Reklama

Alessandro Michele, dyrektor kreatywny domu mody Gucci do tej pory nie uchodził za jednego z naczelnych prowokatorów branży mody. Można było tak mówić o Ricku Owensie, który na wybiegu lubi pokazywać m.in. modeli bez bielizny. O Michele nie mówiło się jednak w kontekście kontrowersji, a raczej za sprawą nowego kierunku, który obrał dla domu mody Gucci. Gucci za czasów Michele to romantyzm, fascynacja przeszłością i wszystkim co kojarzy się z estetyką vintage.Michele na czele domu mody stanął na początku 2015 roku i od tamtego czasu to właśnie na pokazy Gucci czeka cała branża. Projektant na trwającym właśnie Milan Fashion Week ponownie wzniósł się na wyżyny kreatywności i na wybiegu zaprezentował coś, czego nie spodziewał się nikt. Otóż na wybiegu modele i modelki nosiły podobizny własnych głów. Bardzo realistyczne podobizny.

Reklama

Oprócz torebek na wybiegu pojawiły się także smoki - ponownie wyglądające nieprawdopodobnie realistycznie, fascynująco i w pewnym sensie magicznie. Niektórzy modele na rękach trzymali także... kameleony, a jedna z modelek miała domalowane trzecie oko.

Pokaz Gucci - jesień-zima 2017/2018

Na pokazie Gucci oprócz ludzkich głów oraz smoków zaskakiwała także sama sceneria. Wybieg przypominał bowiem salę operacyjną, a miejsca dla gości - poczekalnię w przychodni. Takie otoczenie nie było przypadkowe:

Koncepcja odzwierciedla pracę projektanta - akt wycinania, łączenia, rekonstrukcji materiałów i tkanin, który nadaje im nowy wygląd, tożsamość - czytamy na Instagramie marki.

Ze względu na niestandardowe dodatki trzymane przez modeli, same ubrania zeszły na drugi plan, ale wcale tak być nie powinno. Kolekcja jak zawsze zachwycała, a na wybiegu można było zauważyć elementy charakterystyczne dla Alessandro Michele - kwiatowe i egzotyczne printy, połączenia odważnych kolorów oraz biżuteryjne zdobienia na swetrach czy butach. O tej kolekcji będzie się mówić z pewnością jeszcze przez długi czas. I to nie tylko za sprawą głów, smoków czy jaszczurek.

Reklama

Zobacz także: Sensacja na londyńskim Tygodniu Mody. Obok Anny Wintour usiadła... królowa Elżbieta!

Reklama
Reklama
Reklama

Nasze akcje

Polecane