Tu pieluszka a tam brzuszek - jednym słowem szał mamusiek! Lipiec/Sierpień 2011

[Kajool]

Napisane przez zanetaa88

Stronczek no taki bidulek że się zamartwia na zapas
u Nas się tak mówi : boroczek

Agni dzisiaj biba na całego ale pytanie czy ze smykami, czy nie ?!


STAN NA DZISIAJ ŻANETY :

- Waga : 77kg ( +17kg)
- Obwód brzuszka : 109 cm
- Skurcze : BRAK
- Czop : odpadł
- Bóle : boli tylko udo lewe
- Samopoczucie : spokojne i cierpliwe
- Tydzień : skończony 40
- Termin TP : na dzisiaj
- Torba spakowana : Tak
- Cel : urodzić szybko i bezboleśnie i aby mąż dojechał na czas

Finito !

u nas sie mowi nieboraczek

dziec mi spi na rekah, wlasnie sobie zrobil szrame ala harry poter musze mu paznokcie obciac. wiece co, laktacja mi sie chyba w miare unormowala, bo maly nie wrzeszczy do piersi.
alestrasznie mnie boli brzuch, jak na @ ale nic nie idzie.

[Zmalowana]

Napisane przez zanetaa88

Zmalowana RATUJ !!

Wiem, że Ty załatwiałaś L4 od internisty, nie ?
Na co dostałaś zwolnienie ?! na przeziębienie ?!
Musiała być jakaś oznaka, że jesteś w ciaży ?!

Ratuje
Zwolnienie dostałam na przeziębienie, ale na zwolnieniu jest normalnie wpisany symbol ciąży Lekarka mi powiedziała, że na ciąże nie może wypisać po terminie, ale że widzi że się źle czuję że mam katar i gardło mnie lekko boli więc należy mi się zwolnienie

A co do laktacji to ja już praktycznie nie przystawiam do piersi. Mały już nie chce za bardzo ssać, bardziej na piersi się uspokaja niż je. Więc jako uspokajacz traktujemy. A pokarm ten co mam to odciągam, ale jest go tak samo mało jak było na początku dlatego Mały się nie najadał. I wcale nie czuję się z tego powodu źle.

[zanetaa88]

Napisane przez Zmalowana

Ratuje
Zwolnienie dostałam na przeziębienie, ale na zwolnieniu jest normalnie wpisany symbol ciąży Lekarka mi powiedziała, że na ciąże nie może wypisać po terminie, ale że widzi że się źle czuję że mam katar i gardło mnie lekko boli więc należy mi się zwolnienie

Właśnie
Dziękuje Ci bardzo.
Właśnie muszę iść dzisiaj do internisty, a teściowa mów mi żebym poszła lepiej do gina, tylko że mój gin nie przyjmuje dzisiaj prywatnie
A muszę mieć jakieś zabezpieczenie, bo mają mi przysłać z pracy jakiś papierek że umowę przedłużają mi do porodu, ale nie wiem na jakich zasadach, czy mam donieść L4 dalsze, czy wiesz po prostu czekać aż się mała urodzi i zanieść akt urodzenia dlatego muszę mieć L4 w razie czego... bo chce pieniądze z ubezpieczenia a jak wezmę macierzyński to nic nie dostanę bo umowę bede miała generalnie do macierzyńskiego, a nie do dnia porodu...

Boże jakie to wszystko pokręcone

DZIEKUJEEEEE

[Zmalowana]

Nie ma za co
No jak nie doniesiesz zwolnienia to nie wiem jak to jest. Więc lepiej mieć niż potem pluć sobie w brodę.

[zanetaa88]

Napisane przez Zmalowana

Nie ma za co
No jak nie doniesiesz zwolnienia to nie wiem jak to jest. Więc lepiej mieć niż potem pluć sobie w brodę.

Dlatego wolę mieć je na zapas
może być tak, że dzisiaj jeszcze urodzę i będzie po problemie

[nerola]

Jestem,zyję.
Pan mąż wczoraj po pracy wyciagnął rękę i chciał gadać.
Tym razem ja słuchałam a on mówił.
Pogniótł i wyrzucił pozew bo"niepotrzebny i tak cie kocham".
Nie jest jeszcze dobrze ale idzie ku lepszemu.
Oczywiście nadal śpi w salonie bo w łóżku sie nie godzę.
Zżera go zazdrość bo dzwonia tel.,ja biorę auto i jadę nie mówię gdzie(a byłam w Biedronce).
Moze da sie to odratować?
Tylko tyle niemiłych słów padło z jego ust.
Jak wracałam do domu,to pomyślałam o Was i Waszych kciukach-DZIAŁAJĄ!!
Za co serdecznie dziękuję
Jak zwykle można na Was liczyć.

Iza ma sie znakomicie,ciagnie cyca jak szalona,pierdzi,beka jak rasowy menel.
Paznokcie Jej obcinam jak tylko widzę,ze kapkę odstają.Nie cierpię u dzieci długich.
Maksiu nadal sie wycieczkuje-wczoraj do mnie dzwonił...z kibla.
Był tam z 2 kolegami
Ale mnie uspokoił-każdy s**ał w osobnej kabinie.
Szymon z Krystianem oczywiście broją.
A...i mamy nowego członka rodziny-Szymon znalazł w garderobie...żabę(dr zwi od domu były wieczorem otwarte).
I mamy akwarium z żabą i polujemy na muszki i mrówki.
Ja się wykończę.

Brunetko nie skacz.Poczekaj na mnie,no chyba,ze spłyniesz Wartą do mnie
Będzie lepiej tylko trzeba cierpliwosci.
Marinko u Was się już normuje?
Zmalowana a dlaczego masakryczna noc?
Cholera dlaczego dzieci mają kolki
Iustynko i u Ciebie też?

Kociary Kolinko i Wodaqua powiedzcie mi dlaczego mój kot wcześniej robiacy do kuwety,obsikuje i dziś obs**ał mi łóżko?
Ma wybierane odchody,dostę non sto.
I on śpi w łóżku a potem w nie robi
Nawet na matę Izy sie szikał.
Myślałam,ze to Krystian jak wędruje w nocy z łóżka do łóżka ale na próbę nałożyłam mu 3 noce pampersa i nie on jednak.
Poza tym to małe plamki a dzieciak oj potrafi.

[zanetaa88]

Zmalowana a powiedz mi jeszcze, jak dałaś te L4 to 100% czy 80 % dostałaś ?

[ellika]

Witam, dziękuję za słowa wsparcia, Kajol .Już mi lepiej, hormony mi sie uspokoiły i uwierzyłam ze mi sie uda...no i ta noc była całkiem sympatyczna, chociaz Mała tak spała ze myślałam, że mi pierś eksploduje i zalałam sie mlekiem Coraz lepiej z karmieniem i brodawki - powolutku widze światełko w tunelu, z każdym karmieniem jest lepiej.

Monia, Madziulka, Pieleszka, Cookie- GRATULACJE!!!

