Wiosna do nas zawitała, kolejna PMka TAK powiedziała - PM 2011, cz.33

[elllmi]

Napisane przez karolinusienka

hej
może w tym sosie co zamawiacie, używają czosnku grnulowanego
ja robię tak, że na każdą łyżkę majonezu daje jedna łyżkę jogurtu naturalnego no i czosnek wg smaku pycha jest czasami dodaje koperek

ciężko było się domyślić

Napisane przez the rock

Zależy do czego. Jak np do mięsa z grilla to robie na bieluchu naturalnym albo czosnkowym (jest gestszy) + czosnek wyciśnięty i przyprawa do tzatzyków z prymatu. A jak do sałatki to jogurt naturalny, troszkę mięty jak mam i też ta przyprawa. Ja nie lubię majonezu.

http://www.e-delikatesy.net.pl/index...on=show&id=102

o tej przyprawie nie pomyślałam; a o mięcie to już w ogóle; muszę spróbować

[the rock]

Napisane przez elllmi

o tej przyprawie nie pomyślałam; a o mięcie to już w ogóle; muszę spróbować

Ja już bez tej przyprawy nie umiem życ poza tym ja kocham czosnek i daje go do wszystkiego do czego tylko sie da

Kupiłam sobie bluzeczke na all jak w załacznkiu tylko kolor szary

[elllmi]

fajna; takie dłuższe są w ogóle super i jak dawniej miałąm wszystkie bluzeczki do pępka, to teraz w drugą stronę starość

[zaraza3]

Napisane przez moni_ka.g

My prosiliśmy o książki zamiast kwiatów i pieniądze zamiast prezentów a wierszyk mieliśmy taki:

Goście drodzy, goście mili
radość byście nam sprawili
zatrzymując czar tej chwili.
Nie kupujcie kwiatka z wstążką,
obdarujcie jakąś książką.
I nie martwcie się kochani,
prezent my kupimy sami.
Do koperty włóżcie cosik,
przyda nam się każdy grosik.

Z kwiatów nie ma żadnego pożytku, my dostaliśmy kilka bukietów, ale nawet żadnego nie wzięliśmy do domu bo potem nie było jak i zostały na sali weselnej. A z książek zawsze jest jakiś pożytek, nawet jeśli połowa będzie taka, która będzie dla nas interesująca a reszta niekoniecznie to i tak większy pożytek z tego niż z kwiatów.


