Z facetmi jakich zawodów nie umówiłybyście się na randke.

[SOCKI]

Napisane przez klaki

Dość koszmarna wydaje mi się też praca osoby, która usuwa szczątki po ludziach, np zeskrobuje ze ścian/chodnika mózg samobójcy.

No weeeeeeeeeź...ja idę spać a Ty o mózgach na chodnikach...będą koszmary będą

[staropolanka212]

Napisane przez wisienka_na_torcie

To moze rzeczywiście coś w A tak zupełnie poważnie, u mnie na UWr się nie spotkałam, chociaż podejrzewam, że w ciągu 5 lat jeszcze się na prawniczą elitę napatrzę...

to jako prawie już absolwentka tego "elitarnego" kierunku na tym "elitarnym" wydziale gwarantuję, że się jeszcze napatrzysz na I roku tego tak nie widać, ale im dalej w las, tym więcej teczek i lakierków. Plus - nasze studia uczą cwaniactwa. Wydobywają z ludzi cwaniactwo - i tak im zostaje ( nie winię ludzi, winię system). Sama związałam się ze studentem prawa, ale tylko dlatego, że ma rozległe zainteresowania pozaprawnicze. Z prawnikami to jest taki problem, że im dłużej się tego uczą, im dłużej pracują, tym częściej o tym mówią - również prywatnie. Po pewnym czasie dość już miałam spotkań grupowych i międzygrupowych, bo niezależnie od doboru ludzi, zawsze kończyło się na rozmowach o prawie - ileż można. Dlatego pomimo posiadania chłopaka i przyjaciółki na prawie - z takim typowym prawnikiem nie chciałabym się spotykać

[dillingerine]

Napisane przez staropolanka212

to jako prawie już absolwentka tego "elitarnego" kierunku na tym "elitarnym" wydziale gwarantuję, że się jeszcze napatrzysz na I roku tego tak nie widać, ale im dalej w las, tym więcej teczek i lakierków. Plus - nasze studia uczą cwaniactwa. Wydobywają z ludzi cwaniactwo - i tak im zostaje ( nie winię ludzi, winię system). Sama związałam się ze studentem prawa, ale tylko dlatego, że ma rozległe zainteresowania pozaprawnicze. Z prawnikami to jest taki problem, że im dłużej się tego uczą, im dłużej pracują, tym częściej o tym mówią - również prywatnie. Po pewnym czasie dość już miałam spotkań grupowych i międzygrupowych, bo niezależnie od doboru ludzi, zawsze kończyło się na rozmowach o prawie - ileż można. Dlatego pomimo posiadania chłopaka i przyjaciółki na prawie - z takim typowym prawnikiem nie chciałabym się spotykać

Zgadzam się z częścią o cwaniactwie, dla mnie wizja prawnika zawsze będzie związana z takim cwaniaczkiem właśnie, który tylko się zastanawia, jak tu zrobić, żeby jego było zawsze na wierzchu i to w możliwie najbardziej spektakularny sposób

[marryme21]

Napisane przez lavalier

ogólnie z jakimkolwiek źle traktującym zwierzęta i ludzi...nie uważam żeby bycie śmieciarzem czy szambiarzem było uwłaczające.

Uważam tak samo.

Napisane przez dillingerine

Z kierowcą tira bym się nie umówiła, moje pierwsze i niezbywalne skojarzenie to zboczeniec, który zostawił żonę w domu i szaleje w trasie.

Wiem,że to może trochę chamskie i bardzo stereotypowe,ale mam identyczne skojarzenia.


Chyba przyczynił się do tego jeden kierowca,którego miałam okazję poznać.Na początku studiów byłam na praktykach ,,w Polsce'',łapaliśmy stopa w kilka osób.I tak- pięknego dnia zatrzymał się kierowca tira.Co ten pan nam opowiadał w trakcie ,,podróży'',to się w głowie nie mieściło.
Zdradził które narodowości najlepiej robią la...kę,które są najlepsze ,,od tyłu'',które najdłużej mogą,które najtańsze.Ponadto jakie są najlepsze pozycje w kabinie tira.I jeszcze histryjkę z dreszczykiem-jego kolega spłonął z panienką na śmierć w trakcie ,,barabara'',bo zapalił im się piecyk,którym się ogrzewali.Zresztą,samemu panu kierowcy również zdarzył się podobny wypadek,ale zdążył uciec z płomieni. Aaa i jakby co,to pamiętajcie-najlepsze dziewczynki są w dalekim Kazachstanie.

