Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( - Strona 39 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum ślubne > Jeszcze przed ślubem

Notka

Jeszcze przed ślubem Na tym forum rozmawiamy o tym co powinno zadziać się jeszcze przed ślubem, czyli o wieczorku panieńskim, prezentach.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2010-03-17, 22:20   #1141
Madelaine87
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Wiadomości: 1 647
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(

Cytat:
Napisane przez daafnee Pokaż wiadomość

a rodzicami się nie martw, moi się też czepiają, i obrażają, ale nie mojego TŻ tylko mnie i czasem mysle, ze jego lubia bardziej niz mnie....
moi mojego nie lubią a mnie gnoją, uwierzcie mi tyle złego co ja usłyszałam mało kto słyszy, najgorsze wyzwiska, a nawet nie wyzwiska bo wolałabym aby mnie wyzywali niż mówili te wszystkie przykre rzeczy... cóż, dziwne jest jak napiszę że cieplejszymi uczuciami darzę teściów niz własnych rodziców? ci co znają moją sytuację mówią że nie...


Monti ale jeśli da radę to chyba spróbujecie coś takiego załatwić?
Madelaine87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-17, 22:27   #1142
Montii
Zakorzenienie
 
Avatar Montii
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Krk
Wiadomości: 17 264
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(

Rodzice Twojego TŻ to właściwie jest Twoja rodzina ! dobrze,że masz od nich ciepło,zrozumienie....
a cóż, Twoi rodzice może kiedyś się obudzą jak zobaczą,ze stracili córkę...sami sobie na to zasłużą ...


Byłoby cudnie.. google poszły w ruch jak to się w ogóle załatwia

---------- Dopisano o 23:27 ---------- Poprzedni post napisano o 23:24 ----------

http://www.romantic-travel.pl/ znalazłam biuro podróży które zajmuje się takimi ślubami
__________________
Dla Ciebie moje serce bije tak jak kiedyś Twoje dla mnie bić zaczęło..

[LEFT]
Montii jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-17, 22:28   #1143
Jeanne90
Zakorzenienie
 
Avatar Jeanne90
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 5 842
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(

Madelaine, przykro mi, że masz taką sytuację w domu. Nie umiem sobie wyobrazić czegoś takiego Ważne, że dajesz sobie radę, mimo że nie masz wsparcia rodziców. To znaczy, że jesteś silną osobą

Mnie się marzy ślub w Las Vegas
A wesele bym chciała I chyba będę miała
__________________

Edytowane przez Jeanne90
Czas edycji: 2010-03-17 o 22:53
Jeanne90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-17, 22:30   #1144
Madelaine87
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Wiadomości: 1 647
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(

Cytat:
Napisane przez Montii Pokaż wiadomość
Rodzice Twojego TŻ to właściwie jest Twoja rodzina ! dobrze,że masz od nich ciepło,zrozumienie....
a cóż, Twoi rodzice może kiedyś się obudzą jak zobaczą,ze stracili córkę...sami sobie na to zasłużą ...


Byłoby cudnie.. google poszły w ruch jak to się w ogóle załatwia
już czują że traca ale tłumacza to tym że ich nienawidzę, że jestem niewdzięczna, że mam ich gdzieś itd tak, to prawda ale robia to bo inaczej się wykończę psychicznie, zostaną sami na starość, nie zdziwi mnie to. Woda sodowa uderzyła do główki i cały świat szaleje... ja taka dla własnych dzieci nie będę. Przecież w wychowaniu nie chodzi o to by podstawiać pod noc mieszkanie ,samochód i opłacac rachunki ale tu chodzi o świadomość że rodzice zawsze pomogą, gdy moich prosiłam o pomoc wypinali się... teście nigdy nie odmówili. Nie mam tego poczucie że moge się zwrócic do nich gdy coś będzie nie tak. Dlatego ciesze się że poznałam tz-ta i jego rodzinę, rzadko kiedy widzi się takie rodziny, tam potrafią sie kilka razy do roku zjeżdżać, nie ma gadania o polityce i medycynie... wyżywania kto za po a kto za pis-em... tam jest tylko ważna rodzina, piękne to jest.

