaro]

Mmm dziękuję, ale jak widac trzy lata się musiałam zbierać żeby dziś umieć coś zrobić ze sobą

Jyotika ja też bałąm się, że może będzie przeważać tam mój zły nastrój i emocje, ale postanowiłam raz dziennie pisać, albo wklejać coś co mnie zainspiruje, wspomnienia, zdjęcia etc Żeby po prostu przelać myśli na papier i nie tłumić wszystkiego w sobie

Honey! Zgłaszaj się do mnie oddam ci moje włoski skoro chce je obciąć do ramion ^^

[kinguska01]

O tak, zmiana fryzury jest pozytywną zmianą i zawsze po wyjściu od fryzjera czuję się lepiej Jakbym była nową osobą, czuję, że wszystko jest takie pozytywne Oczywiście, jeśli nie obetną mnie na łyso i nie zrobią idiotycznego koloru na głowie Choć na razie nie zamierzam zmieniać fryzury (muszę dopuścić, bo jeszcze w styczniu miałam krótką grzywkę) na pewno pójdę choćby sobie jakieś pasemka rzucić

Widzę, że wiele z was ćwiczy i w związku z tym mam pytanie, czy jeśli biegacie to rano czy wieczorem? Jak jest lepiej? Nie chodzi mi o chudnięcie czy zrzucanie kilku kilogramów, a raczej o lepszy wygląd szczególnie ud.