Zazdrośnice, czyli rozprawka na temat Zespołu Sztywnych Kolan, rozdział XI ;)

[Claris]

pagka miałam się pomierzyć i kurcze nie mogę znaleźć centrymetru, mama gdzieś go dała, a teraz śpi i nie będę jej budzić, jutro się jej spytam gdzie jest i podam Ci wymiary

[frezyjka85]

normalnie wariatki ileż można przez jeden wieczór naprodukować
odniosę się tylko do sprawy intercyzy... tak jak aleks napisała... kwestia jest taka że jak jeden z małżonków prowadzi firmę to intercyza pozwala w przypadku "tfu tfu" jakiegoś kryzysu na zachowanie części zarobków tej drugiej strony.... a tak skoro wszystko mamy razem to razem odpowiadamy finansowo za każde potknięcia...:/ niestety taka rzeczywistość..... tak się zastanawiam bo Antii podała powód że to tak jak myśleć o rozwodzie na dzień dobry.... nie bo z drugiej strony skoro tak bardzo się kochamy i wiemy że już zawsze będziemy razem to co szkodzi podpisać ten papier? oczywiście tylko w kwestii bezpieczeństwa finansowego.....a z innej jeszcze strony nawet jeżeli się rozstaniemy to ja np. i tak nie chciałabym brać tego co nie moje- więc naturalna podzielność majątkowa.... taka "moralna intercyza" więc jaki problem?
jeżeli chodzi o nasze stanowisko....my bardzo poważnie myślimy o podpisaniu tego dokumentu.... mój TŻ prowadzi firmę....i chcemy się zabezpieczyć na wypadek "czarnej godziny"

no mam nadzieję że da się coś tego powyższego elaboratu odczytać

cmokasy kochane miłej nocy

[Ilsa Lund]

Napisane przez *Insane

Nie ma "dobrego czasu"
Ja chcę delikatny kwas tylko aby rozjaśnić troche cerę i ujednolicić, odświezyć. Nie potrzebuję dużego złuszczania np. aby wygładzić zmarszczki
Jak ma być skóra twardsza, skoro własnie kwas ją złuszcza

no bo skoro wciąż na nią działa kwas to ciało się uodparnia, próbuje bronić przed takim złuszczaniem i robi skórę grubszą. Nie wiem na ile ale dłonie chemików są okropnie twarde a przecież wszystko robią przez pipety.

haha, rozbijać filet z kurczaka

[Claris]

Napisane przez *Insane

Claris, nie rozbijać spokojnie - będzie soczysta i mięciutka
W ogóle nie powinno się rozbijać kurczaka, ani polędwiczek wieprzowych np. Najlepiej lekko ugnieść dłonią/nożem na płasko.

Rozbija się schab i karkówkę

Ins i z czym podajesz taką pierś?

[*Insane]

Napisane przez Ilsa Lund

no bo skoro wciąż na nią działa kwas to ciało się uodparnia, próbuje bronić przed takim złuszczaniem i robi skórę grubszą. Nie wiem na ile ale dłonie chemików są okropnie twarde a przecież wszystko robią przez pipety.

haha, rozbijać filet z kurczaka

Kochana, ale jakie stężenia jakiego kwasu używają chemicy ?
Kwas salicylowy/migdałowy/glikolowy/mlekowy to nie to samo, co kwas solny zapewniam

---------- Dopisano o 00:42 ---------- Poprzedni post napisano o 00:41 ----------

Napisane przez Claris

Ins i z czym podajesz taką pierś?

Tak naprawdę - z czym kto lubi ja uwielbiam do tego mała sałatkę grecką (oliwki, ogórek, pomidor, troszeńkę fety i sos bazyliowy albo vinaigrette ).
Albo ryż.

TŻ wiadomo - musi mieć ziemnioki hehe

---------- Dopisano o 00:43 ---------- Poprzedni post napisano o 00:42 ----------

poza tym - skóra nie broni się przed złuszczaniem. to jest jej naturalny proces odnowy

[Claris]

Napisane przez *Insane

Tak naprawdę - z czym kto lubi ja uwielbiam do tego mała sałatkę grecką (oliwki, ogórek, pomidor, troszeńkę fety i sos bazyliowy albo vinaigrette ).
Albo ryż.

TŻ wiadomo - musi mieć ziemnioki hehe

A teraz zimą też sałatkę grecką? Bo przecież teraz ogórki i pomidory mega drogie są, nie mówiąc już o tym, że sztuczne

[Ilsa Lund]

Napisane przez *Insane

Kochana, ale jakie stężenia jakiego kwasu używają chemicy ?
Kwas salicylowy/migdałowy/glikolowy/mlekowy to nie to samo, co kwas solny zapewniam


poza tym - skóra nie broni się przed złuszczaniem. to jest jej naturalny proces odnowy

ale przed takim obcym złuszczaniem :P
tak czy owak dodałam sobie w allegro do obserwowanych i kupię na spróbę jak będzie kasa miesiąc używania nic mi nie zrobi złego a może to faktycznie takie cudo jak mówisz

Napisane przez Claris

A teraz zimą też sałatkę grecką? Bo przecież teraz ogórki i pomidory mega drogie są, nie mówiąc już o tym, że sztuczne

to kupuj na targu warzywnym a nie w markecie :P może nie znajdziesz ogórków ale jakąś inną inspirację

[*Insane]

Napisane przez Claris

A teraz zimą też sałatkę grecką? Bo przecież teraz ogórki i pomidory mega drogie są, nie mówiąc już o tym, że sztuczne

Szczerze mówiąc, to czesto mam z pracy z dobrego źródła
Po prostu odkupuję sobie np. 2 pomidory i ogórka

A co do pomidorów - to przez cały rok b. dobre są pomidorki koktajlowe - najlepiej truskawkowe albo cherry słodziutkie

[Hawwa87]

Napisane przez carmelova

Ha, a jednak jestem od 1 części! Ajj....

