Piękne, młode i szalone, 30+, 40+- część VI.

[Ava_]

Napisane przez Cinde_x

Gorzki, fakt. Wymianka:

https://www.onet.pl/turystyka/onetpo...hev0w,07640b54

Dla Avy to będzie abstrakcja, ale Londyn to państwo w państwie , tam są totalnie inne klimaty niż w innych miejscach w UK.

To wszystko przykre, ale podobnie sie teraz dzieje w Polsce z Ukraincami. To bardzo typowe zjawisko socjologiczne stare jak świat.

Prawda, prawda. Moje zycie od ponad dekady zwiazane jest ze scislym centrum, gdzie Anglikow powiedzialabym jest w tym kosmopolitycznym mixie zdecydowana mniejszosc. Zreszta obecnie nie wypada pytac skad ktos jest, bo to automatycznie implikuje obcosc. Slowo “egzotyczny” w kontekscie urody i wygladu tez wylecialo ze slownika z tego samego powodu.

Mag, nie wiem czy film o swinkowej rodzinie jest na moje nerwy. Wdrukuje mi sie w mozg i bedzie wyskakiwal przed oczami w najmniej oczekiwanych momentach.

Super zdjecia, bardzo mnie urzekl klimatyczny kosciol wrzucony przez Kkq.

Reign, i tak szok, ze fryzjerka jeszcze ma jakies klientki. Malo rozsadna taktyka w kontekscie utrzymywania stalej klienteli. Przykro mi z powodu siostry, mam nadzieje, ze to tylko chwilowy kryzys.

Nie znalam tych marek, Caffe. Zapisze sobie i moze gdzies tutaj wypatrze. Mnie teraz kusi serum rozjasniajace z Caudalie, ale mam jeszcze 2-3 sera do zdenkowania. Mozolnie to idzie. Idealnie byloby przeprowadzic sie z juz okrojona iloscia kosmetykow.

A propos, udalo nam sie znalezc mieszkanie! Moge pokonkurowac z Reign w kategorii najgorsza obsluga klienta. Ludzie od nieruchomosci zwykle dostaja prowizje od podpisanej umowy, ale w tym przypadku mam watpliwosci. Inaczej jak to wytlumaczyc? Mysle, ze jestesmy dosyc wdziecznymi klientami - dokladnie wiemy co nam sie podoba, a co jest absolutnie na nie, nie mamy problemow z wyartykulowaniem tego, dysponujemy w miare otwartym budzetem i nie goni nas termin. Najpierw umowilismy sie z agentka na zoomie, zeby omowic nasze preferencje, pokazala nam dwie propozycje, ktore pozniej mielismy zobaczyc osobiscie. I poszlismy na ogladanie w sobote. O jednym z mieszkan zapomniala, musialam jej przypominac i w koncu kliknela, po prostu stwierdzila, ze i tak by mi sie nie spodobalo. Z laski pokazala nam te nieruchomosc. Mieszkanka maja zwykle czesci wspolne do dyspozycji mieszkancow, jak silownia czy pomieszczenia do pracy z domu, wszystko na odczepnego “a to tez chcecie zobaczyc czy nie?” W drugim przypadku pokazala nam mieszkanie podobne, ale nie identyczne. Na telefonie miala rozklad tego “naszego” i tylko mowila, ze tu i tam wyglada inaczej. Po spotkaniu miala wyslac link, gdzie mozemy zarezerowac mieszkanie i tym samym zablokowac je dla innych zainteresowanych. Oczywiscie czekalabym na ten link do dzisiaj. Tz zadzwonil w poniedzialek i rzeczywiscie oferta zniknela z ich strony, ale nie dostalismy zadnego maila z potwierdzeniem, wiec rownie dobrze ktos inny mogl nas ubiec. Masakra, nie wiem jak ta firma funkcjonuje.

Dawno nie bylo jedzenia na watku wrzucam sobotnia kolacje. Zamowilam zabnice i tiramisu na deser. Restauracja nam zrobila mila niespodzianke i dorzucila jeszcze jeden deser.
IMG_1683118915.253818.jpg
IMG_1683118926.289135.jpg


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[magbeth]

Reign, sciskam, oby tylko chwilowy kryzys i niech spada

Ava, gratulacje z powodu mieszkania. Pośredniczka może nie do skomentowania, bo faktycznie silna konkurencja dla fryzjerki Reign.

Co do swinkowego filmu, to nie jest on w żaden sposób drastyczny czy coś; większość to sielskie obrazki z podwórka. Natomiast końcówka emocjonalnie wbija w krzesło. Nb, świnka w głównej roli była z Norwegii

Jestem zmęczona jak jasny gwint, chciałam pojechać po pracy do Arboretum, bo ładna pogoda, ale byłam głodna i do kompletu wydrążona emocjonalnie. Mam takich pacjentów po których chce mi się tylko wyć i dzisiaj był taki dzień właśnie.

Soso, Ty jeszcze w Berlinie? Fajne murale

Cinde, jak u Ciebie wypadło towarzysko?

Zastrzezona, nikt Cię tu nie zapomniał jak samopoczucie i góry?

Mari, co u Ciebie, co z bateria kotów?

Ja bym teraz bardzo chciała mieć u boku kota, psa albo miłego dziczka, do którego zna by się przytulić.

[Soso]

Reign trzymam mocno kciuki za Twoją siostrę

Ava_bardzo mi się podoba to co piszesz o 'swojej' społeczności, chciałabym, żeby wszędzie tak to funkcjonowało. Generalnie obracam się w większości w towarzystwie ludzi wykształconych, podróżujących, edukujących się na różnych płaszczyznach i niby takich otwartych na inne/nowe ale czasem, jak słyszę jakim językiem się komunikują, jakimi żartami przerzucają, to serio czuję się jak z innej planety Oczywiście to spora generalizacja, niemniej zjawisko zgody na różnego rodzaju niefajności językowe wciąż jest obecne w naszym narodzie.