Monti działaj, działaj, im szybciej się dowiesz tym lepiej Ja tez mam takie jedno miejsce ale weźmiecie mnie za nienormalną
Madelaine87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-17, 22:35   #1145
Montii
Zakorzenienie
 
Avatar Montii
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Krk
Wiadomości: 17 264
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(

Cytat:
Napisane przez Madelaine87 Pokaż wiadomość
już czują że traca ale tłumacza to tym że ich nienawidzę, że jestem niewdzięczna, że mam ich gdzieś itd tak, to prawda ale robia to bo inaczej się wykończę psychicznie, zostaną sami na starość, nie zdziwi mnie to. Woda sodowa uderzyła do główki i cały świat szaleje... ja taka dla własnych dzieci nie będę. Przecież w wychowaniu nie chodzi o to by podstawiać pod noc mieszkanie ,samochód i opłacac rachunki ale tu chodzi o świadomość że rodzice zawsze pomogą, gdy moich prosiłam o pomoc wypinali się... teście nigdy nie odmówili. Nie mam tego poczucie że moge się zwrócic do nich gdy coś będzie nie tak. Dlatego ciesze się że poznałam tz-ta i jego rodzinę, rzadko kiedy widzi się takie rodziny, tam potrafią sie kilka razy do roku zjeżdżać, nie ma gadania o polityce i medycynie... wyżywania kto za po a kto za pis-em... tam jest tylko ważna rodzina, piękne to jest.

Monti działaj, działaj, im szybciej się dowiesz tym lepiej Ja tez mam takie jedno miejsce ale weźmiecie mnie za nienormalną
Kochana ze swoim TŻ stworzysz piękną kochającą się rodzinę
A Twoi rodzice, cóż .. tak jak wspomniałaś na starość zostaną sami, nikt im szklanki wody nie poda ale wtedy juz bedzie za pozno ... ehh to przykre ale musisz się trzymać, jesteś silna i wartosciowa dziewczyna i zycie Cie sporo uczy ale jak to mowia co nie zabije...to wzmocni ...

mów jakie miejsce
__________________
Dla Ciebie moje serce bije tak jak kiedyś Twoje dla mnie bić zaczęło..

[LEFT]
Montii jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-17, 22:37   #1146
Madelaine87
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Wiadomości: 1 647
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(

niesamowite, to jedyny watek gdzie ktoś pisze o mnie cos pozytywnego

Chciałabym wziąć ślub na Kępie Oksywskiej a konkretnie Babim Dole gdzie razem z generałem Dąbkiem walczył mój pradziadek, wzięty do niewoli jako jeden z ostatnich 20 walczących

Edytowane przez Madelaine87
Czas edycji: 2010-03-18 o 14:06
Madelaine87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-17, 22:40   #1147
Montii
Zakorzenienie
 
Avatar Montii
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Krk
Wiadomości: 17 264
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(

ooo, to mnie zaskoczyłaś
skoro tego pragniesz... to może zrealizujecie to ze swoim TŻ
__________________
Dla Ciebie moje serce bije tak jak kiedyś Twoje dla mnie bić zaczęło..

[LEFT]
Montii jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-17, 22:43   #1148
Madelaine87
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Wiadomości: 1 647
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(

wiem, nietypowe ale jestem wielką patriotką... może aż do przesady
Madelaine87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-17, 22:47   #1149
Montii
Zakorzenienie
 
Avatar Montii
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Krk
Wiadomości: 17 264
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(

To się ceni i jest już niespotykane ...
__________________
Dla Ciebie moje serce bije tak jak kiedyś Twoje dla mnie bić zaczęło..

[LEFT]
Montii jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-17, 22:50   #1150
Madelaine87
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Wiadomości: 1 647
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(

Masz rację, wątpię aby nasz naród potrafił zjednoczyć się w przypadku wojny, mało prawdopodobne, większość by zwiała... smutne. Nie czuć już tego patriotyzmu w powietrzu, nasi dziadkowie mieli to we krwi.
Madelaine87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-17, 22:52   #1151
Montii
Zakorzenienie
 
Avatar Montii
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Krk
Wiadomości: 17 264
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(

kochane ja uciekam spac, do jutra spijcie dobrze

---------- Dopisano o 23:52 ---------- Poprzedni post napisano o 23:51 ----------

Niestety nasz patriotyzm zanika i osoby z takim podejściem jak Ty to wręcz ''okazy ''
troche to smutne ale prawdziwe



dobranoc raz jeszcze
__________________
Dla Ciebie moje serce bije tak jak kiedyś Twoje dla mnie bić zaczęło..

