Mamusie MAJOWO- CZERWCOWE 2010. cz. V :-))

[bydgoszczanka]

Napisane przez Siala_Bala

Siedzę sobie i bujam się raz na boki, raz przód-tył... jakbym miała chorobę sierocą.... chyba przechodzi, więc fałszywy alarm chyba

Kochana, jak mnie dopadły skurcze, to kręciłam biodrami, bo tak mi było lepiej. Jak wzięłam ciepłą kąpiel, to się dopiero ruszyło

W razie czego trzymam kciuki

[Siala_Bala]

Napisane przez bydgoszczanka

Kochana, jak mnie dopadły skurcze, to kręciłam biodrami, bo tak mi było lepiej. Jak wzięłam ciepłą kąpiel, to się dopiero ruszyło

W razie czego trzymam kciuki

żadne kciuki, ja mam jutro zajęcia w szkole rodzenia i muszę na nich być nie pójdę na kąpiel bo się jeszcze rozkręci jak u ciebie :P
narazie wszystko osłabło znacznie.
Nie czas na mnie

[margo80]

pozostaje Ci tylko powiedzieć "UFFFF"

[Darianna25]

Napisane przez Siala_Bala

Siedzę sobie i bujam się raz na boki, raz przód-tył... jakbym miała chorobę sierocą.... chyba przechodzi, więc fałszywy alarm chyba

Ja też się tak bujam zanim wstanę z lóżka.

A mnie właśnie odpad kawałek czopa.I jestem pewna, że to to ale bez krwi.
Ciekawe ile razy tej nocy wstane.

[Siala_Bala]

Napisane przez Darianna25

Ja też się tak bujam zanim wstanę z lóżka.

A mnie właśnie odpad kawałek czopa.I jestem pewna, że to to ale bez krwi.
Ciekawe ile razy tej nocy wstane.

No to wio U Ciebie wyraźny sygnał
Ja się wykąpałam i cisza

[kasiaaX]

ja też chce sygnał jakiegos fluidka dajcie czy co...
ja nie chce na wywołanie w poniedziałek....
już panikuje chyba...

[Siala_Bala]

Napisane przez kasiaaX

ja też chce sygnał jakiegos fluidka dajcie czy co...
ja nie chce na wywołanie w poniedziałek....
już panikuje chyba...

Do poniedziałku to Ty już będziesz bujać malucha w ramionach zaklinam

Może pomoże a jak nie to na wsparcie fluidy porodowe odsyłam od siebie bo ja narazie nie potrzebuję

[marrticzka]

Napisane przez kasiaaX

ja też chce sygnał jakiegos fluidka dajcie czy co...
ja nie chce na wywołanie w poniedziałek....
już panikuje chyba...

to ja tez fluidkiem czestuję oby samo sie ruszylo
a ja jakos spac nie moge. suszy mnie, ale nie chce mi sie z lozka ruszyc.

[margo80]

hej czarownice! pomogło coś?

u mnie cisza i spokój 1 dzień do terminu.

dziś zamierzam trochę gdzieniegdzie posprzątać, co by teściowa na zawał nie zeszła. może to coś przyspieszy, chociaż szczerze w to wątpię...

---------- Dopisano o 08:13 ---------- Poprzedni post napisano o 07:34 ----------

hm... wybaczcie brutalną szczerość, ale właśnie mnie dogłębnie przeczyściło i zaczęłam się łudzić, że może to coś oznaczać...

---------- Dopisano o 08:33 ---------- Poprzedni post napisano o 08:13 ----------

i jeszcze przed chwilą się dowiedziałam, że koleżanka mająca termin 2 dni po mnie, 12 czerwca urodziła córeczkę. tylko moja siedzi i ani myśli wychodzić. gadam do siebie i zostanę tu sama

[bydgoszczanka]

Napisane przez margo80

hm... wybaczcie brutalną szczerość, ale właśnie mnie dogłębnie przeczyściło i zaczęłam się łudzić, że może to coś oznaczać...

