Reklama

Nowy tusz Masterpiece 2w1 Lash Wow, korektor Multiperfector i szminki Colour Elixir w założeniu mają zapewnić efekt WOW, a ja mogę się z tym całkowicie zgodzić. Doceniłam design, jakość i prostotę nowych kosmetyków. Wyglądają jak produkty z wyższej półki, a w rzeczywistości można kupić je w bardzo przystępnych cenach. Od pewnego czasu chętniej testuje nowe kosmetyki z kolorówki, więc możliwość sprawdzenia 3 perełek od jednej z moich ulubionych marek wywoła niemałą radość.

Reklama

Tusz do rzęs Max Factor Masterpiece 2w1 Lash Wow

Zawsze zwracam uwagę na spojrzenie, więc nie mogłam się doczekać testu tuszu do rzęs Max Factor Masterpiece 2w1 Lash Wow. W makijażu najbardziej staram się starannie i dokładnie wytuszować rzęsy, tak aby spojrzenie wyglądało naprawdę spektakularnie. Marka Max Factor do swojej oferty wprowadziła tusz, który spełnia funkcję maskary wydłużającej i dodającej objętości. Moje pierwsze spostrzeżenie? Bardzo wygodna skręcana szczoteczka posiada mechanizm dwóch ustawień. Wystarczy delikatnie przekręcić kocówkę szczoteczki, aby w mgnieniu oka maskara z wydłużającej zmieniła się w dodającą objętości. Tusz ma dość gęstą konsystencję, ale nie skleja włosków i ich nie obciąża. Nie osypuje się w ciągu dnia i nie zapewnia efektu "pandy". Nawet pod koniec dnia rzęsy są uniesione i nie wymagają żadnych poprawek.

archiwum prywatne

Nawilżająco - odżywcze pomadki do ust Colour Elixir Max Factor

Do testowania w moje ręce wpadły także te cudowne nawilżająco - odżywcze pomadki do ust Colour Elixir Max Factor. Zdecydowanie stronię od matowych wykończeń, a sięgam po produkty, które zapewniają błysk na ustach lub satynę. Colour Elixir zapewniają nienaganne krycie i nawilżenie ust nawet do 24 godzin od aplikacji. Rzeczywiście coś w tym jest, bo w końcu pozbyłam się nieestetycznych suchych skórek.

Nawilżająca pomadka do ust Raisen 105

Moim zdecydowanym faworytem jest odcień Raisen 105, który widzicie poniżej. W tym kolorze czuje się najlepiej i sięgam po niego niemal każdego dnia. Aplikacja jest niezwykle prosta i nie muszę sięgać po konturówkę, aby zaznaczyć kształt ust. Pomadka jest bardzo miękka i dobrze napigmentowana, więc kilka pociągnięć i makijaż ust gotowy. Spójrzcie na ten naturalny błysk!

archiwum prywatne

Nawilżająca pomadka do ust Pink Brandy 050

Kolejny odcień odżywczej pomadki to Pink Brandy 050. Szczerze mówiąc gdy zobaczyłam kolor w opakowaniu, nie byłam do końca przekonana czy będzie pasował do mojej urody, ale to była tylko pierwsza myśl. Po jej nałożeniu natychmiast zmieniłam zdanie. Doskonale się rozprowadza i nie rozmazuje. To, co jednak spodobało mi się najbardziej to długotrwały efekt nawilżenia i fakt, że na ustach pozostawia uczucie jak po nałożeniu klasycznej pomadki nawilżającej.

archiwum prywatne

Nawilżająca pomadka do ust Bewitching Coral 055

Nawilżająca pomadka do ust w kolorze Bewitching Coral 055 to mój wybór na wieczór! Świetnie sprawdza się w duecie z czarną sukienką, mimo że nie jest to klasyczna czerwień. Podczas jej aplikacji sięgam już po lusterko, aby uniknąć zbędnego wyjechania za naturalną linię ust. Jestem zakochana tym, jak ten kolor pasuje do moich błękitnych oczu. Dostałam nawet komplement od przyjaciółki, a efekt tak jej się spodobał, że sama postanowiła sprawić sobie nową pomadkę. Chyba zgodzicie się ze mną, że opakowania pomadek wyglądają premium i cechuje je doskonała jakość.

archiwum prywatne

Korektor Multi-Perfector Facefinity Max Factor

Ostatnim produktem, który udało mi się przetestować to korektor Multi-Perfector Facefinity Max Factor. Borykam się z przebarwieniami po trądziku, więc dobry korektor w moim makijażu to podstawa. Produkt okazał się tak dobry, że często sięgam po niego w roli podkładu. Skóra wygląda "czysto", promiennie i co ważne - niedoskonałości są niewidoczne. Ma lekką konsystencję i nie zapewnia efektu maski. Nie ma mowy o podkreślonych skórkach i zmarszczkach. Nie wchodzi w załamania skóry, a połączony z odpowiednią pielęgnacją daje efekt wygładzonej skóry. Zdarza mi się sięgać po niego jako bazę pod cienie i również spełnia swoje zadanie. Muszę też wspomnieć, że w ciągu dnia się nie rozmazuje i ma naprawdę świetną trwałość.

archiwum prywatne

Jak oceniam przetestowane kosmetyki?

Zestaw kosmetyków od Max Factor spełnił moje wszelkie oczekiwania i zachwycił jakością. Każdy z produktów wykorzystuje do makijażu dziennego, jak i wieczorowego. Doceniam fakt, że mogę stworzyć z nimi bardzo delikatny look, który sprawdza się do pracy, ale i nieco zaszaleć np. z pomadkami i stworzyć makijaż na imprezę. Skoro wspomniałam już o pomadkach, to jestem zachwycona ich odżywczym i jednocześnie nawilżającym działaniem. Nie podkreślają suchych skórek i są naprawdę trwałe. Moim faworytem jest zdecydowanie odcień Raisen 105.

Wielofunkcyjny korektor ma lekką konsystencję, która współgra z innymi produktami np. podkładem. Muszę jednak przyznać, że krycie jest wystarczające dla mojej skóry i często wykorzystuje korektor jako samodzielny produkt do zakrycia niedoskonałości i cieni pod oczami. Nie waży się i jednocześnie nie wysusza skóry. Wygląda lekko i zdecydowanie zdaje egzamin na trwałość. Nawet wieczorem wygląda na nieruszony.

Ostatnim kosmetykiem, który wzięłam pod lupę jest maskara 2w1. Spełnia funkcję tuszu wydłużającego i dodającego objętości. Szczoteczka dociera do nawet bardzo krótkich i prostych rzęs, więc aplikację oceniam jako szybką i dokładną. Nie osypuje się w ciągu dnia i już po nałożeniu jednej warstwy zauważalnie podkręca spojrzenie. Tusz podobnie, jak pozostałe produkty, ma starannie zaprojektowane opakowanie. Z pewnością każdy z nich pozostanie w mojej kosmetyczce na dłużej.

archiwum prywatne
Reklama

Materiał promocyjny marki Max Factor.

Reklama
Reklama
Reklama

Nasze akcje

Polecane