Prośba o radę - wypłata pieniędzy z konta exa

[201803290936]

Napisane przez tofaniutka

bardziej zdziwiło mnie to jak można wziąć kredyt na tak wysoki procent. Ja spłaciłam kredyt wcześniej więc naliczone oprocentowanie bank mi zwrócił. I zapłaciłam nie całe 2 tys więcej a brałam 10 tys więc na prawdę mnie to zdziwiło bo wzięłam tylko 2 tys mniej niż autorka...

Podzielam Twoje zdziwienie. Ale to zapewne przez to, że kredyt jest aż na 8 lat (nawet nie wiedziałam, że tam w sumie niewielką sumę banki dają na tak długi okres czasu).

[thekoracja]

jak się kredyt spłaca wcześniej to nie trzeba oddać 24 bo wtedy nie płacę odsetek za pozostały okres.

ja powiedziałam o kredycie rodzicom i oni pomogą mi go spłacić wcześniej. pomysł z tą kasą z konta podsunęła mi mama. ja początkowo nie chciałam tego robić bo to jest chamskie. ale zaczęłam się zastanawiać bo uważam że jest odpowiedzialny w częsci za to. Gdyby nie jego rady i obietnice to bym tego nie brała w ogóle. A jest dorosłym człowiekiem i skoro się zobowiązał to powinien dotrzymać. rozstanie nie ma nic do rzeczy wg mnie. Bo kredyt był przed rozstaniem i jego deklaracje również.

może rzeczywiście odpuszczę, trudno, niech się udławi tymi pieniędzmi. poradzę sobie i bez niego.

[Asienka187]

To bank Ci dał kredyt bez stałego zatrudnienia w wieku 18 lat?

Pracowałam przez jakis czas w banku i pierwszy raz słysze zeby komus przydzielili taki kredyt w tym wieku.

[thekoracja]

Napisane przez Doris1981

Dziewczyny, ale pełnego obrazu sytuacji nie znamy. Może to pojęcie "poszło na nas" oznacza, że na niego "poszedł" tysiąc, czy dwa, a reszta się jakoś autorce wątku "rozeszła". Nie wiadomo też, co dokładnie się między nimi wydarzyło, że zerwał. Jest kwestia tej trzeciej - OK, ale może już od dawna kulało? Może facet zapindalał za granicą, żeby kasę zarobić, a nie widział jakiegoś zaangażowania z drugiej strony? A może jest d...? Może, może, może, ale pogadać chyba wypada, jeśli się było w związku? Nie wiem, po prostu nie wyobrażam sobie wyczyszczenia konta facetowi bez próby porozmawiania, chociażby jednej.

Ale do spłaty jest 24 tys. więc co by dało, że on uzbiera 10 tys. na koncie? To nadal nie jest pełna kwota, ale połowa. Albo ja czegoś nie rozumiem.

o rozstaniu pisałam na wątku rozstanie z facetem, możesz znaleźć sobie moje posty i przeczytać jak to wyglądało
w skrócie 23 grudnia jeszcze chciał się zaręczać, po świętach poznał 16 i zerwał. nie są już nawet razem teraz. on sie odciął ode mnie, nie był łaskawy mi nawet wytłumaczyć dlaczego zerwał. wykiwał mnie. okazał sie być kimś zupełnie innym niż myślałam. życie...

---------- Dopisano o 14:29 ---------- Poprzedni post napisano o 14:28 ----------

miałam 24 lata jak brałam i jak najbardziej pracowałam

[tofaniutka]

Napisane przez Asienka187

To bank Ci dał kredyt bez stałego zatrudnienia w wieku 18 lat?

Pracowałam przez jakis czas w banku i pierwszy raz słysze zeby komus przydzielili taki kredyt w tym wieku.

z dostaniem kredytu nie miałam większego problemu dzięki ojcu

[Undercia]

Kredyt brałaś na siebie, więc musisz go spłacić. To że oferował pomoc - rozumiem że żadnej umowy nie podpisaliście między sobą - to tylko jego dobra wola i 'na słowo' za wiele nie załatwisz bo jak udowodnisz? zresztą może powiedzieć że przez ten czas gdy byliście razem pomagał w spłacie kredytu - czyli wywiązał się ze 'słownego zobowiązania'.

Co do brania kasy z jego konta - zdecydowanie odradzam. Po pierwsze - mógł cofnąć upoważnienie, a wtedy najesz się wstydu i prawdopodobnie wpakujesz się w kłopoty. Po drugie - większość banków przy wypłacaniu tak dużej kwoty przez osobę upoważnioną po prostu dzwoni do właściciela rachunku z prośbą o potwierdzenie zlecenia - wątpię, że Twój ex by potwierdził -a w takim przypadku bank może wezwać policję (i raczej to zrobi). Po trzecie - jeśli jakimś cudem uda Ci się wypłacić te pieniądze to musisz się podpisać na zleceniu wypłaty - i automatycznie dajesz swojemu exowi dowód do sprawy sądowej o przywłaszczenie pieniędzy. Moim zdaniem nie warto

[Polly_]

Napisane przez Doris1981

Ale do spłaty jest 24 tys. więc co by dało, że on uzbiera 10 tys. na koncie? To nadal nie jest pełna kwota, ale połowa. Albo ja czegoś nie rozumiem.

przecież jeśli spłacasz całośc od razu to spłacasz tylko pozostały kapitał+coś tam dla banku na otarcie łez czyli włąsnie te 10 000...24000 by wyszło przy spłacaniu w ratach przez 8 lat

Napisane przez tofaniutka

bardziej zdziwiło mnie to jak można wziąć kredyt na tak wysoki procent. Ja spłaciłam kredyt wcześniej więc naliczone oprocentowanie bank mi zwrócił. I zapłaciłam nie całe 2 tys więcej a brałam 10 tys więc na prawdę mnie to zdziwiło bo wzięłam tylko 2 tys mniej niż autorka...

z tego co ja wiem to zwykły kredyt konsumpcyjny na tyle włąsnie jest oprocentowany, mniejsze odsetki mają kredyty hipoteczne, czy na samochód. Oprócz tego są różne kredyty promocyjne-wyprawkowe, młodzieżowe, studenckie...one sie rządzą swoimi prawami....