---------- Dopisano o 08:33 ---------- Poprzedni post napisano o 08:13 ----------

i jeszcze przed chwilą się dowiedziałam, że koleżanka mająca termin 2 dni po mnie, 12 czerwca urodziła córeczkę. tylko moja siedzi i ani myśli wychodzić. gadam do siebie i zostanę tu sama

Może, może

Będę Cię odwiedzać

Ja też fluidy posyłam.

[margo80]

dzięki Bydgoś, chociaż Ty jedna

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez Siala_Bala

Własnie się zestrachałam po raz pierwszy ...
pojawiły się o 21:02 skurcze.. znaczy się od tej godziny zaczęłam zwracać uwagę na ich częstotliwość.. co 4 minuty, cięzko się było skupić na czasie ich trwania... ok 21:27 zaczeły się co 3 minuty, zwlekałam się z łóżka by połazić po mieszkaniu... skurcze sa do teraz dalej co 3 minuty ale wydaje mi się, że nieco osłabły...
Staram się sobie wmówić, że to jeszcze nie teraz.. może nospę wezmę..?

Iiiiii jak dzisiaj?

Napisane przez kasiaaX

ja też chce sygnał jakiegos fluidka dajcie czy co...
ja nie chce na wywołanie w poniedziałek....
już panikuje chyba...

Posyłam!

Napisane przez margo80

hej czarownice! pomogło coś?

u mnie cisza i spokój 1 dzień do terminu.

dziś zamierzam trochę gdzieniegdzie posprzątać, co by teściowa na zawał nie zeszła. może to coś przyspieszy, chociaż szczerze w to wątpię...

---------- Dopisano o 08:13 ---------- Poprzedni post napisano o 07:34 ----------

hm... wybaczcie brutalną szczerość, ale właśnie mnie dogłębnie przeczyściło i zaczęłam się łudzić, że może to coś oznaczać...

---------- Dopisano o 08:33 ---------- Poprzedni post napisano o 08:13 ----------

i jeszcze przed chwilą się dowiedziałam, że koleżanka mająca termin 2 dni po mnie, 12 czerwca urodziła córeczkę. tylko moja siedzi i ani myśli wychodzić. gadam do siebie i zostanę tu sama

Biegunka to jedna z oznak porodowych Fluidek for ju

A my dzisiaj miesiąc kończymy Wszędzie się chwalę

[margo80]

gratki Szajuś

na razie nic się więcej nie dzieje.
zaraz lecę dalej sprzątać. na szczęście okazało się, że fachowiec mieszkający u nas na górze (szwagier małża), wziął sobie do serca fakt, że góra była pięknie wysprzątana przez moją mamę i zachowuje względny porządek. przelecę obie łazienki, podłogę w kuchni, kurze w salonie i kanapę wyczyszczę i finito. inspekcja może jutro przyjeżdżać.

[Siala_Bala]

Przeszło
Przegadałam małemu, że jeszcze nie czas i pora na niego



Wiecie co aż wstyd pisać ale sama się uśmiałam
Tż wczoraj spokojny i opanowany, sam mi wmawiał, że to nie to jeszcze na pewno jakby był conajmniej ginekologiem z 20 letnią praktyką.. a dziś rano po 7:00 przebudził mnie będąc w ... kiblu
Normalnie ze stresu dostał takie sraki-padaki, że myślałam, że kibel nam zrujnuje

[jamaicaP]

czesc mamusie

u nas spokoj, dobrze, bo w weekend planujemy duze zakupy z mezem łozeczko i moze wozek .. wiec nie moge zostawic męzowi tej przyjemnosci

wczoraj przywiozl od tesciowej siatę kurek, grzybkow znaczy się, dzis bede marynowac mniam
i od mojej mamy dostalismy jakies reczniki, sciereczki.. zieleninke z przydomowego ogrodka...i wielka szynke z domowej wędzarni boszzzzz.. jaka pyszna..... po prostu niemozliwe sa te mamy

no i zachcialo mi sie flaczkow wiec caly dzien przy garach spędze

Napisane przez Darianna25

Ja też się tak bujam zanim wstanę z lóżka.

