Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-) - Strona 39 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe > Wizażowe Społeczności

Notka

Wizażowe Społeczności Wizażowe społeczności to forum, na którym poznasz osoby w swoim wieku, spod tego samego znaku zodiaku, szkoły. Dołącz do nas i daj się poznać.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2011-01-03, 14:25   #1141
lipcowa87
Zadomowienie
 
Avatar lipcowa87
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Ezoteryczny Poznań
Wiadomości: 1 106
GG do lipcowa87
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Dziewczyny, kopnijcie mnie w d***... Siadłam do nauki na zaliczenie z filozofii i po pół godzinie mam ochotę się poddać. Mogłabym mieć przepisaną ocenę, ale chciałam podejść do zaliczenia, bo mnie marna trójeczka nie satysfakcjonuje... A teraz próbuję czytać materiały i łapię się za głowę, bo wykładowca to na filozofa może i się nadaje, ale raczej nie na wykładowcę...
__________________
zaczynam
53-52-51-50-49-48
lipcowa87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-03, 14:50   #1142
Little brown
Raczkowanie
 
Avatar Little brown
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 393
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Dziewczyny z niskim ciśnieniem , jak z nim walczycie? Ja co prawda biorę leki, ale tylko w naprawdę 'dramatycznych momentach' bo przecież nie chcę brać ich całe życie. Na jakie inne sposoby sobie pomagacie? Nie chodzi mi o brak motywacji tylko brak sił fizycznych. Działa na Was zielona herbata, kawa? Musicie kłaść się spać w ciągu dnia?

lipcowa87
ile lat zostało Ci do zakończenia edukacji? Ja mgr zdobędę w tym roku i na tym by się skończyło gdyby nie to, że rok temu zaczęłam drugi kierunek. Wiem, że podjęłam dobrą decyzję, ale jak sobie pomyśle, że byłoby przede mną tylko jeszcze pół roku studiów...ehh

Wczoraj jak się pakowałam to po raz kolejny zdałam sobie sprawę, że mam ogromną ilość ubrań . Nie kupię nic nowego przynajmniej przez najbliższe pół roku. Wiele z Was pisało, że nie ma jakiegoś konkretnego stylu, chciałam jednak spytać czy dużą wagę przywiązujecie do swojego stroju, ubierania się i wyglądu? Zdecydowanie muszę bardziej się postarać umieć dobierać i komponować moje 'zestawy ubraniowe' bo stwierdzam, że mam z czego.
__________________
poprowadź mnie po drogach wyobraźni
od 5.12.2oo9 razem
Little brown jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-03, 15:13   #1143
lipcowa87
Zadomowienie
 
Avatar lipcowa87
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Ezoteryczny Poznań
Wiadomości: 1 106
GG do lipcowa87
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez Little brown Pokaż wiadomość
Dziewczyny z niskim ciśnieniem , jak z nim walczycie? Ja co prawda biorę leki, ale tylko w naprawdę 'dramatycznych momentach' bo przecież nie chcę brać ich całe życie. Na jakie inne sposoby sobie pomagacie? Nie chodzi mi o brak motywacji tylko brak sił fizycznych. Działa na Was zielona herbata, kawa? Musicie kłaść się spać w ciągu dnia?
Hm... Czym się u Ciebie objawia niskie ciśnienie? Pytam, bo kiedyś też miałam stwierdzone niskie ciśnienie, ale pani doktor nie przepisała mi żadnych leków bo stwierdziła że "taki mam urok" i że "wyrosnę z tego". Miałam 18 lat, wstając rano marzyłam o tym, żeby się spowrotem położyć, obowiązkowo drzemka po południu, parę razy zdarzyło mi się zemdleć. Od jakiegoś czasu przy mierzeniu ciśnienia z różnych okazji raczej wychodziły prawidłowe wyniki, inna sprawa że ja się zawsze u lekarza trochę denerwuję, więc mi się ciśnienie podnosi Nie mam już problemów z omdleniami, czasem tylko robi mi się słabo jak np. kucnę i za szybko wstanę, senna nadal jestem często, ale zaczęłam myśleć o tym jak o czymś naturalnym (chociaż pracując na ranną zmianę mało znałam osób które tak jak ja zasypiały w autobusie wracając o 14:00 do domu ). Kawę piję ale raczej hm z nałogu, więc żeby zadziałała muszę wypić naprawdę mocną, a zielona herbata nigdy na mnie nie działała pobudzająco...

Cytat:
lipcowa87 ile lat zostało Ci do zakończenia edukacji? Ja mgr zdobędę w tym roku i na tym by się skończyło gdyby nie to, że rok temu zaczęłam drugi kierunek. Wiem, że podjęłam dobrą decyzję, ale jak sobie pomyśle, że byłoby przede mną tylko jeszcze pół roku studiów...ehh
Oj, trudne pytanie mi zadałaś Ja teraz jestem na pierwszym roku licencjatu (a moje koleżanki z poprzednich studiów kończą pisać prace magisterskie...), więc niby dwa i pół i kolejne dwa do magistra, ale chciałabym w przyszłym roku spróbować pociągnąć jednocześnie magisterkę (jedyny problem jest taki, że tylko na mojej uczelni jest specjalność która mnie interesuje), bo bardzo chciałabym jeszcze po magisterce zrobić podyplomówkę, która trwa dwa lub dwa i pół roku... Już dzisiaj na jednym wątku pisałam, że się chyba do trzydziestki nie wyrobię

Cytat:
Wczoraj jak się pakowałam to po raz kolejny zdałam sobie sprawę, że mam ogromną ilość ubrań . Nie kupię nic nowego przynajmniej przez najbliższe pół roku. Wiele z Was pisało, że nie ma jakiegoś konkretnego stylu, chciałam jednak spytać czy dużą wagę przywiązujecie do swojego stroju, ubierania się i wyglądu? Zdecydowanie muszę bardziej się postarać umieć dobierać i komponować moje 'zestawy ubraniowe' bo stwierdzam, że mam z czego.
Ja niestety bardzo do tego przywiązuję wagę, do tego stopnia, że jeśli wiem, że coś mi nie pasuje do siebie albo że musiałam założyć coś na co nie miałam ochoty, potrafi mi to skutecznie popsuć cały dzień...
__________________
zaczynam
53-52-51-50-49-48
lipcowa87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-03, 15:14   #1144
stokrotenka18
Zakorzenienie
 
Avatar stokrotenka18
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 11 185
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez Little brown Pokaż wiadomość
Wczoraj jak się pakowałam to po raz kolejny zdałam sobie sprawę, że mam ogromną ilość ubrań . Nie kupię nic nowego przynajmniej przez najbliższe pół roku. Wiele z Was pisało, że nie ma jakiegoś konkretnego stylu, chciałam jednak spytać czy dużą wagę przywiązujecie do swojego stroju, ubierania się i wyglądu? Zdecydowanie muszę bardziej się postarać umieć dobierać i komponować moje 'zestawy ubraniowe' bo stwierdzam, że mam z czego.
ja wczoraj zrobiłam przegląd ubrań i trochę wyrzuciłam i mam ich bardzo mało... muszę się wybrać na jakieś zakupy, tylko jak będzie przypływ gotówki hehe
i już powoli wyleczyłam się ze sportowego stylu, chociaż mam chęć kupić sobie takie spodnie dresowe z obnizonym krokiem, ale potem przychodzi myśl "gdzie ja bym w tym chodziła?? " więc odpuszczam, ale jednego nie odpuszczę męskiej bluzy z miskiem wewnątrz
ale pomyslicie sobie że jestem jakaś chłopaciara.... ale nie jest tak, po prostu uwielbiam luźne ubrania, nie mam problemu z zakładaniam czegoś eleganckiego, wręcz mi przykro że mam dość mało okazji żeby wskoczyć w biłą bluzkę, czarne spodnie i szpilki.