Tak mi się właśnie zdawało

Napisane przez Gwizdak

Możecie mnie pochwalić właśnie przeforsowałam swój program i będę go prowadzić. Tworzę nowy dział od 0, którego szefem będę

Napisane przez majorka88

byłam u lekarza- nie było mojego, tylko jakaś lekarka która go zastępowała- i powiedziała że mam nie brać tabletek i przyjść jak będzie mój lekarz po skierowanie do kliniki na badania na 3 dni... nie mam kiedy iść do kliniki, a nie chce robić prywatnie bo hormony to jedne z najdroższych badań (wszystkie badania jakie musze zrobić kosztują łącznie około 300-400zł:/)...i teraz muszę zadzwonić w czwartek do mojego głównego lekarza i dowiedzieć się więcej i czy mogę na te badania w marcu iść, bo w lutym nie moge bo mam 2 egzaminy, praktyki i nauki przedmałżeńskie... no i boje się tych badań (klinika rzy uniwersytecie więc pełno studentów obecnych przy badaniach,nawet ginekologicznych), boję się wyników(że okaże się że szanse na ciąże minimalne bądź zerowe), no i nie mogę brać teraz anty, a jak ich nie biorę to mój Tż nie chce się ze mną se...ć bo się z deka boi że może być ciąża(a z brzuchem do ślubu lepiej nie)choć i tak na ciąże szanse małe....

Wszystko będzie dobrze

Napisane przez czarna_kawa80

11:42:49
cześc Kochana ale miałam dziś sen
08:13:50
śnilo mi sie że Marcin powiedział Ci że jest gejem i nie może juz sie dłużej
08:14:11
i nie ożeni sie z Tobą ale możecie razem mieszkać

08:14:38
no jak sie obudziłam to śmiałam sie sama z siebie

Napisane przez madziamacius8786

a tak wygląda odpowiedź mojego Tżta na moje głupie pytanie :
Ja: Kiedy przestaniesz mnie Kochać?
Tż: Pytasz kiedy umrę?

Heh...:P

Słodkie


Szalejecie z pisaniem... Co nadrobię stronę, to już kolejna nowa jest Nie wiem, czy dziś uda mi się Was nadrobić, bo trzeba by się w końcu wyspać...

A TŻ nie przyjeżdża na weekend To będę miała czas nadrabiać...

[*Insane]

Napisane przez Ilsa Lund

ale przed takim obcym złuszczaniem :P
tak czy owak dodałam sobie w allegro do obserwowanych i kupię na spróbę jak będzie kasa miesiąc używania nic mi nie zrobi złego a może to faktycznie takie cudo jak mówisz


to kupuj na targu warzywnym a nie w markecie :P może nie znajdziesz ogórków ale jakąś inną inspirację

Po miesiącu dużych efektów nie będzie w takim stężeniu kwas nie działa natychmiast. Ja spodziewam się pierwszych naprawdę widocznych zmian po jakiś 2-3 miesiącach

I nie jest to sztuczne złuszczanie pobudza produkcję elastyny i kolagenu, inicjuje procesy złuszczania. Pomaga naturze

---------- Dopisano o 00:49 ---------- Poprzedni post napisano o 00:48 ----------

Noo i lecę w końcu do łóżeczka heh poprzytulam się do TŻta który biedny jutro znowu wstaje o 5:30

[Claris]

Napisane przez Ilsa Lund

to kupuj na targu warzywnym a nie w markecie :P może nie znajdziesz ogórków ale jakąś inną inspirację

U mnie nie ma żadnego targu warzywnego, jest tylko Biedronka

Napisane przez *Insane

Szczerze mówiąc, to czesto mam z pracy z dobrego źródła
Po prostu odkupuję sobie np. 2 pomidory i ogórka

A co do pomidorów - to przez cały rok b. dobre są pomidorki koktajlowe - najlepiej truskawkowe albo cherry słodziutkie

mniam mniam zjadłabym sobie taki obiadek jak napisałaś

Hawwa
medeline a Ty co dziś tak milczysz, kujesz czy jak?

[frezyjka85]

Napisane przez Hawwa87

Szalejecie z pisaniem... Co nadrobię stronę, to już kolejna nowa jest Nie wiem, czy dziś uda mi się Was nadrobić, bo trzeba by się w końcu wyspać...

