Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią cz.3

[MonikaFaustyna]

Napisane przez invisible_01

Przeczytaj: http://www.rodzice.pl/niemowle/karmi...acej-mamy.html.
i: http://abcrakpiersi.pl/pytania/jaki-...any-biustonosz


Nikogo nie chcę straszyć, ale według mnie odkładanie tego to błąd, bo można na własne życzenie sobie zaszkodzić.

Tak, ja mam specjalne, miękkie, bez żadnych udziwnień, z odpinanymi miseczkami. Nie znam tu żadnej brafitterki, niestety. Jak będę w grudniu w PL, to się tym zajmę, o ile nie zapomnę .

[invisible_01]

Napisane przez MonikaFaustyna

Tak, ja mam specjalne, miękkie, bez żadnych udziwnień, z odpinanymi miseczkami. Nie znam tu żadnej brafitterki, niestety. Jak będę w grudniu w PL, to się tym zajmę, o ile nie zapomnę .

No tak, nie spojrzałam, że mieszkasz za granicą

Ja w swoich starych stanikach też czułam się dobrze - na oko miseczka mi pasowała, nic mi się nie wylewało, ale jednak one nie były dobre dla moich piersi, o czym się przekonałam nosząc te dobrane dobrze. Teraz moje piersi zrobiły się jędrniejsze i pełniejsze, bo biust znajdujący się na plecach i pod pachami przeszedł na swoje miejsce, a na dodatek ciasny obwód nareszcie trzyma go w miejscu. Mogę leżeć, skakać, a nic się z niego nie wyleje. Wcześniej jak się kładłam, to biust wylewał się na boki. Dlatego ja każdemu polecam zainwestowanie w dobrze dobrany stanik, bo to inwestycja w piękny wygląd i dobre samopoczucie. Wiele młodych dziewczyn narzeka na obwisłe piersi i to jest też często skutek noszenia właśnie źle dobranego stanika.

[megamag]

Napisane przez invisible_01

Ja poszłam do brafitterki w wieku 21 lat i z jednej strony cieszę się, że dość wcześnie, a z drugiej żałuję, że nie było czegoś takiego w moim mieście, gdy zaczynałam nosić stanik. To, co przez kilka lat noszenia uczyniły ze mną bazarowe staniki było straszne, a zobaczyłam to dopiero mając porządny stanik - buły pod pachami, na plecach (a jestem szczupła), rozlazłe piersi... Moja sylwetka poprawiła się 100% tylko dzięki stanikowi. Źle dobrany stanik powodował też u mnie bóle pleców! Zawsze na nie narzekałam, ciężko było mi wystać, a dzięki dobrze dobranemu te bóle zniknęły. A jak jeszcze usłyszałam, że źle dobrany stanik może skutkować rakiem piersi, to już wiedziałam na pewno, że do bazarowych nie wrócę.

A, no i miałam też śliczne staniczki z sieciówek, z Triumpha też. To taki sam badziew jak te z bazaru.

Ej mnie bolą plecy i ogólnie mam garba. Myślałam, że tak po prostu mam.

[invisible_01]

Napisane przez megamag

Ej mnie bolą plecy i ogólnie mam garba. Myślałam, że tak po prostu mam.

Mnie się to zrobiło od źle dobranego stanika. Zgarbienia, które mam przez to, już nie naprawię, ale plecy już mnie chociaż nie bolą. Wcześniej niemożliwym było wystanie dłuższą chwilę, teraz w pracy stoję po 13 godz. i jedyne, co doskwiera, to nogi.

[ciri15]

Napisane przez drabineczka

Dziwi mnie takie głupie gadanie;
nie nie uda ci się w ogóle nie wyprowadzaj się od rodziców nigdy nie znajdziesz pracy wylądujesz pod mostem...

Tak najlepiej całe życie siedzieć u rodziców nie ważne jak tragicznie tam jest. I w ogóle zachowywanie się jakby to było wynalezienie leku na raka.

Przerabialiśmy dokładnie to samo, najwięcej to płakała mama mojego faceta; łolaboga umrzecie z głodu matko bosko stracisz pracę złamiesz rękę niebo spadnie ci na głowę co się stanie co się stanie co to będzie jezusiemalusieńki nie rób tego.



I po kiego wafla ta histeria. Naturalna kolej rzeczy. A ci którym się nie udało ciągle podcinają skrzydła innym...

To chyba chodzi o to, że chcą utrzymać dziecko przy sobie.
Lepiej by było, gdyby w takiej sytuacji powiedzieli, że zawsze może na nich liczyć.

