Rozstanie z facetem - część 11 :(

[Hosenka*]

Napisane przez OtTakaJa

Rozmawiałam z K., wydaje mi się, że jemu jest naprawdę źle i ciężko. Był strasznie smutny. Mówił, że nie wie czy może mi się zwierzać, czy ma do tego prawo. Jego związek wisi na włosku. Dał mi przykład jednej sytuacji: jego laska uważa, że może się spotykać codziennie z kolegą, bo nie widzi w tym nic złego. Co ja robię w tej całej sytuacji? Wpadłam z deszczu pod rynnę.

A jest w tym coś złego?
No moze nie dosłownie codziennie, ale co drugi, czemu nie.

[elvegirl]

Napisane przez Malla

Elve - a już myślałam, że nasi wspólni znajomi nie będą musieli rzucać monetą, kogo zapraszać na imprezy...

Alkohol i ex to nie jest dobre rozwiązanie, wydawało mi się, że osoba tak twardo stąpająca po wizażowej "ziemi", wiesz o tym doskonale

Napisane przez wadera4

nie brać ślubu przed 30 ok. ale ja NAWET FACETA NIE MAM!!! zanim go znajdę minie 5 lat, drugie tyle pochodzimy, a kiedy ślub? dziecko? a jak to znowu będzie niewypał

a tak poza tym to jestem tu najstarsza na tym wątku

ZNOWU ZACZYNASZ?!?!?!?!?!?

A może wierzysz, że takie marudzenie faceta Ci przyciągnie?

Napisane przez OtTakaJa

Napisał: 'miłego wieczorku'. A przed chwilą: 'jak mija dzionek'.

Jeśli to, że nic nie będę odpisywać i nie będę odbierać nic nie pomoże to mam wredny plan. Ale zastosuję go dopiero w ostateczności

Umów się z nim i powiedz mu prosto w oczy, że ma spadać.

Napisane przez wadera4

dziewczyny dzwoniłam do byłego w sprawie tych pieniędzy.. powiedział, że zapłaci część, a resztę mi wyśle za miesiąc.. także chyba dobrze..
ale to nic! potem powiedział, że we wtorek wyjeżdża do Warszawy i że musimy się spotkać!
ja na to "ale po co?!" - "no tak, przecież musimy się spotkać i pogadać!"

Ja bym radziła się nie spotykać, ale Ty przecież nie wytrzymasz tygodnia bez męskich ramion...

Napisane przez wadera4

laski rozmawiałam z szefem
postawiłam sprawę jasno
zostaję jeszcze 2 miesiące na dotychczasowych warunkach
więc odłożę trochę kasy

ale nie martwcie się kochane, to jest inna miejscowość, nie będę widywała ani eksa, ani jego znajomych, ani naszych wspólnych. a zresztą on i tak wyjeżdża (jeśli to nie ściema)
jedyny minus to to, że będę mieszkała na miejscu w hotelu, więc będę cholernie dyspozycyjna
ale nadrobię to plusem - dostępem do internetu, którego w domu w O-ce bym nie miała

YHY...

Napisane przez wietrzyyyk

Kochane znow zle sie dzieje

Randkuje, pisze z sympatiowym X, to na prawde wartosciowy chlopak, ale kuzwa ja nie moge!!! nie umiem!!!
zasypiajac placze bo czuje ten bol - bol zranienia, zaangazowania i przejechania sie, kilkakrotny.... nie umiem przystopowac. Jak juz mnie ogarnnie to placze pol nocy, pol dnia..... Ciezko mi sie skupic na pracy. i ten fakt ze codziennnie widze EXa - ja dostaje szalu!!! Za kazdym razem gdzy mowi mi czesc mam ochote mu wykrzyczec jak bardzo mnie zranil, jak bardzo skrzywdzil!!!!
Juz nie bolalo, nie ruszalo, dlaczego to wraca?????

Kochana, każda z nas ma kryzysy Grunt, to nie okazać słabości i nie dać się im.

