Scent Bar XII

[La bamba]

O hejka fszystkim słiiiiitaśne buSSSiaczqui

Napisane przez Maja102

A to ja widziałam białe, koronkowe kozaczki dla panny młodej...

Maja i kolorowe też są!!!!...dla świadkowych i druhn

Napisane przez justynaneyman

Dołączam zdjęcia- mój malutki sukces wychowawczy.Załącznik 2769438
Załącznik 2769439

Jaka poważna mina znawcy

Napisane przez edytapa68

Dziewczyny,myślę,że z uwagami na temat gustów w organizacji wesel i nazywanie "głupimi pindami"te,które np.chcą mieć wystrzałowe wesele,jest takie trochę niesmaczne...trzeba zachować umiar. Byc może którąś z Nas to mogło zaboleć...Jeszcze uciekną do innego baru i co,obciach będzie

A co do dzieci i ich matek też myślę,że trochę przesadziłyście .Może nie we wszystkim,ale pisząc skrótowo,powiem tak:
Wylałyście kubeł pomyj na ciumkające matki,które rzeczywiście czasami przesadzaja,ale strasznie kochają swoje bobasy i nie widza świata po za nimi. Ja tego nie robiłam,ale rozumię je,bo tez kocham ponad zycie swoje dziecie tak jak Wy swoje kotki. I nie widzę w tym nic złego.W ciumkaniu oczywiście
Gdyby tak zaczęła sie tu krytyka tych co nie chcą i nie lubia dzieci,jakie to wyrodne kobiety,to byc może zostałby postawiony zarzut o dyskryminację, a tak w dupę dostały tylko te co je mają,dzieci znaczy się.Temat śliski moim zdaniem,obrażający może nie jedną z Nas...

Nie gniewajcie sie na mnie. Ja prosta kobieta,kiepsko pisząca na klawiaturze,więc chcąc nie chcąc stosuje skróty myślowe.Lubie Was wszystkie,ale,kurczaki, musiałam się odnieść do niektórych wypowiedzi.
Wszystkim

Edytko nie jesteś prosta ale zauważyłam,że wrażliwa z Ciebie kobietka,dlatego rozumiem,że tak to odebrałaś. Ja np. nazywam rzeczy po imieniu i często konsekwencje są z tego różne Koniec końców naszczeście wyjaśniło sie i każdy rozumie ze chodzi o totalne przegięcie i ślepe zapatrywanie się w zabobony typu 'jak będę miała pierśionek z cyrkonią to z pewnością rozwiodę się za miesiąć'.

Napisane przez Redhaired Witch

chodziło mi też o przekroczenie granicy między ceremonią i późniejszą zabawą weselną a cyrkiem. Plus mierzenie poziomu miłości ceną pierścionka, ilością balonów czy warstw tiulu na sukni ślubnej.

dookładnie o to chodzi

Napisane przez kamena

To chyba właśnie ciumkanie?

• baba (blanket or bottle)
• blankie (blanket)
• boo-boo (wound or bruise)
• bubba (brother)
• dada (dad, daddy)
• didee (diaper)
• din-din (dinner)
• googoogaga
• num nums (food/dinner)
• icky (disgusting)
• jammies (pajamas)
• nana (grandmother)
• oopsie-daisy (accident)
• owie (wound or bruise)
• pee-pee (urinate or penis)
• poo-poo or doo-doo (defecation)
• potty (toilet)
• sissy (sister)
• sleepy-bye (go to bed, sleeping, bedtime)
• stinky (defecation)
• wawa (water)
• wee-wee (urination or penis)
• wuv (love)
• yucky (disgusting)
• yum-yum (meal time)
• mama (mother)
• uppie (wanting to be picked up)

dicky dicky (od dick? )

Napisane przez gryx82

Słyszeliście, że idą zamiecie i śnieżyce? To nie jest próba zmiany tematu

Taaaakkkk
W Łodzi już silny wiatr i sypie śnieżysko

Napisane przez Eenax

Ale dobra ja kończę już rozmowy o dzieciach bo dla dziewczyn bez dzieci (i pewnie części z dziećmi) może to być irytujące.