A mnie właśnie odpad kawałek czopa.I jestem pewna, że to to ale bez krwi.
Ciekawe ile razy tej nocy wstane.

o to fajnie
a skad wiesz ze to czop?
mi z meisiac temu kilka glutów wylazło to gin powiedzial ze to nie mogl byc czop tylko zalegajaca wydzielina

Napisane przez margo80

dzięki Bydgoś, chociaż Ty jedna

a ja to co....?

[margo80]

noooooo
nareszcie ktoś się jeszcze odezwał już myślałam, ze wszystkie pognały na porodówkę i tylko ja tu zostałam...

[cate_]

Napisane przez kicia069

cześć kochane jak się domyślacie ja juz rozpakowana

Dawidek przyszedł na świat w 40 tc + 3 dni, 12 czerwca o 3. 00 rano. Ważył 3.520 kg i miał 54 cm. Był to bardzo ciężki poród naturalny zakończony cesarką. Skurcze dostałam w czwartek ok 17 a mały urodził się dopiero w sobote...

Na samym poczatku skurcze były co 3-4 min(dostałam je jadąc na KTG) i były bardzo silne potem niestety zmieniły się na te krzyżowe co było po prostu koszmarem a potem miałam te normalne + krzyzowe, strasznie się męczyłam z rozwarciem ale udało się dojść do 9 cm... potem skapłam się ze było coś nie tak i załełam błagac o cesarkę której oczywiście mi nie chcieli zrobić... w końcu się zgodzili a ja czekałam jeszcze w bólach 30 min..

przy znieczuleniu podpajęczynowym zaraz po wkłuciu znikły mi te bóle krzyżowe i poczułam się jak w niebie jakiś czas potem zobaczyłam mojego syneczka, to była moja 2 najpiękniejsza chwila w życiu( 1 to był nasz ślub) jak się spytałam czy synek to mi machneli jajeczkami przed nosem

jakby nie cesarka to wykończylibysmy się oboje, okazało ze ze Dawidek przekręcił głowkę i zle sie ułożył, ja parłam tak mocno ze mógł mu się złamać kark urodził się troszke przyduszony...

najpierw dostał 8 pkt, potem 9 i na koncu 10

najbardziej pomógł mi mój mąż, bez niego to by była tragedia, był przy mnie cały czas, trzymał za rękę, masował krzyże i dawał pić

teraz jestem chyba najszczesliwsza na świecie, dobrze ze nie czekali za długo z tą cesarka......

jak będe miała wiecej czasu to wkleje zdjęcia

buziaczki

Współczuję przeżyć ale najważniejsze, że maluszek zdrowy jest A na fotkach to taki mały słodziak z niego
[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;20029127]

Tak patrzę na ta listę na pierwszej stronie- już tak niewiele dwupaków zostało. [/QUOTE]
A co z Magdi sie dzieje ??

Napisane przez Jola00

Witam kochane Jak obiecałam opiszę Wam moją historię
Skurcze zaczęły się w niedzielę po 4 rano,ale cały dzień były nieregularne i słabe.Czekałam więc w domu,zaliczyliśmy dwa spacery żeby przyspieszyć akcję.O 20:40 zaczęły sączyć się wody i skurcze już były lepsze.Zadzwoniłam do szpitala,kazali przyjechać.Większość wód płodowych zostawiłam na siedzeniu w samochodzie...W szpitalu zjawiłam się ok 22 mokra od pasa w dół Rozwarcie miałam na 4cm,a każdy skurcz już coraz mocniejszy.Wdychałam tylko gaz,innego znieczulenia nie chciałam Opieka była super,miałam dwie położne:jedną starszą,doświadczoną i młodziutką studentkę.Ok 1 w nocy już myślałam,że nie dam rady... A małż ciągle powtarzał:"malutka,może poprosimy o epidural..."ale ja twardo,że nie...I nagle poczułam potrzebę parcia. Akurat położna weszła do pokoju i powiedziałam jej o tym.Zapytała,czy chcę wejść na łóżko,czy rozłożyć materac na podłodze.Wybrałam materac. I wtedy już wszystko potoczyło się bardzo szybko. Najpierw przyjęłam pozycję na kolanach oparta o krzesło,tyłem do położnych. Nigdy nie zapomnę jak pomagał mi przy tym małż.Chyba nie dałabym rady bez niego.Podziwiam też,bo on zaglądał "tam"i dokładnie widział co się dzieje.Tętno Oliverka jednak zaczęło słabnąć i kazano mi się położyć na lewym boku. Jedna z położnych trzymała mi jedną nogę,a ja parłam z całych sił. Małż głaskał mnie i mówił "kochana jeszcze tylko chwilka,dasz radę..." I za chwilę już główka była na zewnątrz i cała reszta.Była godz. 1:37 .Dostałam synia na brzuch. Biedny troszkę też się zmęczył porodem i był podsiniały,ale płakał.Dlatego najpierw dostał 7 punktów,ale już po 5 min. 10 Popłakaliśmy się z małżem ze szczęścia...Coś pięknego...Na szczęście pękłam tylko troszkę w środku,ale nie trzeba było szyć. Tego samego dnia wyszliśmy do domciu. Teraz uczymy się siebie nawzajem Jesteśmy bardzo,bardzo szczęśliwi...