Napisane przez OtTakaJa

Rozmawiałam z K., wydaje mi się, że jemu jest naprawdę źle i ciężko. Był strasznie smutny. Mówił, że nie wie czy może mi się zwierzać, czy ma do tego prawo. Jego związek wisi na włosku. Dał mi przykład jednej sytuacji: jego laska uważa, że może się spotykać codziennie z kolegą, bo nie widzi w tym nic złego. Co ja robię w tej całej sytuacji? Wpadłam z deszczu pod rynnę.

Och, och, biedaczek.

Rany, jak ja nie cierpię facetów, którzy biorą kobiety na litość. Strasznie to niemęskie. I świadczy o braku kultury - jak można potencjalnej następnej marudzić na obecną? Brak klasy, wyczucia, wrażliwości. Egoizm, egoizm, egoizm. Ohyda.

[wadera4]

Napisane przez elvegirl

Ja bym radziła się nie spotykać, ale Ty przecież nie wytrzymasz tygodnia bez męskich ramion...

rozwaliłaś mnie ale udowodnię Ci, że potrafię! zobaczysz, spotkam się z nim i nic nie będzie - Tobie przede wszystkim to udowodnię
a potem naprawdę nie będę go widywać, bo on wyjeżdża

[OtTakaJa]

Napisane przez Hosenka*

A jest w tym coś złego?
No moze nie dosłownie codziennie, ale co drugi, czemu nie.

Ja nie wiem jaki oni mają układ i nie wiem czy widzą w tym coś złego czy nie. Chociaż ja osobiście bym się zmartwiła gdyby mój facet spotykał się codziennie z jedną i tą samą koleżanką. Jakaś lampka by mi się włączyła, ale może ja już zawsze będę taka 'podejrzliwa'.

Napisane przez elvegirl

Och, och, biedaczek.

Rany, jak ja nie cierpię facetów, którzy biorą kobiety na litość. Strasznie to niemęskie. I świadczy o braku kultury - jak można potencjalnej następnej marudzić na obecną? Brak klasy, wyczucia, wrażliwości. Egoizm, egoizm, egoizm. Ohyda.

No właśnie też tak poczułam, że on gra na moich emocjach. Ale z drugiej strony może on nie traktuje mnie jak 'potencjalną następną', tylko jak kumpele, której może się wyżalić

Napisane przez elvegirl

Umów się z nim i powiedz mu prosto w oczy, że ma spadać.

Właśnie on przyjeżdża w ten weekend na moją wieś i będzie tu przez sobotę, niedzielę calutką. A ja już sobie zaplanowałam ten weekend tylko po to, żeby nie mieć okazji się z nim spotkać. Wiem, że jestem tchórz i chowam głowę w piasek ale jest mi tak łatwiej. I znowu wyszłam na wredną egoistkę

[martusiax]

Napisane przez OtTakaJa

No właśnie też tak poczułam, że on gra na moich emocjach. Ale z drugiej strony może on nie traktuje mnie jak 'potencjalną następną', tylko jak kumpele, której może się wyżalić

Też mam takiego kolegę. I ciągle mi się żali na swoją dziewczynę. A co jest najśmieszniejsze nigdy nie mówi "nie rozstanę się z nią bo ją kocham" tylko "nie rozstanę się z nią bo nie chce jej zranić po takim czasie bycia razem" oO
Ja go traktuję jak dobrego przyjaciela ale....ostatnio z nim w roli głównej przyśnił mi się dosyć...ehm...specyficzny sen

[Hosenka*]

Napisane przez OtTakaJa

Ja nie wiem jaki oni mają układ i nie wiem czy widzą w tym coś złego czy nie. Chociaż ja osobiście bym się zmartwiła gdyby mój facet spotykał się codziennie z jedną i tą samą koleżanką. Jakaś lampka by mi się włączyła, ale może ja już zawsze będę taka 'podejrzliwa'.