Gdybyś napisała 'mój słodziutki bobasek mówi kuci kuci' to z pewnością poirytowałoby to dziewczyny, więc nie popadajmy w skrajności. Nie róbcie z nas wyrodnych wstrętnych przyszłych matek ,bądź nie-matek

Napisane przez Maja102

dzięki Ci

mam
http://demotywatory.pl/661725/Matura-2012
jak widzę takie infantylne i anty-polskie wygibasy w necie, to krew ojczysta mnie zalewa

ja widzę niestety takie wygibasy też na mojej liście kontaktów na gg a znajomi moi w większosci to juz osoby po 18 roku życia...no cóż


Siedzę i popijam zieloną herbatę,małego buddę Miły to wieczór z Wami

[Pin up girl]

Napisane przez Polly_

opowiedz

Najpierw byłam w bibliotece, bo w weekend czeka mnie orka na ugorze.
Potem do Sephory, testowałam Ange ou Demon. Z Sephory od razu do Empiku, bo jest bezpośrednie przejście.
Pochodziłam, pooglądałam, zaliczyłam kilka cenowych zawałów.
Już miałam wychodzić, ochroniarz ładnie powiedział do widzenia, kiedy barierki nagle zaczęły piszczeć.
No to ja stanęłam jak ogłupiała, bo pierwszy raz mi się takie coś zdarzyło, po czym cofam sie, a ochroniaż wtenczas do mnie - Kupowała coś Pani u nas? Ja na to, że nie, myśląc sobie, że na pieniądzach nie śpię.
A on do mnie, czy moze zobaczyć moją torbę.
S'il vous plait. Pokazałam mu stertę książek, na co stwierdził, że to pewnie przez te książki i mnie puścił...
Jakby się to w Sephorze zdarzyło, to by mnie mogli o kradzież blotterów oskarżyć

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez Eenax

EDIT: o widzę skończyła się pora obiadokolacji i ruch w SB wraca

Jaka obiadokolacja. ja kwadrans temu dotarłam z pracy. Pije kawe i zastanawiam się czy mi nogi odtają czy juz takie zostaną
jadę z pracy z przesiadką. Wyszłam o 16,15 , autobus sie spóxnił i przyjechał o 16.45
zamiast 16,27. Zmarznięta i sciekła wsiadłam, po kwadransie , wićej stając w korkach niz jadąc zasnęłam i przejechałam swój przystanek. Zanim wróciłam na swój uciekła mi "przesiadka" i szłam pieszo do domu ponad kilometr.
Temperatura odczuwalna -12,4.

[Eenax]

La bamba:
Alez nikt nie robi z nikogo potworów .
Nawet najfajniejszy temat jak się zbyt długo ciągnie może się zacząć odbijać wszystkimi czkawką.
Ja nawet jako w miarę jeszcze "świeża" matka tez mam czasem dość rozmów o dzieciach.

A żeby mówić o moim dziecku "słitasnie" to bym chyba musiała mieć dość mocne spotkanie z twardym podłożem (i to na pewno nie pośladkowe).

[fergieunia]

Napisane przez ROZ-ter-KA

Jaka obiadokolacja. ja kwadrans temu dotarłam z pracy. Pije kawe i zastanawiam się czy mi nogi odtają czy juz takie zostaną
jadę z pracy z przesiadką. Wyszłam o 16,15 , autobus sie spóxnił i przyjechał o 16.45
zamiast 16,27. Zmarznięta i sciekła wsiadłam, po kwadransie , wićej stając w korkach niz jadąc zasnęłam i przejechałam swój przystanek. Zanim wróciłam na swój uciekła mi "przesiadka" i szłam pieszo do domu ponad kilometr.

