Mamusie jak pączusie, miłością nadziane czekające na szczęśliwe rozwiązanie III - IV

[traicionera]

Napisane przez izunia233

no to kochana już tuż tuż [COLOR="Silver"]

weź, jak ja wczoraj zobaczyłam, ile mam jeszcze do dopakowania do torby pod względem kosmetyków, to się załamałam
muszę się dziś wymknąć do Rossmana koniecznie, bo mi brakuje tych takich kosmetyków w małych buteleczkach.
A dla dzidziola nie mam pieluch tetrowych.
I dla siebie siatkowych gaci.
Już mi się wydawało, ze torba spakowana, ale nie ma tak łatwo.
Uparty kot kradnie z wazony pout pourri, a ja nie mam siły go ganiać po domu

[Szara Myszka]

Napisane przez *kaalinaa*

Chciałam się pochwalić, że 5 marca o godz. 8 w domu przyszła na świat Hania. Waży 3700g i ma 52cm. Poród dużo trudniejszy niż pierwszej córci ale było warto. Jak się ogarnę to napiszę coś więcej

Buziaki i trzymam kciuki za następne mamusie

Gratulacje! Spora dziewczynka z Twojej córeczki! Czekamy na fotki.

Tity Cudna dzidzia! A ten uśmiech...do schrupania!

Castia Trzymaj się dzielnie!

Ja to już z pewnością nie rozpakuje się w tym wątku. Najgorsze jest to, że jak Ola nie wyjdzie jeszcze przez 4 dni, to kładą nas na patologię. A ja tak nienawidzę szpitali

[bosti]

Myszko a czemu kładą was na patologię??

edit:
no tak, juz się zorientowałam. tak więc mocno trzymam kciuki, żeby wyszła

[iizabelaa]

Castia powodzenia

Tity śliczne maleństwo

[izunia233]

Napisane przez traicionera

weź, jak ja wczoraj zobaczyłam, ile mam jeszcze do dopakowania do torby pod względem kosmetyków, to się załamałam
muszę się dziś wymknąć do Rossmana koniecznie, bo mi brakuje tych takich kosmetyków w małych buteleczkach.
A dla dzidziola nie mam pieluch tetrowych.
I dla siebie siatkowych gaci.
Już mi się wydawało, ze torba spakowana, ale nie ma tak łatwo.
Uparty kot kradnie z wazony pout pourri, a ja nie mam siły go ganiać po domu

podejrzewam, że pójdziesz do szpitala i okaże się, że i tak czegoś nie ma bo tak jest zawsze Ja w ogóle nie mam jeszcze spakowanej torby, bo termin na koniec kwietnia więc jakoś mi się nie śpieszy

[niutka1]

Napisane przez Castia

A ja dzisiaj urodzę naszą NIUNIĘ !!!!!!!

mam bóle, boli jak jasny pieron
nie wiem czy jest wolny autobus no ale biorę miotłę zawijam kiece i lece

TRZYMAJCIE KCIUKI !!!!

będę pisać do Eirene z aktualnościami. narazie licze skurcze i czekam na TZta
i życzę powodzenia tym które do mnie dzisiaj dołączą paaaaaa

Trzymam kciuki za szybki poród

ale , zaraz, zaraz Castia, chwileczke, zatrzymaj sie, jeszcze ja mam termin na dziś i nie tylko ja, my tez chcemy wsiąść heloooołłłłłłl

Napisane przez Tity

Wstawiam jeszcze zdjęcie mojego uśmiechniętego słoneczka

śliczny maluszek

Napisane przez bosti

castia ŁAŁ!! czyżby to już to weź mnie, weź mnie ze sobą, razem będzie nam dzielniej, plizzzzzz

no własnie, mnie też, halo, stop, niech ktoś zatrzyma ten autobus na moim przystanku

Napisane przez deneb3

GRATULACJE!!! super, że odważyłaś się rodzić w domku! to planowane tak?
a ja jak zwykle melduję się w dwupaku

Tak, kaalinaa planowała poród w domu



No ja się witam, dzień dobry pieknie .