Wcześniej pisałaś o koledze

[OtTakaJa]

Napisane przez martusiax

Też mam takiego kolegę. I ciągle mi się żali na swoją dziewczynę. A co jest najśmieszniejsze nigdy nie mówi "nie rozstanę się z nią bo ją kocham" tylko "nie rozstanę się z nią bo nie chce jej zranić po takim czasie bycia razem" oO
Ja go traktuję jak dobrego przyjaciela ale....ostatnio z nim w roli głównej przyśnił mi się dosyć...ehm...specyficzny sen

No właśnie, właśnie. A nie myślałaś nigdy o nim w kategoriach 'jakie ma ładne....coś tam' albo 'przystojniak z niego'? Bo ja tak myślę ale nie robię sobie żadnych złudzeń, bo wiem, że nawet jak się z nią rozstanie to gdyby chciał kręcić coś ze mną to możliwe, że byłabym zapychaczem pustki po jego byłej. A tego nie chce

---------- Dopisano o 17:30 ---------- Poprzedni post napisano o 17:27 ----------

Napisane przez Hosenka*

Wcześniej pisałaś o koledze

No odwróciłam teraz sytuację podając Ci przykład. Ona spotyka się codziennie z kolegą (płeć przeciwna). Więc jej facetowi to nie pasuje. Mi by nie pasowało gdyby mój facet spotykała się z koleżanką(płeć przeciwna). Zamotałam coś?

[elvegirl]

Napisane przez wadera4

rozwaliłaś mnie ale udowodnię Ci, że potrafię! zobaczysz, spotkam się z nim i nic nie będzie - Tobie przede wszystkim to udowodnię
a potem naprawdę nie będę go widywać, bo on wyjeżdża

No zobaczymy

Pamiętaj, że pod "nic" podciągam też brak ewentualnego powrotu do niego, jak również i brak łez, że to już koooooooooooooooonieeeeee eeeeeeeeeeeec chlip chlip

---------- Dopisano o 17:35 ---------- Poprzedni post napisano o 17:33 ----------

Napisane przez OtTakaJa

No właśnie też tak poczułam, że on gra na moich emocjach. Ale z drugiej strony może on nie traktuje mnie jak 'potencjalną następną', tylko jak kumpele, której może się wyżalić

Tak, jassssssssssssssne.

A świnie latają. Jak je się wysoko podrzuci.

[wadera4]

Napisane przez OtTakaJa

No odwróciłam teraz sytuację podając Ci przykład. Ona spotyka się codziennie z kolegą (płeć przeciwna). Więc jej facetowi to nie pasuje. Mi by nie pasowało gdyby mój facet spotykała się z koleżanką(płeć przeciwna). Zamotałam coś?

nic nie zamotałaś, to Hosenka ma chyba gorszy dzień

[martusiax]

Napisane przez OtTakaJa

No właśnie, właśnie. A nie myślałaś nigdy o nim w kategoriach 'jakie ma ładne....coś tam' albo 'przystojniak z niego'? Bo ja tak myślę ale nie robię sobie żadnych złudzeń, bo wiem, że nawet jak się z nią rozstanie to gdyby chciał kręcić coś ze mną to możliwe, że byłabym zapychaczem pustki po jego byłej. A tego nie chce

Owszem, myślałam. Bo ma baardzo ładne niebieskie oczy xD hehe...I też sobie nie robię żadnych złudzeń, fajnie mi się z nim gada, nawet bardzo ale chyba nie widziałabym go w roli mojego faceta
Za nim się laski na Uczelni strasznie uganiają i jak mnie widzą z nim to białej gorączki dostają nawet czasami lubię im robić po złości bo to śmieszny widok jak siedzi taka grupka i zabija wzrokiem xD

Ale powiem wam szczerze, jakbym zobaczyła że mój facet tak pisze z jakąś dziewczyną jak my czasami ze sobą to nie wiem czy nie byłabym nieźle wkurzona xD

---------- Dopisano o 17:38 ---------- Poprzedni post napisano o 17:37 ----------

Napisane przez elvegirl

Tak, jassssssssssssssne.

A świnie latają. Jak je się wysoko podrzuci.

