Tu pieluszka a tam brzuszek - jednym słowem szał mamusiek! Lipiec/Sierpień 2011 - Strona 131 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Pokaż wyniki sondy: TYTUŁ NOWEGO WĄTKU!
Sierpień mamy już za pasem i cieszymy się bobasem 5 6,41%
Każda już rozpakowana, teraz pełną gębą mama 5 6,41%
Każda dziecko już swe tuli, będzie jazda do matury 1 1,28%
Brzuszków przed sobą już nie dźwigamy, teraz kupki, smoczki i ulewanie w głowie ciągle mamy 1 1,28%
Wystrzałowe wakacyjne mamusie mają już przy sobie bezzębne dzidziusie! 2 2,56%
Wakacyjne dzieci już przy sobie mamy, więc o kupkach, pieluszkach i kolkach gadamy 3 3,85%
Na świat przyszły tego lata najsłodsze maluchy świata! 21 26,92%
Noworodkowy zawrót głowy: o kolkach, pampersach i smoczkach rozmowy! 5 6,41%
Wakacyjne dzieci nudzić się nie dają: jedzą, płaczą, postękują i mamusie swe kochają 0 0%
Nad życie kochamy te bezzębne brzdące, choć oka nie zmrużymy przez najbliższe miesiące 9 11,54%
Wszystkie mamy rozpakowane spacerują z wózkami uradowane 0 0%
Dzieci nasze kołyszemy, jedną ręką na wizażu wciąż piszemy 1 1,28%
Sierpniówki już finiszują, Lipcówki im kibicują 2 2,56%
Lipcówki wciąż o kolkach gadają, a sierpniówki porodówki oblegają 0 0%
Sierpniowe dzieci witamy- wnet wszystkie będziemy mamami! 3 3,85%
Słodkie te nasze letnie maluszki, już za chwilę rozpakują się wszystkie brzuszki 2 2,56%
Letnie mamuśki wciąż się wspierają, jedne tulą Maluszki, inne jeszcze czekają 8 10,26%
Mamo, mamo coś ci dam, małe serce, które mam 4 5,13%
Mamo, mamo coś ci dam, pierwszy uśmiech, który mam 1 1,28%
Tam, gdzie nie ma dzieci, brakuje nieba. Wakacyjne mamuśki 2011 5 6,41%
Głosujący: 78. Nie możesz głosować w tej sondzie

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2011-08-16, 11:10   #3901
zanetaa88
Zakorzenienie
 
Avatar zanetaa88
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 5 336
Dot.: Tu pieluszka a tam brzuszek - jednym słowem szał mamusiek! Lipiec/Sierpień 2011

Cytat:
Napisane przez patik87 Pokaż wiadomość
Właśnie?
moja głowę ciągle na prawy bok tylko bierze...
Boshe szukam chorób własnemu dziecku.

Ps u mnie problem z nietrzymaniem moczu też był z tydzień po porodzie...głupie uczucie.
Moja to kręci na każdą stronę,
ale jak leży na lewym boku to głowa jej do tyłu aż idzie,
jak szuka cyca.

Ja to znowu chodzę z siusianiem 5 razy dziennie jak nie więcej,
bardzo dużo piję i pewnie dlatego.Maż kupił w sobotę 2 zgrzewki wody już została jedna

Cytat:
Napisane przez Lili 83 Pokaż wiadomość








DOKŁADNIE !!!


A my dzisiaj obchodzimy trzecią rocznicę ślubu


Jedziemy dzisiaj do pediatry, na pierwszą wizytę. Niech Małego obejrzy i zważy. Nie mam mleka odciągniętego, pewnie cycka będę musiała wywalić
Ja kurdę nie umiem się przełamać z tym cycem,
kombinuję co by tu zrobić jak np ide w miasto i odciągnę mleko
to jak mam je przechować?

Ja mam pewnie ten problem, bo nie karmilam na siędząco jeszcze,
dzisiaj coś próbowałam i mi nie wyszło
połozyłam się i mała jadła...
Co ją przyłożyłam jak siedziałam to mi nakładka spadła,
jak nie nakładka to ona się denerwowała,
boję się że nie będę umiała karmić na siedząco

Cytat:
Napisane przez karolinee1983 Pokaż wiadomość


Mam to samo walę jak ta lala, aż tż nie może ze mna wytrzymac, a to on byl zawsze w "tym" miszczem


Moj D to już nie wie, czy to Ja czy to mała,
jak słyszy jakiegokolwiek bączka to od razu myśli, że mała narobiła
a nie umie się przełamać aby jej przebrać pampersa z koopa.
Kwasi się.

Czy Wasze dzieci też "gada" podczas jedzenia z cyca?
Moja ma gadki w pieruny,
stęka, jakieś eeee ,ooo.
Nie wiem może moje dziecko za szybko się rozwija ?
Wypadnie jej smok i jak go czuje w ręce to próbuje go sobie sama wsadzić do buzi...

---------- Dopisano o 11:10 ---------- Poprzedni post napisano o 11:06 ----------

Natka przypomniało mi się jeszcze, wczoraj zjadłam z rana ćwiartkę arbuza, mała po południu miała takąaaaaa koope, że nie umiałam nadążyć za wycieraniem.. przewijałam ją, wzięłam chusteczkę a ona znowu nawaliła i tak 3 razy ! Dobrze, że miałam podkład wielokrotnego użytku byłam taka zszokowana, że tak narobiła ale jaka była szczęśliwa
__________________
"Pozwól dzieciom błądzić i radośnie dążyć do poprawy..."


zanetaa88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-16, 11:18   #3902
CookieMonsters
Rozeznanie
 
Avatar CookieMonsters
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 647
Dot.: Tu pieluszka a tam brzuszek - jednym słowem szał mamusiek! Lipiec/Sierpień 2011

Hej.
Jestem z Wami na bieżąco, ale weny mi brak.
Może to egoistyczne, ale poniekąd podnosi mnie na duchu fakt, że nie tylko u mnie jest ciągle pod góre, chociaż oczywiście wolałabym, żebyśmy wszystkie były szczęśliwe i miały zdrowe dzieciaczki
W niedziele pojechała 'teściowa' i mam doła jak stąd do chin.. wyłam półtora dnia, że mnie zostawia, teraz mi troche przeszło.Zwłaszcza że moje dziecko było przy niej jakby chyba bardziej szczęśliwe z babcia przespala kazda jedna noc,brzuszek jej nie bolal.. babcia pojechala, wróciły nieprzespane noce, a ja w końcu poznałam, co to znaczy prawdziwa kolka u dziecka. Wczoraj Mała wyła calutki dzień i dzisiaj od rana też. I nie to, że to jakaś reakcja na to co ja zjem, bo ja zapobiegawczo jem tylko chleb i popijam wodą
Z ojcem Zuzi jest ciagle coraz gorzej.. jak była jego matka, to codziennie wychodził nadrabiac czas stracony przy dziecku, chociaz matka mu codziennie robila awantury o to, jak dziecko traktuje.. 'teściowa' pojechala i jest jeszcze gorzej.. wczoraj wieczorem Mała płakała, nakarmiłam ją i dałam ojcu, żeby ponosił do odbicia, po około minucie wkurzył się jej płaczem, wydarł się że jest wrednym bachorem i niemal wrzucił do wózka i poszedł spać. wykrzyczałam mu co mi lezalo na sercu i poszlam z dzieckiem do drugiego pokoju spac. Dzisiaj rano jak wstałyśmy chciałam isc zrobić siku i zaniosłam Zuze do ojca na minute. Ledwo zamknęłam drzwi, wrzask i jednego i drugiego.. Później chciałam iść do sklepu bo nie mam co do gęby włożyć, dałam mu dziecko do popilnowania.. ni zdążyłam butów założyć, Zuza wylądowała w łóżeczku, niczym nieprzykryta, z czkawką i histerią, bo kupki od wczoraj nie może zrobić..
Poważnie, zaczełam się już wczoraj zastanawiać, czy nie spakować, siebie i dziecka i czy nie wracać do domu, bo ja z tym człowiekiem nie chce na chwile obecną żyć. On już nawet na dziecko nie chce patrzeć.. A ja nie chce patrzeć na niego.
CookieMonsters jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-16, 11:25   #3903
Zmalowana
Zakorzenienie
 
Avatar Zmalowana
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Świdnik/Lublin
Wiadomości: 3 507
Dot.: Tu pieluszka a tam brzuszek - jednym słowem szał mamusiek! Lipiec/Sierpień 2011

Cytat:
Napisane przez CookieMonsters Pokaż wiadomość
Hej.
Jestem z Wami na bieżąco, ale weny mi brak.
Może to egoistyczne, ale poniekąd podnosi mnie na duchu fakt, że nie tylko u mnie jest ciągle pod góre, chociaż oczywiście wolałabym, żebyśmy wszystkie były szczęśliwe i miały zdrowe dzieciaczki
W niedziele pojechała 'teściowa' i mam doła jak stąd do chin.. wyłam półtora dnia, że mnie zostawia, teraz mi troche przeszło.Zwłaszcza że moje dziecko było przy niej jakby chyba bardziej szczęśliwe z babcia przespala kazda jedna noc,brzuszek jej nie bolal.. babcia pojechala, wróciły nieprzespane noce, a ja w końcu poznałam, co to znaczy prawdziwa kolka u dziecka. Wczoraj Mała wyła calutki dzień i dzisiaj od rana też. I nie to, że to jakaś reakcja na to co ja zjem, bo ja zapobiegawczo jem tylko chleb i popijam wodą
Z ojcem Zuzi jest ciagle coraz gorzej.. jak była jego matka, to codziennie wychodził nadrabiac czas stracony przy dziecku, chociaz matka mu codziennie robila awantury o to, jak dziecko traktuje.. 'teściowa' pojechala i jest jeszcze gorzej.. wczoraj wieczorem Mała płakała, nakarmiłam ją i dałam ojcu, żeby ponosił do odbicia, po około minucie wkurzył się jej płaczem, wydarł się że jest wrednym bachorem i niemal wrzucił do wózka i poszedł spać. wykrzyczałam mu co mi lezalo na sercu i poszlam z dzieckiem do drugiego pokoju spac. Dzisiaj rano jak wstałyśmy chciałam isc zrobić siku i zaniosłam Zuze do ojca na minute. Ledwo zamknęłam drzwi, wrzask i jednego i drugiego.. Później chciałam iść do sklepu bo nie mam co do gęby włożyć, dałam mu dziecko do popilnowania.. ni zdążyłam butów założyć, Zuza wylądowała w łóżeczku, niczym nieprzykryta, z czkawką i histerią, bo kupki od wczoraj nie może zrobić..
Poważnie, zaczełam się już wczoraj zastanawiać, czy nie spakować, siebie i dziecka i czy nie wracać do domu, bo ja z tym człowiekiem nie chce na chwile obecną żyć. On już nawet na dziecko nie chce patrzeć.. A ja nie chce patrzeć na niego.
Co tym facetom tak odwala??!!:conf used:
__________________
"Jeśli u mnie zasypiasz, to tylko w kącie mojej głowy. Jeśli ubrany, to tylko do połowy."