Lipcowa Kopniaczek!! ucz się ucz!!
ja też muszę się zabrać
__________________
Dobro wraca


"Matka nie musi wszystkiego rozumieć – wystarczy, żeby kochała i ochraniała. No i była dumna."
Paulo Coelho
stokrotenka18 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-03, 15:16   #1145
beoneself
Zakorzenienie
 
Avatar beoneself
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 9 487
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Ja też jestem niskociśnieniowcem i rady na to nie mam, chętnie poznam Wasze sposoby... Poranne wstawanie to dla mnie jakaś tragedia, często zasypiam na siedząco.

---------- Dopisano o 16:16 ---------- Poprzedni post napisano o 16:15 ----------

Co do mnie i ubrań to też mam malutko, niestety stan funduszy nie pozwala na wybranie się na jakiś shopping
Może po zrobieniu porządku w szafie i szafkach odnajdę jakieś ciuchy o których mi się zapomniało z biegiem czasu.
beoneself jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-03, 15:56   #1146
Little brown
Raczkowanie
 
Avatar Little brown
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 393
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez lipcowa87 Pokaż wiadomość
Hm... Czym się u Ciebie objawia niskie ciśnienie?
Ja niskie ciśnienie mam od kiedy pamiętam. Wiem, że w podstawówce albo gimnazjum gdy miałam mierzone miałam naprawdę bardzo niskie. Moje standardowe ciśnienie to 90kilka/50-60kilka, a i zdarzało się parę razy, że miałam 80kilka/40kilka. Ostatnio gdy miałam mierzone u lekarze było nieco wyższe ze względu na stres, ale i tak na tyle niskie, że lekarz bez zawahania nazwał mnie 'niskociśnieniowcem'.

Moje objawy to: częsta apatia, senność, słabość, częste ziewanie. Nawet gdy mam chęci i motywacje ciężko mi cokolwiek zrobić. Kiedyś spałam w dzień, ale trochę mnie to dezorganizowało. Piję kawę, ale nie działa chyba na mnie jakoś szczególnie. Chyba same wiecie jak wpływa to na życie. Czasami ciężko skupić mi się na zajęciach, po przespanej nocy czuje się jakbym nie spała ze 2 dni. Obecnie jestem na etapie wczesnego wstawania i wczesnego kładzenia się spać co też odbija się na moich 'wyjściach', tzn godzina 21-22 to już dla mnie noc. Kiedyś ziewałam tak często i tak głośno, że łzy leciały mi ciurkiem. Miewam tak, że zamiast się z czegoś cieszyć to nie miałam nawet na to siły- jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało. Nie raz miałam poczucie jakby życie uciekało mi przez palce i jakbym robiła wszystko na pół gwizdka. Zrobiłam badania- mocz i krew, no i wszystko idealnie. Niskie cinienie ma u mnie podłoże dziedziczne. Obawiam sie, że tak już będzie przez większość mojego zycia. Zauważyłam też, że po alkoholu czasami nie mogę zasnąć mimo, że jestem mega zmęczona, też tak macie?
__________________
poprowadź mnie po drogach wyobraźni
od 5.12.2oo9 razem
Little brown jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-03, 16:05   #1147
fen_
Rozeznanie
 
Avatar fen_
 
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: to tu to tam:)
Wiadomości: 860
GG do fen_
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez beoneself Pokaż wiadomość
Intensywnie biorę się za realizację moich noworocznych planów (nie będę pisała, że postanowień - bo to wszystko to plany na długie, długie miesiące).
M. in. szukałam podręczników z angielskiego do FCE i jestem załamana cenami Nawet te używane...
Zastanawiam się nad multimedialną formą nauki - wykupieniem kursów na SuperMemo, tylko nie wiem, czy to wystarczy. Czy któraś z Was może zna się na temacie?
Jak już wcześniej pisałam najlepiej jest robić testy z poprzednich sesji egzaminacyjnych, bo to pozwala zapoznać się z formą egzaminu, a dodatkowo bardzo wiele zwrotów/wyrażeń się powtarza.
Jeśli idzie o ceny podręczników to może zapisz się do biblioteki British Council.
Próbowałam też zabawę z SuperMemo (miałam od koleżanki na płytce), ale ja chyba za mało samozaparcia miałam, a poza tym nie lubię się uczyć na komputerze.

Cytat:
Napisane przez Little brown Pokaż wiadomość
Dziewczyny z niskim ciśnieniem , jak z nim walczycie? Ja co prawda biorę leki, ale tylko w naprawdę 'dramatycznych momentach' bo przecież nie chcę brać ich całe życie. Na jakie inne sposoby sobie pomagacie? Nie chodzi mi o brak motywacji tylko brak sił fizycznych. Działa na Was zielona herbata, kawa? Musicie kłaść się spać w ciągu dnia?
Oj, ciężko żyje się z niskim ciśnieniem, popołudniami tak chce mi się spać, że prawie zasypiam w autobusie (tak jak dzisiaj). Niestety nie mam sprawdzonej metody, bo jak pójdę spać to potem nie mogę się dobudzić i jestem rozmemłana i jeszcze ciężej się zabrać do roboty, więc tak źle i tak nie dobrze.
fen_ jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-01-03, 17:25   #1148
201604250941
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 22 811
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez Coma_ Pokaż wiadomość
A ja nie uważam, że to wstyd. I niestety po gimnazjum nie miałam takiego poziomu. Nie wszyscy mają takie zdolności językowe/ czynniki ułatwiające naukę (dobrych nauczycieli, kursy, wcześnie motywujących do nauki rodziców itp.). Jeżeli się chce zrobić FCE to czemu nie? Poza tym FCE to chyba właśnie poziom nieco wyższy niż rozszerzona matura? Gdybym miała się uczyć do Advance'a odłożyłabym to pewnie jeszcze o 3 lata, a kto wie czy za tyle lat zdobycie certyfikatu nie odwidzi mi się zupełnie. Rada z d*py, że tak brzydko powiem

Zdaje sobie sprawe, ze poziomy nauczania sa rozne, ale FCE ludzie robia juz w podstawowce, absolutnie FCE to nie jest wyzej od rozszerzonej matury, to jest mniej niz podstawowa matura.

Cytat:
FCE zdane na ocenę A lub B jest uznawane przez Ministerstwo Edukacji Narodowej jako udokumentowanie kwalifikacji językowych wymaganych od osób, które chcą zostać nauczycielami języka angielskiego w przedszkolach i klasach I – III szkół podstawowych
Bo to minimum jezykowe, hello, how are you itd. Nie bez powodu nazywa sie go papierem toaletowym.

Rada z dupy to moim zdaniem nie jest bo te kase, ktora musisz przeznaczyc na FCE mogla bys przeznaczyc na kurs, poduczyc sie. Sam egzamin FCE kosztuje 500 zł, podreczniki 100-200 zł.

Ja Wam absolutnie nie chce podcinac skrzydel, po prostu wiem, ze to duzo pieniedzy wyrzuconych w bloto.
201604250941 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-03, 18:05   #1149
Copykat
Zakorzenienie
 
Avatar Copykat
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 929
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez Puntodivista Pokaż wiadomość
Ja się nie wstydzę. My poznaliśmy się 4 lata temu i niedługo obchodzimy swoją 4 rocznicę

Znaleźć faceta??? Właśnie chodzi o to, że faceta się nie szuka Jak usilnie się szuka to się znajduje takich co mają nie tak z głową Czy w necie, czy gdziekolwiek (niby "normalnie", choć dla mnie normy ustalają nie ci co powinni )
Chodziło mi o "znaleźć" w sensie poznać kogoś i zainteresować go sobą a nie o jakieś szukanie na siłę.