Napisane przez dillingerine

Szambonurek też nie brzmi zachęcająco

Z szambonurka, to się tak nie śmiejcie lepiej.
Bo ja znam jednego i kasy to może mu wielu pozazdrościć.
Z tego ,,gównianego'' interesu wybudował 2 domy i kupił kilka mieszkań.

[anonimowo]

A ochroniarz z rossmana?
Temat jak dla mnie na czasie, bo wlasnie ostatnio sie nad tym zastanawialam i probuje w glowie walczyc z dziwnymi przekonaniami....

[marryme21]

Napisane przez anonimowo

A ochroniarz z rossmana?

Eee...są zbyt upierdliwi i wścibscy.

Napisane przez anonimowo

Temat jak dla mnie na czasie, bo wlasnie ostatnio sie nad tym zastanawialam i probuje w glowie walczyc z dziwnymi przekonaniami....

Czasami się nie da.
Wiadomo,że gdybać to sobie można,a życie robi swoje.

[anonimowo]

Napisane przez marryme21

Eee...są zbyt upierdliwi i wścibscy.

No niestety wiekszosc tak ale nie wszyscy hehe ten wydaje sie sympatyczny, a jak chodzi za mna to z duzym usmiechem i zeby zagadac itd, czuje, ze cos sie szykuje
Ale ogolnie jest jeszcze jedna rzecz, ktora mnie zastanawia/powstrzymuje. Jezeli poznaje faceta gdy jest w pracy/ w stroju sluzbowym i w takich okolicznosciach umawiam sie na spotkanie zastanawia mnie jak ten facet sie ubiera. Nie oszukujmy sie, to tez istotna sprawa.... Nie chodzi o firmowe ciuchy, ale o styl, caloksztalt....

[klaki]

Napisane przez srebrnykot

Jeśli chodzi o prawników, zgadzam się co do słowa z królowązimy. Sama niedługo kończę prawo, na studiach poznałam multum ludzi i tylko niewielką ich część mogłabym określić jako beznadziejnych. Wg mnie wrażenia niektórych osób z wątku wynikają raczej z tego, że jeśli nie przepada się za danym środowiskiem/miejscem/kierunkiem, to łatwo o przełożenie niechęci do kilku rzucających się w oczy osób na całość populacji. A tak naprawdę wrednych, zadufanych w sobie jednostek nie jest tak wiele, a i tak spora ich część wylatuje po pierwszym roku.

Może to wynika z tego, że kończysz a nie zaczynasz. U nas jeden rok jest bardzo zgrany (chyba trzeci), natomiast rocznik 91 zawsze był dziwny (od podstawówki nie potrafiliśmy się zgrac, żeby wspolnie gdzieś wyjechać, coś ustalić itp.). U nas na roku trudnosc stanowi nawet ustalenie terminów egzaminów, bo każdy chce inaczej i nie umie pójść na kompromis. Nie wspominając już o sytuacjach donoszenia do dziekana na profesorów (!!!), że ułatwiają trochę życie z niektórych przedmiotów wpisując pozytywną ocenę za samo pojawienie się na egzaminie. Dla mnie to nie jest normalne i nie ma nic związanego z moimi uprzedzeniami, bo wychowywałam się w środowisku prawniczym. Co nie zmienia faktu, że nie chcę faceta prawnika- widzę jak wygladaja klotnie moich rodzicow (oboje są prawnikami), wiem jak wygladaja moje dyskusje z nimi i po prostu nie chcę mieć powtórki już we własnym domu. Poza tym patrząc na to CO się pojawia u mnie na uczelni, to o nie...ja podziękuję chcę normalnego mężczyznę, a nie tzw "chłopaczka z Zary"


Wiem, że szambonurek sporo zarabia, ale jakoś sobie tego nie wyobrażam, dziwnie bym się czuła przytulając do takiego faceta- w głowie miałabym obraz jego wynurzającego się z "brązowej otchłani"

[srebrnykot]

Napisane przez klaki

Poza tym patrząc na to CO się pojawia u mnie na uczelni, to o nie...ja podziękuję chcę normalnego mężczyznę, a nie tzw "chłopaczka z Zary"

To faktycznie współczuję, jeśli na Waszych uczelniach na prawie nie ma normalnych ludzi, tylko wredni, zadufani w sobie "chłopaczkowie z Zary".

