Rozstanie z facetem, cz. XVIII

[tamlin111]

Napisane przez howdoi

znowu się zaczyna... popłakałam się...

Niekiedy już mnie to przerasta jak on mnie traktuje, lepiej chyba się postępuje ze szmatą do podłogi... A ja nie mam sił się kłócić, bronić... Jestem wyczerpana psychicznie lecz staram się żyć, mam przynajmniej dla kogo.

Masz dla kogo byc szczęśliwa. Wierz mi, moje dziecko wychowuję już sama. Nie kontaktuję się z jej ojcem bo nie chcę się denerwować. Nie pozwól się tak traktować, zasługujesz na szacunek. Zerwij kontakt tak będzie najlepiej. Mi się to udało i jestem z tego dumna

[sylllvia89]

smutno

[howdoi]

Napisane przez tamlin111

Masz dla kogo byc szczęśliwa. Wierz mi, moje dziecko wychowuję już sama. Nie kontaktuję się z jej ojcem bo nie chcę się denerwować. Nie pozwól się tak traktować, zasługujesz na szacunek. Zerwij kontakt tak będzie najlepiej. Mi się to udało i jestem z tego dumna

On w ogóle nie interesuje się dzieckiem ?

[adi89]

czasem lepiej nie miec ojca niz miec takiego

[tamlin111]

Napisane przez howdoi

On w ogóle nie interesuje się dzieckiem ?

Wyrzuciłam go 12 kwietnia. W niedzielę odwiedził małą po raz pierwszy. Zabrał ją na GODZINĘ i w dodatku był z kolegami. Poświęcił się... Oprócz tego zadzwonił do niej 3 razy. Złotówki ani jednej do tej pory nie zobaczyłam. Pan tata od siedmiu boleści

[howdoi]

Napisane przez tamlin111

Wyrzuciłam go 12 kwietnia. W niedzielę odwiedził małą po raz pierwszy. Zabrał ją na GODZINĘ i w dodatku był z kolegami. Poświęcił się... Oprócz tego zadzwonił do niej 3 razy. Złotówki ani jednej do tej pory nie zobaczyłam. Pan tata od siedmiu boleści

ehhhh przykro mi... Byliście razem, macie dziecko a jak widać chyba mu na niej nie zależy... Smutne to jest... ;/

Wierzysz w fajny związek, szczęśliwe zakończenie, założenie rodziny a tu taka sytuacja, że nawet dzieckiem się nie zajmuje... swoim własnym dzieckiem ...

[tamlin111]

Napisane przez howdoi

ehhhh przykro mi... Byliście razem, macie dziecko a jak widać chyba mu na niej nie zależy... Smutne to jest... ;/

Wierzysz w fajny związek, szczęśliwe zakończenie, założenie rodziny a tu taka sytuacja, że nawet dzieckiem się nie zajmuje... swoim własnym dzieckiem ...

I to cholernie boli Nie umiem pojąć tego że człowiek którego pokochałam, z którym założyłam rodzinę okazał się takim draniem. Ślub, dziecko, firma... Zrezygnował z tego aby bzyknąć się z moją siostrą. Ale to jego wybór...To on miał ją uczyć jeździć na rowerze, pływać... Teraz ja to robię. Ale jestem szczęśliwa. Cieszę się że tak szybko dowiedziałam się jakim nic nie wartym typem jest, niż przez kolejne lata żyć w nieświadomości. On już dla mnie nie istnieje, jest tylko ojcem biologicznym mojej córki.

[howdoi]

Napisane przez tamlin111

I to cholernie boli Nie umiem pojąć tego że człowiek którego pokochałam, z którym założyłam rodzinę okazał się takim draniem. Ślub, dziecko, firma... Zrezygnował z tego aby bzyknąć się z moją siostrą. Ale to jego wybór...To on miał ją uczyć jeździć na rowerze, pływać... Teraz ja to robię. Ale jestem szczęśliwa. Cieszę się że tak szybko dowiedziałam się jakim nic nie wartym typem jest, niż przez kolejne lata żyć w nieświadomości. On już dla mnie nie istnieje, jest tylko ojcem biologicznym mojej córki.

A jak stosunki z siostrą ?

Ja właśnie się boję, że jeśli pozwolę mu na bycie ojcem wszystko będę robiła sama, a on tylko od święta...

[tamlin111]

Napisane przez howdoi

A jak stosunki z siostrą ?