Rozterko, współczuję

A jak ja pomyślę ile to nauki czeka mnie w weekend to chciałabym zasnąć i obudzić się w pon. rano z całą tą wiedzą w głowie... Ale dziś jeszcze sobie odpuściłam i wizaz podczytuję ;D

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez fergieunia

Rozterko, współczuję

A jak ja pomyślę ile to nauki czeka mnie w weekend to chciałabym zasnąć i obudzić się w pon. rano z całą tą wiedzą w głowie... Ale dziś jeszcze sobie odpuściłam i wizaz podczytuję ;D

Ja mam taki system ,że w piatek zawsze sobie odpuszczam. Do jakich powinności zabieram się w sobote i ew. niedzielę.

[melkmeisje]

Napisane przez fergieunia

A jak ja pomyślę ile to nauki czeka mnie w weekend to chciałabym zasnąć i obudzić się w pon. rano z całą tą wiedzą w głowie... Ale dziś jeszcze sobie odpuściłam i wizaz podczytuję ;D

To dokładnie tak jak ja
Z pozytywów: mam w sumie 3-dniowy weekend, bo skończyłam dziś o 11, a w poniedziałek idę na 13 (z ciekawostek: sanepid wkroczył do naszego instytutu i odwołali nam wszystkie zajęcia z piwnicy, gdzie nie ma ani okien, ani wentylacji sal zastępczych nie ma, więc znaczy to, że od tygodnia nie mam żadnych ćwiczeń z niemca. cieszyć się nie ma z czego, bo i tak pewnie trzeba będzie to wszystko kiedyś odrobić).

A póki co się kawkuję i testuję różne pięęękne zapaszki

[Polly_]

rozterko współczuję...
ja dzisiaj jak dotarłam na osiedle to sie zdziwiłam-całe na bielusko zasypane na dobre 5-10 cm..to juz nie pierwszy raz kiedy sie okazuje ze mieszkam w innej strefie klimatycznej

a przez tą pogodę spsuły mi sie moje 8-letnie kozaczki-to juz chyba ich ostatni sezon będzie

[La bamba]

Napisane przez Eenax

La bamba:
Alez nikt nie robi z nikogo potworów .
Nawet najfajniejszy temat jak się zbyt długo ciągnie może się zacząć odbijać wszystkimi czkawką.
Ja nawet jako w miarę jeszcze "świeża" matka tez mam czasem dość rozmów o dzieciach.

A żeby mówić o moim dziecku "słitasnie" to bym chyba musiała mieć dość mocne spotkanie z twardym podłożem (i to na pewno nie pośladkowe).

wiem,ja to tak z żarcikiem napisałam
dobra to o cyzm to było?
o nietrzymaniu moczu czy o robieniu dzieci?

[Polly_]

Napisane przez melkmeisje

To dokładnie tak jak ja
Z pozytywów: mam w sumie 3-dniowy weekend, bo skończyłam dziś o 11, a w poniedziałek idę na 13 (z ciekawostek: sanepid wkroczył do naszego instytutu i odwołali nam wszystkie zajęcia z piwnicy, gdzie nie ma ani okien, ani wentylacji sal zastępczych nie ma, więc znaczy to, że od tygodnia nie mam żadnych ćwiczeń z niemca. cieszyć się nie ma z czego, bo i tak pewnie trzeba będzie to wszystko kiedyś odrobić).

A póki co się kawkuję i testuję różne pięęękne zapaszki

jeszcze do tej piwnicy wrócicie....albo innej- okien nie musi byc przeciez w salach zajęciowych...

[melkmeisje]

Napisane przez Polly_

jeszcze do tej piwnicy wrócicie....albo innej- okien nie musi byc przeciez w salach zajęciowych...