A TŻ nie przyjeżdża na weekend To będę miała czas nadrabiać...

ja wróżę dla tej części 2,5 tygodnia żywotności

tak w ogóle to niezła ze mnie czarownica bo w poprzednich częściach wróżyłam (nie wiem czy dobrze pamiętam, ale chyba gdzieś się wypowiadałam) że po Świętach/Sylwestrze wróżę 4 zaręczone...
niech mnie któraś poprawi jeśli się mylę
who's the best who's the best

[katarakta]

Idę spać, rano trzeba po zakupy polecieć. Buzialki

[Gleniusia]

Nareszcie napisałam te moje wypociny!!! Przez cały czas pisałam po parę zdań i zaraz znajdywałam sobie jakieś zajęcie - a to wizaż poczytać, a to kolacyjka, a to ciotka przyszła się pożenać ale w końcu się udało, teraz tylko druknę i luli, bo jutro o 6 trzeba wstać...katorga

i ja dzisiaj bez Tż-ta...już zapomniałam jak to jest spać samemu byle do jutra!

dobrej nocki życzę wszystkim, samych pięknych snów, najlepiej romantico

[medeline]

A bo macie taką produkcję, że nikt nie zauwazył nawet mojego wcześniejszego posta, to nie piszę Staram się być na bieżąco, bo 10 stron dziennie to trochę dużo do nadrabiania

[Hawwa87]

Napisane przez Gwizdak

A słuchajcie, co się stało z Hajja Hawaa? Jakoś jej nie ma, a z tego co pamiętam sprzed wyjazdu, to okres jej się spóźniał... Ciociami zostałyśmy?

W ciąży nie jest, może się już przeprowadziła i nie ma Internetu? Chyba też miała jakiś czas nocować u TŻta, może jeszcze nie wróciła?

Napisane przez *Insane

hehe, ale mi TŻ wiadomość zostawił
(zaraz Was nadrobię )

Fajnie, że on teraz taki kochany

Napisane przez aleksandrettaa

O ile pamiętam to miała się przeprowadzać. Może jeszcze internetu nie ma podpiętego?

O to to, właśnie

Napisane przez _Remedios

w jeden dzien 11 stron
nie mam siły nadrabiać
po liceum byłam tam na stażu i kierowniczka bardzo chciała mnie miec u siebie i dali mi umowę, ale przenieśli mnie do innego działu, ślubnego właśnie i tak już leci 3 rok...
a na staż trafiłam w sumie z przypadku bo wybrałam jeden z kilku.

Ech, też bym tak chciała... No, ale staż to na razie odległa perspektywa...

[madziamacius8786]

Claris to później zdasz relację jak było wiesz na krótko bo krótko ale ważne,że w ogóle odpoczniesz sobie i od nauki i od pracy no i Tż obok czego chcieć więcej

frezyjka dobranoc You are is the best

Ins dobra żonka będzie z Ciebie ojjj tak Twój Tż ma z Tobą dobrze.. hehe a mój też tylko ziemniaki i ziemniaki przekonać go do ryżu czy kaszy to rzecz nieosiągalna ehh dobranoc i zazdraszczam wspólnego chrapania z ukochanym

Hawwa87 a czemu Tż nie przyjedzie ?

katarakta dobranoc

gleniusia miłych snów no tak człowiek się przyzwyczai spać z bliską osobą a tu nagle samemu trzeba

medeline noo piszą jak szalonne

[Hawwa87]

Napisane przez Antii89

Mi się już moja praca od 6 klasy podstawówki marzy.

Napisane przez Antii89

Zalezy od innych ludzi, ale i naszego nastawienia.. No i ja nie zamierzam pracować z ludźmi. Chcę swoje biuuuro, dużo papierów i mogę działać. Żadnej obsługi klienta i innych podobnych.

Miałam pytać, czy to o księgowość chodzi, ale już doczytałam Też w sumie coś takiego chciałam... Byłam na ekonomii, ale to nie moja bajka, jak z niej rezygnowałam, otwierali u nas finanse i rachunkowość, ale już nie ryzykowałam pozostania na tym wydziale, bo do 25. roku życia muszę skończyć studia i nie mam już czasu na stratę kolejnego roku... Choć akurat rachunkowość najbardziej mi się podobała.
Czasem myślę, że może kiedyś zrobiłabym jakieś studium z rachunkowości, ale obawiam się, że ukończenie tegoż będzie tyle samo warte, co brak jakiegokolwiek wykształcenia w tej dziedzinie.

Napisane przez _Maya_

Dobranoc

do "zobaczenia" 18 stycznia (w następny poniedziałek)

Udanego wyjazdu

Napisane przez Antii89

Ja bym nie podpisała... Bo dla mnie małżeństwo do jedność. Duchowa, majatkowa, cielesna i tyle. I to tak jakbym juz myślała co będzie jak się rozwiedziemy...

Tylko, że wchodząc w związek małżeński nie zakładasz, że się rozwiedziesz, anie nie zakładasz, że mąż narobi długów nie? Raczej nie da się tego przewidzieć.