Ciekawy wątek się zrobił, z zawodów nie do zaakceptowania, do "co sądzicie o prawnikach i dlaczego to aspołeczne, wredne dupki"

[reniferek01]

nie chciałabym umawiać się z facetem który ma tzw niebezpieczną pracę lub praca wymagałaby częstych wyjazdów i nieobecności w domu- żołnież, strażak, zawodowy kierowca itp. raz że bym się zamartwiła a dwa że bym się zatęskniła

Miałabym opór jeśli chodzi o spotyknie się z osobą, która ma kontakt ze zwłokami. Przeraża mnie to.
o tym, że 'najstarsze zawody świata' odpadają chyba nie muszę mówić

Mój tż pracuje w branży budowlanej - dla wielu może być zwykłym robolem ale nie dla mnie ;p tzn jest właścicielem firmy, pracuje razem ze swoimi pracownikami, dobrze mu się powodzi, ma ambicje by rozwinąć swoją firmę, do tego kończy [zapewne dla niektórych nieprzyszłościowy kierunek] studia, jest zaradny i ogarnięty w tym wszystkim. Mam nadzieję, że kiedyś nie będzie musiał pracować fizycznie a jedynie pokazać palcem co i jak ma być zrobione

[_Matilde_]

Napisane przez anonimowo

A ochroniarz z rossmana?
Temat jak dla mnie na czasie, bo wlasnie ostatnio sie nad tym zastanawialam i probuje w glowie walczyc z dziwnymi przekonaniami....

tak, jeśli nie jest upierdliwy, nie łazi za mną jak za złodziejem i nie patrzy na ręce kiedy chcę spokojnie wybrać krem

[2016070953]

pasowałoby żeby wkleić tu link do wątku z jakiegoś innego forum traktującego o tym z przedstawicielką jakiego zawodu facet by się nie umówił, bo jak czytam wypowiedzi nierktórych z was to zaczynam odczuwać że przegrałam życie (któraś tu napisała że nie umówiłaby się z urzędnikiem) a ponoć faci pań z urzędów tewż nie lubią.

[Melyssa]

Nie umówiłabym się z marynarzem, kierowcą zawodowym, kanarem :P

[GothicLolita22]

Ja WOLAŁABYM się nie umówić z:
* zawodowym kierowcą (bo stale bym się zamartwiała, czy nie będzie miał wypadku)
* instruktorem jazdy
* ginekologiem

Ale gdyby byli mili i przystojni, to podejrzewam że zawód zszedł by na dalszy plan Natomiast nie chciałabym mieć nic wspólnego z mafiozami i facetami zajmującymi się prostytucją.

A tak na marginesie, moja znajoma wyszła za mąż za chłopaka, który jest byłym klerykiem i pracuje w zakładzie pogrzebowym Po uczciwym zastanowieniu doszłam do wniosku, że nie chciałabym takiego chłopaka

[SOCKI]

Napisane przez hardgirl123

pasowałoby żeby wkleić tu link do wątku z jakiegoś innego forum traktującego o tym z przedstawicielką jakiego zawodu facet by się nie umówił, bo jak czytam wypowiedzi nierktórych z was to zaczynam odczuwać że przegrałam życie (któraś tu napisała że nie umówiłaby się z urzędnikiem) a ponoć faci pań z urzędów tewż nie lubią.

To maturzystki by przestały mieć problem na jakie studia iść, bo wiedziałyby które zawody są pożądane

[kukis]

Rzeźnik, myśliwy i ginekolog.
Pierwsze dwa ze względu na mój światopogląd, a ginekolog... cóż, w mojej rodzinie jest jeden i wszyscy członkowie rodziny wiedzą, że jego małżonka jest niezaspokojona bo po prostu jej nagie ciało już na męża nie działa (a małżeństwo dosyć młode).

[_Matilde_]

Napisane przez GothicLolita22

A tak na marginesie, moja znajoma wyszła za mąż za chłopaka, który jest byłym klerykiem i pracuje w zakładzie pogrzebowym Po uczciwym zastanowieniu doszłam do wniosku, że nie chciałabym takiego chłopaka.

I śpiewał zmarłym których woził "Niebieski orszak"? Koleżanka z pracy znała takiego. Podobno najbardziej pasował na księdza z całego roku, a zrezygnował pierwszy. Może mówimy o tym samym

[maszToCoChcesz]

a dla mnie to nie ma żadnego znaczenia. Grabarz też mógłby być.

