|
|
#2251 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 4 339
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII
Ale bylam pijana, szok, naszczęście nie pisalam do nowego, średnio się bawilam.
wstałam z tak ogromną tęsknota, wizją że to koniec i go nie zobacze, z bolącym sercem. a on jak to on się świetnie bawi cały weekend w innym mieście... dlatego mnie wczoraj zlal.matko zebym tylko się nie odezwała
__________________
Marzenia się nie spełniają... Marzenia się spełnia !
|
|
|
|
#2252 | |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII
Cytat:
A co do Twojej sytuacji.. Lepsza najgorsza prawda, niż niepewność. Tak mi się wydaję Przynajmniej będziesz wiedziała na czym stoisz, i będziesz mogła do tego sę dostosować. Kto wie, może dobrze się skończy? Trzeba mieć nadzieję...Bedę trzymać kciuki, głowa do góry |
|
|
|
|
#2253 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 4 339
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII
Cytat:
__________________
Marzenia się nie spełniają... Marzenia się spełnia !
|
|
|
|
|
#2254 | |||||||
|
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 52 988
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII
Cytat:
inaczej byłabym tu całkiem sama...Cytat:
![]() Cytat:
Przecież kolega Cię przytulał ![]() Cytat:
Do wszystkiego doszłam sama lub dzięki temu wątkowi, a nie dzięki niemu.Cytat:
A jak rzadko tak się dzieje...Cytat:
Cytat:
![]() I jak?
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
|||||||
|
|
|
#2255 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 686
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII
Cytat:
|
|
|
|
|
#2256 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 3 640
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII
Dziewczyny, to byla jak dotad najtrudniejsza rozmowa w moim zyciu, na poczatku rozmawialismy tak luzno, smialismy sie, ale potem oczywiscie bylo coraz trudniej, najpierw pogadalismy troche o tym ze mnie ranil tymi klamstwami jak tak sobie szczerze o tym pogadalismy to bylo mi lepiej ale potem mowilam ze mnie rani tym o czym pisalam wczesniej, ze czuje sie nie kochana, nieszczesliwa, zaniedbywana oczywiscie plakalam ale nie tylko ja, gdy wspomnialam o tym co mnie rani to i on sie rozplakal, pierwszy raz go widzialam jak tak plakal, przeplakalismy razem ponad godz, widzialam jak bylo mu ciezko z tym ze placze (bo przeciez faceci niby nie placza) mowil ze on wie o tym ze mnie rani, wie ze mnie zaniedbuje, ze staral sie to zmienic w sobie ale nie potrafi, mowil ze mnie kocha naprawde mnie kocha ale on nie jest gotowy do tak powaznego zwiaku i stad te wszystkie przykrosci, jak to wszystko mowil to glos mu sie "lamal", plakal i i mowiac to slyszalam jak glos mu drzy i sie "lamie". Przejelo mnie to strasznie, widzialam ze byl taki szczery jak nigdy dotad chyba, mowil ze naprawde sie staral zeby bylo lepiej ale widocznie nie potrafi mnie uszczesliwic, mowil ze nie wyobraza sobie zyc beze mnie i nie chce ale jesli mam przez to nie cierpiec to musimy sie rozstac, plakalismy razem jak male dzieci. Mowil ze nienawidzi siebie za to ze mnie tak rani, ze on musi dostac jeszcze po dupie od zycia zeby docenic to co ma, ze jestem dla niego za dobra i nie umie docenic tego szczescia co go spotkalo. plakal caly czas
Wiem ze pewnie pomyslicie za kazdy facet tak mowi ale ja czulam to i wiem ze byl szczery i wszystko co powiedzial to prawda. Tak mnie mocno przytulal, widzialam jak mu jest rownie ciezko jak mnie, moze nawet ciezej. Mowil ze on mnie kocha i nawet gdy sie rozstaniemy zawsze bedzie mnie kochal, potem duzo lezelismy i tak poprostu plakalismy razem, potem mowie ze musimy sie rozstac ze tak bedzie lepiej, on ze mysli o tym zeby sprobowac jeszcze raz ze moze sie postara zeby bylo lepiej jeszcze raz, ale ja mowie ze to raczej nic nie da gdy on nie jest gotowy na taki zwiazek zostal u mnie na noc bo do pozna w nocy rozmawialsimy, dzis rano odjezdal i w ogole nie czulam ze sie rozstajemy. To do mnie chyba jeszcze nie dotarlo, ze sie rozstalismy, do niego tez jeszcze nie raczej. My sie naprawde kochamy, ja to wiem a wbrew sobie sie rozstajemy boje sie ze niszczymy prawdziwa milosc, gdybysmy sie nie kochali nie byloby nam tak ciezko przeciez, ja widzialam po nim jak bardzo go to boli, jak tego nie chce, naprawde. Peka mi serce wybaczcie jesli to jest jakos nie skladnie napisane ale caly czas placze
__________________
. |
|
|
|
#2257 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 13 250
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII
.