Nerola wierzę, że uda Wam sie przetrwać ten kryzys

Pisze tego posta od dwóch dni
Teraz mam nowy problem - w lewej piersi mam mniej pokarmu, Mała przy niej grymasi, nie chce jeść, bo jest troche "kapciowata". Jak zwiększyć pokarm w niej?

I jeszcze jedno - czy to prawda że dziewczynki nie mogę spać na boku??

[zanetaa88]

Nerolaaaaa jak się cieszę okropnie się cieszę !!
To było nie realne, aby Ty i on osobno!
Nie zdecydowanie to do Was nie pasuje !!

Mogę spokojnie rodzić

Jak Ja uwielbiam Twoją rodzinkę
Tyle się dzieje !

aby jeszcze poszło wszystko ku lepszemu !!

a co do kotka to nie wiem
może czuje się zagrożony i zaznacza swoje tereny
nie mam pojęcia.

[AgaGuernsey]

Nerolko super! Oby szlo ku lepszemu!

Ania trzymam kciuki za szczepienie!

Napisane przez Stronczek27

Mam jeszcze pytanko do dziewczyny która poleciła mi SINUS RINSE. Niestety nie pamietam, która to z Was. Jak czesto i jak długo stosować ta kurację? Patrzylam w tej ulotce i na stronie i nie wiem. I jak szybko są rezultaty. Dzis uzylam pierwszy raz i zbytniej różnicy nie widzę, ale wierze ze trzeba to powtórzyć kilka razy by dało efekt.

Wiesz ja to stosowalam raczej doraznie, tak 2-3 razy dziennie przez jakies 3-4 dni, az poczulam ulge w zatokach. Tylko u mnie to tak dziala, ze zatoki sie odtykaja, a wtedy jakby pojawia sie katar, ktory schodzi z zatok.

Napisane przez jacieeeee

Ja juz wykapana, czekam na Pania doktor i o 7mej mamy isc na kropkowke. Boje sie strasznie...

Jacieeee trzymam kciuki, zeby dzisiaj juz ruszylo! Nic sie nie boj!

[wodaqua]

Hej!
Wpadłam na trochę, bo teściowa poleciała na miasto... A tak przy niej głupio mi siedzieć przed kompem...
Już i mnei dopadają pytania od zanjomych czy juz i kiedy to... Na razie się nie wnerwiam... Data przynajmniej znana

Napisane przez DaKaro

Dziewczyny różnie czują się po cesarkach. Moja przyjaciółka miała, świetnie sobie radziła, na 3 dzień po wyjściu ze szpitala już po schodach biegała. Moja kierowniczka z kolei miała duży problem z raną, ropiała jej, ogólnie bardzo źle się czuła po, jak nie patrzeć, operacji. Z tym, że ona jest otyła, więc tusza na pewno wpłynęła na gojenie się rany. Wydaje mi się, że każda kobieta znosi CC inaczej.

Widać zależy od organizmu... Ja tam tłuszczyku nie mam na brzuszku, bynajmneiej tak mi sie wydaje...

Napisane przez CrazyMachine

Jezeli bedziesz miec znieczulenie w kregoslup to po przez 12h nie mozesz podniesc glowy - traktuj to serio inaczej czekaja Cie bole. Dlatego woda w butelce z dziubkiem, a najlepiej 2-3 to koniecznosc. Mi z kuchni szpitalnej przyslugiwala tylko woda i herbata, ale podawana w szklankach.... i wez sie tu napij na lezaco - dlatego polecam tez rurki. A pózniej... wstawanie jest ciezkie, ale nie ma co zwlekac, trzeba robic chocby kilka kroków wokół łóżka żeby się rozruszać. Im więcej chodzisz tym szybciej wracasz do siebie

Głowę chyba sobie przylepię... Woda z dziubkiem kupiona A leżałaś na płasko, bez poduszki? Czy można na boku poleżeć?

Napisane przez blondynkapoznan

marzenka . wodaqua trzymam kciuki abyście szybko doszły do siebie ja też bym się bała.

Dziękuję! Jestem pozytywnie nastawiona

Napisane przez dziubek79

sama prawda, nie podnosić głowy !!!!, co do wstawania to ja musiałam wstać po nocy bo w zasadzie dopiero wtedy puścił paraliż nóg, było ciężko nie powiem ale wszystko jest do przeżycia, wstałam zaliczyłam prysznic , przebrałam się i było lepiej. Mnie osobiście było ciężko wstawać i wchodzić na łóżko bo było wysokie no i podstawa te majtki siatkowe żeby rana się wietrzyła no i coś do przemywania rany-mydło biały jeleń albo coś antybakterynego. Teraz w domu robię sobie okłady z kory dębu i jest ciut lepiej ale po prawie 4 tygodniach niestety nie zagoiła mi się jeszcze rana i pobolewa a mały jak go karmię często jeszcze kopa przywali

Właśnie obawiam się jakości tych łózek w szpitalu...
Majtaski siatkowane mam
Trochę strach z tym kopaniem... Mam w planach zakup fasolki do karmienia, żeby kręgosłupa nie obciążać, więc może i przed ruchami dziecka ranę ochroni...

Napisane przez jacieeeee

Wlasnie ukruszyl mi sie konkretny kawalek zeba. Brakuje mi tu jeszcze takiego bolu.
Ech...

Jejku, jeszcze ząb

Napisane przez BABONIK

Marzena_S,Wodaqua ja jestem przykładem,że CC może byc wspaniałe.U mnie tak było.Trzymałam głowę płasko,nie ruszałam się 12 godzin po operacji i potem już było super.NIe potrzebowałam żadnych przeciwbólowych,nic mnie bolało.doszłam do siebie lepiej niż dziewczyny po SN. gdy wychodziłam ze szpitala w 5 dobie to już nie czułam,że jestem po cięciu.Po 10dniach zdjęłam szwy-bez żadnego bólu. Myśle,że gorzej mają dziewczyny z większą tuszą.rany wtedy się gorzej goją.Ja akurat w miejscu cięcia nie mam tłuszczyku,wiec zagoił się ślicznie.Jedyne co mnie wkurzało to brak czucia powyżej blizny przez jakiś 6 m-cy-takie wrażenie ciągle ścierpniętej skóry.ale to też minęło.Dla mnie CC to coś super.polecam

Lej mi ten miód....
Każdy straszy przed cc jak może, a ja nie mam innego wyjścia...
Ciekawe jak ja zareaguję na znieczulenie i w ogóle na ból po operacji - nie wiem bo nigdy nie miałam, ale rany raczej dobrze mi się goją, więc myślę że w tej kwestii będzie ok.
Kurcze, w 5 dobie... Ja bym chciała jak najkrócej poleżec w szpitalu...

