Biżuteryjny wątek plotkowy VII

[KarmazynowyKamyk]

Mari a gdzie ty kupujesz taki ser żółty 3% Piórko? W życiu nie widziałam...
Ja kupuję Hit z Ryk, on już ma obnizoną zawartość tłuszczu... Tylko problem jest taki, ze ja go uwielbiam, chociaż wg TŻa smakuje jak wióry...

[staska_stasia]

To ja tak w nawiązaniu do jedzenia- spróbowałam tak z ciekawości tych placków otrębowych i... Kurcze, no nie wiem. Do grona zwolenników pewnie nie dołączę. Nałożyłam je na patelnię łyżką- tak jak placki ziemniaczane. Smażyłam na małym ogniu, spód zaczął już się palić, a wierzch dalej surowy, jak próbowałam przewrócić, to się wszystko rozpaćkało, rozwaliło, więc wyglądu to potem nie miało.
W smaku- jestem mocno grymaśna, ale to akurat może być, chociaż raczej nic szczególnego.
No, to się pewnie naraziłam

[szrapnel]

Napisane przez marisella

J
E nie, jesteś niesprawiedliwy Pewnie, że jest dużo osób, które bardziej sobie cenią szczupły wygląd (nawet jesli przesadnie) niż mozliwość dobrego odzywiania lub smacznego odzywiania (lub jedno i drugie), ale to w sumie ich sprawa. Natomiast znam tak wiele wyjątków, że daleka byłabym od generalizowania, że każda szczupła dziewczyna się głodzi, bo to równie krzywdzące jak stwierdzenie, że każda otyła osoba się obżera. Tak naprawdę niewiele wiemy o większości ludzi, których próbujemy nieraz osądzać, więc mądrzej się powstrzymać

jestem facetem na diecie nigdy nie bylem, jem co chce w rożnych(większych) ilościach i w rożnych porach - na obiad mam czas po 20 wiec zdrowo nie jest - 68 kg przy 178 cm wzrostu to max jaki wyciągnąłem i samo spada.
- widzę natomiast utuczone dzieci wpierdzielające kolejnego batonika i ich mamusie "Andrzejku nie kop pana bo się spocisz" - później zostają takie przyzwyczajenia, spożycie przetwarzanej żywności bogatej w węglowodany, tłuszcze, ulepszacze/wzmacniacze - to samo tyczy się odchudzania - "mam 160 cm muszę zrzucić jeszcze z 3 kilo żeby do 40 dobić i znikną celulit" - bo ma taki układ kostny a na śniadanie "aspartam i chipsy proszę"
waga u kobiet powyżej 100 kilo nie jest do wytłumaczenia w inny sposób niż jako chorobą.
to samo z niedowaga - chociaż zaliczam się do tej grupy podążającej za "trendem" i wole 10 za mało niż 30 za dużo.
- kobieta ma mieć cycki i tyłek, nie ma zginać podków w dłoniach, ale jak nie ma w okolicy faceta to zgrzewkę wody sama przyniesie.

Napisane przez marisella

J
Ohoho, żeby się rozrosnąć na siłowni, to trzeba się bardzo mocno postarać, to się samo od odrobiny ćwiczeń dla higieny fizycznej nie zrobi, ....

wcale mocno nie trzeba się starać tylko systematycznie ćwiczyć - 4x20 pompek dziennie przez miesiąc pozwoliło mi zmieć "miseczkę" z A na B - ;p
"nie ma opier#@nia się, plecy same sie nie zrobiom" - barneyka,
przestań chodzić zęby oglądać facetów i zacznij ćwiczyć - po 5 latach zobaczysz ze norweskie sniegobiegaczki są bardzo kobiece ;D

Napisane przez marisella

J
No zapraszam do mojej kuchni, to obadamy temat Przy garze gulaszyku i cebulowych placuszkach na początek może

cebula w plasterkach tylko do zero siedem, wtedy to gulasz może być i z wczorajszego obiadu - jestem mało wybredny i łatwy w utrzymaniu ;p

ps placki z otrębów - nowy materiał do ociepleń budynków?


ser - najlepiej u producenta http://www.ceko.pl/produkty/piorko.htm

[Astartis]

Marisella gdzie kupiłaś ser Piórko? Pizza wygląda baaardzo apetycznie
Znalazłam w almie Nawet nie wiedziałam, że takie coś niskokaloryczne jest

[skidblandir]

Ojjjjjjjjjj szrapnel, nie znasz nas tutaj, a wygadujesz dyrdymały, które wszyscy i wszędzie powtarzają. Jak Ci baba mówi, że chodzi na siłownię i LUBI ruch, to gdzieś się tam doczytał, że robi to bo lubi się pogapić na paskudne, spocone dresy bez karku??

[marisella]

Napisane przez szrapnel

jestem facetem na diecie nigdy nie bylem, jem co chce w rożnych(większych) ilościach i w rożnych porach - na obiad mam czas po 20 wiec zdrowo nie jest - 68 kg przy 178 cm wzrostu to max jaki wyciągnąłem i samo spada.