Cytat:
Napisane przez Little brown Pokaż wiadomość
Dziewczyny z niskim ciśnieniem , jak z nim walczycie? Ja co prawda biorę leki, ale tylko w naprawdę 'dramatycznych momentach' bo przecież nie chcę brać ich całe życie. Na jakie inne sposoby sobie pomagacie? Nie chodzi mi o brak motywacji tylko brak sił fizycznych. Działa na Was zielona herbata, kawa? Musicie kłaść się spać w ciągu dnia?
Ja nigdy leków nie brałam. Cisnienie mam trochę wyższe niż kiedyś (miałam przeważnie ok 90/60, obecnie ok 100/70) ale i tak bywają dni że się ciągnę przy podłodze dosłownie kawa i energy drinki trochę pomagaja, zielonej herbaty nie piję. Czasami spię w dzień, ale staram się tego nie robić bo się później źle czuję. I standardowo przysypiam rano w drodze do pracy
Cytat:
Napisane przez Little brown Pokaż wiadomość
Wczoraj jak się pakowałam to po raz kolejny zdałam sobie sprawę, że mam ogromną ilość ubrań . Nie kupię nic nowego przynajmniej przez najbliższe pół roku. Wiele z Was pisało, że nie ma jakiegoś konkretnego stylu, chciałam jednak spytać czy dużą wagę przywiązujecie do swojego stroju, ubierania się i wyglądu? Zdecydowanie muszę bardziej się postarać umieć dobierać i komponować moje 'zestawy ubraniowe' bo stwierdzam, że mam z czego.
Ja właśnie muszę sobie pokupować bo niby mam sporo ale dużo jest takich w których nie chodzę albo są już troche znoszone, ale cięzko mi się zebrać bo ostatnio doszłam do wniosku że nie lubię chodzić po sklepach wczoraj się zmobilizowałam i pojechałam na zakupy, upolowałam fajny top i tuniko-sukienke w Promodzie. Jeszcze buty by się przydały...
Zdaje się że już pisałyśmy kiedys na temat wyglądu i stylu ja w każdym razie przywiązuje dużą wagę do tego, jak wiem że źle wyglądam (ubranie źle leży, włosy się nie układają, brak makijażu) to zaraz mam gorszy humor i tracę pewność siebie
__________________

they said there's too much caffeine in your blood stream and a lack of real spice in your life

Copykat jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-03, 18:37   #1150
moniaszelki
Zadomowienie
 
Avatar moniaszelki
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 1 834
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

ja tez jak mam nielubiane ciuchy na sobie bo akurat reszta jest w praniu, a mam ich dosyć mało bo dużo urosłam 180cm, i duzo rzeczy mam za malych, czasu i kasy na ciuchy tez nie ma, bo oszczedzam na 18nastke która za ponad miesiąc
wiec wtedy tez mam gorszy humor, zle sie czuje i wogle unikam kontaktu z ludźmi. jak nie mam makijażu to wogle staram się nie patrzeć na ludzi, ale to zależy od dnia. dziś np cały mi się zmył dość szybko, co dziwne, ale jakoś nie ubolewałam nad tym i czułam się normalnie ; p

my mamy podr poziom Advance w szkole, i pani nam mowi ze to jest przygotowanie do matury podstawowej. ja chcę zdać rozszerzoną. wiecie moze jaki jest poziom na maturze R z ang? My dopiero zaczynamy ten podrecznik a matura za rok. Ja myslalam ze FCE to strasznie trudny egzamin, moja kolezanka sie do niego przygotowywala i było dużo trudnych rzeczy mimo iz ona jest bardzo bardzo zaawansowana.
moniaszelki jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-03, 19:47   #1151
201604250941
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 22 811
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez moniaszelki Pokaż wiadomość
my mamy podr poziom Advance w szkole, i pani nam mowi ze to jest przygotowanie do matury podstawowej. ja chcę zdać rozszerzoną. wiecie moze jaki jest poziom na maturze R z ang? My dopiero zaczynamy ten podrecznik a matura za rok. Ja myslalam ze FCE to strasznie trudny egzamin, moja kolezanka sie do niego przygotowywala i było dużo trudnych rzeczy mimo iz ona jest bardzo bardzo zaawansowana.
FCE to takie poziom intermediate wlasciwie, wiec trudny dla tych co sa na tym poziomie. Advance to przeciez rozszerzona, jak zrobisz ten podrecznik to spokojnie zdasz roz. Jak chcesz zobaczyc poziom to wez stare matury poprzegladaj. Najpierw masz sluchanie, w tle nagrania zwykle jest jakis szum, ale da sie zwykle wszystko uslyszec. Potem jest tekst z lukami, zdania do przeksztalcenia, i wypracowanie z tego co pamietam. Temat wypracowan, podobnie jak matur ustnych, to zwykle praca za granica, ekologia i turystyka, te slowka trzeba znac na blache.
A potem to juz w sumie kwestia tego co autor mial na mysli bo nieraz rozumiejac wszystko sie dochodzi do innych wnioskow niz autor matury XD W wypracowaniu za samo wrzucenie trzeciego warunkowego juz duzo punktow jest, ale jezeli nie jest sie pewnym, jak napisac zdanie, to sie go nie pisze, pisze sie inne, trzeba sie nauczyc kombinowac, klamac, zmyslac, bo nikt nie sprawdza czy to prawda co sie napisalo, wazne czy poprawne.

Polecam repetytorium Oxfordu.
201604250941 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-01-03, 19:53   #1152
theoneandonly
Wtajemniczenie
 
Avatar theoneandonly
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 275
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez Little brown Pokaż wiadomość
Dziewczyny z niskim ciśnieniem , jak z nim walczycie? Ja co prawda biorę leki, ale tylko w naprawdę 'dramatycznych momentach' bo przecież nie chcę brać ich całe życie. Na jakie inne sposoby sobie pomagacie? Nie chodzi mi o brak motywacji tylko brak sił fizycznych. Działa na Was zielona herbata, kawa? Musicie kłaść się spać w ciągu dnia?

lipcowa87
ile lat zostało Ci do zakończenia edukacji? Ja mgr zdobędę w tym roku i na tym by się skończyło gdyby nie to, że rok temu zaczęłam drugi kierunek. Wiem, że podjęłam dobrą decyzję, ale jak sobie pomyśle, że byłoby przede mną tylko jeszcze pół roku studiów...ehh

Wczoraj jak się pakowałam to po raz kolejny zdałam sobie sprawę, że mam ogromną ilość ubrań . Nie kupię nic nowego przynajmniej przez najbliższe pół roku. Wiele z Was pisało, że nie ma jakiegoś konkretnego stylu, chciałam jednak spytać czy dużą wagę przywiązujecie do swojego stroju, ubierania się i wyglądu? Zdecydowanie muszę bardziej się postarać umieć dobierać i komponować moje 'zestawy ubraniowe' bo stwierdzam, że mam z czego.
Mam dokładnie to samo z tą przeogromną ilością ubrań. Cieszę się, że ktoś na wątku ma tą samą przypadłość. Ubrania mam dosłownie wszędzie, w garderobie, w przedpokojach, sypialni -wszędzie szafy się nie domykają. W 80% ciuchów nie chodzę albo założyłam jeden raz a u siebie pod biurkiem mam nieporozpakowane siaty z ubraniami, bo nie było okazji założyć dlatego kopnijcie mnie w tyłek-naprawdę się przyda. A co do kupowania ubrań to co chwila mam inną koncepcją, a to, że koniec z kupowaniem ciuchów a zaczynam kupować buty a to, że na zakupy będę chodziła raz na jakiś czas , ale oczywiście się tych zasad nie trzymam.
Generalnie ostatnio wymyśliłam nową zasasę, że będę kupować tylko na wyprzedażach i gdy będę dysponowała kuponami zniżkowymi ( np. Avanti czy z Glamour co jakiś czas mają takie akcje), bo człowiek nakupuje przez cały rok tego wszystkiego , a potem tylko nie ma co z tym zrobić.
Muszę się ograrnąć
A co do pytania czy przywiązujemy wagę do wyglądu, stroju to u mnie jest, że zależy do czego. Jak gdzieś wychodzę to do stroju, ubrania przywiązuje bardzo dużą wagę, do makijażu hmm... w sumie też, ale i tak wolę siebie w oszczędnym, niewidocznym makijażu. Ale to wszystko raczej takie rzeczy, które zajmują chwile. Z drugiej strony dochodzę do wniosku, że jednak wcale nie przywiązuję aż tak dużej wagi do takiego dbania o siebie długoterminowego(codzienn e ćwiczenia, używanie regularnie wszelkiej maści balsamów, produktów do włosów itd), bo po prostu nie mam do tego samozaparcia.