Podobna historia: idę do sklepu, za mną jakaś babka z synem, ze 20 lat. Chłopak coś tam rzucił o Stanach, matka zaraz: "ty tak nie planuj nie planuj, siedź w domu, patrz Karolina pojechała, rok studiów straciła, wszystko miało być za darmo a nie było" bla bla bla... Ta, niech lepiej maminej spódnicy się trzyma.

Napisane przez MonikaFaustyna

Ja też nie mam nic przeciwko. Kiedyś nawet chciałam z M. iść razem do takiego klubu. W ogóle nie rozumiem zachowania typu: popatrzyłeś na inną laskę pół sekundy - zabiję Cię, nie pójdziesz sam gdzieś tam - pewnie mnie zdradzasz, co to za koleżanka której nie znam? - pewnie Twoja d...a itd. Przez takie zachowanie właśnie faceci, jak mają gdzieś iść, zachowują się jak psy spuszczone ze smyczy i sobie odbijają frustracje i codzienne gderanie. Jakby mój mąż miał mieć streaptizerkę na kawalerskim, to by mnie to nie obeszło, bo go znam i by tylko popatrzył i mi potem poopowiadał. Z resztą pamiętam, jak był na kawalerskim swojego szwagra i mieli taką panią tańczącą. Potem się śmiał do mnie, że przyszła taka, pokręciła tyłkiem i cyckami, ale ogólnie była słaba. Ja nie chciałam żadnego lalusia kręcącego tyłkiem i to mówiłam od początku. Dla mnie to żenada i śmiać mi się chce z tych piszczących lasek na widok rozbierających się żelusi, wysmarowanych oliwką dla dzieci z mega solarą .

Dziwi mnie usprawiedliwianie głupoty faceta wymaganiami kobiety.

Według mnie jest znaczna różnica między tańczącym panem a panią. Ten pierwszy jest zazwyczaj śmieszny, kobieta - na ogół erotyczna.

---------- Dopisano o 15:46 ---------- Poprzedni post napisano o 15:37 ----------

Napisane przez invisible_01

Ja poszłam do brafitterki w wieku 21 lat i z jednej strony cieszę się, że dość wcześnie, a z drugiej żałuję, że nie było czegoś takiego w moim mieście, gdy zaczynałam nosić stanik. To, co przez kilka lat noszenia uczyniły ze mną bazarowe staniki było straszne, a zobaczyłam to dopiero mając porządny stanik - buły pod pachami, na plecach (a jestem szczupła), rozlazłe piersi... Moja sylwetka poprawiła się 100% tylko dzięki stanikowi. Źle dobrany stanik powodował też u mnie bóle pleców! Zawsze na nie narzekałam, ciężko było mi wystać, a dzięki dobrze dobranemu te bóle zniknęły. A jak jeszcze usłyszałam, że źle dobrany stanik może skutkować rakiem piersi, to już wiedziałam na pewno, że do bazarowych nie wrócę.

A, no i miałam też śliczne staniczki z sieciówek, z Triumpha też. To taki sam badziew jak te z bazaru.

Ja bym chętnie po taki poszła, ale póki co to ceny odstraszają.
Na bazarkach nigdy nie patrzę na rozmiar, szukam ścisłego obwodu i dużej miski, jak mi nie pasuje to zwracam.

[201604181004]

To chyba chodzi o to, że chcą utrzymać dziecko przy sobie.
Lepiej by było, gdyby w takiej sytuacji powiedzieli, że zawsze może na nich liczyć.

No, ale to nawet nie rodzice, często nie wiem na wizażu czy wśród znajomych ludzie się zachowują jakby wyjazd był niczym lot w kosmos. Na bank wszyscy pozdychają z głodu i nie znajdą pracy poza tym są tacy nieodpowiedzialni że umrą w brudzie.
Dziwi mnie totalnie coś takiego. TO TYLKO wyprowadzka. Zawsze można wrócić i nikt nam łba nie utnie. Nie wiem naprawdę co ludźmi kieruje jak plotą takie rzeczy i stracha napędzają innym.

[a298662d510bb0f537bc3b0c2466fe273199e5e8_64a898f2369c4]

Napisane przez ciri15

Ja bym chętnie po taki poszła, ale póki co to ceny odstraszają.
Na bazarkach nigdy nie patrzę na rozmiar, szukam ścisłego obwodu i dużej miski, jak mi nie pasuje to zwracam.