Lucky you, ale do czego zmierzasz w związku z tym? Znaczy jaki wniosek mamy wyciągnąć z tej jednostkowej obserwacji?

Napisane przez szrapnel

- widzę natomiast utuczone dzieci wpierdzielające kolejnego batonika i ich mamusie "Andrzejku nie kop pana bo się spocisz" - później zostają takie przyzwyczajenia, spożycie przetwarzanej żywności bogatej w węglowodany, tłuszcze, ulepszacze/wzmacniacze

A ja widziałam otyłe dzieci ciągle w ruchu, widziałam zasiedziałe przed kompem chude, widziałam najróżniejsze, ale nadal - jaki z tego wszystkiego wniosek? Kiedyś może, ale w moim wieku już bym się nie odważyła wyciągać ogólnych wniosków na pojedynczych przykładach.

Poza tym bardzo szybko oceniasz dziecko i mamuśkę, podczas gdy tak naprawdę założę się, że wiedzę o danej sytuacji masz powierzchowną, a czego nie wiesz, to sobie dopowiadasz. Wyobraż sobie taką sytuację: faktycznie idzie mama z dzieckiem ulicą Kopernika w Krakowie, tuż obok ogrodu botanicznego. Dzieciaka rozsadza energia, ale matka co chwilę do strofuje, żeby nie biegał, nie skakał i się nie męczył. I co? Typowe "nie kop pana", czyż nie? Tylko, że ja to widziałam z innej perspektywy, bo ta mamuśka z synkiem siedzieli wcześniej koło mnie w zakładzie alergologii, a mały był tuż przede mną odczulany. Po odczulaniu natomaist nie wolno w ogóle podejmować żadnego wysiłku, mnie lekarka zabroniła w dniu szczepień nawet do autobusu podbiegać albo wchodzić do łóżka w celu innym, niż sprawiedliwy sen a co dopiero o dziecięcych harcach mówić. Ale ocenia się łatwo, co nie? Szczególnie, jesli dziecko i sytuacja pasują do naszego wąskiego stereotypowego myślenia...

Napisane przez szrapnel

później zostają takie przyzwyczajenia, spożycie przetwarzanej żywności bogatej w węglowodany, tłuszcze, ulepszacze/wzmacniacze

Nie wiem właściwie, skąd ludzie biorą te sądy, ale słyszę to co chwilę. Dietetyczka wręcz się na mnie niemal obraziła, jak się odwazyłam z nią nie zgodzić, gdy stwierdziła, że nawyki zywieniowe i upodobanie do pewnych smaków przejmujemy po rodzicach, a rodzice po dziadkach. No serio? Czy tylko ja jestem takim kuriozum, że jem zupełnie inaczej niż mama, a moja mama niż babcia? Przecież czasy się tak zmieniły, że nie sposób, żeby sposoby żywienia zmianie nie uległy... Jakie upodobania ja właściwie miałam przejąć z dzieciństwa, upodobanie do kubańskich pomarańczy? No jak rany... Że już nie wspomnę o tym, że lubię DOKŁADNIE co innego niż moja mama. Mama lubi mięso, ja do niedawna nie przepadałam, mogłam się obyć bez. Jak już, to ja zjadam samo chude, mama te tłuszczyki i ścięgienka z wędlin i mięsa. Baleron jadałam w dziecistwie tak, że wydłubywałam środeczki, a mam zjadała otoczki Z chleba ja lubię skórki, mam środki, ja zup nie zabielam, mam leje trzydziestkę. Sosów nie zagęszczam, mama uwielbia zawiesiste. Nie znoszę omasty, mamie w omaście może wszsytko pływać. Nie ma dla mnie grilla bez michy sałatki do mięsa, dla mamy warzyw może nie być w ogóle. Mama lubi wszsytko miękkie - miękki makaron, warzywa, ryż; ja uwielbiam chrupiące i al dente. Mama kocha wszelkie vegety, kosteczki smaku i buliony instant, ja tego w ogóle nie ruszam. Mama jada jeden posiłek wieczorem, ja od bardzo dawna wdrożyłam się do regularnych. Mama potrafi wciągnąć 400 g chałwy na raz, mnie po jednym gryzie skleja pysk Mogę tak jeszcze długo I gdzie tu przepraszam to pozostawanie przyzwyczajeń z dzieciństwa i domu rodzinnego?

Dobra, nie odpowiadaj, dietetyczka twierdziła, że po prostu kłamię Niczego innego się więc nie spodziewam

Napisane przez szrapnel

waga u kobiet powyżej 100 kilo nie jest do wytłumaczenia w inny sposób niż jako chorobą.

Znaczy co, uważasz, że nie ma 100 kilowych kobiet, które przytyły bo przytyły i tyle? No i zalęzy co jeszcze jest dla Ciebie chorobą... Czy problemy z metabolizmem się do tego zaliczają?