[201803290936]

Napisane przez thekoracja

(...)
może rzeczywiście odpuszczę, trudno, niech się udławi tymi pieniędzmi. poradzę sobie i bez niego.

Nie chce abyś myślała, że uznałam Cię za jakąś kombinatorkę - czepialska o szczegóły małpa ze mnie z natury. Po prostu mnie rodzice tak (może frajersko?) wychowali, że ja robię błędy, to mam sobie za nie płacić - mierzi mnie myśl, że mogłabym komuś wyczyścić konto z 8 tys. zł (czy innej kwoty). Jakby facet mi ewidentnie wisiał za coś konkretnego i zostawił u mnie kasę, to tak - wzięłabym tyle, ile mi się należy. Tylko, że w Waszej sytuacji nie do końca wiadomo ile się należy - korzystaliście razem, a on miałby spłacić praktycznie większość? Trochę nie bardzo.

Poza tym to "rozeszło się" to jest takie niezbyt precyzyjne pojęcie. Pomysł Ci podsunęła mama - spoko, widać Twoja mama ma inne podejście. Możliwe, że facet Ci cudów-niewidów naobiecywał, Ty to wzięłaś za dobrą monetę - bywa. Ale też możliwe, że się nie dogadaliście, nie dograliście i jednak jest w tym element zemsty (a raczej byłby, gdybyś te pieniądze bez jego wiedzy wypłaciła). Jest to całkiem inny kredyt, niż ja się orientuję - u mnie jest tak, że jakby spłaciła dużo za za wcześnie, to tracę, a nie na odwrót.

[_vixen_]

Ja tam bym chyba jednak kilka tysięcy uszczknęła z jego konta - zwłaszcza po tym, jak przeczytałam, w jaki sposób się rozstaliście.

No i jeszcze jedno - trzeba za wszelką cenę unikać tak oprocentowanych kredytów. Pożyczanie 12 tys na 8 lat to nie jest mądre rozwiązanie.

[Asienka187]

Napisane przez thekoracja

o rozstaniu pisałam na wątku rozstanie z facetem, możesz znaleźć sobie moje posty i przeczytać jak to wyglądało
w skrócie 23 grudnia jeszcze chciał się zaręczać, po świętach poznał 16 i zerwał. nie są już nawet razem teraz. on sie odciął ode mnie, nie był łaskawy mi nawet wytłumaczyć dlaczego zerwał. wykiwał mnie. okazał sie być kimś zupełnie innym niż myślałam. życie...

---------- Dopisano o 14:29 ---------- Poprzedni post napisano o 14:28 ----------

miałam 24 lata jak brałam i jak najbardziej pracowałam

To było do Tofaniutkiej. Wybacz, nie zacytowałam

A próbowałaś się z nim dogadac?

Napisane przez tofaniutka

z dostaniem kredytu nie miałam większego problemu dzięki ojcu

Chyba, że tak

[tofaniutka]

Napisane przez Asienka187

To było do Tofaniutkiej. Wybacz, nie zacytowałam

A próbowałaś się z nim dogadac?



Chyba, że tak

ale chyba kredyt i tak bym dostała. Bo to było na rozruch własnej działalności. Musiałam dostarczać jakieś dokumenty itd. A dzięki ojcu odbyło się to szybciej. Ale bardzo się cieszę że wzięłam kredyt bo w sumie mam 20 lat a juz zawsze jakiś start w życiu Co do autorki to ja po prostu wzięłabym połowę na kredyt oddała do banku i miałabym z głowy cały ten rozdział. Nie miałabym wyrzutów sumienia bo on też korzystał z pieniędzy. a poza tym jak można ukraść coś co prawnie jest też twoje

[thekoracja]

Dziewczyny dziękuję za Wasze wypowiedzi. Przemyślałam sprawę i odpuszczę to.

Pomysł podsunęła mi mama, bo zna go i wie co mi obiecywał
Ja nie chciałam wyczyścić konta całkowicie, zabrać tych 8 tys, myślałam o 6,5

Powiem tak, myślę że prawnie nic mi by nie groziło. On dał mi upoważnienie dobrowolnie, zezwolił mi na dysponowanie tymi pieniędzmi. Więc to już by był jego problem.

Żadnych wyrzutów też bym nie miała, on mnie oszukał, miło by było też zrobić coś takiego, żeby poczuł jak to jest, kiedy osoba której się ufa nagle się odwraca plecami i wykorzystuje to zaufanie.

Ale nie zrobię tego. Nie chcę być taka, nie chcę się z nim szarpać. Nie znam niestety tego człowieka, jak się okazało, i nie wiem do czego byłby zdolny. Możliwe że by mnie najeżdżał w domu, wydzwaniał do moich rodziców itp.