Cytat:
Napisane przez Little brown Pokaż wiadomość
Ja niskie ciśnienie mam od kiedy pamiętam. Wiem, że w podstawówce albo gimnazjum gdy miałam mierzone miałam naprawdę bardzo niskie. Moje standardowe ciśnienie to 90kilka/50-60kilka, a i zdarzało się parę razy, że miałam 80kilka/40kilka. Ostatnio gdy miałam mierzone u lekarze było nieco wyższe ze względu na stres, ale i tak na tyle niskie, że lekarz bez zawahania nazwał mnie 'niskociśnieniowcem'.

Moje objawy to: częsta apatia, senność, słabość, częste ziewanie. Nawet gdy mam chęci i motywacje ciężko mi cokolwiek zrobić. Kiedyś spałam w dzień, ale trochę mnie to dezorganizowało. Piję kawę, ale nie działa chyba na mnie jakoś szczególnie. Chyba same wiecie jak wpływa to na życie. Czasami ciężko skupić mi się na zajęciach, po przespanej nocy czuje się jakbym nie spała ze 2 dni. Obecnie jestem na etapie wczesnego wstawania i wczesnego kładzenia się spać co też odbija się na moich 'wyjściach', tzn godzina 21-22 to już dla mnie noc. Kiedyś ziewałam tak często i tak głośno, że łzy leciały mi ciurkiem. Miewam tak, że zamiast się z czegoś cieszyć to nie miałam nawet na to siły- jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało. Nie raz miałam poczucie jakby życie uciekało mi przez palce i jakbym robiła wszystko na pół gwizdka. Zrobiłam badania- mocz i krew, no i wszystko idealnie. Niskie cinienie ma u mnie podłoże dziedziczne. Obawiam sie, że tak już będzie przez większość mojego zycia. Zauważyłam też, że po alkoholu czasami nie mogę zasnąć mimo, że jestem mega zmęczona, też tak macie?
Co do nisksiego ciśnienia to powiem szczerze mam większość objawów o których wspominasz.
Ja swego czasu kilka lat temu zawsze raczej miałam bardzo wysokie ciśnienie, ale to było w czasach kiedy jeszcze sama z siebie wstawałam o 6 rano i robiłam 1000 rzeczy na raz, więc nie zdziwilabym się gdybym to ciśneinie rzeczywiście miała teraz inne.
U mnie to jeszcze z biegiem lat doszedł problem, że mam ogromne problemy z koncentracją-kiedyś lubiłam czytać książki, oglądać filmy ; teraz na tym wszystkim nie mogę się jakoś skupić toteż nawet filmów już w ogóle nie oglądam. Ale muszę się w końcu wziąć za siebie , bo do czego to podobne
Co do kawy to piję coraz mniej dla zdrowia(chociaż kawę uwielbiam), ale też średnio mi pomaga.

Cytat:
Napisane przez moniaszelki Pokaż wiadomość
ja tez jak mam nielubiane ciuchy na sobie bo akurat reszta jest w praniu, a mam ich dosyć mało bo dużo urosłam 180cm, i duzo rzeczy mam za malych, czasu i kasy na ciuchy tez nie ma, bo oszczedzam na 18nastke która za ponad miesiąc
wiec wtedy tez mam gorszy humor, zle sie czuje i wogle unikam kontaktu z ludźmi. jak nie mam makijażu to wogle staram się nie patrzeć na ludzi, ale to zależy od dnia. dziś np cały mi się zmył dość szybko, co dziwne, ale jakoś nie ubolewałam nad tym i czułam się normalnie ; p

my mamy podr poziom Advance w szkole, i pani nam mowi ze to jest przygotowanie do matury podstawowej. ja chcę zdać rozszerzoną. wiecie moze jaki jest poziom na maturze R z ang? My dopiero zaczynamy ten podrecznik a matura za rok. Ja myslalam ze FCE to strasznie trudny egzamin, moja kolezanka sie do niego przygotowywala i było dużo trudnych rzeczy mimo iz ona jest bardzo bardzo zaawansowana.
Co do matury rozszerzonej to jest to poziom taki B2 raczej, spokojnie można się wszystkiego nauczyć chociaż na egzaminie bywają podchwytliwe pytania, na pewno całą gramatykę i inne rzeczy trzeba mieć opanowane perfekcyjnie. No i trzeba ćwiczyć mówienie i konwersacje, bo na egzaminie ustnym zadają często dość trudne pytania ( takie wymające uprzedniego pomyślenia) i trzeba odpowiedzieć natychmiast, dlatego trzeba mieć rozbudowane słownictwo.
Co do egzaminu FCE to jest to poziom zbliżony aczkolwiek chyba ciut wyższy, bo zagadnień gramatycznych jest więcej na tym egzaminie i też bywają podchwytliwe.
theoneandonly jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-04, 00:08   #1153
kooalla
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 125
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez theoneandonly Pokaż wiadomość
Świetne postanowienia.
Oczywiście, że będziemy wspierać[COLOR="Silver"]

[
dziękuje bardzo:, tez postaram się Was wspierać, ale jak mówiłam jestem dość nieśmiała ( nawet w internecie) i czasem mam wrażenie ze wszystko co napisze/ powiem, ludzie odbierają jako głupie, to paranoja :|
; znacie jakieś sposoby na popraw pewności siebie?

Cytat:
Napisane przez theoneandonly Pokaż wiadomość
Mam dokładnie to samo z tą przeogromną ilością ubrań. Cieszę się, że ktoś na wątku ma tą samą przypadłość. Ubrania mam dosłownie wszędzie, w garderobie, w przedpokojach, sypialni -wszędzie szafy się nie domykają. W 80% ciuchów nie chodzę albo założyłam jeden raz a u siebie pod biurkiem mam nieporozpakowane siaty z ubraniami, bo nie było okazji założyć dlatego kopnijcie mnie w tyłek-naprawdę się przyda.
To ja się wtrącę, żeby jakoś się tutaj zadomowić. Mam podobnie, większość ubrań które mam w szafie porostu nie nosze, bo kupiłam przyszłam do domu i mi się odwidziały, albo dawno znudziły. Mam swoje ulubione ubranka i w nie się raczej ubieram. A szafa pęka. Na dodatek przytyłam sporo i sporo rzeczy nie nadaje się już do założenia ( czeka na lepsze czasy, aż wrócę do dawnej figury-- taaa marzenie ) Dziewczyny, nie chomikujmy


// W środę jest próba chóru do którego chce należeć... i mam tremę, że zostanę wyśmiana, że mój głos jest do bani