Zmalowana jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-16, 11:31   #3904
Kajool
Zadomowienie
 
Avatar Kajool
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: dziki zachód
Wiadomości: 1 430
Dot.: Tu pieluszka a tam brzuszek - jednym słowem szał mamusiek! Lipiec/Sierpień 2011

Cytat:
Napisane przez zanetaa88 Pokaż wiadomość
Kajool wygięcie tzn ?!
Cytat:
Napisane przez patik87 Pokaż wiadomość
Właśnie?
moja głowę ciągle na prawy bok tylko bierze...
Boshe szukam chorób własnemu dziecku.

Ps u mnie problem z nietrzymaniem moczu też był z tydzień po porodzie...głupie uczucie.
no mlody preferuje jeden bok jak go poloze na drugi to glowke tak do gory trzyma, widac ze nie za bardzo mu ten bok lezy.

Cytat:
Napisane przez CookieMonsters Pokaż wiadomość
Hej.
Jestem z Wami na bieżąco, ale weny mi brak.
Może to egoistyczne, ale poniekąd podnosi mnie na duchu fakt, że nie tylko u mnie jest ciągle pod góre, chociaż oczywiście wolałabym, żebyśmy wszystkie były szczęśliwe i miały zdrowe dzieciaczki
W niedziele pojechała 'teściowa' i mam doła jak stąd do chin.. wyłam półtora dnia, że mnie zostawia, teraz mi troche przeszło.Zwłaszcza że moje dziecko było przy niej jakby chyba bardziej szczęśliwe z babcia przespala kazda jedna noc,brzuszek jej nie bolal.. babcia pojechala, wróciły nieprzespane noce, a ja w końcu poznałam, co to znaczy prawdziwa kolka u dziecka. Wczoraj Mała wyła calutki dzień i dzisiaj od rana też. I nie to, że to jakaś reakcja na to co ja zjem, bo ja zapobiegawczo jem tylko chleb i popijam wodą
Z ojcem Zuzi jest ciagle coraz gorzej.. jak była jego matka, to codziennie wychodził nadrabiac czas stracony przy dziecku, chociaz matka mu codziennie robila awantury o to, jak dziecko traktuje.. 'teściowa' pojechala i jest jeszcze gorzej.. wczoraj wieczorem Mała płakała, nakarmiłam ją i dałam ojcu, żeby ponosił do odbicia, po około minucie wkurzył się jej płaczem, wydarł się że jest wrednym bachorem i niemal wrzucił do wózka i poszedł spać. wykrzyczałam mu co mi lezalo na sercu i poszlam z dzieckiem do drugiego pokoju spac. Dzisiaj rano jak wstałyśmy chciałam isc zrobić siku i zaniosłam Zuze do ojca na minute. Ledwo zamknęłam drzwi, wrzask i jednego i drugiego.. Później chciałam iść do sklepu bo nie mam co do gęby włożyć, dałam mu dziecko do popilnowania.. ni zdążyłam butów założyć, Zuza wylądowała w łóżeczku, niczym nieprzykryta, z czkawką i histerią, bo kupki od wczoraj nie może zrobić..
Poważnie, zaczełam się już wczoraj zastanawiać, czy nie spakować, siebie i dziecka i czy nie wracać do domu, bo ja z tym człowiekiem nie chce na chwile obecną żyć. On już nawet na dziecko nie chce patrzeć.. A ja nie chce patrzeć na niego.
co za idiota, chyba bym mu walizke spakowala
__________________
"Ty jesteś, wiem, już nie bajką, nie snem
Ale jesteś prawdziwy jak ja..."
Kajool jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-16, 11:44   #3905
zanetaa88
Zakorzenienie
 
Avatar zanetaa88
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 5 336
Dot.: Tu pieluszka a tam brzuszek - jednym słowem szał mamusiek! Lipiec/Sierpień 2011

Cookie może faktycznie wyjedź na kilka dni,
odpoczniesz psychicznie od Niego chociaż...

Nie mam pojęcia co z tymi facetami się dzieje

Mój strasznie jest wrażliwy na płacz małej,
jak nie raz sobie zapłaczę przez sen chwilę poł minuty,
ten już się stresuje
Nie lubi jak płaczę,
ale uświadamiam go że i tak będzie płakać i że ma się nie denerwować przy niej bo ona to czuje i będzie się bardziej denerwowała..
__________________
"Pozwól dzieciom błądzić i radośnie dążyć do poprawy..."


zanetaa88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-16, 11:46   #3906
kalinkap13
Rozeznanie
 
Avatar kalinkap13
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 809
Dot.: Tu pieluszka a tam brzuszek - jednym słowem szał mamusiek! Lipiec/Sierpień 2011

dzien dobry

troche mnie nie bylo (ale podczytywalam Was) wiec nie nadrobie wszystkiego..

bylismy z Filipkiem na wizycie patronazowej u pediatry i mamy skierowanie do neurologa, bo niepokoilo mnie drzenie nozek (glownie jednej) u malego i to,ze odchyla mocno glowe do tylu.. dostal tez skierowanie na mocz i krew

mam pytanie do dziewczyn ktore oddawaly mocz dzieciaczkow: czy lapalyscie mocz z rana? czy moze byc z wieczora i w lodowce? przelewalyscie do pojemniczka potem?

Cookie co za .... takiego to tylko nie wiem co sie dzieje z tymi facetami.zamiast sie cieszyc malenstwem,ze maja takie skarby, to ich zachowanie jest ponizej pasa..
__________________
nasz ślub

nasze dwa szczęścia - Filipek i Fabianek

Edytowane przez kalinkap13
Czas edycji: 2011-08-16 o 11:48
kalinkap13 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-16, 11:51   #3907
madziaranew
Rozeznanie
 
Avatar madziaranew
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 795
Dot.: Tu pieluszka a tam brzuszek - jednym słowem szał mamusiek! Lipiec/Sierpień 2011

[QUOTE=Kajool;28779621]moj wczoraj wcale nie spal w dzien :/

a co do problemow, to ustabilizuje sie. Niestety tez to mialam i jeszcze dolaczylo nietrzymanie mczu. Nadal mam z tym drugim problem :?


ale sudokrem wysusza i zluszcza skore. Wiem bo lekarka kazala zluszczac sudokremem policzki szymka




Jednak nie posmarowalam tym sudokremem , tylko ciekla parafina. Tez mi sie wydaje ze to wysusza.



Aga I Lili najlepsze zyczonka dla Was!


A ja sie wyszykowalam na spacer , wozek znioslam na dol, zaczelam sie zabierac za ubieranie Sophie,I oswiecenie czy mam klucze do domuNie mam zostawilam w samochodzie jak jechalam rodzic,cholera tak sie wkurzylam , wiec rozebralam sie I wnioslam wozek, stwierdzam ze nie jest nam pisane wyjscie w tym tygodniu.wozek ciezki wiec musze najpierw zniesc stelaz a nastepnie gondole.akurat dzis Tz na kursie redukowania punktow karnych na prawku, gdyby byl w pracy dostarczyby mi te klutz a tak lipa. Pije kawe I nie wiem co na obiad,a Wy co dzis pichcicie?
madziaranew jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-16, 11:55   #3908
nerola
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 3 428
Dot.: Tu pieluszka a tam brzuszek - jednym słowem szał mamusiek! Lipiec/Sierpień 2011

Dziubku,Brunetko,Wodaqua, Natko jestem!

Mój wypad to jedna wielka góra.
Najpierw T. mi dał nie te kluczyki(zapasowe) i nie mogłam zatankować auta(opary zostały),wstydu sobie zrobiłam na CPNie.
Pojechałąm do przyjaciółki i z nią jeżdziłąm wszędzie
Kupiłyśmy prezent ale znalazłąm pana z kalafiorem i chciałąm pomóc bo był pijany i osikany,więc wezwałam policję i zapakowałam do kabaryny.
Wróciłam do domu a tam ani obiadu,ani porządku.
Na 17-tą impreza a T. wszedł do domu o 14:40 a ja w majtach i staniku bo stracił poczucie czasu.
Wykąpałam dzieci ,ubrałam i zapakowałam do auta.
Pojechałąm po przyjaciółkę i z nią do innej miejscowości zawieść moje dzieci a tam sie okazało,ze tata przyjaciółki pojechał do domu bo się niecierpliwił.
Koleżanka kazała mu przyjechać po moich chłopców na CPN a Krystian odwalił taką histerie jak nigdy w życiu,więc takiego niewyjściowo ubranego wzięłam na impreze(nie ma problemu bo 40-letnia przyjaciłóka to jego chrzestna).
Po drodze jeszcze trochę przebojów było ale zabrakłoby strony.

Pojechaliśmy na festyn a ja nosiłam w chuście Krystka.

Wróciłam do domu a tam pełno muchA prosiłam -zamykać drzwi bo one gryza

W niedziele był brat T. z rodziną(u ich córeczki 5,5 letniej naczyniak sie wchłania ale jeszcze jest).
Chrzciny w październiku bo czekamy na przyszła mamę chrzestną z bierzmowaniem.

Nie było mnie bo zajęłam sie rozbiórką perfumu i robiłąm wszystko by zszedł bo nie stać mnie na duzą ilość.
A zapasy się pokończyły bo nie kupowałam przez okres ciaży aż do teraz.

Adaś,Zosia,Igore,Sarunia, Hania
Piekności nasze

Zmalowana bo za drzwiami jak słychać płacz,to wygląda jakby sie nikt dzieckiem nie zajmował.

