Samoopalacz w piance z burakiem TanExpert zamknięty jest w butelce o pojemności 200 ml. Jest bardzo wydajny, ale też skuteczny. Zostawiony na skórze na 1-3h daje wyrazisty efekt równomiernie brązowej skóry – wyrównuje też jej koloryt. Pianka brązująca nakładana rękawicą nie robi plam. Zapłacimy za nią na stronie producenta 169 zł. Dostępna jest w wersjach Bronzer Amber, Dark Topaz i Cocontu Glow. Magda Pieczonka pokazała efekt jednej z nich na Instagramie, ale też w ramach współpracy przetestowała nowość z luksusowej linii samoopalającej marki The One, która kosztuje 189 zł.

Reklama

Spis treści:

  1. Magda Pieczonka pokazuje efekty samoopalacza w piance z burakiem
  2. Jak działa samoopalacz w piance z burakiem TanExpert Bronze Amber?
  3. Skład samoopalacza w piance TanExpert Bronze Amber
  4. Stosowanie samoopalacza w piance z burakiem

Magda Pieczonka pokazuje efekty samoopalacza w piance z burakiem

Na Instagramie Magdy Pieczonki pojawiła się relacja, w której makijażystka pokazała, jak tworzy opaleniznę na nogach. Wykorzystała samoopalacz w piance z nowej, ekskluzywnej linii The One. Efekt jest bardzo mocny, ale też równomierny. Producent zaznacza, że pianka samoopalająca ma "mocny bronzer wstępny", dzięki czemu daje efekt jak po opaleniźnie natryskowej. Nie musicie obawiać, że się będzie aż tak brązowa! Taki efekt utrzymuje się jednak do pierwszego prysznica, później łagodnieje i rozwija się przez 24h. Opaleniznę stworzyła na skórze tuż przed wakacjami. Podczas wyjazdu może więc cieszyć się brązową skórą, jak po spędzeniu długiego czasu na słońcu.

Pieczonka pokazała efekty po nałożeniu produkty na przygotowaną wcześniej skórę. Jak zaznaczyła, pianka brązująca nie ma brzydkiego zapachu samoopalacza, a pachnie perfumami.

To, co zauważyłam nakładając piankę to szybkie wchłanianie - napisała na Instastories.

Efekty na swoim Instagramie pokazała ostatnio też Anna Wendzikowska, która użyła pianki na nogach.

Zobacz także
Instagram@magdapieczonkamakeup

Wcześniej Magda Pieczonka również korzystała ze znanej pianki tej marki, jednak w innej, klasycznej i nieco tańszej wersji. Nie daje ona na początku tak mocnego efektu, ale rozwija się z czasem na skórze. Makijażystka zawsze nakłada ją przy użyciu rękawicy.

Zobacz także: Pianka samoopalająca z Rossmanna daje efekt śniadej skóry w godzinę - "robi to bardzo naturalnie, choć mocno"

Instagram@magdapieczonkamakeup

Na dodanym na profil marki reelsie z kwietnia tego roku widać natomiast, jak Maga Pieczonka aplikuje samoopalacz w piance Bronzer Amber nie tylko na nogach, ale również na rękach, ale też dekolcie. Stworzyła dzięki temu równomierną opaleniznę, jak po wakacjach. To właśnie ona co roku robi furorę i to jej działaniu przyjrzałyśmy się bliżej.

Jak działa samoopalacz w piance z burakiem TanExpert?

Samoopalacz w piance z burakiem od Tan Expert to jedna z najbardziej znanych pianek brązujących, m.in. dzięki sile Instagrama. Daje efekt intensywnej opalenizny o głębokim odcieniu. Jednocześnie nie zostawia na skórze nieprzyjemnego zapachu sztucznej opalenizny i ma minimalnie odczuwalne DHA. Sprawdzi się zarówno do twarzy, jak i ciała i może być stosowana na różnych odcieniach skóry. Pianka samoopalająca szybko się wchłania i nie tworzy lepkiego filmu na skórze. Jest lekka, nie robi smug i daje efekt śródziemnomorskiej opalenizny. Daje się stopniować i wygląda na ciele naturalnie. Samoopalacz w piance dodatkowo nie tworzy pomarańczowych tonów na skórze i nawilża ją podczas "sztucznego opalania".

mat. prasowe

Skład samoopalacza w piance TanExpert Bronze Amber

W składzie samoopalacza w piance od Tan Expert, oprócz składników brązujących znajdziemy również te, które pielęgnują skórę. W produkcie, który poleca Magda Pieczonka są obecne m.in. nawilżający i wygładzający emolient w postaci oleju z nasion słonecznika, czy łagodzący panthenol. W składzie znajdziemy też wyciąg z korzenia buraka zwyczajnego, który choć działa jako barwnik, jest też antyoksydantem. Obecne są tam także witamina C, witamina E, nawilżające i regenerujące masło kakaowe, jak i oleje - różany i sojowy. Znajdziemy w nim także zmiękczający i wygładzający ekstrakt z pomidora, kondycjonujący skórę wyciąg z żurawiny, czy kojący i przeciwzapalny ekstrakt z ogórka.

Zobacz także: Ta pianka samoopalająca daje efekt idealnej opalenizny bez smug. To ulubieniec Kasi Cichopek

Stosowanie samoopalacza w piance z burakiem

Pianka samoopalająca nie robi smug i plam, jeśli jest właściwie stosowana. Zanim nałożymy ją na ciało, dobrze jest zrobić peeling całego ciała i zgolić włoski, żeby te nie tworzyły nierówności. Efekt po użyciu pianki brązującej będzie dzięki temu również bardziej trwały. Nie nakładamy jej na ciało pokryte balsamem lub olejkiem. Skóra musi być oczyszczona i sucha. Później kolejno stosujemy samoopalacz w piance:

Reklama
  1. Aplikujemy pompkę na rękawicę do samoopalacza.
  2. Kolistymi ruchami rozprowadzamy piankę po wybranych partiach ciała (pamiętajmy żeby stopy i dłonie pokryć samoopalaczem na samym końcu ze względu na ich szybsze przyswajanie - muszą być nieco jaśniejsze, żeby uniknąć wrażenia brudnych stóp i kostek).
  3. Po kilku minutach możemy nałożyć ubrania, choć najlepiej pozostać przez pewien czas w bieliźnie, dla uniknięcia efektu wytarcia samoopalacza w piance w wybranych punktach na ciele. Jeśli potrzebujemy coś na siebie włożyć, najlepiej żeby ubrania nie były opięte i były utrzymane w ciemnym kolorze.
  4. Zostawiamy piankę samoopalającą na skórze na 1 do 8h. Najlepiej zmyć ją do 3h. Możemy jednak sami zdecydować, jak wyrazistą i głęboką opaleniznę chcemy uzyskać.
  5. Zmywamy piankę krótkim prysznicem (bez użycia żelu, samą wodą). Może on trwać mniej niż minutę. Jeśli trzymaliśmy piankę na skórze dłużej (czyli 8h), możemy wykonać pełną kąpiel. Dopiero po takim czasie nie stworzy plam na skórze (najlepiej jeśli jest to 8-16h).
  6. Ostateczny efekt opalania będzie widoczny po upływie 24 h.
Reklama
Reklama
Reklama