[LEFT]
Montii jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-17, 22:54   #1152
mabi84
Zakorzenienie
 
Avatar mabi84
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: łódzkie
Wiadomości: 5 262
GG do mabi84
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(

Madelaine87 może nie uwierzysz ale ja mam tak samo!! Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nasza rodzina jest postrzegana przez innych jako wzorowa a jak opowiadam niektórym jakie schizy mają moi rodzice to słyszę "łoo matko, uciekaj bo zwariujesz"
najbardziej bolało mnie to że zdarzyło się takie upokarzające mnie zajście w obecności mojego Tża (gdyby nie to że jest dobrze wychowany to zwróciłby mojej matce uwagę na to jak się do mnie odnosi), mówię Wam wstyd mi było za rodziców, a Tż gotował się ze złości że jego kobieta jest tak traktowana...
na szczęście to było jakiś czas temu i teraz kiedy mamy ślub w perspektywie moi rodzice trochę się opamiętali...ale wciąż są obszary gdzie nadal nie ma porozumienia (np.w sprawie wesela)
__________________
żonka i mama
mabi84 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-17, 23:01   #1153
Madelaine87
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Wiadomości: 1 647
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(

Cytat:
Napisane przez mabi84 Pokaż wiadomość
Madelaine87 może nie uwierzysz ale ja mam tak samo!! Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nasza rodzina jest postrzegana przez innych jako wzorowa a jak opowiadam niektórym jakie schizy mają moi rodzice to słyszę "łoo matko, uciekaj bo zwariujesz"
najbardziej bolało mnie to że zdarzyło się takie upokarzające mnie zajście w obecności mojego Tża (gdyby nie to że jest dobrze wychowany to zwróciłby mojej matce uwagę na to jak się do mnie odnosi), mówię Wam wstyd mi było za rodziców, a Tż gotował się ze złości że jego kobieta jest tak traktowana...
na szczęście to było jakiś czas temu i teraz kiedy mamy ślub w perspektywie moi rodzice trochę się opamiętali...ale wciąż są obszary gdzie nadal nie ma porozumienia (np.w sprawie wesela)

1. moja to samo przyjaciele, sąsiedzi tyle dobrze że rodzina i rodzice moich przyjaciół mnie broni.ą bo wiedza jaka jest naprawdę sytuacja. ale generalnie to rodzina idealna

2. mój tz tez nie podskoczy ale raz nie wytrzymał przez co ojciec gadał jaki to z niego cham i prostak bo mu podskoczył, dopiero moja ciocia powiedziała że powinien się raczej cieszyć że mam faceta który mnie broni i nie pozwoli mnie skrzywdzić w jakikolwiek sposób. I tak do niego to nie dotarło.
Madelaine87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-17, 23:08   #1154
mabi84
Zakorzenienie
 
Avatar mabi84
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: łódzkie
Wiadomości: 5 262
GG do mabi84
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(

Moi nawet nie mają pojęcia że jak pisałam pracę mgr o patologicznych rodzicach to było o nich... przynajmniej trochę się wyżyłam skrobiąc te 150 stron
__________________
żonka i mama
mabi84 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-17, 23:10   #1155
Madelaine87
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Wiadomości: 1 647
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(

Cytat:
Napisane przez mabi84 Pokaż wiadomość
Moi nawet nie mają pojęcia że jak pisałam pracę mgr o patologicznych rodzicach to było o nich... przynajmniej trochę się wyżyłam skrobiąc te 150 stron
nice one moze to dziwne ale ja pisałam o zaburzeniach lękowych, studium przypadku, rzecz jasna chodziło o mnie, też udział moich toksycznych rodziców co za zbieg
Madelaine87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-18, 07:37   #1156
daafnee
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: ;-) Podhale ;-)
Wiadomości: 1 534
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(

Ja jestem otwarcie w domu nazwywana suką, dziwką, kretynką, idotką i wszystko co najgorsze.. Gdy jeszcze nie miałam 18 lat często dostawałam w twarz, raz do pół zęba mi ojciec wybil..
Pewnie myślicie, że to ja jestem złą córką.. Nie.. Moi rodzice mają taki charakter, że na mnie wyładowują swoje nerwy z pracy.. Potem jak zrobią coś złego wobec mnie, to po chwili przychodzą i mnie przepraszają..
Ja czasami się bronie, ale rzadko.. Przeważnie siedze i płacze i słucham jaka beznadziejna jestem..
Raz tylko przy TŻ odważyłam się powiedzieć podczas rozmowy, że gdyby oni mnie uderzyli teraz, gdy mam 20 lat, to w tym samym momencie bym się spakowała i tyle mnie widzieli..
Póki co mam 2 lata bez bicia..