Brunetko super,ze Ala zaczeła lepiej spac

Cookie współczuje
Podjęłabym jakieś kroki bo nienormalne,jak Twój TŻ sie zachowuje
Aż sie płakać chce.

Da Karo jak tam dzis?

Marzenko i Zapełeczko witajcie ze szkrabikami
Nie kłóć się z mamą

Edytowane przez nerola
Czas edycji: 2011-08-16 o 12:28
nerola jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-16, 12:02   #3909
madziaranew
Rozeznanie
 
Avatar madziaranew
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 795
Dot.: Tu pieluszka a tam brzuszek - jednym słowem szał mamusiek! Lipiec/Sierpień 2011

Cytat:
Napisane przez CookieMonsters Pokaż wiadomość
Hej.
Jestem z Wami na bieżąco, ale weny mi brak.
Może to egoistyczne, ale poniekąd podnosi mnie na duchu fakt, że nie tylko u mnie jest ciągle pod góre, chociaż oczywiście wolałabym, żebyśmy wszystkie były szczęśliwe i miały zdrowe dzieciaczki
W niedziele pojechała 'teściowa' i mam doła jak stąd do chin.. wyłam półtora dnia, że mnie zostawia, teraz mi troche przeszło.Zwłaszcza że moje dziecko było przy niej jakby chyba bardziej szczęśliwe z babcia przespala kazda jedna noc,brzuszek jej nie bolal.. babcia pojechala, wróciły nieprzespane noce, a ja w końcu poznałam, co to znaczy prawdziwa kolka u dziecka. Wczoraj Mała wyła calutki dzień i dzisiaj od rana też. I nie to, że to jakaś reakcja na to co ja zjem, bo ja zapobiegawczo jem tylko chleb i popijam wodą
Z ojcem Zuzi jest ciagle coraz gorzej.. jak była jego matka, to codziennie
wychodził nadrabiac czas stracony przy dziecku, chociaz matka mu codziennie robila awantury o to, jak dziecko traktuje.. 'teściowa' pojechala i jest jeszcze gorzej.. wczoraj wieczorem Mała płakała, nakarmiłam ją i dałam ojcu, żeby ponosił do odbicia, po około minucie wkurzył się jej płaczem, wydarł się że jest wrednym bachorem i niemal wrzucił do wózka i poszedł spać. wykrzyczałam mu co mi lezalo na sercu i poszlam z dzieckiem do drugiego pokoju spac. Dzisiaj rano jak wstałyśmy chciałam isc zrobić siku i zaniosłam Zuze do ojca na minute. Ledwo zamknęłam drzwi, wrzask i jednego i drugiego.. Później chciałam iść do sklepu bo nie mam co do gęby włożyć, dałam mu dziecko do popilnowania.. ni zdążyłam butów założyć, Zuza wylądowała w łóżeczku, niczym nieprzykryta, z czkawką i histerią, bo kupki od wczoraj nie może zrobić..
Poważnie, zaczełam się już wczoraj zastanawiać, czy nie spakować, siebie i
dziecka i czy nie wracać do domu, bo ja z tym człowiekiem nie chce na chwile obecną żyć. On już nawet na dziecko nie chce patrzeć.. A ja nie chce patrzeć na niego.
Cookie dziewczyny maja racje musisz cos zrobic , moze wyjedzie do rodzicow, albo Jego wagon(nie sadze zeby sie zgodzil) .Przeraza mnie to co piszesz , zeby dziecku krzywdy w nerwach nie zrobil
madziaranew jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-16, 12:03   #3910
brumek
Zakorzenienie
 
Avatar brumek
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Wa-wa
Wiadomości: 7 993
Dot.: Tu pieluszka a tam brzuszek - jednym słowem szał mamusiek! Lipiec/Sierpień 2011

Cytat:
Napisane przez AgaGuernsey Pokaż wiadomość
A ja dzis stawiam szampana... obchodzimy z mezem 8. rocznice slubu!
No to już piekny wynik! Szególnie że z dwójką dzieci i trzecim tuż tuż
Ja trochę żałuję, że się nie zabrałam za to "dzieciowanie" wcześniej. Właśnie tak, żeby mieć 3 czy 4
A dla Was naj, naj, najlepsze życzenia
!!!!!





Cytat:
Napisane przez Lili 83 Pokaż wiadomość
A my dzisiaj obchodzimy trzecią rocznicę ślubu
Także życzę Wam dużo szczęścia we dwoje!!!

Cytat:
Napisane przez DaKaro Pokaż wiadomość
Dziękuję Wam wszystkim za zainteresowanie, ale to falstart
No nie wierzę Byłam już pewna, że to to , po tym jak zniknęłaś ALe widocznie dziecko chce doczekać do terminu

Cytat:
Napisane przez CookieMonsters Pokaż wiadomość
z babcia przespala kazda jedna noc,brzuszek jej nie bolal.. babcia pojechala, wróciły nieprzespane noce, a ja w końcu poznałam, co to znaczy prawdziwa kolka u dziecka.
Cookie, ale to nie brzmi jak kolka, skoro pojawiło się kiedy babcia wyjechała. Tylko raczej zdenerwowanie, stres, coś innego...

A co do męża, to nawet nie umiem tego skomentować!



A ja za półgodzinki opuszczam komputerek i lecę na ostatnią wizytę do swojego gina. Zresztą on był pewien że już jej nie doczekam Teraz to już tak się nie cieszę jak zwykle, no bo niby czego się jeszcze mogę dowiedzieć Pewnie tylko zbada szybko na fotelu i podpatrzymy Tymka króciutko na USG
__________________
........................
brumek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-16, 12:08   #3911
zanetaa88
Zakorzenienie
 
Avatar zanetaa88
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 5 336
Dot.: Tu pieluszka a tam brzuszek - jednym słowem szał mamusiek! Lipiec/Sierpień 2011

Czy mogę odciagnięte mleko przechowywać w termoopakowaniu?
chce je mieć np w Kościele na chrzcinach.

Wiecie ile jest teorii na temat odciągniętego mleka i jego przechowywaniu
aż głupia jestem a chce mieć w zamrażalce jakieś "zapasy" jeżeli Ja będę musiała gdzieś wyskoczyć a teściowa zostanie z mała.

Jak rozmrażacie zamrożone mleko?
wyczytałam, ze najlepiej wyciągnąć je kilka godzin wcześniej,
a nie od razu do gorącej wody ?!

Dodaję literki które kupiłam ;]
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg DSCN0139.jpg (27,6 KB, 33 załadowań)
__________________
"Pozwól dzieciom błądzić i radośnie dążyć do poprawy..."


zanetaa88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-16, 12:16   #3912
youyou
Zakorzenienie
 
Avatar youyou
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: MMz
Wiadomości: 3 546
Dot.: Tu pieluszka a tam brzuszek - jednym słowem szał mamusiek! Lipiec/Sierpień 2011

Dziękuję kochane za życzenia z okazji naszej rocznicy
Lili tak braliśmy ślub w piątek, to był długi weekend

AgaG i Lili wszystkiego co najlepsze z okazji Waszej rocznicy!!


Wczoraj wybraliśmy się z naszymi pociechami na dłuuugi spacer a wieczorkiem filmik i miło spędziliśmy wieczór

Carmelko Sarunia jest bombowa!!

Cytat:
Napisane przez CookieMonsters Pokaż wiadomość
Hej.
Jestem z Wami na bieżąco, ale weny mi brak.
Może to egoistyczne, ale poniekąd podnosi mnie na duchu fakt, że nie tylko u mnie jest ciągle pod góre, chociaż oczywiście wolałabym, żebyśmy wszystkie były szczęśliwe i miały zdrowe dzieciaczki
W niedziele pojechała 'teściowa' i mam doła jak stąd do chin.. wyłam półtora dnia, że mnie zostawia, teraz mi troche przeszło.Zwłaszcza że moje dziecko było przy niej jakby chyba bardziej szczęśliwe z babcia przespala kazda jedna noc,brzuszek jej nie bolal.. babcia pojechala, wróciły nieprzespane noce, a ja w końcu poznałam, co to znaczy prawdziwa kolka u dziecka. Wczoraj Mała wyła calutki dzień i dzisiaj od rana też. I nie to, że to jakaś reakcja na to co ja zjem, bo ja zapobiegawczo jem tylko chleb i popijam wodą
Z ojcem Zuzi jest ciagle coraz gorzej.. jak była jego matka, to codziennie wychodził nadrabiac czas stracony przy dziecku, chociaz matka mu codziennie robila awantury o to, jak dziecko traktuje.. 'teściowa' pojechala i jest jeszcze gorzej.. wczoraj wieczorem Mała płakała, nakarmiłam ją i dałam ojcu, żeby ponosił do odbicia, po około minucie wkurzył się jej płaczem, wydarł się że jest wrednym bachorem i niemal wrzucił do wózka i poszedł spać. wykrzyczałam mu co mi lezalo na sercu i poszlam z dzieckiem do drugiego pokoju spac. Dzisiaj rano jak wstałyśmy chciałam isc zrobić siku i zaniosłam Zuze do ojca na minute. Ledwo zamknęłam drzwi, wrzask i jednego i drugiego.. Później chciałam iść do sklepu bo nie mam co do gęby włożyć, dałam mu dziecko do popilnowania.. ni zdążyłam butów założyć, Zuza wylądowała w łóżeczku, niczym nieprzykryta, z czkawką i histerią, bo kupki od wczoraj nie może zrobić..
Poważnie, zaczełam się już wczoraj zastanawiać, czy nie spakować, siebie i dziecka i czy nie wracać do domu, bo ja z tym człowiekiem nie chce na chwile obecną żyć. On już nawet na dziecko nie chce patrzeć.. A ja nie chce patrzeć na niego.
nie wierzę normalnie w to co czytam... weź pogoń tego faceta a przynajmniej wyprowadź się na jakiś czas. I tak zajmujesz się sama dzieckiem a przynajmniej nie bedziesz miala szarganych nerów..

Edytowane przez youyou
Czas edycji: 2011-08-16 o 12:21
youyou jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-16, 12:24   #3913
Marina1
Zakorzenienie
 
Avatar Marina1
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: podkarpacie
Wiadomości: 3 069
Dot.: Tu pieluszka a tam brzuszek - jednym słowem szał mamusiek! Lipiec/Sierpień 2011

Carmelko zakochałam się w Twoim dziecku!