Szkoda tracić nerwy. To są tylko pieniądze, na szczęście i bez niego sobie poradzę. Moża jakaś inna kiedyś go wyroluje tak jak on mnie, tego mu życzę

A ja wolę zamknąć ten rozdział swojego życia, wiele się nauczyłam dzięki niemu, niezbyt pozytywnych rzeczy niestety, ale na pewno w przyszłości będę mądrzejsza.

[Undercia]

Napisane przez thekoracja

Powiem tak, myślę że prawnie nic mi by nie groziło. On dał mi upoważnienie dobrowolnie, zezwolił mi na dysponowanie tymi pieniędzmi. Więc to już by był jego problem.

Mimo upoważnienia wypłacasz pieniądze bez jego wiedzy i zachodzi tu tzw. animus rem sibi habendi - zamiar zatrzymania cudzego mienia ruchomego dla siebie, tak więc ex ma prawo pozwać Cię z art. 284 kodeksu karnego czyli za przywłaszczenie

W każdym bądź razie podjęłaś słuszną decyzję

[Wyrak]

Napisane przez thekoracja

Dziewczyny zakładam ten wątek z prośbą o Wasze rady, spostrzeżenia.
Sytuacja wygląda tak:

Byłam w 6,5-letnim związku. Byłam, bo w Sylwestra zostałam porzucona dla innej, 16-letniej dziewczyny.

2 lata temu brałam kredyt w banku. Kredyt na 12 tys, więc kwota spora. Brałam go po konsultacji z TZ-tem. Pytałam go czy warto, on mnie zachęcał do tego, deklarował mi swoją pomoc. Nawet przysłał mi smsa "Twój kredyt to też mój kredyt, więc pomogę Ci go spłacić". Kredyt miał być spłacony przed czasem, miałam wyjechać do niego za granicę do pracy. Nie wyszło to niestety i cały czas jest.

23 grudnia 2009 TZ zakładał konto w banku. Wpłacił na nie 8 tys zł, a mnie do tego konta upoważnił. Miał jeszcze uzbierać i potem mielismy ten kredyt nieszczęsny spłacić w całości, bo pomimo, że od 2 lat jest spłacany na bieżąco do spłaty nadal jest ponad 10 tys. (niestety większość raty idzie na odsetki, a kapitału do spłaty prawie wcale nie ubyło).

W Sylwestra ze mną zerwał, wypiął się na mnie, powiedział, że mam radzić sobie sama. Wcześniej deklarował pomoc mimo wszystko, nawet jakbyśmy się rozstali, ale w rzeczywistości postąpił inaczej.

Ale upoważniona do konta jestem nadal. Miał czas żeby to odwołać, bo jest cał czas w Polsce, ale tego nie zrobił.

I tak się zastanawiam, wypłacić te pieniądze z jego konta? Upoważnił mnie, pozwolił mi na wypłacanie pieniędzy. Deklarował wcześniej pomoc mimo wszystko. Chciałabym wypłacić 6,5 tys, rodzice by mi dołożyli i w lutym mogłabym już to spłacić całkowicie.

Wiem, że to jest chamskie bardzo, ale on mnie potraktował jeszcze gorzej.

Co myślicie?

Nie jest istotne, ze masz upowaznienie, dla kogo Cie zostawil, jak itd. To jego pieniadze, nie masz zadnych praw do nich tak naprawde.

Natomiast masz pelne prawo do odzyskania pieniedzy, ktore on wydal z Twoich srodkow odzyskanych z kredytu.

Napisane przez tofaniutka

w takim razie to nie będzie kradzież. jemu może to się nie podobać ale <że tak powiem> możesz zostawić go z niczym. Prawo stoi po Twojej stronie... w mojej rodzinie była taka sytuacja na mocy prawa nie może oskarżyć Cię o kradzież. Upoważnił Cię ale to nie ma znaczenia dla prawa czy ty byłaś jego żoną, dziewczyną mogłabys byc nawet znajomą. masz to na papierze. więc o jakiej kradzieży mowa??? chyba jawnej.

Oczywiscie, ze to kradziez. W swietle prawa jest wszystko ok, ale tego faktu to nie zmienia.

Napisane przez thekoracja

kredyt był spłacany regularnie. Wzięty na 8 lat, rata 250 zł. Wychodzi na to że po 8 latach miałam oddać 24 zamiast 12. Te 12 dodatkowo to zarobek banku czyli odsetki. I np z 1 raty 250 zł 50 zł szło na kapitał - 12 tys wzięte, a 200 zł na odsetki - zarobek banku. niestety przez pierwsze lata większość raty idzie na zarobek banku, dopiero pod koniec spłaca się w większości kapitał.
cięzko mi to wytłumaczyć, gdybym mogła to bym wam harmonogram pokazała. w każdym bądź razie uwierzcie, kredyt był spłacany regularnie, nie było żadnej przerwy, i tu jest wszystko czyste, nie doszukujcie się tu czegoś czego nie ma

Pogratulowac tylko Tobie wziecia tego, a chlopakowi takiego doradzania.

Jak dla mnie to ogromna bezmyslnosc, zeby wziac kredyt na konsumpcje na 8 lat, przy efektywnym rocznym oprocentowaniu ~22% Przeciez to krecenie sobie sznura na szyje i proszenie sie o kopa w tylek.