A powody przez które krzyczą? np. że zamknęłam okno, a się gotuje zupa, że zamykam drzwi z wc jak ide do łazienki, że mój kot zostawił sierść na kanapie..

Mój brat tego nie potrafi pojąć, bo mądry się wyprowadził 3 lata temu, mieszka w akademiku i moi go utrzymają, ma wszystko gdzieś, a jak przyjeżdża to wielkie święto w domu.. Ja natomiast słysze, że mnie nie będa utrzymywali, że mam szukać pracy i sama sobi radzić..
Jemu dają chyba z 1500 zł na życie i 400 zł na miesiąc na zakupy cichów, kupili mu 2 laptopa w ciągu 2 lat za 2500 tys. A mi nie chcą dać 10 zł na pizze, a na ciuchy to w ogóle, bo mam ich dużo podobo.. Nie chcą dać mi nawet 40 zł na spodnie..

Aczkolwiek odkąd mam hobby - kwiaty, to mi kupują, i dają kase na ziemie i odżywki.

Nie są źli tak ogólnie, ale tych awantur kiedyś nie zniose. Stres stresem, ale niech idą pobiegać, a nie krzyczą na mnie

Edytowane przez daafnee
Czas edycji: 2010-03-18 o 07:39
daafnee jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-18, 09:24   #1157
Rider
Rozeznanie
 
Avatar Rider
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Zielona Góra
Wiadomości: 717
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(

Hy! Jak to nigdy nie wiadomo co siedzi w drugim człowieku. My tu sobie gadu gadu o TŻtach a tu się okazuje, że połowa z nas ma problemy w domu Ja mam brata, nawet ma wyrok w zawieszeniu na mnie za art. 207KK. Na szczęście mam kochaną mame i jakoś dzięki niej to przetrwam. Mi i tak najwięcej bólu sprawiałaby nieakceptacja rodziców. Jak mogą czepiać się takich pierdół jak zamknięte okno czy mówić, że jest się zerem i stacza się na samo dno Bardzo Wam współczuje

A co do Stanisława Dąbka bardzo podoba mi się ten pomysł. Też jestem zapartą patriotką. Kocham Gdynie odkąd przeczytałam "Tak trzymać!" gdy byłam w Kanadzie. Wróciłam do Polski i nigdy nie napisze jej nazwy z małej litery Kocham Polskę.
Rider jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-18, 11:27   #1158
mabi84
Zakorzenienie
 
Avatar mabi84
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: łódzkie
Wiadomości: 5 262
GG do mabi84
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(

daafnee bicie to już poważniejsza sprawa chociaż jakby nie było wyzwiska itd. to też forma przemocy. Nie chciałabym w przyszłości popełniac tych błędów co rodzice i mam nadzieję że nie będę!!
Ja nie mam możliwości żeby się wyprowadzic ale za rok max.2 to się zmieni. A mieszkania poszukamy w rodzinnej miejscowości Tż, nie w moim mieście...nie bez przypadku
__________________
żonka i mama
mabi84 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-18, 11:51   #1159
daafnee
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: ;-) Podhale ;-)
Wiadomości: 1 534
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(

Cytat:
Napisane przez mabi84 Pokaż wiadomość
daafnee bicie to już poważniejsza sprawa chociaż jakby nie było wyzwiska itd. to też forma przemocy. Nie chciałabym w przyszłości popełniac tych błędów co rodzice i mam nadzieję że nie będę!!
Ja nie mam możliwości żeby się wyprowadzic ale za rok max.2 to się zmieni. A mieszkania poszukamy w rodzinnej miejscowości Tż, nie w moim mieście...nie bez przypadku
Ja się już przyzwyczaiłam..
Wtedy myślałam, że mogą, bo mnie wychowują, itd., ale gdyby mnie teraz uderzyli to bym chyba oddała
Już to, że mnie obrażają nie boli mnie tak bardzo jak to, że mój brat jest ten NAJ, że jest cudowny, idealny, wspaniały, a ja zawsze ta najgorsza...
Całe życie mnie z nim porównują i stawiają na wzór, a mnie się rzygać już nim chce.. bo wiem, że nie jest idealny i wiem o nim dużo więcej niż moi rodzice..
daafnee jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-03-18, 12:25   #1160
Montii
Zakorzenienie
 
Avatar Montii
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Krk
Wiadomości: 17 264
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(

Ciezkie przezycia miały niektóre z was...
ale tak jak wspomniałam wczesniej co nas nie zabije to nas wzmocni i mimo ciezkich doswiadczen idziecie dalej i nie tracicie marzen...
moze gdyby nie tamte przykre wydarzenia, to nie bylybyscie teraz takimi osobami jakimi jestescie teraz ??? kazde zdarzenie, nawet przykre uczy nas tak wiele.... jestescie silne
__________________
Dla Ciebie moje serce bije tak jak kiedyś Twoje dla mnie bić zaczęło..