Dzis skończyłam 40 TC
dzis mój TP, ale u mnie cisza...

[87czarna]

Heej!

No to dzisiaj jest mój terminowy dzień... tak długo na niego czekałam

Z rana miałam dziwne skurcze,ale teraz jak ręką odjął Myślałam,że moje dziecko będzie bardzo punktualne,ale na razie bóle minęły. Dzisiaj mam wizytę i ktg,także później Wam napiszę co i jak...

Castia TRZYMAM KCIUKI,KOCHANIE! Dawaj znac,bo się za Ciebie stresuję

Iweczka gratuluję pięknej 40-stki!

Buziaki,do później

[izunia233]

Wczoraj pisałyście o diecie po porodzie. Tu jest stronka z przykładowymi przepisami ale nie wiem czy praktyczna bo nie czytałam dokładnie

http://www.dlarodzinki.pl/artykul/cz...cej-mamy,1062/

[laseczkaa]

hej

Napisane przez Castia

A ja dzisiaj urodzę naszą NIUNIĘ !!!!!!!

mam bóle, boli jak jasny pieron
nie wiem czy jest wolny autobus no ale biorę miotłę zawijam kiece i lece

TRZYMAJCIE KCIUKI !!!!

będę pisać do Eirene z aktualnościami. narazie licze skurcze i czekam na TZta
i życzę powodzenia tym które do mnie dzisiaj dołączą paaaaaa

trzymamy ,oby szybko poszło

Napisane przez Tity

Hej dziewczyny tak szybko, się postaram bo mały pewnie się zaraz obudzi
Wczoraj wyszliśmy ze szpitala
We wtorek jeszcze przed wyjazdem jeszcze położyliśmy się obejrzeć serial, żeby szybciej zleciał czas, a tu w połowie odcinka chlup.... No to pojechaliśmy, 2 godziny leżałam ze skurczami pod ktg i potem mnie uśpili, pocięli, po obudzeniu zaraz dali mi Leosia i tak z nim leżałam kilka godzin Niestety muszę karmić przez kapturek, ale je jak smok i jestem wykończona. Jeszcze mi się nie udało przespać 2 godzin ciurkiem. Mam nadzieję, że z czasem to się unormuje. Skurcze miałam dość mocne jak leżałam, ale do wytrzymania, chociaż co 5 i co 2 minuty, w drodze do szpitala i w szpitalu ciągle przeciekałam i trochę niekomfortowo było. Najnieprzyjemniejszą częścią było leżenie w skurczach z cewnikiem. Ale długo to nie trwało. Po obudzeniu czułam się jak świadoma wszystkiego roślinka, ani oczkiem, ani rączką i bardzo bolało, ale potem już coraz lepiej. Jeszcze 2 dni brałam leki przeciwbólowe. Po 24 h dopiero pozwolili mi wstać, kręciło się w głowie, ale nawet zaszłam do łazienki o własnych siłach. Tak już nieźle się poruszam od przedwczoraj, chociaż ciągle boli i piecze, ale to już niebo a ziemia. To tak ze strony technicznej, chociaż pewnie mało która z Was będzie usypiana
Jak już zaczęłam dobrze widzieć po przebudzeniu, przynieśli mi niunia, oh jak sobie wzdychał biedniutki Dalej wzdycha często. Ma taką delikatną buziunię. Płacze tylko jak chce jeść i przy przewijaniu trochę. Je jak smok. Czasami godzinę potrafi ssać, albo w ciągu 1,5 godziny 3 razy po 20 minut. No i cały czas robi kupki Co zje to sru Ale podobno to normalne na początku Noce w szpitalu były truudne, chociaż mój najmniej płakał, ale dwie dziewczynki z sali tak czadu dawały, że ogłuchnąć można było. No i mały ciągle chciał jeść i też często kwilił, już mi położne zaczęły współczuć bo jak zombie w nocy siedziałam ciągle, na leżąco nie mogłam go karmić i lulać bo musiałam go dźwignąć do łóżka, a to ponad moje siły było jeszcze. Później się okazało, że chciał być przy mamusi, bo spał dłużej i dał mi pospać jak czuł, że jestem blisko. A dzisiaj to już bajka po prostu obudził się w środku nocy tylko raz i potem dopiero nad ranem Tatuś jest zakochany i ochoczo zmienia mu pieluszki
No to z grubsza tyle
Aha no i opieka w szpitalu w takiej pipidówie jak moja była boska. Tylko dziecko chwilę dłużej płakało to przychodziły, cały czas opowiadały jak się zajmować, doradzały itd. itp. Bardzo jestem zadowolona z pobytu
Wstawiam jeszcze zdjęcie mojego uśmiechniętego słoneczka

