Odpieluszkowe zapalenie mózgu cz. II

[coconaughty]

Napisane przez ŁAJKA

no i dobrze
ale zapomniałaś o jednym.przywilej mają dwie strony
'księżniczka' może sobie zrobić ślub pod wodą w stroju nurka a ja mogę zaproszenia na tę imprezkę nie przyjąć
chyba to jest proste do zrozumienia

I ma do tego prawo A czy ja gdzieś napisałam, że panna młoda ma się śmiertelnie obrazić, bo ktoś jej odmówi przyjścia? Nie chce to nie, tylko kultura wymaga, by odpowiednio wcześniej poinformować o braku możliwości przybycia. Nic na siłę, nie ma co kogo na siłę uszczęśliwiać. Ja bym chciała wpaść na nurkowe wesele Znowu offtopy

[201710120930]

Napisane przez candycotton

wiesz, na wizazu obowiazuje zasada, zaproszenie nalezy wyslac minimum 2lata przed slubem, wiec masz czas odlozyc na nianke

teraz sobie znalazłam pierwszy lepszy cennik aniamacji/opieki nad dziecmi w trakcie wesela.ok 500 zł za 5 godzin!
myslę ze w ciągu tych dwóch lat te pińcet złotych jakoś da się rade ukulać ;d nawet dla zwykłego szaraka bez rodowodu

[201705121341]

Napisane przez ŁAJKA

teraz sobie znalazłam pierwszy lepszy cennik aniamacji/opieki nad dziecmi w trakcie wesela.ok 500 zł za 5 godzin!
myslę ze w ciągu tych dwóch lat te pińcet złotych jakoś da się rade ukulać ;d nawet dla zwykłego szaraka bez rodowodu

Po co miałabym wydawać 500 zl na opieke nad cudzymi dziećmi

Wysłane z telefonu, jem ogórki i literki

[ajah]

Napisane przez ŁAJKA

teraz sobie znalazłam pierwszy lepszy cennik aniamacji/opieki nad dziecmi w trakcie wesela.ok 500 zł za 5 godzin!
myslę ze w ciągu tych dwóch lat te pińcet złotych jakoś da się rade ukulać ;d nawet dla zwykłego szaraka bez rodowodu

Myślę, że to nie jest wygórowana cena

Jak dla mnei to jest kwestia preferencji danej pary i tego jakie mają grono znajomych czy rodziny.

[Luba]

Napisane przez ajah

Myślę, że to nie jest wygórowana cena

Jak dla mnei to jest kwestia preferencji danej pary i tego jakie mają grono znajomych czy rodziny.

[201710120930]

Napisane przez whiteglove

Po co miałabym wydawać 500 zl na opieke nad cudzymi dziećmi

Wysłane z telefonu, jem ogórki i literki

nie cudzymi tylko dziećmi które masz w swojej rodzinie i przyjaciół
nie ma dzieci w Twojej rodzinie? ?

juz o tym chyba dyskutowałaś z Lubą
i wygląda na to ze masz całkiem inny pogląd na niektóre sprawy
dzieci osób dla Ciebie bliskch Ci zwisają a mi np nie.ot róznica

[Mijanou]

Napisane przez Lady Jane

Primo - jak pisałam te banały robią sie oczywiste dopiero po ok 3 miesiącach macierzyństwa. Inaczej sie nie da wytłumaczyć. To jak założenie okularów.
Secundo - napisałam wiec, ze masz ochotę. Ale przypuszczam, ze skoro takie masz "ochoty" a ich nie uzewnetrzniasz, to to rodzi straszna frustracje. Dlatego tez współczuje.
Tertio - bez złośliwości, gratuluje profesjonalizmu. Niestety z pierwsze ręki wiem, ze dzieci w szkole sa rożne i matki tez, ale widocznie Ty po prostu tam tego aż tak nie zauważasz.

Jesuuuu,
jako przyszły psycholog kliniczny stwierdzam, że naprawdę piszesz dziwne rzeczy.
Przede wszystkim brak instynktu macierzyńskiego nie jest żadną "głupotą", "fanaberią" czy "okresem dojrzewania, z którego się wyrasta". Nie każda kobieta ma "wbudowany" instynkt macierzyński tylko dlatego, że jest kobietą. Sama piszesz, że ludzie są różni. Stosuj więc tę zasadę.

