Brak seksu PO ślubie

[elvegirl]

Napisane przez normalnyFacet

No dobra kłamstwo kłamstwem - to spowoduje rozwalenie się małżeństwa, a to, że on nie chce seksu to inna sprawa, która tak czy siak trzeba uszanować i już, ale jako rozwódka

Dlaczego jako rozwódka? Od ślubu jakby na to nie patrzeć minął dopiero miesiąc, chłop powiedział wyraźnie że nie jest na to gotowy, poprosił o danie mu czasu. Czyli nie zakomunikował że on seksu nie chce. Poprosił o czas, autorka go kocha, więc dlaczego ma mu tego czasu nie dać? Tylko ów czas trzeba by zapełnić uświadamianiem delikwenta w kwestiach, które poruszyła Tyene (swoją drogą wspaniale tłumacząca w tym i innych wątkach kwestie seksualne w związku osób wierzących i praktykujących ). Rozmowy, konkrety, bez tego to podejrzewam że Kościół nieważności małżeństwa nie stwierdzi.

Ja na miejscu Autorki chciałabym przede wszystkim wiedzieć o co chodzi.

[paula78]

Napisane przez Monikaaa_

Mój Mąż na 100% nie jest gejem. Po co byłby ze mną 4 lata? Poza tym naprawdę było czuć między nami jakieś takie "iskrzenie". On wielokrotnie mówił mi, że jestem ładna. Po prostu nie uwierzę w Jego homoseksualizm.

.

Wiary bym akurat do homosekualzimu nie mieszała bo wszyscy znamy opinie kościola na ten temat.

Kto na podstawie "jesteś ładna" stwierdza, że to z pewnością nie gej? kto na tej podstawie stwierdza"on mnie kocha" ?

Jak wyobrażasz sobie budowac relacje, związek, rodzinę z kimś kto nie chce nawet probować seksu, że o rozmowie nie wspomnę?
Zostaliście skrzywdzeni, ktoś wam mocno namieszał w głowach i zostawił z tym bałaganem.
Smutne...

Poszłabym sama do psychologa/seksuologa i przedstawiła sprawę, a może postawienie sprawy na ostrzu noża wstrząśnie mężem na tyle, że powie o co chodzi lub zgodzi sie na terapię.

[normalnyFacet]

Jeżeli mąż autorki ma problem, który wyleczony da wspaniały rezultat to owszem gra jest warta świeczki.

Natomiast trwanie w małżeństwie kiedy dochodziłoby do zbliżeń "z łaski" to bądźmy szczerzy kto by tak chciał? raczej nikt.

Teraz kwestia szczerej rozmowy i cierpliwości... pytanie na jak długo jej wystarczy

[Gianna M]

Powodów moze byc wiele moze boi sie ze nie sprosta twoim oczekiwaniom...moze wstydzi sie swojej seksualnosci...moze boi sie ze zaraz bedzie dziecko...moze ma problemy emocjonalne...moze jest aseksualny jest homoseksualista a moze kiedy spotkalo go cos nieprzyjemnego zwiazanego ze strefa erotyczna moze byl molestowany wiem ze to juz szczyt ale takie rzeczy sie zdarzaja musicie ze soba rozmawiac rozmawiac rozmawiac i jak najszybciej rozwiazac ten problem bo z czasem on tylko sie poglebi a ty wytrzymasz rok dwa moze 10ale w koncu powiesz dosc....


P.S ja szanuje wasza religijnosc i podziwiam ale kurde 21wiek:ks iadz::ksiadz!!!!! !!
Dlatego uwazam ze trzeba sie sprawdzic przed slubem pod kazdym wzgledem...

[Silence_]

Zawsze wydawało mi się, że osoby, które czekają z seksem do ślubu, poznawają się na inne sposoby i wiedzą o sobie praktycznie wszystko. A tutaj facet był zupełnie nieszczery wobec autorki. A po tych słowach, że uwielbia tą czystość między nimi przychodzi mi na myśl tylko jedna myśl - ksiądz. Autorka napisała, że jest bardzo religijny więc jak dla mnie on po prostu uważa seks za coś złego i jest mu zupełnie zbędny. Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że facet przez 4 lata nawet nie całował się normalnie ze swoją kobietą? Facet ma swoje potrzeby, większe czy mniejsze, ale ma i nie mieści mi się w głowie, że młody, zdrowy facet nie chce uprawiać seksu.