Kochana nie sugeruj mi tu takich rzeczy bo sobie o tym moim kumplu też coś pomyślę xD

[wadera4]

Napisane przez elvegirl

No zobaczymy

Pamiętaj, że pod "nic" podciągam też brak ewentualnego powrotu do niego, jak również i brak łez, że to już koooooooooooooooonieeeeee eeeeeeeeeeeec chlip chlip

to zobaczysz
łzy może będą, ale dopiero gdy wyjdzie, nie przy nim

[Margaret2811]

Cześć Dziewczyny!
Wróciłam po wakacjach z naładowanymi akumulatorami
Mój plan odwyku zdziałał cuda- dziś 28 dzień, podczas tego czasu mieliśmy kontakt tylko raz i też tylko raz się widzieliśmy. Gdy wyjechałam nawet nie miałam czasu o nim myśleć, co więcej spotkałam moją byłą wakacyjną miłość i jak to facet okazał się wielkim chamem, ale całe szczęście nie w stosunku do mnie. No i okazało się to dopiero na sam koniec wyjazdu, ogólnie długa historia, ale nie będę Was nią zanudzać
W każdym razie świetnie się bawiłam i zapomniałam o eksie, który jak się okazało stracił wszystkich znajomych i został sam ze swoją panią od malinki. Ma to na co zasłużył, baran jeden.
Cieszę się,że coraz więcej dziewczyn chodzi znów na randki i próbuje ułożyć sobie życie, bo nie warto marnować czasu na płakanie za eksem- nic to nie zmieni. A powrót jest głupim pomysłem- jak raz nie wyszło, zapewne nie wyjdzie i kolejny.
Życzę wszystkim, aby dały radę wyjść z dołka i szły do przodu z głową podniesioną wysoko do góry

[Hosenka*]

Napisane przez OtTakaJa

No odwróciłam teraz sytuację podając Ci przykład. Ona spotyka się codziennie z kolegą (płeć przeciwna). Więc jej facetowi to nie pasuje. Mi by nie pasowało gdyby mój facet spotykała się z koleżanką(płeć przeciwna). Zamotałam coś?

hahah not o nie wiem kto zamotał Może ja bo widocznie źle zrozumiałm Jego laska uważa, że może się spotykać codziennie z kolegą, bo nie widzi w tym nic złego.
Zrozumiałam, ze jego laska że on może się spotykać z kolegą

---------- Dopisano o 17:47 ---------- Poprzedni post napisano o 17:46 ----------

Napisane przez wadera4

nic nie zamotałaś, to Hosenka ma chyba gorszy dzień

Nieeee ja mam dziś genialny dzień

[elvegirl]

Napisane przez martusiax

Kochana nie sugeruj mi tu takich rzeczy bo sobie o tym moim kumplu też coś pomyślę xD

U Ciebie chyba nie zanosiło się na coś więcej, a z tego co pisała OtTakaJa, to u niej owszem

---------- Dopisano o 17:48 ---------- Poprzedni post napisano o 17:47 ----------

Napisane przez wadera4

to zobaczysz
łzy może będą, ale dopiero gdy wyjdzie, nie przy nim

Po co masz się z nim spotykać, skoro Cię to boli?

[martusiax]

Napisane przez elvegirl

U Ciebie chyba nie zanosiło się na coś więcej, a z tego co pisała OtTakaJa, to u niej owszem

Tzn wiesz....u mnie ciężko stwierdzić. Ludzie się na nas patrzą jakbyśmy mieli co najmniej romans stulecia oO
A my tylko wracamy razem do domu bo mamy po drodze, czasem pójdziemy na piwo i raz jak miałam doła to poszliśmy na kawę.

Powiem ci szczerze, że czasami mam wrażenie że on się mnie jakby...nie wiem...boi ? xD

Ostatnio go zjechałam bo napisał do mnie chyba tylko po to żeby się z kimś pokłócić. Później siedział i mnie przepraszał xD

[wadera4]

Napisane przez elvegirl

Po co masz się z nim spotykać, skoro Cię to boli?

bo mam nadzieję, że dobrze mi to zrobi, taka ostateczna konfrontacja i pożegnanie, po 2 chcę mu udowodnić, że zniosę to twardo (i sobie też, a teraz także i Tobie)
po 3 jestem ciekawa czego tak naprawdę ode mnie chce..
po 4 chciałabym mu jeszcze parę rzeczy powiedzieć..
no ogólnie liczę na to, że te spotkanie jakoś mnie postawi na nogi. a boleć już tak nie boli...