I tak przy okazji sympatyzuję w niezrozumieniu tego, jak funkcjonuje rynek agentów nieruchomości. Kupuję teraz mieszkanie, szczęśliwie inwestycyjnie a nie dla siebie, bo tu już w ogóle zwariować by można, i z uwagi na brak czasu zgłosiłam zapotrzebowanie na konkretne (z bardzo wyraźnie wyspecyfikowanymi warunkami jak metraż/lokalizacja) do kilku zaprzyjaźnionych biur nieruchomości. W odpowiedzi dostaję wszystko, dosłownie wszystko. Zastanawiam się, czym się ta usługa różni od tego, że wejdę sobie na portal z ogłoszeniami W dodatku nie będę się czuła zobowiązana do odpowiedzi na maila.

Magbeth Berlin jest super, z każdą wizytą coraz bardziej lubię to miasto, nawet czasem rozważam, czy nie pomieszkać tam miesiąc lub dwa. Ludzie, architektura, duch i energia tego miasta bardzo do mnie przemawiają. To co zdumiewa to brak powszechności języka angielskiego w usługach, m.in. robiłam zakupy w KaDeWe i na stoisku Hermesa konsultantka - jakkolwiek naprawdę przeurocza w uśmiechach i mowie ciała - nie była w stanie odpowiedzieć na najprostsze moje pytania, żadnej z pomadek, które chciałam nie było (albo - co wydaje mi się bardziej prawdopodobne - nie wiedziała o co pytam i tak asekuracyjnie odpowiedziała ) no było to doświadczenie jedyne w swoim rodzaju Za to pocieszyłam się kupując sneakersy Gucci i tu już dziewczyna stanęła na wysokości zadania.

W pracy mam taki sajgon, że byle do urlopu

[8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82]

W Grecji nie lepiej. Przyjdzie ktoś na wycenę wyprodukuje się, chyba z godzinę. Potem ma podesłać. I cisza. I tak od kilku osób. No średnio się dopominać, bo co o usługę potem też telefon.
Np architekt tak to szklarza codziennie dzwoniła czy już zrobił. Oni się nie spieszą.

A pośrednicy nieruchomości to też hehe. Np jednemu nie pasował dosłownie każdy termin na pokazanie. A jak przyjechał to okazało się, że u każdego dodatkowe koszty zakupu to około 7%, a u niego 11%. Jeden miał żonę prawniczkę i 2% jemu- normalna stawka i 2% dla jego żony. Jak spytaliśmy dlaczego, przecież sprawdzenie nieruchomości kosztuje 100 euro. A ten na to, że taka jest stawka i już, bo inaczej on nie gwarantuje, że wszystko będzie dobrze.

Ava fajnie, że coś znaleźliście.

Ja kontynuuję majówkę. Wyszło słońce
Załącznik 7789118


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Kamlisa]

a ja sie dzis wpieniam i bluzgam...Kreatywna ksiegowosc nfz jest gorsza niz mafii paliwowej czy vatowskiej, bo przynajmniej nie ma sciemniania...A tutaj horror - zaczyna sie euforia a potem zjazd typu rollercaster...
20.04 NFZ hucznie ogłosił, ze w odpowiedzi na postulaty lekarzy zwiekszaja wycene punktowa niektorych swiadczen w stomatologii, co ma rowniez poprawic dostepnosc dla pacjentow..ble, ble ble...Popatrzylismy na nowe punkty. Niezle, szkoda, ze tylko pare procedur, ale zawsze cos, moze sie wiecej zarobi...Szefowa zaczeła mowic o podwyzkach dla personelu, wszyscy sie ucieszyli...Co prawda wprowadzili zmiany 20 kwietnia z informacja, ze obowiazuja od 1 kwietnia i trzeba poprawiac cała dokumentacje papierowa i w necie, pacjent po pacjencie. ale nowych wprowadzac nie mozna było, bo zapomnieli wczesniej uprzedzic tworcow oprogramowania medycznego, wliczajac włąsne...Do dzis komputery nzf nie przyjmuja nowych raportow...Czyli burdel od poczatku...a potem zaczeły sie schody, jak spływały nowe informacje. wycena punktowa swiadczen zwiekszona - tak, ale ilosc punktow i pieniedzy w umowach - nie. genialne posuniecie, bo po prostu ta sama kase rozdysponuja z innych koszyczkow, ale powiedza, ze to podwyzka...Wych odzi na to, ze po prostu szybciej wyrobimy kontrakty i od wrzsesnia zamknieta budka...? Ale to nie koniec, nfz tak sie zatrzasł na swoja rzekoma rozrzutnoscia przy zwiekszaniu punktow na te pare procedur, ze automatycznie nałozył na nie limity. na takie"ekskluzywne" swiadczenia, jak badanie, usuniecie zeba i skaling. dzis sie dowiedziałąm, ze moj miesieczny limit to 2200 pkt na te rzeczy. i dzis ktorys raz prze;liczyłam te cholerne dzienne raporty z kwietnia i okazało sie, ze 3.04 wyrobiłam 1100 pkt z limitu Czyli jak przelicze koljne 2 dni to miesieczny limit, o ktorym wtedy nie wiedziałąm, ze istnieje - przeminie z wiatrem...I co...? nie zapłaca...? pacjentom badania zatem nei przysługuja A usuniecia maja byc obliczane, czy sie komus jeszcze naleza w danym meisiacu czy juz nie...? No postawic pod murem tych, co to wymyslili...

[caffeine]

Kama, wszelkie urzędy i ogólnie papierologia - od razu przenoszą w świat Kafki Współczuję serdecznie.

Jeśli chodzi o zakupy - będziesz zadowolona to taka moja mała zemsta - też nie potrzebowałam kremu peptydowego Henriksena - ale kupiłam i już jest moim ulubionym!