No ale też wychodzi naiwność autorki, ogólnie nic nie mam do wierzących i czekania z seksem do ślubu - ktoś chce, jego sprawa, ale denerwuje mnie taka naiwność, że wszystko samo się ułoży, nic nie trzeba rozmawiać na tematy łóżkowe, a na slowo 'seks' oblewać się purpurą. Odsunęli ten temat i są tego skutki. Już nie mówiąc o tym, że ten związek jak dla mnie nie ma prawa bytu - w ciągu tych 4 lat zachowywali się jak przyjaciele, a nie jak para kochających się ludzi.

Co do słów autorki, że facet jej mówił, że jest ładna i na tej podstawie wysnuwa, że jej pożąda to sory, leże i kwicze

[HebanowaWoman]

Podam przykład kogoś kogo znam. Facet po ślubie zrobił żonie 2 dzieci. Wszystko było ok. Wyjechał pewnego dnia na wycieczkę sam...uciekł do Niemiec. Później przyznał się, że jest gejem. Do dziś Ona i On żyją w przyjaźni. Istnieje więc ogromne prawdopodobieństwo, że Twój mąż jest ultragejem i chyba się tego wstydzi sam przed sobą Pozdrawiam.

[laisla]

Napisane przez Visez

A może jest impotentem:P

To także umożliwia unieważnienie małżeństwa.

Napisane przez normalnyFacet

Tak jest ślepa, a to że się dowie to nic nie zmieni bo facet problemu nie widzi.. każda próba z jej strony do zmian będzie wymuszana, a facet nadal inicjatywy podejmować nie zamierza.





A ja myślę, że jakby szczerze pogadali PRZED ślubem to być może nie doszłoby do niego.. Oboje o tym wiedzieli? Może było dla nich (bardziej dla autorki) OCZYWISTE, że małżeństwo da im zielone światło do seksu, tutaj 1-0 dla naiwności autorki.



Piszesz o SPRÓBOWANIU, a jak facet "namawia" kobietę do seksu czy tam oralnego to wielkie oburzenie a tutaj facet NIE CHCE najwyraźniej spróbować i trzeba to też uszanować

Autorka powinna walnąć ultimatum i już, ja nie czaję ludzi to w końcu zmuszamy kogoś? czy full zrozumienie kiedy tego zrozumienia nie ma?

Poza tym przed ślubem facet jakoś niespecjalnie "napalał się" na przyszłą żonę... coś tu śmierdzi.

Jeżeli nie chce spróbować to niepotrzebnie szukał żony i zajmował autorce kilka lat życia budując mrzonki o wspólnej przyszłości. Jego wina, jej winą była naiwność, z tym się zgodzę.

Napisane przez normalnyFacet

Jeżeli mąż autorki ma problem, który wyleczony da wspaniały rezultat to owszem gra jest warta świeczki.

Natomiast trwanie w małżeństwie kiedy dochodziłoby do zbliżeń "z łaski" to bądźmy szczerzy kto by tak chciał? raczej nikt.

Teraz kwestia szczerej rozmowy i cierpliwości... pytanie na jak długo jej wystarczy

No chyba, że jak dziewczyny pisały byłoby to "odblokowanie" pożądania a nie wyciąganie na siłę zimnego i obojętnego faceta.
I tak brak szczerości, w ogóle rozmowy nawet na ten temat, plus brak nawet pocałunków i dotykania w okresie narzeczeństwa..jak mogło to się w sumie zmienić jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki po ślubie..od początku był bardziej jak brat czy przyjaciel niż facet.
Nie kojarzę czy autorka coś pisała o swoich wcześniejszych doświadczeniach..Czy miała jakiekolwiek porównanie jak wygląda i jak zachowuje się facet, którego kobieta pociąga? Nie trzeba od razu iść do łóżka aby być pewną, że mężczyzna szaleje na naszym punkcie i przy sprzyjających okolicznościach natychmiast znalazłby się w sypialni.