Zgadzam się

Choć z drugiej strony, jakby np. mój majątek był kolosalnie większy od potencjalnego męża, to nie wiem, jakie byłoby moje nastawienie Może też miałabym obawy, że jemu chodziłoby tylko o kasę?
Całe szczęście nie mam takich problemów

[madziamacius8786]

Napisane przez Hawwa87

Miałam pytać, czy to o księgowość chodzi, ale już doczytałam Też w sumie coś takiego chciałam... Byłam na ekonomii, ale to nie moja bajka, jak z niej rezygnowałam, otwierali u nas finanse i rachunkowość, ale już nie ryzykowałam pozostania na tym wydziale, bo do 25. roku życia muszę skończyć studia i nie mam już czasu na stratę kolejnego roku... Choć akurat rachunkowość najbardziej mi się podobała.
Czasem myślę, że może kiedyś zrobiłabym jakieś studium z rachunkowości, ale obawiam się, że ukończenie tegoż będzie tyle samo warte, co brak jakiegokolwiek wykształcenia w tej dziedzinie.



Udanego wyjazdu



Zgadzam się

Choć z drugiej strony, jakby np. mój majątek był kolosalnie większy od potencjalnego męża, to nie wiem, jakie byłoby moje nastawienie Może też miałabym obawy, że jemu chodziłoby tylko o kasę?
Całe szczęście nie mam takich problemów

widzę że ścisły umysł w Tobie drzemie


ja uciekam do łózka poczytać, może w trakcie zasne dobranoc

[Hawwa87]

Napisane przez aleksandrettaa

Z intercyzą to jest tak, że przydaje się gdy ludzie prowadzą firmę. Bo jak coś nie pójdzie to zawsze mają część majątku na którą wierzyciele nie wejdą. No i jak ktoś bardzo majętny to ma to sens. Ale to takie kulczyki. Bo to, że ktoś ma 20 tys zł na koncie i dlatego chce intercyzę to raczej śmieszne by było. Ja podpisywania nie przewiduję. Skoro teraz nie wyliczamy się z kasy, to czemu po ślubie mielibyśmy mieć rozdzielność majątkową?

Tu też się zgadzam

Napisane przez _Maya_

to ja się jeszcze Was tak na szybko zapytam jak się odnosicie do spraw majątkowych po ślubie...???
Jakie wyjście rozważacie bo ja już sama nie wiem...
1. czy zrobić dwa konta na swoje wydatki i 3-cie na "dom",
2. czy tylko jedno wspólne,
3. czy może tak jak jest teraz tylko dwa oddzielne każdy ma swoje a wydatki na dom itp uzgadniamy kto co płaci itp....?

nadrobię jak wrócę

Najpierw pomyślałam o pierwszej opcji, a potem o drugiej

Napisane przez Antii89

Bez zakończonego licencjatu możesz robić mgr? Czy robiłaś jeszcze inne studia? Ja bym chyba robiła mgr i konczyła licencjat. Zrobić i z głowy.
Ja chciałam iść na IV roku do pracy... Przejrzałam dziś rozkład studiów i spadłam z krzesła... Na 1. i 2. semestrze mam po 7 egzaminów.... I sobie popracowałam.

Może się jeszcze zmieni coś? Za programami się nie nadąży... Zwłaszcza, jeśli nie masz jednolitych studiów, to możesz spodziewać się zmian

Napisane przez aleksandrettaa

Jest jeszcze 4 opcja. dwa konta wspólne - jedno na bieżące wydatki, drugie na którym się odkłada na wakacje czy inne większe wydatki.

Na chwilę obecną chyba ta opcja jest najfajniejsza

Napisane przez justyna_dt

P.S. Jutro wielkie otwarcie w Szczebrzeszynie. TŻ KOŃCZY DELEGACJĘ!!!!!!! chwaliłam się tym już, ale nikt się nie cieszył ze mną, więc chwalę się jeszcze raz, żebyście miały okazję

Napisane przez madziamacius8786

Hawwa87 a czemu Tż nie przyjedzie ?

Chyba będzie kończył projekt jakiś na uczelnię... I przyjdzie mi się uczyć w weekend, a pewnie niewiele zrobię i będę miała wyrzuty sumienia

Napisane przez madziamacius8786

widzę że ścisły umysł w Tobie drzemie

Hm, no nie wiem W liceum tak myślałam, okazało się, że jednak ekonomia to nie mój świat, ale gdzieś tam matematyki mi brakuje... Aktualnie jestem na pedagogice, więc chyba mało ścisły kierunek


Nadrobiłam i znów się nie wyśpię, cóż Dobranoc

[Antii89]

Napisane przez Hawwa87

Miałam pytać, czy to o księgowość chodzi, ale już doczytałam Też w sumie coś takiego chciałam... Byłam na ekonomii, ale to nie moja bajka, jak z niej rezygnowałam, otwierali u nas finanse i rachunkowość, ale już nie ryzykowałam pozostania na tym wydziale, bo do 25. roku życia muszę skończyć studia i nie mam już czasu na stratę kolejnego roku... Choć akurat rachunkowość najbardziej mi się podobała.
Czasem myślę, że może kiedyś zrobiłabym jakieś studium z rachunkowości, ale obawiam się, że ukończenie tegoż będzie tyle samo warte, co brak jakiegokolwiek wykształcenia w tej dziedzinie.