---------- Dopisano o 20:57 ---------- Poprzedni post napisano o 20:53 ----------

Ava - gratulacje - niech się dobrze mieszka i udanej parapetówki
Przeprowadzki.. my od 10lat mamy z Tżtem taki żart - jeśli czegoś szukamy: to na pewno było tym pudle które zaginęło
O, ile rzeczy w tym pudle było
I jeszcze nie wszystko mamy rozpakowane od 10 lat w piwnicy

---------- Dopisano o 21:02 ---------- Poprzedni post napisano o 20:57 ----------

Magbeth - ten toner Dark Spot nie był zbyt mocny? Mam go na oku od dawna ale się obawiam. No i jaki masz rodzaj skóry? Cienką i delitną (jak ja ) czy raczej grubszą?
Henriksem na nowy filtr mineralny, oczywiście MUSZĘ go przetestować w tym roku stawiam głównie na mineralne.



---------- Dopisano o 21:06 ---------- Poprzedni post napisano o 21:02 ----------

Napisane przez magbeth

Poczytam o tej drugiej marce, która polecasz. Do mnie dziś wysłano zakupy z PL, torbę z Zieliński Bags, wcierki z niacynamidem z ecocery i moje serum rybne z basiclab.

Neogen jest w Polsce trzy razy tańszy, TRZY RAZY!
Wstawisz linki do tych kosmetyków? Brzmią ciekawie

Najlepsza historii o Ole to ta o jego rowerowych dostawach najświeższej wit C do celebrytów Hollywood. Po prostu pedałował do nich - tak jak w Dani

[magbeth]

Kama, ja p....e i pomyslec, ze to ludzie ludziom. Ja chyba do końca moich dni nie zrozumiem biurokratycznej logiki, czy raczej "logiki".

Caffe tu masz pakiet recenzji wizazowych odnośnie ecocery. Warto kupować w Polsce oczywiście. http://https://wizaz.pl/kosmetyki/pr...r-booster.html

BasicLab "moja ryba" :P


Z ta ryba chodzi oczywiście o zapach, ale on się szybko ulatnia. Nie pachniesz jak kuter przez resztę dnia.

Przyszła moja zapomniana paczka, wypróbowałam już olejek z drobinkami firmy Hagi, bardzo przyjemny i ładny efekt. Do kompletu zamówiłam jeszcze olejek śliwkowy bo bardzo lubię dodawać do pielęgnacji.

[caffeine]

Ha, ha - szukałam coś rybnego i nie było.. teraz rozumiem dlaczego
Dzięki

[Cinde_x]

Dzień dobry

Reign, ale nieprzyjemna przygoda z tym fryzjerem! O ile dobrze zrozumiałam, to nie było pierwszy raz. Zastanawia mnie jej taktyka, bo skoro "szefostwo", to nie robi dla siebie. Przychodzi mi na myśl prowizja, którą dostaje od usługi - a im wyższa cena usługi, tym najprawdopodobniej wyższa prowizja... Nie przypominam sobie bym doświadczyła w życiu czegoś podobnego, ale słyszałam o takich sytuacjach. Myśle, że jeżeli faktycznie okazuje sie, że trzeba więcej tych refleksów dołożyć, a tym samym cena przez to wzrasta, to o takich rzeczach powinno się informować klienta przed i pozwolić mu zdecydować. No bo inaczej, to oszustwo. Ja na odwrót, ostatnio bardzo miło zaskoczyłam się u mojego fryzjera. Zamawiam usługe przez Booksy - dodałam dwie do koszyka - front blond + cięcie. Jak przyszło do zapłaty, to policzył tylko za koloryzacje. Miło się zaskoczyłam, ale głupio mi było, bo chwile mi te włosy ścinał, więc zostawiłam mu napiwek. No ale to jego salon, może robić co chce.

Współczuję doświadczeń. Szkoda, że u Ciebie tak wyszło, bo włosy myśle, że naprawde ładnie Ci robiła, a znalezienie dobrego fryzjera graniczy z cudem, przynajmniej w moim przypadku.

Ava, gratulacje, że udało się ogarnąć mieszkanie! A wiesz, że nigdy nie słyszałam wcześniej o żabnicy? Wygooglowałam te rybe i śmiesznie wygląda .

Kama, chyba w większości krajów ludzie psioczą na służbe zdrowia. To nie tak, że tylko u nas kuleje, mimo to - z tego co opisałaś - tragedia.

Soso, fajnie, że spędziłaś miły czas . O Berlinie słyszałam bardzo rozbieżne opinie - od fascynacji po meh.

Mag, dziękuję, że pytasz Spędziłyśmy bardzo fajny czas. Zjadłam stanowczo za dużo , dziennie z 10km zrobione, 2 seriale skończone, zakupy porobione, ale nie kupiłam wielu rzeczy. W second-hand znalazłam świetną marynarke vintage, taką cieńką, jakby z lejącego materiału. Jest oversized, ale z paskiem w talii wygląda na mnie naprawde fajnie. Co ciekawe, koloru czerwonego! Zaskakują mnie kolory, które dobrze na mnie wyglądają odkąd wróciłam do naturalnego koloru włosów. Jednak ten wcześniejszy blond mnie kolorystycznie mocno ograniczał.

Do tego w środe zabrałam się za porządkowanie garderoby. Pare worków ciuchów pójdzie do kontenera PCK, z czego bardzo sie ciesze, bo nie chodziłam w nich, a tylko leżały i się kurzyły.

Kupiłam sobie ten contour crayon: https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,1...ur-crayon.html

Zaskakująco fajny za te cene! Daje naturalny efekt + super prosty i ekspresowy w użyciu. Mam odcień 022 (ciepły), siostrzenica złapała 023 (chłodny).

Caffe, probiotyki na twarz brzmią fajnie . Z Ole nigdy nic nie miałam, ale ostatnio kupiłam sobie: https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,8...din-cream.html

I stwierdzam, że bardzo fajny! Nie ma się do czego doczepić.