Jeśli ma się ochotę kogoś uderzyć a jednak nie "uzewnętrznia się tego" to nie jest powód ani dowód frustracji a jedynie umiejętność panowania nad sobą i zarządzania emocjami. Gdybym ja chciała bić każdego, kto mnie denerwuje to musiałabym wyrżnąć połowę ludzkości i 90% osób z mojego otoczenia. Tylko niedojrzali emocjonalnie ludzie nie potrafia zapanować nad wlasnymi emocjami i oddzielić obowiązków zawodowych od emocji. Akurat Małgorzata (Zakonna) to potrafi, więc nie rozumiem, dlaczego z profesjonalizmu czynisz jej zarzut.

---------- Dopisano o 23:12 ---------- Poprzedni post napisano o 23:08 ----------

Napisane przez harleyka

No i superm tylko ze nie jest to watek "co LJ sadzi o ślubie". Nie jest tez o WZM. SKONCZ WRESZCIE.

Sluchaj. Jesteś tu nowa to ci wytłumacze. Wiesz, ze nie zawsze sobie przytakujemy i miziamy się po glowkach? Norma.
Karmienie. Kolczyki. Poruszanie się po ulicy. Kolejki w przychodniach etc.
Dla niektórych z nas pewne zachowanoa to byl jawny ozm, dla innych nie. I serio. To nie sa dwa stale zwalczajace sie obozy. Bo ja zawsze jestem anty, a ty zawsze szalona mamuska, lub na odwrót.
Ale zawsze (no w 90 procentach bo czasem wpadaja takie aparatki jak ty) jest to wymiana zdan i pogladow. Dyskusja. Bez ciskania sie, ktora racja jest najmojsza. BEZ OPOWIADANIA STORY OF LIFE, bo guano mnie obchodzi twoj slub czy kogokolwiek innego jesli nie ma związku z tematem.
Także byłoby fajnie, gdybyś się do tego dostosowala.

Polać Ci.
Nieraz się tu ostro "przegadamy' ale co za dużo, to i krowa nie zeżre.

[201705121341]

Napisane przez ŁAJKA

nie cudzymi tylko dziećmi które masz w swojej rodzinie i przyjaciół
nie ma dzieci w Twojej rodzinie? ?

juz o tym chyba dyskutowałaś z Lubą
i wygląda na to ze masz całkiem inny pogląd na niektóre sprawy
dzieci osób dla Ciebie bliskch Ci zwisają a mi np nie.ot róznica

W najbliższej jest aż dwoje z czego jedno ma już 7 lat i przestaje być mega upierdliwe

Okej, nie rozumiem z jakiej paki miałabym płacić za opiekunkę do dzieci na własnym weselu. Jak już było wcześniej napisane wesele to impreza dla dorosłych, jest alkohol, wulgarne przyśpiewki itd. Ja się na weselach nudzilam. Moim zdaniem nawet jakby ktoś z mojej bliskiej rodziny miał małego dida to nie powinien go ciągnąć na to wesele bo dzieciaki się tam nudzą, męczą, zaczynają marudzić i rozwalają imprezę bo się nudzą.

A w dalszej rodzinie mam takie ziółka że nigdy w życiu nie wpuściłabym ich na swoje wesele

Wysłane z telefonu, jem ogórki i literki

[201604130936]

Prawdziwe księżniczki mnie zabily.

---------- Dopisano o 23:28 ---------- Poprzedni post napisano o 23:27 ----------

I udawane tez. Co to za argument

---------- Dopisano o 23:28 ---------- Poprzedni post napisano o 23:28 ----------

Bo u Winsdorow to sa dzieci to znaczy ze dzieci na weselu spoko. Ah. Rodzina krolewska wzorem do nasladowania. Ok.

---------- Dopisano o 23:29 ---------- Poprzedni post napisano o 23:28 ----------

Idźcie wyprowadzic swoje welsh corgi to moze ochloniecie monarchistki.