[LEFT]
Montii jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-18, 12:27   #1161
daafnee
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: ;-) Podhale ;-)
Wiadomości: 1 534
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(

Cytat:
Napisane przez Montii Pokaż wiadomość
Ciezkie przezycia miały niektóre z was...
ale tak jak wspomniałam wczesniej co nas nie zabije to nas wzmocni i mimo ciezkich doswiadczen idziecie dalej i nie tracicie marzen...
moze gdyby nie tamte przykre wydarzenia, to nie bylybyscie teraz takimi osobami jakimi jestescie teraz ??? kazde zdarzenie, nawet przykre uczy nas tak wiele.... jestescie silne

Koleżanka wspomniała o bracie z wyrokiem..
A ja miałam sprawe w sądzie, bo mając 15 lat byłam na koloniach i byłam molestwona przez pielęgniarza..
To dopiero było ciężko przetrwać..
daafnee jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-18, 12:53   #1162
Rider
Rozeznanie
 
Avatar Rider
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Zielona Góra
Wiadomości: 717
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(

O jejku! Biedna daafnee , to chyba jest najgorsze Uraz na długo. Czerpiesz teraz radość ze zbliżenia?

Edytowane przez Rider
Czas edycji: 2010-03-18 o 12:54 Powód: Nie dyskretne pytanie. Nie musisz odpowiadać.
Rider jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-18, 13:04   #1163
daafnee
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: ;-) Podhale ;-)
Wiadomości: 1 534
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(

Cytat:
Napisane przez Rider Pokaż wiadomość
O jejku! Biedna daafnee , to chyba jest najgorsze Uraz na długo. Czerpiesz teraz radość ze zbliżenia?
Z poprzednim chłopakiem, z którym byłam 4 lata, nie. Ogólnie bałam się każdego jego ruchu i wszelakie formy zbliżenia były dla mnie męczarnią.
Często w nocy się budziłam, bo widziałam tego pielęgniarza jak siedzi na moim łóżku...
Ale odkąd jestem z moim obecnym TŻ to już nie wspominam tego.. Opowiedziałam mu to jak się poznaliśmy i podchodził do mnie bardzo spokojnie, to ja zawsze wykonywałam 1 ruch kiedy byłam gotowa i kiedy chciała. To jedyna osoba przy której czuje sie bezpiecznie.

To koleżanki wtedy zakablowały opiekunce na koloniach, przyjechała policja,on wyjechał zaraz na drugi dzień... Ale i tak nie zapomne.. Męczył mnie ponad tydzień, najgorszy tydzień życia..

Ale uraz mam do dzisiaj, panicznie boje się wychodzić z domu nawet w dzień.. Nie nawidze być nigdzie sama, bo myśle, że wejdzie jakiś facet i znów będzie to samo.. Nawet spojrzeń w autobusie męskich się boje...

Chociaż raz pamiętam, że mnie mój obecny TŻ zraził.. bo wykonał dziwny ruch, nowy i w ogóle mnie przestraszył... uciekłam naga do łazienki i nie chciałam wyjść, bo się bałam ... :-(

Edytowane przez daafnee
Czas edycji: 2010-03-18 o 13:15
daafnee jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2010-03-18, 13:15   #1164
Montii
Zakorzenienie
 
Avatar Montii
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Krk
Wiadomości: 17 264
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(

Cytat:
Napisane przez daafnee Pokaż wiadomość
Z poprzednim chłopakiem, z którym byłam 4 lata, nie. Ogólnie bałam się każdego jego ruchu i wszelakie formy zbliżenia były dla mnie męczarnią.
Często w nocy się budziłam, bo widziałam tego pielęgniarza jak siedzi na moim łóżku...
Ale odkąd jestem z moim obecnym TŻ to już nie wspominam tego.. Opowiedziałam mu to jak się poznaliśmy i podchodził do mnie bardzo spokojnie, to ja zawsze wykonywałam 1 ruch kiedy byłam gotowa i kiedy chciała. To jedyna osoba przy której czuje sie bezpiecznie.