Ja pierwszy dobrze dobrany stanik kupiłam, gdy miałam zawrotny dochód 600zł miesięcznie (ach, studia). Wydałam prawie 200zł. Ale ten jeden stanik nosiłam non stop przez prawie rok (piorąc oczywiście) i z perspektywy czasu widzę, że zrobiłam lepiej niż kupując 10 byle jakich biustonoszy.
Chociaż wydaje mi się, że w przypadku małych piersi dobrze dobrany stanik nie ma AŻ tak dużego znaczenia, bo siła grawitacji nie jest aż tak zawrotna, a i plecy też nie bolą. Jednak dobry rozmiar powiększa biust, więc wychodzi na to, że kij i tak ma zawsze dwa końce

[Chatul]

Napisane przez ciri15

Podobna historia: idę do sklepu, za mną jakaś babka z synem, ze 20 lat. Chłopak coś tam rzucił o Stanach, matka zaraz: "ty tak nie planuj nie planuj, siedź w domu, patrz Karolina pojechała, rok studiów straciła, wszystko miało być za darmo a nie było" bla bla bla... Ta, niech lepiej maminej spódnicy się trzyma.

Niekoniecznie niech się trzyma maminej spódnicy, ale na dobrą sprawę nie wiadomo czy owa Karolina wszystko dobrze obmyśliła i po prostu jej się za granicą nie udało, czy faktycznie pojechała w ciemno z myślą, że za granicą to są pieniądze na ulicy. Tak samo nie wiadomo czy ten 20-latek jakoś sensownie się do sprawy zabrał, czy też jest lekkoduchem, który gotów spontaniczni wyruszyć na obczyznę.

[1=a298662d510bb0f537bc3b0 c2466fe273199e5e8_64a898f 2369c4;34407954]Chociaż wydaje mi się, że w przypadku małych piersi dobrze dobrany stanik nie ma AŻ tak dużego znaczenia, bo siła grawitacji nie jest aż tak zawrotna, a i plecy też nie bolą. Jednak dobry rozmiar powiększa biust, więc wychodzi na to, że kij i tak ma zawsze dwa końce [/QUOTE]

Niestety, źle dobrany stanik potrafi zdeformować nawet bardzo mały biust...

[ciri15]

Napisane przez Chatul

Niekoniecznie niech się trzyma maminej spódnicy, ale na dobrą sprawę nie wiadomo czy owa Karolina wszystko dobrze obmyśliła i po prostu jej się za granicą nie udało, czy faktycznie pojechała w ciemno z myślą, że za granicą to są pieniądze na ulicy. Tak samo nie wiadomo czy ten 20-latek jakoś sensownie się do sprawy zabrał, czy też jest lekkoduchem, który gotów spontaniczni wyruszyć na obczyznę.

Ja tak zrozumiałam z tej rozmowie, że ta dziewczyna to na jakiejś studenckiej wymianie była czy czymś.
Zresztą to nieistotne, ta babka tak smęciła, w stylu: "Ty weź dziecko w ogóle o tym nie myśl".

[nenowka152900]

Dziwi mnie jak można tęsknić prawie do obłędu za osobą która potraktowała nas jak najgorszą...

[201803111829]

"Anka! Ty mnie wku***iasz. Jak do mnie piszesz na gg, to nie wstawiasz emotek, i nie wiem czy masz dobry humor!"

Komentarz mojej koleżanki z pracy.
No to wstawię trochę, żebyście wiedziały że mam dobry.

[paulinka1128]

Napisane przez drabineczka

No, ale to nawet nie rodzice, często nie wiem na wizażu czy wśród znajomych ludzie się zachowują jakby wyjazd był niczym lot w kosmos. Na bank wszyscy pozdychają z głodu i nie znajdą pracy poza tym są tacy nieodpowiedzialni że umrą w brudzie.
Dziwi mnie totalnie coś takiego. TO TYLKO wyprowadzka. Zawsze można wrócić i nikt nam łba nie utnie. Nie wiem naprawdę co ludźmi kieruje jak plotą takie rzeczy i stracha napędzają innym.

Oj ja slyszalam takie czarna scenariusze gdy zaczelam myslec nad wyprowadzka do wloch:nie znajde pracy, nie mowie perfekcyjnie po wlosku, nie mam super uczelni skonczonej, nie mam super zawodu, wszyscy wlosi to rasisci, wszedzie jest mafia itd. A rzeczywistos byla duzo lepsza niiz to sobie nawet wyobrazalam czasami nie wsarto sluchac innych nawet jAk maja niby wieksza wiedzee od nas.

[lapida]

Ja jestem teraz w sytuacji, że za niedługo zmieniam miejsce zamieszkania.