Ale podobno jak nie ma okien, to wentylacja musi być

[Polly_]

Napisane przez melkmeisje

Ale podobno jak nie ma okien, to wentylacja musi być

nom..raczej...zrobią dziure, wsadzą rurke i bedzie....no chyba ze macie tam jeszcze za nisko-to juz trudniej zmienic

[Eenax]

Napisane przez La bamba

dobra to o cyzm to było?
o nietrzymaniu moczu czy o robieniu dzieci?

Trzymać moczu to ja już i tak nie trzymam jak czasami podczytuje SB wiec ten temat to dla mnie nie nowość.
A w robieniu dzieci to już chyba mam wprawę bo mi taka śliczna Xerówka wyszła

Mozna porozmawiać o obijactwie piątkowo wieczorowym

[Polly_]

to ja mam temat-a właściwei pytanie- w jakim miesiącu mażna przyjąć ze w niskich górach nie ma juz śniegu? wiem ze głupie pytanie, ale czy mozna miec nadzieje ze w kwietniu?

[Maja102]

Napisane przez lady_poison

Słyszeliście, że w Anglii bodajże zasypało w Sylwestra gości w pubie i po 2 czy 3 dniach dopiero ich odkopali? To dopiero się nazywa upojny Sylwester!

ja za rok też tak chcę

Napisane przez justynaneyman

Zawsze chciałam udać kogoś, kim nie jestem (np. być choć godzinę sexbombą).
Jak dotąd udało mi się nie mając biletu zrobić taką minę, jakbym go miała...

Napisane przez La bamba

O hejka fszystkim słiiiiitaśne buSSSiaczqui



Maja i kolorowe też są!!!!...dla świadkowych i druhn

i czarne pewnie dla tró metalowych panien młodych

Napisane przez Pin up girl

Najpierw byłam w bibliotece, bo w weekend czeka mnie orka na ugorze.
Potem do Sephory, testowałam Ange ou Demon. Z Sephory od razu do Empiku, bo jest bezpośrednie przejście.
Pochodziłam, pooglądałam, zaliczyłam kilka cenowych zawałów.
Już miałam wychodzić, ochroniarz ładnie powiedział do widzenia, kiedy barierki nagle zaczęły piszczeć.
No to ja stanęłam jak ogłupiała, bo pierwszy raz mi się takie coś zdarzyło, po czym cofam sie, a ochroniaż wtenczas do mnie - Kupowała coś Pani u nas? Ja na to, że nie, myśląc sobie, że na pieniądzach nie śpię.
A on do mnie, czy moze zobaczyć moją torbę.
S'il vous plait. Pokazałam mu stertę książek, na co stwierdził, że to pewnie przez te książki i mnie puścił...
Jakby się to w Sephorze zdarzyło, to by mnie mogli o kradzież blotterów oskarżyć

biedactwo

Napisane przez Eenax

A żeby mówić o moim dziecku "słitasnie" to bym chyba musiała mieć dość mocne spotkanie z twardym podłożem (i to na pewno nie pośladkowe).

Napisane przez ROZ-ter-KA

Jaka obiadokolacja. ja kwadrans temu dotarłam z pracy. Pije kawe i zastanawiam się czy mi nogi odtają czy juz takie zostaną
jadę z pracy z przesiadką. Wyszłam o 16,15 , autobus sie spóxnił i przyjechał o 16.45
zamiast 16,27. Zmarznięta i sciekła wsiadłam, po kwadransie , wićej stając w korkach niz jadąc zasnęłam i przejechałam swój przystanek. Zanim wróciłam na swój uciekła mi "przesiadka" i szłam pieszo do domu ponad kilometr.
Temperatura odczuwalna -12,4.

ja też mniej wiecej w tym czasie...
z tym, że u mnie to normalny czas powrotu

[Eenax]

Napisane przez Maja102

ja za rok też tak chcę

Ta i 3 doby w tych samych majciochach

No ale później będzie je można wystawić na allegro

[Maja102]

Napisane przez Eenax

Ta i 3 doby w tych samych majciochach

No ale później będzie je można wystawić na allegro

a ciekawe, czy jak już ich odkopali, to klienci pubu wychodzili o własnych siłach?