Udanego wyjazdu



Zgadzam się

Choć z drugiej strony, jakby np. mój majątek był kolosalnie większy od potencjalnego męża, to nie wiem, jakie byłoby moje nastawienie Może też miałabym obawy, że jemu chodziłoby tylko o kasę?
Całe szczęście nie mam takich problemów

Może studia podyplomowe kiedyś? U nas sa takie na rachunkowości od podstaw, ale szczerze mówiąc ile to warte bez wcześniejszych studiów w tej dziedzinie to nie wiem...

[aleksandrettaa]

Napisane przez Hawwa87

Miałam pytać, czy to o księgowość chodzi, ale już doczytałam Też w sumie coś takiego chciałam... Byłam na ekonomii, ale to nie moja bajka, jak z niej rezygnowałam, otwierali u nas finanse i rachunkowość, ale już nie ryzykowałam pozostania na tym wydziale, bo do 25. roku życia muszę skończyć studia i nie mam już czasu na stratę kolejnego roku... Choć akurat rachunkowość najbardziej mi się podobała.
Czasem myślę, że może kiedyś zrobiłabym jakieś studium z rachunkowości, ale obawiam się, że ukończenie tegoż będzie tyle samo warte, co brak jakiegokolwiek wykształcenia w tej dziedzinie.

No to plan jest taki: kończysz pedagogikę. Idziesz do pracy. I zarabiając możesz sobie spokojnie studiować rachunkowość na studiach zaocznych. Albo zaczynasz od 1 roku i robisz lic. żeby mieć podstawy, albo skoro coś kojarzysz z ekonomi to idziesz na SUM i w 2 lata masz mgr z rachunkowości. Dasz radę

[Gwizdak]

Dzień dobry

Fajowo, że tyle piszecie Bo ja mam taki kryzys i niemoc twórczą, że jak przychodzę do pracy z rana, to jest jedyną rzeczą na jaką mam siłę - nadrabiać.

Takie poważne tematy się Was wczoraj uczepiły, że uch... Powiem szczerze, że po przeczytaniu większości wypowiedzi na temat domów rodzinnych mam wrażenie, że żyłam w inkubatorze... Normalna rodzina, kochająca, kochający rodzice, w życiu ojca nie widziałam pijanego, nikt nigdy nie bił nie wyzywał. W ogóle teraz jak patrzę na ludzi o tych kilka lat młodszych ode mnie, to mam wrażenie, że ja i jeszcze może rocznik po mnie to ostatnie dzieci spokoju Rozmawialiśmy o tym ostatnio z tż. My i większość naszych znajomych poszliśmy na studia po szkole, dzienne. Nie było mowy o pracowaniu w czasie studiów, o wyprowadzkach itp. Nawet te osobt, które ze mną studiowały a pochodziły z innych miast nie pracowały. Do końca studiów - rodzice im tam jakoś kase podsyłali, uczelnia dawała stupendia i prawie za darmo akademiki tym co tego potrzebowali. Teraz widzę, że 2, 3-ci rok, to już w zasadzie większośc pracuje i studiuje, a pod koniec studiów to już wszyscy. Chyba ta przemiana po 89 r. swoje zrobiła, bo jednak ta moja generacja to ostatnie dzieci komuny W każdym razie dążę do tego, że jakiś taki mocno beztroski miałam ten okres studiów.

A co do pracy i kariery - ja kiedyś myślałam że właśnie nic tylko kariera. Teraz myślę, że mogłabym rzucić wszystko i pobyć sobie kurą domową, co pewnie znudziłoby mi się po jakimś roku.

Napisane przez aleksandrettaa

Moja koleżanka mawia, że kobieta powinna pracować dla przyjemności.

Ja tak trochę też uważam Totalnie nie jestem feministką. Gdyby to ode mnie zależało kobieta miałaby 3 lata macierzyńskiego i wolne w czasie miesiąca na PMS
Ja teraz, jak wiecie mam niezłą pracę, dobrze zarabiam. Ale z tęsknotą wspominam czasy, kiedy pracowałam na pół etatu, zarabiałam 400 zł na rękę, ale robiłam to co kochałam.... Teraz w korpo niby lubię to co robię, ale nie jest to moja pasja. Tyle że z tamtego nie dawało się żyć. Z tego da się całkiem nieźle- mogę myśleć o kredycie, wyjechać na narty, zapłacić za kursy językowe, za studia podyplomowe, kupić ciuchy, kosmetyki, żarcie do lodówki i pójśc sobie do teatru. Doszłam do tego swoja własną ciężką pracą, czasem po 12-13h dziennie, trochę było w tym szczęscia, trochę buty i bezczelności w stawianiu warunków zatrudnienia Ale jednak sama. I dlatego:

Napisane przez Ilsa Lund

kredyt to nie jest dojście samemu

A przez kogo, przepraszam? Żeby bank dał Ci kredyt musisz mieć zdolność kredytową. a do tego odpowiednio zarabiać, żeby mieć ja ten kredyt spłacić. I spłacasz go sama.

