Reklama

Olej mineralny to składnik, który jeszcze do niedawna można było znaleźć w większości kosmetyków do makijażu oraz prawie każdym kremie do twarzy czy balsamie do ciała. Pomimo jego niewątpliwych i dobrze udokumentowanych zalet, olej mineralny ma wielu zażartych wrogów. A organizacje przyznające certyfikaty potwierdzające naturalność kosmetyków wykluczyły olej mineralny z ich składu.

Reklama
iStock

Olej mineralny – skąd się bierze i jak działa

Oleje mineralne to mieszaniny ciekłych węglowodorów i temperaturze wrzenia powyżej 300°C. Powstają w procesie destylacji ropy naftowej i są stosowanie do produkcji smarów, środków ochronnych przeciw korozji metali, tworzyw sztucznych, surowców napędowych oraz jako składniki kosmetyków i leków.

Olej mineralny nie wchłania się w skórę, tylko pozostaje na jej powierzchni, tworząc na niej warstwę okluzyjną. W ten sposób, olej mineralny natłuszcza skórę, zabezpieczają przed czynnikami środowiskowymi oraz pośrednio ją nawilża, a dokładnie – zapobiega odparowywaniu z niej wody. I na tym jego właściwości pielęgnacyjne w zasadzie się kończą.

iStock

Czy olej mineralny jest bezpieczny?

Olej mineralny jest używany do produkcji kosmetyków od ponad stu lat, ale od co najmniej dekady zaczyna go w nich ubywać. Dlaczego? Bo wzbudza on wśród konsumentów dość dużą nieufność. Najczęściej olej mineralny jest oskarżany o komedogenność. I faktycznie, pielęgnowanie cery tłustej i trądzikowej kosmetykiem z olejem mineralnym w składzie wiąże się z dużym ryzykiem powstania zaskórników.

Ale dużo poważniejszym zarzutem stawianym olejowi mineralnemu jest kancerogenność, czyli po prostu sprzyjanie powstawaniu nowotworów. I faktycznie, w procesie przetwarzania, oleje mineralne mogą ulec zanieczyszczeniu substancjami rakotwórczymi.

Jednak oleje mineralne wykorzystywane do produkcji kosmetyków są wysoko oczyszczone i – jak zapewnia Polskie Stowarzyszenie Producentów Kosmetyków i Środków Czystości – "spełniają obowiązujące w Unii Europejskiej wymagania prawne tj.: rozporządzenie kosmetyczne, czy też w kwestii czystości stosowanych substancji – specyfikacje Farmakopei Europejskiej".

My zasadniczo radzimy unikać kremów do twarzy z olejem mineralnym, ale nie mamy problemu z nim w składzie szminek czy balsamów do ciała. Uważamy po prostu, że składnik ten ma dość ograniczone działanie pielęgnacyjne i nie bez powodu zastępowany jest w kosmetykach substancjami, które nie tylko natłuszczają skórę i zabezpieczają ją przed wysychaniem, ale też wspomagają jej regenerację lub chronią ją przed wolnymi rodnikami – na przykład skwalanem, masłem shea czy olejem migdałowym.

Reklama

Zobacz także: Olej kokosowy świetnie sprawdza się w pielęgnacji skóry. Ale na twarz lepiej nakładać go tylko w wyjątkowych sytuacjach!

Reklama
Reklama
Reklama

Nasze akcje

Polecane