Miya Cosmetics Beauty.Lab, Serum z witaminą C rozjaśniające przebarwienia (stara wersja) 

Mam bardzo mieszane uczucia do marki Miya, ponieważ tak bardzo jak te produkty są przyjemne, tak cena trochę nie idzie za jakością, żeby aż tyle płacić. Sama kupiłam go za 10 zł w Świecie Udanych Zakupów ze względu na uszkodzone opakowanie i złe oznakowanie produktu, ale jak zobaczyłam normalną cenę w Hebe to złapałam się za głowę. Co do opakowania – nie mam zastrzeżeń, jak w większości serum z witaminą C jest zamknięte w ciemnym szkle, pipeta działa bez zarzutu. Zapach jest delikatny, wręcz niewyczuwalny. Jeśli chodzi o działanie, to szczerze jest super. Użyta jest jedna tu z delikatniejszych form witaminy C, więc w połączeniu z niacynamidem nie daje podrażnienia. Niestety przez to trochę nie rozumiem obietnic producenta – mimo wszytko do poważniejszych przebarwień potrzeba mocniejszej formy witaminy C niż ta. Nie ma efektu wow, ale stosowane regularnie rozświetla cerę i rozjaśnia lekkie przebarwienia. To dobry produkt dla początkujących z witaminą C. W dodatku może być przyjemny dla cer skłonnych do trądziku ze względu na wiele antyoksydantów w składzie. Na plus jest także wydajność produktu – używam go 2-3 razy w tygodniu od prawie pół roku a zużyłam dopiero ¼ buteleczki. Skład jest naprawdę czysty i delikatny, to trzeba przyznać. Nie wiem czy byłabym mimo to w stanie wydać prawie 50 zł za jedną buteleczkę w drogerii. Uważam, że jest to bardziej produkt na próg cenowy 30-40 zł niż 50.

Fajne serum, nie daje efektu wow ale stosowane regularnie przez miesiąc trzyma skórę w dobrej kondycji. Miałam trochę przebarwień po lecie - coś w stylu niejednorodnego ziemistego kolorytu plus plamki/piegi. Nie zniwelował ich ale nieco rozjaśnił, skóra gładka i promienna, choć nie jest to powalający glow. Nie wpłynął też moim zdaniem na spłycenie zmarszczek czy poprawę gęstości skóry. Ładnie współpracuje w kremami, błyskawicznie się wchłania i ma boski budyniowo-kwiatowy zapach. Nienawidzę wszechobecnego aromatu cytrusów w produktach z Wit C! Nie wiem jak ze stabilnością substancji aktywnej, mam wrażenie że po miesiącu działał mniej spektakularnie, choć nadal jako nawilżająca baza pod krem na dzień być wystarczający. Z niewątpliwych zalet: nie powodował lepkości, której nie toleruje, więc za sam ten fakt gwiazdka w górę, to go wyróżnia z rzeszy preparatów które testowałam. Nie powodował ponadto wysypu kaszki ani pieczenia, nawet w okolicach oczu. Poprawne serum o dobrym składzie... wydajne, komfortowe w użyciu, niedrogie na promocji - lubiłam go używać, choć nie okazało się game changerem, jeśli spojrzeć na obietnice producenta.

Serum znajdziemy w 30 ml butelce z pipetą, bardzo cieszy mnie ciemne szkło, które zapobiega utlenianiu się produktu. Ma śliczny, waniliowy zapach i lejacą konsystencję. Wydajene. Mam dojrzałą, mieszaną cerę z przebarwieniami i niedoskonałościami i zmarszczkami mimicznymi. Serum stosowałam codziennie rano. Po dłuższym czasie zauważyłam, że moja cera jest bardziej promienna, drobne przebarwienia zniknęły, a te trudniejsze staly się mniej widoczne. Produkt nadaje się pod makijaż, nie wpłynął w żaden sposób na jego trwałość. Nie uczulił ani nie spowodował nowych niedoskonałości. Bardzo polubiłam to serum.