Fajnie miałaś, że mogłaś wybierać jak chcesz rodzić. Jeszcze raz gratuluję

Napisane przez bydgoszczanka

Śliczny szkrabik
Te"łóżeczka" szpitalne, to fajna sprawa. Ja z dziewczyną, która leżała obok mnie na sali myślałyśmy, jak takie cuś wynieść ze szpitala, bo przydałoby się w domu

A ja nie byłam z tych łóżeczek zadowolona, strasznie wywrotne były.

Napisane przez margo80

hm... wybaczcie brutalną szczerość, ale właśnie mnie dogłębnie przeczyściło i zaczęłam się łudzić, że może to coś oznaczać...

No to już teraz tylko na porodówkę się szykuj, za to by było to jeszcze dziś

[kumkura]

Witam w dwupaku ciągle..!1 dzień po terminie wczoraj był termin wg OM dzisiaj wg USG..kizia-mizia w nocy nie poskutkowała..chociaż brzuszek czasami ciągnie- innych objawów brak
Jeśli dostanę jeszcze jednego smsa lub wiad. na gg z zapytaniem, czy to może juuużżżżżż, to chyba osiwieję...no przecież jak cos sie wydarzy, to poinformuję kogo trzeba- ludzie jacyś dziwni sąąąąąąąąą

Siala- Twój na serio się przejął
Margo- nie zostaniesz sama, ja tu z Tobą
Szaja- gratki za pierwszy miesiąc
Kasia- ja też mam przyjść w poniedziałek...jak nic nie ruszy...OBY RUSZYŁO!!!!!!!!! Chyba kadzidła zacznę odpalać..

[jamaicaP]

hihhi margoś ty sie nie martw jestes w kolejce przede mną

ps
brzuch mi sie opuscil znacznie

[margo80]

Napisane przez cate_

No to już teraz tylko na porodówkę się szykuj, za to by było to jeszcze dziś

chyba jeszcze nie...

Napisane przez kumkura

Margo- nie zostaniesz sama, ja tu z Tobą
Chyba kadzidła zacznę odpalać..

może jakieś wspólne czary odprawimy?

Napisane przez jamaicaP

hihhi margoś ty sie nie martw jestes w kolejce przede mną

ps
brzuch mi sie opuscil znacznie

dooopa nie kolejka. mi się nic nie opuszcza

[jamaicaP]

mi dzis jakos lzej i bluzka jakos inaczej lezy... patrze w lustro o kurczaczki dziwnie wygladam

ile macie pieluszek tetrowych i flanelowych?