Napisane przez Mojitooo

Dokładnie. Oprocentowanie oprocentowaniem, no ale autorka twierdzi, że płaci 250zł co miesiąc, co przez dwa lata daje już 6tys.

edit. Idąc tym tropem, autorka twierdzi, że przez 2 lata spłaciła 2tys, a kredyt jest na 8 lat- czyli po ośmiu latach będzie spłacone 8tys jedynie?? Raty sa rosnące, czy jak? Nie bardzo rozumiem. (no ale może to dlatego, że zadnego kredytu nie mam )

Napisane przez Mojitooo

Dobrze, może się nie znam. Chodzi mi tylko o to, że skoro płaci 250zł miesięcznie to przez dwa lata ma z tego 6tys. I nieważne, czy z tych 6tys. 80% to odsetki. Bo licząc całość kredytu na 12tys, nawet jeśli ma do spłacenia 24tys (tak jak pisze)to i tak je musi chyba spłacić, no nie?
Nie rozumiem tylko skąd się wzięło te 2tys., skoro płacąc 250zł miesięcznie przez 24 miesiące wychodzi 6000zł (licząc te 200zł, o których wspomniała-4800zł). I do tego się tylko doczepiłam, bo tego nie rozumiem.

Normalnie, splacajac kredyt, poczatkowo wieksza czescia tego sa odsetki, z czasem odsetki maleja (bo jest to staly % od coraz mniejszej sumy) a splacany kapital rosnie w bardzo szybkim tempie. Zobacz zalaczone screeny arkusza. Jak widac, po dwoch latach faktycznie zostaje jeszcze ponad 10tys, ba, po 5latach jeszcze ponad polowa calej sumy; pozniej splata bardzo przyspiesza. To zupelnie normalne i logiczne

Napisane przez thekoracja

jak się kredyt spłaca wcześniej to nie trzeba oddać 24 bo wtedy nie płacę odsetek za pozostały okres.

ja powiedziałam o kredycie rodzicom i oni pomogą mi go spłacić wcześniej. pomysł z tą kasą z konta podsunęła mi mama. ja początkowo nie chciałam tego robić bo to jest chamskie. ale zaczęłam się zastanawiać bo uważam że jest odpowiedzialny w częsci za to. Gdyby nie jego rady i obietnice to bym tego nie brała w ogóle. A jest dorosłym człowiekiem i skoro się zobowiązał to powinien dotrzymać. rozstanie nie ma nic do rzeczy wg mnie. Bo kredyt był przed rozstaniem i jego deklaracje również.

może rzeczywiście odpuszczę, trudno, niech się udławi tymi pieniędzmi. poradzę sobie i bez niego.

To pogratulowac mamy i jej pomyslow

On Ci beznadziejnie doradzil, to fakt, ale masz swoj wlasny rozum, nieprawdaz?

Napisane przez thekoracja

Dziewczyny dziękuję za Wasze wypowiedzi. Przemyślałam sprawę i odpuszczę to.

Pomysł podsunęła mi mama, bo zna go i wie co mi obiecywał
Ja nie chciałam wyczyścić konta całkowicie, zabrać tych 8 tys, myślałam o 6,5

Powiem tak, myślę że prawnie nic mi by nie groziło. On dał mi upoważnienie dobrowolnie, zezwolił mi na dysponowanie tymi pieniędzmi. Więc to już by był jego problem.

Żadnych wyrzutów też bym nie miała, on mnie oszukał, miło by było też zrobić coś takiego, żeby poczuł jak to jest, kiedy osoba której się ufa nagle się odwraca plecami i wykorzystuje to zaufanie.

Ale nie zrobię tego. Nie chcę być taka, nie chcę się z nim szarpać. Nie znam niestety tego człowieka, jak się okazało, i nie wiem do czego byłby zdolny. Możliwe że by mnie najeżdżał w domu, wydzwaniał do moich rodziców itp.

Szkoda tracić nerwy. To są tylko pieniądze, na szczęście i bez niego sobie poradzę. Moża jakaś inna kiedyś go wyroluje tak jak on mnie, tego mu życzę

A ja wolę zamknąć ten rozdział swojego życia, wiele się nauczyłam dzięki niemu, niezbyt pozytywnych rzeczy niestety, ale na pewno w przyszłości będę mądrzejsza.

Tylko 6.5 - tos laskawa

Uwazam, ze postepujesz wlasciwie, ze odpuscilas

[Klarissa]

Jeśli uważasz, że wzięcie pieniędzy z jego konta jest sprawiedliwe, zgodne z twoim sumieniem i ze stanem faktycznym a po tej operacji nie będziesz miała sobie nic do zarzucenia to bierz kasę i spłacaj kredyt. Facet dał ci pełnomocnictwo, ale za chwilę może się rozmyślić i z kasy będą nici... Jeśli kredyt przeznaczaliście na wspólne potrzeby to bez względu na to czy to się jemu podoba czy nie, musi go spłacić a licząc na jego uczciwość możesz się przeliczyć, dlatego zadbaj o swój interes póki możesz.

Wiem coś o tym, bo ja pożyczałam byłemu facetowi pieniądze na wieczne nieoddanie i jeszcze mi się po jakimś czasie w pracy komornik pojawił w jego sprawie... Musiałam część jego długów pooddawać bo on się nie poczuwał plus do tego najadłam się jeszcze wstydu, a ten debil chodził po ludziach i opowiadał jaki to on biedny jest... Po wszystkim łaskawie oddał mi chyba z 400 zł z wielką łaską. Nigdy więcej nawiności w sprawach finansowych.

-------------------------
Natomiast jeśli sama wydałaś kredyt i wzięłaś go nieodpowiedzialnie licząc na to, że jakoś razem spłacicie to teraz przykro mi bardzo, ale sama się wpakowałaś w że tak powiem kupe...