I co?

KAŻDA rozmowa na ten temat wygląda IDENTYCZNIE.

np jak ktoś sie pyta o plany na przyszłość, to mówię, że wyjeżdzam - słyszę "Ola boga! A po co cie tam?! Żle ci tu"? (ta, kurde, za☠☠☠iaszczo mi tu )
jak sie pytają, czy sie nie boję, to odpowiadam, zgodnie z prawda, że troche sie boje. Słyszę: "To na cholerę wyjeżdzasz? Pójdziesz na kasę do biedronki".
Jak odpowiadam, że tutaj nie czeka mnie inna przyszłośc niż biedronka albo mcDonalds, to słyszę "To nie pójdziesz do pracy, rodzina zawsze miskę zupy będzie miała dla ciebie"

no tak, kurde

i oczywiście - to, że muszę wyjeżdżać to moja wina. Moje widzimisie.

Poza tym, nie po to poświęciłam 6 lat, żeby zdobyć 4 (słowie CZTERY!!) specjalności, żeby utknąć na kasie w Biedronce.

Zdaję sobie sprawę z tego, że w nowym miejscu nikt nie czeka na mnie z szeroko otwartymi ramionami i że może się zdarzyć, że pierwsze miesiące faktycznie spędzę w sklepie, ale bedę miała perspektywę zmiany..

Ale ludzie tego nie rozumieją, i to mnie dziwi.

[MonikaFaustyna]

Dziwi mnie usprawiedliwianie głupoty faceta wymaganiami kobiety.

Według mnie jest znaczna różnica między tańczącym panem a panią. Ten pierwszy jest zazwyczaj śmieszny, kobieta - na ogół erotyczna.

Ciebie dziwi, a mi się wydaje logiczne. Nadmierna kontrola mało kiedy wychodzi na zdrowie. To widać m.in. na studiach, jak ktoś został spuszczony ze smyczy i szaleje tak, że szkoda gadać, bo w domu było "nie rób, nie chodź" itd. , jak ktoś miał normalnie, że mógł chodzić na imprezy, to na nim szału nie robi. Ja nie mówię, żeby facetów wywalać do klubów z panienkami. Tylko dla mnie śmieszne się wydaje takie obrażanie się, bo popatrzył na streaptizerkę będąc u kogoś na kawalerskim. Jeśli ma Cię zdradzić, to to zrobi, taka prawda.

A to czy rozbiera się facet, czy kobieta, tak serio, nie ma znaczenia. Jeśli jeden czy druga, robią to profesjonalnie, to jest to erotyczne. Nie widzę powodu operowania jakimiś głupimi stereotypami.

Na panieńskich też zdarzają się hardcore'y, że kobitki się puszczają z tancerzami erotycznymi albo robią im l**a w kiblu. To dla mnie chore.


Mnie rozbraja fakt, że najwięcej o wyjeździe za granicę mają do powiedzenia ci, którzy nigdy tego nie zrobili.

[Sondrina]

Mnie rozwala takie ewidentne gapienie się na dekolt, nogi, tyłek itp. I to takie gapienie, które trwa po kilka minut, pomimo że patrzysz się wymownie na delikwenta... Dzisiaj byłam na konferencji, razem ze mną była moja przyjaciółka i kolega z roku. Jeszcze przed wejściem na salę, stałyśmy i coś powtarzałyśmy. Obok był kolega, który sobie usiadł na podłogę nieopodal i cały czas gapił mi się na nogi takim cielęcym wzrokiem z szeroko otwartymi ustami, gapię się na niego wymownie, a ten tak dalej... Czułam się co najmniej dziwnie... Poczułam się aż niestosownie ubrana, chociaż miałam na sobie czarną sukienkę bez dekoltu, która sięgała do kolan...

[Stace]

Napisane przez lapida

Ja jestem teraz w sytuacji, że za niedługo zmieniam miejsce zamieszkania.

I co?

KAŻDA rozmowa na ten temat wygląda IDENTYCZNIE.

np jak ktoś sie pyta o plany na przyszłość, to mówię, że wyjeżdzam - słyszę "Ola boga! A po co cie tam?! Żle ci tu"? (ta, kurde, za☠☠☠iaszczo mi tu )
jak sie pytają, czy sie nie boję, to odpowiadam, zgodnie z prawda, że troche sie boje. Słyszę: "To na cholerę wyjeżdzasz? Pójdziesz na kasę do biedronki".
Jak odpowiadam, że tutaj nie czeka mnie inna przyszłośc niż biedronka albo mcDonalds, to słyszę "To nie pójdziesz do pracy, rodzina zawsze miskę zupy będzie miała dla ciebie"

no tak, kurde

i oczywiście - to, że muszę wyjeżdżać to moja wina. Moje widzimisie.