[GrumpyCat]

Napisane przez ŁAJKA

teraz sobie znalazłam pierwszy lepszy cennik aniamacji/opieki nad dziecmi w trakcie wesela.ok 500 zł za 5 godzin!
myslę ze w ciągu tych dwóch lat te pińcet złotych jakoś da się rade ukulać ;d nawet dla zwykłego szaraka bez rodowodu

Spoko, nie widzę przeszkód żeby dzieciaci rodzice się na animatorkę zrzucili

[zuken]

Dziwia mnie troche tak czesto przytaczane pijackie przyspiewki :P naprawde u Was to sie tak praktykuje na weselach? U nas juz dawno sie z tym nie spotkalam...

[201801191006]

500zł na animatorke.
never.

[201705121341]

Napisane przez zuken

Dziwia mnie troche tak czesto przytaczane pijackie przyspiewki :P naprawde u Was to sie tak praktykuje na weselach? U nas juz dawno sie z tym nie spotkalam...

Ok, są głupie zabawy typu panowie leżą na podłodze z balonami na brzuchach a ich panny mają tyłkami rozbić te balony. Chyba nie muszę mówić jak to wygląda Albo obleśne gadki wodzireja o kobiecych walorach. Byłam na weselach "normalnych" i na takich gdzie absolutnie nie ma miejsca dla dzieci bo pod koniec wszyscy są pijani, faceci obłapiają swoje dziewczyny i rechocząc miętolą im cycki przy wszystkich itd ;/

Wysłane z telefonu, jem ogórki i literki

[zuken]

nie bylam nigdy na weselu z takimi zabawami czy macankami :P to chyba od ludzi jednak zalezy jak impreza wyglada i czy jest dla dzieci przystosowana czy nezbyt

[GrumpyCat]

Ale może już zostawcie weselne tematy na tym watku...

[201705121341]

Napisane przez zuken

nie bylam nigdy na weselu z takimi zabawami czy macankami :P to chyba od ludzi jednak zalezy jak impreza wyglada i czy jest dla dzieci przystosowana czy nezbyt

Kończąc temat weselny Jako dziecko nie lubiłam wesel (w sumie dalej nie lubię i waham się czy w ogóle chciałabym je mieć :P ), nie lubię dzieci więc dla swojego i ich dobra poprosiłabym ich rodziców żeby przyszli bez dzieci.

Wysłane z telefonu, jem ogórki i literki

[201801191006]

Właśnie.
Z weselami zapraszam na ślubne forum.

[Karinio]

To ja tak na temat.

[Karinio]

i https://www.youtube.com/watch?v=gJIN...has_verified=1 mamuska przylazła tez się potłuc.

---------- Dopisano o 01:05 ---------- Poprzedni post napisano o 01:02 ----------

https://www.facebook.com/74656306537...type=1&theater ah te kocie mamy,też mają nie małego fioła.

[201705121341]

Ale patolka w tym pierwszym filmiku Młoda mama pod koniec też dobra, dziecko na ręce i fajeczka

Wysłane z telefonu, jem ogórki i literki

[GrumpyCat]

Napisane przez Karinio

https://www.facebook.com/74656306537...type=1&theater ah te kocie mamy,też mają nie małego fioła.

W jakim sensie? Że uczą kota robić do kibelka (też nauczę jak będę miała kota, to duża oszczędność i wielki plus braku w domu kuwety:P), czy chodzi ci o to, że umieszczają zdjęcia na stronie do tego przeznaczonej?:P

Tak w ogóle, pierwsze co mi się rzuciło w oczy to syf w łazience na 2 zdjęciu :/

[laisla]

Napisane przez Luba

Z tym, ze te mniej prawdziwe ksiezniczki tez moga zaplanowac jakas opieke dla dzieci, jesli chca miec dzieci na swoim weselu, ja bym tak zrobila gdybym zapraszala jakies maluchy

Napisane przez candycotton

wiesz, na wizazu obowiazuje zasada, zaproszenie nalezy wyslac minimum 2lata przed slubem, wiec masz czas odlozyc na nianke

Macie rację, nie sposób się nie zgodzić

Filmiki mi się nie wyświetlają

[Mijanou]

Napisane przez Karinio

i https://www.youtube.com/watch?v=gJIN...has_verified=1 mamuska przylazła tez się potłuc.

