wakacje... w roku szkolnym // Szkolnictwo z punktu widzenia rodzica

[OYE]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;48130372]A już pisanie OYE, że jej córka ma prawie identyczny podręcznik jak ona - przy czym ona żyje w USA, a nie w PL... no kpiny.[/QUOTE]

Tak ma jak pisalam elementarz z Polskiej szkoly ktory jest sprowadzany z Polski, i wiele sie rozni od mojego z pierwszej klasy z Polski
wiem nie do wiary w US polska szkola niesamowite kpiny

[201710120930]

Napisane przez zakonna

ha ha ha, ja bym chciała wiedzieć ile zarabia ten nauczyciel że tak dobrze.

1200 zł.pasuje ?


nie będę podawała konkretnej sumy bo to pytanie co dla kogo jest sporo.moze dla Ciebie to byc mało bo masz aspiracje i 10 tysia mieć na rękę;d
napisałam też specjalnie z wykrzyknikami o jakich realiach mówię
przy cenach jakie mamy to powinny być normalne (!) zarobki ale rzeczywistość leży kwiczy ,to i wiadomo że wypłata na cały etat tysioncdwiesta nie jest rzadkością
i tak uważam ze na te półtora etatu (mianowany) całkiem nieźle zarobi mieszcząc się w takich a nie innych godzinach

[zakonna]

JA wiem ile zarabia nauczyciel, ciekawi mnie niezmiernie ileż to jest wg ciebie wystarczająca kwota...

[201710120930]

Ty wiesz -ja wiem.
Ja uważam ze to całkiem okej a Ty uważasz ze ciągle mało.
O czym tu gadać
bez sensu odbijana piłeczka

[zakonna]

ciągle za mało... no faktycznie, oszałamiające kwoty zarabiam wręcz ale jestem chyba chytra i pazerna i ciągle mi mało

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez OYE

Tak ma jak pisalam elementarz z Polskiej szkoly ktory jest sprowadzany z Polski, i wiele sie rozni od mojego z pierwszej klasy z Polski
wiem nie do wiary w US polska szkola niesamowite kpiny

No i widzisz, jak NIC nie wiesz o edukacji w Polsce?

Obecne pierwszaki (jak i dzieci z aktualnych 2 i 3 klas SP) NIE uczą się z żadnego elementarza a podręczniki i ćwiczenia W NICZYM nie przypominają tych sprzed 30 lat. Podręczniki dla Polonii nie są dopuszczone do wykorzystania w normalnych szkołach w Polsce.

[OYE]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;48138356]No i widzisz, jak NIC nie wiesz o edukacji w Polsce?

Obecne pierwszaki (jak i dzieci z aktualnych 2 i 3 klas SP) NIE uczą się z żadnego elementarza a podręczniki i ćwiczenia W NICZYM nie przypominają tych sprzed 30 lat. Podręczniki dla Polonii nie są dopuszczone do wykorzystania w normalnych szkołach w Polsce.[/QUOTE]

Tesciowa tez przywiozla ksiazki od szwagierki i wiele sie nie roznia sorry....

[201604181004]

odpadam szaja xd

[201708160922]

Napisane przez ŁAJKA

1200 zł.pasuje ?


nie będę podawała konkretnej sumy bo to pytanie co dla kogo jest sporo.moze dla Ciebie to byc mało bo masz aspiracje i 10 tysia mieć na rękę;d
napisałam też specjalnie z wykrzyknikami o jakich realiach mówię
przy cenach jakie mamy to powinny być normalne (!) zarobki ale rzeczywistość leży kwiczy ,to i wiadomo że wypłata na cały etat tysioncdwiesta nie jest rzadkością
i tak uważam ze na te półtora etatu (mianowany) całkiem nieźle zarobi mieszcząc się w takich a nie innych godzinach

Umieram z ciekawości, o jakiej kwocie mówimy.

Wstydzisz się przyznać, jaka kwota jest dla ciebie sporą?

[Luba]

Napisane przez OYE

Tesciowa tez przywiozla ksiazki od szwagierki i wiele sie nie roznia sorry....

Jakies 14 lat temu, jak mialam szkolne ksiazki z Polski dla starszego dziecka, byly calkiem inne niz moj elementarz.
Obecnych ksiazek nie znam, ale jakos nie chce mi sie wierzyc, ze 14 lat temu ksiazki byly inne a teraz prawie sie nie roznia od tych z np czasow mojej pierwszej klasy.