Napisane przez szrapnel

- kobieta ma mieć cycki i tyłek, nie ma zginać podków w dłoniach, ale jak nie ma w okolicy faceta to zgrzewkę wody sama przyniesie.

O, a to kto tak zarządzil? I co ma zrobić reszta? Ta co zgina podkowy dwoma palcami i ta, co piersi ma małe albo tyłek szczupły? Pod skalpel czy od razu do Wisły na Wandę?

Napisane przez szrapnel

wcale mocno nie trzeba się starać tylko systematycznie ćwiczyć - 4x20 pompek dziennie przez miesiąc pozwoliło mi zmieć "miseczkę" z A na B - ;p
"nie ma opier#@nia się, plecy same sie nie zrobiom" - barneyka,
przestań chodzić zęby oglądać facetów i zacznij ćwiczyć - po 5 latach zobaczysz ze norweskie sniegobiegaczki są bardzo kobiece ;D

Pierwsza rzecz - nie ma czegoś takiego jak miseczka A czy B, bo bez obwodu to nic nie znaczy. Miseczka B przy obwodzie 70 ma inny rozmiar niż miseczka B przy obwodzie 90. Tu masz fotkę na przykładzie miseczki DD o obwodach 65 (australijskie 8) i 90 (australijskie 18):
http://b75.blox.pl/resource/DD_comparison2.jpg

A tu artykuł, gdybyś się chciał w temat wgłębić:
http://b75.blox.pl/2008/02/Stanikowy-Matrix.html

Druga sprawa - od pompek biust nikomu nie urośnie, bo pierś się nie składa z mięśni, tylko tkanki tłuszczowej i gruczołów, więc nijak tego ćwiczeniami nie ukształtujesz. Wielkość biustu jest wypadkową genetyki i poziomu tłuszczu oraz wody w organizmie, a nie umięśnienia, inaczej pakującym Panom rosłyby piersi ku przodowi, a nie klata na szerokość. I nie mów mi, że nie, lata chodzę na siłownię, wyłącznie po to, żeby ich oglądać, to wiem.

Ale nie no, tak w ogóle dzięki! Ja wiedziałam, że coś muszę na tej siłowni robić źle, że mięśnie nie rozrywają mi ciuchów! Cholera, no i fakt, nie przyszłoby mi w życiu do głowy, że tam się ćwiczy! No doprawdy, czego to ludzie nie wymyślą!

A tak bardziej serio - nie rozśmieszaj mnie z dwudziestoma pompkami. Jak jeszcze trenowałam kalaki, STO dwadzieścia pompek na kościach robiłam na wejściu do sali za karę za to, że nie nosiłam pasa, potem był jeszcze regularny trening. I wiesz co? Po latach nadal nie wygladałam na kulturystkę. Nawet bym Ci pokazała fotę, ale żadnej zeskanowanej nie mogę jakoś na szybko znaleźć, a grzebać głębiej na dysku mi się nie chce tylko po to, żeby udowodnić, że możesz się mylić. Szczególnie, że właśnie skończyłam przewalać dwie tony węgla do piwnicy. Ups, cholera! Zapomniałam, że miałam się ograniczyć do zgrzewki wody, co za feler!

Do oglądania facetów zamiast ćwiczenia się nawet nie będę odnosić, bo to jest uwaga na tak niskim poziomie, że naprawdę szkoda polemizować. Powiem Ci tylko, że znów niewiele wiesz, a oceniasz ludzi na podstawie własnych wyssanych z palca założeń. Nie będę Ci przytaczać jak ćwiczę, gdzie, co, po co i od kiedy, kiedyś już o tym pisałam. Jak będziesz chciał, to sobie znajdziesz w ktorymś plotkowym, jak nie, to tym bardziej szkoda mojego czasu na przekonywanie kogoś z frakcji "mniej jeść - więcej się ruszać - bo na mnie działa - klapki na oczach". Ja wiem, co robię, po co i dlaczego to robię, a co na ten temat sądzą i zakładają przypadkowi ludzie, łączne z lekarzami,z których żaden nie potrafił mi pomóc i forumowiczami, którzy wiedzą lepiej, to mi koło tyłka lata. Z całym szacunkiem rzecz jasna mi lata.

Napisane przez szrapnel

ps placki z otrębów - nowy materiał do ociepleń budynków?

Tak, tak, jak się już napatrzymy na tych przystojniaków na siłowni, to mamy potem takie wyrzuty sumienia, że tyle dobrego nas spotkało, że dla równowagi umartwiamy się jedząc otrębowe placki, którymi ci bystrzy mężczyźni obkładają budynki. Potem smagamy się biczem po plecach, zakładamy włosienicę i zasiadamy na słupie

Ech, niech mi ktoś ukręci kogel mogel, meliska mi się skończyła

Napisane przez Astartis

Marisella gdzie kupiłaś ser Piórko?