Napisane przez dziubek79

w moim szpitalu odwiedziny są w zasadzie bez ograniczeń ale głównie od rana (mąż raz był od 7) do ok 19 . W moim przypadku mąż był cały czas ze mną w szpitalu jak juz weszłam na sale porodową -rodzinną , jak się okazało że ma być cc to czekał na korytarzu, jak mnie szyli to pediatra poszła z małym do męża i on cały czas był z nim na noworodkach aż mnie przewieźli do sali pooperacyjnej, wtedy przyszedł do mnie z moimi bagażami i po chwili pojechał po Szymka , jeszcze chyba z 1,5h siedział z nami , w między czasie przyszła położna położyła obok mnie małego i przystawiła mi go do piersi ,potem zawiózł małego na oddział i pojechał do domku. Na następny dzień jak już zaliczyłam prysznic i przeniosłam się na normalną salę dostałam małego do siebie i już został aż do wyjścia ze szpitala. Co do dawania rady to nie było wyjścia i własnie w tym schodzeniu z łożka do niego było ciężko i potem znów się na to łóżko wdrapać i najczęściej jak to zrobiłam on znowu wymagał wstania dlatego w nocy spał ze mną na łóżku bo miałam go na oku i nie wstawałam na każde kwilenie a co do pomocy... ja nie mam za dobrej opinii o moim szpitalu min. dlatego że położne i panie z noworodków zbytnio do pomocy się nie garnęły ale to nie jest na szczęście standard więc u Ciebie na pewno będzie lepiej

U nas od razu dziecko przy matce zostawiają i tego się boję - owszem będzie mąż, ale on nie wprawiony jest...
Poza tym na czas cesarki zażyczyłam, żeby był w pobliżu, jakby trzeba było jakąś zgodę pisemną wyrazić w razie zagrożenia mojego czy dziecka zdrowia...

[AgaGuernsey]

Napisane przez ellika

Pisze tego posta od dwóch dni
Teraz mam nowy problem - w lewej piersi mam mniej pokarmu, Mała przy niej grymasi, nie chce jeść, bo jest troche "kapciowata". Jak zwiększyć pokarm w niej?

I jeszcze jedno - czy to prawda że dziewczynki nie mogę spać na boku??

Trzeba czesciej przystawiac do tej piersi, z ktorej mniej leci, byc moze jakis kanalik sie przytkal, uwazaj, zebys sie nie dorobila zastoju.

O tym spaniu na boku nie slyszalam, wg mnie raczej chodzi ogolnie o bioderka, bo np. dzieci, ktorym usg bioderek nie wyszly dobrze, nie powinny spac na boku, ale nie slyszalam, zeby to sie tyczylo tylko dziewczynek.


Zaneta L4 ciazowe, bez wzgledu na to od kogo (wazne, ze ma symbol B) jest zawsze 100% platne

[margaret82]

Hej mamusie
U Nas noc spokojna, Marcel już budzi sie tylko 2 razy koło 12 i koło 4 najada się, zmieniamy pieluche i śpi Wstaje koło 7 jak tatuś wychodzi do pracy i wtedy ma dłuższą przerwę w spaniu. Teraz znowu sobie śpi a ja już zdążyłam zrobic pranie i zupke ugotować
Dzisiaj na 17 mamy USG bioderek. Troche się denerwuję czy wszystko dobrze bo przez to ułożenie pośladkowe już w szpitalu mieliśmy konsultacje i 5 września mamy umówioną wizytę w poradni rehabilitacyjnej i jeśli wszystko będzie dobrze to tylko jakieś ćwiczenia Nam zaleca a jak nie to czeka Nas wizyta u ortopedy.

[Oliweczka1985]

Napisane przez agulaaabar

Ehhh wymoczyliśmy się z mężem 2,5godz w wannie nie długo nam się o skończy więc korzystamy

Wow dlugo

Napisane przez zanetaa88

- Waga : 77kg ( +17kg)
- Obwód brzuszka : 109 cm
- Skurcze : BRAK
- Czop : odpadł
- Bóle : boli tylko udo lewe
- Samopoczucie : spokojne i cierpliwe
- Tydzień : skończony 40
- Termin TP : na dzisiaj
- Torba spakowana : Tak
- Cel : urodzić szybko i bezboleśnie i aby mąż dojechał na czas

Finito !
[/COLOR][/COLOR]

Podsumowanie na 3+, bo skurczy brak, ale spoko pojawią się

Napisane przez CarmelaSoprano

powodzenia


blondynka, zanetka dzieki za podpowiedz!



dosc mocno ulewa, odbije jej sie a i tak uleje, nawet godzine, albo dwie po jedzeniu.
Chcialam jej kupic NAN AR - przeciw ulewaniu.
Myslicie ze to cos pomoze?

Ja jeszcze nie mam dieciątka, ale na Twoim miejsu najpierw skonsultowałabym się z położną, bądź z pediatrą, żeby dziecka niepotrzebnie faszerowac dodatkowymi rzeczami.

Napisane przez nerola

Jestem,zyję.
Pan mąż wczoraj po pracy wyciagnął rękę i chciał gadać.
Tym razem ja słuchałam a on mówił.
Pogniótł i wyrzucił pozew bo"niepotrzebny i tak cie kocham".
Nie jest jeszcze dobrze ale idzie ku lepszemu.
Oczywiście nadal śpi w salonie bo w łóżku sie nie godzę.
Zżera go zazdrość bo dzwonia tel.,ja biorę auto i jadę nie mówię gdzie(a byłam w Biedronce).
Moze da sie to odratować?
Tylko tyle niemiłych słów padło z jego ust.
Jak wracałam do domu,to pomyślałam o Was i Waszych kciukach-DZIAŁAJĄ!!
Za co serdecznie dziękuję
Jak zwykle można na Was liczyć.

Iza ma sie znakomicie,ciagnie cyca jak szalona,pierdzi,beka jak rasowy menel.
Paznokcie Jej obcinam jak tylko widzę,ze kapkę odstają.Nie cierpię u dzieci długich.
Maksiu nadal sie wycieczkuje-wczoraj do mnie dzwonił...z kibla.
Był tam z 2 kolegami
Ale mnie uspokoił-każdy s**ał w osobnej kabinie.
Szymon z Krystianem oczywiście broją.
A...i mamy nowego członka rodziny-Szymon znalazł w garderobie...żabę(dr zwi od domu były wieczorem otwarte).
I mamy akwarium z żabą i polujemy na muszki i mrówki.
Ja się wykończę.

Brunetko nie skacz.Poczekaj na mnie,no chyba,ze spłyniesz Wartą do mnie
Będzie lepiej tylko trzeba cierpliwosci.
Marinko u Was się już normuje?
Zmalowana a dlaczego masakryczna noc?
Cholera dlaczego dzieci mają kolki
Iustynko i u Ciebie też?

Kociary Kolinko i Wodaqua powiedzcie mi dlaczego mój kot wcześniej robiacy do kuwety,obsikuje i dziś obs**ał mi łóżko?
Ma wybierane odchody,dostę non sto.
I on śpi w łóżku a potem w nie robi
Nawet na matę Izy sie szikał.
Myślałam,ze to Krystian jak wędruje w nocy z łóżka do łóżka ale na próbę nałożyłam mu 3 noce pampersa i nie on jednak.
Poza tym to małe plamki a dzieciak oj potrafi.

No to super, wszystko na dobrej drodze
Ale u Was się dzieje masz czas w ciągu dnia usiąsc na krześle?