[Monikaaa_]

Widzę, że w dyskusji najczęściej pojawiają się takie kwestie:
1. Pójście do poradni rodzinnej związanej z Kościołem
2. Jak wyglądały nauki przedmałżeńskie?
3. A może to ja bym zainicjowała?
4. Unieważnienie małżeństwa
5. Rozwód

ad 1.
Bardzo dobry pomysł, dzięki Nie wiedziałam nawet, że takie poradnie istnieją, teraz intensywnie wyszukuję najbliższej. Najpierw udam się tam sama, a potem spróbuję namówić na to mojego Męża. Jak będzie miał świadomość, że to kościelna instytucja, a jednocześnie pracują tam ludzie mający rodziny, to może mniej się będzie krępował.

ad 2.
Nauki jak nauki. Było mnóstwo o tym, żeby nie uprawiać seksu przed ślubem, dużo o antykoncepcji - o jej zakazie. Poruszany był też temat aborcji. Oczywiście była też mowa o tym, żeby nie praktykować pożądliwych pieszczot przed ślubem. Poza tym mówiono, że po ślubie seks jest konieczny, że jest niezwykle istotnym elementem małżeństwa. Mąż tego nie kwestionował. Nie był natomiast poruszany w zasadzie temat tego, żeby seks uprawiać tak, żeby sprawiał przyjemność. Miałam trochę wrażenie, że pani prowadząca nieco krępuje się o tym mówić.

ad 3.
Pomysły głównie polegają na tym, żebym stanęła przed nim znienacka naga, zaczęła go pieścić i całować, albo żebym zrobiła striptiz itp. Albo żebym weszła mu pod prysznic - tu będzie ciężko z powodu łazienkowego zamykacza drzwi Bierzcie jednak pod uwagę, że dla mnie to też będzie pierwszy seks. Nie byłabym chyba w stanie zrobić tego tak hmmm.... ostro. Nie bardzo widzę siebie na tym etapie w takiej sytuacji.

ad 4.
Unieważnienie nie wchodzi dla mnie w grę. Łączy nas naprawdę wielka miłość. Tak jak już powiedziałam, ale podkreślę to jeszcze raz - wszystko, ale naprawdę wszystko, poza sferą erotyczną w naszym małżeństwie funkcjonuje idealnie! Naprawdę. Dlatego trochę boję się stawiania sprawy na ostrzu noża, bo to może spowodować pogorszenie się tej sielanki w innych sferach. Wolę zdecydowanie rozwiązania "po dobroci".

ad 5.
Ani dla mnie, ani dla Niego, jako dla wierzących, rozwód nie istnieje.

[Visez]

Napisane przez Monikaaa_

wszystko, poza sferą erotyczną w naszym małżeństwie funkcjonuje idealnie! Naprawdę.

No tak.. zwłaszcza komunikacja...


Jestem osobą wierzącą ale czasem nie ogarniam myślenia niektórych... Wśród tych baaardzooo gleboko wierzących jest strasznie wielu nawiedzonych dziwolągów. Sorry.

[Silence_]

Napisane przez Monikaaa_

Unieważnienie nie wchodzi dla mnie w grę. Łączy nas naprawdę wielka miłość. Tak jak już powiedziałam, ale podkreślę to jeszcze raz - wszystko, ale naprawdę wszystko, poza sferą erotyczną w naszym małżeństwie funkcjonuje idealnie! Naprawdę. Dlatego trochę boję się stawiania sprawy na ostrzu noża, bo to może spowodować pogorszenie się tej sielanki w innych sferach. Wolę zdecydowanie rozwiązania "po dobroci".

O sory, ale gdyby tak było to on już dawno temu powiedziałby Ci jak to będzie z seksem, a nie wciskał kit, że po ślubie będziecie normalnie uprawiać seks

[elvegirl]

Napisane przez Monikaaa_

Bierzcie jednak pod uwagę, że dla mnie to też będzie pierwszy seks. Nie byłabym chyba w stanie zrobić tego tak hmmm.... ostro. Nie bardzo widzę siebie na tym etapie w takiej sytuacji.

A zacząć od głębszego pocałunku? Delikatnej pieszczoty? Przecież wiadomo, że do Waszego pierwszego razu nie dojdzie ot tak, hop siup, warto się najpierw nauczyć swoich ciał, reakcji na nie, poznać i polubić tą formę bliskości...