dziękujemy za opis porodu masz rację cesarka ma swoje plusy i minusy
a mały jest przeuroczy boski
ślicznego masz tego syneczka .


hej a ja dziś od rana nie śpię już od 6 , z rana robiłam tż śniadanko do pracy, później leciałam zarejestrować mamę do poradni- u mnie w domu wszyscy chorzy ( na szczęście ja na razie się trzymam ).

a i pochwalę się moim zakupem
http://allegro.pl/chicco-polly-swing...491566423.html
kupiłam takie cudo tylko ze używane

[traicionera]

właśnie tego się boje, robię te listy, lukam na listę ze szpitala a i tak pewnie coś pominę. tak to jest, jak człowiek pracował i nie miał czasu nad tym wszystkim przysiąść porządnie, wydawało mi się, ze mam jeszcze czas, ale wszystko wskazuje na to, ze terminu nie doczekam. Niby teraz mogłabym po sklepach pochodzić, ale już fizycznie nie wyrabiam i jeszcze ta komunikacja miejska jeździć. Mam nadzieje, ze przynajmniej listonosz po wniesionej skardze przestanie udawać, ze mnie w domu nie ma

[trzyrazyi]

Napisane przez izunia233

no to kochana już tuż tuż

---------- Dopisano o 09:40 ---------- Poprzedni post napisano o 09:39 ----------



Jak skończysz to zapraszam do mnie na prasowanko

Ja wczoraj jakiegos dziwnego powera dostalam...wstalam rano i wysprzatalam cale mikeszkanie...pomylam podlogi doslownie wsio.......potem spacerek odwiedziny znajomy...i nocka nieprzespana hhaahaha chyba ze 20 razy w lazience a do tego rwa kulszowa ojjjjjjjjjjj wczoraj to tragedia byla chodzic nie moglam

[niutka1]

Napisane przez 87czarna

Heej!

No to dzisiaj jest mój terminowy dzień... tak długo na niego czekałam

Z rana miałam dziwne skurcze,ale teraz jak ręką odjął Myślałam,że moje dziecko będzie bardzo punktualne,ale na razie bóle minęły. Dzisiaj mam wizytę i ktg,także później Wam napiszę co i jak...

Castia TRZYMAM KCIUKI,KOCHANIE! Dawaj znac,bo się za Ciebie stresuję

Iweczka gratuluję pięknej 40-stki!

Buziaki,do później

mój też, Czarna

ja tez mam dziś wizyte ale dopiero wieczorem...

[trzyrazyi]

Napisane przez traicionera

właśnie tego się boje, robię te listy, lukam na listę ze szpitala a i tak pewnie coś pominę. tak to jest, jak człowiek pracował i nie miał czasu nad tym wszystkim przysiąść porządnie, wydawało mi się, ze mam jeszcze czas, ale wszystko wskazuje na to, ze terminu nie doczekam. Niby teraz mogłabym po sklepach pochodzić, ale już fizycznie nie wyrabiam i jeszcze ta komunikacja miejska jeździć. Mam nadzieje, ze przynajmniej listonosz po wniesionej skardze przestanie udawać, ze mnie w domu nie ma

Jak czegos nie bedzie to maz ci dowiezie ..tak jak mnie spakowalam sie w jedna torbe wzielam najpotrezbniejsze rzeczy i tyle a w razie w.tz przywiezie