Napisane przez aleksandrettaa

Ja bym raczej nie pisała, że kredyt to nie jest dojście do czegoś samemu i zło. Owszem to duże ryzyko, i sporo się dopłaca. Ale dla wielu młodych ludzi, którzy nie mogą liczyć na odziedziczenie mieszkania albo pomoc rodziców w kupnie to kredyt jest jedynym wyjściem. Teraz ceny mieszkań są tak wysokie, że ciężko mówić o odłożeniu na mieszkanie. Poza tym w czasie odkładania trzeba gdzieś mieszkać. A wynajem też jest bardzo drogi. Więc lepiej zaryzykować kredyt i powoli spłacać swoje mieszkanie niż wynajmować i cały czas nie mieć nic swojego. My wiemy, że za jakiś czas jak ja będę mieć stałą pracę będziemy musieli postarać się o kredyt. No chyba, że wygramy w totka. Innej rady nie ma.

Dokładnie (i kciuki za rozmowę ). Ja np nie pochodzę z rodziny, w której się przelewało specjalnie. Ukrytych majątków i mieszkań nie posiadamy. Nie chcę od nikogo pieniędzy. Pozostaje kredyt, albo totek faktycznie No chyba, że się będę sama starała na to mieszkaie odłożyć. To już koło 70 rż kupię sobie pół balkonu pewnie

Co do intercyzy, to szczerze mówiąc sama nie wiem czy bym podpisała. Teraz wydaje mi się że nie, ale też nie będę musiała. Gdybym była w związku, w którym byłaby to jakaś tam konieczność, to pewnie bym się zastanowiła. Punkt widzenia...

Ale:

Napisane przez aleksandrettaa

Z intercyzą to jest tak, że przydaje się gdy ludzie prowadzą firmę. Bo jak coś nie pójdzie to zawsze mają część majątku na którą wierzyciele nie wejdą.

Łatwo da się uniknąć w tej chwili zajęcia przez wierzycieli majątku z adługi w inny sposób - wystarczy założyć spółkę z.o.o. W tej chwili kapitał założycielski wynosi 5000, więc nie jest to duży problem. Kiedyś trzeba było moeć 50.000 żeby o spółce z.o.o. myśleć. I tym sposobem cały prywatny majątek jest zabezpieczony.

Napisane przez _Maya_

to ja się jeszcze Was tak na szybko zapytam jak się odnosicie do spraw majątkowych po ślubie...???
Jakie wyjście rozważacie bo ja już sama nie wiem...
1. czy zrobić dwa konta na swoje wydatki i 3-cie na "dom",
2. czy tylko jedno wspólne,
3. czy może tak jak jest teraz tylko dwa oddzielne każdy ma swoje a wydatki na dom itp uzgadniamy kto co płaci itp....?

nadrobię jak wrócę

Ja bym chciała 1 mieć U nas to napewno kasę będzie trzymał tż w domu, ja się w ogóle nie chcę do tego dotykać z moimi zdolnościami matematycznymi Mógłby mi tylko kieszonkowe jakieś wydzielać, bo niestety kasa się mnie nie trzyma zupełnie...

Napisane przez *Insane

No jako dziecko uwielbiałam bawić się ogniem - paliłam kwiatki, firanki, a nawet pastę do butów

Kiedyś bawiłam się zapalczniką i nie zauważyłam, że ma najwyższy płomień ustawiony.A miałam czapkę z daszkiem. Ogień buchnął, a ja nie mam: grzywki, brwi i rzes
Ale miałam wtedy kilka latek

łaaaaaaaaaaaaaał ale z Ciebie hardcorowe dziecko było

Napisane przez justyna_dt

Ech, fatalnie się czuję, głowa bardziej boli z każdą minutą toteż idę do łóżka, może uda mi się usnąć (choć wcale mi się nie chce...). Dobranoc


P.S. Jutro wielkie otwarcie w Szczebrzeszynie. TŻ KOŃCZY DELEGACJĘ!!!!!!! chwaliłam się tym już, ale nikt się nie cieszył ze mną, więc chwalę się jeszcze raz, żebyście miały okazję

No nareszcie

[Antii89]

Claris Mówisz? Ja na pewno wszystko zrobię, żeby na tym IV roku już gdzieś się zaczepić. Nie ukrywam, że chciałabym pracować już w "branży", a nie np. w sklepie, bo zalezy mi na doświadczeniu. Ale to wszystko jeszcze się zweryfikuje 3 razy na pewno...
Po prostu trochę mnie to załamało, bo niby z roku na rok ma być łatwiej, a u mnie jest trudniej. No i teraz mam 6 egzaminów i wiem co to jest, a tu 7...
Ale może nie będą takie straszne.

[pagka]

Napisane przez Claris

pagka miałam się pomierzyć i kurcze nie mogę znaleźć centrymetru, mama gdzieś go dała, a teraz śpi i nie będę jej budzić, jutro się jej spytam gdzie jest i podam Ci wymiary

Spokojnie bez nerwów Przy okazji się zmierzysz, jakoś super mi się nie spieszy

[Gwizdak]

Poczytałam sobie inne wątki.... mam dziwne wrażenie, że najnormalniejsze osoby na cały Wizażu są tutaj

[butterfly20]

Witam I powoli odpisuję

Napisane przez Claris

ładne a tak właściwie to po co daje się gościom te migdały i dlaczego akurat migdały? Ja np. będąc gościem nie chciałabym dostać migdała, bo po co mi on Wolałabym np. zdjęcie ślubne młodych

To jest taki zwyczaj z zachodu. Daje się 5 migdałków,które coś symbolizują Ale to potem będę musiała wyszukać co. A zdjęcia i tak dostaną,ale to będziemy rozsyłać pocztą jak dostaniemy od fotografa.

