Przetestowałam nowy wegański podkład, korektor i puder. Efekt to świeży i naturalnie wyglądający makijaż!
Wegański podkład, nawilżający korektor i utrwalający puder - te kosmetyki z nowej serii Rimmel Kind&Free pozwoliły stworzyć mi komfortowy makijaż twarzy, dobry dla wrażliwej cery. Mają nawilżające formuły z naturalnymi składnikami, jak np. ekstrakt z aloesu, witamina E i prowitamina B5.
W drogeriach wciąż ciężko o kosmetyki kolorowe, które byłyby wegańskie i bazowały na naturalnych składnikach, a do tego cechowała je niezawodność i trwałość. Dlatego gdy usłyszałam o nowej serii Rimmel, Kind&Free, która charakteryzuje się zawartością naturalnych składników i wegańską formułą, nie mogłam się doczekać testowania. Ponadto, ich opakowania wykonano przy użyciu materiałów z recyklingu. A co z działaniem? Obietnica producenta to zdrowo wyglądająca skóra, wyrównany koloryt i efekt wygładzenia porów. Jak w rzeczywistości sprawdziły się te nowe kosmetyki do makijażu twarzy? Sprawdźcie mój test.

Wegański podkład do twarzy Rimmel Kind&Free
Na początek sięgnęłam oczywiście po podkład do twarzy podkład Rimmel Kind & Free. Już samo opakowanie zwróciło moją uwagę, od razu wiedziałam, że będzie to produkt nawilżający. Nie myliłam się - producent zapewnia, że podkład odżywia skórę i daje efekt całodniowego nawilżenia. Przyciągnął mnie także fakt, że to kosmetyk do cery wrażliwej. Moja właśnie taka jest - nie raz zdarzyło mi się nieprzyjemne szczypanie czy zaczerwienienie skóry po zastosowaniu podkładu. Tu nic takiego nie zauważyłam: podkład dał komfortowe uczucie na skórze, bez ściągnięcia, ale i bez nieprzyjemnego, lepkiego filmu. Nie zapchał także porów, do czego moja cera zdecydowanie ma tendencję, dlatego śmiało mogę potwierdzić, że podkład ten jest niekomedogenny.
Za tymi właściwościami podkładu Rimmel, Kind & Free stoi jego wyjątkowy skład. Znajdziemy tu:
- 77 proc. składników pochodzenia naturalnego,
- kompleks antyoksydacyjny zawierający prowitaminę B5, witaminę E oraz ekstrakt z aloesu.

Sama aplikacja podkładu była prawdziwą przyjemnością - kosmetyk jest dość wodnisty, a dzięki temu łatwy w nałożeniu zarówno palcami, jak i gąbeczką. Ja użyłam mokrej gąbeczki i już kilkoma ruchami udało mi się równomiernie rozłożyć produkt. Jedna warstwa dała mi efekt, którego oczekuje na co dzień - zakamuflowania niedoskonałości i wyrównania kolorytu, przy jednoczesnym lekkim wykończeniu. Podkład zdecydowanie zachowywał się jak druga skóra. Wybrałam dla siebie odcień 160 Vanilla (na zdjęciu ze swatchem drugi od dołu), bo lubię, kiedy fluid ma żółte tony - wtedy doskonale kamufluje zaczerwienienia.

Nawilżający korektor do twarzy Rimmel, Kind&Free
Następnie sięgnęłam po korektor Rimmel Kind & Free. W nim także znalazło się miejsce na antyoksydanty, w tym witaminę E i prowitaminę B5. Bardzo zależało mi na nawilżającym aspekcie tego produktu, jak również zakamuflowaniu zasinień. Moja skóra pod oczami ostatnio jest bardzo cienka, sucha i wrażliwa, przez co cienie pod oczami są także mocniej widoczne. Dotychczas podczas stosowania korektora pod oczy, borykałam się z problemem przesuszenia i zbierania produktu w zmarszczkach.

Korektor Rimmel miło mnie zaskoczył! Rzeczywiści nie przesuszył dodatkowo wrażliwej strefy pod oczami - po nałożeniu był w ogóle niewyczuwalny. Jednocześnie świetnie poradził sobie z cieniami pod oczami, i to przy zaaplikowaniu naprawdę niewielkiej ilości produktu. Był łatwy do wklepania gąbeczką, a przypudrowany pudem nie zebrał się w zmarszczkach i wytrzymał cały dzień bez zarzutu. Ja wybrałam dla siebie odcień jaśniejszy - 10 Fair i okazał się być idealny, odpowiednio jasny, o neutralnych tonach.
Puder utrwalający do twarzy Rimmel, Kind&Free
Makijaż twarzy utrwaliłam pudrem Rimmel Kind & Free w kolorze transparentnym. To wegański prasowany puder wzbogacony tapioką i aloesem oraz matującą glinką kaolinową. Jest lekki dla skóry, nie daje efektu tępego matu na skórze, ale jednocześnie skutecznie matuje i utrzymuje sebum w ryzach.
Puder nałożyłam na twarz za pomocą dołączonej do opakowania gąbeczki - tak właśnie robię najchętniej, ale jestem przekonana, że puder sprawdziłby się także doskonale nakładany puchatym pędzlem.

Delikatnie wklepałam odrobinę pudru i od razu zauważyłam jego wygładzające działanie. Kosmetyk momentalnie wtopił się w nałożone wcześniej podkład i korektor, dzięki czemu cały makijaż wyglądał wciąż naturalnie, ale zyskał niezbędną na co dzień trwałość. Moja cera w ciągu dnia nie wyświecała się i wciąż wyglądała tak, jakbym dopiero co wykonała swój make-up.
Zobaczcie, jak prezentuje się moja cera przed i po zastosowaniu kosmetyków z serii Kind&Free Rimmel.

Ja jestem zachwycona efektami - koloryt cery jest wyrównany, a pory niemal nieskazitelne. Przy tym cały makijaż jest lekki i komfortowy w noszeniu, a także bardzo trwały. Od razu wrzuciłam całą serię do swojej kosmetyczki!
Materiał powstał z udziałem marki Rimmel