Piękna, piękna, piękna!
Powiedz mi, jakie ona ma oczy? Brązowe?
Zmieniły się jej?

Cytat:
Napisane przez brumek Pokaż wiadomość
Też mi to chodzi po głowie

A co do bania się, to poród absolutnie mi się nie wydaje czymś wartym bania się Oczywiście wiem że to gigantyczny ból itp, ale każdy jakoś sobie z tym radzi, więc i my damy sobie redę Na pewno dużo trudniejsze jest to co następuje po nim - pierwsze dni z maluchem, pokonanie zmęczenia, własnej niepewności i niedoświadczenia.
brumek jak zawsze strzela w dziesiątkę

Cytat:
Napisane przez AgaGuernsey Pokaż wiadomość
A ja dzis stawiam szampana... obchodzimy z mezem 8. rocznice slubu!


Cytat:
Napisane przez Lili 83 Pokaż wiadomość

A my dzisiaj obchodzimy trzecią rocznicę ślubu


Jedziemy dzisiaj do pediatry, na pierwszą wizytę. Niech Małego obejrzy i zważy. Nie mam mleka odciągniętego, pewnie cycka będę musiała wywalić
i kolejna rocznica -

Trzymam kciuki za wizytę.

Cytat:
Napisane przez CookieMonsters Pokaż wiadomość
Hej.
Jestem z Wami na bieżąco, ale weny mi brak.
Może to egoistyczne, ale poniekąd podnosi mnie na duchu fakt, że nie tylko u mnie jest ciągle pod góre, chociaż oczywiście wolałabym, żebyśmy wszystkie były szczęśliwe i miały zdrowe dzieciaczki
W niedziele pojechała 'teściowa' i mam doła jak stąd do chin.. wyłam półtora dnia, że mnie zostawia, teraz mi troche przeszło.Zwłaszcza że moje dziecko było przy niej jakby chyba bardziej szczęśliwe z babcia przespala kazda jedna noc,brzuszek jej nie bolal.. babcia pojechala, wróciły nieprzespane noce, a ja w końcu poznałam, co to znaczy prawdziwa kolka u dziecka. Wczoraj Mała wyła calutki dzień i dzisiaj od rana też. I nie to, że to jakaś reakcja na to co ja zjem, bo ja zapobiegawczo jem tylko chleb i popijam wodą
Z ojcem Zuzi jest ciagle coraz gorzej.. jak była jego matka, to codziennie wychodził nadrabiac czas stracony przy dziecku, chociaz matka mu codziennie robila awantury o to, jak dziecko traktuje.. 'teściowa' pojechala i jest jeszcze gorzej.. wczoraj wieczorem Mała płakała, nakarmiłam ją i dałam ojcu, żeby ponosił do odbicia, po około minucie wkurzył się jej płaczem, wydarł się że jest wrednym bachorem i niemal wrzucił do wózka i poszedł spać. wykrzyczałam mu co mi lezalo na sercu i poszlam z dzieckiem do drugiego pokoju spac. Dzisiaj rano jak wstałyśmy chciałam isc zrobić siku i zaniosłam Zuze do ojca na minute. Ledwo zamknęłam drzwi, wrzask i jednego i drugiego.. Później chciałam iść do sklepu bo nie mam co do gęby włożyć, dałam mu dziecko do popilnowania.. ni zdążyłam butów założyć, Zuza wylądowała w łóżeczku, niczym nieprzykryta, z czkawką i histerią, bo kupki od wczoraj nie może zrobić..
Poważnie, zaczełam się już wczoraj zastanawiać, czy nie spakować, siebie i dziecka i czy nie wracać do domu, bo ja z tym człowiekiem nie chce na chwile obecną żyć. On już nawet na dziecko nie chce patrzeć.. A ja nie chce patrzeć na niego.
Cookie cóż ja mogę Ci poradzić, ja nie wytrzymałabym takiego traktowania, wzięłabym rzeczy swoje i dziecka i chociaż na jakiś czas zmieniła otoczenie ( dom rodzinny, mieszkanie etc.)
Zresztą sama postawiłam na taki krok, bo nie mogłam wytrzymać ciągłych pretensji i krzyków, wyzywania ( ale tu chodziło o mnie ).


Cytat:
Napisane przez nerola Pokaż wiadomość
Dziubku,Brunetko,Wodaqua, Natko jestem!

Mój wypad to jedna wielka góra.
Najpierw T. mi dał nie te kluczyki(zapasowe) i nie mogłam zatankować auta(opary zostały),wstydu sobie zrobiłam na CPNie.
Pojechałąm do przyjaciółki i z nią jeżdziłąm wszędzie
Kupiłyśmy prezent ale znalazłąm pana z kalafiorem i chciałąm pomóc bo był pijany i osikany,więc wezwałam policję i zapakowałam do kabaryny.
Wróciłam do domu a tam ani obiadu,ani porządku.
Na 17-tą impreza a T. wszedł do domu o 14:40 a ja w majtach i staniku bo stracił poczucie czasu.
Wykąpałam dzieci ,ubrałam i zapakowałam do auta.
Pojechałąm po przyjaciółkę i z nią do innej miejscowości zawieść moje dzieci a tam sie okazało,ze tata przyjaciółki pojechał do domu bo się niecierpliwił.
Koleżanka kazała mu przyjechać po moich chłopców na CPN a Krystian odwalił taką histerie jak nigdy w życiu,więc takiego niewyjściowo ubranego wzięłam na impreze(nie ma problemu bo 40-letnia przyjaciłóka to jego chrzestna).
Po drodze jeszcze trochę przebojów było ale zabrakłoby strony.

Pojechaliśmy na festyn a ja nosiłam w chuście Krystka.

Wróciłam do domu a tam pełno muchA prosiłam -zamykać drzwi bo one gryza

W niedziele był brat T. z rodziną(u ich córeczki 5,5 letniej naczyniak sie wchłania ale jeszcze jest).
Chrzciny w październiku bo czekamy na przyszła mamę chrzestną z bierzmowaniem.

Nie było mnie bo zajęłam sie rozbiórką perfumu i robiłąm wszystko by zszedł bo nie stać mnie na duzą ilość.
A zapasy się pokończyły bo nie kupowałam przez okres ciaży aż do teraz.

Adaś,Zosia,Igore,Sarunia
Piekności nasze

Zmalowana bo za drzwiami jak słychać płacz,to wygląda jakby sie nikt dzieckiem nie zajmował.

Brunetko super,ze Ala zaczeła lepiej spac

Cookie współczuje
Podjęłabym jakieś kroki bo nienormalne,jak Twój TŻ sie zachowuje
Aż sie płakać chce.

Da Karo jak tam dzis?

Marzenko i Zapełeczko witajcie ze szkrabikami
Nie kłóć się z mamą


Kurcze nerolko nie zrorozumiałam o co chodzi z Twoim postem ( bo nie było mnie kilka dni)
Ale cieszę się, że jesteś !

Marzenko Hania śliczna! Dobrze, że dochodzisz do siebie!

kalinko za wizytę trzymam kciuki. Mój tez tak bardzo mocno odchylał głowę do tyłu, ale lekarz powiedział, ze to normalne na pewnym etapie życia niemowlęcia. Teraz już nie.
A i dziś idę na pocztałkę. Raz jeszcze - dziękuję!

żanetko moj też jak płacze to jakby mówił eeeeoooo eeeoooo.



A u nas pierwszy raz w życiu noc była ładnie przespana!
Poszedł spać o 11 i spał do 2.30.
A potem od 3 do 6 rano.
A jaka burza była w nocy! Choć lubię burzę, ta mnie wyjątkowo przerażała. Brrr!

za to dziś rano mały dał koncert darcia. Krzyk nie do opanowania.
Ale dzielnej mamie ( tak - to ja ) udało się go uśpić ( nie, nie strzykawką ) i śpi. Ale niespokojny jest, że hej.
Marina1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-16, 12:43   #3914
brunetka2000
Zakorzenienie
 
Avatar brunetka2000
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Lublin/Świdnik
Wiadomości: 4 171
Dot.: Tu pieluszka a tam brzuszek - jednym słowem szał mamusiek! Lipiec/Sierpień 2011

Oliweczka wraca do domu, nie zostawili jej w szpitalu, kazali wrócić w czwartek.
brunetka2000 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-16, 12:46   #3915
83monia
Zakorzenienie
 
Avatar 83monia
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: (prawie) Koszalin, ta wiocha obok Mielna
Wiadomości: 12 219
Dot.: Tu pieluszka a tam brzuszek - jednym słowem szał mamusiek! Lipiec/Sierpień 2011

Opis porodu:


Zacznijmy od tego, że rano jak co niedzielę poszłam z Arturkiem do kościoła, a potem, korzystając z pięknej pogody, podreptaliśmy na lokalną giełdę staroci (jakieś 2 km w jedną stronę) kupić nowe resoraki. Po jakiejś godzinie łażenia i szukania samochodzików dostałam pierwszy skurcz. Ale stwierdziłam, że pewnie znowu mi się szyjka rozwiera, zbagatelizowałam. Poszliśmy na przystanek autobusowy i czekaliśmy razem na autobus. Kolejny skurcz dostałam wysiadając z autobusu (a to tylko 2 przystanki!), i zaczęłam się mocno zastanawiać ile czasu minęło. Ale co tam – jeszcze poszliśmy po zakupy na drugie śniadanie. Przed klatką schodową znowu skurcz... Weszliśmy jakoś na to moje 4 piętro i skurcz... Powiedziałam mężowi. Zajął się synem, a ja trochę odsapnęłam na kanapie i się uciszyło odrobinę. Wystarczyło jednak, że wstałam i kolejny skurcz. Położyłam małego i stwierdziłam, że przygotuje już do obiadu i trochę się prześpię. Podczas krzątania w kuchni miałam skurcze tak co 12-10 minut. Pomna poprzedniego porodu, gdzie od takich skurczy do choćby 6 cm rozwarcia minęło 6h, nie przejęłam się zbytnio. Poszłam na drzemkę, ale już nie dałam rady zasnąć. Skurcze przeszkadzały. Po godzinie leżenia stwierdziłam że czas jednak ten obiad zrobić, bo jak się rozkręci to głodna będę. Zrobiłam obiad, zjedliśmy go, mały się obudził i marudził nieco. Jeszcze myślałam żeby pozmywać, ale mąż kategorycznie mnie od tego odwiódł. decydowanie panikował już. Powiedział nawet, ze poprzednio to było inaczej, bo zwyczajnie po 2h regularnych skurczy go obudziłam i jechaliśmy na IP, a teraz wie od pierwszego skurczu że coś się świeci i zaczął się stresować. No więc nie pozmywałam już, dopakowałam torbę, ubrałam się, pożegnałam Arturka który był już cały we łzach i poszłam na taksówkę. Wychodząc już czekała, wiec wzięłam jedną torbę z bagażnika samochodu (poprzednio została bo przecież w czwartek jechałam do szpitala na KTG i nie wiedziałam czy mnie nie zostawią już na oddziale), wsiadłam do taksówki i spokojnym głosem powiedziałam „na porodówkę poproszę”. Taksówkarz chyba był zdziwiony, jeszcze sobie o porodach i szpitalu pogadaliśmy, bo kiedyś był sanitariuszem, a jego żona jest pielęgniarką, wiec trochę anegdotek znał. Na IP tłumu nie było tym razem, wiadomo – niedziela, popołudnie, komu by się chciało. A jednak... Wychyla się pielęgniarka, przeżuwając coś. Przedstawiam sytuację, bierze mnie na fotel. W tym czasie dowiaduję się, że nie wiadomo czy będzie wolna jakakolwiek sala, bo co chwilkę jakaś rodząca przychodzi. Jest tłok do tego stopnia, że pielęgniarka z IP jeszcze śniadania nie zdążyła zjeść (jest godzina 16:00!), bo ciągle co ugryzie kanapkę to ktoś nowy wchodzi... Rozwarcie na 6 cm. Ja w szoku, ale spokojnie ubieram się i idę wypełniać papierki. Nadal nie mogę uwierzyć, że mam już takie rozwarcie... Pielęgniarka dzwoni na oddział po położną i wypytuje o salę. Na szczęście jest wolna, nawet do porodu rodzinnego, więc i ja się cieszę. Nie muszę nigdzie jechać dalej (a wiem że odsyłali do Kołobrzegu...) no i będzie poród rodzinny! Poszłam się przebrać w koszulę i czekałam na położną. Zadzwoniłam jeszcze do męża, że będzie poród rodzinny i może odstawić syna do znajomych i przyjechać oraz do mamy że siedzę na IP i gotuję się do porodu. W końcu przyszła położna i pojechałyśmy na porodówkę windą. Porodówka po remoncie wyglądała super. Nowe łóżka w technologii chyba kosmicznej: szerokie, fajnie rozkładane, miękkie poduszki, kolorowe poszewki. W sali grające radio, piłka (nie skorzystałam, nie chciało mi się ruszać), zestaw dla noworodka do badania... Podłączyli KTG. Wszystko ok. Sprawdzanie rozwarcia – 8 cm. W tym czasie pisałam smsa chyba do was i musiałam zmienić że nie 6 cm a 8 cm A dopiero co wlazłam na to łóżko! Podczas coraz częstszych skurczy położna grzebała coś tam przy mojej szyjce. Stwierdziła, że trochę wody przeszkadzają wstawić się prawidłowo główce i manipulowała żeby się wstawiła lepiej. W końcu wody odeszły. Spodziewałam się tak jak poprzednio – po odejściu wód od razu partych, a tu zonk, jeszcze nie teraz. Kinga też spokojniej się zachowywała po odejściu wód niż Artur – z nim to pamiętam że wierzgał jak szalony. Jeszcze 2-3 skurcze i zaczęli rozkładać łóżko do pozycji porodowej, z tymi miejscami na stopy i do trzymania się podczas parcia rękoma. Podnieśli mi do siedzenia oparcie. Nadal partych nie było, ale silne te zwykłe skurcze, więc pozwolili trochę na boku leżeć. Lepiej to znosiłam. No i poczułam, że to już II faza porodu. Trochę spanikowałam, męża wciąż nie było. Skurcze krótkie, na jednym nie dałam trzy razy przeć jak prosiła położna. No i początkowo zamiast przeć to wpychałam mięśniami dziecko spowrotem do brzucha. Ale w końcu załapałam o co chodzi i zaczęłam poprawnie wypychać ten brzuch, żeby mała wyszła. W końcu przyszedł położnik-ginekolog i już mi chcieli dać oxy, bo skurcze krótkie, ale ich uświadomiłam, że przy poprzednim porodzie było to samo i sobie poradziłam więc i teraz dam radę. Gin zdawkowo stwierdził „aha” i wyszedł, a ja dalej sobie sapałam. W połowie takiej zabawy (bolało, nie przeczę! nawet sobie poprzeklinałam) w końcu wchodzi mąż w tym śmiesznym szpitalnym fizelinowym uniformie, kapciach i czepku Ucieszyłam się, zdążył! Jeszcze kilka partych i mała była na świecie. Powiem tylko jedno – jak przechodziła główka to wydałam z siebie taki wysoki i krótki krzyk, że nie wiedziałam że mam takie mocne struny głosowe. Poza tym to raczej tak nisko pod nosem buczałam wydychając powietrze przy parciu, tak przez zęby. Mąż przecinał pępowinę, a był tak w szoku, że nie wiedział czy jest prawo czy leworęczny i w którą rękę wziąć nożyczki do pępowiny Dostałam małą umazaną mazią na chwilę na piersi, a potem ją wzięli do badań. Ja na jednym partym urodziłam łożysko, a Kingą zajmowali się neonatolodzy – mamy filmik z tego akurat, bo mąż robił na komórce. Potem mnie umyli, poskładali łóżko i dali Kingę do karmienia i przyzwyczajania się przez kolejne dwie godziny. W miarę się przyssała. Mąż cały czas obok, więc miałam towarzystwo. Mocno krwawiłam, aż na podłogę poleciało, ale i tak było ok. Byłam zmęczona, mimo iż poszło ekspresowo (urodziłam 17:15, I faza porodu 3 h 55 min – liczą od pierwszych moich skurczy zaobserwowanych, II – 20 min) i marzyłam o wysikaniu się Po 2h przyszła położna, sprawdziła macicę i wydusiła ze mnie chyba jakieś skrzepy, bo czułam jakby ze mnie jakieś „winogrona” wylatywały. Potem pomogła mi zejść z łóżka, małą wsadziła do rożka i do tego akwarium i poszliśmy na salę poporodową (zaanektowana sala pooperacyjna – nie było miejsc na zwykłej...). Tu już męża wygnali, bo to sala septyczna, tam nie mógł przebywać (wiadomo – kobiety zaraz po cesarce tam trafiały, ja to przypadkiem). Ogólnie – było szybciej niż poprzednio, czy boleśniej to nie wiem, raczej podobnie.
__________________
Słoneczka, Gwiazdeczki i Złotka

BLOGUJĘ: http://www.konfabula.pl
83monia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-16, 13:05   #3916
agni82
Zadomowienie
 
Avatar agni82
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 1 232
Dot.: Tu pieluszka a tam brzuszek - jednym słowem szał mamusiek! Lipiec/Sierpień 2011

Cytat:
Napisane przez AgaGuernsey Pokaż wiadomość

A ja dzis stawiam szampana... obchodzimy z mezem 8. rocznice slubu!
gratulacje kochana

Cytat:
Napisane przez madziaranew Pokaż wiadomość
Witam dziewczyny. U nas w nocy dzis lekki chaos, mala chciala spac z nami , a ja uparcie ja przenosilam a ona sie budzila. Poddalam sie I usnela u nas ale po godz ja przenioslam I jeszcze spi. Trzyam kciuki za DaKaro.
ja miałam tak przedwczoraj. a dzisiaj lajcik. młody był budzony co 3 godziny na karmienie. T. nosił go do odbicia i z powrotem do łóżeczka. tak mogłoby zostac.
Cytat:
Napisane przez Lili 83 Pokaż wiadomość
Cześć!
O widzę, że nie tylko ja mam schizy w nocy :p
Ostatnio męża tuliłam bo myślałam, że to Radek, po głowie głaskałam
nie tylko ty. ja też dziś w nocy podnisłam się w poscieli rękama machałąm i szukałąm Emila kryzcząc że nie moge znaleźc. W końcu T. wstał i zaświecił lampke i pokazal mi że mały jest w łóżeczku. jak widze to chyba zdarza się wielu z nas.

Cytat:
Napisane przez brumek Pokaż wiadomość
Też mi to chodzi po głowie

A co do bania się, to poród absolutnie mi się nie wydaje czymś wartym bania się Oczywiście wiem że to gigantyczny ból itp, ale każdy jakoś sobie z tym radzi, więc i my damy sobie redę Na pewno dużo trudniejsze jest to co następuje po nim - pierwsze dni z maluchem, pokonanie zmęczenia, własnej niepewności i niedoświadczenia.
potwierdzam + ból krocza
Cytat:
Napisane przez brumek Pokaż wiadomość

Wiesz, to też jest tak że czasy się zmieniają i nasze mamy/teściowe mają zupełnie inne pojęcie o wychowywaniu dzieci niż my. Wtedy się co innego uważało za słuszne, inne były mody, co innego lekarze twierdzili, bo i wiedzę mieli o 20-30 lat mniejszą... Więc niekoniecznie znaczy to że ona jest zła czy głupia, tylko po prostu ... nie na czasie
niestety znowu prawda. moja mam jak jej powiedziałam że młody kicha - to ona na to, że na pewno mu zimno.. mówię że ywjdziemy na spacer - ona że zawcześnie, że kiedyś czekano do chrztu. na co ja, że mam nadzieję, że nie kisiła mnie w domu przez 40 dni. (urodziłam sie w środę popielcową a chrzest miałam w wielką sobote).nic nie odparła. oj dobrze że będzie tu tylko 4 dni


Cytat:
Napisane przez CarmelaSoprano Pokaż wiadomość


SARA ma 8 tygodni

Fotki:
*wczorajsza na wystawie psów, mam nadzieje ze czym skorupka za młodu...
*dzisiejsze myju myju + filmiki

http://www.youtube.com/watch?v=pqUnFvRPLf4

http://www.youtube.com/watch?v=d6Olk9k_qf0
super-wygląda na taka szczęśliwą

Cytat:
Napisane przez nerola Pokaż wiadomość
Dziubku,Brunetko,Wodaqua, Natko jestem!