Jestem już żoną Zaraz napiszę relację

Napisane przez moni_ka.g

Hej Jestem dopiero teraz bo impreza nam się troszkę przedłużyła Ale od początku. Najpierw był straszny stres przez 2-3 dni przed ślubem, prawie nie spałam przez ostatnie noce. W sobotę wstaliśmy po 6, bo nie mogliśmy spać. TŻ zjadł śniadanie, ja nie byłam w stanie. Na 9 TŻ był umówiony na myjnie na mycie samochodu, potem przyjechał świadek zabrać nasze rzeczy do hotelu. Jeszcze przy nim ostatni raz ćwiczyliśmy nasz pierwszy taniec. Na 12 byłam u fryzjera, trochę się obawiałam bo nie miałam próbnej i generalnie dobrze było, choć zachwycona nie byłam tą fryzurą. Ale byłam tak zestresowana, że chyba nic by mnie wtedy nie zachwyciło. Jak wróciłam do domu, TŻ ze świadkiem stwierdzili, że fryzura ładna i nie mam na co narzekać. Na 14 przyjechała makijazystka, w międzyczasie TŻ i świadek pojechali dekorować samochód, przywieźli bukiety i butonierki. Mój bukiet był strasznie ciężki, ale dotrwałam z nim do wesela. Próbnego makijażu też nie miałam i zdałam się całkowicie na pomysły kobiety robiącej mi makijaż i wyszło świetnie. Miałam doczepiane kępki rzęs, efekt genialny. W trakcie robienia makijażu przyjechała świadkowa, zaraz potem przyszła mama. Dopiero po makijażu była jeszcze chwila wolnego i zjadłyśmy ze świadkowi rogalika na pół, tyle było mojego jedzenia do ślubu. Później ubieranie się, mama i świadkowa wiązały mi suknię, potem był problem z welonem, bo miałam we włosach tyle wsuwek, że nie chciał wleźć welon i w końcu musiałam go wpiąć ciut wyżej niż miał być. W międzyczasie przyszedł tata, świadek i TŻ z rodzicami a ja nie byłam jeszcze gotowa, także TŻ i świadek czekali w drugim pokoju. TŻ był pod wrażeniem. Było błogosławieństwo, a potem pojechaliśmy do kościoła. Jeszcze zanim wsiadłam pod blokiem do samochodu odrobinę rozdarłam sukienkę, ale nie było widać. W kościele trochę się stresowaliśmy, bałam się, że głos mi będzie drżał podczas przysięgi, ale podobno było dobrze. Siostra stwierdziła, że w ogóle nie było widać, że się stresowaliśmy. Potem pojechaliśmy na salę, obiadu prawie nic nie zjadłam, taki miałam ściśnięty żołądek. No i pierwszy taniec. Oczywiście się pomyliliśmy, ale tak, że nie było widać i nikt się nie domyślił. Podobno wyszło pięknie. Wesele skończyło się po 4, goście dobrze się bawili, a ja przez część imprezy źle się czułam, ale przeżyliśmy. Suknia po paru godzinach już mnie gniotła, ale jakby była luźno związana to bym ją zgubiła. Moje stopy też nie były zachwycone tyloma godzinami w szpilkach. Dopiero nad ranem, jak zdjęłam sukienkę zobaczyłam jak bardzo się podarła, chociaż nie było tego widać. Poszliśmy spać przed 6, w niedzielę wstaliśmy chwilę po 8, zjedliśmy śniadanie i tacy śnięci razem ze świadkami siedzieliśmy przed telewizorem i czekaliśmy na poprawinowy obiad. Po obiedzie jeszcze pakowanie wszystkiego do samochodów i wróciliśmy do domu razem ze świadkiem, który został u nas do dziś. Po południu jeszcze jeździliśmy do rodziców TŻ, bo tam został mój samochód, potem do moich rodziców żeby zabrać część prezentów i jedzenia a wieczorem przyszła świadkowa i moja siostra i był dalszy ciąg imprezki. Rozpakowywaliśmy prezenty, głównie książki przeglądaliśmy i wypróbowaliśmy Twistera, którego dostaliśmy, była fajna zabawa. Jeszcze nie odespaliśmy ostatnich nocy. Dzisiaj świadek pojechał do domu, my rozliczaliśmy się z dekoratorką, rodzice z restauracją. Byliśmy jeszcze u jubilera, u którego kupowaliśmy obrączki, ale było zamknięte. A mamy problem z moją obrączką. Jak ją zdjęłam po weselu okazało się, że jest strasznie porysowana, chociaż nic z nią nie robiłam. Pierścionek od tego samego jubilera noszę ponad rok, wszystko robię nosząc go, ocierał się nie raz o skały na wyjeździe w góry a wygląda 100 razy lepiej niż moja obrączka po jednym dniu. Świadek stwierdził, że jego obrączka po roku noszenia też wyglądało duuużo lepiej niż moja dzisiaj. Coś jest z nią nie tak, ale musimy czekać do środy i będziemy jechać do tego jubilera z reklamacją. Uff..tyle na razie. Jak mi się coś przypomni to jeszcze dopiszę.

Po pierwsze - to gratulacje! Wspaniale, że wszystko poszło w zasadzie gładko, przykre, że źle się czułaś

Po drugie - napisałaś tak fajnie, że rozdarta suknia, że pomyłka w tańcu, że ta obrączka, więc od razu zaczęłam myśleć, ile takich rzeczy wyjdzie u mnie.. pewnie na wstępie zaliczę jakąś spektakularną glebę

Napisane przez happy2gether

że dochodzisz do siebie po rozstaniu...