[thewall]

Nie wiem.. jakoś wątek nie przypadł mi do gustu
Nie mam nie wiadomo jakich wymagań,oczekiwań względem partnera, ALE napewno nie szuwladkowałabym mężczyzn tylko ze względu na Ich zawód..

[MilionDolarow]

Popatrzcie na to inaczej - czy umówiłybyście się z facetem bez zawodu? A bez pracy?

[thesmiths]

Bez zawodu tzn? Po samej podstawowce?
Bez pracy tak.

[GothicLolita22]

Napisane przez _Matilde_

I śpiewał zmarłym których woził "Niebieski orszak"? Koleżanka z pracy znała takiego. Podobno najbardziej pasował na księdza z całego roku, a zrezygnował pierwszy. Może mówimy o tym samym

O tym czy śpiewał "Niebieski orszak" już znajoma nie wspominała A moim zdaniem on nie pasował na księdza w ogóle, bo zawsze zbyt chętnie jak na przyszłego księdza rozmawiał z dziewczynami i zresztą też dziewczyna była powodem, że wystąpił z seminarium

[hanutka88]

ja bym nie chciała sie spotkac z facetem, ktory ma DAMSKI zawód, jak np kosmetyczka itp
musi mieć MĘSKI zawód

[dillingerine]

Napisane przez hanutka88

ja bym nie chciała sie spotkac z facetem, ktory ma DAMSKI zawód, jak np kosmetyczka itp
musi mieć MĘSKI zawód

Pan kosmetyczek to fajny materiał na faceta, przynajmniej rozumie potrzeby swojej kobiety i nie strzela focha o tysiąc pięćset milion osiemsetną szminkę

---------- Dopisano o 14:41 ---------- Poprzedni post napisano o 14:39 ----------

Napisane przez thewall

Nie wiem.. jakoś wątek nie przypadł mi do gustu
Nie mam nie wiadomo jakich wymagań,oczekiwań względem partnera, ALE napewno nie szuwladkowałabym mężczyzn tylko ze względu na Ich zawód..

IMHO jakieś wymagania należy mieć, bo jeśli z kręgu swojego zainteresowania wyeliminuję jakiś typ człowieka (chociażby wieczny bezrobotny po podstawówce), to uniknę potem rozczarowania jego osobą. Jasne, może być cudownym człowiekiem i jakże wspaniałym partnerem, ale to przypadek jeden na milion, te 999 999 innych to mężczyźni, z którymi nie będzie się dało stworzyć trwałego związku.

---------- Dopisano o 14:43 ---------- Poprzedni post napisano o 14:41 ----------

Napisane przez MilionDolarow

Popatrzcie na to inaczej - czy umówiłybyście się z facetem bez zawodu? A bez pracy?

Z takim, który jest wykształcony i szuka pracy bez skutku (bo mało to takich) - jasne. Ale z facetem lat 20, który skończył właśnie szóstą klasę - w życiu Mariana.

---------- Dopisano o 14:48 ---------- Poprzedni post napisano o 14:43 ----------

Napisane przez reniferek01

nie chciałabym umawiać się z facetem który ma tzw niebezpieczną pracę lub praca wymagałaby częstych wyjazdów i nieobecności w domu- żołnież, strażak, zawodowy kierowca itp. raz że bym się zamartwiła a dwa że bym się zatęskniła

Miałabym opór jeśli chodzi o spotyknie się z osobą, która ma kontakt ze zwłokami. Przeraża mnie to.

A to mnie zawsze dziwiło Z kanarem bym się nie umówiła raczej (jak popatrzę na tych naszych... ), a przeciwko patologom nic nie mam Zauważcie, że ten zawód jest podobny do chociażby chirurga, co już kontrowersji nie budzi.

Nikt mi nie wpajał, że bycie żołnierzem to takie wow wow wow cudowne i wspaniałe, a ja... chyba sobie sama to wpoiłam Dlatego byłabym dumna z bycia kobietą żołnierza, ale oczywiście nie każdego

[podwodniak]

A z facetem bez pracy albo szukającym pracy byście sie umówiły?
A z byłym aktor porno, prostytutkiem, lub tancerzem erotycznym?

Czy taki facet jest dla was na zawsze skreślony?

Chodzi mi o to czy jak jakiś facet np. zagrał w kilku filmach porno, a wy go poznałyście jak już wykonuje normalną prace, to ma mówić że grał w pornosach czy wolicie by to ukrywał przed wami?

