Do promocji polskiej marki wpadł w 95% naturalny balsam do ust. Można go stosować także jako maskę. W promocji kosztuje zaledwie około 10 zł. Jest to tani zamiennik luksusowego balsamu La Mer, za który trzeba by zapłacić aż 260 zł. Sprawdziliśmy za co go kochają Wizażanki.

Reklama

Spis treści:

  1. Balsam do ust Słodki Kusiciel FaceBoom – działanie i stosowanie
  2. Balsam do ust Słodki Kusiciel FaceBoom – składniki
  3. Wady i zalety balsam do ust FaceBoom

Balsam do ust Słodki Kusiciel FaceBoom – działanie i stosowanie

Intensywnie nawilżający balsam do ust ma masełkową konsystencję, która po kontakcie ze skórą zamienia się w olejkową „bajkę”. Grubość nakładanej warstwy zależy od tego, czy chcemy użyć balsamu jako doraźne nawilżenie, czy zastosujemy go jako maskę. Nawet cienka warstwa ma natychmiastowe, a do tego podwójne działanie:

  • pielęgnujęce: nawilża i zmiękcza naskórek, eliminując suche skórki, pęknięcia, szorstkość i mat, a także przyspiesza gojenie i zapobiega pękaniu ust i kącików,
  • upiększające: nadaje efekt mokrych warg, optycznie wypełnionych i wyglądających na większe, a dzięki działaniu poprawiającemu ukrwienie, ożywia naturalny kolor warg.

Balsam ma dwie ogromne dodatkowe zalety: pięknie pachnie (i dla tego zapachu kupują go setki osób), oraz nie klei się i nie zostawia tłustego filmu (chociaż chyba wszystkim kojarzy się ze słodką gumą owocową).

Regularnie nawilżane balsamem usta nie tylko będą miały piękniejszy i lśniący kolor naturalny, lecz także będą przygotowane na wszelkie pomadki i szminki, które nie będą podkreślać skórek i zbierać się w przesuszonej skórze warg. Nawet matowe pomadki będą wyglądać zdrowo i perfekcyjnie gładko.

Zobacz także
mat. prasowe

Balsam do ust Słodki Kusiciel FaceBoom – składniki

Wegański balsam FaceBoom to bogata kompozycja składająca się w 95% z substancji naturalnego pochodzenia. W różowym słoiczku zamknięto wygładzające, zmiękczające i nawilżające olejki, które chronią skórę przed uszkodzeniami i przyspieszają regenerację uszkodzeń. Olejki działają jak okluzyjny opatrunek i pozwalają odżywić nawet najbardziej spierzchnięte usta. Słodki Kusiciel zawiera m.in.:

  • masło shea – zapewnia ochronę przed szkodliwym działaniem UV,
  • olej babassu – zamienia szorstką skórę w delikatną w dotyku miękką powierzchnię,
  • olejek z awokado – wygładza zmarszczki, dając efekt glossy lips,
  • olejek ze słodkich migdałów – poprawia ukrwienie skóry i naturalny kolor ust, a także usprawnia syntezę włókien kolagenowych, dzięki czemu wargi są sprężyste,
  • olej z pestek malin – działa przeciwzmarszczkowo, antybakteryjnie, przyspiesza procesy gojenia uszkodzeń i opóźnia procesy starzenia się skóry.

Silne działanie ochronne balsamu zawdzięczamy wegańskim woskom: roślinnemu i mikrokrystalicznemu.

Getty Images: Dima Berlin, Robert Daly

Zobacz także: Silnie odmładzająca ampułka z 90% ekstraktem z wąkrotki (CICA) i adenozyną spłyca głębokie zmarszczki i koi podrażnienia

Wady i zalety balsam do ust FaceBoom

Intensywnie nawilżający balsam do ust FaceBoom zdobywa różne oceny, jednak przeważają pozytywne opinie. W popularnej porównywarce cenowej otrzymał on 4,2/5 gwiazdek, trochę mniej łaskawie oceniają go Wizażanki w serwisie KWC. Sprawdziliśmy dokładnie, za co go kochają internautki, a kto był jego działaniem rozczarowany.

Najczęstszym powodem, dla którego wraca się do tego balsamu jest jego zapach i smak oraz przyjemna konsystencja, która nie zostawia na ustach klejącej lub tłustej warstwy. Balsam dobrze sobie radzi z nawilżeniem i regeneracją ust wiosną, latem i jesienią, a usta dzięki niemu wyglądają zdrowo i są optycznie powiększone. Zimą raczej zostawimy go sobie do stosowania w domowym zaciszu. Właśnie za to zbyt lekkie działanie ochronne zimą stracił trochę gwiazdek. Zdania o jego zapachu także są podzielone: część osób nie zachwyciła się jego charakterystyczną owocową słodyczą, a część osób, właśnie przez to skojarzenie z popularną owocową gumą rozpuszczalną, będzie do niego stale wracać. Plusami serii FaceBoom są także wegański skład oraz certyfikat Peta cruelty-free.

Minusem jest niestety jego uroczy bio-słoiczek, który chociaż wyprodukowany został zgodnie z najwyższą troską o środowisko, to nie pozwala na higieniczne stosowanie balsamu, kiedy jesteśmy w pędzie, na mieście, w środkach transportu publicznego, gdzie niekoniecznie mamy czyste palce.

produkt ma przyjemną, lekką konsystencję i szybko się wchłania, co dla mnie jest istotnym plusem. Usta po użyciu nie są lepkie ani tłuste, są raczej śliskie i mokre. Produkt ładnie pachnie, jest wydajny, ale opakowanie nie jest zbyt wygodne. – napisała w KWC katprzy.
Usta nawilżone są na długo, delikatny naskórek jest ukojony i sam balsam zostawia po sobie bardzo przyjemne odczucie. Lubię go używać. Gdy go kupiłam miałam problem z odstającymi, małymi skórkami które niesamowicie mnie drażniły, balsam skutecznie mi z nimi pomógł. Moje usta po dłuższym użytkowaniu stały się miękkie, delikatne i gładkie. Nie narzekam na ściąganie skóry, podrażnienia czy suchość - nic takiego się nie stało. – napisała w KWC Daria1222.
regeneruje delikatną skórę warg. Złagodził ich suchość i uspokoił podrażnienia. Po tygodniu (częstego) stosowania jak na razie przykry stan moich ust odszedł w zapomnienie i mam nadzieję, że tak już zostanie. Wielki plus za efekt błyszczyku na ustach :) Wargi są rozświetlone więc można ten balsam również stosować delikatnie na szminkę – swój sposób opisała w KWC Karolaa_10.
Reklama

Najlepszy efekt glosy wet-look lips osiągniemy po wcześniejszym peelingu!

Reklama
Reklama
Reklama