To koleżanki wtedy zakablowały opiekunce na koloniach, przyjechała policja,on wyjechał zaraz na drugi dzień... Ale i tak nie zapomne.. Męczył mnie ponad tydzień, najgorszy tydzień życia..

Ale uraz mam do dzisiaj, panicznie boje się wychodzić z domu nawet w dzień.. Nie nawidze być nigdzie sama, bo myśle, że wejdzie jakiś facet i znów będzie to samo.. Nawet spojrzeń w autobusie męskich się boje...

Szok
Tak mi przykro to nie do przyjęcia w ogóle..
Ważne,że z obecnym TŻ jest Ci dobrze i czujesz się bezpieczna..to jest ważne a w Twoim przypadku jeszcze bardziej.... nie bój się , to już minęło...
a co do strachu...miewam podobnie.. kiedyś miałam nóż na gardle, koleś byl psychicznie chory, w pociągu to było, był narkomanem i nas zaatakował ... przyjechała policja, zatrzymali pociąg... do tej pory boję się iść gdzieś sama wieczorem, a czasem i w dzień przez puste uliczki , kiedyś byłam ufna, no bo dlaczego ktoś miałby mi zrobić krzywdę? albo zabić...? a jednak.... teraz się panicznie boje
__________________
Dla Ciebie moje serce bije tak jak kiedyś Twoje dla mnie bić zaczęło..

[LEFT]
Montii jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-18, 13:33   #1165
daafnee
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: ;-) Podhale ;-)
Wiadomości: 1 534
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(

Cytat:
Napisane przez Montii Pokaż wiadomość
Szok
Tak mi przykro to nie do przyjęcia w ogóle..
Ważne,że z obecnym TŻ jest Ci dobrze i czujesz się bezpieczna..to jest ważne a w Twoim przypadku jeszcze bardziej.... nie bój się , to już minęło...
a co do strachu...miewam podobnie.. kiedyś miałam nóż na gardle, koleś byl psychicznie chory, w pociągu to było, był narkomanem i nas zaatakował ... przyjechała policja, zatrzymali pociąg... do tej pory boję się iść gdzieś sama wieczorem, a czasem i w dzień przez puste uliczki , kiedyś byłam ufna, no bo dlaczego ktoś miałby mi zrobić krzywdę? albo zabić...? a jednak.... teraz się panicznie boje
No to Ty miałaś chyba gorzej
Ale obie damy rade
daafnee jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-18, 13:35   #1166
Montii
Zakorzenienie
 
Avatar Montii
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Krk
Wiadomości: 17 264
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(

Cytat:
Napisane przez daafnee Pokaż wiadomość
No to Ty miałaś chyba gorzej
Ale obie damy rade
No coś Ty kochana, patrząc z mojej perspektywy to moje przeżycie to nic.... ale nie ma co o tym mówić
Mimo iż to było straszne to wiele mnie to nauczyło, jestem ostrożna - kiedyś potrafiłam sobie wracać busem o 3 w nocy , sama, potem iść takim strasznym mostem ... głupia byłam, przecież to nieodpowiedzialne ! Teraz mam nauczkę, i tylko taxi prosto pod dom nie ma opcji żebym szła sama...
__________________
Dla Ciebie moje serce bije tak jak kiedyś Twoje dla mnie bić zaczęło..

[LEFT]
Montii jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-18, 13:38   #1167
daafnee
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: ;-) Podhale ;-)
Wiadomości: 1 534
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(

Cytat:
Napisane przez Montii Pokaż wiadomość
No coś Ty kochana, patrząc z mojej perspektywy to moje przeżycie to nic.... ale nie ma co o tym mówić
Mimo iż to było straszne to wiele mnie to nauczyło, jestem ostrożna - kiedyś potrafiłam sobie wracać busem o 3 w nocy , sama, potem iść takim strasznym mostem ... głupia byłam, przecież to nieodpowiedzialne ! Teraz mam nauczkę, i tylko taxi prosto pod dom nie ma opcji żebym szła sama...
No właśnie, szkoda wspominać

daafnee jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-18, 14:01   #1168
Montii
Zakorzenienie
 
Avatar Montii
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Krk
Wiadomości: 17 264
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(

ważne jest to co jest TU i TERAZ
kochane, czujecie tą wiosnę? u mnie ciepełko i słoneczko
__________________
Dla Ciebie moje serce bije tak jak kiedyś Twoje dla mnie bić zaczęło..