[Harrods]

Napisane przez traicionera

Uparty kot kradnie z wazony pout pourri, a ja nie mam siły go ganiać po domu

Oj z tymi kotami to czasami można oszaleć. Moja od wczoraj cały czas kręciła się obok jednego z kwiatków, którego ostatnio dostałam. I samym kwiatkiem wcale zainteresowana nie była, ale ten maleńki kawałek rafii, który wystawał z doniczki okazał się super zabawką. Dziś od rana też. I przed piętnastoma minutami zrzygała się na środku pokoju -okazało się że nie oparła się urokowi rafii i zeżarła kawałek . Przecież z kotem to gorzej niż z dzieckiem, trzeba pilnować na każdym kroku. Pocieszające jest to, że dziecko z czasem z tego wyrasta .

Nieraz obce osoby widząc mój brzuch pytają mnie, czy to moje pierwsze dziecko. I zawsze odpowiadam, że tak. Ale później tak sobie myślę, że właściwie to trzecie, bo już mam kota i męża i obydwoje trzeba pilnować (tzn. mąż z rafią nie ma problemów , ale trzeba za niego pamiętać o wielu rzeczach).

[traicionera]

Napisane przez Harrods

Oj z tymi kotami to czasami można oszaleć. Moja od wczoraj cały czas kręciła się obok jednego z kwiatków, którego ostatnio dostałam. I samym kwiatkiem wcale zainteresowana nie była, ale ten maleńki kawałek rafii, który wystawał z doniczki okazał się super zabawką. Dziś od rana też. I przed piętnastoma minutami zrzygała się na środku pokoju -okazało się że nie oparła się urokowi rafii i zeżarła kawałek . Przecież z kotem to gorzej niż z dzieckiem, trzeba pilnować na każdym kroku. Pocieszające jest to, że dziecko z czasem z tego wyrasta .

Nieraz obce osoby widząc mój brzuch pytają mnie, czy to moje pierwsze dziecko. I zawsze odpowiadam, że tak. Ale później tak sobie myślę, że właściwie to trzecie, bo już mam kota i męża i obydwoje trzeba pilnować (tzn. mąż z rafią nie ma problemów , ale trzeba za niego pamiętać o wielu rzeczach).

idąc takim tokiem rozumowania to Nadia jest moim piątym dzieckiem złapałam się w ogóle na tym, ze często wole siedzieć na krześle, żeby kotów nie spędzać z foteli, bo tak ładnie sobie tam śpią, normalnie paranoja jakaś A moja mam sadzi, ze ja przez koty mam rozwarcie, normalnie w nocy mnie rozwierają

trzyrazyi- niby dowiezie, ale po pierwsze, nie mamy samochodu, wiec to zawsze więcej czasu zabiera, po drugie, wizyty są tylko przez 5 godzin dziennie. a ja jestem taką osoba, ze jak mi zabraknie jakiejś ważnej rzeczy, to dosłownie apopleksji dostaje ze złości.

[becherovka 3]

Napisane przez Harrods

Nieraz obce osoby widząc mój brzuch pytają mnie, czy to moje pierwsze dziecko. I zawsze odpowiadam, że tak. Ale później tak sobie myślę, że właściwie to trzecie, bo już mam kota i męża i obydwoje trzeba pilnować (tzn. mąż z rafią nie ma problemów , ale trzeba za niego pamiętać o wielu rzeczach).

boshe.... jak ja Cię rozumiem!!!!
ja mam 2 koty (jeden kwiatkow nie tyka ale druga małpiatka przez zime zeżarła mi 3 fiołki, gwiazdę betlejemską i podgryza koronę cierniową) i męża
tak sie ostatnio rozleniwił ze do mnie wyskoczyl z pretensjami ze ma rachunek za tel nie zaplacony - jakbym jeszcze wiedziala na ile ta faktura i do kiedy to moze bym zrobila przelew ale on ją skitrał a potem ma do mnie pretensje
i garki mi obiecal ze wczoraj umyje a ja rano wstaje a kuchnia jakby przez nia tornado przeszlo - nie tylko nie umyl to jeszcze podokladal

nie no, generalnie to jest kochany ale czasami mam zly dzien i wkurza mnie to ze on nie rozumie ze ja sie naprawde paskudnie czuje i to co przed ciaza to bylo dla mnie pikus teraz mi sprawia mnostwo problemow
a rachunek za te niech sobie sam zaplaci