[8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82]

Hej.

Kama straszne to jest, nie dziwne, że coraz więcej dentystów odchodzi od funduszu.

Zdążyło mnie już słońce zjeść. W deszczowy i trochę pochmurny dzień spaliło mi kark. A wczoraj za mało posmarowałam ręce i mam czerwone przy rękawkach : brzydal:. Przynajmniej filtr na twarz i kapelusz zadziałał.

Dopiero sprawdziłam jak ta ryba wygląda. Nie jadłabym . Chociaż na talerzu wygląda normalnie

Mam urlop, ale jakoś słabo odpoczywam.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[caffeine]

Cinderella, ta serial Dr Jart jest bardzo fajna
Najbardziej lubię mgiełkę z ceramidami.

[magbeth]

Cinde, pokaz marynarkę testowałas już te kredkę do konturowania?

Dzień dobry, witam się z łóżka i z kawa, śnił mi się koszmar apropos parkowania.

Jakie plany na weekend po Waszym długim weekendzie?
Tu ok pogoda, więc pojade gdzieś, jeszcze nie wiem gdzie a jutro umówiłam się na górskie harce ze znajomymi.

Co do kulawego finansowania ochrony zdrowia i psioczenia to potwierdzam - nie ma ideałów. Nb w No leczenie stomatologiczne powyżej 18 roku życia jest 100% płatne. Do 18 za free, kobiety w ciąży tez maja za free, plus niektóre grupy - nie pamietam teraz wszystkich, ale na bank część moich pacjentów łapie się na darmowe lub zniżkowe leczenie. Prości, zwykli, uczciwie harujący ludzie jak ja muszą płacić 100%, co chyba tłumaczy pewna tendencje do turystyki medycznej, prawda? Żeby nie było: nie mam problemu z tym, ze ludzie w trudnej sytuacji życiowej lub przewlekle chorzy lub dysfunkcyjni byli wspierani przez państwo, ale nie rozumiem czemu system egenandel (dopłatą własną) nie może działać w stomatologii, skoro działa wszędzie. Ja idąc do mojego przystojnego Fastlege tez muszę płacić część za wizytę i tyle. Jak ktoś do mnie przychodzi to tak samo - współfinansowanie nie jest złe i wpływa na branie odpowiedzialności. Tymczasem w stomatologii najlepszego kraju na świecie () się nie da. Ceny są bardzo wysokie, nawet jak na Norwegię, można co prawda wykupić specjalne ubezpieczenie, ale ono tez nie jest tanie i nie pokrywa wszystkiego, wiadomo. Plus umiejętności tubylczych lekarzy i niestety podobnie jak w innych dziedzinach podejście jak za króla cwieczka...hmmm Chodzę tu obecnie do polskiej dentystki (po kilkunastu zmianach) i jestem bardzo zadowolona. Implantologia to za to zły kosmos w powijakach, dotkliwie bolesny cenowo...

Tak czytam teraz jeden temat na plotkowym i trochę zainspirowana dyskusja tam mam ochotę Was zapytać jak ważna i obecna w Waszym życiu, szczególnie zawodowym jest hierarchia?

Zrobiłam znowu wymianke kosmetyczna z koleżanką, ona wzięła jeden spf z korresa a ja dostałam olejek do ciała z Vianka, który obłędnie pachnie. B. nie lubi oleistości na ciele a ja z kolei tych spfow mam dużo i szkoda żeby się przeterminowaly. Już wcześniej wymieniłyśmy się na sera oraz ciuchami. Apropos ciuchów, tu jest teraz vintagemesse (targi vintage?) czyli trzy dni polowań na ciuchy vintage, aaaaaleeee...cena biletów z d..y wzięta, zreszta szafa mi pęka w szwach i po cholerę mi kolejne stroje do wywieszania.

kqq, korres to tak troche z mysla o Tobie mam nadzieje, ze Cię nie spaliło za mocno i ze da się żyć.

Podpowiedzcie mi coś fajnego do brwi. Mam permanentny, który wymaga odświeżenia, ale to po wakacjach, bo nie mam kasy teraz. Używam teraz do kamuflażu cienia z Anastasi BH, lubię, ale odcień trochę za ciepły moim zdaniem i jednak jest dość nietrwały. Mam niestety braki we włosach po spaleniu jednej brwi (nie pytajcie jak, stad ten permanentny) więc laminacje u mnie odpadaja, bo nie ma co laminować. myślałam o jakiejś kredce lub ewentualnie innym cieniu, najchętniej woodoodpornym. No i musi być cruelfty free. Macie jakieś pomysły?Cena się nie przejmuje. Mam jeszcze pomadę z Anastasi, ale nie umiem tego obsługiwać, jak dla mnie efekt jest tragikomiczny.

Ava to czekamy na dokumentacje z parapetówki

caffe, toner Dark Spot moim zdaniem nie był za mocny, ale ja tez nie używałam go codziennie. Mam cerę coraz bardziej sucha, delikatna i ostatnio wrażliwa. nb, obejrzałam Neogen, na Lyko ma w miarę ceny (ale było tilbud) - opanowała jednak żądzę, muszę zużyć to co mam. A mam jeszcze sporo.

To ide dumac gdzie tu dziś znów zaszaleć.

[Cinde_x]

Napisane przez magbeth

Cinde, pokaz marynarkę testowałas już te kredkę do konturowania?

Postaram się zrobić w niej zdjęcie w wolnej chwili i wrzucić .

Kredke do konturowania testowałam Zaskoczyłam się łatwością i szybkością aplikacji w porównaniu z bronzerami w kamieniu. Maluje pare kresek, palcami rozcieram w kilka sekund i gotowe. Zresztą, mam wrażenie, że moja skóra, podobnie jak i u Ciebie, zdecydowanie już nie wydziela tyle sebum co dawniej, więc kremowe formuły lepiej się sprawdzają i dają świeższy efekt.

