Cera, niezależnie od wieku ma różne potrzeby, na które odpowiedzią w większości przypadków są dobrze dobrane kosmetyki. Włączenie odpowiedniego serum do twarzy potrafi zmienić rutynę pielęgnacyjną. Tym samym może nawilżyć przesuszoną skórę (i wspomóc w tym krem na dzień lub na noc), ale też wygładzić cerę, czy wspomóc redukcję niedoskonałości.

Reklama

W linii BEAUTY.lab marki Miya Cosmetics znajdziemy szereg produktów, które w zależności od wybranego wariantu regenerują, działają przeciwzmarszczokowo, ujędrniająco, nawilżająco, ale też upiększająco. Redaktor naczelna i redaktorki Wizaż postanowiły sprawdzić pięć rodzajów serum do twarzy. Jak sobie poradziły?

Serum liftingujące z retinolem roślinnym BEAUTY.lab Miya Cosmetics

Co obiecuje producent?

  • Intensywne ujędrnienie, uelastycznienie skóry i zwiększenie jej sprężystości
  • Widoczną redukcję zmarszczek, mniej widoczne "kurze łapki"
  • Nawilżenie i napięcie skóry, wymodelowany owal twarzy
  • Poprawę kolorytu skóry, zmniejszenie zaczerwienień

Aneta Wikariak - redaktor naczelna Wizaż.pl

Jaki składnik zwrócił moją uwagę?

Zaciekawił mnie w składzie kompleks podwójnego retinolu roślinnego 2,5% - bakuchiol i stewia. Bakuchiol był mocno w trendach w ostatnich latach. Nazywany jest roślinnym retinolem, bo wykazuje bardzo podobne działanie do retinoidów (choć struktura w niczym ich nie przypomina). Tak jak retinol, wpływa na odnowę skóry, poprawia jej jędrność. Każdy, kto stosował kosmetyki z retinolem wie jednak, że może on podrażniać - zwłaszcza wrażliwą cerę. Bakuchiol jest zaś dobrze tolerowany - nie uwrażliwia skóry. Zaciekawiła mnie też stewia, lepiej znana tym, którzy nie mogą się obyć bez słodzika w diecie. Okazuje się, że ma ona też działanie gojące, lecznicze, zwłaszcza dla skóry trądzikowej. Mój ostatni faworyt w składzie serum do twarzy to kompleks ceramidów, który ma ja regenerować i nawilżać.

Dlaczego testowałam?

Każda kobieta w moim wieku wie, jak ważna jest pielęgnacja skóry po czterdziestce, by była jędrna i napięta. To naturalne, że z czasem wiotczeje i pojawiają się na niej zmarszczki. Moim celem jest tak o nią dbać, by wyglądała na zdrową i wypoczętą. Zdaję sobie sprawę, że z głębokimi zmarszczkami poradzi sobie tylko medycyna estetyczna, ale o dobrą jakość skóry najlepiej zadbają dobrze dobrane kosmetyki. Serum to dla kobiety po czterdziestce kosmetyk KONIECZNY. Dermatolodzy są zgodni, że nawet w czasach, gdy coraz popularniejszy jest trend na kosmetyczny minimalizm, serum i krem to dwa kosmetyki, które nigdy nie powinny wypaść z listy. Skoncentrowana siła serum to nie są puste obietnice - jej efekty widzę na mojej twarzy. Mam cerę dość wrażliwą, wiec zależy mi, by kosmetyk ja tonował, a nie podrażniał. I to wszystko obiecuje producent serum liftingującego Miya Cosmetics.

Jak oceniam?

Stosowanie tego serum to sama przyjemność. Lekka emulsja o pięknym zapachu błyskawicznie się wchłania. Konsystencja produktu nie jest oleista, więc nakładałam go rano przed makijażem i mogłam od razu aplikować krem. Skóra była miękka i gładka, lekko napięta. Po kilku dniach stosowania czułam, że jej nawilżenie się poprawiło (a jestem fanką nawilżania i testuję wszystkie nawilżające sera i maski, które wpadną mi w ręce:). Serum testowałam podczas izolacji domowej, zamknięta w czterech ścianach w suchym, nagrzanym powietrzu - mimo to ani razu nie poczułam, by skóra twarzy była nieprzyjemnie ściągnięta od przesuszenia.

Wieczorem, po dniu pracy moja cera jest często zaczerwieniona i podrażniona. Nakładałam serum po kremie regenerującym i rano po zaczerwienieniu nie było śladu. Cera była jasna i miękka. Z dnia na dzień czułam, że skóra jest bardziej elastyczna i napięta.

Serum wygładzające z kompleksem anti-aging 5% BEAUTY.lab Miya Cosmetics

Co obiecuje producent?

  • Redukcję zmarszczek i wygładzenie cery
  • Regenerację naskórka i poprawę jego jędrności
  • Nawilżenie skóry

Marta Średnicka - redaktorka i wydawca Wizaż.pl

Jaki składnik zwrócił moją uwagę?