Serum z witaminą C. Zakupione na promocji. Bardzo lubiłam go nakładać rano. Zredukował mi minimalnie przebarwienia. Po zakupie drugiej buteleczki zauważyłam całkiem inną konsystencję oraz zapach. Zapach był bardzo intensywny, chemiczny nie wiem czy to akurat felerna partia. Bardzo szybko się zepsuł, szybko zmienił kolor. Warto szukać innego

Serum z witaminą C jest ze mną od bardzo dawna, przetestowałam ich wiele, za równo drogich jak i tych z niższej półki cenowej. Serum od firmy MIYA zakupiłam bez żadnej wiedzy czy informacji na temat tego produktu i bardzo miło mnie zaskoczyło. Serum jest w ciemnej buteleczce, z pipetką o emulsyjnej dość rzadkiej konsystencji. Bardzo dobrze rozprowadza się po skórze, bardzo szybko się wchłania, nie zostawiając żadnego filmu. Dogaduje się z każdym kosmetykiem i sprawdza się również pod makijaż. Obecnie jestem w trakcie stosowania 4 buteleczki i na pewno zostanie ze mną na dłużej. Efekty widoczne są już po kilku tygodniach, skóra jest rozświetlona, promienna, pełna blasku, a przebarwienia widocznie zredukowane. Idealnie sprawdza się do cery mieszanej, z tłustą strefą T i suchymi policzkami.

Serum zamknięte zostało w szklanym opakowaniu o pojemności 30 ml. Pipetka do aplikacji również jest szklana, napełnia się do około 3/4 swojej wielkości i taka porcja starcza na jedno użycie. Serum jest lekkie w konsystencji i przyjemnie pachnie. Aplikacja przebiega bardzo łatwo, a produkt szybko się wchłania nie pozostawiając lepkiego filmu na twarzy. Co do redukcji przebarwień to nie zauważyłam żadnego efektu ale serum bardzo fajnie nawilża za co jestem mu wdzięczna. Po jego użyciu cera jest nawilżona, gładka oraz gotową do przyjęcia kremu. Nie uczula ani nie podrażnia. Produkt u mnie sprawdził się pół na pół. Zużyje to co mam ale nie polubie się z nim. Wraz z nadejściem cieplejszych dni na mojej cerze wyskoczyło trochę przebarwień więc liczyłam na ich redukcję.

Serum o bardzo wodnistej konsystencji i słomkowej barwie. Lekko wyczuwalny zapach, trochę słodki. Opakowanie typowe dla tego typu produktów, szklana buteleczka z pipetą, która okazała się niezawodna i przez cały czas odpowiednio nabierała płyn. Samo serum ostatecznie sprawdziło się dobrze, bez rewelacji, ale wciąż dobrze :) Przede wszystkim nie uwrażliwiło mojej cery, nie miałam problemów z pieczeniem, wysypką, czy innymi negatywnymi efektami, które czasami występują przy tego typu produktach. Kosmetyków z wit. C zawsze używam w porannej pielęgnacji, tak też było w tym przypadku. Nie zauważyłam, aby stan makijażu się zmienił podczas użytkowania tego serum, więc jest to na pewno na plus. Na plus także wrażenie ogólnego wzmocnienia skóry, lekkiego wyrównania kolorytu cery i nadanie naturalnego blasku. Czy chroni przed skutkami zanieczyszczeń, albo opóźnia procesy starzenia? Nie wiem, mam nadzieję ;) Czy wrócę do tego produktu? Raczej nie, bo lubię szukać i testować także te mocniejsze stężenia, ale dla wszystkich początkujących polecam te serum - jego wielofunkcyjność w sposobie użytkowania i delikatne traktowanie naszej skóry z pewnością sprawdzi się na wielu użytkowniczkach :)

Od lat zmagam się z przebarwieniami po trądziku i słońcu dlatego każdy kosmetyk, który jest przeznaczony do cery z takimi niedoskonałościami jest brany przeze mnie pod uwagę i chętnie testowany. To serum kupiłam na wyprzedaży w Rossmanie za dosłownie 9zl i odrazu zaopatrzyłam się w 2 buteleczki. Serum stosuję podczas wieczornej pielęgnacji i świetnie się sprawdza. Stosuję zazwyczaj około 6-8 kropli i wystarcza na pokrycie całej twarzy i szyji. Potem stosuję mocno odżywczy krem i rano cera jest pięknie rozświetlona i gładka. Serum nie podrażnia oczu co jest wielkim plusem, nie zapycha, świetnie się rozprowadza i jest bardzo wydajne. Wygodna pipeta ułatwia aplikacje. Zapach jest świeży i przyjemny. Nie pozostawia lepkiej warstwy. Po zużyciu pierwszej butelki mogę stwierdzić że fajnie ujednolica kolor skóry, jest rozświetlona i wygląda świeżo. Nie powstają żadne niespodzianki. Warte uwagi.