A propos - znacie tę historyjkę, z pamiętnika porywaczy samolotu w Rosji?

[Eenax]

Pewnie tak bo na sylwestra i w nowy rok pewnie wyżłopali całe pubowe zaplecze alkoholowe.

A kawał to dawaj posmiejem się

[Sabbath]

Napisane przez edytapa68

Wylałyście kubeł pomyj na ciumkające matki,które rzeczywiście czasami przesadzaja,ale strasznie kochają swoje bobasy i nie widza świata po za nimi. Ja tego nie robiłam,ale rozumię je,bo tez kocham ponad zycie swoje dziecie tak jak Wy swoje kotki. I nie widzę w tym nic złego.W ciumkaniu oczywiście

Ja tylko chciałam powiedzieć (o tym już w barze było, i to ostyro kiedyś), że moim zdaniem miłość do dziecka jest inna, niż do kota. I jako człowiek, który miał kotka i kochał go bardzo, a teraz ma dziecko mówię świadomie i odpowiedzialnie, że miłość do kota nie umywa się do tego, jak kocha się dziecko. Do tego nic się nie umywa. Nic. Naprawdę.

Napisane przez edytapa68

Gdyby tak zaczęła sie tu krytyka tych co nie chcą i nie lubia dzieci,jakie to wyrodne kobiety,to byc może zostałby postawiony zarzut o dyskryminację, a tak w dupę dostały tylko te co je mają,dzieci znaczy się.Temat śliski moim zdaniem,obrażający może nie jedną z Nas...

Edyto, ja brałam udział w tej dyskusji i nie krytykowałam tych co mają dzieci. Między innymi dlatego, że sama mam dziecko, które kocham obłędnie.
I nie odebrałam wypowiedzi tutaj, jako krytyki osób, które mają dzieci. Raczej jako krytykę głupoty. Wszelakiej.

Napisane przez edytapa68

Nie gniewajcie sie na mnie. Ja prosta kobieta,kiepsko pisząca na klawiaturze,więc chcąc nie chcąc stosuje skróty myślowe.Lubie Was wszystkie,ale,kurczaki, musiałam się odnieść do niektórych wypowiedzi.
Wszystkim

I Tobie , albowiem nikt się tu nie zamierza gniewać.

Napisane przez Ewusia_marchew

dla takich skrajnie ciumciajacych pewnie jesteś

Kurczę, trudno mi to sobie wyobrazić. Bo jakkolwiek nie ciumciam, mówię pełnymi, złożonymi zdaniami, nie upraszczam słownictwa (co wychodzi potem w sposobie wypowiadania się dziecka), to jednak dziecko jest wykochane i dopieszczone do granicy możliwości (a nawet obawiam się, że i poza nią, niestety ).

Napisane przez Murszafka

Mnie doprowadza do pasji opis koleżanki jednej z GG: "Lowuńciam, tlaaaśnie..."
Normalnie agresję we mnie to wywołuje i odbiera ochotę na rozmowę z nią...

Nie wpadłam na coś takiego. Kurczę, nie nie dałabym rady...


A mnie się dziś świat... Nie wiem, czy zawalił, ale zaliczył solidny upadek.
Będę musiała płacić 2 000 miesięcznie za utrzymanie człowieka, który traktował mnie jak worek treningowy albo psa (kota raczej, choć kot był mniej odporny i skończył ze złamanym kręgosłupem po którymś laniu, a ja trzymałam się lepiej, więc byłam lepsza od kota), a kiedy przestałam nadawać się do codziennego bicia i tresury (a może tortur, stanie na baczność całą noc raczej kilkuletniego berbecia niczego nie nauczy, nie?) zostawił mnie z wyjaśnieniem, że nigdy mnie nie kochał. Potem miałam z nim kontakt sporadyczny, ze trzy, może cztery razy, żeby moje dziecko poznało "dziadzia", a teraz ciąży na mnie obowiązek alimentacyjny.
I nie ma zmiłuj.
To się może ciągnąć 20 lat albo więcej. I nic nie mogę zrobić?! Nic?????