[LEFT]
Montii jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-18, 14:02   #1169
Madelaine87
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Wiadomości: 1 647
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(

Cytat:
Napisane przez daafnee Pokaż wiadomość
Ja jestem otwarcie w domu nazwywana suką, dziwką, kretynką, idotką i wszystko co najgorsze.. Gdy jeszcze nie miałam 18 lat często dostawałam w twarz, raz do pół zęba mi ojciec wybil..
Pewnie myślicie, że to ja jestem złą córką.. Nie.. Moi rodzice mają taki charakter, że na mnie wyładowują swoje nerwy z pracy.. Potem jak zrobią coś złego wobec mnie, to po chwili przychodzą i mnie przepraszają..
Ja czasami się bronie, ale rzadko.. Przeważnie siedze i płacze i słucham jaka beznadziejna jestem..
Raz tylko przy TŻ odważyłam się powiedzieć podczas rozmowy, że gdyby oni mnie uderzyli teraz, gdy mam 20 lat, to w tym samym momencie bym się spakowała i tyle mnie widzieli..
Póki co mam 2 lata bez bicia..

A powody przez które krzyczą? np. że zamknęłam okno, a się gotuje zupa, że zamykam drzwi z wc jak ide do łazienki, że mój kot zostawił sierść na kanapie..

Mój brat tego nie potrafi pojąć, bo mądry się wyprowadził 3 lata temu, mieszka w akademiku i moi go utrzymają, ma wszystko gdzieś, a jak przyjeżdża to wielkie święto w domu.. Ja natomiast słysze, że mnie nie będa utrzymywali, że mam szukać pracy i sama sobi radzić..
Jemu dają chyba z 1500 zł na życie i 400 zł na miesiąc na zakupy cichów, kupili mu 2 laptopa w ciągu 2 lat za 2500 tys. A mi nie chcą dać 10 zł na pizze, a na ciuchy to w ogóle, bo mam ich dużo podobo.. Nie chcą dać mi nawet 40 zł na spodnie..

Aczkolwiek odkąd mam hobby - kwiaty, to mi kupują, i dają kase na ziemie i odżywki.

Nie są źli tak ogólnie, ale tych awantur kiedyś nie zniose. Stres stresem, ale niech idą pobiegać, a nie krzyczą na mnie
Mnie tak nie wyzywali ale to co mówili to była taka przykrywka, chciałam isć na prawo zaoczne- usłyszałam ze będę dorabiać jako dziwka bo nie dam sobie rady... to były takie własnie przenośnie. w TWARZ POTRAFIŁAM DOSTAĆ ALBO ŚCIERĄ.... Ale najczęściej to była ręką w powietrzu do zamachnięcia, przez co nawet teraz jak tż podniesie rękę to robię uniki... choć jak byłam starsza potrafiłam dostać... chyba wolałam dostawać niż słuchac tego wszystkiego. Powody u mnie były takie same... dosłownie. Co do rodzeństwa u nas jest zabawna historia...

Ja, stateczna dziewczyna, bardzo wrazliwa, z nerwicą od dzieciństwa, co wyszło po latach. Zawsze się uczyłam dobrze, konkursy, występy, teatry... pracowałam na swój sukces. Nikt mi nigdy nie pomagał bo dawałam radę, uczyłam się dużo i ciężko ale warto było. Skończyłam licencjat i od roku nie mam pracy, nie mam motywacji bo ciągle jestem gnojona. Nie mam siły na nic, nie wierzę że stać mne na coś. Nie mam prawa jazdy... moje studia były wymysłem rodziców choć i tak trafiają w to co chciałam robić ale chciałam inaczej potoczyć swoje życie. BYŁAM szantażowana że jak rzucę studia to mam się wynosić... itp mój tż to wspaniały człowiek złoty wręcz, on mnie trzyma i jego rodzina, zawsze był za mną, wspiera mnie ale i tak moi rodzice go nienawidza bo nie zarabia 40000 netto, nie ma samochodu i firmy... marzą o panu w garniturku, wtedy byli by szczęśliwi ale nie ja...