Napisane przez zanetaa88

Zmalowana a powiedz mi jeszcze, jak dałaś te L4 to 100% czy 80 % dostałaś ?

Każde zwonienie jak jest na nim literka B, czyli ciąża, to jest 100% płatne, bez względu na to od jakiego lekarza.

Ja po śniadanku.
Jadę zaraz do pracy wypisac wniosek urlopowy na te dwa tygodnie, a potem sprzątanie

Aha i dziś równo 14 dni do porodu

[kalinkap13]

dzien dobry

u Filipka obudzil sie maly glod co chwile chce byc przy cycu, w nocy tyle chcial jesc-jakby sie bal ze ktos inny wszystko mu pozjada-ze w koncu polowe zwymiotowal i zasnal

teraz tez lezy sobie kolo cycka i sie rozglada

Napisane przez pieleszka

witamy sie po chwilowej nieobecności juz z Hania po tej stronie brzuszka gratuluje nowo rozpakowanym mamusiom. jak sie ogarniemy już ze wszystkim w domku to postaram się nadrobić

witamy mala Hanie

Napisane przez Zmalowana

Filip

ale te Filipki sa sliczne!

Napisane przez zanetaa88

STAN NA DZISIAJ ŻANETY :

- Waga : 77kg ( +17kg)
- Obwód brzuszka : 109 cm
- Skurcze : BRAK
- Czop : odpadł
- Bóle : boli tylko udo lewe
- Samopoczucie : spokojne i cierpliwe
- Tydzień : skończony 40
- Termin TP : na dzisiaj
- Torba spakowana : Tak
- Cel : urodzić szybko i bezboleśnie i aby mąż dojechał na czas

Finito !

niezle podsumowanie
to teraz tylko rodzic

Napisane przez nerola

Jestem,zyję.
Pan mąż wczoraj po pracy wyciagnął rękę i chciał gadać.
Tym razem ja słuchałam a on mówił.
Pogniótł i wyrzucił pozew bo"niepotrzebny i tak cie kocham".
Nie jest jeszcze dobrze ale idzie ku lepszemu.
Oczywiście nadal śpi w salonie bo w łóżku sie nie godzę.
Zżera go zazdrość bo dzwonia tel.,ja biorę auto i jadę nie mówię gdzie(a byłam w Biedronce).
Moze da sie to odratować?
Tylko tyle niemiłych słów padło z jego ust.
Jak wracałam do domu,to pomyślałam o Was i Waszych kciukach-DZIAŁAJĄ!!
Za co serdecznie dziękuję
Jak zwykle można na Was liczyć.

Iza ma sie znakomicie,ciagnie cyca jak szalona,pierdzi,beka jak rasowy menel.
Paznokcie Jej obcinam jak tylko widzę,ze kapkę odstają.Nie cierpię u dzieci długich.
Maksiu nadal sie wycieczkuje-wczoraj do mnie dzwonił...z kibla.
Był tam z 2 kolegami
Ale mnie uspokoił-każdy s**ał w osobnej kabinie.

no i wspaniale!! moze wszystko sie unormuje,trzymam kciuki!
hehe,uwielbiam Twoje dzieciaczki

[ellika]

Napisane przez AgaGuernsey

Trzeba czesciej przystawiac do tej piersi, z ktorej mniej leci, byc moze jakis kanalik sie przytkal, uwazaj, zebys sie nie dorobila zastoju.

O tym spaniu na boku nie slyszalam, wg mnie raczej chodzi ogolnie o bioderka, bo np. dzieci, ktorym usg bioderek nie wyszly dobrze, nie powinny spac na boku, ale nie slyszalam, zeby to sie tyczylo tylko dziewczynek.

Dzięki, zobaczymy jak to pójdzie z tym przystawianiem, mam nadzieje ze pierś znowu odżyje
Uspokoiłaś mnie z tymi bioderkami, koleżanka mnie nastraszyła. Oczywiście staram sie żeby spała na pleckach, ale czasem pośpi i na boczkach.

[margaret82]

Napisane przez wodaqua

Hej!
Głowę chyba sobie przylepię... Woda z dziubkiem kupiona A leżałaś na płasko, bez poduszki? Czy można na boku poleżeć?

Właśnie obawiam się jakości tych łózek w szpitalu...

Trochę strach z tym kopaniem... Mam w planach zakup fasolki do karmienia, żeby kręgosłupa nie obciążać, więc może i przed ruchami dziecka ranę ochroni...
...

Ja leżałam na tej szpitalnej poduszcze która była mega płaska i na jaśku który mi z domu przywieźli A jak juz mogłam się cokolwiek ruszyć to sie przekręcałam na boki. Nawet siostry radziły żeby się przekrecać bo to zawsze jakiś ruch.

U Nas na sali pooperacyjnej były super łóżka z pilotem i regulowana wysokością całego łóżka tej części pod głową także nie było problemu ze wstawaniem.

A co do fasoki do karmienia to ja tez mam i dla mnie jest za cienka i i tak albo musiałam trzymac małego w powietrzu rękami, albo siedzieć z podkurczonymi nogami i mnie rana ciągnęła. Na razie karmię na leżąco, ale jak już dojde do siebie to pewnie wrócę do fasolki

[zanetaa88]

Aga i Oliweczka dziękuje

Ciekawe jak tam jacieee ?!

[aania_20]

Napisane przez zanetaa88

STAN NA DZISIAJ ŻANETY :

- Waga : 77kg ( +17kg)
- Obwód brzuszka : 109 cm
- Skurcze : BRAK
- Czop : odpadł
- Bóle : boli tylko udo lewe
- Samopoczucie : spokojne i cierpliwe
- Tydzień : skończony 40
- Termin TP : na dzisiaj
- Torba spakowana : Tak
- Cel : urodzić szybko i bezboleśnie i aby mąż dojechał na czas

Finito !

fajne podsumowanie

Napisane przez CarmelaSoprano

powodzenia

dosc mocno ulewa, odbije jej sie a i tak uleje, nawet godzine, albo dwie po jedzeniu.
Chcialam jej kupic NAN AR - przeciw ulewaniu.
Myslicie ze to cos pomoze?

dziękuję
A myślę że to pomoże na ulewanie, bo te specjalnie mają dodatek chyba skrobi, w każdym razie składnika który zagęszcza pokarm w żołądku.

Napisane przez ellika

Pisze tego posta od dwóch dni
Teraz mam nowy problem - w lewej piersi mam mniej pokarmu, Mała przy niej grymasi, nie chce jeść, bo jest troche "kapciowata". Jak zwiększyć pokarm w niej?

częściej do niej przystawiaj, najlepiej najpierw do tej w której masz mniej, a z drugiej niech potem "dojada"

Napisane przez AgaGuernsey

Ania trzymam kciuki za szczepienie!

dziękuję

Nerolka, mocne , wierzę że uda się kryzys przezwyciężyć!