Edytowane przez kooalla
Czas edycji: 2011-01-04 o 00:09
kooalla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-04, 00:09   #1154
Fanata
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 485
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cześć dziewczyny
Ja z tych, które skłonione nowym rokiem zrobiły postanowienia. Chociaż już od dłuższego czasu, kilku lub kilkunastu miesięcy, zbierałam się do tego. Musiałam chyba dojrzeć.
W tym momencie jestem na życiowym zakręcie, mogę wypaść z mojego rollercoastera. Zaczynam odczuwać, że życie przelatuje mi przez palce, marnuję szanse, nie robię nic. Mam 21 lat, powinnam studiować na trzecim roku. Pierwszy wybór kierunku okazał się być nietrafiony, przez co mam rok w pecy z powodu zmiany. Obecnie jestem warunkowo wpisana na drugi rok, nad głową wisi mi gilotyna - 2 zaległe egzaminy, do każdego z nich mam juz tylko jedno podejście. Mimo to, nie potrafię zmotywować się do nauki, a ta powinna byc przecież priorytetem. Nie wiem czy zależy mi na studiach i w ogóle na czym mi zależy. Nie potrafię robic czegoś przykładnie, jeżeli ktos mnie nie pilnuje i nie czuję, że ktos kontroluje moje wyniki.
W ostatnich dniach starałam się trochę dokształcić teoretycznie odnośnie sposobów nauki, zarządzania czasem, itp, jednak teraz siedzę na wizażu, zamiast spać. Nie wiem co to samodyscyplina i silna wola w praktyce, nie potrafię powiedzieć sobie stanowczo, że muszę coś zrobić, bo jest ważniejsze niż komputer. Nie potrafię powstrzymać się od kolejnego planowania, bo wydaje mi się, że tym razem będę sie postanowień trzymać.
Dodatkowo, nie mam wsparcia ze strony rodziców. Tata stoi na uboczu, wkracza w kryzysowych sytuacjach, mama cały czas powtarza, jak mantrę, że jeśli nie uda mi sie zaliczyć zaległych egzaminów, to wracam do domu i idę do pracy. Kiedyś tego nie chciałam, a teraz odczuwam coraz większą obojętność.
Chciałabym zacząć chcieć Ostatnio do wszystkiego podchodzę neutranie, mam świadomość, że szkodzę tym sobie bo ciągle mam zaległości na studiach, ale z drugiej strony praca nie jest taka zła. Mam głupie podejście: nie jest przecież tragicznie, świat się na tym nie kończy. W taki sposób mogę zawalić studia, jakaś część mnie tego nie chce. Przez długi czas byłam uważana za osobę zdolną, ale leniwą. Czy naprawdę jestem zdolna? Nauka przychodzi mi z trudem, duża rolę odgrywa tu chyba podświadomość. Koleżanki zazdroszczą mi spokoju ducha, bo potrafię przyjść na egzamin nieprzygotowana, bardziej w ceu turystycznym, a wcale się nie denerwuję. Odnoszę jednak wrażenie, że nie potrafię się porządnie nauczyc materiału, ponieważ podświadomie się stresuję.
Jakby tego było mało, również mam niskie ciśnienie. Nie wiem, jak sobie z tym radzić. To również mnie ogranicza, często śpie w dzień, źle się czuję, męczą mnie bóle głowy. Nie będę faszerować się tabletkami przeciwbólowymi za każdym razem, bo to nie jest zdrowe.
Chciałabym robić coś pożytecznego, czuć, że w pełni wykorzystuję czas, spełniać się w każdej dziedzinie, w której zamarzę, trzymać się własnych postanowień i osiągać cele. Nie wiem niestety jak to zrobić.
Fanata jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-04, 09:39   #1155
theoneandonly
Wtajemniczenie
 
Avatar theoneandonly
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 275
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Ja jeszcze dodam, że wczoraj idąc Waszym tropem zrobiłam sobie podsumowanie zeszłego roku i doszłam do wnioksu, że owszem, może nie miałam jakichś wielkich osiągnięć , ale jednak idę dobrą drogą, rozwijam się, ewoluuję jako człowiek i idę naprzód. Uff, dobrze wiedzieć


Cytat:
Napisane przez kooalla Pokaż wiadomość
dziękuje bardzo:, tez postaram się Was wspierać, ale jak mówiłam jestem dość nieśmiała ( nawet w internecie) i czasem mam wrażenie ze wszystko co napisze/ powiem, ludzie odbierają jako głupie, to paranoja :|
; znacie jakieś sposoby na popraw pewności siebie?



To ja się wtrącę, żeby jakoś się tutaj zadomowić. Mam podobnie, większość ubrań które mam w szafie porostu nie nosze, bo kupiłam przyszłam do domu i mi się odwidziały, albo dawno znudziły. Mam swoje ulubione ubranka i w nie się raczej ubieram. A szafa pęka. Na dodatek przytyłam sporo i sporo rzeczy nie nadaje się już do założenia ( czeka na lepsze czasy, aż wrócę do dawnej figury-- taaa marzenie ) Dziewczyny, nie chomikujmy


// W środę jest próba chóru do którego chce należeć... i mam tremę, że zostanę wyśmiana, że mój głos jest do bani
Co do nieśmiałości to musisz pamiętać, że to Ty sobie stworzyłaś swoje lęki, które zamykają Cię przed światem. W Twoich rękach leży uwolnienie się od nich, przede wszystkim bądź bardziej otwarta, aranżuj spotkania ze znajomymi , wychodź z inicjatywą. Pisałaś, że masz róźne problemy z agresją itd-może przydałaby się pomoc psychologa A co do przezwyciężenia lęków i nieśmiałości kiedyś też słyszałam o takim sposobie, aby np przed jakimś stresującym wydarzeniem np spotkaniem z nieznanymi ludźmi wypisać wszystkie swoje obawy na papier , a potem przeczytać. Dopiero wtedy człowiek uświadamia sobie jak nieracjonalne są te lęki i, że tak naprawdę nie ma się czego bać. Ja zrobiłam tak parę lat temu i jak przeczytałam to co napisałam to....zaczęłam się śmiać z tych całych jak się okazało wydumanych obaw i natychmiast mi to pomogło.
No i na próbę chóru marsz ! Nie możesz pozwolić zjeść się swoim lękom. Na pewno będzie świetnie !
A jeszcze co do ubranek to też tak miałam, że kupowałam coś, przychodziłam do domu i przestawało mi się to podobać. Ale jest na to rada-trzeba po prostu wtedy zwracać rzeczy natychmiast do sklepu. Podobno nie można też kupować/trzymać rzeczy np za małych z nadzieją, że keidyś w nie wejdziemy, bo to ułuda i lepiej od razu się takich rzeczy pozbyć. Zresztą ja to lubię wszystko chomikować, ciężko mi się rozstać z czymkolwiek.

Cytat:
Napisane przez Fanata Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny
Ja z tych, które skłonione nowym rokiem zrobiły postanowienia. Chociaż już od dłuższego czasu, kilku lub kilkunastu miesięcy, zbierałam się do tego. Musiałam chyba dojrzeć.
W tym momencie jestem na życiowym zakręcie, mogę wypaść z mojego rollercoastera. Zaczynam odczuwać, że życie przelatuje mi przez palce, marnuję szanse, nie robię nic. Mam 21 lat, powinnam studiować na trzecim roku. Pierwszy wybór kierunku okazał się być nietrafiony, przez co mam rok w pecy z powodu zmiany. Obecnie jestem warunkowo wpisana na drugi rok, nad głową wisi mi gilotyna - 2 zaległe egzaminy, do każdego z nich mam juz tylko jedno podejście. Mimo to, nie potrafię zmotywować się do nauki, a ta powinna byc przecież priorytetem. Nie wiem czy zależy mi na studiach i w ogóle na czym mi zależy. Nie potrafię robic czegoś przykładnie, jeżeli ktos mnie nie pilnuje i nie czuję, że ktos kontroluje moje wyniki.
W ostatnich dniach starałam się trochę dokształcić teoretycznie odnośnie sposobów nauki, zarządzania czasem, itp, jednak teraz siedzę na wizażu, zamiast spać. Nie wiem co to samodyscyplina i silna wola w praktyce, nie potrafię powiedzieć sobie stanowczo, że muszę coś zrobić, bo jest ważniejsze niż komputer. Nie potrafię powstrzymać się od kolejnego planowania, bo wydaje mi się, że tym razem będę sie postanowień trzymać.
Dodatkowo, nie mam wsparcia ze strony rodziców. Tata stoi na uboczu, wkracza w kryzysowych sytuacjach, mama cały czas powtarza, jak mantrę, że jeśli nie uda mi sie zaliczyć zaległych egzaminów, to wracam do domu i idę do pracy. Kiedyś tego nie chciałam, a teraz odczuwam coraz większą obojętność.
Chciałabym zacząć chcieć Ostatnio do wszystkiego podchodzę neutranie, mam świadomość, że szkodzę tym sobie bo ciągle mam zaległości na studiach, ale z drugiej strony praca nie jest taka zła. Mam głupie podejście: nie jest przecież tragicznie, świat się na tym nie kończy. W taki sposób mogę zawalić studia, jakaś część mnie tego nie chce. Przez długi czas byłam uważana za osobę zdolną, ale leniwą. Czy naprawdę jestem zdolna? Nauka przychodzi mi z trudem, duża rolę odgrywa tu chyba podświadomość. Koleżanki zazdroszczą mi spokoju ducha, bo potrafię przyjść na egzamin nieprzygotowana, bardziej w ceu turystycznym, a wcale się nie denerwuję. Odnoszę jednak wrażenie, że nie potrafię się porządnie nauczyc materiału, ponieważ podświadomie się stresuję.
Jakby tego było mało, również mam niskie ciśnienie. Nie wiem, jak sobie z tym radzić. To również mnie ogranicza, często śpie w dzień, źle się czuję, męczą mnie bóle głowy. Nie będę faszerować się tabletkami przeciwbólowymi za każdym razem, bo to nie jest zdrowe.
Chciałabym robić coś pożytecznego, czuć, że w pełni wykorzystuję czas, spełniać się w każdej dziedzinie, w której zamarzę, trzymać się własnych postanowień i osiągać cele. Nie wiem niestety jak to zrobić.
Próbuj małymi kroczkami. Nie wszystko naraz. Na początku nie wymagaj od siebie tak wiele, zacznij od prostych rzeczy, które powoli uświadomią Ci, że idziesz naprzód na początku możesz zacząć nawet od udzielania się w tym wątku.