[margo80]

tetra - 20
flanela - 2

myślałam, żeby dokupić flanelki, ale na razie nie kupuję

wyszorowałam włąśnie podłogi - kuchnia, łazienka, hol - częściowo na kolanach. jak ma się coś zadziać, to niech się dzieje


aaaa i smsuję sobie z AnnLee, która pisze, że siedzi sobie na placu zabaw z Zu i Tosią. Tosia tylko je i śpi, Zu wariuje. AnnLee życzy nam wszystkim takiego porodu, jaki sama miała

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

5 flanelek (jako prześcieradło do wózka i np. przykrycie dziecka) i 25 tertówek. Liczba tetrówek dla mnie minimalna - na styk kupiłam

[jamaicaP]

ooo no wlasnie taka optymalna liczba jak ja mysle ze powinna wystarczyc.. 20 tetra i 5 flanela...
"

[kasiaaX]

Hej, jestem i ja 2w1, 3ci dzień po terminie.
Dzis biegałam od rana po działce przy geodetach z nadzieją, że cos się ruszy, a tu nic dzięki za fluidki dziewczyny, może coś dadzą...
Jak nie to po prostu trzeba będzie core wygonić...
brzuszek tez mam opuszczony od jakichś paru dni.

Pieluchy - kurcze mam za mało...5 flanelek i 9 teterek,mówisz Szaja,że masz na styk? aż tak dużo tego idzie?

Zapomniałam się pochwalić-wczoraj doszedł wózeczek, jest super, miałam wątpliwości ale podoba mi się cały zestaw, wpatrywaliśmy sie w niego jak zaklęci i teraz tym bardziej doczekać się nie mogę...

[margo80]

Napisane przez kasiaaX

Hej, jestem i ja 2w1, 3ci dzień po terminie.
Dzis biegałam od rana po działce przy geodetach z nadzieją, że cos się ruszy, a tu nic dzięki za fluidki dziewczyny, może coś dadzą...
Jak nie to po prostu trzeba będzie core wygonić...
brzuszek tez mam opuszczony od jakichś paru dni.

Pieluchy - kurcze mam za mało...5 flanelek i 9 teterek,mówisz Szaja,że masz na styk? aż tak dużo tego idzie?

Zapomniałam się pochwalić-wczoraj doszedł wózeczek, jest super, miałam wątpliwości ale podoba mi się cały zestaw, wpatrywaliśmy sie w niego jak zaklęci i teraz tym bardziej doczekać się nie mogę...

pochwal się wóziem koniecznie

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Kasiu, naprawdę na styk A nie używam ich jako pieluch!

1 - na dno wanienki
1 - na ręczniczek, jakby dziecię obsrało - co zdarza się raz na kilka dni, ale jednak
1 - położona na rożku, w celach jak wyżej
1 - w głowie rożka, jak córa cmoka smoka, to czasem trzeba go podeprzeć (potem zabierana, gdy córa uśnie)
3 - w torbie przy wózku
1 - na dnie wózka, w celach jak wyżej
1 - na przewijaku
1 - na leżaczku

I to już 10, reszta - do wycierania buzi, podkładania przy karmieniu, odbijaniu itd. No a zawsze jakieś w praniu są

[margo80]

a pierzesz je za kazdym razem w max temperaturze i osobno, czy z reszta ubranek?

[jamaicaP]

Napisane przez kasiaaX

Hej, jestem i ja 2w1, 3ci dzień po terminie.
Dzis biegałam od rana po działce przy geodetach z nadzieją, że cos się ruszy, a tu nic dzięki za fluidki dziewczyny, może coś dadzą...
Jak nie to po prostu trzeba będzie core wygonić...
brzuszek tez mam opuszczony od jakichś paru dni.

Pieluchy - kurcze mam za mało...5 flanelek i 9 teterek,mówisz Szaja,że masz na styk? aż tak dużo tego idzie?

Zapomniałam się pochwalić-wczoraj doszedł wózeczek, jest super, miałam wątpliwości ale podoba mi się cały zestaw, wpatrywaliśmy sie w niego jak zaklęci i teraz tym bardziej doczekać się nie mogę...

bedzie dobrze, sama sie zdecyduje wyjsc
10 szt tetry to malo, wez pod uwage ze czesc zawsze w praniu jest, zawsze pielucha cos wytrzec, podlozyc....

wozek pokaz pokaz!!!!

[margo80]

wiecie co? czuję się jakoś tak "mulasto". znów byłam w kibelku, do tego mnie mdli. na pewno nie zjadłam niczego, co mogłoby mi zaszkodzić...