Edytowane przez 201801191006 Czas edycji: 2011-06-02 o 14:16 |
|
|
|
#2258 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 4 339
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII
Niech cieszą się te które mają jasną sytuację naprawde.
Ja tkwie w martwym pkt. Nie wiem co jest grane, żekomo zalezało i zniknał ZNÓW bez słowa. Do rozmowy pewnie już nie dojdzie i do spotkania więc się nie dowiem o co Nowemu chodzi. I tylko milion pytań w głowie. NIECIERPIE tak.
__________________
Marzenia się nie spełniają... Marzenia się spełnia !
|
|
|
|
#2259 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 3 640
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII
Cytat:
Ja tak jeszcze nie czuje, przed rozstaniem czulam tak ze wyjdzie mi to na dobre ale teraz bol jest silniejszy tak strasznie mi ciezko ![]() ![]()
__________________
. |
|
|
|
|
#2260 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 1 817
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII
Cytat:
. Kwestia wstępu: byłego kochałam wariacką miłością, ale u mnie wszystko jest wariackie, miotam się ze skrajności w skrajność, wszystko odczuwam za mocno (pewnie jest coś ze mną nie w porządku, ale niezdiagnozowane ). W życiu najbardziej nie znoszę bylejakości, dlatego bardzo brałam do siebie sytuacje, gdy były z jakichś powodów poświęcał mi mniej uwagi. Nie wiem jak jest u was, ale ja z perspektywy czasu wiem, że on strasznie mnie kochał, tyle że nie należał do romantyków (bez słitaśnych smsów, mówieniu o uczuciach, jakichś wariackich romantycznych czynów itp.). Zawsze za to mogłam na niego liczyć nawet w najgorszych kłopotach, i wytrzymywał nawet najgorsze moje humory. U nas rozstania inicjowałam ja. Wyglądało to mniej więcej jak u Ciebie: w pewnym momencie wydawało mi się, że były mnie zaniedbuje i się o mnie nie stara, przypadkowo na horyzoncie pojawiał się zwykle nowy zakochany we mnie facet i tak to się kręciło. Z wielkim hukiem zostawiałam eksa na jakiś tydzień, po czym już drugiego dnia plułam sobie w brodę i szlag mnie trafiał z tęsknoty. Później do siebie wracaliśmy i przez kolejny rok, dwa było super. Nie wiem, jak dokładnie odczuwasz to Ty. U nas nigdy nie było też smsów do innych dziewczyn z jego strony (w każdym razie żadnych, o których wiem). Rozstania były dramatyczne, łzy z jednej i drugiej strony też niestety. Takie miniprzerwy wychodziły nam tylko na dobre i nigdy ich nie żałowałam. Teraz, kiedy rozstaliśmy się ostatecznie jest inaczej. Czuję, że raczej nie ma opcji powrotu (zresztą to już prawie 4 miesiące). Zawsze podobnie jak Ty zastanawiałam się, czy nie niszczę prawdziwej miłości rozstając się z nim. Jeśli dalej oboje się kochacie, to pewnie do siebie wrócicie i uda wam się naprawić ten związek. Jeśli chociaż z jednej strony się wypaliło, to lepiej szybciej to zakończyć. W każdym razie życzę powodzenia |
|
|
|
|
#2261 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 3 640
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII
Cytat:
Widze ze to dokladnie tak jak u mnie, ja tez wszystko odczuwam za bardzo, wszystko chce zeby bylo idealne, zebym byla dla niego wszystkim zawsze i wszedzie, dokladnie tak jak u ciebie moj byly (ciezko to sie pisze) nie jest romantykiem i moze dlatego ja to zle wszystko odczuwam, tez moglam liczyc zawsze na niego, byl moim przyjacielem a zarazem chlopakiem. Tyle, ze on mi powiedzial ze bardzo mnie kocha ale nie potrafi docenic tego co ma, bo nie dojrzal do takiego zwiazku jeszcze. Ja wiem ze on mnie kocha, wiem to ale tak jak on mi to powiedzial on musi dostac po dupie od zycia jeszcze zeby docenic to co mial, dlatego mysle ze nie wocimy do siebie pomimo tego ze sie kochamy mysle ze niszczymy prawdziwa milosc lecz nie mozemy byc razem
__________________
. |
|
|
|
|
#2262 | |
|
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 52 988
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII
Cytat:
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
|
|
|
|
#2263 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 4 339
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII
że pier^&*% ze mu zalezy ciężkie wyzania potem go nie ma? dla mnie to nie jest jasne albo rybki albo akwarium albo działa albo spi*&^^%. a nie zabawa w kotka i myszkę.
sądzę jednak, że teraz urwało się to już na stałe i więcej się nie odezwie.
__________________
Marzenia się nie spełniają... Marzenia się spełnia !
|
|
|
|
#2264 | ||
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Dream world=]
Wiadomości: 2 772
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII
Cytat:
Cytat:
__________________
|
||
|
|
|
#2265 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 068
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII
Rany, ale mam doła. Słucham wszystkich smutnych piosenek, siedzę na zupie i oglądam buty pomimo że powinnam się uczyć do egzaminu
|
|
|
|
#2266 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 4 339
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII
Cytat:
__________________
Marzenia się nie spełniają... Marzenia się spełnia !
|
|
|
|
|
#2267 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 068
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII
Cytat:
|
|
|
|
|
#2268 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 13 250
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII
.
Edytowane przez 201801191006 Czas edycji: 2011-06-02 o 14:17 |
|
|
|
#2269 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 3 173
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII
Cytat:
Czy coś kręcę? ja myślę, że ten mój po części wie, że zrobił mi świństwo i rzeczywiście próbuje na mnie winę zrzucic dla właśnego komfortu Ja dzisiaj przeprowadziłam z moim jeszcze jedną rozmowę... to wszystko jest bardziej pokręcone niż mogłoby się wydawac Edytowane przez Dearlie Czas edycji: 2011-05-22 o 17:06 |
|
|
|
|
#2270 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 53
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII
cześć dziewczyny, już nie wiem co ze sobą robić więc pisze tutaj.