Tym razem jasnożółta szata graficzna. Mamy pipetę i szklaną, ciemną butelkę. Wegańska formuła jest wodnista i nie posiada zapachu. 91% składników naturalnych w tym witamina C [5%] (rozjaśnia, wygładza), witamina B3 (ujęrdnia), prowitamina B5 (koi), kwas mlekowy (nawilża, oczyszcza), hydrolat z kwiatów gorzkiej pomarańczy, ekstrakt z mandarynki japońskiej (rozświetlają, zmniejszają przebarwienia). Serum szybko się wchłania i nie zostawia lepkiej warstwy. Podczas stosowania faktycznie zmniejsza przebarwienia, wyrównuje koloryt i rozświetla skórę. Dodatkowo koi i sprawia, ze cera jest bardziej gładka. Poza tym ma działanie antyoksydacyjne. Wydajność w porządku, ale znam lepiej działające sera z witaminą C. Może być.

Serum jest zamknięte w butelce i ma delikatny zapach. Dla mnie konsystencja produktu jest zdecydowanie za wodnista, przez co trudno jest rozłożyć go na twarzy, a przy tym nie ubrudzić otoczenia. Po nałożeniu bywa, że skóra piecze i jest ściągnięta. Co prawda nie powoduje powstania jakichś problemów skórnych itd., jednak na mnie nie zrobił efektu i używałam już lepszych produktów, nawet za mniejszą cenę.

Moja recenzja dotyczy serum w poprzedniej wersji (jasnożółty kartonik i etykieta). Mam skórę wrażliwą, skłonną do zaczerwień, podrażnień oraz przesuszania, często kosmetyki z różnymi substancjami aktywnymi podrażniają moją twarz. Natomiast w przypadku tego serum nie miałam nigdy takiej sytuacji, produkt nie wysuszał, a nawet powiedziałabym że podbijał nawilżenie kremu, nie podrażniał. Jeśli chodzi o działanie to przy regularnym stosowaniu widziałam rozświetlenie, zmniejszenie widoczności poszczególnych przebarwienia oraz poprawę wyglądu skóry pod względem zaczerwienień.

Serum na przebarwienia Miya to produkt, który zasługuje na uwagę ze względu na swoją skuteczność i dobrze dobrane składniki. Produkt zawiera 5% witaminy C, niacynamid, inulinę, kwas mlekowy, hydrolat z kwiatów pomarańczy oraz ekstrakt z mandarynki japońskiej. Te składniki tworzą wyjątkową formułę, która działa wszechstronnie na skórę. Jednym z najważniejszych efektów działania tego serum jest rozjaśnienie przebarwień. W moim przypadku zauważyłam znaczną poprawę po około miesiącu regularnego stosowania. Moja skóra, która wcześniej była bez blasku, przesuszona i z licznymi przebarwieniami, teraz wygląda znacznie lepiej. Serum nie tylko wyrównuje koloryt skóry, ale również ujędrnia i uelastycznia, co sprawia, że skóra wygląda zdrowo i promiennie. Dodatkowym plusem jest delikatne rozświetlenie, które nadaje twarzy świeżego wyglądu. Serum ma przyjemny, słodki zapach, który jest na tyle subtelny, że nie drażni podczas aplikacji. Stosuję je codziennie rano, nakładając 6-7 kropel na twarz, choć producent zaleca 3-4 krople (była to po prostu za mała ilość na moją twarz). Nie zauważyłam, aby serum zostawiało lepką warstwę. Opakowanie produktu jest bardzo estetyczne i funkcjonalne. Szklana buteleczka z pipetą nie tylko ładnie wygląda, ale również jest odporna na uszkodzenia – mimo, że kilkakrotnie mi upadła, nie zbiła się ani nie uszkodziła. Warto również podkreślić, że stosowanie serum z witaminą C rano wspomaga działanie kremu z filtrem SPF. Osobiście używam serum codziennie rano, a wieczorną pielęgnację zostawiam na inne składniki aktywne. Podsumowując, serum na przebarwienia Miya to produkt godny polecenia. Dzięki swojej formule skutecznie rozjaśnia przebarwienia, ujędrnia skórę i nadaje jej zdrowy blask. Kupiłam je w Rossmanie za 26 zł podczas wyprzedaży i nie żałuję.