Mój wypad to jedna wielka góra.
oj nerola dzień jak co dzień u ciebie.

Cytat:
Napisane przez CookieMonsters Pokaż wiadomość
Hej.
Jestem z Wami na bieżąco, ale weny mi brak.
.
wiesz co na początku jak się coś takiego przydarzyło, to myślałąm że facet się opanuję. wtedy byłąm jeszcze przed porodem i nie miałam porównania. ale teraz widze jak mój T. zajmuje sie małym i po prostu wierzyc mi sie nie chce, że twój mąż może w tak okrutny sposób podchodzic do Boga duchu winnego dziecka. mój z pracy bienie w lunch żeby mu pieluszke zmienic. pierwsze słowa jak wraca z pracy:i jak pieluszka jest jakaś do zmiany?. przebiera go, cudakuje z ubrankami i gada: a tego jeszcze na sobie nie miałeś i tego też nie. ja głównie karmię i zajmuje się praniem prasowaniem.
wyjedź na kilka dni, może i on sie zastanowi, bo na prawdę dziecku może stac sie krzywda.
a tak w ogóle to ja bym go

w nocy mnie mleko zalało. teraz już wiem jak to jest. tylko jak na złośc młody dziś nie chce duzo jeśc. tylko by spał. wiem że przechodzi żółtaczkę, ale on pociagnie 5-7 min i koniec.
czy taki czas wystarczy by coś zjeśc.?martwie sie
agni82 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-16, 13:09   #3917
editka2022
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 619
Dot.: Tu pieluszka a tam brzuszek - jednym słowem szał mamusiek! Lipiec/Sierpień 2011

Cytat:
Napisane przez CookieMonsters Pokaż wiadomość
Hej.
Jestem z Wami na bieżąco, ale weny mi brak.
Może to egoistyczne, ale poniekąd podnosi mnie na duchu fakt, że nie tylko u mnie jest ciągle pod góre, chociaż oczywiście wolałabym, żebyśmy wszystkie były szczęśliwe i miały zdrowe dzieciaczki
W niedziele pojechała 'teściowa' i mam doła jak stąd do chin.. wyłam półtora dnia, że mnie zostawia, teraz mi troche przeszło.Zwłaszcza że moje dziecko było przy niej jakby chyba bardziej szczęśliwe z babcia przespala kazda jedna noc,brzuszek jej nie bolal.. babcia pojechala, wróciły nieprzespane noce, a ja w końcu poznałam, co to znaczy prawdziwa kolka u dziecka. Wczoraj Mała wyła calutki dzień i dzisiaj od rana też. I nie to, że to jakaś reakcja na to co ja zjem, bo ja zapobiegawczo jem tylko chleb i popijam wodą
Z ojcem Zuzi jest ciagle coraz gorzej.. jak była jego matka, to codziennie wychodził nadrabiac czas stracony przy dziecku, chociaz matka mu codziennie robila awantury o to, jak dziecko traktuje.. 'teściowa' pojechala i jest jeszcze gorzej.. wczoraj wieczorem Mała płakała, nakarmiłam ją i dałam ojcu, żeby ponosił do odbicia, po około minucie wkurzył się jej płaczem, wydarł się że jest wrednym bachorem i niemal wrzucił do wózka i poszedł spać. wykrzyczałam mu co mi lezalo na sercu i poszlam z dzieckiem do drugiego pokoju spac. Dzisiaj rano jak wstałyśmy chciałam isc zrobić siku i zaniosłam Zuze do ojca na minute. Ledwo zamknęłam drzwi, wrzask i jednego i drugiego.. Później chciałam iść do sklepu bo nie mam co do gęby włożyć, dałam mu dziecko do popilnowania.. ni zdążyłam butów założyć, Zuza wylądowała w łóżeczku, niczym nieprzykryta, z czkawką i histerią, bo kupki od wczoraj nie może zrobić..
Poważnie, zaczełam się już wczoraj zastanawiać, czy nie spakować, siebie i dziecka i czy nie wracać do domu, bo ja z tym człowiekiem nie chce na chwile obecną żyć. On już nawet na dziecko nie chce patrzeć.. A ja nie chce patrzeć na niego.
no to to jakas sieczka ja bym go spakowala i wykopala,czemu tacy ludzie jak twoj maz maja dzieci????(nieobraz sie ale przegina).niedzie=wne ze i mala niespokojna jak mu ja dajesz choc na chwile napewno wyczuwa jakie ma do niej nastawienie


lili,aga
wszystkiego najlepszego,aby takich wspanialych rocznic bylo jak najwiecej
youyou spoznione zyczonka dla was,wszystkiego dobrego

a mnie dzis brzuch dosc mocno rano pobolewal,ale odpuscil
editka2022 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-16, 13:25   #3918
CookieMonsters
Rozeznanie
 
Avatar CookieMonsters
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 647
Dot.: Tu pieluszka a tam brzuszek - jednym słowem szał mamusiek! Lipiec/Sierpień 2011

Wiem dziewczyny, ja to wszystko wiem.. tylko to nie jest w tym wypadku takie proste, bo nasze rodziny mieszkaja na drugim koncu polski. A tutaj sie przeciez zadnym znajomym na glowe z noworodkiem nie zwale..
Musze cos pomyśleć, koniecznie..
Ciesze sie tylko, ze slubu nie mamy, w razie czego nie bedzie dodatkowych problemow.
CookieMonsters jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-16, 13:33   #3919
mamad1
Zadomowienie
 
Avatar mamad1
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 749
Dot.: Tu pieluszka a tam brzuszek - jednym słowem szał mamusiek! Lipiec/Sierpień 2011

Witamy z domu
Wczoraj niespodziewanie nas wypuścili Z jednej strony byłam szczęśliwa (w końcu po 8 dniach!), a z drugiej przerażona. Popłakałam się zaraz w samochodzie, bo nie mogliśmy wpiąć fotelika...
W nocy było róznie. Patryk trochę płakał (aż teściowa przyleciała sprawdzać, co się dzieje), ale potem już ładnie jadł i spał po 1-2 godziny. Karmimy się tylko piersią. Teraz też spi, a ja lecę na obiad. Chaotyczne to, co napisałam, ale na razie sama się muszę odnaleźć w tym wszystkim...
mamad1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-16, 13:36   #3920
brunetka2000
Zakorzenienie
 
Avatar brunetka2000
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Lublin/Świdnik
Wiadomości: 4 171
Dot.: Tu pieluszka a tam brzuszek - jednym słowem szał mamusiek! Lipiec/Sierpień 2011

Mam pytanie:
Czy mogę założyć już takie majtki obciskające???? Bo w niedziele robimy chrzciny i chce założyć sukienkę i nie wiem czy już można czy jeszcze nie. Ale chyba jak założę je na godzinkę to nic się nie stanie Prawda???
brunetka2000 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-16, 13:44   #3921
Marina1
Zakorzenienie
 
Avatar Marina1
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: podkarpacie
Wiadomości: 3 069
Dot.: Tu pieluszka a tam brzuszek - jednym słowem szał mamusiek! Lipiec/Sierpień 2011

Cytat:
Napisane przez brunetka2000 Pokaż wiadomość
Mam pytanie:
Czy mogę założyć już takie majtki obciskające???? Bo w niedziele robimy chrzciny i chce założyć sukienkę i nie wiem czy już można czy jeszcze nie. Ale chyba jak założę je na godzinkę to nic się nie stanie Prawda???
Jasne, że tak.
Wydaje mi się, że to chodzi z tymi majtasami bardziej o cięcia po cesarkach niż sn.
Marina1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-16, 14:18   #3922
Madziulka_17
Wtajemniczenie
 
Avatar Madziulka_17
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 2 260
Dot.: Tu pieluszka a tam brzuszek - jednym słowem szał mamusiek! Lipiec/Sierpień 2011

Cześć dziewczyny,

Mało ostatnio piszę, bo mam malutkiego doła
Powoli tracę pokarm... Chyba, że to kilkudniowy kryzys laktacyjny...
Zaczęło się tak, że mały coraz częściej zaczął puszczać cyca przy ssaniu, łapał spowrotem i znowu puszczał i tak w kółko... Wkońcu już tak płakał, był spocony i wściekły, że nie mógł się ponownie przyssać.
Zaczęło mnie zastanawiać, dlaczego mały puszcza cyca. Poza tym wcześniej zalewałam się pokarmem np. w nocy, po wyjściu spod prysznica, a teraz nic.
W piątek kupiłam laktator ( Ten co ma Brumek, dzięki Brumek za linka ) i ściągnęłam z obu piersi 70 ml. W sobotę ściągałam już od 30-60 ml. W niedzielę podobnie. Wczoraj zaczęłam przystawiać go spowrotem go piersi, ale znowu to samo... W nocy płakałam myślałam, że już męża wyślę po mleko do Tesco...
Ale nie chce się poddać... Kupiłam tabletki na laktację Lactinatal i herbatkę dla kobiet karmiących z Hippa i żłopię... Zobaczymy co z tego będzie. Mały ciągle na cycu, ale przecież nie będę głodziła dziecka...
Co byście mi jeszcze poradziły?
__________________
Szymon

' Dziecko jest chodzącym cudem, jedynym, wyjątkowym i niezastąpionym '

http://suwaczki.maluchy.pl/li-54402.png

http://kociewianka.w.interia.pl/mamy/dzieci2011.html
Madziulka_17 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-16, 14:18   #3923
brunetka2000
Zakorzenienie
 
Avatar brunetka2000
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Lublin/Świdnik
Wiadomości: 4 171
Dot.: Tu pieluszka a tam brzuszek - jednym słowem szał mamusiek! Lipiec/Sierpień 2011

Ale tu cisza
brunetka2000 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-16, 14:35   #3924
CrazyMachine
Zadomowienie
 
Avatar CrazyMachine
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 400
Dot.: Tu pieluszka a tam brzuszek - jednym słowem szał mamusiek! Lipiec/Sierpień 2011

Cytat:
Napisane przez Marina1 Pokaż wiadomość
Wydaje mi się, że to chodzi z tymi majtasami bardziej o cięcia po cesarkach niż sn.
Że niby po cesarkach nie można? Kurcze, ja za mniej niż miesiąc mam wesele i właśnie zastanawiałam się, czy czegoś w tym guście nie kupić, żeby podrasować figurę na tą okazję.
CrazyMachine jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-16, 14:41   #3925
Marina1
Zakorzenienie
 
Avatar Marina1
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: podkarpacie
Wiadomości: 3 069
Dot.: Tu pieluszka a tam brzuszek - jednym słowem szał mamusiek! Lipiec/Sierpień 2011

Madziu ja co prawda na MM, ale mi położna mówiła jeszcze wcześniej, że na pobudzenie laktacji, nawet lepsze od herbatek ,jest wypijanie dziennie ok 6 szklanek zwykłego zaparzonego rumianku...