Napisane przez Ilsa Lund

też wolałabym zdjęcie bo migdały to by trzeba było ręcznie obierać poprzedniego dnia żeby były bialutkie (chociaż pudełka śliczne, może zamiast migdałka dać im białego Schoegettena czy jak to się tam pisze ?)

Eeee ale to są takie migdały w lukrze i czekoladzie,tzw. draże i kupimy to za rok jak będziemy we Włoszech,bo wychodzi o wiele taniej niż w Pl.

Napisane przez frezyjka85

śliczne!

Motylku a tak Cię zapytam Ty już kupujesz takie rzeczy chociaż ślub dopiero w 2011? bo ja włąśnie też myślę żeby kilka rzeczy pozamawiać (później te wydatki wydadzą się mniejsze) ale boję się że mi coś albo zżółknie albo spodoba mi się coś innego itp..... nie za wcześnie na takie zakupy? może też zacznę się zaopatrywać pomalutku?

Miałam nic nie kupować,ale pomyślałam,że to akurat może zamówię teraz,bo co jeśli potem będzie drożej?Miałam się wziąć za robienie pudełek w wakacje,ale trochę mnie przerażało,że mam zrobić 150 sztuk.
Bo wszędzie widywałam te pudełeczka za minimum 1,50, a czasem nawet 5 zł...
Ale skoro te są za 0.69 zł to już nie opłaca mi się robić. Innych zakupów póki co nie planuję

Napisane przez madziamacius8786

Justynko a od czego Cię główka boli? może przez ciśnienie? tabletkę sobie weź
Gwiazdeczko udanego i przyjemnego wieczorku z Tż
Gleniusia ee 3 godzinki to zdązysz 1000 razy powtórzyć napewno na 5 zaliczysz


a tak wygląda odpowiedź mojego Tżta na moje głupie pytanie :
Ja: Kiedy przestaniesz mnie Kochać?
Tż: Pytasz kiedy umrę?

Heh...:P

Ale to jest znany "tekścik"dużo razy go słyszałam i widziałam-m.in. w opisach gg.

Napisane przez crozee

kazdemu to tak ladnie, pieknie sie wydaje. tak naprawde to nie wiadomo, jaki wplyw maja tabletki na organizm kobiety. to okaze sie dopiero za kilkanascie lat. z reszta nawet jesli skutki uboczne beda dotkliwe (ze smiercia włacznie) to i tak nie bedzie z tego jakiejs afery- bo to kasa koncernow. juz teraz umieraja kobiety na zakrzepy po tabletkach. kiedys nawet wrzuciłam na wizaz artykuł o tym. tylko ze nikt tak naprawde nie martwi sie o zdrowie kobiety, ale o kase. nie chcesz dzieci->bierzesz anty->chcesz dzieci, ale nie masz problemy z zajsciem w ciaze-> ladujesz kase w leczenie nieplodnosci...

moja kolezanka, ktora miała raka ostatnio mi mowiła, co jej lekarz powiedział. ze te nowe tabletki wcale nie chronia w zadnym stopniu przed rakiem szyjki macicy czy jakims tam. chroniły te starszej generacji, ale lekarze nadal wciskaja ten kit, zeby kobiety myslały, ze oprocz zabezpieczenia robia cos pozytecznego dla zdrowia.
ja brałam tabletki i poki co to nie zamierzam ich brac długo długo. tak mi sie rozregulowało wszystko, ze bule niezla kase na lekarza, leki, badania- bo wszystko prywatnie. przez ok 2 miesiace wydałam juz ponad tysiac zł...

prosba do dziewczyn chcacych brac tabletki- nie pozwolcie wcisnac sobie tabsow bez badan hormonalnych!

ale jestem zmeczonaaaaaaaaaaaa:prosi :masakraaaaaaaa. jutro kolejny milutki dzien.

Dokładnie-myślę,że za kilka lat znaczna część dziewczyn poczuje dolegliwości przez branie tabsów.
Ja propaguję odstawienie tego świństwa i kilka koleżanek odstawiło za moją namową

Napisane przez Basiek19

Motylku, a powiedz, czy oprócz tych migdałów dajecie gościom jeszcze paczuzki z ciastami?

Po niecałych dwóch latach mu minęło?
Ilsa odpowiem za Motylka, przecież to nie o takie zwykłe migdały chodzi

Justynko te migdały to w ramach podziękowań dla gościhttps://wizaz.pl/forum/attachment.ph...3&d=1224589164
albo można włożyc też np czekoladki https://wizaz.pl/forum/attachment.ph...2&d=1222267165

Nooo Basiu widzę,że się na tym znasz Pudełeczka z migdałami oraz chyba jeszcze gipsowe aniołki damy gościom obok talerzy i będą już mieli jak przyjdą.Nie jest to wszystko drogie,a na pewno zrobi im się miło
A ciasta będą na wychodne

Napisane przez crozee

mało jest lekarzy, ktorzy powiedza Ci prawde jak to naprawde jest. chyba tylko Motylek trafił na porzadna ginekolożke lepiej nie eksperymentowac na zdrowiu... bo wszystko ma teraz skutki uboczne- nawet powietrze...
wiadomo, ze tabletki sa o niebo lepsze jesli chodzi o wygode- ale cos za cos...