[wodaqua]

Napisane przez Vaniliova11

Potwierdzam ja starałam sie dużo ruszać oczywiście jak zdjęli mi cewnik bo wczesniej ciężko było ale teraz już czuje sie dobrze i tylko blizna przypomina mi o cc
[...]
Mój Tż zobaczył syna od razu a ja byłam jeszcze na sali operacyjnej
Dziecka nie mialam przy sobie w pierwszych dobach tylko mi go na chwile przywozili i niestety nie karmiłam piersią

Długo miałaś cewnik założony?
Mam nadzieję, że mąż szybko małą zobaczy

Napisane przez agulaaabar

taka http://allegro.pl/fisher-price-karuz...720063012.html
...
Ehhh wymoczyliśmy się z mężem 2,5godz w wannie nie długo nam się o skończy więc korzystamy

Taką własnie dostaliśmy
Ja chcę wannę... Przed nami perspektywa ostatniego wspólnego, samotnego weekendu...

Napisane przez margaret82

Ja mam skrzywienie kręgosłupa ale to nie było przeszkodą do znieczulenie. Trafiłam na super panią anesteziolog bo wbiła sie za pierwszym razem i nawet nic nie czułam i co najwazniejsze teraz też nic mnie nie boli a nasłuchalam się od wielu osób że przez kilka miesięcy potrafiły ich bolec plecy
[...]
Ja podnosiłam glowe i nic mi nie było. A co do wody to Ja dostałam pół szklanki i miało mi to starczyć na cały dzień Ale nie czułam pragnienia bo ciagle mi kroplówki dawali. I potwierdzam jak juz można to trzeba chodzić choćby po kilka kroków.
[...]
To mi jak zdjęli szew po 6 dniach to już rana była zagojina. A Marcel też potrafi przykopać ale ja go przechytrzyłam i wkładam sobie książkę między brzuch gdzie mam rane a jego nóżki
[...]
U Nas na sali pooperacyjnej nie ma odwiedzin i mąż mógł przyjśc i posiedziec ze mną dopiero po 2 dniach Małego widział zaraz rano jak się urodził a ja go zobaczyłam gdzieś po 3 godzinach od porodu jak troche doszłam do siebie. Położne go przywoziły i przystawiały do cyca i zabierały na przewijanie i na noc tak samo.
Ogólnie ja po cc czułam sie dobrze, wiadomo wstanie było ciężkie i początki też bo ciagneły mnie szwy, ale jak mi je zdjęli po 6 dniach to już było super i mogłam wszystko bez problemu robić.

Tylko ja mam niestanardowe skrzywienie - kręgozmyk czyli 1 krąg mi się wysuwa spośród innych i to w odcinku lędźwiowym, do tego dyskopata... Oni chyba tak strasznie nisko tego znieczulenia nie wbijają? Bo na filmach widziałam, że dość wysoko rurka siedzi...
Chodzić będę z pomoca męża, już się zdeklarował... A jakieś ograniczenia jedzeniowe były? Czy można od razu po cc coś zjeść?
Książka.... cwane
Jejku, to długo nie mógł byc przy Tobie... Ale fajnie, ze dziecko zabierali... U nas nie ma tak dobrze...
Czyli szwy zdejmują, jak już się zagoi ranna, tak? Ale do domu puszczają przed zdjęciem, czy trzeba czekać?

Napisane przez CrazyMachine

Ja rodziłam w szpitalu, który jest nastawiony na pomoc i obecność rodziny (ale na sali może być tylko jeden odwiedzający do pacjentki). Jak tylko mnie przywieźli z sali operacyjnej, to mąż zaraz przyszedł z malutką w tym szpitalnym wózku. Posiedział trochę i pojechał do domu na obiad i trochę odpocząć, bo był wykończony po całonocnym porodzie ze mną. Dla porządku dodam, że odwiedziny były/są w godzinach 7-22 i w tym czasie bez ograniczeń można siedzieć w pokoju pacjentki. Do małej zawołali go zaraz jak ją ze mnie wyciągnęli. Opowiadał jak ktoś tam z ekipy mnie zszywającej kazał zabrać małą na inną salę, bo tak głośno krzyczała, że oni tam nie mogli się skupić na pracy przy mnie. Ja tego nie pamiętam, bo oprócz znieczulenia w kręgosłup podali mi "głupiego jasia".
Dziecko położono mi na piersiach od razu po tym, jak mnie zawieziono na moją salę. Od razu też położna próbowała mi przystawić ją do piersi.
Personel ogólnie był na medal, wszyscy mili i uczynni. Rodziłam w nowym prywatnym szpitalu, oni tam się bardzo starają, dla nich pacjent, to klient, więc inne podejście.
Jeśli chodzi o zajmowanie się dzieckiem to w dniu cięcia oczywiście leżenie plackiem, w następnym dniu nawet nie próbowałam sama podnosić Idy - podawał mi ją mąż, w dniu kolejnym już się sama nią zajmowałam kilka godzin, ale bardzo się bałam, a później to już dawałam radę.

Podkreślone mi się bardzo podoba
No to super podejście mają! Ale nie dziwię się - chca zdobywać renomę.
Ja już się boję zajmować dzieciaczkiem...

Napisane przez zanetaa88

STAN NA DZISIAJ ŻANETY :

- Waga : 77kg ( +17kg)
- Obwód brzuszka : 109 cm
- Skurcze : BRAK
- Czop : odpadł
- Bóle : boli tylko udo lewe
- Samopoczucie : spokojne i cierpliwe
- Tydzień : skończony 40
- Termin TP : na dzisiaj
- Torba spakowana : Tak
- Cel : urodzić szybko i bezboleśnie i aby mąż dojechał na czas

Finito !
[/COLOR][/COLOR]

Dobra jesteś
Świetnie byłoby, gdybyś dzisiaj urodziła... z Tż!

Napisane przez Vaniliova11

Tak czytam wypowiedzi dziewczyn po cc i kazda od razu miała dziecko przystawione do piersi tylko ja nie u nas odwiedziny były od 14 do 17

U nas chyba cały dzień można...
Muszę się z kuzynką spotkać, która miała tutaj cc 2 lata temu... Może jeszcze coś podpowie...

Napisane przez nerola

Jestem,zyję.
Pan mąż wczoraj po pracy wyciagnął rękę i chciał gadać.
Tym razem ja słuchałam a on mówił.
Pogniótł i wyrzucił pozew bo"niepotrzebny i tak cie kocham".
Nie jest jeszcze dobrze ale idzie ku lepszemu.
Oczywiście nadal śpi w salonie bo w łóżku sie nie godzę.
Zżera go zazdrość bo dzwonia tel.,ja biorę auto i jadę nie mówię gdzie(a byłam w Biedronce).
Moze da sie to odratować?
Tylko tyle niemiłych słów padło z jego ust.
Jak wracałam do domu,to pomyślałam o Was i Waszych kciukach-DZIAŁAJĄ!!
Za co serdecznie dziękuję
Jak zwykle można na Was liczyć.