---------- Dopisano o 01:05 ---------- Poprzedni post napisano o 01:02 ----------

https://www.facebook.com/74656306537...type=1&theater ah te kocie mamy,też mają nie małego fioła.

No ba! Jasne, że mamy^^
Choć pomysł z kocim toilet training wcale nie taki głupi. Wiesz, jaka to by była oszczędność na żwirku?

Ale abstrahując od WZM, OZM, KCM to serio, wydaje mi się, że dla dobra dzieci nie powinno się ich zabierać wszędzie tam, gdzie idą rodzice. I takim miejscem jest każde, gdzie leje się alkohol, jest hałas a w powietrzu latają niewybredne dowcipy lotów podłogowych.

[201604130936]

Oj nie tylko dowcipy. W lipcu na poprawinach dostalam z koturna w glowe z taka siła, zeby to zająca ustrzelilo od pani, która zbytnio wir tańca porwał i jej spadł przy wymachu.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Ja nie mam nic przeciwko ludziom, którzy sobie na weselu dzieci życzą ani nic przeciwko ludziom, którzy sobie na weselu dzieci nie życzą.

Ale nie ogarniam, jak można nie rozumieć, że dla kogoś to wyjątkowy dzień. No chyba gdyby nie był wyjątkowy, to nie byłoby tej oprawy całej, sukienki itd. Że Ty tak nie miałaś - spoko, ale jednak większość ludzi tak ma i większość dziewczyn chce być w tym dniu najważniejsza i powinno się to uszanować.
Przy czym dla mnie kwestia obecności dzieci w tym kontekście nie ma znaczenia, bo jak jest fajna, zgrana rodzinka to na pewno dzieci przeszkadzać nie będą - obie strony o to zadbają. A jak jest niefajna, niezagrana rodzinka, to wychodzą na tego typu imprezach różne kwasy, przykre sytuacje, potem obgadywanie przez najbliższe 5 lat itd.

[Karinio]

Napisane przez GrumpyCat

W jakim sensie? Że uczą kota robić do kibelka (też nauczę jak będę miała kota, to duża oszczędność i wielki plus braku w domu kuwety:P), czy chodzi ci o to, że umieszczają zdjęcia na stronie do tego przeznaczonej?:P

Tak w ogóle, pierwsze co mi się rzuciło w oczy to syf w łazience na 2 zdjęciu :/

Focia kota na kibelku,ale bardziej komentarze.A mój kotek miał tyle i robił..no jak mamy z ozm,jak mamy.
Tu się zgodze,zawsze to oszczędnośc na żwirkach.

i to https://www.facebook.com/bekazkociar...type=1&theater

[af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc]

Napisane przez ŁAJKA

teraz sobie znalazłam pierwszy lepszy cennik aniamacji/opieki nad dziecmi w trakcie wesela.ok 500 zł za 5 godzin!
myslę ze w ciągu tych dwóch lat te pińcet złotych jakoś da się rade ukulać ;d nawet dla zwykłego szaraka bez rodowodu

500zł wydać na jakieś dzieciaki bez żadnego powodu a nie, powód jest - mamuśka może czuć się urażona zaproszeniem bez dziecka
umarłam ze śmiechu po prostu

co za w ogóle patologia, żeby prowadzać/chcieć prowadzać małe dzieci na całonocne imprezy zakrapiane ogromną ilością alkoholu

[Mijanou]