W almie jest, ale w mojej to go częściej nie ma niż jest, a przez net mi ciągle anulują zamówienie. Ale ma być w Realu, moja mama wypatrzyła gdzieś w jakiejś gazetce.

Ja tymczasem wypatrzyłam Piórko w ZIKO koło mojego urzędu skarbowego, a skoro już i tak tam jeżdżę, rzecz jasna nie po to, żeby coś załatwić, tylko żeby się pogapić na przystojnych urzędników gdy mi facetów z siłowni braknie, to zaopatruję się na zapas (a panie są na tyle miłe, że zgadzają mi się odkładać ile chcę, żebym nie jechała w razie czego na darmo).

Napisane przez skidblandir

Ojjjjjjjjjj szrapnel, nie znasz nas tutaj, a wygadujesz dyrdymały, które wszyscy i wszędzie powtarzają. Jak Ci baba mówi, że chodzi na siłownię i LUBI ruch, to gdzieś się tam doczytał, że robi to bo lubi się pogapić na paskudne, spocone dresy bez karku??

Oj przestań, nie zaprzeczaj, co Ty tam o mnie wiesz. Przejrzał mnie i tyle!

[KarmazynowyKamyk]

Lalalala...
Czekałam na Ciebie Mari i oczywiście się nie zawiodłam
Co do Piórka i Almy, to przecież po sąsiedzku obok mojej pracy...
Pójdę tam jutro i każę sobie sprowadzić jakby nie było, to delikatesy luksusowe, to powinni mieć takie usługi, w Bomi mają...

[marisella]

O, patrz szrapnel, znalazłam fotkę, no uwierzysz? Niewiele widać, ale tylko taką wypatrzyłam gdzieś w starych zdjęciach na pulpicie. Robione nota bene podczas któregoś z obozów, na kórym też od karnych pompek moje dni się zaczynały. Jak widzisz, samymi pompkami bóg wie jakiej masy mieśniowej się nie wyrobi, nie ma bata. No chyba, że się dowiem jednak, że jestem na tej focie napakowana jak kulturystka w wersji pro, kto wie, mnie już niewiele zdziwi

[nagaLy]

Mari, ale masz pryszczate plecy! :P

[marisella]

Oj daj spokój! To mój były! Nota bene też umięśniony fest po tych pompkach, nie?

[KarmazynowyKamyk]

No, no, no... Nie znałam Cię z tej strony

[nagaLy]

Napisane przez marisella

Oj daj spokój! To mój były! Nota bene też umięśniony fest po tych pompkach, nie?

A, to pardon.
Mięśniaków nie będę denerwować, bo może się to dla mnie źle skończyć.
Już się usuwam

Ja za to z drugiej strony. Mój mąż od 2 lat chodzi na siłownię. Masę mięśniową zrobił ale mimo, że prawidłowo trenuje - tłuszczu nie stracił. Efekt jest taki, że jest ot, większy. I za nic nie może schudnąć.
Śmieszą mnie stwierdzenia o ruchu i przypisywanie tego każdemu jak leci.
Ja ćwiczyłam pół roku i przytyłam bo się okazało, że nie jestem w stanie pohamować głodu. Gdy zmieniłam taktykę, zaniechałam ćwiczeń i podeszłam do tematu rozsądniej, tj żrę mniej - mogę jeść wszystko [nawet tuż przed snem tłusty posiłek] i nie przytyję. A jak przytyję, potrafię szybko schudnąć - żrąc jeszcze mniej. I nie odbywa się to kosztem mojego organizmu, bo - jak pisałam - jem wszystko.

Każdy organizm reaguje inaczej. Co dla jednego, to nie dla drugiego.

[KarmazynowyKamyk]

Ja uwielbiałam zajęcia z Fit Boxu Godzina walenia rękami i nogami w worek treningowy bardzo odprężające
Niestety po tych zajęciach bardzo szybko zaczynały mi rosnąć bary jak u faceta
Szrapnel nie mierz ludzi swoja miarą...

[loquacee]

Panie Szrapnel, toś Pan trafił jak (nie przymierzając) dzik w sosnę.

[heurek]

Napisane przez loquacee

Panie Szrapnel, toś Pan trafił jak (nie przymierzając) dzik w sosnę.

Zwizualizowałam sobie- poprawa nastroju 100 procent

[szrapnel]

skidblandir - jak mi dziewczyna mówi ze lubi ruch i chodzi na siłownie od x lat i wmawia ze nie nabierzesz masy bez nie wiem jak wielkiego treningu to bujda. Wcale nie trzeba kreatyny i innych suplementów żeby były efekty. Chyba ze na "Pudziana" - bez dodatkowych białek się wtedy nie da.

Napisane przez marisella

Lucky you, ale do czego zmierzasz w związku z tym? Znaczy jaki wniosek mamy wyciągnąć z tej jednostkowej obserwacji?