[Samafaja]

Napisane przez Doris1981

Dziewczyny, ale pełnego obrazu sytuacji nie znamy. Może to pojęcie "poszło na nas" oznacza, że na niego "poszedł" tysiąc, czy dwa, a reszta się jakoś autorce wątku "rozeszła". Nie wiadomo też, co dokładnie się między nimi wydarzyło, że zerwał. Jest kwestia tej trzeciej - OK, ale może już od dawna kulało? Może facet zapindalał za granicą, żeby kasę zarobić, a nie widział jakiegoś zaangażowania z drugiej strony? A może jest d...? Może, może, może, ale pogadać chyba wypada, jeśli się było w związku? Nie wiem, po prostu nie wyobrażam sobie wyczyszczenia konta facetowi bez próby porozmawiania, chociażby jednej.

Ale do spłaty jest 24 tys. więc co by dało, że on uzbiera 10 tys. na koncie? To nadal nie jest pełna kwota, ale połowa. Albo ja czegoś nie rozumiem.

Chodzi o to, że im szybciej spłaci tym mniej. 24 tys. to kwota całościowa za 8 lat (bo chyba na tyle wzięła autorka kredyt, o ile zapamiętałam).

edit: wiem, wiem... spóźniłam się troszku hehe

[Neciak89]

Ja się dziwię, że nie jesteś w drodze do jakiegoś prawnika, żeby konkretnie się dowiedzieć jak to jest o strony prawnej z całą tą sytuacją.

[thekoracja]

Dziewczyny kredyt był wydany na nasze wspólne życie. Miał być z niego kupiony samochód, ale tak się nie stało. Nie jestem w stanie określić ile dokładnie poszło na niego, a ile na mnie. Z rzeczy stałych, które kupiłam dla siebie i które mam nadal to jest ok 500 zł. Tyle konkretów. Reszta to jakieś wyjścia do miasta, do restauracji. Codzienne zakupy, opłaty za mieszkanie i rachunki. To nie rozeszło się w miesiąc czy 2, tylko dłużej to zajęło.

W każdym bądź razie już nieważne. Moim zdaniem on sam z siebie powinien mi pomóc mimo wszystko, w końcu wie co deklarował. I nie, wcale nie oczekuję, że da mi kasę na cały kredyt albo na pół. Ale choć głupi tysiąc powinien w takiej sytuacji zaoferować. Niestety okazał się zupełnie innym człowiekiem niż myślałam, no i trudno. Takie życie w końcu. Na szczęście mam rodziców, którzy mi pomogą i najpóźniej w marcu kredytu już nie będzie.

To był tylko pomysł. Rodzice mi to zasugerowali bo wiedzą dużo o nim, w tym też wiele takich rzeczy, o których nie chcę tutaj pisać. Ale mimo wszystko nie chcę się już z nim szarpać, może kiedyś będzie miał wyrzuty sumienia z tego powodu. Ja przynajmniej mogę spać spokojnie.

[_vixen_]

Napisane przez thekoracja

Dziewczyny kredyt był wydany na nasze wspólne życie. Miał być z niego kupiony samochód, ale tak się nie stało. Nie jestem w stanie określić ile dokładnie poszło na niego, a ile na mnie. Z rzeczy stałych, które kupiłam dla siebie i które mam nadal to jest ok 500 zł. Tyle konkretów. Reszta to jakieś wyjścia do miasta, do restauracji. Codzienne zakupy, opłaty za mieszkanie i rachunki. To nie rozeszło się w miesiąc czy 2, tylko dłużej to zajęło.

Bożesz Ty mój, na takie rzeczy brać taki kredyt
Teraz jedynie nadzieja, że umiesz się uczyć na swoich błędach.

[dobrarada]

Napisane przez Doris1981

Sorry, ale to się nie trzyma za bardzo logiki, że przez 2 lata spłaciłaś (a twierdzisz, że spłacałaś regularnie) tylko 2 tysiące z 12 tys. Chyba bardzo liczyłaś na to, że inni (rodzice, facet) to za Ciebie spłacą - dziwna postawa.

----
Tak, ale on się może powoływać na to, że upoważnił ją w dobrej wierze - czyli że nie będzie sobie wypłacała kasy bez jego zgody i bez porozumienia z nim. Uważam, że tu sprawa nie byłaby taka prosta - on z nią zerwał, a ona w zemście wyczyściła mu konto - tak to wygląda. Zaufa jej, a ona chce to teraz wykorzystać.

trzyma się logiki
a dokładnie wynika z tzw. matematyki finansowej
to są raty annuitetowe
kwota spłacanej raty jest stała przez cały okres spłaty kredytu
ale na poczatku udział w racie kwoty kapitału jest bardzo mały a odsetek bardzo duzy,
stosunek ten zmienia się co miesiąc i na końcu spłacania udział kwoty kapitału w racie kredytu jest bardzo duży a odsetek bardzo mały.

dlatego przez pierwsze 20% okresu czasu spłaty kredytu praktycznie płaci się same odsetki a kapitał jest spłacany w niewielkiej kwocie.

raty annuitetowe są korzystne dla kredytobiorcy który ma słabą zdolność kredytową gdyż obciążenie miesięczne jest stałej wysokości oraz średnio mniejsze niż w przypadku rat malejących.
raty malejące to takie w których kwota spłacanego kapitału jest stała co miesiąc a odsetki naliczane są od stanu faktycznego zadłużenia na dzień spłaty konkretnej raty.