![]() Byłam z chłopakiem 2 lata, często się kłóciliśmy, on był bardzo zazdrosny i zaborczy. Lecz te wszystkie wady potrafiły zblednąć przy tym jaki czasem był kochany. Do wczoraj... Umówiłam się z koleżankami nad rzekę i opijaliśmy urodziny 2 znajomych, oczywiście poszłam bez chłopaka gdyż on nie toleruje moich znajomych. Około godziny 21 zadzwonił do mnie gdzie jestem, czy ma po mnie przyjechać. Ustaliliśmy że wrócę sama do domu bo mam blisko. O 22 przyjechal i zrobil mi na oczach wszystkich awanture, o to ze nie powiedzialam mu ze beda tez inni z plci przeciwnej, odzywal sie do mnie bez jakiegokolwiek szacunku tak jakbym byla jego wlasnoscia a on mial prawo robic ze mna wszystko co chcial, jakby tego bylo malo zaczal drzec sie na ludzi wkoło i juz prawie doszlo do rekoczynow, potem zas zeby mnie sprowokowac abym juz z nim poszla do domu zaczal rozpowiadac osobom, z ktorymi jak to bywa mialam drobne sprzeczki, to co na nich mowilam mu jakis czas wczesniej!!! Obraził wszystkich i wróciłam z nim, bo nie chciałam psuć zabawy reszcie.. Gdy wracalismy rozmawial jeszcze z moja mamą że jestem w stanie krytycznym. Takie zachowania mialy przejaw juz wczesniej np. pisal do moich zwyklych kolegow ze szkoly ze maja mi dac spokoj, wygadywal tajemnice po złości ale za każdym razem wierzyłam że się zmieni. czyż nie jestem głupia? Będzie mi go brakować i to jest najgorsze uczucie, bo on zrobił mi tyle złego a ja przez to cierpie podwójnie. Żałuje tego że mu zaufałam, teraz moge za to oberwać. Miała któraś z was podobną sytuacje? Ta zazdrosc zniszczyla wszystko ![]() Jeszcze jedno, nikt z moich znajomych, rodziny nie potrafił go zaakceptować przez swoje odchyły i dziwny światopogląd.
__________________
_______________________ Edytowane przez pozytywka_ Czas edycji: 2011-05-22 o 18:10 |
|
|
|
#2271 |
|
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 52 988
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII
pozytywka_ - chcesz tkwić w tym łajnie do końca życia? On się nigdy nie zmieni.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
|
|
|
#2272 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 275
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII
Cytat:
moim zdaniem podstawą zawiązku jest zaufanie- a Twój chlopak widocznie Ci nie ufa skoro potrafi Cię szpiegowac na imprezie i jeszcze takie akcje odwalać. ja osobiśćie nigdy nie byłam w związku z potwornie zazdrosnym mężczyzeżną i sądzę, że nigdy nie będę, bo takiej 'smyczy' nie zniosę. ja nie muszę wszędzie łazić z chłopakiem i on ze mną też. |
|
|
|
|
#2273 |
|
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 52 988
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII
Nie mylmy zazdrości z brakiem szacunku...
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
|
|
|
#2274 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 414
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII
płaczę płaczę płaczę
końca nie widać i to by było na tyle
__________________
D. Blanka mój Aniołek |
|
|
|
#2275 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 4 339
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII
Nie mogę pojąć jak mozna się godzić np na zakaz spotykania ze zmajomymi wyjscia na impreze piwo kino cokolwiek. co to zakon jakis więzienie czy związek. Niech mi tylko kiedyś któryś zabroni.
![]() ---------- Dopisano o 18:30 ---------- Poprzedni post napisano o 18:30 ---------- co się dzieje? wywal to tutaj ![]() ---------- Dopisano o 18:32 ---------- Poprzedni post napisano o 18:30 ---------- ![]() a potem zwiazek się konczy i takie panny zostają same jak palec bo przecież miały zakaz spotykania się z ludźmi.
__________________
Marzenia się nie spełniają... Marzenia się spełnia !
|
|
|
|
#2276 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Kraina, gdzie dziewic już zabrakło.
Wiadomości: 217
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII
Cześć dziewczyny
![]() Już 5 miesiąc po 'rozstaniu' i przyszły w końcu dni, w których : -Potrafię ani razu o nim nie pomyśleć. -W końcu dobrze się bawię i nawet jak wracam upita do domu, to nie wylewam łez z tęsknoty. -Nie wspominam pięknych chwil. -Ani trochę nie korci mnie, żeby napisać do niego. -Mam w d*pie co robi i z kim. Trzymam kciuki też za Was. I trzymam kciuki za siebie, żebym wytrwała w tym stanie i w końcu sobie uświadomiła, że tak naprawdę nic mnie już z nim nie łączy, ani przy nim nie trzyma. Chociaż czasem o nim przez chwilę wspomnę i mam pozostałości po lekkich obsesjach, to już jest o niebo lepiej...