Edytowane przez theoneandonly
Czas edycji: 2011-01-04 o 09:42
theoneandonly jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-04, 09:48   #1156
beoneself
Zakorzenienie
 
Avatar beoneself
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 9 487
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

To prawda, ten wątek rewelacyjnie motywuje - zawsze to jakiś początek - jeśli oczywiście za lekturą wątku pojawią się jakieś działania.

Zawsze pomaga mi pisanie wszelkiego rodzaju planów - co, gdzie, kiedy.
Fanata, a jeśli chodzi o Twoją sytuację ze studiami... to wiesz, zawsze chciałoby się robić akurat coś zupełnie innego, niż trzeba, niż się powinno. Najprawdopodobniej gdybyś podjęła jakąś pracę, męczyłabyś się w niej przeokrutnie i marzyła o powrocie na uczelnię. No a tak ogólnie... to po prostu musisz zacząć działać. Ale najgorzej się za coś ZABRAĆ, bo potem to już leci.
Masz jakieś hobby, pasję?
beoneself jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-04, 09:57   #1157
czarnulka066
Zakorzenienie
 
Avatar czarnulka066
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Giżycko
Wiadomości: 5 353
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Witam po przerwie W nowym roku nie odkładam niczego na później zaraz lecę na jeden wykład i już wolne na dziś, więc trzeba będzie działać dziś:

po 1 - wysłać pani od ćwiczeń dwie prace (jeszcze je poprawić coś dopisać)
po 2 - zrobić porządek z rzeczami (ciuchami), które leżą w pokoju w reklamówkach po ostatnim wielkim sprzątaniu - zobaczyć co do oddania a co może wystawić na all. I z ciuchami sprawa będzie zakończona teraz w szafie mam mało rzeczy, ale wszystko co mi się podoba i w czym chętnie chodzę. Widzę, że większość z Was ma lub miała ten problem. Ja na szczęście już mam za sobą rozdział z ciuchami i teraz jest o wiele lepiej
__________________
We are the world, we are the children...We are the ones who make a brighter day...so let's start giving..


!!Od 12 grudnia 2010!! Tylko przemyślane zakupy


czarnulka066 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-04, 10:53   #1158
Little brown
Raczkowanie
 
Avatar Little brown
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 393
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

poziom FCE to na bank nie jest poziom Intermediate Jeśli już coś to upper- intermediate, a tak właściwie to między upper i FCE jest jeszcze pre-FCE.

Może i zdają go ludzie z podstawówki ale to chyba wyjątki. Weź przeciętnego ucznia z gimnazjum to akurat zda Ci FCE . Poziom angielskiego w gimnazjum to w większości max intermediate. Oczywiście zdarza się, że i wyżej, ale podkreślam są to wyjątki- często klasy dwujęzyczne lub z rozszerzonym angielskim. A nawet jeśli byłoby tak, że gimnazjaliści mają w szkołach poziom FCE nie oznacza jednocześnie, że tak super zdali by certyfikat, jeśli zdali by go w ogóle. Każdy chyba wie jak wyglądają lekcje języków obcych w większości szkół. I tutaj nazwa poziomu widniejącego na podręczniku nie równa się temu co uczniowie mają w głowach i jak potrafią władać językiem.

FCE potwierdza, że jesteś średnio- zaawansowana w angielskim pisanym i mówionym. Trzeba też brać pod uwagę jak dobrze/źle się go zda. Wielu Polaków deklaruje się nie wiadomo jaką to zdolnością władania językiem angielskim - co też wpisują sobie do CV. Większość z nich wraz z tym swoim angielskim to porażka. Dlatego też osobiście uważam, że potwierdzone zdolności językowe certyfikatem są mile widziane. Zapewne są prace i branże gdzie taki poziom to za mało, np w międzynarodowych firmach, ambasadach itd. Wydaje mi się mimo wszystko, że w wielu pracach i posadach posiadanie tego certyfikatu jest jak najbardziej na plus dla aplikanta czy też już pracownika. Zresztą, dla mnie sama determinacja, poświęcenie czasu i pieniędzy na przygotowania świadczą o kimś tylko dobrze.
__________________
poprowadź mnie po drogach wyobraźni
od 5.12.2oo9 razem
Little brown jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-04, 11:01   #1159
Coma_
Zadomowienie
 
Avatar Coma_
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 1 552
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

No właśnie... bez przesadyzmu i demotywacji proszę

Cytat:
Poziomy języka angielskiego
Zgodnie ze standardami Rady Europy.

Poziom 1
A1 Podstawy
Starter / Początkujący

Poziom 2
A1 Podstawy
Elementary / Podstawowy

Poziom 3
A2 Postępy
Pre-Intermediate / Ponadpodstawowy

Poziom 4
B1 Skuteczność
Intermediate / Średniozaawansowany

Poziom 5
B2 Swoboda
Upper-Intermediate / Zaawansowany

Poziom 6
B2 Swoboda
FCE / Zaawansowany (FCE)

Poziom 7
C1 Biegłość
Advanced / Zaawansowany (CAE)

Poziom 8
C2 Mistrzostwo
Advanced / Zaawansowany (CPE)
__________________

Coma_ jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-01-04, 11:57   #1160
regularkate
Zadomowienie
 
Avatar regularkate
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: śląskie
Wiadomości: 1 977
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cześć dziewczyny! Nie mam w ogóle czasu na nic, a na zaglądanie na wizaż już w ogóle... Mam trzy zaliczenia w przyszły pon i wt, jutro piszę pracę coś a'la rozdział magisterki na proseminarium i jakby tego było mało, w piątek czeka mnie parogodzinna posiadówka w poczekalni do dentysty... Od rana dziś coś czytam z tych rzeczy, które muszę zaliczyć, ale stwierdziłam, że muszę tu zajrzeć, bo stracę motywację...

Ja nie mam problemów z niskim ciśnieniem, o czym była tu mowa kilka postów temu, ale za to jestem od X lat anemiczką. To też wiąże się z szybkim męczeniem się po wysiłku fizycznym, słabszą koncentracją i to spanie... Po świętach tym bardziej, najchętniej bym leżała do południa A niestety dobre żelazo, które coś mi pomagało, to koszt ok. 30zł za op., które mi starczy na 2 tyg, doliczając do tego antykoncepcję - wychodzi ok. 80zł/miesiąc, niestety nie jestem w stanie wydać tyle kasy, sknera jestem Dlatego wzmacniam się tylko jakimiś musującymi witaminami.
__________________
stop what you're doin', get into this groove, can't you see the signs?