Iza ma sie znakomicie,ciagnie cyca jak szalona,pierdzi,beka jak rasowy menel.
Paznokcie Jej obcinam jak tylko widzę,ze kapkę odstają.Nie cierpię u dzieci długich.
Maksiu nadal sie wycieczkuje-wczoraj do mnie dzwonił...z kibla.
Był tam z 2 kolegami
Ale mnie uspokoił-każdy s**ał w osobnej kabinie.
Szymon z Krystianem oczywiście broją.
A...i mamy nowego członka rodziny-Szymon znalazł w garderobie...żabę(dr zwi od domu były wieczorem otwarte).
I mamy akwarium z żabą i polujemy na muszki i mrówki.
Ja się wykończę.

Brunetko nie skacz.Poczekaj na mnie,no chyba,ze spłyniesz Wartą do mnie
Będzie lepiej tylko trzeba cierpliwosci.
Marinko u Was się już normuje?
Zmalowana a dlaczego masakryczna noc?
Cholera dlaczego dzieci mają kolki
Iustynko i u Ciebie też?

Kociary Kolinko i Wodaqua powiedzcie mi dlaczego mój kot wcześniej robiacy do kuwety,obsikuje i dziś obs**ał mi łóżko?
Ma wybierane odchody,dostę non sto.
I on śpi w łóżku a potem w nie robi
Nawet na matę Izy sie szikał.
Myślałam,ze to Krystian jak wędruje w nocy z łóżka do łóżka ale na próbę nałożyłam mu 3 noce pampersa i nie on jednak.
Poza tym to małe plamki a dzieciak oj potrafi.

Nerolka, jak się cieszę! Widać że go to tez męczyło! Jak widać, też dla niego były jakieś nieporozumienia... Muscie o siebie nawzajem dbać i będzie dobrze.
Iza jak rasowy menel? Dobre
Co do kota, to wymyj mu kuwetę i wsyp nowy żwir. W brudnej na pewno się nie załatwi, ale skoro wyciągacie kupki, to może mu śmierdzi, więc warto by ja wymyć...
Poza tym jeśli dzieje się to w nocy, to może nie ma do niej dojścia, albo się gubi... Chociaż po takim czasie już nie powinien. Mój jak nie trafił to raz narobił za gazówkę, raz do buta... Od czasu do czasu zaprowadź go do kuwety, niech sobie posiedzi...
Moim zdaniem jest za mały, zeby jakoś złosliwie znaczyc teren...
Nic więcej doradzić nie potrafię...

[ellika]

Pochwalę się moją Karolinką

[agulaaabar]

Napisane przez youyou

uch zbiję cię chyba przypomniałaś mi że też robiliśmy sobie kiedyś takie długie seanse w wannie

już tak nie wychwalajmy mego męża - idealny nie jest

Nawet jak mam dostać lanie to było warto

I pamiętaj! "Chwal męża swego bo mogłaś mieć gorszego" - odwieczne słowa mojej babci

Napisane przez jacieeeee

Ja juz wykapana, czekam na Pania doktor i o 7mej mamy isc na kropkowke. Boje sie strasznie...

kochana będzie dobrze

Napisane przez zanetaa88

Egzemplarz idealny dla Nas
Mi się samo odkorkowało - to niesprawiedliwe
bo teraz tu kozaczysz, że będziesz dowartościowana

A tak nawiasem, wysłałam mężowi mms z wizytówką z nr telefonu,
dzisiaj rano sms :" Kochanie co się dzieje co to za mms, nie umiem go otworzyć" odp mu, że to tylko wizytówka, a on boroczek myślał, że już mu zdjęcie bobaska wysłałam

Kurdę nie wiedziałam, że będzie się aż tak stresował

Jak dla mnie bomba

Wietrzejesz kochana ojjjj wietrzejesz ale że tak bez korkociągu? samo?

Ehh słodcy są w tym stresowaniu ale dobrze nam się śmiać... ciekawe co my byśmy robiły na ich miejscu..

Napisane przez karolinee1983

Mój tż też zaczyna już trochę panikować zwłaszcza w nocy, jak ja się kręcę lub wstaję do toalety. Zrywa się wtedy w nocy zaspany, głowę podnosi, patrzy na mnie czy nic się nie dzieje i dopiero jak mu mówię, że nie rodzimy jeszcze, to głowa do poduchy i już w innym świecie jest

Widze, że każdemu sie tryb czuwania włączył

Napisane przez zanetaa88

STAN NA DZISIAJ ŻANETY :

- Waga : 77kg ( +17kg)
- Obwód brzuszka : 109 cm
- Skurcze : BRAK
- Czop : odpadł
- Bóle : boli tylko udo lewe
- Samopoczucie : spokojne i cierpliwe
- Tydzień : skończony 40
- Termin TP : na dzisiaj
- Torba spakowana : Tak
- Cel : urodzić szybko i bezboleśnie i aby mąż dojechał na czas

Finito !

Napisane przez CrazyMachine

Swoją drogą trochę dziwnie, że sierpniówki tak ładnie czekają na swój miesiąc... żadna się nie wyrywa??

Bo my gzecne jesteśmy

Napisane przez nerola

Jestem,zyję.
Pan mąż wczoraj po pracy wyciagnął rękę i chciał gadać.
Tym razem ja słuchałam a on mówił.
Pogniótł i wyrzucił pozew bo"niepotrzebny i tak cie kocham".
Nie jest jeszcze dobrze ale idzie ku lepszemu.
Oczywiście nadal śpi w salonie bo w łóżku sie nie godzę.
Zżera go zazdrość bo dzwonia tel.,ja biorę auto i jadę nie mówię gdzie(a byłam w Biedronce).
Moze da sie to odratować?
Tylko tyle niemiłych słów padło z jego ust.
Jak wracałam do domu,to pomyślałam o Was i Waszych kciukach-DZIAŁAJĄ!!
Za co serdecznie dziękuję
Jak zwykle można na Was liczyć.

Iza ma sie znakomicie,ciagnie cyca jak szalona,pierdzi,beka jak rasowy menel.

No i takie wieści nas cieszą!! super!!!

A co do Izy... mamo jak możesz tak o niej mówić....



DZIEŃ DOBRY!

Eh... jakiś biedny Pan odczuł własnie wahania hormonów kobiety przed porodem.... kupiłam w sobote tel.. przesyłka kurierska pobraniowa i co? do dziś go nie ma... zadzwoniłam, puściłam wiązankę co o nich myślę aż mi wstyd teraz... biedny Pan się nasłuchał

Pogoda do d... szaro, buro i ponuro mieliśmy z mężem iść na grzyby że może to Lili ruszy, ale to może po południu Musimy skoczyć na zakupy i przerobić szafe - nasze dziecko ma już tyle sukienek, że trzeba dorobić nowy drążek w szafie i ładnie je powiesić
Tak że przy okazji mam zamiar zrobić przegląd szafy i trochę z niej powyrzucać

Poza tym cisza... ani czopa-szopa, ani bóli, ani nic... tatuś już jej dziś zagroził, że jak nie wyjdzie to on odsyła z powrotem huśtawkę! no cóż... może podziała

[83monia]