Była to zgoda z twoim stwierdzeniem - ludzie maja rożny metabolizm - który da się kontrolować.

Napisane przez marisella

A ja widziałam otyłe dzieci ciągle w ruchu, widziałam zasiedziałe przed kompem chude, widziałam najróżniejsze, ale nadal - jaki z tego wszystkiego wniosek? Kiedyś może, ale w moim wieku już bym się nie odważyła wyciągać ogólnych wniosków na pojedynczych przykładach.

częściej spotkasz otyłe i powykrzywiane dzieci przed komputerem, niż na ściance, bieżni ... nie są to pojedyncze przypadki tylko statystyka, i to w naszym wieku (czyt. XXI)
jak usiądę pod prosektorium to wyciągnę wniosek ze wszyscy większość umarła?

Napisane przez marisella

Poza tym bardzo szybko oceniasz dziecko i mamuśkę, podczas gdy tak naprawdę założę się, że wiedzę o danej sytuacji masz powierzchowną, a czego nie wiesz, to sobie dopowiadasz. Wyobraż sobie taką sytuację: faktycznie idzie mama z dzieckiem ulicą Kopernika w Krakowie, tuż obok ogrodu botanicznego. Dzieciaka rozsadza energia, ale matka co chwilę do strofuje, żeby nie biegał, nie skakał i się nie męczył. I co? Typowe "nie kop pana", czyż nie? Tylko, że ja to widziałam z innej perspektywy, bo ta mamuśka z synkiem siedzieli wcześniej koło mnie w zakładzie alergologii, a mały był tuż przede mną odczulany. Po odczulaniu natomaist nie wolno w ogóle podejmować żadnego wysiłku, mnie lekarka zabroniła w dniu szczepień nawet do autobusu podbiegać albo wchodzić do łóżka w celu innym, niż sprawiedliwy sen a co dopiero o dziecięcych harcach mówić. Ale ocenia się łatwo, co nie? Szczególnie, jesli dziecko i sytuacja pasują do naszego wąskiego stereotypowego myślenia...

moje wąskie stereotypowe myślenie bierze się z skąpego życiowego doświadczenia, tia... a rozbestwienie się dzieciaków to wina tylko i wyłącznie telewizji i nauczycieli. - odszedłem z tym przykładem za daleko
nadal poruszasz kwestie jednostek - równie dobrze mogę przytoczyć przykład kumpla z arytmia który biegał na 100m - że on w ogóle ryzykował poruszanie się.
Sama piszesz nie wszystkie przypadki potwierdzaj regułę. Wiec nie zajmujemy się jednostkami a ogółem.

Napisane przez marisella

Nie wiem właściwie, skąd ludzie biorą te sądy, ale słyszę to co chwilę.

specyfika mentalności ludzkiej.

Napisane przez marisella

Dietetyczka wręcz się na mnie niemal obraziła, jak się odwazyłam z nią nie zgodzić, gdy stwierdziła, że nawyki zywieniowe i upodobanie do pewnych smaków przejmujemy po rodzicach, a rodzice po dziadkach. No serio?

....tak na niby.... tak jak gesty i cześć zachowań przejmujesz po rodzicach tak jest i ze smakami, jeśli nigdy nie pijałaś mleka to z dużym prawdopodobieństwem uznasz ze śmierdzi, ogórki kiszone najlepsze robi moja mama jak i dobiera proporcje sera białego do ziemniaków w pierogach ilość przypraw itd... przyzwyczajenia żywieniowe. Przykładem będzie woda w woreczku z podstawówki - nie smakowała dla tego ze była pyszna tylko dlatego ze nie znało się innych smaków, nie było takiego wyboru jak dzisiaj.

Napisane przez marisella

Czy tylko ja jestem takim kuriozum, że jem zupełnie inaczej niż mama, a moja mama niż babcia?
Dobra, nie odpowiadaj, dietetyczka twierdziła, że po prostu kłamię Niczego innego się więc nie spodziewam

czy twoje zywienie jest bardziej zbliżone do babci bądź kogoś innego z rodziny? - ilość soli, pikantność potraw? coś wspólnego co uwielbiacie a dla innych może być dziwne? (kanapka z truskawkami? ser żółty z miodem? kogielmogiel ... - może żywienie wynikało z podejścia na "nie", nie zjem bo ty to lubisz... tylko ty jesteś w stanie to sprawdzić albo jesteś dziwna. - człowiek nie jest klonem zachowań i upodobań tylko o zależnościach, rodzic - dziecko.

Napisane przez marisella

Znaczy co, uważasz, że nie ma 100 kilowych kobiet, które przytyły bo przytyły i tyle? No i zalęzy co jeszcze jest dla Ciebie chorobą... Czy problemy z metabolizmem się do tego zaliczają?

problemy z metabolizmem mogą być zdrowe?
natura człowieka nie różni się pod kilkoma aspektami od zwierząt - lubimy węglowodany bo możemy je sobie "odłożyć" na gorsze czasy, a ze mamy dostęp do żywności i zautomatyzowania przemieszczania się itp na wyciągniecie reki z tond nadmiar otyłości.

