Biżuteryjna DG

[substytut]

Juz widze jak ksiegowa ktorej zaplacisz bedzie chciala Cie uczyc majac w perpektywie ze bedziesz robic to sama....

[Aga em]

Napisane przez substytut

Juz widze jak ksiegowa ktorej zaplacisz bedzie chciala Cie uczyc majac w perpektywie ze bedziesz robic to sama....

prawda

do tego dochodzi jeszcze jeden czynnik.
jeśli płacisz księgowej, to ona ma obowiązek bycia na bieżąco z wszystkimi nowinkami, zmiananmi, wymaganiami itd/itp.
Jeśli robisz to sama, to zaoszczędzisz 200 zł miesięcznie a zmarnujesz mnóstwo czasu na utrzymywanie wiedzy na bieżąco-, a jeśli nie będziesz rocznie sama się rozliczać tylko zapukasz do księgowej żeby sprawdziła- to i tak zapłacisz .

ja patrzę na to tak:
Płacę księgowej za mój spokojny sen- kontrola czy nie- wszystko jest na bieżąco i zgodnie z praktyką, a jeśli nie będzie, to mandacik płaci księgowa tak długo jak nieprawidłowości wynikają z jej błędu.

ale jak to w życiu bywa, każdy tego typu decyzje podejmuje za siebie, więc do niczego nie namawiam

[damro]

o rany to księgowa aż 200zł miesięcznie bierze

kurcze to zastanawiam się ile musiałabym miesięcznie mieć przychodu, żeby chociaż 1500 zł mieć na czysto

[gwiaz_deczka]

Napisane przez substytut

Juz widze jak ksiegowa ktorej zaplacisz bedzie chciala Cie uczyc majac w perpektywie ze bedziesz robic to sama....

A mnie to nie dziwi, spotkałam się nawet z sytuacją, gdzie dziewczyna chcąca prowadzić działalność poszła do księgowej, w celu podpisania umowy na prowadzenie księgowości, księgowa przejrzała papiery, zadała kilka pytań odnośnie planowanego rozwoju firmy i sama stwierdziła, że dziewczynie nie opłaca się zatrudniać księgowej (dawać zlecenia), bo ona ją tego nauczy (za kasę owszem).
Dobra księgowa, ma wystarczającą ilość zleceń i to od dużych firm, że spokojnie sobie poradzi finansowo bez księgowania paru faktur początkującej biżuteryjki, tak mi się wydaje.

Analogia: nie biorę zlecenia nawleczenia zwykłych koralików, bo czas, który na to poświęcę jest nieadekwatny do tego co na tym zarobię, a co zarobiłabym robiąc jakiś swój projekt. ale sprzedam czy dam nawet kawałek żyłki czy linki, niech kobieta sama nawlecze te i inne, które jej się popsują. a wiem, że jeśli będzie potrzebowała czegoś bardziej skomplikowanego, ale takiego które robię i sprzedaję to przyjdzie to u mnie kupić.

Osobiście mam znajomą księgową, która mnie wszystkiego nauczyła, a do tego mamę, która od lata prowadzi działalność i swoją księgowość (przy pomocy konsultacji z ową księgową, która jest na bieżąco ze zmianami w przepisach). I naprawdę nie uważam zaksięgowania kilku zwykłych faktur i wypełnienia książek i deklaracji za coś nie do przejścia.

(Spodziewam się komentarzy w stylu: zobaczysz jak będziesz mieć kontrolę.)


Ale to taka sama sytuacja jak z dylematem czy poprowadzić kurs biżuterii, na którym potencjalne klientki nauczą się same robić rzeczy, które mogłyby ode mnie kupić. (czystko teoretycznie, ja nie zamierzam uczyć robienia biżuterii, sama chętnie bym poćwiczyła pod okiem fachowców).

