Reklama

Chanel na Kubie – już sam fakt zorganizowania pokazu na ulicach Hawany przy 35-stopniowym upale brzmi rewolucyjnie. Na przekór wszystkiemu makijaże i fryzury modelek były jednak stonowane i zupełnie niezobowiązujące.Wygląd modelek był ukłonem w stronę piękna i indywidualizmu cenionego przez dom mody Chanel. Każdorazowo makijaż opierał się o naturalne piękno modelek – ich cerę, kolor ust czy piegi.Zobacz też: Chanel ponownie zaskakuje.Tym razem Karl Lagerfeld przenosi nas na...Nieskomplikowany, promienny makijaż był dziełem Toma Pecheux, który na prośbę Lagerfelda zachował nonszalancki i prosty look. Na ulicach Hawany można było zaobserwować uosobienie wakacyjnego makijażu, z jednego strony nieco leniwego, z drugiej lekkiego niczym pocałunek słońca. Modelki nosiły śmiałe, ciemne brwi, błyszczące usta w różnych odcieniach czerwieni i brązu i odrobinę różu na policzkach.Makijaż był równie delikatny jak zwiewne sukienki projektu Karla Lagerfelda. To samo można zresztą powiedzieć o fryzurach, za które odpowiadał Sam McKnight. Naturalnym uczesaniom modelek towarzyszyły panamskie kapelusze bądź bandany.Były retro samochody, tańce i słoneczne ulice Hawany. Podczas pokazu Chanel Cruise 2017 makijaż zszedł więc na drugi plan, zupełnie jak w okresie słodkiego, nadmorskiego lenistwa.Fot. Instagram Chanel/Sam McKnight / Chanel.comZobacz też: Krok po kroku z Wizażem – jak nałożyć podkład i rozświetlacz

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasze akcje

Polecane