W przypadku serum do twarzy anti-aging trudno mówić o jednym składniku. Jeśli jednak mam wskazać ulubieńca, to tym decydującym, kluczowym przy wyborze produktu idealnego dla mojej cery był tutaj kwas fitowy. Jest on składową aktywnego kompleksu 5% o działaniu przeciwstarzeniowym (w którym znajdziemy również argirelinę i kwas hialuronowy). Mojej uwadze nie umknęło też to, że serum do twarzy ma aż 98,4% składników pochodzenia naturalnego i jest bogate w ekstrakty – m.in. z czarnej borówki, czy z owoców goii. Wpływają one na poprawę ukrwienia skóry i zwalczają wolne rodniki – coś dla cery jak moja!

Dlaczego testowałam?

Wybierając serum do twarzy chciałam, żeby działało nawilżająco, ale też kondycjonująco i wygładzająco. Na mojej twarzy widać już pierwsze oznaki starzenia. Oczekiwałam więc subtelnego spłycenia zmarszczek, szczególnie tych poziomych na czole i w okolicach oczu. Mam zmęczoną cerę, więc skład i efekty, jakie wskazał producent wydały się być odpowiednie. Nie pomyliłam się, zwłaszcza, że ten wariant serum do twarzy sprawdza się na cerze wrażliwej. Produkt nie podrażnił jej, ani nie zapchał, a efekty były naprawdę widoczne.

Jak oceniam?

Serum do twarzy jest dość lekkie, ale też szybko się wchłania. Nie zostawia uczucia ściągnięcia i dobrze pracuje z kremami, zarówno tymi o rzadkiej, jak i gęstej konsystencji i bogatej formule. Jak wspomniałam, nie okazał się być komedogenny i nie spowodował pojawienia się podrażnień lub wykwitów skórnych. Przy regularnym stosowaniu zmniejszył widoczność porów, ale też wygładził skórę. Delikatnie zredukował zmarszczki i wyrównał moje kurze łapki (były one dość płytkie). Zmniejszył ich widoczność, więc nie dziwię się, że nazywany jest naturalnym botoksem. Produkt ma też poprawić jędrność i elastyczność, co choć przy krótkim, ale regularnym stosowaniu dało się odczuć.

Zauważyłam też, że serum do twarzy nawilżyło i odżywiło skórę. Po nieprzespanej nocy wciąż wyglądała na wypoczętą i świeżą. Moja cera ma tendencję do przesuszania i płaskiego matu, zwłaszcza w okolicach skrzydełek nosa. Serum przywróciło jej naturalne rozświetlenie. To ogromny plus!

Serum nawilżające Miya z potrójnym kwasem hialuronowym [2%]

Co obiecuje producent?

  • Intensywne nawilżenie skóry
  • Regenerację skóry i opóźnianie efektów jej starzenia
  • Działanie kondycjonujące i łagodzące
  • Upiększenie i rozświetlenie cery

Aneta Zygmuntowicz - redaktorka Wizaż.pl

Jaki składnik zwrócił moją uwagę?

W serum zwróciłam uwagę na ultranisko, średnio i wysokocząsteczkowy kwas hialuronowy o stężeniu 2%, który silnie nawilą i pozwala utrzymać wilgoć w naskórku i wspomagającą go witaminę B5. Oprócz tego składniki regenerujące, jak spirulina czy wyciąg z morszczynu. W składzie produktu są też magnez, cynk, mangan, czy wapń o działaniu wzmacniającym skórę i przywracającym jej elastyczność.

Dlaczego testowałam?

Moja cera ma skłonność do przesuszeń, szczególnie jesienią i zimą. Potrzebowałam intensywnego nawilżenia. Chciałam też wygładzić lekko cerę i pozbyć się suchych skórek. Cenię produkty, które dodatkowo odżywiają, ale nie zapychają mojej cery. Wybrałam serum do twarzy, które jest lekkie i ma kwas hialuronowy - naturalnie występujący w organizmie.

Jak oceniam?

To serum nawilżające Miya zrewolucjonizowało moją pielęgnację i… makijaż. Już po pierwszym użyciu skóra była niesamowicie nawilżona, miękka i gładka. Przy regularnym stosowaniu już po tygodniu moja skóra była dogłębnie nawilżona i elastyczna, pozbyłam się suchych skórek i suchych plam na twarzy. Dzięki temu produktowi skóra wygląda zdrowo, promiennie i pięknie nawet bez makijażu. Po ponad miesiącu stosowania mam wrażenie, że skóra jest wyraźnie ujędrniona i napięta, a drobne zmarszczki delikatnie wygładzone.