Jeśli chodzi o działalność w kawalerce, to wiem, że w przepisach jest wymóg aby na działalność było przeznaczone odrębne pomieszczenie, tylko do tego celu. ale przepisy przepisami, a tutaj czytałam, że dziewczyny podają jako miejsce prowadzenia działalności kilka metrów podłogi, na które stoi ich biurko i szafka na materiały.
Nie opłaca się wrzucać w koszty czynszu i mediów, gdyż wiąże się to ze zgłoszeniem w spółdzielni, i u dostawców mediów, a stawki na firmę są większe, więc nie będzie to korzystne. Należałoby to zgłosić, wtedy gdy działalność wymaga większego od "normalnego" zużycia np prądu czy gazu (masz jakieś specjalistyczne maszyny prądo czy gazożerne) lub powodowało uciążliwość dla sąsiadów (wtedy można nie dostać zgody na taką działalność w mieszkaniu), np sklep monopolowy, do którego będą się schodzić wiadomo jakcy klienci z całego osiedla (przykład z przymrużeniem oka).

[lunamin]

Juz sama nie wiem, jak to jest... Pani w US poinformowała mnie, że jeśli jestem Vat-owcem, to nie ma możliwośći zwrotu za kasę fiskalną, tylko mogę ją odliczyć od podatku. A przecież każda biżuteryjka jest Vat-owcem i kilka z was brało zwrot za kasę.

[Sunflower55]

Napisane przez nagaLy

Ja nie jestem bezrobotna, dlatego nie mam tam czego szukać. Pisałam o UM (Urzędzie Miejskim) jako ogólnym ośrodku informacji. Wstępnie znalazłam już miejsce, do którego jutro dzwonię, u nas to Zachodniopomorska Agencja Rozwoju Regionalnego.

Ale z Europejskim NIP-em pomysł dobry, coby sobie dod razu wyrobić.

Na Kolumba jest Zachodniopomorskie Stowarzyszenie Rozwoju Gospodarczego, nie wiem czy w tej chwili dają dotację ale ogólnie zajmują się tym (miałam tam praktyki)

[Beacia87]

Napisane przez lunamin

Juz sama nie wiem, jak to jest... Pani w US poinformowała mnie, że jeśli jestem Vat-owcem, to nie ma możliwośći zwrotu za kasę fiskalną, tylko mogę ją odliczyć od podatku. A przecież każda biżuteryjka jest Vat-owcem i kilka z was brało zwrot za kasę.

Bzdury opowiada Pani z okienka. Może miała gorszy dzień.

MIałam kontrolę w związku ze zwrotem VAT-u i sprawdzano mnie przy okazji pod kątem zwrotu pieniędzy za kasę fiskalną. Przeszłam kontrolę bez problemu, a przecież ewentualny błąd zostałby wyłapany.

[gwiaz_deczka]

Napisane przez lunamin

Juz sama nie wiem, jak to jest... Pani w US poinformowała mnie, że jeśli jestem Vat-owcem, to nie ma możliwośći zwrotu za kasę fiskalną, tylko mogę ją odliczyć od podatku. A przecież każda biżuteryjka jest Vat-owcem i kilka z was brało zwrot za kasę.

Wydaje mi się, że Pani chodzi o to, żeby US nie przelewał Ci tych pieniędzy na konto, tylko, żeby weszły one w rozliczenie przyszłego Vatu.
Wydaje mi się, że zasady zwrotu za kasę są takie same w całej Polsce, że nie zależą od konkretnego Urzędu Skarbowego.

[kulkam]

Bo to jest tak - jeśli masz zapłacić VAT w danym miesiącu, to odliczasz sobie tylko tyle, ile masz zapłacić, a jeśli wychodzi Ci, że masz nadpłacony VAT, to możesz sobie dodatkowo doliczyć do podatku zwracanego kwotę 25% z 90% wartości kasy (czy coś w tym stylu ). Nie możesz sobie tej kwoty przenieść na następny miesiąc, jak można to zrobić z nadpłaconym podatkiem.
Mam nadzieję, że nic nie pomieszałam