Monia tak się cieszę, że wszystko się udało Gratuluję Wam jeszcze raz i chciałabym być już na Waszym miejscu

moje bułeczki z fetą wyszły super - pokażę Wam na fotkach
TŻ jest zachwycony i siedzi z takimi oczami

Poproszę przepis

Napisane przez the rock

Ja już bez tej przyprawy nie umiem życ poza tym ja kocham czosnek i daje go do wszystkiego do czego tylko sie da

Kupiłam sobie bluzeczke na all jak w załacznkiu tylko kolor szary

Łaaadnaaaa

[the rock]

Napisane przez elllmi

fajna; takie dłuższe są w ogóle super i jak dawniej miałąm wszystkie bluzeczki do pępka, to teraz w drugą stronę starość

Ja mam za duże zwały tłuszczu na brzuchu żeby ich widokiem kogokolwiek karać Dlatego uwielbiam tuniczki Troszkę się boję że może być workowata ale jak coś to sprzedam na all

---------- Dopisano o 00:36 ---------- Poprzedni post napisano o 00:35 ----------

Napisane przez zaraza3

Łaaadnaaaa

Dzieki

[zaraza3]

Napisane przez Kasiulenkowo

wiecie co ja już wstaję na nogi powoli...

---------------------------------------------------------

Powiem wam, że dzisiaj to do mnie w sumie doszło, że mam naprawdę super (przyszłą) szwagierkę

[elllmi]

pisząc "dawniej" miałam na myśli podstawówkę i wczesne liceum terqz to już

[the rock]

Napisane przez zaraza3

Powiem wam, że dzisiaj to do mnie w sumie doszło, że mam naprawdę super (przyszłą) szwagierkę

No to super

Napisane przez elllmi

pisząc "dawniej" miałam na myśli podstawówkę i wczesne liceum terqz to już

No taka kiedys była mada
Jeszcze ten sweterek boski Ale musze na wypłate poczekac
http://allegro.pl/mkm-swetry-sweter-...588399338.html

[elllmi]

spadam do łóżka, choć tam tylko pluszowy Antek czeka

dobranocki

[the rock]

Napisane przez elllmi

spadam do łóżka, choć tam tylko pluszowy Antek czeka

dobranocki

Ja powoli też się zbieram
U mnie Pikplik

[zaraza3]

Napisane przez the rock

No to super



No taka kiedys była mada
Jeszcze ten sweterek boski Ale musze na wypłate poczekac
http://allegro.pl/mkm-swetry-sweter-...588399338.html

Fakt, ładny sweterek. Mnie też podobają się takie nietoperzowate


Dobranoc!

[Mediona]