Encore Precission Bass Player.
Lancia Kappa 2.0 driver.

regularkate jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-04, 13:25   #1161
Fanata
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 485
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez beoneself
Fanata, a jeśli chodzi o Twoją sytuację ze studiami... to wiesz, zawsze chciałoby się robić akurat coś zupełnie innego, niż trzeba, niż się powinno. Najprawdopodobniej gdybyś podjęła jakąś pracę, męczyłabyś się w niej przeokrutnie i marzyła o powrocie na uczelnię. No a tak ogólnie... to po prostu musisz zacząć działać. Ale najgorzej się za coś ZABRAĆ, bo potem to już leci.
Masz jakieś hobby, pasję?
Tak, to moja reprezentatywna cecha, zawsze wydaje mi się, że lepiej byłoby gdyby...
Zdecydowanie, najgorzej przychodzi mi zabranie się za coś, dodatkowo brak efektów zniechęca koncertowo. Moja motywacja porusza się chyba po sinusoidzie i tak jest cały czas, jednego dnia potrafię mieć bardzo stanowcze postanowienie, by za parę godzin stracić zapał kompletnie.
Czasem dochodzę do wniosku, że nie ma sensu odnosić sukcesy, bo inni ich nie dostrzegają, bliscy wypominają tylko porażki i mnie samą one już nie cieszą. Z takim podejściem ciężko mi jest dokańczać zaczęte sprawy, skoro nie potrafię ich robić nawet dla siebie samej, nie mam z nich satysfakcji.
Hobby nie mam żadnego lub takiego nie znalazłam. Nie mam żadnego talentu muzycznego, plastycznego, itd. Chciłabym, żeby moją pasją stała się nauka, żebym nie podchodziła do niej bezpłciowo. Wiadomo, że studia są moją drogą do kariery, ale jakoś to do mnie nie dociera.

Cytat:
Napisane przez regularkate
Ja nie mam problemów z niskim ciśnieniem, o czym była tu mowa kilka postów temu, ale za to jestem od X lat anemiczką. To też wiąże się z szybkim męczeniem się po wysiłku fizycznym, słabszą koncentracją i to spanie... Po świętach tym bardziej, najchętniej bym leżała do południa A niestety dobre żelazo, które coś mi pomagało, to koszt ok. 30zł za op., które mi starczy na 2 tyg, doliczając do tego antykoncepcję - wychodzi ok. 80zł/miesiąc, niestety nie jestem w stanie wydać tyle kasy, sknera jestem Dlatego wzmacniam się tylko jakimiś musującymi witaminami.
Też leczyłam anemię, z marnym skutkiem, bo zaraz po odstawieniu tabletek problemy wracały. Od liceum, czyli od czasu wykrycia anemii, moje samopoczucie fizyczne jest praktycznie takie samo, jestem ciągle zmęczona, po jednych zajęciach najchętniej bym odpoczęła jak po jakimś maratonie, uwiebiam spać w dzień (co oczywiście nie przeszkadza mi w spaniu należytych 8 godzin w ciągu nocy), omdlenia zdarzały mi się tylko na początku, teraz bywają tylko zawroty głowy przy zbyt szybkim podnoszeniu się. W ramach moich zmian, mam zamiar zadbać trochę o zdrowie i się przebadać.
Fanata jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-04, 15:31   #1162
lipcowa87
Zadomowienie
 
Avatar lipcowa87
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Ezoteryczny Poznań
Wiadomości: 1 106
GG do lipcowa87
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Dziewczyny, mogę się już oficjalnie pochwalić, że od przyszłego tygodnia (najprawdopodobniej) idę do pracy. Nic szalenie porywającego, ale przynajmniej pieniążki będą. I mniej czasu na głupoty

Postanowiłam w tym roku zwalczyć moje spóźnialstwo. Spóźniam się zawsze i wszędzie mimo że tego nie znoszę, choćbym siedziała gotowa do wyjścia i tak zawsze wyjdę za poźno. A że przy tym mam jakieś głupie szczęście, to przeważnie nie spóźniam się dużo - więc niby nie mam z tego powodu nieprzyjemności (prócz własnego stresu), ale i tak to jest po prostu niegrzeczne i nie wypada. Owszem, potrafię się nie spóźnić, ale wtedy albo biegnę na ostatnią chwilę albo wychodzę z domu godzinę przed właściwym czasem, żeby mieć pewność...
Nie wiem jeszcze jak, ale jakoś muszę w sobie wyrobić punktualność.
__________________
zaczynam
53-52-51-50-49-48
lipcowa87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-04, 16:52   #1163
fen_
Rozeznanie
 
Avatar fen_
 
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: to tu to tam:)
Wiadomości: 860
GG do fen_
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez lipcowa87 Pokaż wiadomość
Dziewczyny, mogę się już oficjalnie pochwalić, że od przyszłego tygodnia (najprawdopodobniej) idę do pracy. Nic szalenie porywającego, ale przynajmniej pieniążki będą. I mniej czasu na głupoty

Postanowiłam w tym roku zwalczyć moje spóźnialstwo. Spóźniam się zawsze i wszędzie mimo że tego nie znoszę, choćbym siedziała gotowa do wyjścia i tak zawsze wyjdę za poźno. A że przy tym mam jakieś głupie szczęście, to przeważnie nie spóźniam się dużo - więc niby nie mam z tego powodu nieprzyjemności (prócz własnego stresu), ale i tak to jest po prostu niegrzeczne i nie wypada. Owszem, potrafię się nie spóźnić, ale wtedy albo biegnę na ostatnią chwilę albo wychodzę z domu godzinę przed właściwym czasem, żeby mieć pewność...
Nie wiem jeszcze jak, ale jakoś muszę w sobie wyrobić punktualność.
Gratuluję znalezienia pracy, każde doświadczenie jest w cenie
A co do spóźniania to może spróbuj przestawić zegarek o 5 minut do przodu, zawsze będzie te 5 minut mniej spóźnienia, chociaż nie mogę potwierdzić czy ta metoda działa, bo należę do osób, które zawsze są przed czasem i pół godziny na wszystko i wszystkich czekają.
fen_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-04, 17:19   #1164
Puntodivista
☕ sprawia, że jestem☺
 
Avatar Puntodivista
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: ✿
Wiadomości: 6 743
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez fen_ Pokaż wiadomość
A co do spóźniania to może spróbuj przestawić zegarek o 5 minut do przodu, zawsze będzie te 5 minut mniej spóźnienia, chociaż nie mogę potwierdzić czy ta metoda działa, bo należę do osób, które zawsze są przed czasem i pół godziny na wszystko i wszystkich czekają.
Ja też i to wcale nie jest takie super Mnie to wkurza bo jak łoś czekam i często marznę np

Lipcowa,
__________________

Z m i e n i ł a m swoje życie!
Puntodivista jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-04, 17:25   #1165
beoneself
Zakorzenienie
 
Avatar beoneself
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 9 487
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Lipcowa, gratulacje!!!
Mam nadzieję, że też niedługo będę mogła się cieszyć ze znalezienia pracy Drugi dzień mojego bezrobocia...
beoneself jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-04, 17:45   #1166
Little brown
Raczkowanie
 
Avatar Little brown
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 393
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

lipcowa87, a mogłabyś napisać coś więcej o pracy? szybko ją znalazłaś?

Ja już nie mogę się doczekać kiedy zacznę prace chociażby na pół etatu. Ostatnio ludzie nagminnie odwołują mi korki w okresie zimowym i to często na ostatnią chwilę. Doszło do tego, że ledwo starczy mi (o ile) żeby opłacić sobie rachunki, niestety na życie chyba nic nie zostanie i muszę przebiedować do następnego tygodnia.