Napisane przez marisella

O, a to kto tak zarządzil?... ...od razu do Wisły na Wandę?

komisja przyjazne państwo - napisałem swój pogląd ze dziewczyna nie musi mieć anoreksji żeby być atrakcyjna, otyła może mieć więcej seksapilu niż Monroe ale moda jest na wyjątkowo szczupłe - przez to nastki się martwią i nadmiernie odchudzają.
...wanda po napuchnięciu brzucha by wypłynęła - polecam owinąć się siatka ogrodowa i dorzucić kamieni. ;]

Napisane przez marisella

Pierwsza rzecz - nie ma czegoś takiego jak miseczka A czy B, bo bez obwodu to nic nie znaczy. Miseczka B przy obwodzie 70 ma inny rozmiar niż miseczka B przy obwodzie 90. Tu masz fotkę na przykładzie miseczki DD o obwodach 65 (australijskie 8) i 90 (australijskie 18):
http://b75.blox.pl/resource/DD_comparison2.jpg

A tu artykuł, gdybyś się chciał w temat wgłębić:
http://b75.blox.pl/2008/02/Stanikowy-Matrix.html

przeczytam artykuły - pomoże przy prezentach? - nie będę musiał gestykulować? " no wie pani o takie takie jak pokazuje dłońmi"

Napisane przez marisella

Druga sprawa - od pompek biust nikomu nie urośnie, bo pierś się nie składa z mięśni, tylko tkanki tłuszczowej i gruczołów, więc nijak tego ćwiczeniami nie ukształtujesz. Wielkość biustu jest wypadkową genetyki i poziomu tłuszczu oraz wody w organizmie, a nie umięśnienia, inaczej pakującym Panom rosłyby piersi ku przodowi, a nie klata na szerokość. I nie mów mi, że nie, lata chodzę na siłownię, wyłącznie po to, żeby ich oglądać, to wiem.

...u kobiet się zmniejszają, później praktycznie znikną później zacznie rosnąć - pokarz mi kulturystki bez sylikonu które maja damski biust.
Panom natomiast klatka się nie powiększa tylko masa mięśniowa, to co widać to rozrost mięśnia zębatego przedniego... i mięśni piersiowych mniejszych, większych.... czasem rozrastają się do przodu przy ćwiczeniach na jeden mięsień zamiast na grupę - kobiety na siłowni ćwiczą raczej areobowo niż siłowo....

Napisane przez marisella

Ale nie no, tak w ogóle dzięki! Ja wiedziałam, że coś muszę na tej siłowni robić źle, że mięśnie nie rozrywają mi ciuchów! Cholera, no i fakt, nie przyszłoby mi w życiu do głowy, że tam się ćwiczy! No doprawdy, czego to ludzie nie wymyślą!

różnica jest tak subtelna jak wyjazd w tatry i na Krupówki.
skoro chodzisz żeby się tylko lepiej poczuć to chodź, jak zaczniesz chodzić żeby zlikwidować tłuszczyk - nie przeszkadza ci wiec sadze ze nie, to na pewno go zlikwidujesz.

Napisane przez marisella

A tak bardziej serio - nie rozśmieszaj mnie z dwudziestoma pompkami. Jak jeszcze trenowałam kalaki, STO dwadzieścia pompek na kościach robiłam.... ....Szczególnie, że właśnie skończyłam przewalać dwie tony węgla do piwnicy. Ups, cholera! Zapomniałam, że miałam się ograniczyć do zgrzewki wody, co za feler!

jak ważyłem 30 kilo to podciągałem się bez żadnego zmęczenia (tez machałem i dla treningu i karne za brak respektu dla starszych stopniem kradnących jedzenie i napoje w szatni itd .... ale teraz ważę trochę więcej i czuje różnice.
- dobrze ze sobie radzisz z węglem o to chodziło w poprzednim poście ze dziewczynki nawet jak są filigranowe to powinny sobie radzić, nie tylko udawać księżniczki - zapędzasz się, nikt cie nie atakował

Napisane przez marisella

Do oglądania facetów zamiast ćwiczenia się nawet nie będę odnosić, bo to jest uwaga na tak niskim poziomie, że naprawdę szkoda polemizować. Powiem Ci tylko, że znów niewiele wiesz, a oceniasz ludzi na podstawie własnych wyssanych z palca założeń.

znowu?! - nie zrozumiałaś: można coś robic i nie zrobić, bądź robić dorywczo i mieć w tym większe postępy.

Napisane przez marisella

umartwiamy się jedząc otrębowe placki, którymi ci bystrzy mężczyźni obkładają budynki.

styropian na pewno tez jest smaczny wystarczy się przyzwyczaić.