[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;5033102 9]
500zł wydać na jakieś dzieciaki bez żadnego powodu a nie, powód jest - mamuśka może czuć się urażona zaproszeniem bez dziecka
umarłam ze śmiechu po prostu

co za w ogóle patologia, żeby prowadzać/chcieć prowadzać małe dzieci na całonocne imprezy zakrapiane ogromną ilością alkoholu [/QUOTE]
Z osobistych wspomnień:

z konieczności oczywiście są zamazane czasem, ale pamiętam, że jako dziecko (i to już nie kilkulatek bo chodziłam już do szkoły) byłam na weselu.Na początku było fajnie- śliczna panna młoda-księżniczka, życzenia, rozmowy ale potem.... Pamiętam, ze byłam umęczona hałasem, chciałam po prostu spać a nie było gdzie, wszystko zaczynało mi się zlewać w jakąś kolorowo-hałaśliwą alternatywną rzeczywistość. Pamiętam też, że był tam taki miły starszy pan, który ze mną rozmawiał miło, opowiadał ciekawie o zwierzętach i lesie (chyba był leśnikiem) a gdy zaczęło się wesele ten sam pan (po jakimś czasie) poczerwieniał na twarzy (dziecku się nie wytłumaczy, jak działa alko) i coś spiewał a raczej darł się o jakichś rybkach w jeziorze. Zapamiętałam ten widok i nadal pamiętam, więc chyba musiał to być dla mnie szok. Na weselu były też inne dzieci ale po krótkim czasie wszyscy byliśmy umęczeni i nawet się nie bawiliśmy tylko nudziliśmy się straszliwie ze zmęczenia. Ktoś się też z kimś kłócił.

Na szczęście mnie mama zabrała dość wcześnie do hotelu i nawet nie pamiętam tego, bo zasnęłam jak kamień w samochodzie na tylnym siedzeniu. Inne dzieciaki chyba zostały i nadal się męczyły. Następnego dnia za chińskiego boga nie chciałam iść na żadne poprawiny, więc Tato chyba został a Mama ze mną wróciła do domu. Nie byłam dzieckiem, które krzykiem stawia na swoim, ale wtedy normalnie się uparłam i Rodzice wybrali takie rozwiązanie. Więcej mnie po weselach i dłuższych imprezach rodzinnych (zwłaszcza tych zakrapianych) nie ciągali. A na wesela mam uczulenie do tej pory.

Może ja jestem dziwna, ale uważam, ze pobyt na weselu naprawdę przekracza wytrzymałość dziecka i wystawia na ogromny szwank jego sposób postrzegania rzeczywistości. I nie ma się co dziwić, że latają, psocą, drą się, płaczą itp. To po prostu nie jest miejsce dla nich.

[Lady Jane]

Napisane przez Mijanou

Z osobistych wspomnień:

z konieczności oczywiście są zamazane czasem, ale pamiętam, że jako dziecko (i to już nie kilkulatek bo chodziłam już do szkoły) byłam na weselu.Na początku było fajnie- śliczna panna młoda-księżniczka, życzenia, rozmowy ale potem.... Pamiętam, ze byłam umęczona hałasem, chciałam po prostu spać a nie było gdzie, wszystko zaczynało mi się zlewać w jakąś kolorowo-hałaśliwą alternatywną rzeczywistość. Pamiętam też, że był tam taki miły starszy pan, który ze mną rozmawiał miło, opowiadał ciekawie o zwierzętach i lesie (chyba był leśnikiem) a gdy zaczęło się wesele ten sam pan (po jakimś czasie) poczerwieniał na twarzy (dziecku się nie wytłumaczy, jak działa alko) i coś spiewał a raczej darł się o jakichś rybkach w jeziorze. Zapamiętałam ten widok i nadal pamiętam, więc chyba musiał to być dla mnie szok. Na weselu były też inne dzieci ale po krótkim czasie wszyscy byliśmy umęczeni i nawet się nie bawiliśmy tylko nudziliśmy się straszliwie ze zmęczenia. Ktoś się też z kimś kłócił.

Na szczęście mnie mama zabrała dość wcześnie do hotelu i nawet nie pamiętam tego, bo zasnęłam jak kamień w samochodzie na tylnym siedzeniu. Inne dzieciaki chyba zostały i nadal się męczyły. Następnego dnia za chińskiego boga nie chciałam iść na żadne poprawiny, więc Tato chyba został a Mama ze mną wróciła do domu. Nie byłam dzieckiem, które krzykiem stawia na swoim, ale wtedy normalnie się uparłam i Rodzice wybrali takie rozwiązanie. Więcej mnie po weselach i dłuższych imprezach rodzinnych (zwłaszcza tych zakrapianych) nie ciągali. A na wesela mam uczulenie do tej pory.