Napisane przez moni_ka.g

Hej Jestem dopiero teraz bo impreza nam się troszkę przedłużyła Ale od początku. Najpierw był straszny stres przez 2-3 dni przed ślubem, prawie nie spałam przez ostatnie noce. W sobotę wstaliśmy po 6, bo nie mogliśmy spać. TŻ zjadł śniadanie, ja nie byłam w stanie. Na 9 TŻ był umówiony na myjnie na mycie samochodu, potem przyjechał świadek zabrać nasze rzeczy do hotelu. Jeszcze przy nim ostatni raz ćwiczyliśmy nasz pierwszy taniec. Na 12 byłam u fryzjera, trochę się obawiałam bo nie miałam próbnej i generalnie dobrze było, choć zachwycona nie byłam tą fryzurą. Ale byłam tak zestresowana, że chyba nic by mnie wtedy nie zachwyciło. Jak wróciłam do domu, TŻ ze świadkiem stwierdzili, że fryzura ładna i nie mam na co narzekać. Na 14 przyjechała makijazystka, w międzyczasie TŻ i świadek pojechali dekorować samochód, przywieźli bukiety i butonierki. Mój bukiet był strasznie ciężki, ale dotrwałam z nim do wesela. Próbnego makijażu też nie miałam i zdałam się całkowicie na pomysły kobiety robiącej mi makijaż i wyszło świetnie. Miałam doczepiane kępki rzęs, efekt genialny. W trakcie robienia makijażu przyjechała świadkowa, zaraz potem przyszła mama. Dopiero po makijażu była jeszcze chwila wolnego i zjadłyśmy ze świadkowi rogalika na pół, tyle było mojego jedzenia do ślubu. Później ubieranie się, mama i świadkowa wiązały mi suknię, potem był problem z welonem, bo miałam we włosach tyle wsuwek, że nie chciał wleźć welon i w końcu musiałam go wpiąć ciut wyżej niż miał być. W międzyczasie przyszedł tata, świadek i TŻ z rodzicami a ja nie byłam jeszcze gotowa, także TŻ i świadek czekali w drugim pokoju. TŻ był pod wrażeniem. Było błogosławieństwo, a potem pojechaliśmy do kościoła. Jeszcze zanim wsiadłam pod blokiem do samochodu odrobinę rozdarłam sukienkę, ale nie było widać. W kościele trochę się stresowaliśmy, bałam się, że głos mi będzie drżał podczas przysięgi, ale podobno było dobrze. Siostra stwierdziła, że w ogóle nie było widać, że się stresowaliśmy. Potem pojechaliśmy na salę, obiadu prawie nic nie zjadłam, taki miałam ściśnięty żołądek. No i pierwszy taniec. Oczywiście się pomyliliśmy, ale tak, że nie było widać i nikt się nie domyślił. Podobno wyszło pięknie. Wesele skończyło się po 4, goście dobrze się bawili, a ja przez część imprezy źle się czułam, ale przeżyliśmy. Suknia po paru godzinach już mnie gniotła, ale jakby była luźno związana to bym ją zgubiła. Moje stopy też nie były zachwycone tyloma godzinami w szpilkach. Dopiero nad ranem, jak zdjęłam sukienkę zobaczyłam jak bardzo się podarła, chociaż nie było tego widać. Poszliśmy spać przed 6, w niedzielę wstaliśmy chwilę po 8, zjedliśmy śniadanie i tacy śnięci razem ze świadkami siedzieliśmy przed telewizorem i czekaliśmy na poprawinowy obiad. Po obiedzie jeszcze pakowanie wszystkiego do samochodów i wróciliśmy do domu razem ze świadkiem, który został u nas do dziś. Po południu jeszcze jeździliśmy do rodziców TŻ, bo tam został mój samochód, potem do moich rodziców żeby zabrać część prezentów i jedzenia a wieczorem przyszła świadkowa i moja siostra i był dalszy ciąg imprezki. Rozpakowywaliśmy prezenty, głównie książki przeglądaliśmy i wypróbowaliśmy Twistera, którego dostaliśmy, była fajna zabawa. Jeszcze nie odespaliśmy ostatnich nocy. Dzisiaj świadek pojechał do domu, my rozliczaliśmy się z dekoratorką, rodzice z restauracją. Byliśmy jeszcze u jubilera, u którego kupowaliśmy obrączki, ale było zamknięte. A mamy problem z moją obrączką. Jak ją zdjęłam po weselu okazało się, że jest strasznie porysowana, chociaż nic z nią nie robiłam. Pierścionek od tego samego jubilera noszę ponad rok, wszystko robię nosząc go, ocierał się nie raz o skały na wyjeździe w góry a wygląda 100 razy lepiej niż moja obrączka po jednym dniu. Świadek stwierdził, że jego obrączka po roku noszenia też wyglądało duuużo lepiej niż moja dzisiaj. Coś jest z nią nie tak, ale musimy czekać do środy i będziemy jechać do tego jubilera z reklamacją. Uff..tyle na razie. Jak mi się coś przypomni to jeszcze dopiszę.

ale fajna relacja gratulacje

[Kasiulenkowo]

Napisane przez happy2gether

że dochodzisz do siebie po rozstaniu...

tak dokładnie happy o tym mówiłam



CZEŚĆ

[MiciaKicia]

Napisane przez elllmi

fajna; takie dłuższe są w ogóle super i jak dawniej miałąm wszystkie bluzeczki do pępka, to teraz w drugą stronę starość

mam dokładnie tak samo
tak jak już nie lubię biodrówek tylko spodnie z wyższym stanem

siema

[XxXJuSstiii]

Cześć

Co do tych bluzek to ja myślę, że teraz większość woli dłuższe - taka moda

Jem śniadanko
Chlebek fit i serek wiejski

[MiciaKicia]