[elvegirl]

Napisane przez martusiax

Tzn wiesz....u mnie ciężko stwierdzić. Ludzie się na nas patrzą jakbyśmy mieli co najmniej romans stulecia oO
A my tylko wracamy razem do domu bo mamy po drodze, czasem pójdziemy na piwo i raz jak miałam doła to poszliśmy na kawę.

Powiem ci szczerze, że czasami mam wrażenie że on się mnie jakby...nie wiem...boi ? xD

Ostatnio go zjechałam bo napisał do mnie chyba tylko po to żeby się z kimś pokłócić. Później siedział i mnie przepraszał xD

No to uważaj, bo może jest w tym nieco więcej niż Ci się wydaje

I nie, nie straszę, po prostu wiem z autopsji, że takie znajomości trzeba obserwować

---------- Dopisano o 18:19 ---------- Poprzedni post napisano o 18:16 ----------

Napisane przez wadera4

bo mam nadzieję, że dobrze mi to zrobi, taka ostateczna konfrontacja i pożegnanie, po 2 chcę mu udowodnić, że zniosę to twardo (i sobie też, a teraz także i Tobie)
po 3 jestem ciekawa czego tak naprawdę ode mnie chce..
po 4 chciałabym mu jeszcze parę rzeczy powiedzieć..
no ogólnie liczę na to, że te spotkanie jakoś mnie postawi na nogi. a boleć już tak nie boli...

Ta, na pewno.

Już udowadniałaś co najmniej kilka razy.

Łudzisz się, że chce wrócić, ot co.

Ofkoz. I do tej pory jakoś wylatywało Ci to z głowy.

Nie bzdurz Kochana. Nie nam. Nie mnie

Szukasz pretekstu do spotkania, ja nie wiem, tęsknisz za porządnym wpierdzielem, czy co?

[martusiax]

Napisane przez elvegirl

No to uważaj, bo może jest w tym nieco więcej niż Ci się wydaje

I nie, nie straszę, po prostu wiem z autopsji, że takie znajomości trzeba obserwować

Hehehehe....Zwłaszcza że ja należę do tych wyjątkowo ślepych xD
Czasami mam wrażenie że jestem trochę jak facet....Jak mi ktoś nie da jasno do zrozumienia to nie widzę xD

[OtTakaJa]

Napisane przez elvegirl

U Ciebie chyba nie zanosiło się na coś więcej, a z tego co pisała OtTakaJa, to u niej owszem

Zaczyna mnie wkurzać ta sytuacja i nie mam pojęcia jak z niej wybrnąć. Może powiedzieć mu wprost: 'słuchaj, współczuję Ci problemów z twoją dziewczyną ale nie mogę ci w nich pomóc i dlatego uważam, że lepiej ograniczyć nasz kontakt'. yyyy jak myślicie?

[elvegirl]

Napisane przez martusiax

Hehehehe....Zwłaszcza że ja należę do tych wyjątkowo ślepych xD
Czasami mam wrażenie że jestem trochę jak facet....Jak mi ktoś nie da jasno do zrozumienia to nie widzę xD

---------- Dopisano o 18:31 ---------- Poprzedni post napisano o 18:28 ----------

Napisane przez OtTakaJa

Zaczyna mnie wkurzać ta sytuacja i nie mam pojęcia jak z niej wybrnąć. Może powiedzieć mu wprost: 'słuchaj, współczuję Ci problemów z twoją dziewczyną ale nie mogę ci w nich pomóc i dlatego uważam, że lepiej ograniczyć nasz kontakt'. yyyy jak myślicie?

Możesz zamiast "ograniczyć kontakt" powiedzieć "(...) ale nie mogę ci w nich pomóc. Sam stwierdziłeś, że się z nią póki co nie rozstaniesz, jest to twoja kobieta, na której w taki czy inny sposób ci zależy, a jednocześnie na nią narzekasz - to jest nie fair po prostu, więc przestańmy rozmawiać na ten temat."