Napisane przez Monikaaa_

Unieważnienie nie wchodzi dla mnie w grę. Łączy nas naprawdę wielka miłość. Tak jak już powiedziałam, ale podkreślę to jeszcze raz - wszystko, ale naprawdę wszystko, poza sferą erotyczną w naszym małżeństwie funkcjonuje idealnie!

Ok, a bierzesz pod uwagę opcję że on się na seks nie zdecyduje? Co wtedy? Już pomijam kwestię grzechu, jakim jest nieskonsumowanie małżeństwa, ale co z dziećmi? Przecież chcecie mieć dzieci...

[anannke]

Autorko a próbowałaś sama pogadać z mężem dlaczego nie jest zainteresowany okazywaniem sobie bliskości stworzeniem więzi intymnej z tobą - takiej jakiej nie ma z nikim innym a nie że cie cmoknie i już? Dlaczego nie jest zainteresowany poznaniem twego ciała? Ani zacieśnieniem relacji? Bez zbywania że chce zachować "czystość" cokolwiek by to miało być wg jego definicji? Nie czujesz się oszukana w jakimś sensie? Bo to dla mnie jest najbardziej niepokojące - czułabym że partner coś ukrywa...

[TmargoT]

Napisane przez Visez

No tak.. zwłaszcza komunikacja...


Jestem osobą wierzącą ale czasem nie ogarniam myślenia niektórych... Wśród tych baaardzooo gleboko wierzących jest strasznie wielu nawiedzonych dziwolągów. Sorry.

daj jej trochę czasu.
ja daję im 2 lata na tym etapie związku,a po tym okresie miłośc pęknie jak bańka mydlana i pozostanie rozczarowanie

[Silence_]

Napisane przez elvegirl

Ok, a bierzesz pod uwagę opcję że on się na seks nie zdecyduje? Co wtedy? Już pomijam kwestię grzechu, jakim jest nieskonsumowanie małżeństwa, ale co z dziećmi? Przecież chcecie mieć dzieci...

Będzie niepokalane poczęcie

[dziad kalwaryjski]

Ja tylko powiem żebyś rozwiązała to jak najszybciej, bo mam taką sytuację w bliskiej rodzinie i trwa ona już praktycznie 20 lat.

[madana]

Napisane przez Monikaaa_

Widzę, że w dyskusji najczęściej pojawiają się takie kwestie:
1. Pójście do poradni rodzinnej związanej z Kościołem
2. Jak wyglądały nauki przedmałżeńskie?
3. A może to ja bym zainicjowała?
4. Unieważnienie małżeństwa
5. Rozwód

ad 1.
Bardzo dobry pomysł, dzięki Nie wiedziałam nawet, że takie poradnie istnieją, teraz intensywnie wyszukuję najbliższej. Najpierw udam się tam sama, a potem spróbuję namówić na to mojego Męża. Jak będzie miał świadomość, że to kościelna instytucja, a jednocześnie pracują tam ludzie mający rodziny, to może mniej się będzie krępował.

ad 2.
Nauki jak nauki. Było mnóstwo o tym, żeby nie uprawiać seksu przed ślubem, dużo o antykoncepcji - o jej zakazie. Poruszany był też temat aborcji. Oczywiście była też mowa o tym, żeby nie praktykować pożądliwych pieszczot przed ślubem. Poza tym mówiono, że po ślubie seks jest konieczny, że jest niezwykle istotnym elementem małżeństwa. Mąż tego nie kwestionował. Nie był natomiast poruszany w zasadzie temat tego, żeby seks uprawiać tak, żeby sprawiał przyjemność. Miałam trochę wrażenie, że pani prowadząca nieco krępuje się o tym mówić.

ad 3.
Pomysły głównie polegają na tym, żebym stanęła przed nim znienacka naga, zaczęła go pieścić i całować, albo żebym zrobiła striptiz itp. Albo żebym weszła mu pod prysznic - tu będzie ciężko z powodu łazienkowego zamykacza drzwi Bierzcie jednak pod uwagę, że dla mnie to też będzie pierwszy seks. Nie byłabym chyba w stanie zrobić tego tak hmmm.... ostro. Nie bardzo widzę siebie na tym etapie w takiej sytuacji.

ad 4.
Unieważnienie nie wchodzi dla mnie w grę. Łączy nas naprawdę wielka miłość. Tak jak już powiedziałam, ale podkreślę to jeszcze raz - wszystko, ale naprawdę wszystko, poza sferą erotyczną w naszym małżeństwie funkcjonuje idealnie! Naprawdę. Dlatego trochę boję się stawiania sprawy na ostrzu noża, bo to może spowodować pogorszenie się tej sielanki w innych sferach. Wolę zdecydowanie rozwiązania "po dobroci".

ad 5.
Ani dla mnie, ani dla Niego, jako dla wierzących, rozwód nie istnieje.