Ja właśnie się boję, że jeśli pozwolę mu na bycie ojcem wszystko będę robiła sama, a on tylko od święta...

Z siostrą zero kontaktu.
Co do bycia ojcem... On nim zawsze będzie. Nawet jak wpiszesz nn on może wystąpić z wnioskiem o ustalenie ojcostwa. Ale jeśli nie jesteście małżeństwem to on sam musi w urzędzie uznać dziecko. Jak tego nie zrobi będzie nn. Jestem położną więc nie raz tłumaczyłam to nie zamężnym matkom. Przemyśl to wszystko, masz jeszcze dużo czasu. Nie kontaktuj się nim. Jak będzie chciał to wie gdzie jesteś. I dużo siły życzę. I nie popelnij tego blędu co ja - bycie z facetem bo dziecko w drodze, małe itp. Teraz wiem że dawno powinnam kopnąć go w dupę, przynajmniej mojej rodziny by nie zniszczył.

[wandaweranda]

Napisane przez howdoi

Wiedz, że każda kłótnia nim kończy się strasznymi bólami brzucha i wymiotami... Niekiedy nie mam sił kompletnie na nic.

Miałaś podczas ciąży mocne bóle brzucha ?

dziewczyno, odetnij sie od tego czubka! pierwszy trymestr jest najwazniejszy, nie wolno Ci się denerwować. Zapytaj swojego gina o te bóle brzucha. Niektórzy lekarze zalecają nospę, ja miałam delikatne bóle, takie jakby menstruacyjne i mój lekarz kazał brać AsmagB-czyli magnez, który działa rozkurczowo. Pomagało.

[howdoi]

Napisane przez wandaweranda

dziewczyno, odetnij sie od tego czubka! pierwszy trymestr jest najwazniejszy, nie wolno Ci się denerwować. Zapytaj swojego gina o te bóle brzucha. Niektórzy lekarze zalecają nospę, ja miałam delikatne bóle, takie jakby menstruacyjne i mój lekarz kazał brać AsmagB-czyli magnez, który działa rozkurczowo. Pomagało.

Wiem, nie mogę się denerwować...
W poniedziałek mam wizytę u ginekologa i się wszystkiego dowiem, nie chciałam brać żadnych tabletek aby nie szkodzić bejbi

[alka132]

skoro tak świetnie sobie radzi tamlin i z pewnością zaraz howdoi przestanie się denerwować (bo musi! dzidziuś ) to ja nie mam prawa przejmować się kimś z kim widocznie teraz nie jest dane mi być. Może kiedyś.

Napisałam wczoraj do niego (o, ja głupia ), ale później już mu nie odpisałam. Cały czas mi dźwięczy w głowie "nie chcę być w związku bez związku" no i nie daje mi to spokoju podczas dalszego brnięcia w to bagno.

Dlatego zaczynam od nowa, po raz kolejny co nie oznacza że się stąd zmywam


P.S. a poza tym dzięki temu wątkowi uświadomiłam sobie, że były to także facet, zapłodnić może

[howdoi]

Napisane przez alka132

skoro tak świetnie sobie radzi tamlin i z pewnością zaraz howdoi przestanie się denerwować (bo musi! dzidziuś ) to ja nie mam prawa przejmować się kimś z kim widocznie teraz nie jest dane mi być. Może kiedyś.

Napisałam wczoraj do niego (o, ja głupia ), ale później już mu nie odpisałam. Cały czas mi dźwięczy w głowie "nie chcę być w związku bez związku" no i nie daje mi to spokoju podczas dalszego brnięcia w to bagno.

Dlatego zaczynam od nowa, po raz kolejny co nie oznacza że się stąd zmywam


P.S. a poza tym dzięki temu wątkowi uświadomiłam sobie, że były to także facet, zapłodnić może

No tak nie ma sensu być w związku bez związku
Widzisz jak się to kończy...

;/
moja duma jest głównie urażona przez to, że działał na dwa fronty...
Kłamał w żywe oczy mówiąc, że nie utrzymuje z nią kontaktu.
Wybrał to co dla niego najwidoczniej było lepsze.

Trudno.
Już nie płaczę przez niego. Nie ma już za kim.