[komiksowa]

damro - ja mam firmę z dotacji. Jeśli chcesz ją uzyskać, to musisz mieć zgodę właściciela lokalu - podpisaną umowę - ja podpisywałam z mamą - musi to być na papierku. Wydaje mi się też, że jeśli chodzi o mieszkanie, to trzeba mieć tam meldunek, ale tu dokładnie nie pamiętam. Moja mama ma dwa pokoje, więc w biznesplanie jeden z nich przeznaczyłam na swoją działalność - z podkreśleniem, że robienie biżu nie wymaga ogromnej przestrzeni i wystarczy do tego tak naprawdę biurko (mówię o dekupażu i witrażowej). Jeśli chodzi o biznesplan, to wystarczy ściągnąć spis treści jakiegoś przykładowego z netu, a potem napisać to swoimi słowami. Taki jest najlepszy - oczywiście, trzeba też reprezentować jakiś poziom, to nie może być na zasadzie - ja chcę, ja umiem. Ja miałam skończony kurs z biżu witrażowej. Nie trzeba być po ASP, ale trzeba udowodnić, że się robi, że się umie itp. Ja przyniosłam swoje prace i to pomogło. Myślę, że dla spokoju dobrze by było mieć parę świstków - nawet nie iśc na kurs, tylko za niego zapłacić, żeby była tam pieczątka i potwierdzenie wpisu szkoleniowca do rejestru instytuscji szkoleniowych - czy jakkolwiek to się nazywa. Ja nie mam księgowej, nie stać mnie. Płacę zadatek na podatek, ale jestem ryczałtowcem, bo nie robię w srebrze (nawet bigli nie mam ze srebra) i mam trochę łatwiej. Cóż, niemądre to, ale naprawdę nie stac mnie na tym etapie, żeby mieć księgową za 200 zł miesięcznie. Mój mąż ma, więc jak coś, to będę się nim ratować
Dziewczyny tak piszecie o tych kontrolach z US...aż strach to czytać JA póki co, nie miałam żadnej kontroli, nawet z UP, ale miałam taką sytuację, że się wydało, że córka dyrektora UP handluje biżu ze srebra i nie ma kasy fiskalnej i powiedziałam mu, że może mieć kłopoty, może się przestraszył Służę pomocą na priva, jakby co

[damro]

ja mam meldunek w tym mieszkaniu, mam też małe pomieszczenie (nie będę tego nazywać pokojem bo jest małe) ale do robienia biżu wystarczy. Jeżeli chodzi o tą umowę, to jeżeli bym ją podpisała z ciotką, to czy ona musi to gdzieś zgłaszać albo coś płacić, bo nie chce jej obciążać kosztami. Ona to mieszkanie zapisała w testamencie chłopakowi, ale dopóki żyje to jest jej, i nie mamy żadnej z nią umowy najmu

[komiksowa]

wystarczy, że napisze oświadczenie, że użycza Ci mieszkania i że wyraża zgodę na prowadzenie przez Ciebie działalności. Nic nie płaci, oczywiście - jeśli masz tam meldunek. Ale najlepiej o wszystko pytaj w swoim UP, bo co urząd to obyczaj. Ja rozmawiałam z kilkoma osobami, które dostały dotację i mieliśmy spore różnice w wielu kwestiach. Nie bój się pytać, od tego są urzędnicy - wiem, bo sama byłam urzędniczką
Najlepiej spisz sobie pytania na kartce, żeby niczego nie zapomnieć. Oni też Ciebie będą pytać i wzywać x razy z każdą pierdołą. To jak mała bitwa, ja się duuuużo nachodziłam do swojego urzędu. Ostatnio byłam tylko po to,żeby odpowiedzieć na pytanie, jak mi idzie biznes i czy mi się opłaca. Czekałam 1,5 godziny, aż ktoś raczy ze mną porozmawiać, a rozmowa trwała 10 minut no ale, 18 tysięcy piechotą nie chodzi i trzeba się nauczyć pokory i mieć dużo cierpliwości

[damro]

Jutro idę do UP wszystkiego się wypytać

[Pepus]

Napisane przez substytut

Juz widze jak ksiegowa ktorej zaplacisz bedzie chciala Cie uczyc majac w perpektywie ze bedziesz robic to sama....

O tym samym pomyślałam.