[bosti]

niutka, czarna kciukasy za wizyty

harods ja mam identycznie - niby pierwsze dziecko rodzę, ale w domu już dwójkę mam - pudelkę i TŻa

[blackrose4u]

dzień dobry kochane
mało się teraz udzielam, bo brak mi siły i fizycznej i psychicznej. Wczoraj to z godzine przeryczałam i nie odzywałam się do nikogo. Mam już dość wszystkiego. Dzisiaj nie lepiej. Fizycznie też jestem słaba, duszno mi, nogi po chwili stania czuje jak po maratonie. Na dodatek stopy mam spuchnięte jak nigdy do tej pory. Dlatego nie chce Wam tu udzielać mojego podłego nastroju.

Dzisiaj mam wizyte w południe i gin, więc trzymajcie kciuki. Dzisiaj dowiem się wszystkiego już o mojej cc.

Gratulacje dla mam

[iizabelaa]

Napisane przez laseczkaa

a i pochwalę się moim zakupem
http://allegro.pl/chicco-polly-swing...491566423.html
kupiłam takie cudo tylko ze używane

cudna ta huśtawka

Napisane przez Harrods

Oj z tymi kotami to czasami można oszaleć. Moja od wczoraj cały czas kręciła się obok jednego z kwiatków, którego ostatnio dostałam. I samym kwiatkiem wcale zainteresowana nie była, ale ten maleńki kawałek rafii, który wystawał z doniczki okazał się super zabawką. Dziś od rana też. I przed piętnastoma minutami zrzygała się na środku pokoju -okazało się że nie oparła się urokowi rafii i zeżarła kawałek . Przecież z kotem to gorzej niż z dzieckiem, trzeba pilnować na każdym kroku. Pocieszające jest to, że dziecko z czasem z tego wyrasta .

Nieraz obce osoby widząc mój brzuch pytają mnie, czy to moje pierwsze dziecko. I zawsze odpowiadam, że tak. Ale później tak sobie myślę, że właściwie to trzecie, bo już mam kota i męża i obydwoje trzeba pilnować (tzn. mąż z rafią nie ma problemów , ale trzeba za niego pamiętać o wielu rzeczach).

moja kocica lubi kwiaty,
siada obok nich i wkłada pyszczek miedzy liście i tak siedzi chwilkę
a gdy podlewam kwiatki to biega za mną od kwiatka do kwiatka

[szymelka]

Castia- trzymaj się, powodzenia!!! Oby Twoja córcia szybko i sprawnie przyszła na świat!!!
Dziewczyny gońcie Castię

Tity - cudny Leoś, no a ten uśmiech powala wszystkich

Szara Myszka Ty jeszcze w całości?? Miałyśmy ten sam termin, nie wyobrażam sobie, abym musiała tak jeszcze czekać, współczuję Ci. Może Twoje maleństwo w końcu samo się ruszy czego Ci życzę. W jakim szpitalu w końcu będziesz rodziła??

[87czarna]

niutka dawaj później znac... ciekawa jestem

[Ewelqa1985]

Harrods ,Becherovka u mnie to samo w sumie 2 kotki i maz i tez pilnowac ich trzeba licze ze z Emilka łatwiej pojdzie i bedzie mamie pomagac zapanowac na d tym towarzystwem

blackrose trzymaj sie kochana mam nadzieje ze humor niebawem sie poprawi i za wizyte

[87czarna]

Tity CUDNY JEST...a ten uśmiech...! Ach! Buziaki od cioci

[blackrose4u]

87czarna a gdzie Ty masz wizyte dzisiaj? gdzie chodzisz?