Napisane przez XxXJuSstiii

Jem śniadanko
Chlebek fit i serek wiejski

smacznego ja nienawidzę serka wiejskiego heh

[XxXJuSstiii]

Napisane przez MiciaKicia

smacznego ja nienawidzę serka wiejskiego heh

dzięki
ja uwielbiam i jem prawie codziennie

kot mnie doprowadza do szału
łazi i miauczy... i miauczy... i drze się, żeby otworzyć jej okno

[kaska87]

cześć

u mnie pada a miał być grill, dzisiaj już jedziemy do Wro

[MiciaKicia]

Napisane przez kaska87

cześć

u mnie pada a miał być grill, dzisiaj już jedziemy do Wro

u mnie lejeeeeeeee

[Kasiulenkowo]

Micia u mnie też

[happy2gether]

Napisane przez happy2gether

przepis jest banalny. Zaraz Wam napiszę tylko skonczymy oglądać film

Napisane przez elllmi

czekam

Napisane przez izaa1916

ja również, bo wyglądają wyśmienicie

Napisane przez Africa_Sun

Też czekam na przepis na bułeczki, wyglądają znakomicie

Napisane przez ivona84

Mniam Mój TŻ też byłby zachwycony, bo uwielbia fetę
Czekam z niecierpliwością na przepis

Napisane przez pomarancza24

faktycznie super, czekam na przepis

Napisane przez zaraza3

Poproszę przepis

Dziewczyny sorry, że się nie odezwałam wczoraj ale dosłownie padłam w czasie filmu .
Już się wywiązuje z obietnicy, bo mój przepis jest inny niż ten, co wstawiła Rock i pochodzi z bloga Kasi Tusk

Bułeczki z fetą i pietruszką lub koperkiem (ja dałam koperek)

150 g masła

5 łyżek oliwy

280 g mąki tortowej

1 jajko

1 żółtko

2 łyżki jogurtu naturalnego

1 łyżka proszku do pieczenia

1 opakowanie sera feta

1 pęczek pietruszki/ koperku

szczypta soli

1. Mąkę wysypujemy na stolnicę, dodajemy szczyptę soli i proszek do pieczenia. Następnie dodajemy masło, jajko, oliwę, jogurt i wszystko dokładnie mieszamy. Wyrabiamy ciasto ręcznie. Wstawiamy do lodówki na 1 godzinę (niestety należę do osób niecierpliwych i wkładam ciasto do zamrażalnika na 30 minut- efekt podobny, ale zyskuję 30 minut)
2. Fetę mieszamy z drobno pokrojoną natką pietruszki. Możemy doprawić pieprzem.
3. Wyjmujemy ciasto z lodówki. Dzielimy na małe części (w wielkości dużej śliwki), ręcznie robimy zagłębienie w cieście i nakładamy 1 łyżeczkę nadzienia z fety. Otaczamy nadzienie ciastem. W efekcie końcowym staramy się nadać ciastku kształt małej bułeczki. Za pomocą noża robimy nacięcie w kształcie krzyżyka.
4. Bułeczki układamy na blasze, wyłożoną papierem do pieczenia. Smarujemy wierzch bułeczek niewielką ilością roztrzepanego jajka i pieczemy ok. 25 minut w piekarniku rozgrzanym do temp. 180 stopni 5. Podajemy na ciepło.

Bułeczki są kruche i pyyyyszne

Napisane przez elllmi

a jak robisz sos czosnkowy? jogurt, majonez i czosnek wycisnięty? bo jak tak robie, to mi nie wychodzi taki dobry jak w sałatce, którą zawsze w biurze zamawiamy i ja mam kawałeczki czosnku w nim, a tam jest bez tego

ja daję tyle samo jogurtu co majonezu, wyciskam sporo czosnku, dodaję zamiast soli wegetę, sypię sporo pieprzu i wciskam odrobinkę keczupu czasami jak mam to koperek. Dopiero wtedy jest

Napisane przez Kasiulenkowo

tak dokładnie happy o tym mówiłam



CZEŚĆ

to dobrze Cieszę się.