[Fresa]

Napisane przez thekoracja

Dziewczyny zakładam ten wątek z prośbą o Wasze rady, spostrzeżenia.
Sytuacja wygląda tak:

Byłam w 6,5-letnim związku. Byłam, bo w Sylwestra zostałam porzucona dla innej, 16-letniej dziewczyny.

2 lata temu brałam kredyt w banku. Kredyt na 12 tys, więc kwota spora. Brałam go po konsultacji z TZ-tem. Pytałam go czy warto, on mnie zachęcał do tego, deklarował mi swoją pomoc. Nawet przysłał mi smsa "Twój kredyt to też mój kredyt, więc pomogę Ci go spłacić". Kredyt miał być spłacony przed czasem, miałam wyjechać do niego za granicę do pracy. Nie wyszło to niestety i cały czas jest.

23 grudnia 2009 TZ zakładał konto w banku. Wpłacił na nie 8 tys zł, a mnie do tego konta upoważnił. Miał jeszcze uzbierać i potem mielismy ten kredyt nieszczęsny spłacić w całości, bo pomimo, że od 2 lat jest spłacany na bieżąco do spłaty nadal jest ponad 10 tys. (niestety większość raty idzie na odsetki, a kapitału do spłaty prawie wcale nie ubyło).

W Sylwestra ze mną zerwał, wypiął się na mnie, powiedział, że mam radzić sobie sama. Wcześniej deklarował pomoc mimo wszystko, nawet jakbyśmy się rozstali, ale w rzeczywistości postąpił inaczej.

Ale upoważniona do konta jestem nadal. Miał czas żeby to odwołać, bo jest cał czas w Polsce, ale tego nie zrobił.

I tak się zastanawiam, wypłacić te pieniądze z jego konta? Upoważnił mnie, pozwolił mi na wypłacanie pieniędzy. Deklarował wcześniej pomoc mimo wszystko. Chciałabym wypłacić 6,5 tys, rodzice by mi dołożyli i w lutym mogłabym już to spłacić całkowicie.

Wiem, że to jest chamskie bardzo, ale on mnie potraktował jeszcze gorzej.

Co myślicie?

Napisane przez thekoracja

upoważnienie jest na piśmie, mogę te pieniądze wypłacić. nic nie było na gębę.
kredyt był wydany na wspólne wydatki, jego też.
obiecywał że pomoże bez względu na wszystko. ja rozumiem że rozstanie rozstaniem, ale to chyba nie może być tak, że on rzuci kilka słów na wiatr, a ja potem zostaje z długiem. Zobowiązał sie do tego, a umowa słowna to też umowa. Zresztą nawet w tym smsie się zobowiązał, więc to na piśmie.

Kredyt jest w pko, przez 2 lata spłaciłam 6 tys, ale z raty 250 zł większość kasy szła na odsetki niestety, i kapistału do spłaty jest nadal ponad 10 tys.

ja nic takiego nie zrobiłam, zastanawiam się tylko. Bo uważam, że jest współodpowiedzialny za ten kredyt i powinien ponieść też jakieś konsekwencje.

---------- Dopisano o 12:33 ---------- Poprzedni post napisano o 12:28 ----------

coś takiego znalazłam: http://e-prawnik.pl/biznes/prawo-ban...-rachunku.html

to tylko myśl Dziewczyny, więc nie zabijcie mnie
Ale zastanawiam się, nie mam pracy, nie jest łatwo i mam niestety poczucie że mnie oszukał.

Napisane przez thekoracja

jeśli coś obiecuje to dotrzymuje słowa
wcześniej ja pomogłam mu spłacić jego kredyt, mam na to nawet papiery.
on mi dał pełnomocnictwo do tego konta, mogę dysponować środkami na tym rachunku.
nie chcę się ugotować i robić sobie dodatkowych problemów. zastnawiam się tylko czy to kradzież albo przywłaszczenie, skoro w banku na piśmie wyraził zgodę, abym te pieniądze wypłacała. to miało być moje zabezpiecznie

---------- Dopisano o 13:09 ---------- Poprzedni post napisano o 13:07 ----------

każda rata kredytu jest podzielona - część idzie na kapitał, część na odsetki. te odsetki to zarobek banku, bo za darmo pieniędzy nie pożyczy

Napisane przez thekoracja

kredyt był spłacany regularnie. Wzięty na 8 lat, rata 250 zł. Wychodzi na to że po 8 latach miałam oddać 24 zamiast 12. Te 12 dodatkowo to zarobek banku czyli odsetki. I np z 1 raty 250 zł 50 zł szło na kapitał - 12 tys wzięte, a 200 zł na odsetki - zarobek banku. niestety przez pierwsze lata większość raty idzie na zarobek banku, dopiero pod koniec spłaca się w większości kapitał.
cięzko mi to wytłumaczyć, gdybym mogła to bym wam harmonogram pokazała. w każdym bądź razie uwierzcie, kredyt był spłacany regularnie, nie było żadnej przerwy, i tu jest wszystko czyste, nie doszukujcie się tu czegoś czego nie ma

Napisane przez thekoracja

kredyt chcieliśmy spłacić w całości, od razu to 10 tys, bo jak byśmy wpłacili 6 czy 8 to by z tego brali na raty, a raty są z odsetkami. Są 2 wyjścia w tym kredycie - albo spłacać co miesiąc w ratach (i wtedy oddać drugie tyle), albo spłacić całość zadłuzenia, nie można po części tego zrobic.
A następnego kredytu nie planuję, nigdy więcej

Napisane przez thekoracja

kredyt miał być spłacony w tym samym roku. miałam wyjechać za granicę do pracy, razem mieliśmy odłożyć i spłacić. ale nie wyszło. on miał tam problemy w pracy, były różne postoje i kilka miesięcy siedział w Polsce, uznaliśmy że lepiej jak bedę w Polsce pracować, przynajmniej to będzie stała praca. No i pracowałam, ale ponieważ on znowu wyjeżdżał to ja wróciłam do domu rodzinnego żeby bez sensu nie płacić za wynajem i na razie szukam pracy.
Ta kasa którą ma na koncie miała być właśnie na kredyt, ale czekaliśmy aż uzbiera się całość do spłaty czyli to 10 tys. Konto, które założył jest oszczędnościowe, zawsze parę zł z procentu by było więcej.