U nas z kolei załamanie pogody - wiatr taki, że aż mi krzesła tańczyły po balkonie . Pochmurno i zimno, chyba tylko 10 stopni. Jutro podobnie, ale od przyszłego tygodnia idzie ocieplenie - ma być po 19-22 stopni

Fajne takie targi vintage

Do brwi, Mag, coś cruelty free, to może NYX micro brow pencil? Sporo osób je sobie chwali. Mają wiele różnych odcieni, na pewno coś znajdziesz.

https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,1...ow-pencil.html

Czy chodzi o hierarchie wartości, tj. by praca/codzienne działania, które wykonujemy były spójne z wartościami jakie wyznajemy?

Mnie na plotkowym zadziwił fenomen osób, które wnikliwie obserwują znane blogerki/youtuberki, a przy tym ich nie lubią i bardzo nieładnie się o nich wypowiadają . Ja rozumiem - oglądnąć coś raz i stwierdzić, że to nie dla mnie i wtedy podać, nie zawsze miłą, liste rzeczy dlaczego nie... ale żeby tak regularnie coś oglądać, do czegoś wracać, co nas ewidentnie denerwuje, czego nie lubimy, i wyśmiewać, szydzić z tego i obrażać taką osobe - dla mnie to istna abstrakcja . Nie szkoda ludziom czasu i energii na kotłowanie i wypluwanie takich negatywnych emocji? Brzmi jak masochizm. Skąd się bierze taka potrzeba? Ciężko mi to zrozumieć, bo sama mam tak, że albo mi się coś podoba albo nie. Jak tak - zostaje, jak nie - to już nie wracam do tego. W głowie mi sie nie miesci marnowanie czasu na oglądanie osób, które mnie drażnią by później gdzieś siadać i wylewać paskudne o nich rzeczy. Chyba za dużo wolnego czasu i brak klasy.

Oglądam koronacje, ale mam mieszane uczucia, jednak przez wzgląd na moją prace, to jakby mój obowiązek

Co u reszty?

[Soso]

Cinde mnie generalnie dziwi takie śledzenie życia obcych ludzi tylko dlatego, że są z jakiegoś powodu znani. Jak widzę (nawet na wizazu) jakie emocje, zarówno pozytywne jak i negatywne, wzbudza np. taka Małgosia Rozenek to zawsze jestem bardzo zaskoczona. Zupełnie nie mam potrzeby obserwowania i komentowania życie ludzi, których nie znam, a co dopiero - nie lubię. Rozumiem jeszcze ocenianie ich corowej działalności, choć akurat tu pani Rozenek nie jest dobrym przykładem, bo nie wiem czym się zajmuje, ale np. ocena jakości treningów Ewy Chodakowskiej jest dla mnie w miarę naturalna, natomiast interesowanie said czy wypowiadanie na temat innych aspektów jej życia uważam za nadmiarowe.

Co do hierarchi zawodowej to u mnie jest raczej płaska, wiadomo, liderzy mają prawo do wiążących decyzji, czasem autorytarnych , natomiast generalnie staramy się o to, aby każdy miał przynajmniej prawo do wyrażenia swojego zdania. Zresztą generalnie potrzeba szacunku i uznania jest jedną z mocniejszych motywacji w życiu człowieka i myślę, że każdy kto przechodził przez proces rekrutacji ludzi do swoich zespołów powinien wziąć to pod uwagę.

Magbeth sen o parkowaniu to i mnie mógłby się wydarzyć. Wybitnie brak mi talentu w tej dziedzinie. Tzet ma Volvo z kamerami panoramicznymi (a przynajmniej tak mi się wydaje ze tak to się nazywa xD) i może zobaczyć swoją pozycję z góry, co dla mnie jest game changerem w koszmarze zgrabnego parkowania. Myślę że mój kolejny samochód będzie umiał w takie sztuczki też! ;-)



Sent from my SM-F926B using Tapatalk

[magbeth]

Soso, ja zaparkuje wszędzie, natomiast mój koszmar dotyczył opłat za owo parkowanie, nie sprecyzowałam. Mój dzikowozik to starsze auto i nie mam żadnych czujek i kamer, wszystko robię po staremu na lusterkach. Ale to o czym piszesz to faktycznie spore ułatwienie życia i pewnie jak dzikowoz odejdzie do krainy wiecznych dzikowozow, to nowy dzik na kolkach będzie tak wyposażony.

Cinde, tak, chodzi mi o wartości i o dosłowna hierarchie - czy tam strukturę społeczna. Tutaj jest wszystko płaskie, do wszystkich jest łatwy dostęp, nie ma zasieków, zwraca się po imieniu etc. - i mi tak jest bardzo dobrze.

Dzięki za tip z Nyxem, popatrzę

Wycieczka się udała, dwa szczyty machniete, znalazłam pełno keszy, spotkałam sporo miłych ludzi i owiec. Teraz pije kawę i jem borówki oraz czekoladę, bo zapomniałam wziąć ze sobą jedzenia i odkryłam to u podnóża gór na parkingu. Nie, nie było automatu z batonikami czy coś na szczęście wody miałam dużo, wożę tez ze sobą oranżadę. Nie byłam specjalnie głodna, ale teraz potrzebuje "doładowania".