Poza tym, nie po to poświęciłam 6 lat, żeby zdobyć 4 (słowie CZTERY!!) specjalności, żeby utknąć na kasie w Biedronce.

Zdaję sobie sprawę z tego, że w nowym miejscu nikt nie czeka na mnie z szeroko otwartymi ramionami i że może się zdarzyć, że pierwsze miesiące faktycznie spędzę w sklepie, ale bedę miała perspektywę zmiany..

Ale ludzie tego nie rozumieją, i to mnie dziwi.

Standardowy tekst mojej matki . Dokąd wyjeżdżasz, jeśli można wiedzieć?

A po ile mniej więcej są te super staniki ? Takie tańsze

[Chatul]

Dziwi mnie, że nie wszyscy ludzie czytają ulotkę przed wzięciem leku, o którym niczego nie wiedzą

Napisane przez MonikaFaustyna

Tylko dla mnie śmieszne się wydaje takie obrażanie się, bo popatrzył na streaptizerkę będąc u kogoś na kawalerskim. Jeśli ma Cię zdradzić, to to zrobi, taka prawda.

Tyle, że dla niektórych już samo oglądanie pokazu striptizerskiego to zdrada.

[Sondrina]

Napisane przez Chatul

Dziwi mnie, że nie wszyscy ludzie czytają ulotkę przed wzięciem leku, o którym niczego nie wiedzą



Tyle, że dla niektórych już samo oglądanie pokazu striptizerskiego to zdrada.

Tak naprawdę każda para powinna na początku wyznaczyć granicę zdrady, zeby nie było nieporozumień. Dla jednego oglądanie pokazu striptizu będzie zdradą, dla drugiego obejrzenie się na ulicy za ładną kobietą/przystojnym mężczyzną, a ktoś inny zdenerwuje się o piwo z koleżanką z roku.

[MonikaFaustyna]

Napisane przez Chatul

Dziwi mnie, że nie wszyscy ludzie czytają ulotkę przed wzięciem leku, o którym niczego nie wiedzą



Tyle, że dla niektórych już samo oglądanie pokazu striptizerskiego to zdrada.

, czyli jak kiedyś pójdę do koleżanki na panieński i tam będzie facet się rozbierać profesjonalnie, to mam dzwonić do męża z tekstem: Cześć kochanie, właśnie cię zdradzam oglądając streaptizera Obawiam się, że zakrztusiłby się jakimś napojem ze śmiechu.

Sorry, to dla mnie trochę dziecinne (bez urazy dla żadnej, która ma taki światopogląd).

[Olivvek]

Napisane przez Chatul

Dziwi mnie, że nie wszyscy ludzie czytają ulotkę przed wzięciem leku, o którym niczego nie wiedzą

(...)

+ nieczytanie instrukcji obsługi, a potem "coo za szaajs... SIĘ zepsuł." Taa, sam wziął i się zbuntowal, złośliwy no!

[Asji]

Napisane przez Chatul

Dziwi mnie, że nie wszyscy ludzie czytają ulotkę przed wzięciem leku, o którym niczego nie wiedzą

Mnie też to dziwi. Nie zawsze konieczne jest przeczytanie ulotki od deski do deski, niektóre informacje są nieistotne (dla mnie np byłoby to przyjmowanie leku przez kobiety w ciąży, jako że w ciąży nie jestem). Dobrze jest za to wiedzieć np jakie skutki uboczne mogą się pojawić, interakcje z innymi lekami (jeśli jakieś przyjmujemy), czy choćby sprawdzić jak długo można lek przyjmować.
Gdy byłam dzieckiem lekarz przepisał mi maść sterydową nie informując, że jest to bardzo silny lek; smarowałam się nią za długo i w za dłużej ilości, do tego przebywałam na słońcu czego należy unikać - wszystko to przez to, że mama ulotki nie przeczytała a to co lekarz mówi jest święte W efekcie nabawiłam się nieładnych przebarwień skóry w kilku miejscach.

---------- Dopisano o 23:56 ---------- Poprzedni post napisano o 23:48 ----------

Napisane przez MonikaFaustyna

, czyli jak kiedyś pójdę do koleżanki na panieński i tam będzie facet się rozbierać profesjonalnie, to mam dzwonić do męża z tekstem: Cześć kochanie, właśnie cię zdradzam oglądając streaptizera Obawiam się, że zakrztusiłby się jakimś napojem ze śmiechu.