Ja nie wiem co robić, czuję się oszukana. On uważa że nie ma problemu bo ja mu nie udowodnię, że kasa szła na niego też, albo że coś mi deklarował. No i nie udowodnie. Mam tylko wyciągi z konta, ponad 1000 zł poszedł m.in. na jego doładowania telefonu, to mogę udowodnić, ale nie więcej.

Napisane przez thekoracja

Dziewczyny kredyt był wydany na nasze wspólne życie. Miał być z niego kupiony samochód, ale tak się nie stało. Nie jestem w stanie określić ile dokładnie poszło na niego, a ile na mnie. Z rzeczy stałych, które kupiłam dla siebie i które mam nadal to jest ok 500 zł. Tyle konkretów. Reszta to jakieś wyjścia do miasta, do restauracji. Codzienne zakupy, opłaty za mieszkanie i rachunki. To nie rozeszło się w miesiąc czy 2, tylko dłużej to zajęło.

W każdym bądź razie już nieważne. Moim zdaniem on sam z siebie powinien mi pomóc mimo wszystko, w końcu wie co deklarował. I nie, wcale nie oczekuję, że da mi kasę na cały kredyt albo na pół. Ale choć głupi tysiąc powinien w takiej sytuacji zaoferować. Niestety okazał się zupełnie innym człowiekiem niż myślałam, no i trudno. Takie życie w końcu. Na szczęście mam rodziców, którzy mi pomogą i najpóźniej w marcu kredytu już nie będzie.

To był tylko pomysł. Rodzice mi to zasugerowali bo wiedzą dużo o nim, w tym też wiele takich rzeczy, o których nie chcę tutaj pisać. Ale mimo wszystko nie chcę się już z nim szarpać, może kiedyś będzie miał wyrzuty sumienia z tego powodu. Ja przynajmniej mogę spać spokojnie.

Po pierwsze.
Skoro z wyjazdu, na który został zaciągnięty kredyt, nic nie wyszło, to zamiast roztrwonić kasę na wyjścia do miasta i restauracji trzeba ją było wpłacić do banku.


Po drugie.
Jak można wziąć kredyt ze 100% oprocentowaniem?


Po trzecie.
Zostawił Cię... samo życie. Ale miej honor i tej kasy nie ruszaj.

[dobrarada]

Napisane przez Neciak89

Ja się dziwię, że nie jesteś w drodze do jakiegoś prawnika, żeby konkretnie się dowiedzieć jak to jest o strony prawnej z całą tą sytuacją.

popieram.
1) pierwsze kroki skierowałabym do prawnika,
2) przy okazji pomyślałabym o świadkach (osobach które mogą poświadczyć, że wspólnie wydawaliście pieniądze),
3) notarialnie zabezpieczyłabym treść SMS-a - taka usługa kosztuje kilkadziesiąt złotych i jesli masz jego zobowiązanie w formie wiadomości SMS - jak najbardziej możesz je wykorzystać w sądzie
4) poprosiłabym o odpis pełnomocnictwa z banku o dysponowaniu jego środkami
5) sporządziłabym spis jego wydatków pokrytych pieniędzmi z tego kredytu

ale pieniędzy bym nie wypłacała

---------- Dopisano o 16:55 ---------- Poprzedni post napisano o 16:50 ----------

Freso
odpowiadam na Twoje pytanie:

Jak można wziąć kredyt ze 100% oprocentowaniem?


przeczytaj co napisałam powyżej a potem się śmiej, autorka wątku spłaca raty annuitetowe.

żaden bank nie udziela kredytów z takim oprocentowaniem (70-100%) gdyż nie pozwala na to ustawa o tzw. lichwie o której raczej powinnaś była słyszeć, gdyż obowiązuje od kilku ładnych lat i trąbione o tym było w TV chyba ze sto razy. Dlatego w Polsce nie można wziąć kredytu ze 100% oprocentowaniem.

[ukrycior]

Napisane przez dobrarada

popieram.
1) pierwsze kroki skierowałabym do prawnika,
2) przy okazji pomyślałabym o świadkach (osobach które mogą poświadczyć, że wspólnie wydawaliście pieniądze),
3) notarialnie zabezpieczyłabym treść SMS-a - taka usługa kosztuje kilkadziesiąt złotych i jesli masz jego zobowiązanie w formie wiadomości SMS - jak najbardziej możesz je wykorzystać w sądzie
4) poprosiłabym o odpis pełnomocnictwa z banku o dysponowaniu jego środkami
5) sporządziłabym spis jego wydatków pokrytych pieniędzmi z tego kredytu

ale pieniędzy bym nie wypłacała

Samo sedno. A potem panu przedstawić, jak się sprawa ma i zaproponować ugodę. Jeśli nie - walczyć o swoje.