[martusiax]

Dobra dziewczynki....Spadam podrywać chłopaków z Afromental "brzydal: A jak nie ich to będzie mnóstwo innych xD
W kązdym bądź razie...Idę się zabawić! xD

[OtTakaJa]

Napisane przez elvegirl

Możesz zamiast "ograniczyć kontakt" powiedzieć "(...) ale nie mogę ci w nich pomóc. Sam stwierdziłeś, że się z nią póki co nie rozstaniesz, jest to twoja kobieta, na której w taki czy inny sposób ci zależy, a jednocześnie na nią narzekasz - to jest nie fair po prostu, więc przestańmy rozmawiać na ten temat."

o tak! doskonale to ujęłaś. Dziękuję

[elvegirl]

Napisane przez martusiax

Dobra dziewczynki....Spadam podrywać chłopaków z Afromental "brzydal: A jak nie ich to będzie mnóstwo innych xD
W kązdym bądź razie...Idę się zabawić! xD

Masz moje błogosławieństwo

Napisane przez OtTakaJa

o tak! doskonale to ujęłaś. Dziękuję

Ależ prosz

[juniorka89]

Boshe ileż wy produkujecie
Ja po tragicznym dniu w pracy jestem wyrzuta...
Ciepła kąpiel wieczorem i spać bo jutro mam urodziny ziomka a nie chcę paść pod stół jak pierwsza

[rafinka]

elvegirl, ja widzę, że Ty tu jesteś taką terapeutką i zarazem dobrym duszkiem (takim co potrafi też przypierniczyć jak trzeba)

powiedz moja droga kiedy to minie to jak się pozbyć tego bólu w środku? mam koszmarne dni ostatnio, a było już tak dobrze. czasami mam wrażenie, że nikt mnie nie rozumie, bo nikt tak mocno nikogo nie kocha jak ja. wiem, że to nieprawda, ale zaczynam się bać, że jestem jakaś nienormalna, bo mija już tyle czasu, a ja dalej ZONK. dziewczyny z wątku po miesiącu lub mniej zakochują się na nowo, randkują, a ja dopiero po kilku miesiącach ledwo wyszłam na prostą i zaczęłam w miarę trzeźwo myśleć. choć ostatnio bardzo rozpamiętuję ślub, który musiałam odwołać. powiedz, że to kiedyś minie

sama pisałam w tym wątku innym dziewczynom, że dobrze się stało itp, że to najlepsze jeszcze przed nami, ale zaczynam w to wątpić chyba, że ta taka chwilowa chandra, oby

nie udzielam się za często, więcej podczytuję, ale uwielbiam Was

[elvegirl]

Napisane przez rafinka

elvegirl, ja widzę, że Ty tu jesteś taką terapeutką i zarazem dobrym duszkiem (takim co potrafi też przypierniczyć jak trzeba)

powiedz moja droga kiedy to minie to jak się pozbyć tego bólu w środku? mam koszmarne dni ostatnio, a było już tak dobrze. czasami mam wrażenie, że nikt mnie nie rozumie, bo nikt tak mocno nikogo nie kocha jak ja. wiem, że to nieprawda, ale zaczynam się bać, że jestem jakaś nienormalna, bo mija już tyle czasu, a ja dalej ZONK. dziewczyny z wątku po miesiącu lub mniej zakochują się na nowo, randkują, a ja po 4 miesiącach ledwo wyszłam na prostą i zaczęłam w miarę trzeźwo myśleć. choć ostatnio bardzo rozpamiętuję ślub, który musiałam odwołać. powiedz, że to kiedyś minie

sama pisałam w tym wątku innym dziewczynom, że dobrze się stało itp, że to najlepsze jeszcze przed nami, ale zaczynam w to wątpić chyba, że ta taka chwilowa chandra, oby

nie udzielam się za często, więcej podczytuję, ale uwielbiam Was

Ja jestem głównie od przypierniczania

Nie ma reguły niestety. Ja się po jednym związku zbierałam 2 lata, po drugim miesiąc, po trzecim wyłam w poduchę nawet nie wiem ile, za to przeszło mi jak ręką odjął w dniu jego ślubu Trzeba mieć świadomość tego, że każda z nas jest odrębną jednostką i, mimo tego, że w pierwszej fazie rozstania przeżywamy bardzo podobnie, to później nam się trochę rozbiega. Najważniejsze to twardom być, a nie mientkom i pamiętać, że chwile słabości, nawet jeśli trwają dłużej niż ustawa przewiduje, to miną.