Sorry, to dla mnie trochę dziecinne (bez urazy dla żadnej, która ma taki światopogląd).

Z postu Chatul nijak nie da się wywnioskować, że jej wypowiedź była skierowana konkretnie do Ciebie Napisała ogólnie, że są ludzie, którzy uważają oglądanie striptizu za zdradę. I szczerze mówiąc nie wiem co takiego śmiesznego i dziecinnego jest w tym poglądzie

[Chatul]

Napisane przez Sondrina

Tak naprawdę każda para powinna na początku wyznaczyć granicę zdrady, zeby nie było nieporozumień. Dla jednego oglądanie pokazu striptizu będzie zdradą, dla drugiego obejrzenie się na ulicy za ładną kobietą/przystojnym mężczyzną, a ktoś inny zdenerwuje się o piwo z koleżanką z roku.

To prawda. Ustalenie wspólnej definicji zdrady jest BARDZO ważne. Dziwi mnie, że wiele par w ogóle tego tematu przez x lat nie podejmuje

Napisane przez MonikaFaustyna

, czyli jak kiedyś pójdę do koleżanki na panieński i tam będzie facet się rozbierać profesjonalnie, to mam dzwonić do męża z tekstem: Cześć kochanie, właśnie cię zdradzam oglądając streaptizera Obawiam się, że zakrztusiłby się jakimś napojem ze śmiechu.

Jeśli macie ustalone, że chodzenie na striptiz to nie zdrada, to jasne, że nie ma mowy o żadnej zdradzie.
Natomiast nie każda para ma taką definicję zdrady, jaką macie Wy.

Napisane przez Olivvek

+ nieczytanie instrukcji obsługi, a potem "coo za szaajs... SIĘ zepsuł." Taa, sam wziął i się zbuntowal, złośliwy no!

No tak... Chociaż jak widziałam instrukcje obsługi z translatora, to ja się nie dziwię, że czasem ludzie w ogóle instrukcje olewają...

Napisane przez Asji

Mnie też to dziwi. Nie zawsze konieczne jest przeczytanie ulotki od deski do deski, niektóre informacje są nieistotne (dla mnie np byłoby to przyjmowanie leku przez kobiety w ciąży, jako że w ciąży nie jestem). Dobrze jest za to wiedzieć np jakie skutki uboczne mogą się pojawić, interakcje z innymi lekami (jeśli jakieś przyjmujemy), czy choćby sprawdzić jak długo można lek przyjmować.
Gdy byłam dzieckiem lekarz przepisał mi maść sterydową nie informując, że jest to bardzo silny lek; smarowałam się nią za długo i w za dłużej ilości, do tego przebywałam na słońcu czego należy unikać - wszystko to przez to, że mama ulotki nie przeczytała a to co lekarz mówi jest święte W efekcie nabawiłam się nieładnych przebarwień skóry w kilku miejscach.

Echh, niestety, wiele osób uważa lekarza za nieomylną wyrocznię... Zupełnie bez sensu. ZAWSZE należy przeczytać ulotkę. I to nie dla zasady, ale dla własnego dobra. Po co sobie samemu zaszkodzić
No ale skoro niektórzy tak lubią...

[MonikaFaustyna]

Napisane przez Asji

Mnie też to dziwi. Nie zawsze konieczne jest przeczytanie ulotki od deski do deski, niektóre informacje są nieistotne (dla mnie np byłoby to przyjmowanie leku przez kobiety w ciąży, jako że w ciąży nie jestem). Dobrze jest za to wiedzieć np jakie skutki uboczne mogą się pojawić, interakcje z innymi lekami (jeśli jakieś przyjmujemy), czy choćby sprawdzić jak długo można lek przyjmować.
Gdy byłam dzieckiem lekarz przepisał mi maść sterydową nie informując, że jest to bardzo silny lek; smarowałam się nią za długo i w za dłużej ilości, do tego przebywałam na słońcu czego należy unikać - wszystko to przez to, że mama ulotki nie przeczytała a to co lekarz mówi jest święte W efekcie nabawiłam się nieładnych przebarwień skóry w kilku miejscach.