[dobrarada]

Napisane przez eloi

Przywłaszczenie by było , gdybyś pieniądze wypłacone z konta byłego przeznaczyła niezgodnie z warunkami pełnomocnictwa . Były jakieś szczegółowe ograniczenia , czy tez pełnomocnictwo jest pełne ? Jeśli ex nie cofnął pełnomocnictwa , to obowiązuje ono nadal na warunkach , na jakich zostało zawarte . Czyli o kradzieży nie powinno być mowy .

dokładnie tak. chociaż ja bym nie wypłacała pieniędzy zanim nie skorzystam z porady prawnika.

---------- Dopisano o 17:00 ---------- Poprzedni post napisano o 16:57 ----------

Napisane przez tofaniutka

[/B]
na prawdę dziwne. prowizję dla banku masz wliczoną w kredyt. Np jak bierzesz 10tys to w kwocie kredytu pojawi się wyższa kwota o procent dla banku na jaki podpisałaś umowę. to co napisałaś jest nie możliwe.

bynajmniej tak nie jest
w przypadku kredytów gotówkowych:

kwota wypłaconych pieniędzy lub danych do dyspozycji zostanie pomniejszona o prowizję. nie wolno doliczać prowizji do kwoty kredytu.
Strąca się ją z pieniędzy które zostają wydane do dyspozycji kredytobiorcy.

[Fresa]

Napisane przez dobrarada

Freso
odpowiadam na Twoje pytanie:

Jak można wziąć kredyt ze 100% oprocentowaniem?


przeczytaj co napisałam powyżej a potem się śmiej, autorka wątku spłaca raty annuitetowe.

żaden bank nie udziela kredytów z takim oprocentowaniem (70-100%) gdyż nie pozwala na to ustawa o tzw. lichwie o której raczej powinnaś była słyszeć, gdyż obowiązuje od kilku ładnych lat i trąbione o tym było w TV chyba ze sto razy. Dlatego w Polsce nie można wziąć kredytu ze 100% oprocentowaniem.

Dobrarado
Jak zwał te raty tak zwał, ale nie zmienia to faktu, że do spłaty autorka wątku ma dokładnie 100% pożyczonej kwoty. Zastanawiam się jak można wziąć kredyt na takich warunkach.
Dobra strona tej pożyczki to taka, że nie wzięła tego kredytu większego

[dobrarada]

juz wyjasniałam:
raty annuitetowe są korzystne dla kredytobiorców o słabej zdolności kredytowej, czasmi to jedyna mozliwość wzięcia kredytu gdyz np. przy ratach malejących pierwsze kilkanaście rat było około dwukrotnie wyższe niż taka rata annuitetowa:

czyli rata annuitetowa np. 800 zł.
ale ten sam kredyt wzięty w systemie rat malejących - rata około 1600zl. a zdolność kredytowa kogoś może wynosić załóżmy 900zł. i wówczas bank nie przyzna mu rat malejących bo nie ma zdolności kredytowej.

[Fresa]

Napisane przez dobrarada

juz wyjasniałam:
raty annuitetowe są korzystne dla kredytobiorców o słabej zdolności kredytowej, czasmi to jedyna mozliwość wzięcia kredytu gdyz np. przy ratach malejących pierwsze kilkanaście rat było około dwukrotnie wyższe niż taka rata annuitetowa:

czyli rata annuitetowa np. 800 zł.
ale ten sam kredyt wzięty w systemie rat malejących - rata około 1600zl. a zdolność kredytowa kogoś może wynosić załóżmy 900zł. i wówczas bank nie przyzna mu rat malejących bo nie ma zdolności kredytowej.

Te raty wcale nie są korzystne dla kredytobiorcy, bo nie dość, że oprocentowanie wychodzi astronomiczne to jeszcze spłacać to ma do 2016 roku, a w sumie to było 8 lat
(a pożyczone było tylko 12 tysięcy)

[dobrarada]

to, że rozwaliliście kasę na głupoty to Wasz błą, a zwłaszcza Twój droga Autorko wątku. Ale nie ma co jęczeć nad rozlanym mlekiem tylko trzeba się ratować.

Przede wszystkim: skoro wynajmowaliście mieszkanie, czy masz umowę? czy oboje byliście tam wpisani jako najemcy? czy masz potwierdzenia wpłat na odstępne? czy masz polecenia przelewów na odstępne, na jakiekolwiek wydatki Twojego ex-a?
musisz mieć jak najwięcej dowodów

świadków zgromadź: przecież to trwało kilka lat, na pewno ktoś Was odwiedzał w tym mieszkaniu i mógł stwierdzić, że on też tam mieszka,
itd...

wszystko przemyśl, poszukaj zdjęć - może na nich widać gdzie byliście, na wycieczkach itd...

w sumie nie jest tak trudno udowodnić takie rzeczy, naprawdę.

[tofaniutka]

nie rozumiem tylko jednego... jak można taką kwotę <pożyczoną> przeznaczyć na zabawę... rozumiem wziąć na coś konkretnego ale od tak iść do banku i wspaniale się bawić przez jakiś czas a później nie mieć jak tego spłacić... autorka po prostu dała się naciągnąć bo nie miała obok kogoś kto się na tym zna...

[eelmirka]

i jak można wziąć kredyt bez potrzeby? kredyt uważam za ostateczną konieczność, gdy niemożliwe jest poradzenie sobie bez niego. A 12 ooo debetu rozpieprzyć na nic to trzeba mieć talent tak swoją drogą