Zwolnienie

[Milena13]

Napisane przez Neciak89

Zauważ, że na studia dzienne dostają się tumany mające szczęście na maturze.

ręce opadają.
podsumowując to co przeczytałam to:
ponieważ urodziłam się po 91' to niezależnie do tego, jak zdam maturę, na jakie studia się dostanę i z jakim wynikiem skończę to ktoś i tak nazwie mnie pewnie za te pare lat tumanem mającym szczęście, który nie wykorzystał danych mu przez świat możliwośći

[Neciak89]

Aż chce mi się przeklnąć jak czytam to co ty milena piszesz. Chcesz to sobie tak interpertować, proszę bardzo. To nie ja, dzięki Bogu, wtedy będę tumanem.

[monius9]

Napisane przez Neciak89

Jezu, Milena, nie mówię, że akurat Ty. Ja to widzę po dzieciach. Są po prostu głupie. Książek nie czytają, języków się nie uczą, matematyki się nie uczą, siedzą przy komputerach, później tylko samo DYS DYS i DYS.

Ja się zgodzę, popierając się opinią mojej matki - nauczycielki w nieszczęsnym gimnazjum , wcześniej w podstawówce. Co roku od dzieci wymaga coraz mniej, układa coraz prostsze sprawdziany [wychodząc z założenia, coby się głąby chociaż kierunków świata nauczyły] i do tego co roku jest coraz mniej dzieci które uczą się bardzo dobrze [świadectwa z paskiem, dobre wyniki z egzaminu gim.], a takie z reguły ciągnęły za sobą dobre parę osób, którym się przynajmniej chciało ciut postarać.

aczkolwiek nie zwalałabym całej winy na dzieci, tylko po 1. na to, że rodzice poświęcają dzieciom coraz mniej czasu, po 2. nauczyciele prezentują coraz niższy poziom - aktualnie nauczycielami zostają tylko osoby, które nigdzie indziej pracy nie znalazły

[Neciak89]

Dziękuje, monius. Ja tego nie zwalam na dzieci, bo to nie ich wina, że nasz kraj jest jaki jest

[Nieoficjalnie]

Proponuję założyć wątek: "Poziom nauczania wczoraj i dziś" a jeśli ktoś nie ma zamiaru wypowiedzieć się w temacie zwolnienia z WF dotyczącego autorki tegoż wątku, niech już lepiej nic nie pisze, bo zaraz noże polecą po co to wszystko?

Wracając do tematu, sądzę, że zwolnienie można bez problemu sobie załatwić, w końcu taki mamy teraz kraj, że za kasę wszystko się ma co się chce mieć :P

[muszynianka]

po 2. nauczyciele prezentują coraz niższy poziom - aktualnie nauczycielami zostają tylko osoby, które nigdzie indziej pracy nie znalazły

Poza tym, bycie nauczycielem się nie opłaca. Piękna profesja po której można sobie pozwolić na chleb ze smalcem na obiad. Bo wybaczcie ale dla mnie to są śmieszne pieniądze, dlatego faktycznie wykształceni nauczyciele, z doświadczeniem i powołaniem uciekają (i nikt im się nie dziwi).

---------- Dopisano o 23:28 ---------- Poprzedni post napisano o 23:28 ----------

Nieoficjalnie, własnoręcznie założyłam taki temat na szkolnej ławce dwa dni temu

[Nieoficjalnie]

Napisane przez muszynianka

Poza tym, bycie nauczycielem się nie opłaca. Piękna profesja po której można sobie pozwolić na chleb ze smalcem na obiad. Bo wybaczcie ale dla mnie to są śmieszne pieniądze, dlatego faktycznie wykształceni nauczyciele, z doświadczeniem i powołaniem uciekają (i nikt im się nie dziwi).

---------- Dopisano o 23:28 ---------- Poprzedni post napisano o 23:28 ----------

Nieoficjalnie, własnoręcznie założyłam taki temat na szkolnej ławce dwa dni temu

To może wklej linka? I zaproszenie do dalszej konwersacji (niezwykle emocjonującej)

[muszynianka]

Zapraszam do dyskusji na temat cieni i blasków dzisiejszego szkolnictwa podejrzewam że informacja podana w pierwszym poście nieco was zszokuje.
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=463614

[Alexandraa]

Napisane przez muszynianka

rok 2008Egzamin dojrzałości pomyślnie zaliczyło 79 procent zdających.
rok 2009 zdawalność wyniosła 78 %.
rok 2010 CKE opublikowała wstępne informacje o wynikach tegorocznej matury. Zdawalność wyniosła 81%.

Napisane przez Milena13

Weźcie pod uwagę, że matura z matmy była dopiero pierwszy raz, nie sądzę aby kolejna była tak łatwa jak ta.

I dlatego zdało ją 81% a w poprzednich latach było to jednak mniej.

[XYXYXY30]

Napisane przez Nieoficjalnie

A ja podam taki przykład:

Dziewczyna ma licencjat. Robiła studia o kierunku ekonomicznym, czy zarządzania - coś w ten deseń, nie wiem dokładnie.

Ktoś jej kiedyś zapytał o definicję podaży i popytu (przecież to podstawy do cholery!). Nie umiała odpowiedzieć

Ale ma wyższe wykształcenie i tym się szczyci. (dosłownie)

Żenada.

To jest nic, ja spotkałem kiedyś faceta, który nie wiedział, co studiował (był po licencjacie). Zapytałem z grzeczności o kierunek studiów, a on: coś z finansami było, z biznesem, eee, no k..., nie pamiętam dokładnie ale coś takiego

[Alexandraa]

Napisane przez XYXYXY30

To jest nic, ja spotkałem kiedyś faceta, który nie wiedział, co studiował (był po licencjacie). Zapytałem z grzeczności o kierunek studiów, a on: coś z finansami było, z biznesem, eee, no k..., nie pamiętam dokładnie ale coś takiego

Hah, ja na roku też miałam taką idiotkę. Głupia jak buta, jak ona maturę zdała to nie wiem... Wypełniała obiegówkę, woła mnie i pyta: jak się nazywa nasza specjalizacja?

Albo kiedyś mnie wołała: Ola, Ola.... Ja podchodzę a ta takie przerażenie na twarzy: "O jej, Ty masz na imię Aleksandra a ja na Ciebie cały czas Ola mówię".

[Milena13]

Napisane przez Nieoficjalnie

A ja podam taki przykład:

Dziewczyna ma licencjat. Robiła studia o kierunku ekonomicznym, czy zarządzania - coś w ten deseń, nie wiem dokładnie.

Ktoś jej kiedyś zapytał o definicję podaży i popytu (przecież to podstawy do cholery!). Nie umiała odpowiedzieć

Ale ma wyższe wykształcenie i tym się szczyci. (dosłownie)

Żenada.

Kiedyś jeszcze w gimnazjum, pani od jakiegoś przedmiotu 'zrobiła sobie wos' . Uczniowie od razu zauważyli że lekcje z nią to żenada, poskarżyli sie do dyrektora, ktory przyszedł na wizytacje. Zapytali ją Co to podatek liniowy? Nie umiała odpowiedzieć, od tamtej pory jest podobno na zwolnieniu lekarskim.