Ellilka - my wrecz mamy zalecenie czesciej spac na lewym boku bo glowka troche asymetryczna

kinga znowu spi przy piersi i ja mleko moje zalewa. w nocy przy przewijaniu nasiurala mi na lozko... w brzuchu jej sie przelewa i pierdzi mi na kolanie az milo. artur ciagle laskotalby kinge misiem. kochany jest,pomaga mi, ale wieczorem musze go mocno przytulac bo nawet przez sen mowi ze nie mam juz do szpitala jechac taksowka. boi sie ze znowu mnie niebedzie

[dziubek79]

Napisane przez nerola

Jestem,zyję.
Pan mąż wczoraj po pracy wyciagnął rękę i chciał gadać.
Tym razem ja słuchałam a on mówił.
Pogniótł i wyrzucił pozew bo"niepotrzebny i tak cie kocham".
Nie jest jeszcze dobrze ale idzie ku lepszemu.
Oczywiście nadal śpi w salonie bo w łóżku sie nie godzę.
Zżera go zazdrość bo dzwonia tel.,ja biorę auto i jadę nie mówię gdzie(a byłam w Biedronce).
Moze da sie to odratować?
Tylko tyle niemiłych słów padło z jego ust.
Jak wracałam do domu,to pomyślałam o Was i Waszych kciukach-DZIAŁAJĄ!!
Za co serdecznie dziękuję
Jak zwykle można na Was liczyć.

Iza ma sie znakomicie,ciagnie cyca jak szalona,pierdzi,beka jak rasowy menel.
Paznokcie Jej obcinam jak tylko widzę,ze kapkę odstają.Nie cierpię u dzieci długich.
Maksiu nadal sie wycieczkuje-wczoraj do mnie dzwonił...z kibla.
Był tam z 2 kolegami
Ale mnie uspokoił-każdy s**ał w osobnej kabinie.
Szymon z Krystianem oczywiście broją.
A...i mamy nowego członka rodziny-Szymon znalazł w garderobie...żabę(dr zwi od domu były wieczorem otwarte).
I mamy akwarium z żabą i polujemy na muszki i mrówki.
Ja się wykończę.

no nareszcie dobre wiadomości !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!

strasznie się cieszę teraz już musi być tylko lepiej skoro chłop sam przyszedł

a u nas masakra, po rannym karmieniu mały tak chlusnął że miałam łóżko do przebrania całe i od 5 nie śpi w zasadzie wcale tylko przysypia na kilkanascie minut nie wiem co z nim i się martwię
na razie go obserwujemy a jak się coś będzie działo to do pediatry

---------- Dopisano o 11:42 ---------- Poprzedni post napisano o 11:33 ----------

Napisane przez ellika

Pochwalę się moją Karolinką

piękna !!!


kobiety bo ja już zgłupiałam mnie nikt nie wyciągał szwów po cc , możliwe że mam rozpuszczalne na zewnątrz????!!!!! nikt mi nic nie mówił z lekarzy na obchodach ani przy wyjściu że mam się zgłosić miał ktoś zakładane rozpuszczalne ??????

[Natka_]

Dzień dobry

U nas nocka nawet wporządku. Wyspałam się

Teraz Małego uspałam zjem coś i idę chyba farbować włosy

Napisane przez jacieeeee

Ja juz wykapana, czekam na Pania doktor i o 7mej mamy isc na kropkowke. Boje sie strasznie...

nie bój się Mam nadzieję, że coś ruszyło!

Napisane przez Lili 83

Jak ja mam tak mieć do porodu to nie wiem jak dam radę

Dasz radę Jesteś bliżej niż dalej

Nerola wspaniałe wieści przynosisz Obyście się dogadali i było już tylko lepiej

Napisane przez ellika

Dzięki, zobaczymy jak to pójdzie z tym przystawianiem, mam nadzieje ze pierś znowu odżyje
Uspokoiłaś mnie z tymi bioderkami, koleżanka mnie nastraszyła. Oczywiście staram sie żeby spała na pleckach, ale czasem pośpi i na boczkach.

Ja też pierwsze słyszę, że dziewczynki nie powinny spać na bokach

Napisane przez ellika

Pochwalę się moją Karolinką

śliczna Karolinka!

[DaKaro]

Miałam ciężką noc, od 4 nie spałam, w końcu udało mi się wrócić do snu około 6.30. Chyba organizm przyzwyczaja mnie do wstawania, jak już Mała będzie z nami.

Napisane przez jacieeeee

Ja juz wykapana, czekam na Pania doktor i o 7mej mamy isc na kropkowke. Boje sie strasznie...

będzie dobrze i czekamy na wieści.

Napisane przez Stronczek27

Ja Juz wstalam i wcinam śniadanko. Zaraz do pracy Lece. Ostatni dzien !!!!!!!

Miłego dnia w takim razie.

Napisane przez CrazyMachine

Swoją drogą trochę dziwnie, że sierpniówki tak ładnie czekają na swój miesiąc... żadna się nie wyrywa??

Bo my bardziej cierpliwe jesteśmy niż lipcówki.

Nerolka cieszę się bardzo, że zaczynacie się dogadywać. Jesteście na dobrej drodze.

[Marina1]

Hej kochane!

A u nas dziś tak 0 do 12 w nocy marudzenie, płacz, ale potem spanie do 6 ( w międzyczasie obudził się o 3, zdążyłam zrobić butlę,ale przysnął, więc stwiardziłam, że poczekam te kilka, kilkanaście minut aż się obudzi, a tu niespodzianka i się nie obudził, a już nie chciałam go budzić, więc wylałam mleko i poszłam spać razem z nim. Też śpimy w jednym łóżku z małym.

Tak że się wyapdłam nawet
Daję mu Sab ( Shirko) Delicol ( Aaniu ) i Deridat.
I Carmelko dzięki za link, słyszałam właśnie o tym Kindii...Podpytam w aptece na pewno. Właśnie teraz strasznie się pręży przez sen i czerwony jak cegła. Z kupą ciągle wielkie problemy. No i dalej wyje, ale jest trochę lepiej niż było.

Youyou ja użuwam sachol teraz, na poranione dziąsło, jak go aplikuje, to aż mi słabo, tak szczypie, ale po chwili jest ulga dość spora. Może dlatego, że ja mam tam rankę i tak piecze, a Filipek czerwone dziąsła, to może nie będzie tak piekło...Jeju nie wiem.

I dobrze napisałaś, że mały się darł tak jak zwykle więc nie wiedziałam, czy to po szczepieniu, czy ot, ,,normalna" kolka...Ale profilaktycznie dałam mu czopek przeciwgorączkowy no i robię okłady z kwaśnej wody.

I cieszę się, że Twój mąż pomaga Ci przy szkrabach. Taka pomoc jest nieoceniona.

No i nerolciu...
Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że jest chociaz troche lepiej...
Widziałam w klubie co napisałaś, ale jak zaczęłam odp. to mały się darł i nie kończyłam. Pod wszystkim co napisała w klubie BABONIK się podpisuję obiema rękami.