- wiesz, napiszę ci to jako osoba wierząca i mężatka z długoletnim stażem: nie wierzę w tę idealność, serio. Bo jesteś zbyt zagubiona, za mało wiesz o człowieku, który został twoim mężem- ba- po tym jak piszesz, jak między wami wyglądała bliskość, tak naprawdę nie stworzyliście intymności. Bo ok, mnie nie dziwi czekanie do ślubu z seksem, ale u was były nawet pocałunki na poziomie dzieciaków, a nie dorosłych osób- w ogóle zabrakło pożądania; ty nawet nie wiesz, czy twój mąż podnieca się, będąc z tobą. I dlatego nie wierzę w idealność na poziomie partnerów, za to wierzę, ze super dogadujecie się jako mili koledzy, przyjaciele.

- w kościele nie ma rozwodów , jest unieważnienie małżeństwa, na razie jesteś dziewicą- mężatką, po 4-letnim związku i miesiącu małżeństwa- i jeśli sprawa będzie się przeciągać, jeśli ze strony twojego męża będą uniki, bredzenie, że "cieszy go wasza czystość" itp. - to masz podstawy, aby o to wystąpić.
Współczuję ci, bo nie dane jest ci zobaczyć, jak dobrze może być w małżeństwie, TAKŻE w sferze seksualnej, jak bardzo to ludzi łączy i jednoczy. Tyene dużo ci już na ten temat napisała.
Twój mąż ma zupełnie spaczone pojmowanie, czym jest małżeństwo, a już na bank małżeństwo dwojga ludzi wierzących.

[normalnyFacet]

Napisane przez Monikaaa_

ad 5.
Ani dla mnie, ani dla Niego, jako dla wierzących, rozwód nie istnieje.

Istnieje coś takiego jak unieważnienie małżeństwa = stricte rozwód

A brak seksu kiedy jego chcesz i pragniesz może zniszczyć wszystko naprawdę

[mary_poppins]

Napisane przez Monikaaa_

ad 3.
Pomysły głównie polegają na tym, żebym stanęła przed nim znienacka naga, zaczęła go pieścić i całować, albo żebym zrobiła striptiz itp. Albo żebym weszła mu pod prysznic - tu będzie ciężko z powodu łazienkowego zamykacza drzwi Bierzcie jednak pod uwagę, że dla mnie to też będzie pierwszy seks. Nie byłabym chyba w stanie zrobić tego tak hmmm.... ostro. Nie bardzo widzę siebie na tym etapie w takiej sytuacji.

To był m.in. mój pomysł. Chodziło mi o to, żebyś na początek spróbowała zamiast standardowego buziaka z zamkniętymi ustami pocałować go namiętniej, bądź przedłużyć uścisk i dorzucić do tego np. mizianie po plecach, delikatne ocieranie się, czy inne kobiece sztuczki. Nikt nie mówi żebyś go zgwałciła! Po prostu przedłuż i postaraj się pchnąć do przodu Wasze pieszczoty, skoro dotychczas były one bardzo niewinne. Zobaczysz po jego reakcji, czy jest to dla niego problem, czy nie. Od buziaka w policzek do ostrego seksu jeszcze daleka droga.

Napisane przez Monikaaa_

ad 5.
Ani dla mnie, ani dla Niego, jako dla wierzących, rozwód nie istnieje.

Bardzo odważna decyzja, ale nie będę kwestionować, bo to Wasz wybór

[Millygirl]

Mi się wydaje, że zapominacie, że oboje są niedoświadczeni i mimo dwudziestuparu lat są w tych kwestiach zieloni.
Autorko, może zacznij powoli go oswajać? Jego i siebie Nie od razu stawać przed Mężem naga albo pchać mu ręce w majtki ale więcej się przytulać, dotykać, inicjować pocałunki. Małymi krokami

A widzieliście się nawzajem? Nago pewnie nie ale czy np przebieracie się w swojej obecności, śpiecie w jednym łóżku? Jeśli tak, to czy obok siebie, przytuleni czy na przeciwnych krańcach? Czy jeśli jedno z was się myje to drugie może wejść do lazienki czy macie zamknięte na zamek?

