Polski balsam za 16 zł daje efekt mokrych i powiększonych ust, jak kultowy La Mer za 260 zł! Zapomnisz o suchych skórkach
Ten polski balsam w promocji kosztuje 35% mniej niż 16 zł, a daje efekt wet-look lips (mokrych ust), który powiększa i wypełnia optycznie wargi.

Do promocji polskiej marki wpadł w 95% naturalny balsam do ust. Można go stosować także jako maskę. W promocji kosztuje zaledwie około 10 zł. Jest to tani zamiennik luksusowego balsamu La Mer, za który trzeba by zapłacić aż 260 zł. Sprawdziliśmy za co go kochają Wizażanki.
Spis treści:
- Balsam do ust Słodki Kusiciel FaceBoom – działanie i stosowanie
- Balsam do ust Słodki Kusiciel FaceBoom – składniki
- Wady i zalety balsam do ust FaceBoom
Balsam do ust Słodki Kusiciel FaceBoom – działanie i stosowanie
Intensywnie nawilżający balsam do ust ma masełkową konsystencję, która po kontakcie ze skórą zamienia się w olejkową „bajkę”. Grubość nakładanej warstwy zależy od tego, czy chcemy użyć balsamu jako doraźne nawilżenie, czy zastosujemy go jako maskę. Nawet cienka warstwa ma natychmiastowe, a do tego podwójne działanie:
- pielęgnujęce: nawilża i zmiękcza naskórek, eliminując suche skórki, pęknięcia, szorstkość i mat, a także przyspiesza gojenie i zapobiega pękaniu ust i kącików,
- upiększające: nadaje efekt mokrych warg, optycznie wypełnionych i wyglądających na większe, a dzięki działaniu poprawiającemu ukrwienie, ożywia naturalny kolor warg.
Balsam ma dwie ogromne dodatkowe zalety: pięknie pachnie (i dla tego zapachu kupują go setki osób), oraz nie klei się i nie zostawia tłustego filmu (chociaż chyba wszystkim kojarzy się ze słodką gumą owocową).
Regularnie nawilżane balsamem usta nie tylko będą miały piękniejszy i lśniący kolor naturalny, lecz także będą przygotowane na wszelkie pomadki i szminki, które nie będą podkreślać skórek i zbierać się w przesuszonej skórze warg. Nawet matowe pomadki będą wyglądać zdrowo i perfekcyjnie gładko.

Balsam do ust Słodki Kusiciel FaceBoom – składniki
Wegański balsam FaceBoom to bogata kompozycja składająca się w 95% z substancji naturalnego pochodzenia. W różowym słoiczku zamknięto wygładzające, zmiękczające i nawilżające olejki, które chronią skórę przed uszkodzeniami i przyspieszają regenerację uszkodzeń. Olejki działają jak okluzyjny opatrunek i pozwalają odżywić nawet najbardziej spierzchnięte usta. Słodki Kusiciel zawiera m.in.:
- masło shea – zapewnia ochronę przed szkodliwym działaniem UV,
- olej babassu – zamienia szorstką skórę w delikatną w dotyku miękką powierzchnię,
- olejek z awokado – wygładza zmarszczki, dając efekt glossy lips,
- olejek ze słodkich migdałów – poprawia ukrwienie skóry i naturalny kolor ust, a także usprawnia syntezę włókien kolagenowych, dzięki czemu wargi są sprężyste,
- olej z pestek malin – działa przeciwzmarszczkowo, antybakteryjnie, przyspiesza procesy gojenia uszkodzeń i opóźnia procesy starzenia się skóry.
Silne działanie ochronne balsamu zawdzięczamy wegańskim woskom: roślinnemu i mikrokrystalicznemu.

Zobacz także: Silnie odmładzająca ampułka z 90% ekstraktem z wąkrotki (CICA) i adenozyną spłyca głębokie zmarszczki i koi podrażnienia
Wady i zalety balsam do ust FaceBoom
Intensywnie nawilżający balsam do ust FaceBoom zdobywa różne oceny, jednak przeważają pozytywne opinie. W popularnej porównywarce cenowej otrzymał on 4,2/5 gwiazdek, trochę mniej łaskawie oceniają go Wizażanki w serwisie KWC. Sprawdziliśmy dokładnie, za co go kochają internautki, a kto był jego działaniem rozczarowany.
Najczęstszym powodem, dla którego wraca się do tego balsamu jest jego zapach i smak oraz przyjemna konsystencja, która nie zostawia na ustach klejącej lub tłustej warstwy. Balsam dobrze sobie radzi z nawilżeniem i regeneracją ust wiosną, latem i jesienią, a usta dzięki niemu wyglądają zdrowo i są optycznie powiększone. Zimą raczej zostawimy go sobie do stosowania w domowym zaciszu. Właśnie za to zbyt lekkie działanie ochronne zimą stracił trochę gwiazdek. Zdania o jego zapachu także są podzielone: część osób nie zachwyciła się jego charakterystyczną owocową słodyczą, a część osób, właśnie przez to skojarzenie z popularną owocową gumą rozpuszczalną, będzie do niego stale wracać. Plusami serii FaceBoom są także wegański skład oraz certyfikat Peta cruelty-free.
Minusem jest niestety jego uroczy bio-słoiczek, który chociaż wyprodukowany został zgodnie z najwyższą troską o środowisko, to nie pozwala na higieniczne stosowanie balsamu, kiedy jesteśmy w pędzie, na mieście, w środkach transportu publicznego, gdzie niekoniecznie mamy czyste palce.
produkt ma przyjemną, lekką konsystencję i szybko się wchłania, co dla mnie jest istotnym plusem. Usta po użyciu nie są lepkie ani tłuste, są raczej śliskie i mokre. Produkt ładnie pachnie, jest wydajny, ale opakowanie nie jest zbyt wygodne. – napisała w KWC katprzy.
Usta nawilżone są na długo, delikatny naskórek jest ukojony i sam balsam zostawia po sobie bardzo przyjemne odczucie. Lubię go używać. Gdy go kupiłam miałam problem z odstającymi, małymi skórkami które niesamowicie mnie drażniły, balsam skutecznie mi z nimi pomógł. Moje usta po dłuższym użytkowaniu stały się miękkie, delikatne i gładkie. Nie narzekam na ściąganie skóry, podrażnienia czy suchość - nic takiego się nie stało. – napisała w KWC Daria1222.
regeneruje delikatną skórę warg. Złagodził ich suchość i uspokoił podrażnienia. Po tygodniu (częstego) stosowania jak na razie przykry stan moich ust odszedł w zapomnienie i mam nadzieję, że tak już zostanie. Wielki plus za efekt błyszczyku na ustach :) Wargi są rozświetlone więc można ten balsam również stosować delikatnie na szminkę – swój sposób opisała w KWC Karolaa_10.
Najlepszy efekt glosy wet-look lips osiągniemy po wcześniejszym peelingu!