[tajka88]

Napisane przez Tity

Hej dziewczyny tak szybko, się postaram bo mały pewnie się zaraz obudzi
Wstawiam jeszcze zdjęcie mojego uśmiechniętego słoneczka

Jaki slodziaczek ten Twoj malusi

Napisane przez Castia

A ja dzisiaj urodzę naszą NIUNIĘ !!!!!!!

TRZYMAJCIE KCIUKI !!!!

: kciuki: powodzenia

Napisane przez iweczka

boję się coraz bardziej, ale mogłoby się coś ruszyć....
dziś chyba zmolestuje tż (chociaż szczerze, nie mam na to ochoty ), ale może na jutrzejszym KTG wyjdzie coś więcej niż jeden skurczyk....

Ja zgwalcilam mojego tzta 2 razy w ten weekend, chyba zaczne czesciej to moze mala wyjdzie... chociaz ciezko mi z tym basiorem.

Napisane przez *kaalinaa*

Chciałam się pochwalić, że 5 marca o godz. 8 w domu przyszła na świat Hania.

Gratulacje

Napisane przez mokra6

Dzięki za gratki
I jeszcze bardzo Wam dziękuję, ze napisałyście, że ładne imię, bo u mnie w domu nikomu się nie podoba i mi ciągle trują

Gratuluje, imie naprawde ladne, mam jedna kolezanke o tym imieniu i fajna dziewczyna z niej;p

Napisane przez szymelka

Witajcie mamusie
Kilka dni nie zaglądałam do Was a tu tyle zmian Nigdy nie zdołam nadrobić tego co pisałyście, bo cały dzień Lenka mi zajmuje.

Coreczka sliczna... moze jak Twoja Lenka juz sie pojawila to moja Lenka tez wyjdzie za niedlugo... hmmm;p


Cos mi sie wydaje ze bede miala rozstepy naokolo pepka bo skora strasznie naciagnieta jest;/;(;p ale sie nie przejmuje bardzo.

Musze pozniej spadac do sklepu kupic mleko modyfikowane dla malej, a przy okazji sie troche przejde bo do tesco mam tak z 15 min piechota czyli zajmie mi to z 25-30 minut;p

Tak od czwartku brzuch mi czesciej twardnieje i kuje mnie. Czuje tez parcie glowka na dol i na tylek hehe.

Gratuluje dziewczyny dotrwania do terminu, a teraz zacznijcie wyganiac malenstwa;p

Moja siostra dzwoni co jakis czas pyta, czy cos potrzebujemy dla malej, wczoraj kupila konika morskiego z FP i juz gadala o pchczu itp ona to najchetniej juz rower gorski dla malej na komunie by kupila hehe masakra ehheeh

[Harrods]

Napisane przez becherovka 3

boshe.... jak ja Cię rozumiem!!!!
ja mam 2 koty (jeden kwiatkow nie tyka ale druga małpiatka przez zime zeżarła mi 3 fiołki, gwiazdę betlejemską i podgryza koronę cierniową) i męża
tak sie ostatnio rozleniwił ze do mnie wyskoczyl z pretensjami ze ma rachunek za tel nie zaplacony - jakbym jeszcze wiedziala na ile ta faktura i do kiedy to moze bym zrobila przelew ale on ją skitrał a potem ma do mnie pretensje
i garki mi obiecal ze wczoraj umyje a ja rano wstaje a kuchnia jakby przez nia tornado przeszlo - nie tylko nie umyl to jeszcze podokladal

nie no, generalnie to jest kochany ale czasami mam zly dzien i wkurza mnie to ze on nie rozumie ze ja sie naprawde paskudnie czuje i to co przed ciaza to bylo dla mnie pikus teraz mi sprawia mnostwo problemow
a rachunek za te niech sobie sam zaplaci