Opakowanie produktu jest rewelacyjne w swojej prostocie. Wygodna pipetka, którą możemy nałożyć precyzyjną ilość produkty, ciemne, lekko przezroczyste opakowane, dzięki czemu widzimy zużycie produktu. No i super wydajność. Jeśli szukacie naprawdę skutecznego serum, które bardzo dobrze nawilży skórę, napnie ją i ukoi, to koniecznie przetestujcie ten produkt. Nie działa komedogennie i równie dobrze sprawdzi się do skóry mieszanej i tłustej, która również potrzebuje nawilżenia!

Serum z witaminą C na przebarwienia BEAUTY.lab Miya Cosmetics

Co obiecuje producent?

Serum Miya z witaminą C to kosmetyk, którego zadaniem jest wyrównanie kolorytu skóry, rozjaśnienie jej i sprawienie, że będzie wyglądać promiennie. Ma nawilżyć, wygładzić, a także upiększyć cerę i zmniejszyć widoczność przebarwień.

Sylwia Przygoda - redaktorka Wizaż.pl

Jaki składnik zwrócił moją uwagę?

Kombinacja witaminy C oraz hydrolatu z gorzkiej pomarańczy i ekstraktu z mandarynki japońskiej, które mają rozjaśnić, wygładzić i rozświetlić cerę.

Dlaczego testowałam?

Moja cera w ostatnim czasie ma skłonność do pojawiania się drobnych plamek, a dodatkowo jest nieco poszarzała, dlatego to był idealny moment na przetestowanie rozjaśniającego, wyrównującego koloryt kosmetyku. Serum Miya z witaminą C z serii BEAUTY.lab od razu wydało mi się dopasowane do potrzeb mojej skóry.

Jak oceniam?

Kosmetyk włączyłam do mojej wieczornej pielęgnacji. I nie zawiodłam się! Produkt bardzo szybko pokazał swoje właściwości - skóra wyglądała na zdrową, wypoczętą i rozświetloną już po pierwszym tygodniu. Stosując witaminę C nie możemy zapomnieć o codziennym aplikowaniu kremu z mocnym filtrem SPF na dzień - wówczas nie musimy martwić się o jej fotouczulające właściwości. Obecnie używam kosmetyku Miya już ponad miesiąc i widać zdecydowaną poprawę kondycji skóry. Mam wrażenie, że jest ona wzmocniona, a dodatkowo drobne zmarszczki zostały wypełnione. Serum zamknięte jest w ciemnej szklanej buteleczce. Ma sporą pojemność i jest bardzo wydajne - 30 ml produktu wystarczyło mi na ponad miesiąc stosowania. Produkt aplikuje się za pomocą pipetki, która zapewnia higieniczne użycie. Musimy jedynie pamiętać, aby nie dotykać nią skóry! Dla mnie ten kosmetyk to must have - z pewnością będę kontynuować jego stosowanie.

Serum z prebiotykami do skóry problematycznej BEAUTY.lab Miya Cosmetics

Co obiecuje producent?

Serum z probiotykami do cery problematycznej od Miya Cosmetics przede wszystkim ma działać przeciw niedoskonałościom, a w dodatku zmniejszać widoczność porów, matowić, nawilżać i regenerować skórę.

Katarzyna Dobrzyńska - redaktorka Wizaż.pl

Jaki składnik zwrócił moją uwagę?

Moją uwagę w składzie serum do twarzy przykuły oczywiście prebiotyki, które mają równoważyć mikroflorę bakteryjną, dbać o mikrobiom skóry i koić. To składnik, który dopiero poznaję i sprawdzam, jak działa na moją cerę.

Dlaczego testowałam?

Moja cera jest bardzo kapryśna i chociaż nie mam już aktywnego trądziku, to moja pielęgnacja zawsze uwzględnia produkty, które przeciwdziałają niedoskonałościom. Serum do twarzy wybrałam, żeby móc przeciwdziałać pojawianiu się nowym wypryskom.

Jak oceniam?

Już po tygodniu regularnego stosowania zauważyłam, że na mojej skórze pojawia się znacznie mniej niedoskonałości (nawet podczas miesiączki). To, co bardzo mnie zaskoczyło, to fakt, że produkt w ogóle nie wysusza skóry. Wręcz przeciwnie, po nałożeniu serum czuję, że moja cera staje się napięta i ukojona, a z czasem nawilżona i miękka. Warto też wspomnieć, że serum przeciwdziała wyświecaniu się w ciągu dnia, dlatego świetnie sprawdzi się dla cer tłustych i mieszanych.

Serum uwielbiam też za piękny zapach, który kojarzy mi się z drogimi perfumami. Wygodne dozowanie produktu pipetką i świetne opakowanie. Serum ma bardzo wodnistą konsystencję, która szybko się wchłania i dobrze współpracuje z innymi kosmetykami - nic się nie roluje ani nie warzy.

Reklama

Artykuł powstał z udziałem marki Miya Cosmetics

Reklama
Reklama
Reklama