[Miramej]

Moi sąsiedzi pobiją chyba wszystkie przykłady z tego wątku , oboje są nauczycielami akademickimi, wyjechali w pierwszej połowie lipca (mają dom na drugim końcu Polski, do którego jeżdżą w każde wakacje), zaczął się trzeci tydzień szkoły, a ich nadal nie ma. Stawiam, że wrócą jak zwykle - czyli w ostatni weekend września, dziecko z pierwszej połowy 2008 roku, pierwszak

[PaniPedagog]

Napisane przez paula78

Etam, moje się cieszy, że ma 3 dni wolne w tygodniu, a reszta zazdrośnie patrzy, że trzeba do kościoła popylać co rano
Cały czerwiec też nic nie robią bo 6 czerwca już oceny wystawione , a koniec roku chyba 29 był. Chodzenie wtedy na zajęcia to sztuka dla sztuki.

---------- Dopisano o 15:14 ---------- Poprzedni post napisano o 15:08 ----------



Bo w pewnym % tak jest( jak i w kazdej innej grupie zawodowej) z tym, że nauczyciel bierze pensje z naszych podatków, a ruszyc sie go nie da ( w wiekszosci przypadków) bo dziecko na tym ucierpi.

Obecnie szkoła na szczęscie została odczarowana i pokazuje się , ze na szacunek trzeba zapracować, skończyły sie czasy gdzie nauczyciel miał prawo bic ucznia czy rzucać w niego pękiem kluczy i wygłaszac hasła: "przerwa jest dla nauczyciela".

Co nie znaczy, że wina zawsze jest nauczyciela bo zdarzają się też przecież głupi rodzice.

To hasło to "dzwonek jest dla nauczyciela" i w praktyce chodzi o to, aby dziecko nie rzucało podęcznikiem o podłogę i wybiegało z krzykiem na korytarz w momencie usłyszenia dzwonka, tylko dało dokończyć zdanie nauczycielowi i samo dokończyło czynność jaką wykonywało

Napisane przez Hvid

Co do relacji rodzic-nauczyciel:
Kluzik-Rostkowska mówiła o zmianach po wyborach. Między innymi o zwiększonej roli rodzica w życiu szkoły. Ma to odbywać się przez wpływ rodziców na awanse nauczycieli oraz ocenę ich pracy.

Rozumiem, że ta ocena będzie odbywać się na zasadzie Pan X dał mojemu synowi 5 i ma świadectwo z paskiem więc awans akceptujemy, Pan Y dał córce 5- więc nici z awansu? Czy może obowiązkowe szkolenia z metody aktywizujących i karty nauczyciela dla całego społęczeństwa, żeby było wiadomo na co zwracac uwage przy ocenie?

Napisane przez Klarissa

A ja się zastanawiam dlaczego nie było takich nauczycieli za moich czasów, bez ironii i całkiem serio. Pierwsze słyszę, żeby nauczyciel zamartwiał się tym, że dziecka jakiegoś nie było w szkole i biedactwo będzie musiało nadrabiać. Pierwsze słyszę o jakimś przygotowywaniu materiałów dla dziecka do nadrobienia.

Za moich czasów ucznia jak nie było, to był to jego problem. Jak chciał nadrobić to się pytało koleżanek lub w młodszych klasach mam koleżanek, pożyczało się zeszyty i nadrabiało we własnym zakresie.

Jak byłam w 4 klasie liceum miałam wypadek i trudności z poruszaniem się. I to ja musiałam prosić nauczycieli, żeby zechcieli się ze mną umawiać np. na sprawdzian czy odpytanie żebym miała jakiekolwiek oceny, podlegała klasyfikacji i mogła zdawać maturę. Wypadek miałam w lutym i jeszcze w maju na maturach ledwo się ruszałam. Nie byłam w stanie chodzić do szkoły, uczyłam się w domu. Nikt się tym nie przejmował i tak na prawdę to nauczyciele dawali mi odczuć jaką wielką łaskę mi wyświadczają łaskawie zgadzając się na odpytywanie mnie "poza kolejnością".

Dlatego mnie dziwi, że piszesz o "wypełnianiu obowiązków uczniów", nie bardzo rozumiem co masz na myśli?