---------- Dopisano o 23:56 ---------- Poprzedni post napisano o 23:48 ----------


Z postu Chatul nijak nie da się wywnioskować, że jej wypowiedź była skierowana konkretnie do Ciebie Napisała ogólnie, że są ludzie, którzy tak właśnie uważają. I szczerze mówiąc nie wiem co takiego śmiesznego i dziecinnego jest w tym poglądzie

Nie odebrałam tego osobiście. Po prostu przedstawiłam sytuację tak, jakby wyglądała u mnie. Dla mnie po prostu jest niezrozumiałe obrażać się o to, że ktoś sobie pooglądał ładną panią i nic więcej. Jak się laski obejrzą za przystojnymi panami to też jest zdrada? Od patrzenia raczej nikomu nic się nie stało . Swoją drogą nie wyobrażam sobie związku, w którym jest foch o takie pierdoły. Czyli, jak przyjdą poważniejsze problemy, to koniec związku? Bez jaj.


Żeby nie było... mój mąż nie chadza na żadne streaptizy ani nic w tym stylu. Mi chodzi o sytuację, gdzie on jest gościem na imprezie typu kawalerski i koledzy robią panu młodemu taki specyficzny prezent. To zupełnie inna sytuacja.

[Chatul]

Napisane przez MonikaFaustyna

Od patrzenia raczej nikomu nic się nie stało

Nie każdemu pasowałoby, że jego partner(ka) ogląda striptiz.

Swoją drogą nie wyobrażam sobie związku, w którym jest foch o takie pierdoły. Czyli, jak przyjdą poważniejsze problemy, to koniec związku? Bez jaj.

Wiesz, równie dobrze swinger mógłby powiedzieć, że nie wyobraża sobie związku, w którym jest foch o takie pierdoły jak np. całowanie się czy seks z inną osobą.
Każdy jest inny, każdy ma swój próg tolerancji i każda para ma własną definicję zdrady.

[MonikaFaustyna]

Napisane przez Chatul

Nie każdemu pasowałoby, że jego partner(ka) ogląda striptiz.



Wiesz, równie dobrze swinger mógłby powiedzieć, że nie wyobraża sobie związku, w którym jest foch o takie pierdoły jak np. całowanie się czy seks z inną osobą.
Każdy jest inny, każdy ma swój próg tolerancji i każda para ma własną definicję zdrady.

Nie no spoko. Ludzie są różni. Dla mnie popatrzeć sobie można, przechodzić do czynu już nie. Kiedyś chciałam iść z M. do takiego klubu, ale w końcu wydygał i nie poszliśmy . Ja tam bym sobie pooglądała, jak takie panie profesjonalnie się ruszają, może bym się czegoś nauczyła haha .

[Heroldin]

Napisane przez Chatul

Dziwi mnie, że nie wszyscy ludzie czytają ulotkę przed wzięciem leku, o którym niczego nie wiedzą .

Ja raczej nie czytam . Jakbym czytała, to nie przyjęłabym żadnego lekarstwa, które notabene muszę przyjmować .

[lapida]

Napisane przez Stace

Standardowy tekst mojej matki . Dokąd wyjeżdżasz, jeśli można wiedzieć?

Wrocław


(i bardzo proszę, wszystkie dziewczyny pochodzące z tamtych terenów, o zaprzestanie prowadzenia krucjaty pt. "Nie przyjeżdzaj, nie ma pracy".
Serio )


O, to jeszcze dodam, co mnie dziwi - praktycznie każda osoba, z którą rozmawiam o wyjeździe, a która pochodzi/ma rodzinę/znajomych/ na Dolnym Śląsku, prowadzi krucjatę "Nie przyjeżdzaj!".

Borze lisciasty, ja nie jadę tam w ciemno, mam tam rodzinę, praca dla TŻta jest załatwiona na 100%, dla mnie na 95% - więc jaki jest wniosek? Praca jest. Tylko nie można wybrzydzać.
Wiadomo, że nikt mnie na dzień dobry nie przyjmie do oddziału banku światowego czy prezydent nie będzie za mną biegał "Zatrudnij się u mnie!", ale kurde - za najniższą stawkę - jest.
Dziwi mnie takie podejście, że po studiach nie powinnam zgadzać się na pracę za mniej niz 3000 zł.
Nie wiem, może ja w innym świecie żyję, ale zdaję sobie z tego sprawę, że na początku będzie cięzko - ale moje wynagrodzenie (pewnie najniższe) + tż (nie takie niskie) i stać nas na wynajem kawalerki i jedzenie na poziomie lepszym niż chleb ze smalcem.
Ale ludzie tego nie rozumieją. I to mnie dziwi.

[Selfish Girl]

Napisane przez MonikaFaustyna

Żeby nie było... mój mąż nie chadza na żadne streaptizy ani nic w tym stylu. Mi chodzi o sytuację, gdzie on jest gościem na imprezie typu kawalerski i koledzy robią panu młodemu taki specyficzny prezent. To zupełnie inna sytuacja.