[Malla]

Napisane przez Yuuka

Malla, a ja już straciłam nadzieję, że można w sieci trafić na porządnego faceta. Dobrze, że się nie okazał jakimś zbokiem ( hmmm, w sumie tego to nie wiem ) Albo psychopatą jakimś.

Trafiłam od razu pierwszego wieczoru, tzn. on trafił Zbokiem to ja jestem większym ale i tak podchodzę do tej znajomości dość ostrożnie.

Napisane przez wandaweranda

Connff, jak będziesz miała 3o parę lat na karku, to też Ci się optyka zmieni. ujrzysz wszystko w innym świetle także cierpliwości.

Napisane przez adi89

Powiem Ci jedynie: MNIEJ NERWÓW - szkodzisz dziecku. I tak nie masz wpływu na to czy koles zachowa sie jak człowiek czy nie. Ciesz sie ciążą, uśmiechaj, słuchaj wesołej muzyki. Jak dziecko sie urodzi od razu dasz sprawe do sądu o uznanie, ograniczenie praw rodzicielskich, i alimenty na SIEBIE (przysługują Ci 3 miesiące za okres połogu) i dziecko oraz zwrot kosztów wyprawki (zbieraj na wszystko faktury na osobe fizyczna, w sadzie rachunki sie nie licza). I nie ma sie co unosic dumą, pampersy z nieba nie spadną. Wiem co mowie bo przeszłam to wszystko. A teraz mam 2,5 letniego brzdąca który jest całym światem dla mnie i mojego nowego partnera. Uszy do góry i pogłaszcz od nas brzuszek

Cieszę się, że Ci się ułożyło Czy ktoś Ci pomagał pod kątem prawnym?

Napisane przez tamlin111

Z siostrą zero kontaktu.

A Wasi rodzice jak się do niej odnoszą?

Napisane przez alka132

Napisałam wczoraj do niego (o, ja głupia ), ale później już mu nie odpisałam. Cały czas mi dźwięczy w głowie "nie chcę być w związku bez związku" no i nie daje mi to spokoju podczas dalszego brnięcia w to bagno.

Chwile słabości tolerujemy, ale niech to się zbyt często nie powtarza

Wczoraj od Zakalca dostałam smsowe wyjaśnienie, jaka to jestem dla niego ważna i nie chce tracić kontaktu. Dziś standardowy sms na dzień dobry. Nie odpisuję.

[wandaweranda]

Napisane przez Malla

Wczoraj od Zakalca dostałam smsowe wyjaśnienie, jaka to jestem dla niego ważna i nie chce tracić kontaktu. Dziś standardowy sms na dzień dobry. Nie odpisuję.

no ważna, ważna, bo fajny jest niezobowiązujący dziki spontaniczny seksik, a jakże. Nie odpisuj. To droga donikąd.

[tamlin111]

Napisane przez Malla

A Wasi rodzice jak się do niej odnoszą?

Tata nie może na nią patrzeć, gada z nią pół słówkami. Już jest trochę lepiej ale jeszcze tydzień temu płakał co chwila. Ogólnie załamany. Mama cóż. Wspólne zakupy, grill, niby jej wypomina ale brat ( a mieszka z nimi ) tego nie zauważa. Dziadek nie chce jej znać, do domu powiedział że nie wpuści.

[howdoi]

Napisane przez tamlin111

Tata nie może na nią patrzeć, gada z nią pół słówkami. Już jest trochę lepiej ale jeszcze tydzień temu płakał co chwila. Ogólnie załamany. Mama cóż. Wspólne zakupy, grill, niby jej wypomina ale brat ( a mieszka z nimi ) tego nie zauważa. Dziadek nie chce jej znać, do domu powiedział że nie wpuści.

taka sytuacja tylko skłóca całą rodzinę ze sobą...
Mama wybaczy w końcu to rodzona matka...

Ale czy warto było ?

[Malla]

Napisane przez wandaweranda

no ważna, ważna, bo fajny jest niezobowiązujący dziki spontaniczny seksik, a jakże. Nie odpisuj. To droga donikąd.

Pisał coś o idealnym zrozumieniu i identycznym poczuciu humoru, ale wyłączyłam telefon, więc nie zacytuję.

[tamlin111]

Napisane przez howdoi

No tak nie ma sensu być w związku bez związku
Widzisz jak się to kończy...

;/
moja duma jest głównie urażona przez to, że działał na dwa fronty...
Kłamał w żywe oczy mówiąc, że nie utrzymuje z nią kontaktu.
Wybrał to co dla niego najwidoczniej było lepsze.