Napisane przez marisella

Potem smagamy się biczem po plecach, zakładamy włosienicę i zasiadamy na słupie

gra wstępna? coś jak przywiąż mnie do karimaty i mów brzydko po niemiecku? - nie wnikam.

Napisane przez marisella

Oj przestań, nie zaprzeczaj, co Ty tam o mnie wiesz. Przejrzał mnie i tyle!

liga rządzi liga .... ;D hahahaha przymierze....

pozdrawiam i liczę na czytanie bez zgrzytania zębami, jak będę chciał kogoś obrazić na pewno napisze wprost z wyjaśnieniem dlaczego.

[loquacee]

Napisane przez szrapnel

lubimy węglowodany bo możemy je sobie "odłożyć" na gorsze czasy, a ze mamy dostęp do żywności i zautomatyzowania przemieszczania się itp na wyciągniecie reki z tond nadmiar otyłości.

Najbardziej oryginalna pisownia z jaką w życiu się spotkałam

Przepraszam, musiałam

[szrapnel]

automat "sprawdź pisownie". Jeżeli przeszkadza w zrozumieniu całości, trzeba sobie skopiować i poprawić w pliku tekstowym- też nie mogłem się powstrzymać

ps mało widziałaś, za to też przepraszam

[heurek]

Im więcej pisze tym mniej rozumiem

[_Nefryt_]

Marisella- obśmiałam się jak norka, zaiste wyśmienita riposta
Szrapnel, rozumiem, że chcesz pokazać swoją wiedzę i poglądy, ale nie rób tego w sposób jakbyś ty jeden znał prawdę objawioną, a wszyscy wokół to niewyedukowane zwierzęta, które trzeba uświadomić. Nikt chyba nie lubi takich dyskusji, prawda?

[ResurrectionOfHappiness]

Napisane przez _Nefryt_

Marisella- obśmiałam się jak norka, zaiste wyśmienita riposta
Szrapnel, rozumiem, że chcesz pokazać swoją wiedzę i poglądy, ale nie rób tego w sposób jakbyś ty jeden znał prawdę objawioną, a wszyscy wokół to niewyedukowane zwierzęta, które trzeba uświadomić. Nikt chyba nie lubi takich dyskusji, prawda?

Nie rozumiem dziewczyny: mężczyzna obyty z siłownią chce podzielić się z Wami mądrością życiową, a wy (no i ja oczywiście też) zamiast okazać wdzięczność próbujecie się nieudolnie odciąć. Nieładnie

No, ale nie wtrącam się bo muszę zjeść wielką tuczącą kolację, a potem idę na siłkę, pogapić się na wspaniałych mężczyzn. No bo gdzie takich spotkam, jak nie na siłowni, prawda ?

[nagaLy]

Napisane przez ResurrectionOfHappiness

No, ale nie wtrącam się bo muszę zjeść wielką tuczącą kolację, a potem idę na siłkę, pogapić się na wspaniałych mężczyzn. No bo gdzie takich spotkam, jak nie na siłowni, prawda ?

Jeśli spotkasz mojego męża, to połóż mu się na sztandze. Podejrzewam, że ściemnia z tym wyciskiem, skoro nie może zrzucić nadmiaru kg
Edit - zapytam się go wieczorem [jak wróci z siłki] czy przypadkiem nie chodzi tam, by pogapić się na umięśnionych panów. Będzie heca

[skidblandir]

Napisane przez szrapnel

skoro chodzisz żeby się tylko lepiej poczuć to chodź, jak zaczniesz chodzić żeby zlikwidować tłuszczyk - nie przeszkadza ci wiec sadze ze nie, to na pewno go zlikwidujesz.

I tu mi udowadnia, że czytać ze zrozumieniem to Ty nie potrafisz chłopie, oj nie. Byłam z Mari na siłowni, wiem jak ćwiczy. A Ty to skąd wiesz?

Napisane przez szrapnel

skidblandir - jak mi dziewczyna mówi ze lubi ruch i chodzi na siłownie od x lat i wmawia ze nie nabierzesz masy bez nie wiem jak wielkiego treningu to bujda. Wcale nie trzeba kreatyny i innych suplementów żeby były efekty.

Tyś chyba w ogóle nie czytał co napisałam...

I powiedz mi, który to automat Ci na "z tond" zmienił pisownię? Bo słownik języka polskiego czegoś takiego jak "tond" nie zna. A "pokarz ", to przepraszam bardzo, Ci nie poprawiło? W zrozumieniu treści nie przeszkadza, ale rozprasza. Poza tym szacunek dla czytającego wymaga, żeby chociaż błędów ortograficznych nie robić.

Napisane przez szrapnel

ps mało widziałaś, za to też przepraszam

Widać do tej pory piszący starali się okazywać szacunek.

Napisane przez nagaLy

Każdy organizm reaguje inaczej. Co dla jednego, to nie dla drugiego.

E tam, Naga, nie znasz się! Szrapnel Ci wyjaśnił, że źle robisz!

I też spadam, bo ociekająca majonezem kolacja czeka.