[Kamlisa]

zgadzam sie z Cinde i Soso - kompletnie nei rozumiem sledzenia zycia osób znanych z tego czy tamtego, zwłaszcza ich prywatnego zycia, nie wspominajac o komentowaniu tego...Co mnie ma obchodzic, ze ktos zrobił biust, albo nie chce meic dzieci...? Ubrał za długa czy za krotka kiecke...? Mój biznes...? zdecydowanie nie. komentowac mogłabym cwiczenia, wykonywane przez trenerke, albo smak polecanej przez kogos potrawy - a nie jej zycie osobiste...Tak samo zawsze miałam z aktorami - mogłam oceniac ich role w jakims filmie, a nie rozstania i powroty i ciuchy, gdy wyrzucaja śmieci... po prostu mnie to nie interesowało. A wiekszosci obecnych polskich pseudo celebrytow i mini gwiazdeczek w ogole nie znam...
A w tym cyrku ze stomatologia wkurzyło mnie to, ze pozornie robia dobra zmiane, a to tylko pod publiczke, bo realnie sie zmienia na gorsze...natomiast na kim sie beda wyżywac pacjenci...? na lekarzach, nie nfz czy rzadzie przeciez...

[magbeth]

Cinde, cholewka zamówiłam ten pencil, potem jedno ustrojstwo z polecenia caffe i jeszcze patrzyłam sobie paletę cieni z essence, kolory moje i cena wybitnie niska, więc wzięłam. Czuje się jakbym złamała abstynencje, serio. Ostatnio super mi szło schodzenia z kosmetyków, dokupowanie tylko tego co naprawdę potrzebuje i jakoś mi dziwnie z tym, ze zamówiłam coś co w sumie może być a nie musi, no oprócz tej kredki.
Z tego od caffe wzięłam jakieś cica płatki uspokajajace do paszczeki, może mi to coś pomoże na te tajemnicze wysypy od czasu do czasu. Wyników jeszcze nie mam, ale może w przyszłym tygodniu.

Kama, ja nawet nie kojarzę niektórych celebrytów, nie mam pojęcia kim są albo jak trybie nazwisko czy pseudonim to nie wiem jak wyglądają. Dowiaduje się zazwyczaj przy okazji jakiś sh**stormow na IG.

Na koniec zagadka: zgadnijcie kto do mnie napisał z nowego konta...

[Soso]

Magbeth Twój ex? Jeśli tak to wstydu chłopak nie ma.

Rzuciła mi się w oczy dyskusja o dumnych sąsiadach i już wiem o co Ci chodziło z tą hierarchią. Byłam kiedyś na kolacji z lekarzami, taka w sumie śmietanka trójmiejskich chirurgów, i w szoku byłam jak oni się do siebie zwracali - mimo że znają się osobiście, bo pracują ze sobą od lat, to leciały tam teksty typu 'A co pan doktor o tym myśli?' 'panie docencie może pan odpowie' Nie umiem tego oddać słowami, ale strasznie dziwne klimaty

Sent from my SM-F926B using Tapatalk

[magbeth]

Wstydu może nie ma, ale ma kolejnego bloka.

Mnie by z takiej kolacji wyprosili, serio
A jak Twoje zamiary podróżnicze w końcu?

[Soso]

Musiałam odpuścić teraz Mauritius (poczeka do jesieni ) ale lecę na Seszele w czerwcu, w lipcu na Azory i z dużym prawdopodobieństwem we wrześniu na Bali (przy okazji konferencji w Singapurze). Jeśli się to wszystko wydarzy to będę naprawdę ukontentowana )

Sent from my SM-F926B using Tapatalk

[8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82]

Magbet w wiadomościach tu mówią, że najzimniejszy początek maja od 30 lat. Co prawda większość dnia chodziłam w spodenkach i koszulce, ale chyba niepotrzebnie wysmarowałam się kremem od góry do dołu, bo większość czasu słońce było za chmurami.

Teraz mamy wypożyczony samochód do pokazuje widok auta od góry przy parkowaniu. W sumie fajna sprawa jak daje znać, że za blisko czegoś się jest.

A w pracy strukturę też mam raczej płaską. Wszyscy po imieniu. Jak doszedł kolejny szef szefów to jakoś dziwnie mi było mu mówić po imieniu na początku. Był koło 60 i wyglądał strasznie poważnie. Śmiesznie się oburzał na każde pan

I trochę spamu. Jutro ostatnia wycieczka samochodowa na jakiś czas.
Załącznik 7789235
Załącznik 7789236
Załącznik 7789237
Załącznik 7789238
Załącznik 7789239


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Cinde_x]

Mag, a jak dobrałaś odcień - patrzyłaś na swatche online? . Myśle, że będziesz zadowolona, bo można nią ładnie wyrysować włoski.

Moja 17-letnia siostrzenica totalnie podążyła za obecnymi trendami jeżeli chodzi o brwi - ma tak śmiesznie wyrysowane i wyczesane włoski do góry, ale myśle, że jej to pasuje i ładnie wygląda. W dodatku buzie ma tak przepięknie glow, że nie mogłam się napatrzeć, jak porcelanowa lalka. Efekt uzyskuje tym śmiesznie tanim fluidem rozświetlającym z Biedronki, to chyba jakiś hit z tik toka : https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,6...erfection.html

Co do ex - olać sikiem prostym Wiele lat temu to zdanie było często używane na Intymnym. Czy mnie takie jego podrygi zaskakują? Chyba nie, bo ten typ tak ma, i raczej było do przewidzenia.

Gdzie ta dyskusja o sąsiadach? Podzielcie się linkiem, prosze.

Kama, Soso - nie dziwi mnie, że akurat Wy tak macie. To świadczy o klasie, a klase się ma albo się jej nie ma. Nauczyć się jej nie można.

Kqq, bardzo fajne zdjęcia

Mag, coś dla Ciebie: https://www.instagram.com/reel/Cor5H...y6jr81nlpcfeEs

---------- Dopisano o 08:48 ---------- Poprzedni post napisano o 07:56 ----------

Doczytałam o tych "sąsiadach". U mnie w pracy jest luz i nikt się nie wywyższa, ale to też team zbudowany z relatywnie młodych osób (30-45 lat). Wspomniałam o wieku, bo często takie protekcjonalne zachowania zauważa się u ludzi z pokolenia boomers i X. Mój szef, to facet po 40-tce, ale totalny luzak i ma młodą dusze, że tak to określe. W dodatku na tyle skromny, że niezręcznie by się czuł z tym jakby ktoś mu panował. Mówimy sobie z wszystkimi na ty i darzymy szacunkiem. Najbardziej w mojej firmie podoba mi się to, że nie wyznaje zasady "klient nasz pan i władca" - mam poczucie, że jestem dla nich tak samo ważna jak i klienci, mnie też się ma coś prawo nie podobać i moge mieć wymagania, które zawsze spotykają się z dużym zrozumieniem.