Trudno.
Już nie płaczę przez niego. Nie ma już za kim.

Ciesz się że tak szybko się dowiedziałaś Ja jestem bardzo wdzięczna bratu i jego dziewczynie że od razu mnie uświadomili, bo jeszcze pewnie długi czas bym żyła w przekonaniu że jestem w szczęśliwym związku. Mało tego chcieliśmy mieć dziecko Dzięki nerko że w odpowiednim momencie zaczęłaś się buntować. Ale ja to jestem taki typ że i tak bym sobie sama poradziła. Bo byłoby dla kogo.
Trafiłaś na nie odpowiedzialnego, egoistycznego dupka. Trudno. Życie przed Tobą i to piękne, bo za kilka miesięcy weźmiesz w ramiona swój skarb i wierz mi będziesz mu jeszcze wdzięczna za to że Ci go dał.

[howdoi]

Napisane przez tamlin111

Ciesz się że tak szybko się dowiedziałaś Ja jestem bardzo wdzięczna bratu i jego dziewczynie że od razu mnie uświadomili, bo jeszcze pewnie długi czas bym żyła w przekonaniu że jestem w szczęśliwym związku. Mało tego chcieliśmy mieć dziecko Dzięki nerko że w odpowiednim momencie zaczęłaś się buntować. Ale ja to jestem taki typ że i tak bym sobie sama poradziła. Bo byłoby dla kogo.
Trafiłaś na nie odpowiedzialnego, egoistycznego dupka. Trudno. Życie przed Tobą i to piękne, bo za kilka miesięcy weźmiesz w ramiona swój skarb i wierz mi będziesz mu jeszcze wdzięczna za to że Ci go dał.

Wczoraj napisał mi smsa : Jak się czujesz

odpisałam po kilku godzinach lecz już nie odpisał...

Nie wiem, nie mam pojęcia co on ma w głowie ...

Jeszcze baaardzo dużo bym mu wygarnęła lecz i tak to nic nie da, to tak jakby ktoś rzucał grochem o ścianę, zero odezwu, jakiejkolwiek reakcji.

[tamlin111]

Napisane przez howdoi

taka sytuacja tylko skłóca całą rodzinę ze sobą...
Mama wybaczy w końcu to rodzona matka...

Ale czy warto było ?

Dokładnie, już nigdy nie będzie tak jak było. Moja noga dopóki ona będzie mieszkać u rodziców tam nie postanie. A czy było warto???? Dla nich niewiem, ale ja się w sumie cieszę To co zrobili pozwoliło mi wykreślić go z mojego życia, wcześniej nie umiałam, a wiem że powinnam dawno odejść.

Napisane przez Malla

Pisał coś o idealnym zrozumieniu i identycznym poczuciu humoru, ale wyłączyłam telefon, więc nie zacytuję.

[wandaweranda]

Napisane przez Malla

Pisał coś o idealnym zrozumieniu i identycznym poczuciu humoru, ale wyłączyłam telefon, więc nie zacytuję.

OMG
bibrzy jak potłuczony

a słuchaj, czemu on tak w ogóle zerwał (nie śledzę wątku od początku)

[tamlin111]

Napisane przez howdoi

Wczoraj napisał mi smsa : Jak się czujesz

odpisałam po kilku godzinach lecz już nie odpisał...

Nie wiem, nie mam pojęcia co on ma w głowie ...

Jeszcze baaardzo dużo bym mu wygarnęła lecz i tak to nic nie da, to tak jakby ktoś rzucał grochem o ścianę, zero odezwu, jakiejkolwiek reakcji.

Skup się teraz na sobie i maleństwie. To Wy jesteście teraz najważniejsi. Miło że się "zainteresował" ale słowa to nie czyny. On moim zdaniem nie dojrzał, pyta bo tak trzeba, na pewno go to męczy i w przypływie jakiś ludzkich uczuć napisał, ale sama widzisz że niezbyt go to zainteresowało.

[howdoi]

Napisane przez tamlin111

Skup się teraz na sobie i maleństwie. To Wy jesteście teraz najważniejsi. Miło że się "zainteresował" ale słowa to nie czyny. On moim zdaniem nie dojrzał, pyta bo tak trzeba, na pewno go to męczy i w przypływie jakiś ludzkich uczuć napisał, ale sama widzisz że niezbyt go to zainteresowało.