Nie wiem, skąd wezmę taką kasę...

[Maja102]

Napisane przez Sabbath

A mnie się dziś świat... Nie wiem, czy zawalił, ale zaliczył solidny upadek.
Będę musiała płacić 2 000 miesięcznie za utrzymanie człowieka, który traktował mnie jak worek treningowy albo psa (kota raczej, choć kot był mniej odporny i skończył ze złamanym kręgosłupem po którymś laniu, a ja trzymałam się lepiej, więc byłam lepsza od kota), a kiedy przestałam nadawać się do codziennego bicia i tresury (a może tortur, stanie na baczność całą noc raczej kilkuletniego berbecia niczego nie nauczy, nie?) zostawił mnie z wyjaśnieniem, że nigdy mnie nie kochał. Potem miałam z nim kontakt sporadyczny, ze trzy, może cztery razy, żeby moje dziecko poznało "dziadzia", a teraz ciąży na mnie obowiązek alimentacyjny.
I nie ma zmiłuj.
To się może ciągnąć 20 lat albo więcej. I nic nie mogę zrobić?! Nic?????

Nie wiem, skąd wezmę taką kasę...

ojej...
Nie da się z tego jakoś wybrnąć?

[Murszafka]

[QUOTE=Sabbath;16337786]

Nie wpadłam na coś takiego. Kurczę, nie nie dałabym rady...

/[QUOTE]
Ale dlaczego?? Dlaczego na Boga??!! To chyba jakoś strasznie na głowie postawione...

[hecate]

Napisane przez Sabbath

A mnie się dziś świat... Nie wiem, czy zawalił, ale zaliczył solidny upadek.

To sa chyba jakies zarty!!!!!!

Jestem absolutnie oburzona... Czy jest mozliwosc odwolania sie? Czy ktos moze pomoc?
No przeciez to jest tak niesprawiedliwe, ze nie jestem w stanie zrozumiec...
Jak? Kto to zasadzil? Na jakiej podstawie?
Co z tymi, do ktorych odszedl?

Sabbath - duzo energii... To sie musi dac jakos ... odkrecic.

[Pin up girl]

Napisane przez Sabbath

A mnie się dziś świat... Nie wiem, czy zawalił, ale zaliczył solidny upadek.
Będę musiała płacić 2 000 miesięcznie za utrzymanie człowieka, który traktował mnie jak worek treningowy albo psa (kota raczej, choć kot był mniej odporny i skończył ze złamanym kręgosłupem po którymś laniu, a ja trzymałam się lepiej, więc byłam lepsza od kota), a kiedy przestałam nadawać się do codziennego bicia i tresury (a może tortur, stanie na baczność całą noc raczej kilkuletniego berbecia niczego nie nauczy, nie?) zostawił mnie z wyjaśnieniem, że nigdy mnie nie kochał. Potem miałam z nim kontakt sporadyczny, ze trzy, może cztery razy, żeby moje dziecko poznało "dziadzia", a teraz ciąży na mnie obowiązek alimentacyjny.
I nie ma zmiłuj.
To się może ciągnąć 20 lat albo więcej. I nic nie mogę zrobić?! Nic?????

Nie wiem, skąd wezmę taką kasę...

To jest wyrok prawomocny...?
Nie wiem, czy rozmawiałaś ze swoim prawnikiem, ale może są jakieś sztuczki prawne, które pozwolą jeśli nie całkowicie, to chociaż częściowo zniwelować tą kwotę...

[Sabbath]

Napisane przez Maja102

ojej...
Nie da się z tego jakoś wybrnąć?