[magbeth]

No ja zawsze mówię, ze świnki i dziczki dużo się śmieją oprócz tego ze są charakterne i mądre.
Poniżej temat o sąsiadach:

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1289436

Na intymne w ogóle nie wchodzę, nie zamierzam się tam również wypowiadać, odpuściłam sobie kompletnie to podforum, ale zasada sikania bardzo na tak.

Ide w gory, no bo co innego.

kqq, jak po wycieczce? Będzie dzisiaj jakaś tez?

Udanej niedzieli dziewczyny

[8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82]

Już się wycieczkuję Dzisiaj wodospady, świątynia i plaże. Tymczasem witam się włosami w którymi ostatnio robię nic.
Załącznik 7789247
Przynajmniej widoczek ładny


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Soso]

Cinde my też nie hołdujemy zasadzie "klient nasz pan", ale zawsze dobrze jest spróbować poznać wszystkie punkty widzenia, plus otwarcie na komunikację wiele ułatwia. )

Magbeth bardzo lubię Twoje trasy trekkingowe Ja na razie chilluję z książką, ale potem idę na spacer z przyjaciółką. Dobrze mi to zrobi bo na ostatnim treningu dostałam w tyłek i mam takie zakwasy, że szok

Kqq masz ekstra włosy i to pod każdym względem, kolor, skręt i objętość )

Robię kolejne podejście do prawie-wege, chciałabym przestać zupełnie jeść mięso inne niż ryby i owoce morza, na razie ciągle jeszcze Tzet jest w stanie wyciągnąć mnie na steka czy tatara (na zdjęciu tatar z przegrzebków, pomijając zawartość to uwielbiam piękne kompozycje na talerzu) . A swoją drogą wiecie, że w wielu państwach (np. Sri Lanka czy właśnie Mauritius) jak powiecie, że jesteście wege to zaproponują Wam kurczaka? 20230506_163007.jpg20230506_112431.jpg

Sent from my SM-F926B using Tapatalk

[magbeth]

Z tym wege nie trzeba daleko szukać, moje niektóre koleżanki tez się upierają, ze kurczak jest wegetariański

kqq, masz po prostu piękne te włosy i imponująca objętość. Udanej wycieczki i czekamy na relacje.

U mnie było tak:

[magbeth]

Mój nowy kolega z drugiej wycieczki. Ma taki blackmetalowy wzrok

[8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82]

Dzięki dziewczyny. Zwykle wolę jak są bardziej zdefiniowane i mniejsze objętościowo, ale wtedy trzeba inny stylizator i dłużej suszyć.
I resztę widoczków z dzisiaj:
Załącznik 7789297
Załącznik 7789298
Załącznik 7789299
Załącznik 7789300
Załącznik 7789301
Załącznik 7789302
Załącznik 7789303
Kolumny mają ponad 2000 lat i stały w takim stanie na szczycie góry. Nie rozpadły się i nie są odbudowane jak w wielu miejscach. Teraz je zabezpieczyli jakimś namiotem, bo pogoda im szkodzi. Były jeszcze wykopane rzeźby, co są zwykle na górze budynku, ale są w British muzeum.
I byłam na kilku piaskowych plażach. W Grecji nie tak łatwo o to.
Spotkaliśmy dwa żółwie w górach. Poczekaliśmy aż bezpiecznie przejdą sobie na drugą stronę.
Ostatni kot z budynku gdzie mieszkam. Zwykle przychodzi pod drzwi klatki na jedzenie, teraz uznał, że chyba zostanie rezydentem. Przytrzymałam mu drzwi to nie wyraził zainteresowania wyjściem.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[magbeth]

Zwierzeta wygrywają, zrelaksowany żółw, szalone kozy i kot, który już zdecydował.

[Ava_]

Napisane przez magbeth

Co do kulawego finansowania ochrony zdrowia i psioczenia to potwierdzam - nie ma ideałów. Nb w No leczenie stomatologiczne powyżej 18 roku życia jest 100% płatne. Do 18 za free, kobiety w ciąży tez maja za free, plus niektóre grupy - nie pamietam teraz wszystkich, ale na bank część moich pacjentów łapie się na darmowe lub zniżkowe leczenie. Prości, zwykli, uczciwie harujący ludzie jak ja muszą płacić 100%, co chyba tłumaczy pewna tendencje do turystyki medycznej, prawda? Żeby nie było: nie mam problemu z tym, ze ludzie w trudnej sytuacji życiowej lub przewlekle chorzy lub dysfunkcyjni byli wspierani przez państwo, ale nie rozumiem czemu system egenandel (dopłatą własną) nie może działać w stomatologii, skoro działa wszędzie. Ja idąc do mojego przystojnego Fastlege tez muszę płacić część za wizytę i tyle. Jak ktoś do mnie przychodzi to tak samo - współfinansowanie nie jest złe i wpływa na branie odpowiedzialności. Tymczasem w stomatologii najlepszego kraju na świecie () się nie da. Ceny są bardzo wysokie, nawet jak na Norwegię, można co prawda wykupić specjalne ubezpieczenie, ale ono tez nie jest tanie i nie pokrywa wszystkiego, wiadomo. Plus umiejętności tubylczych lekarzy i niestety podobnie jak w innych dziedzinach podejście jak za króla cwieczka...hmmm Chodzę tu obecnie do polskiej dentystki (po kilkunastu zmianach) i jestem bardzo zadowolona. Implantologia to za to zły kosmos w powijakach, dotkliwie bolesny cenowo...