Wiem i dzięki wam to do mnie w pełni dotarło.

[wandaweranda]

Napisane przez howdoi

Jeszcze baaardzo dużo bym mu wygarnęła lecz i tak to nic nie da, to tak jakby ktoś rzucał grochem o ścianę, zero odezwu, jakiejkolwiek reakcji.

nic mu nie wygarniaj, już dośc kłotni, użerania sie. szkoda zdrowia. Skup sie na ciąży, na sobie. Poza tym takie wygarnianie nic nie da, wiesz o tym dobrze. Własnie zrób coś odwrotnego-zamilcz po prostu.

[howdoi]

Napisane przez wandaweranda

nic mu nie wygarniaj, już dośc kłotni, użerania sie. szkoda zdrowia. Skup sie na ciąży, na sobie. Poza tym takie wygarnianie nic nie da, wiesz o tym dobrze. Własnie zrób coś odwrotnego-zamilcz po prostu.

Tak zrobię, przed chwilą skasowałam jego gg ( całe szczęście nie pamiętam nr, on wykasował mnie 2 dni temu ) i nr skasuje... Może jakimś cudem zapomnę.

[alka132]

howdoi, lepiej postanów sobie, że mu nie odpisujesz. Jak będzie chciał naprawdę wiedzieć co jest to przyjedzie.. albo chociaż zadzwoni. A takie smsy to tylko Cię będą wyprowadzać z równowagi... bo będziesz odpisywać, to zaraz automatycznie włączasz się na tryb "wating", a na tym trybie spokoju nie zaznasz.
edit: na cuda nie licz, nie zapomnisz numeru ale będziesz trenować silną wolę z myślą o dziecku

Malla, oddaj trochę tej silnej woli! Swoją drogą ciekawe czemu takie typy uwielbiają słowo "ważna". Kochać nie, ale ważna to jesteś.

U mnie tak jest. Och, ach, ech, cudownie mi się z Tobą spędza czas, nigdy nie zapomnę tego co było między nami, działasz na mnie jak nikt, pijackie wyznania miłości, jesteś zaraz po rodzinie. Ale tak żeby być razem, ale gdzie tam! Bo załącza się ofiara losu i on nie może zapomnieć... Żal biedaka

[Malla]

Napisane przez howdoi

Wczoraj napisał mi smsa : Jak się czujesz
odpisałam po kilku godzinach lecz już nie odpisał...

Może mu blondzia kazała, "bo wypada"...

Napisane przez wandaweranda

a słuchaj, czemu on tak w ogóle zerwał (nie śledzę wątku od początku)

Pewnego zimnego dnia tuż przed Walentynkami oświadczył, iż przejadło mu się i już mnie nie kocha.
Niedawno przyznał, że miał wtedy ochotę wyruchać co się rusza i rzucił mnie, bo nie chciał mnie zdradzić.
Dodam, że:
a) w 2 dni po zerwaniu wśród jego znajomych na NK pojawiła się panna, z którą bezskutecznie usiłował się umówić
b) przez większość związku za mną wlókł się cień Eksa, z którym byłam 8 lat i który co jakiś czas się uaktywniał, że może jednak jestem Tą Jedyną - może go ta moja niepewność i niewiara w końcu zmęczyły

[howdoi]

Napisane przez Malla

Może mu blondzia kazała, "bo wypada"...

Pewnego zimnego dnia tuż przed Walentynkami oświadczył, iż przejadło mu się i już mnie nie kocha.
Niedawno przyznał, że miał wtedy ochotę wyruchać co się rusza i rzucił mnie, bo nie chciał mnie zdradzić.
Dodam, że:
a) w 2 dni po zerwaniu wśród jego znajomych na NK pojawiła się panna, z którą bezskutecznie usiłował się umówić
b) przez większość związku za mną wlókł się cień Eksa, z którym byłam 8 lat i który co jakiś czas się uaktywniał, że może jednak jestem Tą Jedyną - może go ta moja niepewność i niewiara w końcu zmęczyły

Wątpie, powiedziała mu że specjalnie kombinowałam aby zajść w ciążę...

[Kwiat_Jednej_Nocy]

Malla- 8 lat???? jaki baran... a ja rozpaczam po pięciu latach, ehh... muszę być silna, jak sobie poradziłaś po rozstaniu?