Nie da się.
Ma Alzcheimera, konkubina go nie chce, kasy nie ma żadnej 9choć kurde, jeszcze latem byli na Wyspach Kanaryjskich), dochody naprawdę minimalne, a dom opieki przyznany przez MOPS (do którego jego partnerka życiowa zgłosiła, że pana trza zabrać) to koszt 300 miesięcznie. Plus kasa na leki i inne koszty dodatkowe. Jestem w ciemnej dupie.
Zupełnie serio - nie jesteśmy oszczędni (a może nie umiemy gospodarować kasą) i starcza nam tak na styk plus polisa dla dziecka i troszkę - ledwie ułamek tej kwoty, którą przyjdzie nam teraz wywalać - na starość odkładaliśmy, bo oboje mamy wolne zawody.
Mnie teraz nawet na kupno używanego samochodu nie stać. Skąd wezmę 24 tysiące rocznie????
Jak skończę? Na utrzymaniu mojego dziecka kiedyś?

Nie czuję powinności wobec tego człowieka. Pomóc mogę, każdemu pomogę w sumie, ale jemu mniej chętnie, niż obcym. Mam poczucie krzywdy. Nie mówiąc już o tym, że nie mam takiej kasy!!! Ale dowieść w MOPSIE, że jest się ubogim nie tak łatwo. Przecież mam mieszkanie. mogę sprzedać, będzie akurat na utrzymanie tatusia przez kilka lat!

Na Peruna, w potrzasku jestem., na całe życie. Przecież on może żyć jeszcze ze 30 lat - jest zdrów jak koń!

[kamena]

Sabbath....

[Maja102]

Napisane przez Sabbath

Nie da się.
Ma Alzcheimera, konkubina go nie chce, kasy nie ma żadnej 9choć kurde, jeszcze latem byli na Wyspach Kanaryjskich), dochody naprawdę minimalne, a dom opieki przyznany przez MOPS (do którego jego partnerka życiowa zgłosiła, że pana trza zabrać) to koszt 300 miesięcznie. Plus kasa na leki i inne koszty dodatkowe. Jestem w ciemnej dupie.
Zupełnie serio - nie jesteśmy oszczędni (a może nie umiemy gospodarować kasą) i starcza nam tak na styk plus polisa dla dziecka i troszkę - ledwie ułamek tej kwoty, którą przyjdzie nam teraz wywalać - na starość odkładaliśmy, bo oboje mamy wolne zawody.
Mnie teraz nawet na kupno używanego samochodu nie stać. Skąd wezmę 24 tysiące rocznie????
Jak skończę? Na utrzymaniu mojego dziecka kiedyś?

Nie czuję powinności wobec tego człowieka. Pomóc mogę, każdemu pomogę w sumie, ale jemu mniej chętnie, niż obcym. Mam poczucie krzywdy. Nie mówiąc już o tym, że nie mam takiej kasy!!! Ale dowieść w MOPSIE, że jest się ubogim nie tak łatwo. Przecież mam mieszkanie. mogę sprzedać, będzie akurat na utrzymanie tatusia przez kilka lat!

Na Peruna, w potrzasku jestem., na całe życie. Przecież on może żyć jeszcze ze 30 lat - jest zdrów jak koń!

nosz kurna, musi być jakiś sposób, żeby z tego wybrnąć... Udowodnić na drodze sądowej, że facet zostawił rodzinę dawno temu i niech się jego obecna partnerka nim zajmuje...

[Sabbath]

Napisane przez hecate

To sa chyba jakies zarty!!!!!!

Jestem absolutnie oburzona... Czy jest mozliwosc odwolania sie? Czy ktos moze pomoc?
No przeciez to jest tak niesprawiedliwe, ze nie jestem w stanie zrozumiec...
Jak? Kto to zasadzil? Na jakiej podstawie?
Co z tymi, do ktorych odszedl?

Sabbath - duzo energii... To sie musi dac jakos ... odkrecic.