Napisane przez damro

o rany to księgowa aż 200zł miesięcznie bierze

kurcze to zastanawiam się ile musiałabym miesięcznie mieć przychodu, żeby chociaż 1500 zł mieć na czysto

Możesz znaleźć taką która będzie brała mniej za usługi

[Whitecoffe]

Co do kosztów zakładania DG to jestem na bieżąco: opłata rejestracyjna płatnika Vat-170 zł, poza tym żadnych opłat związanych z formalnościami. Ale kasa (przenośna, mała) u mnie 1340 brutto, plus niestety fiskalizacja 100 zł (w dużych miastach-darmowa). Pieczątka-46 zł. Księgowa 200 zł netto ale stwierdziła, ( jak wiele dziewczyn w wątku) że może nie warto siedzieć nad papierkami, głowić się co i jak (zwłaszcza osoba początkująca) podczas gdy po odliczeniu Vat, wpisaniu opłaty za księgowość w koszty to realny koszt księgowej 160 zł w moim przypadku-czyli może lepiej ten czas poświęcić na robienie biżutów.
Wizyta w biurze rachunkowym raz w miesiącu, możliwość zasięgania porad telefonicznie i mailowo-w ramach tych 200zl. Ponadto biura rach. są ubezpieczone na wypadek pomyłek i biorą pełną odpowiedzialność za błędy na siebie-ja nie będę odpowiadać za ich ewentualne niedopatrzenia, pomyłki. Ja nie mam znajomej księgowej więc opcja podpisania umowy z biurem rach. jest dla mnie bardzo kusząca.
I bardzo dziękuję dziewczynom wszystk im, które włożyły wkład w powstawanie tego wątku-bardzo wielu rzeczy się z niego dowiedziałam. Nawet zażyłam panią w sklepie z kasami, która uparcie twierdziła, że za kasą fis. zwracane jest 50% wartości netto ale jąwyprowadziłam z błędu.

[Beacia87]

Pieczątki nie trzeba mieć koniecznie. Ale przypomniałam sobie, że jak ktoś robi w srebrze, to od początku musi mieć imiennik, czyli jakieś 200-300 zł brutto dochodzi na starcie.

Napisane przez damro

ja mam meldunek w tym mieszkaniu, mam też małe pomieszczenie (nie będę tego nazywać pokojem bo jest małe) ale do robienia biżu wystarczy. Jeżeli chodzi o tą umowę, to jeżeli bym ją podpisała z ciotką, to czy ona musi to gdzieś zgłaszać albo coś płacić, bo nie chce jej obciążać kosztami. Ona to mieszkanie zapisała w testamencie chłopakowi, ale dopóki żyje to jest jej, i nie mamy żadnej z nią umowy najmu

Ciotka nie będzie nic płaciła, jeśli będzie to umowa o użyczenie, ale Ty będziesz obciążona podatkiem od przychodu z nieruchomości czy jakoś tak. Gdybyś użyczała kawałek mieszkania od rodziców, to nie musiałabyś tego płacić.

Dokładniej co, jak i ile powiedzą w Urzędzie Skarbowym.

[sunnyskies]

Dziewczyny mam kilka pytań.

Z tego, co wyczytałam w wątku, kilka osób podpinało się (lub zastanawiało nad podpięciem) do działalności kogoś z rodziny. -- Jak sprawdza się coś takiego?

Ja być może miałabym taką możliwość - nazwisko to samo, firma jest płatnikiem VATu, ma kasę..


Czy wystarczy jedynie dopisac PKD z biżu?

Czy do zafiskalizowanej już kasy (a właściwie drukarki fiskalnej) można dołączyć nowe pozycje?

Pytań pewnie będę miała więcej ale interesuje mnie najbardziej to, czy takie rozwiązanie miałoby sens.

[lunamin]

Jeśli tylko kasa ma miejsce w pamięci można dołączyć nowe pozycje.

[Pepus]

Napisane przez sunnyskies

Dziewczyny mam kilka pytań.

Z tego, co wyczytałam w wątku, kilka osób podpinało się (lub zastanawiało nad podpięciem) do działalności kogoś z rodziny. -- Jak sprawdza się coś takiego?

Ja być może miałabym taką możliwość - nazwisko to samo, firma jest płatnikiem VATu, ma kasę..


Czy wystarczy jedynie dopisac PKD z biżu?

Czy do zafiskalizowanej już kasy (a właściwie drukarki fiskalnej) można dołączyć nowe pozycje?

Pytań pewnie będę miała więcej ale interesuje mnie najbardziej to, czy takie rozwiązanie miałoby sens.

Nie wiem co ma znaczyć podpięcie do działalności kogoś z rodziny.
Do kasy można dopisać nowe kody towarów.

