Ta woda kokosowa brązuje skórę i pięknie pachnie. Wizażanka: "Najlepszy samoopalacz jaki miałam"
Pachnie kokosem i opala skórę jak kilka godzin na słońcu. Organiczna woda brązująca Lirene kosztuje niecałe 30 zł w Rossmannie.

- Laura Grzelak
Ta woda opalająca daje efekt pięknej i naturalnej opalenizny na skórze. To nowość, a już zbiera same piątki w naszym KWC. W Rossmannie zapłacimy za nią 26,99 zł, a Wizażanki przekonują, że to jeden z najlepszych samoopalaczy z drogerii.
Organiczna woda brązująca Lirene to hit Wizażanek
W drogeriach znajdziemy samoopalacze w piance, balsamy brązujące, a ostatnio na półkach pojawiła się także samoopalająca woda Lirene Dermoprogram, Organiczna woda brązująca do ciała `Coconut Water`. To nowość ze względu na formułę i sposób aplikacji. Wodę rozpylamy na skórze, następnie wystarczy tylko delikatnie równomiernie rozprowadzić ją na skórze, a ta momentalnie się wchłania. Kosmetyk nie pozostawia uczucia lepkości, co oznacza, że już po chwili możemy się ubrać. Gdy utlenia się, nie brudzi materiałów. Początkowo po aplikacji pozostaje jedynie słodka woń kokosa, ale już po około godzinie zaczyna pojawiać się zdrowo wyglądająca opalenizna. Po 2-3 godzinach ciało jest wyraźnie zabrązowione, ale bez cienia pomarańczy.

Produkt nie tylko nie pachnie jak samoopalacz, ale i nie przesusza skóry tak, jak w zwyczaju mają tego typu kosmetyki. Nie musimy więc obawiać się schodzącej skóry i nieestetycznych plam po kilku dniach od aplikacji.
Aby pogłębić efekt i uzyskać opaloną skórę jak po tygodniu na tropikalnej wyspie, wystarczy, że zastosujemy organiczną wodę kokosową 3-4 dni pod rząd, a skóra nabierze brązowej głębi. Kosmetyk ma jednak jedną wadę - łatwo rozprowadzić go na nogach, ale ponieważ nie możemy do niego użyć specjalnej rękawicy bo ta natychmiast wchłonęłaby kosmetyk, aplikacja na pozostałe części ciała wymaga nieco wprawy.
Najlepszy samoopalacz jaki miałam ❤️ Efekt widać już po pierwszym użyciu, piękna naturalna opalenizna, nie śmierdzi tak jak inne samoopalacze tylko ma przepiękny zapach kokosa
Zgodnie z obietnicą producenta, jest to „woda”, więc bardzo szybko się wchłania, dlatego trzeba się spieszyć z nakładaniem. Mam z natury bardzo jasną karnację, po nałożeniu produktu raz moja skóra wygląda jak delikatnie muśnięta słońcem, efekt nie jest ogromny, aczkolwiek zauważalny. Ogólnie wolę mocniejszy efekt, ale coś za coś - tym produktem nie można sobie zrobić krzywdy tak, jak samoopalaczem, który co prawda da większy efekt, ale zrobi smugi i nieestetyczne zacieki... Bez problemu można stosować wodę brązującą kilka dni pod rząd, wtedy efekt będzie stopniowo się pogłębiał. Z Coconut Water nie ma mowy o smugach czy pomarańczowym odcieniu, za to ogromny plus! Nie brudzi ubrań (to chyba poza zapachem największa zaleta). Nie ma zapachu DHA (przy czym warto wspomnieć, że DHA w tym produkcie jest naturalny!), poza tym po zastosowaniu czuję, że moja skóra jest nawilżona, jakaś taka bardziej miękka
Wypróbujecie tę nowość z drogerii?