Liceum to nie podstawówka, a zwłszcza klasy 1-3. Dziecko po powrocie nie nadrobi samo materialu i bedzie odstawacv od grupy,ktora potrafi juz przeczytac slowo pies a ono zna tylko "i" i "e"

Napisane przez zakonna

Z dziką rozkoszą wstawiłabym cię do pierwszej klasy, zamknęła drzwi i trzymała za klamkę z drugiej strony żebyś nie mogła uciec. I tak ze trzy lekcje pod rząd.
Masz rację, ta praca jest zupełnie nienormalna, a niektóre sytuacje są jak z filmów

Płaczę

Napisane przez iizabelaa

kwintesencja tego co nauczyciel myśli o dzieciach

oczywiscie pisząc normalna mialam na mysli cięzka i uczciwa

Nie o dzieciach, ale o osobach, ktore nigdy z dziecmi nie pracowaly.

Napisane przez iizabelaa

Nie wiem czy ty myślisz że ja internatu nie ma, i nie umiem sobie sprawdzić że to 18h.

Rozrozniamy pensum tablicowego, ale tez pedagoga/psychologa/wychowawcy swietlicy/bibliotekarza.

Napisane przez iizabelaa

wiem że kłamiesz, i nie ma czegoą takiego jak pozostale obowiązki na terenie szkoły,
tak się składa że znam dobrze 3 nauczycielki, i żadna nie pracuje na terenie szkoły więcej niż 20h

z tego jedna jest moja koleżanką, wiem szok, ale akurta jest szczera, i wprost mowi ze pracuje 20h i nie wyobraza sobie 40

---------- Dopisano o 12:03 ---------- Poprzedni post napisano o 11:59 ----------

Poza tym nawet jeśli ktoś siedzi 20h na terenie szkoły w roku szkolnym,
to jeśli przeliczy się te godziny to w wymiarze roku to jestem ciekawa czy wyjdzie 10 h na tydzień
bo za wakacje też mają płacone.

---------- Dopisano o 12:04 ---------- Poprzedni post napisano o 12:03 ----------




czy w te wyliczenia wliczyłaś wszystkie dni wolne powyżej 26 na rok?

Jeżeli zadna nie pracuje ponad 20 godzin na terenie szkoly to kiedy wypelnia dzienniki itp? Lekcja wyglada tak, ze dzieci przepisuja podrecznik a ona w tym czasie gdy to robia uzupelnia dokumentacje? To fizycznie niemozliwe.

Napisane przez zakonna

Ja bym chciała takie karty i żeby płacili za wszystkie nadgodziny. Szybciutko by się ten pomysł przestał podatnikom podobać .

Pierwszy rok platnych zielonych szkol i wycieczek <3 czekam na to.
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;48128668]Drab, dlatego nauczyciel powinien pracować poza miejscem zamieszkania.
Pracowałam u siebie, w szkole specjalnej, dzieci - 99% patola. Poszłam ze znajomymi grzecznie na piwo ogródkowe - od razu mnie uczniowie mijali i wielkie gały - mimo, że na co dzień rodziców widywali w stanie wskazującym nie na moje grzeczne piwo, a co najmniej caly browar.[/QUOTE]
Nigdy, ale to nigdy nie zdecydowalabym sie na prace tam gdzie mieszkam. To nie zdrowe, nawet wyjsc z psem w pizamie sie nie da

Napisane przez drabineczka

Szajajaba ty jeszcze nie zdayas wyzbyc sie osobowosci? nie mozesz wychodzic z domu i np pic alkoholu. To nie mo ral ne. Kupujesz prezerwatywy w rossmannie? Nie moz li we. Robisz zakupy w biedronce? Kupujesz jogurt danonka? No way. DD.
Nie mozna miec znajomych a pokazac sie na miescie - ohoho. To czasem paranoja bo ja tam sie czuje mloda duchem i kalendarzem z reszta tez. I poki nie mam dzisci raczej nie zapowiada sie zebym zrezygnowala z wychodzenia z domu albo co gorsza picia alkoholu w lokalach.