To może pozornie błahe kwestie, ale świadczą też o o tym, czy czujecie się wobec siebie swobodnie Nie musisz odpowiadać na te pytania, ale przemyśl to sobie.

Nieźli jesteście, po paru zdaniach autorki już wiecie ze jest gejem/dewiantem/aseksualny/maja się rozwieźć.
Ja od razu nie widziałabym w nim geja czy osoby z zaburzeniami.
Chłopak nigdy nie uprawiał seksu, nigdy zbytnio nie dotykał kobiety, jak mniemam to dopiero po ślubie też razem zamieszkali. Wszystko jest dla nich nowe. Miesiąc to krótko.

[dziad kalwaryjski]

Ja proponuję spróbować właśnie go ośmielić bardzo delikatnie.
Np ubrać skąpą koszulkę nocną i przytulić się wieczorem do niego i głaskać jego ciało. Nie są to chyba zbyt wyuzdane pieszczoty, a jeśli sprawa jest do załatwienia bez pomocy specjalistów, powinno coś ruszyć...

Na pewno nie powinnaś od razu iść na głęboką wodę, a jeśli twoje delikatne pieszczoty spotkają się z odtrąceniem, lepiej namówić go na wizytę własnie w jakiejś katolickiej poradni, bo taka nachalność może go tylko bardziej zablokować.

[madana]

Miesiąc to krótko.

- ale PRZED ślubem byli ze sobą 4 lata; i naprawdę mnie nie szokuje jako wierzącej ich decyzja "czekamy do ślubu", mnie szokuje kompletny brak pożądania ze strony faceta, brak innych pocałunków niż cmokanie w usta, brak w ogóle jakiejkolwiek intymności.
I przed wszystkim brak szczerości ze strony faceta, bo dla mnie po tak długim czasie i zawarciu małżeństwa, gdy facet bredzi żonie,że "cieszy go ich czystość"- coś mocno, ale to mocno jest nie halo.

[pendraiw]

Kolacja, wino, wino i może coś wyjdzie z tego

[ARAKSJEL]

Daj mu Autorko ten wątek do przeczytania .

[anannke]

Napisane przez madana

- ale PRZED ślubem byli ze sobą 4 lata; i naprawdę mnie nie szokuje jako wierzącej ich decyzja "czekamy do ślubu", mnie szokuje kompletny brak pożądania ze strony faceta, brak innych pocałunków niż cmokanie w usta, brak w ogóle jakiejkolwiek intymności.
I przed wszystkim brak szczerości ze strony faceta, bo dla mnie po tak długim czasie i zawarciu małżeństwa, gdy facet bredzi żonie,że "cieszy go ich czystość"- coś mocno, ale to mocno jest nie halo.

Dokładnie! Mam wrażenie że część osób jakoś pobieżnie czyta wątek albo nie zauważa istotnej kwestii że facet ucieka zanim autorka cokolwiek zdąży zrobić. Co ma do krzesła przywiązać i całować? Przecież nie da się nikogo zmusić do tego nie używając siły a facet nie pozwala jej na zrobienie żadnego ruchu jakby świadomie postępuje tak że przerywa wszystko zanim ona coś zrobi

[pendraiw]

Napisane przez laisla

Szokujący wątek jak dla mnie. Próbowałabym unieważnić, raczej problemów z tym by nie było.
Jak to się żyje w małżeństwie jak brat z siostrą? Taka normalna codzienność musi być bardzo przytłaczająca.