[nagaLy]

Tak, można się podpiąć pod rodzinę, tylko:
a) PKD
b) musi być umowa między wami (na etat, zlecenie, czy o dzieło, zależy jaką formę obierzecie)

[sunnyskies]

Napisane przez nagaLy

Tak, można się podpiąć pod rodzinę, tylko:
a) PKD
b) musi być umowa między wami (na etat, zlecenie, czy o dzieło, zależy jaką formę obierzecie)

tzn oni kupują materiały, ja jestem wykonawcą, oni sprzedają i faktury na nich?
matko dla humanisty to czarna magia

Dziękuję za wszystkie pomocne posty

[nagaLy]

Dokładnie tak, jak piszesz. tj kupić możesz Ty, ale jako dane do faktury musisz podać firmę. Tylko żeby firma mogła to sprzedać w Twoim imieniu, musi mieć z tobą jakąkolwiek umowę. O dzieło będzie chyba najbardziej atrakcyjna dla firmy ale nie jestem pewna, pewnie zależy od rodzaju działalności.

Tak to miało wyglądać gdy planowałam się podłączyć do działalności mojej siostry. Plan był taki:
- Ona rozszerza PKD
- Podpisuje ze mną umowę o dzieło lub zlecenie, zależy co miałabym robić
- Kupuję na fakturę firmową
- Siostra się rozlicza ze wszystkiego, prowadzi księgę
- Ja wykonuję i wysyłam

Niestety plan nie wypalił bo wycofał się Kupiec ale zdążyłyśmy się już podstawowo zorientować.
Nie jestem pewna, czy nie trzeba mieć odpowiednich uprawnień, by móc sprzedawać srebro jako firma, w każdym razie z jakiegoś powodu planowałyśmy sprzedać towar na zlecenie usługi wykonania elementów gotowych, bez definiowania rodzaju materiału.

[Pepus]

Napisane przez nagaLy

Dokładnie tak, jak piszesz. tj kupić możesz Ty, ale jako dane do faktury musisz podać firmę. Tylko żeby firma mogła to sprzedać w Twoim imieniu, musi mieć z tobą jakąkolwiek umowę. O dzieło będzie chyba najbardziej atrakcyjna dla firmy ale nie jestem pewna, pewnie zależy od rodzaju działalności.

Tak to miało wyglądać gdy planowałam się podłączyć do działalności mojej siostry. Plan był taki:
- Ona rozszerza PKD
- Podpisuje ze mną umowę o dzieło lub zlecenie, zależy co miałabym robić
- Kupuję na fakturę firmową
- Siostra się rozlicza ze wszystkiego, prowadzi księgę
- Ja wykonuję i wysyłam

Niestety plan nie wypalił bo wycofał się Kupiec ale zdążyłyśmy się już podstawowo zorientować.
Nie jestem pewna, czy nie trzeba mieć odpowiednich uprawnień, by móc sprzedawać srebro jako firma, w każdym razie z jakiegoś powodu planowałyśmy sprzedać towar na zlecenie usługi wykonania elementów gotowych, bez definiowania rodzaju materiału.

Na srebro nie trzeba mieć koncesji.

[sunnyskies]

nagaLy, Pepus - bardzo Wam dziękuję za wszelkie info

A wiecie może jak w takim przypadku wygląda sprawa remanentu wstępnego? Chyba nie mozna zacząć sprzedawać biżuterii z materiałów na które nie ma papierów? Czy można tylko w takim przypadku płaci się cały VAT od wyrobu a nie VAT - VAT z półfabrykatów? Czy coś pokręciłam?

[Pepus]

Napisane przez sunnyskies

nagaLy, Pepus - bardzo Wam dziękuję za wszelkie info

A wiecie może jak w takim przypadku wygląda sprawa remanentu wstępnego? Chyba nie mozna zacząć sprzedawać biżuterii z materiałów na które nie ma papierów? Czy można tylko w takim przypadku płaci się cały VAT od wyrobu a nie VAT - VAT z półfabrykatów? Czy coś pokręciłam?

Najpierw trzeba kupić materiały jak już będziesz miała umowę a potem zajmujesz się przetwarzaniem. Jeśli masz już biżu - to nie wiem co ci doradzić.