Dziś zdrzemnęłam się trochę po południu, ale i tak ziewam, że szkoda słów
__________________
poprowadź mnie po drogach wyobraźni
od 5.12.2oo9 razem
Little brown jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-04, 18:00   #1167
lipcowa87
Zadomowienie
 
Avatar lipcowa87
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Ezoteryczny Poznań
Wiadomości: 1 106
GG do lipcowa87
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

No nie mam się czym pochwalić, praca na produkcji w firmie robiącej słodycze, kolejny śmieć w CV. Łatwo o taką pracę, tylko niestety już wiem jak ona na mnie destrukcyjnie działa. Ale bardzo potrzebuję kasy teraz Praca ma być do kwietnia i mam nadzieję że do tego kwietnia popracuję, a w międzyczasie coś ruszy z jakąś poważniejszą pracą...
Fen_, dzięki za radę Niestety już ją wypróbowywałam nie raz - działa, dopóki nie pamiętam o tym, że mam przestawiony zegarek. Po jakimś czasie przyzwyczajam się, automatycznie odliczam minuty i... znów się spóźniam.
__________________
zaczynam
53-52-51-50-49-48
lipcowa87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-04, 18:22   #1168
Little brown
Raczkowanie
 
Avatar Little brown
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 393
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez lipcowa87 Pokaż wiadomość
No nie mam się czym pochwalić, praca na produkcji w firmie robiącej słodycze, kolejny śmieć w CV. Łatwo o taką pracę, tylko niestety już wiem jak ona na mnie destrukcyjnie działa. Ale bardzo potrzebuję kasy teraz Praca ma być do kwietnia i mam nadzieję że do tego kwietnia popracuję, a w międzyczasie coś ruszy z jakąś poważniejszą pracą...
Lipcowa87, wiadomo, każdy ma jakąś pracę marzeń i większość chciałaby pracować zgodnie ze swoimi studiami i wykształceniem. Uważam, że jest się czym pochwalić i absolutnie to ŻADEN powód do wstydu- nigdy tak nie myśl, wręcz przeciwnie! Ja i mój TŻ podziwiamy i pochwalamy ludzi którzy potrafią na siebie zarobić mimo, że ani praca, ani stawki nie są z ich snów. Uwierz, moja siostra za taką pracę oddała by dużo. Jest na 5 roku zaocznych i jest bez pracy . U nas, w moim mieście rodzinnym trudno o jakąkolwiek pracę. Składała podania nawet do lumpeksu, supermarketu (układanie towaru na półkach) i absolutnie nie wstydziłaby się takiej pracy. Co więcej, pamiętam jaka zadowolona i podekscytowana szła na rozmowy kwalifikacyjne, bo wierzyła, że może się uda. Niestety...
__________________
poprowadź mnie po drogach wyobraźni
od 5.12.2oo9 razem
Little brown jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-04, 18:53   #1169
regularkate
Zadomowienie
 
Avatar regularkate
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: śląskie
Wiadomości: 1 977
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez lipcowa87 Pokaż wiadomość
Dziewczyny, mogę się już oficjalnie pochwalić, że od przyszłego tygodnia (najprawdopodobniej) idę do pracy. Nic szalenie porywającego, ale przynajmniej pieniążki będą. I mniej czasu na głupoty

Postanowiłam w tym roku zwalczyć moje spóźnialstwo. Spóźniam się zawsze i wszędzie mimo że tego nie znoszę, choćbym siedziała gotowa do wyjścia i tak zawsze wyjdę za poźno. A że przy tym mam jakieś głupie szczęście, to przeważnie nie spóźniam się dużo - więc niby nie mam z tego powodu nieprzyjemności (prócz własnego stresu), ale i tak to jest po prostu niegrzeczne i nie wypada. Owszem, potrafię się nie spóźnić, ale wtedy albo biegnę na ostatnią chwilę albo wychodzę z domu godzinę przed właściwym czasem, żeby mieć pewność...
Nie wiem jeszcze jak, ale jakoś muszę w sobie wyrobić punktualność.
Gratulacje, lipcowa! Popieram inne dziewczyny - jakakolwiek praca jest na wagę złota, bez względu na to, jak to brzmi W moim mieście jest największe bezrobocie w województwie, więc też mam niewesoło A w Katowicach tylu studentów, że wybierają i przebierają ile chcą, zatrudniając tych najbardziej dyspozycyjnych (absolutnie się nie dziwię...), a ja niestety do tych nie należę... Wciąż panuje niedobre przeświadczenie wśród pracodawców, że student to takie zwierzę pociągowe i wykorzystują go, jak się da, nie biorąc pod uwagę, że przecież jesteśmy ludźmi zdolnymi i kreatywnymi i nadajemy się też do wyższych celów niż wykładanie towaru
__________________
stop what you're doin', get into this groove, can't you see the signs?

Encore Precission Bass Player.
Lancia Kappa 2.0 driver.

regularkate jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-04, 19:01   #1170
lipcowa87
Zadomowienie
 
Avatar lipcowa87
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Ezoteryczny Poznań
Wiadomości: 1 106
GG do lipcowa87
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Little brown, rozumiem to Ja się cieszę, że będę miała jakąkolwiek pracę (tym bardziej, że stawka wcale nie jest najgorsza) i wcale się nie wstydzę - właściwie jest to dla mnie powód do dumy, bo znam wiele osób które tylko marudzą, że kasy nie ma, do pracy by się poszło, ale na coś takiego nie pójdą bo to "za ciężka praca". Albo idą i narzekają że muszą coś robić :/ Ja to nawet lubię, bo idę do pracy, odwalam osiem godzin, wychodzę i mam wszystko gdzieś. Ale wiadomo, ma to swoje plusy i minusy. Minusy są m. innymi takie, że bardzo źle funkcjonuję w pracy zmianowej - no nie przeskoczę własnego organizmu. Nie umiem sobie zorganizować czasu kiedy wychodzę lub wracam o jakichś głupich godzinach, to co mi zostaje z dnia poświęcam na "obowiązki domowe". No i to, że zazwyczaj jest to praca sezonowa, nie potrzebują Cię to spadaj... W ciągu ostatniego roku pracowałam w trzech firmach - po 2-3 miesiące. Jak to wygląda w CV? I tak naprawdę nie spotkałam się z pracodawcą który by traktował takie doświadczenie poważnie, co z tego że nauczyłam się pracować w każdych warunkach w KAŻDEJ grupie (jacy się ludzie trafiają czasem to głowa mała) i samodzielnie (nawet jeśli mi dwóch tygodniach pracy kazali obsługiwać maszynę, choć nie miałam szkolenia), że jestem odporna na trudne warunki fizyczne i psychiczne? Nawet jeśli coś takiego mówię (bo zawsze starałam się użyć tego jako moich atutów np. do pracy w sklepie) to wszyscy przymykają oko bo "każdy może tak powiedzieć".
No, to wylałam żale

Ale praca jest i to ważne. Ja właśnie dlatego wyjechałam do Poznania - w mojej rodzinnej miejscowości nie miałabym szansy na żadną pracę, nawet taką. Niestety ten luksus mam jeszcze przez dwa lata. Wiem, jak się może czuć Twoja siostra, bo jak przez kilka miesięcy nie miałam statusu studenta nie chcieli mnie ani w markecie w telemarketingu...

Regularkate, dokładnie tak jest. W jednej z firm wyrzucali osoby które pracowały najdłużej, bo wiedziały już czego mogą wymagać i kłóciły się o swoje... Na ich miejsce zatrudniali nowe owieczki, które cieszyły się że w ogóle gdzieś ich zatrudnili. A najbardziej denerwuje mnie narzekanie innych ludzi, że "wszędzie tylko studentów chcą zatrudniać"...
__________________
zaczynam
53-52-51-50-49-48

Edytowane przez lipcowa87
Czas edycji: 2011-01-04 o 19:04
lipcowa87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Wizażowe Społeczności


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:49.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.