Wlasciwie powinnysmy sobie przeszczepiac twarz wychodzac z domu. Jak w twoja twarz brzmi znajomo. Ja bym mogla bys np usherem

To Ty nie podpisywalas oswiadczenia, ze nauczyciel nie ma prawa miec zycia prywatnego? I ze dla dzieci poza placowka szkolna masz nie istniec? Zobaczy Cie jakis i wylatujesz

---------- Dopisano o 00:15 ---------- Poprzedni post napisano o 00:15 ----------

Napisane przez Miramej

Moi sąsiedzi pobiją chyba wszystkie przykłady z tego wątku , oboje są nauczycielami akademickimi, wyjechali w pierwszej połowie lipca (mają dom na drugim końcu Polski, do którego jeżdżą w każde wakacje), zaczął się trzeci tydzień szkoły, a ich nadal nie ma. Stawiam, że wrócą jak zwykle - czyli w ostatni weekend września, dziecko z pierwszej połowy 2008 roku, pierwszak

Rodzicom gratulujemy... wakacji

[83monia]

ugrzęzłam gdzieś daleko bo zmieniliście temat a mnie nie było bo byłam na wyjezdzie z pierwszoklasista

efekt? dziecko ma nowe wiadomosci bo w centrum nauki bylismy, zna troche wiecej z historii warszawy i widzial zwierzeta w zoo (pierwszy raz). po przyjsciu do szkoly nadal siedzi z tym samym kolega, dostal nawet od jakiegos wafelka , pani pozaznaczala w cwiczeniach co nalezy powoli uzupełnic, dostał jedna usmiechnieta buźke i mamy pisać już piórem (nadmienie tylko ze mialo byc wprowadzane dopiero dla dzieci gotowych na to - wczesniej pisali ołówkiem).

reasumujac: widocznie dziecko i pani i szkoła i ja należymy do tych wyjątków gdzie dziecko nie ma traumy, nauczyciel rozumie, szkoła nie robi problemów, a rodzic (ja) wyjeżdza z pierwszakiem na wakacje w roku szkolnym...

---------- Dopisano o 21:42 ---------- Poprzedni post napisano o 21:26 ----------

Napisane przez Luba

Jakies 14 lat temu, jak mialam szkolne ksiazki z Polski dla starszego dziecka, byly calkiem inne niz moj elementarz.
Obecnych ksiazek nie znam, ale jakos nie chce mi sie wierzyc, ze 14 lat temu ksiazki byly inne a teraz prawie sie nie roznia od tych z np czasow mojej pierwszej klasy.

no błagam! w ksiazce mojego syna znajduje zdanie "Ala ma tablet taty" - za moich czasów to miała tylko kota

[zakonna]

A ja mam przykład odwrotny z własnej pracy. uczeń z klasy piątej był dwa tygodnie września na wczasach. Wrócił i się kompletnie nie może dostosować, na dodatek rozprasza inne dzieci w klasie. Więc to, że twoje dziecko tak super hiper sobie radzi, nie oznacza, że to jest dobry pomysł dla każdego.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Inny przykład, co prawda... nie wakacje, ale tygodniowa choroba dziecka, 1 klasa podstawówki. Wprowadzone 2 litery, dziecko nie zna, dzisiaj kolejna litera, czyli kolejna zaległość, rodzice nie pofatygowali się, by zorientować się, co dziecko ma nadrobić. A więc tak, ten tydzień ma ogromne znaczenie.

[83monia]

inny przykład, z rodziny : dziecko chore bylo, potem kilka tyg pozniej z mamą czyta coś i nagle litera sie pojawia ktorej nie umie bo byl chory. dziecko twierdzi ze nie musi sie uczyc bo przeciez go nie bylo

same widzicie ze nic nie jest rowne: ani nauczyciel nauczycielowi (bo znam takich co czekaja z utesnknieniem na ostatni dzwonek i tyle ich widzieli i takic co jeszcze wymyslaja dzieciom jakies nowe ciekawe zadania a nie tylko to co w ksiazce), ani dziecko dziecku (teraz zastanawiam sie czy pisze poprawnie gramatycznie...). i wrzucanie że WSZYSTKIE dzieci beda stratne czy WSZYSCY nauczyciele to nieroby nie ma sensu...

[Klarissa]

Napisane przez PaniPedagog

Liceum to nie podstawówka, a zwłszcza klasy 1-3. Dziecko po powrocie nie nadrobi samo materialu i bedzie odstawacv od grupy,ktora potrafi juz przeczytac slowo pies a ono zna tylko "i" i "e"

Nawet średnio kumaty rodzic bez trudu nadrobi materiał z dzieckiem w klasach od 1-3, no już bez przesady, że kilka dni zawali edukację. A co z dziećmi dużo chorującymi? Do końca życia się nie nauczą czy jak?

[PaniPedagog]

Napisane przez Klarissa

Nawet średnio kumaty rodzic bez trudu nadrobi materiał z dzieckiem w klasach od 1-3, no już bez przesady, że kilka dni zawali edukację. A co z dziećmi dużo chorującymi? Do końca życia się nie nauczą czy jak?