Idę na śniadanie, kończyć z TŻ moje bułeczki

[MiciaKicia]

Napisane przez Kasiulenkowo

Micia u mnie też

serioooooo ?

Napisane przez happy2gether

Dziewczyny sorry, że się nie odezwałam wczoraj ale dosłownie padłam w czasie filmu .
Już się wywiązuje z obietnicy, bo mój przepis jest inny niż ten, co wstawiła Rock i pochodzi z bloga Kasi Tusk

Bułeczki z fetą i pietruszką lub koperkiem (ja dałam koperek)

150 g masła


5 łyżek oliwy


280 g mąki tortowej


1 jajko


1 żółtko


2 łyżki jogurtu naturalnego


1 łyżka proszku do pieczenia


1 opakowanie sera feta


1 pęczek pietruszki/ koperku

szczypta soli

1. Mąkę wysypujemy na stolnicę, dodajemy szczyptę soli i proszek do pieczenia. Następnie dodajemy masło, jajko, oliwę, jogurt i wszystko dokładnie mieszamy. Wyrabiamy ciasto ręcznie. Wstawiamy do lodówki na 1 godzinę (niestety należę do osób niecierpliwych i wkładam ciasto do zamrażalnika na 30 minut- efekt podobny, ale zyskuję 30 minut)
2. Fetę mieszamy z drobno pokrojoną natką pietruszki. Możemy doprawić pieprzem.
3. Wyjmujemy ciasto z lodówki. Dzielimy na małe części (w wielkości dużej śliwki), ręcznie robimy zagłębienie w cieście i nakładamy 1 łyżeczkę nadzienia z fety. Otaczamy nadzienie ciastem. W efekcie końcowym staramy się nadać ciastku kształt małej bułeczki. Za pomocą noża robimy nacięcie w kształcie krzyżyka.
4. Bułeczki układamy na blasze, wyłożoną papierem do pieczenia. Smarujemy wierzch bułeczek niewielką ilością roztrzepanego jajka i pieczemy ok. 25 minut w piekarniku rozgrzanym do temp. 180 stopni 5. Podajemy na ciepło.

Bułeczki są kruche i pyyyyszne





ja daję tyle samo jogurtu co majonezu, wyciskam sporo czosnku, dodaję zamiast soli wegetę, sypię sporo pieprzu i wciskam odrobinkę keczupu czasami jak mam to koperek. Dopiero wtedy jest



to dobrze Cieszę się.


Idę na śniadanie, kończyć z TŻ moje bułeczki

dzięki
smacznego

[kaska87]

muszę zrobić te bułeczki kocham fetę i serek wiejski też a najlepiej te light z mlekovity

[MiciaKicia]

Napisane przez kaska87

muszę zrobić te bułeczki kocham fetę i serek wiejski też a najlepiej te light z mlekovity

serek wiejski ma postać takich kuleczek prawda? bo nie wiem czy dobrze myślę

[JennyAniolek]

Cześć
nie umiem już spać a pogoda do bo leje

[kaska87]

Napisane przez MiciaKicia

serek wiejski ma postać takich kuleczek prawda? bo nie wiem czy dobrze myślę

tak

[MiciaKicia]

Napisane przez JennyAniolek

Cześć
nie umiem już spać a pogoda do bo leje

heeej

Napisane przez kaska87

tak

ooo no. czyli nie lubię serka wiejskiego :P
smak mi jakoś nie odpowiada

[T'ai]

cześć

a co wy po nocy spać nie możecie?

[MiciaKicia]

Napisane przez T'ai

cześć

a co wy po nocy spać nie możecie?

hej
a no tak wyszło

[happy2gether]

Rock super ta bluzka! Kupiłam sobie ostatnio 2 podobne - granatową i kawa z mlekiem, czuję się w nich rewelacyjnie, a TŻ pyta co to za spadochron
Nie zna się w ogóle

---------- Dopisano o 09:41 ---------- Poprzedni post napisano o 09:39 ----------

Napisane przez T'ai

cześć

a co wy po nocy spać nie możecie?

ja to akurat mogę Wystarczy, że włączymy jakiś film. 5 minut, cyk i mnie nie ma
no chyba, że jest baardzo, bardzo ciekawy