Brat spokojny chłopak, wśród przyjaciół złoto. Całe zycie wszystko pod nosek podstawiane. Potrafiłam być budzona o 12 w nocy bo trzeba było mu napisać wypracowanie... heh generalnie nie uczył się bo i po co, dobrych ocen nie miał ale jak wpadały to za piękne oczy i spokój choć tak naprawdę kombinator z niego i tyle. Nie sprawiał problemów fakt faktem. Zawsze go motywowano, głaskano po główce, mieszka dalej z mamusią i tatusiem, w wielkim ładnym domu i liże im 4 litery, mam pracę za 2500, studiuje choć nie wiem jakim cudem bo maturę zdał co do pkt... dziewczyna ok, znam ją wiele lat jak jeszcze z nim nie była, obydwoje tworza parę jak dla mnie na pokaz sztuczną, zero spontanu ale to nie mi oceniać. Jako brat konfident jakich mało! ledwo u mnie jest to podaje wszystko ze szczegółami co i jak u mnie... a rodzice dorabiają bajki i nakręcają chore historie...

Widać tak jak u Ciebie, jest różnica w relacjach. On rozpieszczany jakoś sobie radzi a ja samodzielna boję się życia. Poza tym on ma w nich wsparcie a ja nie i to mnie blokuje przed działaniem.

Edytowane przez Madelaine87
Czas edycji: 2010-03-18 o 14:17
Madelaine87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-18, 14:12   #1170
daafnee
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: ;-) Podhale ;-)
Wiadomości: 1 534
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(

Cytat:
Napisane przez Madelaine87 Pokaż wiadomość
Mnie tak nie wyzywali ale to co mówili to była taka przykrywka, chciałam isć na prawo zaoczne- usłyszałam ze będę dorabiać jako dziwka bo nie dam sobie rady... to były takie własnie przenośnie. w TWARZ POTRAFIŁAM DOSTAĆ ALBO ŚCIERĄ.... Ale najczęściej to była ręką w powietrzu do zamachnięcia, przez co nawet teraz jak tż podniesie rękę to robię uniki... choć jak byłam starsza potrafiłam dostać... chyba wolałam dostawać niż słuchac tego wszystkiego. Powody u mnie były takie same... dosłownie. Co do rodzeństwa u nas jest zabawna historia...

Ja, stateczna dziewczyna, bardzo wrazliwa, z nerwicą od dzieciństwa, co wyszło po latach. Zawsze się uczyłam dobrze, konkursy, występy, teatry... pracowałam na swój sukces. Nikt mi nigdy nie pomagał bo dawałam radę, uczyłam się dużo i ciężko ale warto było. Skończyłam licencjat i od roku nie mam pracy, nie mam motywacji bo ciągle jestem gnojona. Nie mam siły na nic, nie wierzę że stać mne na coś. Nie mam prawa jazdy... moje studia były wymysłem rodziców choć i tak trafiają w to co chciałam robić ale chciałam inaczej potoczyć swoje życie. BYŁAM szantażowana że jak rzucę studia to mam się wynosić... itp mój tż to wspaniały człowiek złoty wręcz, on mnie trzyma i jego rodzina, zawsze był za mną, wspiera mnie ale i tak moi rodzice go nie nawidza bo nie zarabia 40000 netto, nie ma samochodu i firmy... marzą o panu w garniturku, wtedy byli by szczęśliwi ale nie ja...

Brat spokojny chłopak, wśród przyjaciół złoto. Całe zycie wszystko pod nosek podstawiane. Potrafiłam być budzona o 12 w nocy bo trzeba było mu napisać wypracowanie... heh generalnie nie uczył się bo i po co, dobrych ocen nie miał ale jak wpadały to za piękne oczy i spokój choć tak naprawdę kombinator z niego i tyle. Nie sprawiał problemów fakt faktem. Zawsze go motywowano, głaskano po główce, mieszka dalej z mamusią i tatusiem, w wielkim ładnym domu i liże im 4 litery, mam pracę za 2500, studiuje choć nie wiem jakim cudem bo maturę zdał co do pkt... dziewczyna ok, znam ją wiele lat jak jeszcze z nim nie była, obydwoje tworza parę jak dla mnie na pokaz sztuczną, zero spontanu ale to nie mi oceniać.

Widać tak jak u Ciebie, jest różnica w relacjach. On rozpieszczany jakoś sobie radzi a ja samodzielna boję się życia. Poza tym on ma w nich wsparcie a ja nie i to mnie blokuje przed działaniem.
<przytul>
rozumiem Cie doskonale!
troche to zabawne, że w tym wątku mamy podobne układy z TŻ, rodzicami i rodzeństwem

ja właśnie mialam telefon.. jutro mam rozmowe kwalifikacyjna.. ale nie wiem czy chce tam pracowac..
daafnee jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Jeszcze przed ślubem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:17.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.