Uwierz, że są rodzice, którzy uważają, że szkoła jest od nauczania i to w obowiązku nauczyciela jest nadrobić. Rodzic, któremu zależy da radę, ale nie wszystkim zależy.

Dziecko chore przy x nieobecnosciach powtarza rok, dziecko przebywajace w szpitalu ma tam lekcje.

P.S.Cyferki nadrobi bez problemu, fakt, a kiedy ostatnio pisałaś coś pismem szkolnym z wszystkimi zawijasami przy f czy dużym H?

[zakonna]

Umyka w jedna ważna kwestia. Dziecko może emocjonalnie sobie kiepsko poradzić kiedy przyjdzie do szkoły później. Naprawdę jak patrzę na pierwszaki to n i e wyobrażam sobie poradziłoby sobie takie dziecko. Byłoby mu naprawdę trudno. Czy warto dla wycieczki własnego dzieciaka tak stresować?

[Klarissa]

Napisane przez PaniPedagog

Uwierz, że są rodzice, którzy uważają, że szkoła jest od nauczania i to w obowiązku nauczyciela jest nadrobić. Rodzic, któremu zależy da radę, ale nie wszystkim zależy.

Dziecko chore przy x nieobecnosciach powtarza rok, dziecko przebywajace w szpitalu ma tam lekcje.

P.S.Cyferki nadrobi bez problemu, fakt, a kiedy ostatnio pisałaś coś pismem szkolnym z wszystkimi zawijasami przy f czy dużym H?

Wątpię abym miała problem napisać literki, szczególnie wg wzoru
To takie robienie z igły wideł, na prawdę edukacja na wczesnoszkolnym poziomie jest do ogarnięcia, toć nie fizyka kwantowa

Nie słyszałam też żeby dziecko, które chorowało powtarzało rok.

[traicionera]

Ja w pierwszej klasie podstawowki i ogolnie w klasach poczatkowych niemal non stop chorowalam, wiecej mnie nie bylo, niz bylo. Jakos nadrabialam zaleglosci, oceny mialam dobre, nie bylam wyrzucona poza nawias spolecznosci klasowej itp. Sama nie wykluczam, ze kiedys moze sie nam zdarzyc, ze pojedziemy na wakacje w roku szkolnym, bo mamy z mezem tak napiete grafiki, ze trudno sie nam zgrac, zeby we trojke moc sie razm gdzies wyrwac. Np w tym roku okazalo sie to niemozliwe i lecimy dopiero w styczniu. Fajnie byloby moc sie zamknac z wyjazdem w okresie wakacyjnym, ale nie w kazdym zawodzie jest to wykonalne. Moja corka jest raczej elastycznym dzieckiem, wiec mysle, ze da sobie rade z zaleglosciami, szczegolnie, ze odpornosc ma bardzo dobra i nie choruje, wiec kilka dni nieobecnosci w szkole nic jej nie zrobi. Bede wtedy zreszta kombinowala, zeby zgrac taki wyjazd z ktoryms z dlugich weekendow.

[iizabelaa]

Przed chwilę w Faktach było o świątecznej przerwie w pracy nauczycieli ...
od 22.12-07.01

[201710041131]

Należy im się.

[201710120930]

no czytałam własnie o tym zamachu na wolność nauczyciela

"Przerwa świąteczna, która w tym roku jest zatwierdzona między 22 a 31 grudnia, nie jest czasem wolnym od pracy dla nauczycieli. Wolne, tak jak wszyscy, nauczyciele mają jedynie w dni świąt" - napisała minister edukacji narodowej Joanna Kluzik-Rostkowska w liście otwartym do rodziców.
Minister wyjaśnia w skierowanym do rodziców liście , że nauczyciele są zobowiązani do zapewnienia opieki dzieciom w czasie przerwy, a dni wolne mają jedynie w dni świąt (czyli 25 i 26 grudnia oraz 1 stycznia). ''


myśle ze to kwestia paru lat (i nacisków rodziców) i się skończą te przywileje


ps .uwaga idę do pracy i w wigilię i w sylwka.
wiec halo

[iizabelaa]