Tak,tak-ona nie truje pacjentek.
Ale wiadomo,że lekarze przepisują tabsy dla kasy.

[madziamacius8786]

Napisane przez Gwizdak

Poczytałam sobie inne wątki.... mam dziwne wrażenie, że najnormalniejsze osoby na cały Wizażu są tutaj

no nie może być inaczej Gwizdaczku tu są same perełki i jakiś magnes je ściąga


a ja ledwo co żyje, padam normalnie ... ta nauka mnie kiedyś wykończy


Motylku hehe to jestem w szoku, widocznie musiał to być przypadek bo ja nie widziałam takich tekstów na internecie ani na żadnych opisach po prostu przyszło mi do głowy,że się go zapytam i byłam ciekawa jego odpowiedzi a jego odpowiedź też była przypadkowa bo rozmawialismy przez tel więc on nie miał czasu szukać na internecie co miałby powiedzieć czysty przypadek )

[pagka]

Napisane przez Gwizdak

Poczytałam sobie inne wątki.... mam dziwne wrażenie, że najnormalniejsze osoby na cały Wizażu są tutaj

no ba

[butterfly20]

Napisane przez justyna_dt

Okulary mam od okulisty, te same od ostatniej wizyty. Wada mi się nie cofnęła z plusów na minus, bo nadal lepiej widzę zakładając okulary. Astygmatyzm mam za to od dawien dawna że nie boli to wiem, po prostu nie mam na to czasu.

Jeśli masz astygmatyzm to z soczewkami będzie ciężko.Są na zamówienie i o wieeeleeee droższe.Myślę,że wymiana szkieł i częstsze noszenie okularów wystarczą.

Napisane przez katarakta

U nas jest tak, że Tż jest zabezpieczony finansowo, a ja to tak średnio na jeża. Więc chciałabym bardzo do wszystkiego dojść sama i nie musieć się nikogo o nic prosić. Wolałabym wziąśćkredyt na 30lat niż mieć coś od kogoś, szkoda tylkoże Tż nie chce słyszeć o kredycie, ale może go kiedyś przekonam. Nie ma to jak mieć coś swojego, zarobionego własną, ciężką pracą. Ale to tylko moja opinia. Zochy - Samochy

Mi od dziecka Rodzice tłukli do głowy,że najważniejsze,żeby kobieta była wykształcona,miała swoje zainteresowania,pracę i była samodzielna finansowo.Jak dla mnie-nie wyobrażam sobie brać kasy od męża:/

Napisane przez katarakta

Też lubię się malować, no i wyprostowane włosy to podstawa. TŻ twierdzi, że nie widział bardziej zadbanej dziewczyny (szkoda, że nie widział mnie w dresie z tłustymi włosami i zarostem na nogach oczywiście w takie dni jak miała dzisiaj frezyjka). Lubię się podobać i robię to przede wszystkim dla siebie. Nie ma to tamto woda zimna czy gorąca włosy muszą być myte i prostowane codziennie

---------- Dopisano o 23:19 ---------- Poprzedni post napisano o 23:16 ----------

A mój nawet jak mnie widzi w dresie (ale z żadnymi tłustymi włosami;P ) i bez makijażu to mówi,że nie widział bardziej zadbanej hehe

Napisane przez aleksandrettaa

Jest jeszcze 4 opcja. dwa konta wspólne - jedno na bieżące wydatki, drugie na którym się odkłada na wakacje czy inne większe wydatki.

Ja nie wiem ku, której opcji się skłaniam. Trzeba by TŻ-ta kiedyś wypytać co on sądzi na ten temat, bo jeszcze nigdy o tym nie gadaliśmy.

I my własnie będziemy mieć taki rozwiązanie. I tymi kontami ja będę rozporządzać. Będzie dokładnie tak jak u mnie i u TŻa w domu-kobieta trzyma kasę. I wychodzi to na dobre Tylko mi Mama mówiła,że mnie nauczy kilku trików odnośnie rozporządzania pieniędzmi.

Napisane przez madziamacius8786

no nie może być inaczej Gwizdaczku tu są same perełki i jakiś magnes je ściąga


a ja ledwo co żyje, padam normalnie ... ta nauka mnie kiedyś wykończy


Motylku hehe to jestem w szoku, widocznie musiał to być przypadek bo ja nie widziałam takich tekstów na internecie ani na żadnych opisach po prostu przyszło mi do głowy,że się go zapytam i byłam ciekawa jego odpowiedzi a jego odpowiedź też była przypadkowa bo rozmawialismy przez tel więc on nie miał czasu szukać na internecie co miałby powiedzieć czysty przypadek )

No to widocznie Twój TŻ widział już ten tekścik,bo to co zacytowałaś to kropka w kropkę to z internetu