__________________
And you must remember that : There is "lie" in believe, "over" in lover, "end" in friend, "us" in trust, "ex" in next and "if" in life. |
|
|
|
#2277 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 3 640
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII
tak strasznie mi ciezko, popisze sobie czasem tutaj bo nie mam nikogo takiego komu moglabym sie wyzalic, juz tak bardzo za nim tesknie
tak bardzo go kocham ale nie mozemy byc razem bo on nie dojrzal do zwiazku, napisal mi sms dzis ze powie mi cos szczerze ze wierzy w to ze kiedys bedziemy razem "bez wzgledu na wszystko kur*wa wierze w to ! " jego slowa dwoje ludzi sie kocha ale jedno nie jest na tyle dojrzale zeby byc w powaznym zwiazku i oboje musza cierpiec jego brat napisal mi dzis ze on ciagle placze gdzies po katach dlaczeo tak musi byc
__________________
. |
|
|
|
#2278 |
|
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 52 988
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII
tuliiipanek - nie skomentuję, bo napisałabym coś niemiłego, a nie chcę psuć Ci tych magicznych, pełnych nadziei chwil. Powiem tylko, że prawie każda z nas słyszała to, co Ty. A połowa widziała po miesiącu ukochanego obściskującego inną. Bo "nie dojrzał do związku", taaa. Znudził się i odkochał i tyle. Przepraszam.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
|
|
|
#2279 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII
Witam dziewczyny...
Ja ostatnio rozstałam się z facetem w zasadzie dlatego że zakochałam się w innym i teraz z nim jestem. Ogólnie jest cudownie - nowy chłopak jest nie do opisania I od dawna coś mnie do niego ciągnęło.. Wydaje mi się nawet że jest to taka 'wielka miłość'Problem w tym że nie umiem nie wracać myślami do byłego... Nie umiem nie myśleć o tym że kiedyś nam było dobrze... W dodatku ciągle nachodzą mnie takie natrętne myśli jakby ktoś z boku mówił mi "Może Ty go kochasz?!".. Chociaż to pewnie nie jest prawda, bo od dawna nic nie czułam, raczej sentyment taki... |
|
|
|
#2280 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 686
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII
pozytywka_ u mnie była bardzo podobna sytuacja... nie mogłam wyjsc z żadnym kolegą bo on mi robił wtedy chore awantury, nawet jak chciałam wyjść tylko z przyjaciółkami gdzieś potańczyć to tez robił mi sceny że przecież na pewno jacyś faceci się do nas przyczepią
loloo nawet nie wiesz jak bardzo Cie rozumiem... czasem poznajemy kogoś nowego i wydaje nam się że nie wiadomo co z tego będzie, a to tylko dlatego że przez chwile ten nowy daje nam to czego brakuje nam w starym związku, ale niestety dopiero później zauważamy że wcale nie jest tak kolorowo... Cytat:
Edytowane przez plu Czas edycji: 2011-05-22 o 19:37 |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:17.



a on jak to on się świetnie bawi cały weekend w innym mieście... dlatego mnie wczoraj zlal.




Mam nadzieję, że moja agonia się w końcu skończy, że będę mogła zacząć żyć od nowa.
ale to spotkanie uświadomiło mi, że nic już do niego nie czuję 

boje sie ze niszczymy prawdziwa milosc, gdybysmy sie nie kochali nie byloby nam tak ciezko przeciez, ja widzialam po nim jak bardzo go to boli, jak tego nie chce, naprawde. Peka mi serce 




ładnie dalam ciała.