Napisane przez ŁAJKA

myśle ze to kwestia paru lat (i nacisków rodziców) i się skończą te przywileje

jaki optymizm

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Bardzo chciałabym pracować jako nauczyciel na KP normalnie: mieć normalne godziny pracy (czyli 7:30-15:30 na przykład), móc wziąć w dowolnym momencie urlop (również na żądanie - bo wyobraźcie sobie, idąc do lekarza nie mam pewności, że na 1 dzień l4 dostanę ), mieć płacone nadgodziny normalnie i... nie mieć ciągle wytykanych przywilejów. Rzygam tym już, wiecie? Nagonkę dzisiaj już wszędzie czytam, wszędzie pomyje wylewane, nikt nie pomyśli w tym wszystkim o tym, że może to dziecko też rzyga już szkołą i zwyczajnie się cieszy, że nie musi iść? nawet bez lekcji? Ale jak zwykle - najlepiej nas... ć na nauczyciela. I przyklepać.

Szkoda, że nie widzicie, jak to wygląda od naszej strony. Jaki olew robi większość, niestety, rodziców. Jak tylko nasze błędy albo "błędy" wytykają, a ja doprosić się o głupi klej dla dziecka nie mogę!

[ajah]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;49226606]Bardzo chciałabym pracować jako nauczyciel na KP normalnie: mieć normalne godziny pracy (czyli 7:30-15:30 na przykład), móc wziąć w dowolnym momencie urlop (również na żądanie - bo wyobraźcie sobie, idąc do lekarza nie mam pewności, że na 1 dzień l4 dostanę ), mieć płacone nadgodziny normalnie i... nie mieć ciągle wytykanych przywilejów. Rzygam tym już, wiecie? Nagonkę dzisiaj już wszędzie czytam, wszędzie pomyje wylewane, nikt nie pomyśli w tym wszystkim o tym, że może to dziecko też rzyga już szkołą i zwyczajnie się cieszy, że nie musi iść? nawet bez lekcji? Ale jak zwykle - najlepiej nas... ć na nauczyciela. I przyklepać.

Szkoda, że nie widzicie, jak to wygląda od naszej strony. Jaki olew robi większość, niestety, rodziców. Jak tylko nasze błędy albo "błędy" wytykają, a ja doprosić się o głupi klej dla dziecka nie mogę![/QUOTE]

Musiało cię to wkurzyć.

Też by mnie wkurzyło.
Chociaż wkurza mnie, ze jak dziecko do szkoły nie idzie to ja albo urlop albo niania. Więc teges trudno o zwycięski układ dla wszystkich stron.


A list minister uważam za granie pod publiczkę i zodbywanie popularności wśród rodzicow.

[iizabelaa]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;49226606]Bardzo chciałabym pracować jako nauczyciel na KP normalnie: mieć normalne godziny pracy (czyli 7:30-15:30 na przykład)[/QUOTE]


jestem ciekawa czy chcialabys nie miec placone za każdy dzien wolny powyżej 26 dni

nikt nie pomyśli w tym wszystkim o tym, że może to dziecko też rzyga już szkołą i zwyczajnie się cieszy, że nie musi iść? nawet bez lekcji?

typowy tekst nauczycielki, bez wyobrażania jak wygląda normalne życie pracujacych ludzi, ty ze swoim dzieckiem masz wtedy co zrobić bo jesteś w domu

A list minister uważam za granie pod publiczkę i zodbywanie popularności wśród rodzicow.

pięknie to zrobiła, ja już ją kocham

[201710120930]

więc zaraz się znowu zacznie
okej niech będzie ze mam ból dupy o te przywileje ale chcąc nie chcąc każdy ma przed oczyma swoją prace.a z tym róznie
powiem Ci szaja pracuje u tzw prywaciarza.i juz tez rzygam.rzygam
marzy mi sie w tzw państwówce
żadnych przywilejów.żadnych. zero.nul
szefostwo na potęgę kupuje ...nieruchomości a nam wciska kit o bankructwie
mówisz o urlopie na żądanie? dobre sobie
w zeszłe lato na 2 tyg wczesniej dowiedziałam sie o terminie urlopu.a i tak stał pod znakiem zapytania.nie pojechaliśmy nigdzie bo na szybko nie umiałam nic załatwić.wk***chodzę do dziś ze dziecko na parę dni z babcia było w Wiśle.ale wakacje ..
mogłabym tak pisać i pisać
jedne plus..nie narobie się i tylko to trzyma mnie w tej pracy
ale jest coraz gorzej
i tak mam ból pupy...

[201710041131]

O kurcze, chodziło mi o to, że należy im si przerwa świąteczna!! Rzecz jasna