Mój mąż też jest super kochany, jest całym moim światem, ale też czasami wkurza. Też czasami na mnie naskakuje, że mu o czymś nie przypomniałam, a nie wiedziałam, że moim zadaniem jest o tym pamiętać. Albo jak czegoś szuka. Koszmar! Ma jakiś rachunek i kładzie go na środku stołu. Więc ja przekładam na stoliczek i tak leży tydzień, drugi, po czym chowam do szafki z papierami. I po kolejnym tygodniu jest afera, gdzie jest ten rachunek. No to mówię, że w szafce. Ale to jest niestety za trudne. No bo gdzie dokładnie w tej szafce. Więc szuka i wścieka się, że w szafce nie ma. (A co mam z tymi rzeczami robić, jakbym zostawiała wszystko tam, gdzie on kładzie, to wszędzie byłyby papiery i śmieci, a i tak pewnie nic by nie znalazł). No więc sapię i toczę się z tym moim brzuchem do tej szafki i okazuje się oczywiście, że rachunek leży na samym wierzchu .
Albo jak coś robi w kuchni. Bardzo się cieszę jak chce pomóc i np. zrobić obiad, ale ... To nie jest tak super. Bo obiad to zrobi, owszem, ale co pięć minut muszę tam się toczyć i szukać każdej przyprawy, garnka, łyżki ... Bo np. ugniata ciasto i ma ręce brudne i nie przewidział, że za chwilę będzie czegoś potrzebował, a teraz sięgnąć oczywiście nie może, bo ma ręce całe w cieście. No, a po takim obiedzie, to kuchnia jest w takim stanie, jakby przeszedł przez nią huragan i sprzątam godzinę.

[Tity]

kalinaa gratulacje
Dzięki dziewczyny, przekażę Leosiowi, że z niego lowelas

[tajka88]

Napisane przez Harrods

Mój mąż też jest super kochany...

To ja chyba nie mam co narzekac;p. Jest kucharzem, wiec gotowac potrafi. Balagan w kuchni i w domu robie JA;p;/. On zawsze po mnie musi sprzatac;/ i sie wkurzac. Dokumenty on uklada i rachunki, tak samo pilnuje kieyd co placic itp. Jak wstane w weekend to zawsze dom wyglancowany... mi sie wyddaje ze ten chlop to ma ciezko ze mna... ale ja mam tez jakies zalety;p nie wiem jakie ale mam hehe

[traicionera]

Moj z kolei wie co gdzie jest w kuchni, ale jak gotuje, to zawsze musi jak ten pan z telewizji, ze pokroi jedna rzecz i do miseczki,, kolejna do następnej miseczki i się mnoży tych naczyń Dobrze,z e teraz mamy zmywarkę.

[laseczkaa]

Napisane przez blackrose4u

dzień dobry kochane
mało się teraz udzielam, bo brak mi siły i fizycznej i psychicznej. Wczoraj to z godzine przeryczałam i nie odzywałam się do nikogo. Mam już dość wszystkiego. Dzisiaj nie lepiej. Fizycznie też jestem słaba, duszno mi, nogi po chwili stania czuje jak po maratonie. Na dodatek stopy mam spuchnięte jak nigdy do tej pory. Dlatego nie chce Wam tu udzielać mojego podłego nastroju.

Dzisiaj mam wizyte w południe i gin, więc trzymajcie kciuki. Dzisiaj dowiem się wszystkiego już o mojej cc.

Gratulacje dla mam

trzymamy

Napisane przez iizabelaa

cudna ta huśtawka

właśnie długo się wahałam ale postanowiłam taką kupić jeszcze udało mi się okazyjnie bo za 112 zł z wysyłką czekam aż dojdzie i zobaczę ją na żywo.
i jednak skusiłam się na huśtawkę ale leżaczek też mam. wczoraj jak marudziłam tż że chcę huśtawkę to on mi mówi po co ci przecież leżaczek już mamy , ale ja mu mówię że huśtawka też przydatna a potem można sprzedać i dziś nawet nie wie że ją kupiłam ale nie mogłam się oprzeć -szczególnie że naprawdę tanio

a i prawdopodobnie mój tż będzie ze mną przy porodzie rodzinnym
bardzo się cieszę bo długi czas się wahał ale pomału go przyzwyczajam