Łatwo powiedzieć - unieważnij.
przecież chyba coś ich łączy, może potrzeba czasu , może facet się wstydzi, boi ze nie podoła ze żona go wyśmieje? Nie można tak od razu unieważniać? Seks jest ważny ale nie najważniejszy w związku

[madana]

Napisane przez anannke

Dokładnie! Mam wrażenie że część osób jakoś pobieżnie czyta wątek albo nie zauważa istotnej kwestii że facet ucieka zanim autorka cokolwiek zdąży zrobić. Co ma do krzesła przywiązać i całować? Przecież nie da się nikogo zmusić do tego nie używając siły a facet nie pozwala jej na zrobienie żadnego ruchu jakby świadomie postępuje tak że przerywa wszystko zanim ona coś zrobi

- pomijam jeszcze jedną rzecz: na dłuższą metę takie zachowanie, czyli żona staje na głowie, by "mężowi stanął" - seksi bielizna, pocałunki, zachęty smęty itp. jest rujnujące dla jej poczucia jako kobiety. Ona powinna czuć się dziko pożądana, są świeżo po ślubie, ja tam zaraz po ślubie i 3 dni na wyjeździe mogłam z łóżka nie wychodzić; a wy jej po 4 latach bycia z tym facetem i miesiącu ślubu dajecie propozycje jak z czasów liceum. Naprawdę chciałybyście trafić na mężczyznę, który cieszyłby się "czystość z wami", czy jednak chciałybyście mieć faceta, który nie może się doczekać aż was dotknie, przytuli, będzie się w wami kochać. Przecież on jej nawet tak naprawdę porządnie nie pocałował.

---------- Dopisano o 17:16 ---------- Poprzedni post napisano o 17:14 ----------

Napisane przez pendraiw

Łatwo powiedzieć - unieważnij.
przecież chyba coś ich łączy, może potrzeba czasu , może facet się wstydzi, boi ze nie podoła ze żona go wyśmieje? Nie można tak od razu unieważniać? Seks jest ważny ale nie najważniejszy w związku

- ale JAKIE żona wyśmieje? On ją zna 4 lata , nie ożenił się po szale zapomnienia po miesiącu znajomości.
I tak, seks nie jest najważniejszy , ale w związku jest bardzo ważny; na razie mamy żonę -dziewicę miesiąc po ślubie i po 4 latach związku.

[Silence_]

Napisane przez anannke

Dokładnie! Mam wrażenie że część osób jakoś pobieżnie czyta wątek albo nie zauważa istotnej kwestii że facet ucieka zanim autorka cokolwiek zdąży zrobić. Co ma do krzesła przywiązać i całować? Przecież nie da się nikogo zmusić do tego nie używając siły a facet nie pozwala jej na zrobienie żadnego ruchu jakby świadomie postępuje tak że przerywa wszystko zanim ona coś zrobi

Podpisuje się pod Tobą i madaną

pendraiw, oczywiście wstydzi się żony mimo, że podobno idealnie im się w innych kwestiach powodzi. I co tam, że powiedział jej, że uwielbia czystość miedzy nimi

[Ljus]

Napisane przez ARAKSJEL

Daj mu Autorko ten wątek do przeczytania .

nie wiem czy to najlepszy pomysł, facet tylko przeczyta że jest dziwnym gejem z zaburzeniami, do tego zakłamanym i już się zablokuje na amen

Bardzo fajną radę podała któraś dziewczyna wyżej - żebyś położyła się obok w czymś ładnym i zaczęła delikatnie głaskać, to nie powinno być coś co go przrazi a z drugiej strony żaden zdrowy facet w takim wypadku nie powinien się oprzeć

Współczuję Ci tej sytuacji, w każdej poruszanej kwestii muszę się jednak zgodzić z madaną... Pisz jak tam postępy

[ajah]

Napisane przez Monikaaa_

Widzę, że w dyskusji najczęściej pojawiają się takie kwestie:
1. Pójście do poradni rodzinnej związanej z Kościołem
2. Jak wyglądały nauki przedmałżeńskie?
3. A może to ja bym zainicjowała?
4. Unieważnienie małżeństwa
5. Rozwód

ad 1.
Bardzo dobry pomysł, dzięki Nie wiedziałam nawet, że takie poradnie istnieją, teraz intensywnie wyszukuję najbliższej. Najpierw udam się tam sama, a potem spróbuję namówić na to mojego Męża. Jak będzie miał świadomość, że to kościelna instytucja, a jednocześnie pracują tam ludzie mający rodziny, to może mniej się będzie krępował.