Zupełnia inna sytuacja jest również kiedy Pani Striptizerka za drobną opłate chce sobie dorobić i zaprasza do 'konsumpcji' bez świadków w pokoju obok Są i takie sytuacje a faceci moga być tak napruci, że dnia następnego nawet nie wiedzą co robili dnia poprzedniego.

Same oglądanie mi nic nie robi.. ale nie znasz laski która przychodzi i nie wiesz co może wydarzyć się potem.


A syfilisy pospolite od oglądania się nie robią ...

[isabelka00]

Dziewczyny, z góry napiszę , że nie to żebym coś miała do urzędników. Ale takie sytuację mnie bardzo dziwią:
Powiatowy Urząd Pracy, początek miesiąca,mul tum ludzi do rejestracji , ja jakieś tam papiery w imieniu pracodawcy miałam załatwić, do rejestracji jest teoretycznie 6 stanowisk, a siedzą przy biurach tylko 2 osoby,kolejka ciągnie się przez cały korytarz, a w kolejce zarówno typowe żule cuchnące etanolem jak i zwykli ludzie, których spotkała tragedia z faktu braku pracy, gdzie reszta urzędasów ?
Otóż reszta ( znam kobity z widzenia) na parkingu dla pracowników ogląda sobie nowy pojazd mini cooperek , stoi ( widzę przez szybę )śmichy chichy, papierosek w ręku....
a za biurka słyszę rozmowę urzędnika z petentką, który proponuję jej pracę (kobiecie,lat ok. 40 stki!) przy układaniu kostki brukowej z uśmieszkiem: praca to praca, zawsze może Pani zrezygnować. Kobieta ( widzę zażenowanie na jej twarzy), delikatnie mówi , że woli pracę sprzedawcy, że ma doświadczenie... a urzędnik z tekstem: to sobie Pani na taką prace jeszcze długo poczeka, u nas w regionie 27% bezrobocie. Do widzenia, następny!

I tacy urzędnicy "walczą" z bezrobociem, gratulację !

[ciri15]

Napisane przez MonikaFaustyna

Ciebie dziwi, a mi się wydaje logiczne. Nadmierna kontrola mało kiedy wychodzi na zdrowie. To widać m.in. na studiach, jak ktoś został spuszczony ze smyczy i szaleje tak, że szkoda gadać, bo w domu było "nie rób, nie chodź" itd. , jak ktoś miał normalnie, że mógł chodzić na imprezy, to na nim szału nie robi. Ja nie mówię, żeby facetów wywalać do klubów z panienkami. Tylko dla mnie śmieszne się wydaje takie obrażanie się, bo popatrzył na streaptizerkę będąc u kogoś na kawalerskim. Jeśli ma Cię zdradzić, to to zrobi, taka prawda.

A to czy rozbiera się facet, czy kobieta, tak serio, nie ma znaczenia. Jeśli jeden czy druga, robią to profesjonalnie, to jest to erotyczne. Nie widzę powodu operowania jakimiś głupimi stereotypami.

Na panieńskich też zdarzają się hardcore'y, że kobitki się puszczają z tancerzami erotycznymi albo robią im l**a w kiblu. To dla mnie chore.

Dla mnie to normalne, że kobieta może mieć swoje warunki i facet albo je akceptuje, albo się ze związku wypisuje.
A nie potajemnie chodzi do klubów ze striptizem.
Poza tym każdy ma granice zdrady gdzie indziej, moja jest tu, Twoja dalej, ale takie usprawiedliwianie facetów mnie dziwi.

Według mnie rozbierający się facet zawsze jest śmieszny, nieważne jak bardzo profesjonalny.

Tego co piszesz o studiach też nie zauważyłam, choć znam osoby którym ciągle rodzice zabraniali czegoś. Ale to były raczej rozsądne osoby

---------- Dopisano o 09:08 ---------- Poprzedni post napisano o 09:06 ----------

Napisane przez MonikaFaustyna

, czyli jak kiedyś pójdę do koleżanki na panieński i tam będzie facet się rozbierać profesjonalnie, to mam dzwonić do męża z tekstem: Cześć kochanie, właśnie cię zdradzam oglądając streaptizera Obawiam się, że zakrztusiłby się jakimś napojem ze śmiechu.

Ja bym wyszła i tego samego wymagam od mojego chłopaka
U Ciebie może być inaczej - ja rozumiem, że masz inaczej, ale nie rozumiem jak można za takie zachowanie faceta nie być złym, ot.