Czytasz nas, więc wiesz, że takie dni mamy wszystkie, bez względu na wiek i charakter...pocieszające jest to, że to znaczy, że wszystko z Tobą w normie

Znamy, znamy, też taka durna byłam

Po prostu potrzebujesz więcej czasu i tyle. Nie ma w tym żadnej dodatkowej teorii.
Poza tym przeczytaj siebie - napisałaś, że wyszłaś na prostą i zaczęłaś trzeźwo myśleć - to jest ten prawdziwy początek nowego życia, od tego momentu już powinno być tych złych momentów coraz mniej

A co, okres ślubny w Twoim mieście? hyhyhy

Oczywiście, że minie. I kropka

Skoro związek, w którym byłaś, się skończył, skoro kosztował Cię wiele bólu, łez, to nie był to ten właściwy związek, nie dla Ciebie. Czyli dobrze się stało. Czyli to, co przed Tobą, może być lepsze, jaśniejsze, ciekawsze

Wszystko przez tą cholerną pogodę

Bo my fajowe babeczki jesteśmy


I pamiętaj moja Droga, ja nie piszę tych wszystkich rzeczy dlatego, że w nie wierzę. Ja to po prostu WIEM

[rafinka]

Napisane przez elvegirl

.....

I pamiętaj moja Droga, ja nie piszę tych wszystkich rzeczy dlatego, że w nie wierzę. Ja to po prostu WIEM

kobito, jesteś wielka, się poryczałam prawie
kiedyś będziemy mieć kupę śmiechu czytając ten wątek

---------- Dopisano o 19:59 ---------- Poprzedni post napisano o 19:56 ----------

Napisane przez elvegirl

A co, okres ślubny w Twoim mieście? hyhyhy

prawie, okres ślubny w moim towarzystwie, wysyp jakiś, dosłownie

[elvegirl]

Napisane przez rafinka

kobito, jesteś wielka, się poryczałam prawie
kiedyś będziemy mieć kupę śmiechu czytając ten wątek

Raczej będzie " obosz obosz że też mi się chciało tak czas marnować obosz obosz tyle ciekawych rzeczy było do zrobienia, a ja smęciłam za czymś, co nie miało wartości, obosz obosz "

Napisane przez rafinka

prawie, okres ślubny w moim towarzystwie, wysyp jakiś, dosłownie

A to się rzuca na głowę, fakt

Moi znajomi zbliżają się do ślubu...burzliwy, długi związek...coś jak mój i półobecnego, tylko ich układ był/jest oficjalny - też mi przyszło do głowy "o ranyyyyyyyyyyyy a mnie się nie udałooooooooooo...", ale zaraz potem przyszło "no i całe szczęście "

[krolowazimy]

Napisane przez elvegirl

po trzecim wyłam w poduchę nawet nie wiem ile, za to przeszło mi jak ręką odjął w dniu jego ślubu

I Ty elvegirl? Ach, siostro
I mnie przeszło w dniu jego ślubu. Z sali weselnej wyszłam tylko raz - żeby się poryczeć. Potem już było z górki.

Ślubny nigdy nie był moim tżtem. Raczej "bratnią duszą". Do dzisiaj bez niego na codzień czuję się jakaś taka niekompletna, rozczochrana, niczyja. Po tym wydarzeniu (ślubie) szybko znalazłam aktualnego eks.

klu, knif czy jakoś tak - ślub powodowany był wpadką

[rafinka]

Napisane przez elvegirl

Moi znajomi zbliżają się do ślubu...burzliwy, długi związek...coś jak mój i półobecnego, tylko ich układ był/jest oficjalny - też mi przyszło do głowy "o ranyyyyyyyyyyyy a mnie się nie udałooooooooooo...", ale zaraz potem przyszło "no i całe szczęście "

czyli z Twoją głową wszystko ok
też znam różne ewenementy, życie pisze takie scenariusze, że aż strach. znajomego znajomego żona zostawiła dla swojej koleżanki