Tak czytam teraz jeden temat na plotkowym i trochę zainspirowana dyskusja tam mam ochotę Was zapytać jak ważna i obecna w Waszym życiu, szczególnie zawodowym jest hierarchia?

Podpowiedzcie mi coś fajnego do brwi. Mam permanentny, który wymaga odświeżenia, ale to po wakacjach, bo nie mam kasy teraz. Używam teraz do kamuflażu cienia z Anastasi BH, lubię, ale odcień trochę za ciepły moim zdaniem i jednak jest dość nietrwały. Mam niestety braki we włosach po spaleniu jednej brwi (nie pytajcie jak, stad ten permanentny) więc laminacje u mnie odpadaja, bo nie ma co laminować. myślałam o jakiejś kredce lub ewentualnie innym cieniu, najchętniej woodoodpornym. No i musi być cruelfty free. Macie jakieś pomysły?Cena się nie przejmuje. Mam jeszcze pomadę z Anastasi, ale nie umiem tego obsługiwać, jak dla mnie efekt jest tragikomiczny.

Dokladnie jak u nas. Kosza podatki i skladke zdrowotna, z ktorej nie mozna zrezygnowac, a i tak za wszystko trzeba placic. Prytwatne ubezpieczenie zdrowotne nigdy nie obejmuje dentysty, trzeba organizowac sobie osobno. Doslownie nie znam ani jednej osoby, ktora by nie miala takiego ubezpieczenia. Tyle dobrego, ze moge sobie chmychnac do Polski na powazniejsze zabiegi dentystyczne. Z uwagi na roznice w cenach ubezpieczyciel zwraca 100%, tutaj - moze 60%. Blysnac kompletem zdrowych, prostych zebow to wiekszy szpan niz diamentowa bizuteria.

Nyx ma bardzo dobre kredki. Zatoczylam ostatnio kolko w temacie produktow do brwi. Przez lata uzywalam Hourglass Arch Brow Sculpting Pencil, pozniej skusilam sie na ABH brow freeze, ale no nie lezy mi ten zel. Zostawia mi bialy film na brwiach, ktory widac pod swiatlo, nie umiem tego obejsc. Teraz jestem na 4 czy 5 produkcie do brwi (Valentino brow trio, niestety nie CF) i w sumie cala ta podroz po nic, Hourglass daje podobny efekt. Kolory przyjemnie zimne, a zwykle trudno mi znalezc odpowiedno chlodny odcien.

Co do hierarchi, raczej nie bedzie dla nikogo niespodzianka, ze w mojej pracy stary, mlody, z doktoratem czy matura dostaje takie same traktowanie. Wydaje mi sie nawet, ze to dla tych z wyzsza ranga spoczywa wieksza odpowiedzialnosc, zeby zcalic zespol i sprawic, zeby wszyscy sie czuli welcome. Dla nowicjuszy osoba o wiekszym dorobku moze byc oniesmielajaca. Jezyk pomaga, bo nie tworzy sztucznych barier. Bedac w Polsce zawsze mam problem z paniowaniem, nie przychodzi mi to naturalnie i o ile na poczatku staram sie pilnowac, tak kiedy rozmowa poplynie automatycznie wrzucam czasowniki w formie “wiesz”, “chcesz” w rozmowie z np lekarzem. Natomiast kompletnie nie rozumiem tego polskiego zachwytu nad wyzszym wyksztalceniem i tzw szanowanymi zawodami. Oczywiscie dostrzegam i doceniam jak trudne i potrzebne sa niektore zawody, ale nie widze powodu klaniac sie komus w pas tylko dlatego, ze 10 lat spedzil nad ksiazkami. No helou. Zreszta w roznych krajach panuja tak rozne systemy edukacji prowadzace do tego samego punktu. Ja sie zarzynalam w Polsce 2 lata, zeby zrobic magistra, a tutaj moglabym osiagnac to samo w 8 miesiecy w trybie part-time. A juz nie wspominajac, ze moj extra papier z historii sztuki w finansach funkcjonuje tylko jako fun fact.

Mag, a co ten Twoj eks pisze? Tak od czapy pyta co slychac?

Kkq, pewnie widzialam dalsza czesc Twojej swiatyni u siebie. Na zdjeciu koza-joginka. Dolaczam sie do zachwytow nad wlosami, imponujaca objetosc. Kot od Mag wyszedl, jakby mial ciezki dzien, nie oceniajmy.

Ah, i w koncu obejrzalam Banshees of Inisherin. O matko jak mi bylo przykro z powodu osiolka Jenny.

Soso, tez uwielbiam estetyczne talerze. Herbata (?) tez sie pieknie prezentuje.

Naprawde krol Charles (sorry, ale to tlumaczenie imion , przez pol zycia myslalam, ze Krzysztof Kolumb byl Polakiem) mial pecha z pogoda. Wstretnie lalo caly dzien. W okolicy zorganizowano wspolne ogoladanie koronacji przy piknikowych stolikach, naprawde ladnie przystroli, zaprosili male lokalne biznesy, ale niestety ze wzgledu na deszcz ogladalismy z domu. Podoba mi sie ten historyczny aspekt tradycji siegajacej sredniowiecza.

W weekend w koncu ogarnelam ogrod, trawa juz siegala kolan. Zauwazylam, ze jakies stworzenia zrobily sobie chillout zone pod krzakiem - takie dobre 60-70cm uklepanej trawy, wiec pewnie lisy? Na srodku ogrodu pojawilo sie tez skrzyzowanie, przedzialki w trawie na trasie wschod-zachod i polnoc-poludnie. Nie ukrywam, ze szkoda mi bedzie porzucic moj ekosystem. Jutro bede siac miks kwiatkow przyjazny pszczolom, bakom i innym stworzeniom latajacym.