[nagaLy]

Jak jesteś watowcem to najpierw kupujesz na fakturę firmową nawet drobną ilość bo i tak nie rozliczasz się dokładnie ile czego użyłaś, tj nikt tego przecież nie skontroluje, ja w większości przypadków nie umiem określić długości konkretnych drutów użytych wo wyrobu (w-w). Dostajesz zwrot vat-u z zakupów. Ale musisz mieć podkładkę, że z czegoś wykonałaś. Inaczej będzie to sprzedaż gotowej biżuterii i na to jest chyba inne PKD.
No a potem po sprzedaży musisz odprowadzić vat od ceny końcowej oraz podatek od dochodu (zdaje mi się, że od kwoty netto - jak się mylę to niech mnie ktoś poprawi).

[gwiaz_deczka]

Napisane przez Pepus

Najpierw trzeba kupić materiały jak już będziesz miała umowę a potem zajmujesz się przetwarzaniem. Jeśli masz już biżu - to nie wiem co ci doradzić.

Na fakturach w większości przypadków nie jest podana konkretna ilość zakupionych materiałów tylko: elementy do wyrobu biżuterii i cena.
Więc równie dobrze może to być kilka sztuki minerałów i swarków jak i mnóstwo drobnicy. Czyli mając "jako podkładkę" fakturę na taki ogólny zakup, możesz sprzedać to co już masz. Bo nikt nie sprawdzi co tak dokładnie kupiłaś (musiałby sprawdzić Twoją historię zakupów w danej firmie, ale tego raczej nie robią). Jeśli się mylę to proszę, niech ktoś mnie poprawi.

[ollccia]

Mój księgowy powiedział, żeby zrobić remanent początkowy wg cen rynkowych materiałów, które posiadam, ale liczyć ceny netto (bo Vat-u bez faktury nie będę sobie mogła odliczyć i tak). I w ten remanent mam wrzucić wszystko co posiadam (druty, ogniwka i całą srebrną drobnicę w gramach najlepiej, bo tego nikt nie sprawdzi), łącznie z biżu, którą mam już zrobioną, ale takie gotowe kolce potraktować jako osobne półfabrykaty. Np. Jak mam już gotowe, ale niesprzedane jeszcze, kolczyki z jakimś minerałem i przekładkami srebrnymi, to w remanencie piszę, że mam tyle i tyle sztuk tego minerału, tyle i tyle gram srebrnego drutu, tyle i tyle przekładek i parę bigli. Nikt potem (mam nadzieję ) nie będzie weryfikować, kiedy takie kolce powstały, a to, co mam w remanencie będzie moim kosztem i obniży mi wartość podatku dochodowego. Bo Vat i tak będę musiała odliczyć od całości... Z tego, co się dowiedziałam, zapasem magazynu reguluje się właśnie przychód firmy w zależności, od tego, co się chce osiągnąć. Bo mogę chcieć wykazać większy dochód, a mogę chcieć wykazać większe koszty i płacić mniejszy podatek dochodowy A bez remanentu sprzed rozpoczęcia działalności nie masz legalnej możliwości sprzedania biżuterii wykonanej z materiałów, których nie masz na fakturach. Tzn. srebro w gramach może by się jeszcze dało jakoś upchnąć, ale jeśli masz minerały za np 1500-2000zł i nie ujmiesz ich w magazynie sprzed rozpoczęcia działalności, to potem nie masz możliwości wykazania, skąd te minerały wzięłaś, a co za tym idzie, nie będą one kosztem umożliwiającym zmniejszenie dochodu. Hm.. Chyba w miarę logicznie się wyraziłam, i nic nie poplątałam przy okazji

[lunamin]

Rozumiem, że pytanie sunnyskies odnośnie remanentu nie dotyczyło sytuacji nowo otwieranej działalności, tylko już istniejącej, a rozszerzanej. Czy wtedy w ogóle jest możliwy remanent? Chyba nie...

[sunnyskies]

Dziękuję Wam bardzo za pomoc Tak, chodziło o remanent przy rozszerzonej działalności do której ewentualnie moznaby się dopisać. Jak tak czytam Wasze komentarze to zastanawiam się czy nadal nad tym myśleć.. ale tak czy tak z chęcią się doszkolę