[klaki]

Napisane przez podwodniak

A z facetem bez pracy albo szukającym pracy byście sie umówiły?
A z byłym aktor porno, prostytutkiem, lub tancerzem erotycznym?

Czy taki facet jest dla was na zawsze skreślony?

Chodzi mi o to czy jak jakiś facet np. zagrał w kilku filmach porno, a wy go poznałyście jak już wykonuje normalną prace, to ma mówić że grał w pornosach czy wolicie by to ukrywał przed wami?

Dla mnie skreślony, przykro mi. Ja nie tańczyłam w klubie ze striptizem, nie grałam w porno i tego samego chcę od mojego partnera.
Choć pewnie są dziewczyny, którym to by nie przeszkadzało nawet na 100% takie są

Napisane przez srebrnykot

To faktycznie współczuję, jeśli na Waszych uczelniach na prawie nie ma normalnych ludzi, tylko wredni, zadufani w sobie "chłopaczkowie z Zary".

Ciekawy wątek się zrobił, z zawodów nie do zaakceptowania, do "co sądzicie o prawnikach i dlaczego to aspołeczne, wredne dupki"

Napisałam wyraźnie w jednym z poprzednich postów, że są też normalni ludzie- inaczej bym zwariowała. Ale jest zdecydowana przewaga zadufanych w sobie "prawniczków", którzy tak naprawde z prawem mają jeszcze mało wspólnego (bo co się w gruncie rzeczy wie po niecałym roku studiowania..)

[201803300917]

policjant, żołnierz, tancerz erotyczny ( tudzież pan do towarzystwa)
no i plus nielegalne "zawody" typu alfons, diler, złodziej

[Kohezja]

Napisane przez podwodniak

A z facetem bez pracy albo szukającym pracy byście sie umówiły?

Tak jak już pisałam, ważny jest czas bezrobocia. Jeśli to człowiek, który jest bezrobotny przez kilka miesięcy, to rozumiem, że tak mu się w życiu na tym etapie ułożyło, ale to przejściowe. Jednak jeśli siedzi na garnuszku mamuni od kilku lat i wysyła jedno CV na kwartał, taki typ Jacusia z reklamy, któremu "zawsze coś" staje na przeszkodzie do działania, to niedojrzały chłopiec, który nie dorósł do związku i pewnie nie tylko w kwestii zawodowej jest taki rozmemłany. Brak wszelkich ambicji mnie nie pociąga. I nie miałabym ochoty całe życie kogoś niańczyć. Nawet jeśli będę miała dzieci, to kiedyś dorosną i odejdą a takiego trzeba by niuniać i trzymać za rękę do grobowej deski.

A z byłym aktor porno, prostytutkiem, lub tancerzem erotycznym?

Czy taki facet jest dla was na zawsze skreślony?

Wszystkich panów z grupy usług seksualnych wykreśliłabym całkowicie. Człowiek powinien mieć godność osobistą i honor a w mojej ocenie prostytucja i wszelkie pokrewne wykluczają te cechy.

Chodzi mi o to czy jak jakiś facet np. zagrał w kilku filmach porno, a wy go poznałyście jak już wykonuje normalną prace, to ma mówić że grał w pornosach czy wolicie by to ukrywał przed wami?

Niechby zapytał co ja o tym sądzę, grzecznie wyjaśniłabym i każdy poszedłby w swoją stronę układać sobie życie z kimś, kogo szanuje, akceptuje i nie musi oszukiwać.

[podwodniak]

A meżczyzna, który ma na koncie nagie akty? Nie grał w porno, nie prostytuował się, nie tańczył erotycznie, tylko ma nagie fotki na których widać jego twarz i penisa.
Jest lub był modelem, albo była dziewczyna zrobiła mu nagie fotki i teraz krążą w sieci.

Dajecie mu szanse czy go skreślacie?

[Manufaktura_Drobiazgow]

Napisane przez podwodniak

A meżczyzna, który ma na koncie nagie akty? Nie grał w porno, nie prostytuował się, nie tańczył erotycznie, tylko ma nagie fotki na których widać jego twarz i penisa.
Jest lub był modelem, albo była dziewczyna zrobiła mu nagie fotki i teraz krążą w sieci.

Dajecie mu szanse czy go skreślacie?

Pokaż fotki, ocenimy