[loquacee]

Oj nieładnie... Ja właśnie pożarłam 3 absolutnie dukańskie placusz... o przepraszam, wiórowe fragmenty okładziny do ścian z sosem czosnkowym, ogórkiem i pomidorem. Fuj. Normalnie obrzydlistwo.

[Martva]

A "pokarz ", to przepraszam bardzo, Ci nie poprawiło?

Ale pokarz jest jak najbardziej prawidłowym i istniejącym słowem, nie?

Och, Skid, pokarz mnie surowo, przywiąż mnie do karimaty i mów do mnie po niemiecku. Widzisz? Nie podkreśla.

mspanc

[bizuteriaart]

Jak zwykle ;D jedna bardziej złośliwa niż druga hehe....
A tak poważnie.... Ćwiczyłem daaaawno temu, pewnie w czasach podobnych jak Mari.... Ćwiczyłem z kumplem... Treningi siłowe, krótkie serie, duże wagi. Efekty były i wizualne i sprawnościowe. Jednak zupełnie inne, koleś tracił kilogramy, ja nie, ja zyskiwałem siłę on wygląd modela. Prawdą jest to, że każdy jest inny i innego treningu potrzebuje. Pogodziłem się z tym, że moja waga zbliża się do 100 kg. No i kiedyś tam pojechałem na trzy miechy do pracy fizycznej za granicą. po tym czasie waga wskazywała 78 kg a jadłem za trzech. Niestety, żeby w naszych zasiedziałych organizmach przestawić metabolizm, czasami trzeba podziałać drastycznie. Nikt w Polsce nie zmusiłby mnie do 11 godzin siłowni, gdybym obudził się z zakwasami dosłownie wszędzie. W Belgii nie było dyskusji... Pierwszy okres to była masakra.... pod znakiem zakwasów. trzy miesiące harówki i dużo schudłem ale mięśnie się nie rozrastały wizualnie. Nie jest wyczynem, że ktoś raz w tygodniu idzie na siłke...to raczej dla dobrego samopoczucia. Mój brat natomiast ćwiczy od lat 12. Zbudowany idealnie ale nie bez przesady jeśli chodzi o rozmiary. Jednak jego dieta przyprawia mnie o mdłości. Odżywki etc. blee. Jednak jedno mu muszę przyznać SYSTEMATYCZNOŚĆ dzień w dzień, godzina siłowni jest godziną świętą, godzina posiłku również. Zwłąszcza jeśli ktoś ma problemy z nadwagą. Nic nie dadzą suplementy, ścisłą dieta ( zwłaszcza raz na jakiś czas) systematyczność i niestety działanie na granicy wydajności organizmu.
Ja obarczam za nadwagę, nie nas tylko cywilizację, człowiek to niestety leniwa bestia i robimy co nam wygodnie.

[KarmazynowyKamyk]

Skoro już tak na dietach jesteśmy i tematach pokrewnych...
Czy nie wiecie czy istnieją gdzieś na świecie jakieś płatki typu musli BEZ CUKRU?

[kulkam]

Tak, chociaż są słodzone czym innym Szukaj płatków Fitness - kupiłam ostatnio jakieś z malinami (+ płatki z pełnego zboża) - pisze dużymi literami że są bez cukru (choć w składzie pisze, że są słodzone czym innym ). Ale w smaku są niezłe

[loquacee]

Kamyku, ale chodzi Ci o musli bez cukru w sensie nie dosładzane, czy bez owoców?

Ja chyba spróbowałabym zrobić sama coś takiego, bo wtedy masz nieco większą pewność co to musli zawiera. Ja bym wymieszała płatki owsiane na przykład z siekanymi orzechami, pestkami dyni czy słonecznika, jeśli nie ma przeciwwskazań to dorzuciłabym suszonych owoców (morele, rodzynki) można dodać siemię lniane...

Po wpisaniu w googla "sugar-free granola" wyskakuje kilka przepisów

[KarmazynowyKamyk]

Dla mnie może być słodzone czymś innym, ale wolałabym niczym nie dosładzane, żeby były też dla Pauliny... No właśnie oglądałam jakieś Fitness w sklepie i się zdziwiłam, ze też cukier miały w składzie...
Chyba zrobię tak jak radzi loquacee, sama sobie coś skombinuję...

Generalnie stwierdziłam, ze jestem stuknięta... Zawsze sprawdzałam skład kupowanych produktów, ale odkąd jest Paulina, to jeszcze bardziej na to patrzę, nie karmię jej byle czym... Wczoraj np. kupiłam jej serek Bieluch na kolejną próbę nabiałową, mam nadzieję, że tym razem udaną... Ale jak przeglądałam składy innych białych serków naturalnych, to za głowę się złapać można, czego one w składzie nie mają...
Ale równocześnie nie pogardzę od czasu do czasu kebabem o składzie nieznanym, czy kupną lasagne ze szpinakiem itp.