Myślę, że zażegnacie kryzys. Ba, jestem pewna, że Wam się uda. I to jeszcze po tym, co napisałaś dziś.
Tylko najgorsze są przykre słowa które usłyszałaś od męża i które ciągle obijają się o głowę...Sporo już usłyszałaś i ciężko o tym przestać myśleć, a co dopiero zapomnieć...Na pewno masz żal do męża.
Ale ja wierzę z całego serca, że Wam się uda.

A Izunia chyba czuje, że mamie jest ciężko i jest taka grzeczna, by jej nie obciążać kochana perełeczka.

Carmelko a mleko zmieniamy tak jak pisały dziewczyny, stopniowo. Pierw miareczka, no i tak dalej.

[iustyna1]

Napisane przez nerola

Jestem,zyję.
Pan mąż wczoraj po pracy wyciagnął rękę i chciał gadać.
Tym razem ja słuchałam a on mówił.
Pogniótł i wyrzucił pozew bo"niepotrzebny i tak cie kocham".
Nie jest jeszcze dobrze ale idzie ku lepszemu.
Oczywiście nadal śpi w salonie bo w łóżku sie nie godzę.
Zżera go zazdrość bo dzwonia tel.,ja biorę auto i jadę nie mówię gdzie(a byłam w Biedronce).
Moze da sie to odratować?
Tylko tyle niemiłych słów padło z jego ust.
Jak wracałam do domu,to pomyślałam o Was i Waszych kciukach-DZIAŁAJĄ!!
Za co serdecznie dziękuję
Jak zwykle można na Was liczyć.

Iza ma sie znakomicie,ciagnie cyca jak szalona,pierdzi,beka jak rasowy menel.
Paznokcie Jej obcinam jak tylko widzę,ze kapkę odstają.Nie cierpię u dzieci długich.
Maksiu nadal sie wycieczkuje-wczoraj do mnie dzwonił...z kibla.
Był tam z 2 kolegami
Ale mnie uspokoił-każdy s**ał w osobnej kabinie.
Szymon z Krystianem oczywiście broją.
A...i mamy nowego członka rodziny-Szymon znalazł w garderobie...żabę(dr zwi od domu były wieczorem otwarte).
I mamy akwarium z żabą i polujemy na muszki i mrówki.
Ja się wykończę.

Brunetko nie skacz.Poczekaj na mnie,no chyba,ze spłyniesz Wartą do mnie
Będzie lepiej tylko trzeba cierpliwosci.
Marinko u Was się już normuje?
Zmalowana a dlaczego masakryczna noc?
Cholera dlaczego dzieci mają kolki
Iustynko i u Ciebie też?

Kociary Kolinko i Wodaqua powiedzcie mi dlaczego mój kot wcześniej robiacy do kuwety,obsikuje i dziś obs**ał mi łóżko?
Ma wybierane odchody,dostę non sto.
I on śpi w łóżku a potem w nie robi
Nawet na matę Izy sie szikał.
Myślałam,ze to Krystian jak wędruje w nocy z łóżka do łóżka ale na próbę nałożyłam mu 3 noce pampersa i nie on jednak.
Poza tym to małe plamki a dzieciak oj potrafi.

Nerolka kochana cieszę się, że u was lepiej. Uważaj co piszesz, bo ja nadal po ciąży mam słaby pęcherz i nie mogę się aż tak śmiać!

A z kotem to może być racja. Umyj mu dokładnie kuwetę i zaprowadź go. Mój jak mu śmierdzi z kuwety to rzadziej chodzi a jak zmienię to biegnie, aż się kurzy.


Wiecie co ja chyba przestanę narzekać na moje maluchy. Właśnie się dowiedziałam, że znajomi którzy mieli rodzić na przełomie sierpnia-września już nie są w ciąży... brzuch nie rósł i dziecko się nie rozwijało. Aż się poryczałam, bo to takie niesprawiedliwe. Prawie koniec ciąży... nie wyobrażam sobie co oni muszą przeżywać.

[sygine]

Witam dziewczyny
Nigdy was nie nadrobię Moje dzieciątko jest strasznie aktywne w dzień, więc muszę mu poświęcać duużo uwagi No a w nocy budzi się smoczek kochany co 3 godzinki, wciąga butlę i śpi dalej
Teraz też na chwilkę przysnął, więc korzystam z okazji
Chciałam baaardzo pogratulować każdej nowej mamusi

A naszemu maleństwu strasznie złuszcza się skórka Ale to normalne u przenoszonego dzieciaczka i już jest coraz ładniej

A no i wstawiam zdjęcie naszego szkraba, który skończył już 9 dni

[wodaqua]

Napisane przez margaret82

Ja leżałam na tej szpitalnej poduszcze która była mega płaska i na jaśku który mi z domu przywieźli A jak juz mogłam się cokolwiek ruszyć to sie przekręcałam na boki. Nawet siostry radziły żeby się przekrecać bo to zawsze jakiś ruch.

U Nas na sali pooperacyjnej były super łóżka z pilotem i regulowana wysokością całego łóżka tej części pod głową także nie było problemu ze wstawaniem.

A co do fasoki do karmienia to ja tez mam i dla mnie jest za cienka i i tak albo musiałam trzymac małego w powietrzu rękami, albo siedzieć z podkurczonymi nogami i mnie rana ciągnęła. Na razie karmię na leżąco, ale jak już dojde do siebie to pewnie wrócę do fasolki

O, to super, ja mam na liscie swoją podusię do spania - takiego małego rogalika pod szyję, więc pewnie da ulgę.
Lezenie na bokach uratuje mi kregosłup - najbardziej boję się lezenia na wznak przez 12 h bo mi już po 3 min wszystko sztywnieje. A łóżek z pilotem to na bank u nas nie ma :P
Cenne rady z fasolka - w takim razie nie ma co się śpieszyć z zakupem. Ja mam zalecenie żeby dzieckiem opiekować się na leżąco, ale jak to zrobić...

Napisane przez ellika

Pochwalę się moją Karolinką

Napisane przez 83monia

Ellilka - my wrecz mamy zalecenie czesciej spac na lewym boku bo glowka troche asymetryczna

kinga znowu spi przy piersi i ja mleko moje zalewa. w nocy przy przewijaniu nasiurala mi na lozko... w brzuchu jej sie przelewa i pierdzi mi na kolanie az milo. artur ciagle laskotalby kinge misiem. kochany jest,pomaga mi, ale wieczorem musze go mocno przytulac bo nawet przez sen mowi ze nie mam juz do szpitala jechac taksowka. boi sie ze znowu mnie niebedzie

Masażyk, co?
Arturek dzielny , ale widać, przeżył bardzo rozstanie, nawet nie tyle pojawienie się siostry...

Natka, dzielna z Ciebie mamusia

Marinko! za sen

Napisane przez iustyna1

Wiecie co ja chyba przestanę narzekać na moje maluchy. Właśnie się dowiedziałam, że znajomi którzy mieli rodzić na przełomie sierpnia-września już nie są w ciąży... brzuch nie rósł i dziecko się nie rozwijało. Aż się poryczałam, bo to takie niesprawiedliwe. Prawie koniec ciąży... nie wyobrażam sobie co oni muszą przeżywać.

To straszne...