Może ja jestem dziwna, ale uważam, ze pobyt na weselu naprawdę przekracza wytrzymałość dziecka i wystawia na ogromny szwank jego sposób postrzegania rzeczywistości. I nie ma się co dziwić, że latają, psocą, drą się, płaczą itp. To po prostu nie jest miejsce dla nich.

Po takiej traumie to juz nie dziwne, że wybrałaś psychologię. (Bez urazy - taki żart branżowy)
A tak serio, to przecież ta dyskusja jest o niczym. Nie chcesz dzieci na weselu - nie zapraszasz. Nie chcesz iść bez dzieci na wesele - nie idziesz. Tylko potem nie ma co strzelać fochami, ze ktoś na moje wesele nie przyszedł. No nie przyszedł, bo widocznie miał inne priorytety.
Ja swoje dziecko będę zabierała na wesela (jeśli bedzie zaproszona), bo to jest normalna sytuacja społeczna i zostanie opatrzona odpowiednim komentarzem jak każda inna sytuacja. Uważam, ze dzieci sie wychowuje doświadczając z nimi rożnych rzeczy i odpowiednio je tłumacząc. Dobrym pomysłem jest tez wynajęcie sobie pokoju, zeby dziecko w spokoju poszło spać. Wcale to nie filozofia żadna.
Zreszta w mojej rodzinie dzieci na weselu to norma. Ale tez chyba z tego co czytam i te wesela wyglądają inaczej trochę.

[Mijanou]

Napisane przez Lady Jane

Po takiej traumie to juz nie dziwne, że wybrałaś psychologię. (Bez urazy - taki żart branżowy)
A tak serio, to przecież ta dyskusja jest o niczym. Nie chcesz dzieci na weselu - nie zapraszasz. Nie chcesz iść bez dzieci na wesele - nie idziesz. Tylko potem nie ma co strzelać fochami, ze ktoś na moje wesele nie przyszedł. No nie przyszedł, bo widocznie miał inne priorytety.
Ja swoje dziecko będę zabierała na wesela (jeśli bedzie zaproszona), bo to jest normalna sytuacja społeczna i zostanie opatrzona odpowiednim komentarzem jak każda inna sytuacja. Uważam, ze dzieci sie wychowuje doświadczając z nimi rożnych rzeczy i odpowiednio je tłumacząc. Dobrym pomysłem jest tez wynajęcie sobie pokoju, zeby dziecko w spokoju poszło spać. Wcale to nie filozofia żadna.
Zreszta w mojej rodzinie dzieci na weselu to norma. Ale tez chyba z tego co czytam i te wesela wyglądają inaczej trochę.

Owszem. Tylko to, co mu się pokazuje i czego wspólnie z nim doświadcza musi być dostosowane do wieku i możliwości fizycznych i percepcyjnych dziecka. Nie wiem, jak u Ciebie wyglądają wesela, ale w większości niestety, nie ma się co oszukiwać: jest alkohol, jest głośno, jest dym papierosowy, są podchmieleni lub wręcz bardzo podchmieleni ludzie i wynikające z tego sytuacje, ktorych dziecko nie jest w stanie zrozumieć. Nie zrozumie, dlaczego miły i spokojny na co dzień wujcio Pawcio nagle zaczyna przypominać rozbawionego pawiana i tego widoku należałoby mu oszczędzić. Jak kazdego obrazka rodem znad Wisły.

I w efekcie mamy pat bo tak naprawdę nikt do końca nie czuje się komfortowo. I Państwo młodzi mogą mieć słuszny żal, że pierwszy pokazowy taniec, który przygotowali został koncertowo zepsuty i rozmontowany przez biegające dziec. I rodzice, do których para młoda ma żal, bo nie rozumieją albo nie chcą zrozumieć, że to nagranie mialo przedstawiać taniec pary mlodej a nie ich dzieci.