Hejka Miałam okazję już używać tego serum i jestem bardzo zadowolona z jego efektów użyłam już 6 opakowań i nie wyobrażam sobie że nie będę go miała w swojej pielęgnacji jest lekkie i działa super mogę szczerze polecić tym bardziej że nie jest drogie i szybko się wchłania. Uważam że jak za taką cenę warto kupić:))

Nie wszystkie kosmetyki Miya mi podeszły, ale to serum jest rewelacyjne. Ma żółty kolor, jest wodniste i bardzo szybko się wchłania, przygotowując ekspresowo skórę do dalszej pielęgnacji. Używam go dwa razy dziennie, rano pod krem spf i wieczorem solo. Już po kilku dniach zauważyłam rozświetlenie cery, cudne wygładzenie (brak kaszki pod palcami, której nie likwidowały peelingi enzymatyczne), a wypryski zaczęły się o niebo lepiej goić i rozjaśniać. Serum jest bardzo wydajne i co ciekawe - pachnie jak D&G Light Blue, nie wiem czy ktoś to jeszcze zauważył :) Jest niedrogie i uważam, że ma świetny stosunek ceny do jakości.

Osobiście w ogóle nie urzekło mnie to serum. W ogóle nie działo. Bardzo dziwna konsystencja, aby poczuć że coś mam na twarzy musiałam bardzo dużo serum nałożyć. Nie polecam, jest dużo lepszych opcji z witaminą c za niższą cenę.

Serum z Miya był moim pierwszym kosmetykiem z witaminą C. Kupiłam je z ciekawości na promocji i dosłownie zakochałam się w nim. Używam tego serum codziennie rano pod krem SPF, z którym robi świetną robotę. Produkt ten jest bardzo lekki, szybko się wchłania i nie pozostawia klejącej warstwy. Niestety nie mogę powiedzieć jak zachowuje się pod makijażem, ponieważ nie maluję się. Jeszcze niedawno moja skóra była pozbawiona blasku, zmęczona i z wieloma przebarwieniami. Po nałożeniu serum i SPFu moje zmiany trądzikowe są zaczerwienione (wiadomo, działanie mechaniczne), natomiast to co dzieje się po kilku minutach to jedno wielkie wow. Skóra jest rozświetlona, promienna, nawilżona, wygładzona, trądzik jest łagodniejszy i co najważniejsze po dłuższym użytkowaniu produktu, efekty te utrzymują się dłużej. Naprawdę widzę ogromną różnicę w stanie mojej cery w porównaniu do jej stanu sprzed kilku miesięcy. Myślę, że będę testować też inne kosmetyki z witaminą C, ale na pewno jeszcze nie raz wrócę do serum z Miya.

Miya Cosmetics bardzo zaskoczyła mnie tym bardzo dobrym produktem. Jego opakowanie jest dość małe, szklane i poręczne. Etykieta jest w kolorze jasno żółtym ,a nadrukowane na niej napisy są doskonale widoczne, co za tym idzie - czytelne. Pipeta umożliwia szybkie i łatwe zaaplikowanie produktu na skórę twarzy. Produkt dzięki swojej niezbyt gęstej formule bardzo łatwo się rozprowadza. Nie pozostawia po sobie tłustej, czy klejącej warstwy. Idealnie przygotowuję skórę do dalszej pielęgnacji. Produkt działa bardzo dobrze, gdyż pomógł mi uporać się z licznymi przebarwieniami.

Konsystencja serum jest bardzo wodnista. Kolor lekko żółty. Po nałożeniu na twarz momentalnie się wchłania, na początku stosowania kilka razy czułam delikatne szczypanie. Produkt używam na noc, po toniku przed kremem. Nie zauważyłam żadnego zniwelowania przebarwień czy chociażby rozświetlenia skóry. Cieszę się że już wykańczam te serum i na pewno nie wrócę do niego.