ad 2.
Nauki jak nauki. Było mnóstwo o tym, żeby nie uprawiać seksu przed ślubem, dużo o antykoncepcji - o jej zakazie. Poruszany był też temat aborcji. Oczywiście była też mowa o tym, żeby nie praktykować pożądliwych pieszczot przed ślubem. Poza tym mówiono, że po ślubie seks jest konieczny, że jest niezwykle istotnym elementem małżeństwa. Mąż tego nie kwestionował. Nie był natomiast poruszany w zasadzie temat tego, żeby seks uprawiać tak, żeby sprawiał przyjemność. Miałam trochę wrażenie, że pani prowadząca nieco krępuje się o tym mówić.

ad 3.
Pomysły głównie polegają na tym, żebym stanęła przed nim znienacka naga, zaczęła go pieścić i całować, albo żebym zrobiła striptiz itp. Albo żebym weszła mu pod prysznic - tu będzie ciężko z powodu łazienkowego zamykacza drzwi Bierzcie jednak pod uwagę, że dla mnie to też będzie pierwszy seks. Nie byłabym chyba w stanie zrobić tego tak hmmm.... ostro. Nie bardzo widzę siebie na tym etapie w takiej sytuacji.

ad 4.
Unieważnienie nie wchodzi dla mnie w grę. Łączy nas naprawdę wielka miłość. Tak jak już powiedziałam, ale podkreślę to jeszcze raz - wszystko, ale naprawdę wszystko, poza sferą erotyczną w naszym małżeństwie funkcjonuje idealnie! Naprawdę. Dlatego trochę boję się stawiania sprawy na ostrzu noża, bo to może spowodować pogorszenie się tej sielanki w innych sferach. Wolę zdecydowanie rozwiązania "po dobroci".

ad 5.
Ani dla mnie, ani dla Niego, jako dla wierzących, rozwód nie istnieje.

Ad3 Nie chodzi przeciez o to by Wasz wspolny pierwszy raz byl przypadkowy, nagly w lazience czy kuchni
Chodzi o wspolne przebywanie w sposob intymny. Wspolna kapiel to niekoniecznie seks, a czesto intymnosc.
BTW nie rozumiem zamykania sie w lazience przed malzonkiem

Ad4 i 5

Zupelnie tego nie rozumiem.
Bez wzgledu na to czy chcesz czy nie uniewanic malzenstwo- ono jest poniekad niewazne jak na razie. Opisany przez ciebie zwiazek przypomina bardziej zwiazek brata i siostry niz malzenstwo.

Co ma wiara do rozwodu? Rozwod zwiazku cywilnego?

[pendraiw]

Napisane przez madana

- pomijam jeszcze jedną rzecz: na dłuższą metę takie zachowanie, czyli żona staje na głowie, by "mężowi stanął" - seksi bielizna, pocałunki, zachęty smęty itp. jest rujnujące dla jej poczucia jako kobiety. Ona powinna czuć się dziko pożądana, są świeżo po ślubie, ja tam zaraz po ślubie i 3 dni na wyjeździe mogłam z łóżka nie wychodzić; a wy jej po 4 latach bycia z tym facetem i miesiącu ślubu dajecie propozycje jak z czasów liceum. Naprawdę chciałybyście trafić na mężczyznę, który cieszyłby się "czystość z wami", czy jednak chciałybyście mieć faceta, który nie może się doczekać aż was dotknie, przytuli, będzie się w wami kochać. Przecież on jej nawet tak naprawdę porządnie nie pocałował.

---------- Dopisano o 17:16 ---------- Poprzedni post napisano o 17:14 ----------



- ale JAKIE żona wyśmieje? On ją zna 4 lata , nie ożenił się po szale zapomnienia po miesiącu znajomości.
I tak, seks nie jest najważniejszy , ale w związku jest bardzo ważny; na razie mamy żonę -dziewicę miesiąc po ślubie i po 4 latach związku.

Napisane przez Silence_

Podpisuje się pod Tobą i madaną

pendraiw, oczywiście wstydzi się żony mimo, że podobno idealnie im się w innych kwestiach powodzi. I co tam, że powiedział jej, że uwielbia czystość miedzy nimi

Podałam ewentualne powody problemu autorki
madana ......Silence to że wy odrzucacie taką ewentualnosc to jeszcze nic nie znaczy. Zresztą ani ja ani wy, nie siedzicie temu facetowi w głowie..... Panie psycholożki