Hecate, będę wnosiła sprawę do sądu o uchylenie obowiązku alimentacyjnego na podstawie 144 par1 art Kodeksu Op-Wych mówiącego, że obowiązek alimentacyjny może zostać uchylony, jesli spełnianie go stoi w sprzeczności z zasadami współżycia społecznego.
Tyle, że po pierwsze nie mam mocnych dowodów, bo sprawy o znęcanie się nigdy nie miał, świadkowie nie żyją albo to jego znajomi, nie moi, matka też nie żyje niestety, a ona byłaby najlepszym świadkiem.
Po drugie obowiązek alimentacyjny spoczywa nawet na dzieciach porzuconych, wychowywanych w domu dziecka - nawet w przypadku kiedy rodzica pozbawiono praw rodzicielskich. Marne mam szanse.

[Murszafka]

Sabbath, ja pitolę... Przecież to jest jakaś paranoja... Pogadam we wtorek z koleżanką prawniczką, może coś wymyśli, to przecież jest niemożliwe... Ona w Błękitnym Parasolu pracuje, może znajdzie jakąś inną metodę...

[Pin up girl]

Napisane przez Sabbath

Nie da się.
Ma Alzcheimera, konkubina go nie chce, kasy nie ma żadnej 9choć kurde, jeszcze latem byli na Wyspach Kanaryjskich), dochody naprawdę minimalne, a dom opieki przyznany przez MOPS (do którego jego partnerka życiowa zgłosiła, że pana trza zabrać) to koszt 300 miesięcznie. Plus kasa na leki i inne koszty dodatkowe. Jestem w ciemnej dupie.
Zupełnie serio - nie jesteśmy oszczędni (a może nie umiemy gospodarować kasą) i starcza nam tak na styk plus polisa dla dziecka i troszkę - ledwie ułamek tej kwoty, którą przyjdzie nam teraz wywalać - na starość odkładaliśmy, bo oboje mamy wolne zawody.
Mnie teraz nawet na kupno używanego samochodu nie stać. Skąd wezmę 24 tysiące rocznie????
Jak skończę? Na utrzymaniu mojego dziecka kiedyś?

Nie czuję powinności wobec tego człowieka. Pomóc mogę, każdemu pomogę w sumie, ale jemu mniej chętnie, niż obcym. Mam poczucie krzywdy. Nie mówiąc już o tym, że nie mam takiej kasy!!! Ale dowieść w MOPSIE, że jest się ubogim nie tak łatwo. Przecież mam mieszkanie. mogę sprzedać, będzie akurat na utrzymanie tatusia przez kilka lat!

Na Peruna, w potrzasku jestem., na całe życie. Przecież on może żyć jeszcze ze 30 lat - jest zdrów jak koń!

Nie mogę znaleźć słów na to wszystko...
Nie wiem co powiedzieć...

[Sabbath]

Napisane przez Maja102

nosz kurna, musi być jakiś sposób, żeby z tego wybrnąć... Udowodnić na drodze sądowej, że facet zostawił rodzinę dawno temu i niech się jego obecna partnerka nim zajmuje...

W świetle prawa ona jest dla niego obcą osobą.

Kurczę, czemu ja mam takie popierdzielone życie???? Przeciez innym ludziom tak się nie zdarza. Nie aż tak i nie przez całe życie...
Od 2 tygodni zasypiam bez paniki. Musiało się coś spierniczyć.
Wyć mi się chce.

Napisane przez Murszafka

Sabbath, ja pitolę... Przecież to jest jakaś paranoja... Pogadam we wtorek z koleżanką prawniczką, może coś wymyśli, to przecież jest niemożliwe... Ona w Błękitnym Parasolu pracuje, może znajdzie jakąś inną metodę...

Bardzo, bardzo proszę, zapytaj.
Na razie gadałam z dwoma kumplami, ale oni są radcami prawnymi, więc... No wykopali mi ten paragraf, napiszą pozew ewentualnie. Ale ja chyba potrzebuję dobrego adwokata do takiego procesu...