---------- Dopisano o 14:41 ---------- Poprzedni post napisano o 14:38 ----------

Crazy, nie, na pewno można, ale chyba nie zaraz po, jak jeszcze rana boli. Moja przyjaciółka właśnie przyjechała z Hiszpanii i miała tam cc, miesiąc po porodzie brała ślub, i lekarz zabronił jej takich majtek ( ale jej się strasznie paprała rana,miała klamrami ją sciągną i inne takie atrakcje)
Tak że nie wiem.
Marina1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-16, 14:44   #3926
karolinee1983
Zadomowienie
 
Avatar karolinee1983
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Ol./Waw.
Wiadomości: 1 883
Dot.: Tu pieluszka a tam brzuszek - jednym słowem szał mamusiek! Lipiec/Sierpień 2011

Kolejny spacerek z Mają zaliczony teraz znów weranduje się na balkonie. Wyrodna ze mnie matka, bo jak tylko zauważyłam, że mój Skrzatek śpi jak susełek na balkonie to korzystam z dobrej pogody i wywalam ją na balkon na dobre kilka godzin dziecka nie ma



Cytat:
Napisane przez DaKaro Pokaż wiadomość
Dziękuję Wam wszystkim za zainteresowanie, ale to falstart .
Miałam wyjątkowo regularne przepowiadacze, przeszły dopiero około 2 nad ranem, nie spałam do 6.30, dopiero potem jakoś udało mi się zmrużyć oczy. AgaG miała rację, odsypiałam do 9.30. Dzisiaj bóli ciąg dalszy, ale nie są tak mocne jak wczoraj. Powiem Wam, że miałam stracha, wpadłam w popłoch, że przecież jeszcze nie wszystko gotowe. Dzisiaj idę na wizytę na 13.30, ciekawe czy jakiegoś rozwarcia nie będzie, bo wczoraj konkretnie bolało...
Bruneteczko dziękuję za smsa . Dopiero go odczytałam, gdy zobaczyłam Twój wpis na wątku, ale numer zatrzymam, bo mam do Zanki i Nerolki ale one ostatnio rzadko się pojawiają.

.
A już myślałam, że Ty po

Cytat:
Napisane przez zanetaa88 Pokaż wiadomość

Moj D to już nie wie, czy to Ja czy to mała,
jak słyszy jakiegokolwiek bączka to od razu myśli, że mała narobiła
a nie umie się przełamać aby jej przebrać pampersa z koopa.
Kwasi się.

Mój tż też miał na początku opory co do przewijania po koopie. I nawet nie dlatego, że śmierdzi czy wywołuje w nim obrzydzenie, nie wiedział po prostu jak za dziewczynkę się wziąć ale popatrzył, nauczył się i teraz pięknie przewija

Cytat:
Napisane przez CookieMonsters Pokaż wiadomość
Hej.
Jestem z Wami na bieżąco, ale weny mi brak.
Może to egoistyczne, ale poniekąd podnosi mnie na duchu fakt, że nie tylko u mnie jest ciągle pod góre, chociaż oczywiście wolałabym, żebyśmy wszystkie były szczęśliwe i miały zdrowe dzieciaczki
W niedziele pojechała 'teściowa' i mam doła jak stąd do chin.. wyłam półtora dnia, że mnie zostawia, teraz mi troche przeszło.Zwłaszcza że moje dziecko było przy niej jakby chyba bardziej szczęśliwe z babcia przespala kazda jedna noc,brzuszek jej nie bolal.. babcia pojechala, wróciły nieprzespane noce, a ja w końcu poznałam, co to znaczy prawdziwa kolka u dziecka. Wczoraj Mała wyła calutki dzień i dzisiaj od rana też. I nie to, że to jakaś reakcja na to co ja zjem, bo ja zapobiegawczo jem tylko chleb i popijam wodą
Z ojcem Zuzi jest ciagle coraz gorzej.. jak była jego matka, to codziennie wychodził nadrabiac czas stracony przy dziecku, chociaz matka mu codziennie robila awantury o to, jak dziecko traktuje.. 'teściowa' pojechala i jest jeszcze gorzej.. wczoraj wieczorem Mała płakała, nakarmiłam ją i dałam ojcu, żeby ponosił do odbicia, po około minucie wkurzył się jej płaczem, wydarł się że jest wrednym bachorem i niemal wrzucił do wózka i poszedł spać. wykrzyczałam mu co mi lezalo na sercu i poszlam z dzieckiem do drugiego pokoju spac. Dzisiaj rano jak wstałyśmy chciałam isc zrobić siku i zaniosłam Zuze do ojca na minute. Ledwo zamknęłam drzwi, wrzask i jednego i drugiego.. Później chciałam iść do sklepu bo nie mam co do gęby włożyć, dałam mu dziecko do popilnowania.. ni zdążyłam butów założyć, Zuza wylądowała w łóżeczku, niczym nieprzykryta, z czkawką i histerią, bo kupki od wczoraj nie może zrobić..
Poważnie, zaczełam się już wczoraj zastanawiać, czy nie spakować, siebie i dziecka i czy nie wracać do domu, bo ja z tym człowiekiem nie chce na chwile obecną żyć. On już nawet na dziecko nie chce patrzeć.. A ja nie chce patrzeć na niego.

Szok! Wszystko potrafię zrozumieć, ale żeby wyładowywać się na bogu ducha winnym dziecku

Cytat:
Napisane przez zanetaa88 Pokaż wiadomość
Jak rozmrażacie zamrożone mleko?
wyczytałam, ze najlepiej wyciągnąć je kilka godzin wcześniej,
a nie od razu do gorącej wody ?!
Mi ostatnio położna środowiskowa powiedziała dokładnie tak, jak piszesz - mleko zamrażasz, wyciągasz do odmrożenia w temperaturze pokojowej a później tylko pod ciepłą/ gorącą wodę w celu podgrzania
My już mamy dwa pojemniczki zamrożone bo u mnie ostatnio taka mleczarnia, że podwójne wkładki laktacyjne nie dają rady, a szkoda by się taki towar marnował

Cytat:
Napisane przez Marina1 Pokaż wiadomość

A u nas pierwszy raz w życiu noc była ładnie przespana!
Poszedł spać o 11 i spał do 2.30.
A potem od 3 do 6 rano.
A jaka burza była w nocy! Choć lubię burzę, ta mnie wyjątkowo przerażała. Brrr!

za to dziś rano mały dał koncert darcia. Krzyk nie do opanowania.
Ale dzielnej mamie ( tak - to ja ) udało się go uśpić ( nie, nie strzykawką ) i śpi. Ale niespokojny jest, że hej.
Super, że Igorek dał mamie odpocząć, tylko dzisiaj już mógł sobie odpuścić ale żeś dzielna mamuśka to i tak dałaś radę

Cytat:
Napisane przez 83monia Pokaż wiadomość
Opis porodu:


Zacznijmy od tego, że rano jak co niedzielę poszłam z Arturkiem do kościoła, a potem, korzystając z pięknej pogody, podreptaliśmy na lokalną giełdę staroci (jakieś 2 km w jedną stronę) kupić nowe resoraki. Po jakiejś godzinie łażenia i szukania samochodzików dostałam pierwszy skurcz. Ale stwierdziłam, że pewnie znowu mi się szyjka rozwiera, zbagatelizowałam. Poszliśmy na przystanek autobusowy i czekaliśmy razem na autobus. Kolejny skurcz dostałam wysiadając z autobusu (a to tylko 2 przystanki!), i zaczęłam się mocno zastanawiać ile czasu minęło. Ale co tam – jeszcze poszliśmy po zakupy na drugie śniadanie. Przed klatką schodową znowu skurcz... Weszliśmy jakoś na to moje 4 piętro i skurcz... Powiedziałam mężowi. Zajął się synem, a ja trochę odsapnęłam na kanapie i się uciszyło odrobinę. Wystarczyło jednak, że wstałam i kolejny skurcz. Położyłam małego i stwierdziłam, że przygotuje już do obiadu i trochę się prześpię. Podczas krzątania w kuchni miałam skurcze tak co 12-10 minut. Pomna poprzedniego porodu, gdzie od takich skurczy do choćby 6 cm rozwarcia minęło 6h, nie przejęłam się zbytnio. Poszłam na drzemkę, ale już nie dałam rady zasnąć. Skurcze przeszkadzały. Po godzinie leżenia stwierdziłam że czas jednak ten obiad zrobić, bo jak się rozkręci to głodna będę. Zrobiłam obiad, zjedliśmy go, mały się obudził i marudził nieco. Jeszcze myślałam żeby pozmywać, ale mąż kategorycznie mnie od tego odwiódł. decydowanie panikował już. Powiedział nawet, ze poprzednio to było inaczej, bo zwyczajnie po 2h regularnych skurczy go obudziłam i jechaliśmy na IP, a teraz wie od pierwszego skurczu że coś się świeci i zaczął się stresować. No więc nie pozmywałam już, dopakowałam torbę, ubrałam się, pożegnałam Arturka który był już cały we łzach i poszłam na taksówkę. Wychodząc już czekała, wiec wzięłam jedną torbę z bagażnika samochodu (poprzednio została bo przecież w czwartek jechałam do szpitala na KTG i nie wiedziałam czy mnie nie zostawią już na oddziale), wsiadłam do taksówki i spokojnym głosem powiedziałam „na porodówkę poproszę”. Taksówkarz chyba był zdziwiony, jeszcze sobie o porodach i szpitalu pogadaliśmy, bo kiedyś był sanitariuszem, a jego żona jest pielęgniarką, wiec trochę anegdotek znał. Na IP tłumu nie było tym razem, wiadomo – niedziela, popołudnie, komu by się chciało. A jednak... Wychyla się pielęgniarka, przeżuwając coś. Przedstawiam sytuację, bierze mnie na fotel. W tym czasie dowiaduję się, że nie wiadomo czy będzie wolna jakakolwiek sala, bo co chwilkę jakaś rodząca przychodzi. Jest tłok do tego stopnia, że pielęgniarka z IP jeszcze śniadania nie zdążyła zjeść (jest godzina 16:00!), bo ciągle co ugryzie kanapkę to ktoś nowy wchodzi... Rozwarcie na 6 cm. Ja w szoku, ale spokojnie ubieram się i idę wypełniać papierki. Nadal nie mogę uwierzyć, że mam już takie rozwarcie... Pielęgniarka dzwoni na oddział po położną i wypytuje o salę. Na szczęście jest wolna, nawet do porodu rodzinnego, więc i ja się cieszę. Nie muszę nigdzie jechać dalej (a wiem że odsyłali do Kołobrzegu...) no i będzie poród rodzinny! Poszłam się przebrać w koszulę i czekałam na położną. Zadzwoniłam jeszcze do męża, że będzie poród rodzinny i może odstawić syna do znajomych i przyjechać oraz do mamy że siedzę na IP i gotuję się do porodu. W końcu przyszła położna i pojechałyśmy na porodówkę windą. Porodówka po remoncie wyglądała super. Nowe łóżka w technologii chyba kosmicznej: szerokie, fajnie rozkładane, miękkie poduszki, kolorowe poszewki. W sali grające radio, piłka (nie skorzystałam, nie chciało mi się ruszać), zestaw dla noworodka do badania... Podłączyli KTG. Wszystko ok. Sprawdzanie rozwarcia – 8 cm. W tym czasie pisałam smsa chyba do was i musiałam zmienić że nie 6 cm a 8 cm A dopiero co wlazłam na to łóżko! Podczas coraz częstszych skurczy położna grzebała coś tam przy mojej szyjce. Stwierdziła, że trochę wody przeszkadzają wstawić się prawidłowo główce i manipulowała żeby się wstawiła lepiej. W końcu wody odeszły. Spodziewałam się tak jak poprzednio – po odejściu wód od razu partych, a tu zonk, jeszcze nie teraz. Kinga też spokojniej się zachowywała po odejściu wód niż Artur – z nim to pamiętam że wierzgał jak szalony. Jeszcze 2-3 skurcze i zaczęli rozkładać łóżko do pozycji porodowej, z tymi miejscami na stopy i do trzymania się podczas parcia rękoma. Podnieśli mi do siedzenia oparcie. Nadal partych nie było, ale silne te zwykłe skurcze, więc pozwolili trochę na boku leżeć. Lepiej to znosiłam. No i poczułam, że to już II faza porodu. Trochę spanikowałam, męża wciąż nie było. Skurcze krótkie, na jednym nie dałam trzy razy przeć jak prosiła położna. No i początkowo zamiast przeć to wpychałam mięśniami dziecko spowrotem do brzucha. Ale w końcu załapałam o co chodzi i zaczęłam poprawnie wypychać ten brzuch, żeby mała wyszła. W końcu przyszedł położnik-ginekolog i już mi chcieli dać oxy, bo skurcze krótkie, ale ich uświadomiłam, że przy poprzednim porodzie było to samo i sobie poradziłam więc i teraz dam radę. Gin zdawkowo stwierdził „aha” i wyszedł, a ja dalej sobie sapałam. W połowie takiej zabawy (bolało, nie przeczę! nawet sobie poprzeklinałam) w końcu wchodzi mąż w tym śmiesznym szpitalnym fizelinowym uniformie, kapciach i czepku Ucieszyłam się, zdążył! Jeszcze kilka partych i mała była na świecie. Powiem tylko jedno – jak przechodziła główka to wydałam z siebie taki wysoki i krótki krzyk, że nie wiedziałam że mam takie mocne struny głosowe. Poza tym to raczej tak nisko pod nosem buczałam wydychając powietrze przy parciu, tak przez zęby. Mąż przecinał pępowinę, a był tak w szoku, że nie wiedział czy jest prawo czy leworęczny i w którą rękę wziąć nożyczki do pępowiny Dostałam małą umazaną mazią na chwilę na piersi, a potem ją wzięli do badań. Ja na jednym partym urodziłam łożysko, a Kingą zajmowali się neonatolodzy – mamy filmik z tego akurat, bo mąż robił na komórce. Potem mnie umyli, poskładali łóżko i dali Kingę do karmienia i przyzwyczajania się przez kolejne dwie godziny. W miarę się przyssała. Mąż cały czas obok, więc miałam towarzystwo. Mocno krwawiłam, aż na podłogę poleciało, ale i tak było ok. Byłam zmęczona, mimo iż poszło ekspresowo (urodziłam 17:15, I faza porodu 3 h 55 min – liczą od pierwszych moich skurczy zaobserwowanych, II – 20 min) i marzyłam o wysikaniu się Po 2h przyszła położna, sprawdziła macicę i wydusiła ze mnie chyba jakieś skrzepy, bo czułam jakby ze mnie jakieś „winogrona” wylatywały. Potem pomogła mi zejść z łóżka, małą wsadziła do rożka i do tego akwarium i poszliśmy na salę poporodową (zaanektowana sala pooperacyjna – nie było miejsc na zwykłej...). Tu już męża wygnali, bo to sala septyczna, tam nie mógł przebywać (wiadomo – kobiety zaraz po cesarce tam trafiały, ja to przypadkiem). Ogólnie – było szybciej niż poprzednio, czy boleśniej to nie wiem, raczej podobnie.

Za opis szybko poszło!


Cytat:
Napisane przez agni82 Pokaż wiadomość

niestety znowu prawda. moja mam jak jej powiedziałam że młody kicha - to ona na to, że na pewno mu zimno.. mówię że ywjdziemy na spacer - ona że zawcześnie, że kiedyś czekano do chrztu. na co ja, że mam nadzieję, że nie kisiła mnie w domu przez 40 dni. (urodziłam sie w środę popielcową a chrzest miałam w wielką sobote).nic nie odparła. oj dobrze że będzie tu tylko 4 dni
U mnie to samo bo teściowa teraz u Nas - "pomaga" Nam. Mała kicha - za zimno, rączki i nóżki zimne - za zimno, ma czkawkę - za zimno... etc. etc.

Cytat:
Napisane przez mamad1 Pokaż wiadomość
Witamy z domu
Wczoraj niespodziewanie nas wypuścili Z jednej strony byłam szczęśliwa (w końcu po 8 dniach!), a z drugiej przerażona. Popłakałam się zaraz w samochodzie, bo nie mogliśmy wpiąć fotelika...
W nocy było róznie. Patryk trochę płakał (aż teściowa przyleciała sprawdzać, co się dzieje), ale potem już ładnie jadł i spał po 1-2 godziny. Karmimy się tylko piersią. Teraz też spi, a ja lecę na obiad. Chaotyczne to, co napisałam, ale na razie sama się muszę odnaleźć w tym wszystkim...
Witaj z powrotem!
__________________





MAJA 06.08.2011 r.



karolinee1983 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-16, 14:45   #3927
brumek
Zakorzenienie
 
Avatar brumek
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Wa-wa
Wiadomości: 7 993
Dot.: Tu pieluszka a tam brzuszek - jednym słowem szał mamusiek! Lipiec/Sierpień 2011

Cytat:
Napisane przez Marina1 Pokaż wiadomość
brumek jak zawsze strzela w dziesiątkę


A u nas pierwszy raz w życiu noc była ładnie przespana!
Poszedł spać o 11 i spał do 2.30.
A potem od 3 do 6 rano.
A jaka burza była w nocy! Choć lubię burzę, ta mnie wyjątkowo przerażała. Brrr!
Po pierwsze: dzięki za miłe słowo
Po drugie: wielkie brawa za prespaną noc Może to już tak będzie? Może mały dorósł na tyle, że mu się ustabilizuje rytm dnia itp

Cytat:
Napisane przez brunetka2000 Pokaż wiadomość
Oliweczka wraca do domu, nie zostawili jej w szpitalu, kazali wrócić w czwartek.
O, a toniespodzianka!

Cytat:
Napisane przez 83monia Pokaż wiadomość
Sprawdzanie rozwarcia – 8 cm. W tym czasie pisałam smsa chyba do was i musiałam zmienić że nie 6 cm a 8 cm A dopiero co wlazłam na to łóżko!
Kurczę Moniu, ale ładnie i szybko poszło Domyślam się, że - mimo spokoju z jakim to opisałaś - ból był WIELKI, co tylko potwierdza moje zdanie o Tobie, że jesteś super-dzielna i fajna babka!!!

Dzieki za taki opis, po którym pierworódka nie boi się rodzić

Cytat:
Napisane przez editka2022 Pokaż wiadomość
a mnie dzis brzuch dosc mocno rano pobolewal,ale odpuscil
Mnie boli caaaały czas od 2 dni

Cytat:
Napisane przez mamad1 Pokaż wiadomość
Witamy z domu
Wczoraj niespodziewanie nas wypuścili Z jednej strony byłam szczęśliwa (w końcu po 8 dniach!), a z drugiej przerażona. Popłakałam się zaraz w samochodzie, bo nie mogliśmy wpiąć fotelika...
W nocy było róznie. Patryk trochę płakał (aż teściowa przyleciała sprawdzać, co się dzieje), ale potem już ładnie jadł i spał po 1-2 godziny. Karmimy się tylko piersią. Teraz też spi, a ja lecę na obiad. Chaotyczne to, co napisałam, ale na razie sama się muszę odnaleźć w tym wszystkim...
Grunt, że już w domu i teraz powolutku, pomalutku wszystko się dotrze

Cytat:
Napisane przez Madziulka_17 Pokaż wiadomość
Ale nie chce się poddać... Kupiłam tabletki na laktację Lactinatal i herbatkę dla kobiet karmiących z Hippa i żłopię... Zobaczymy co z tego będzie. Mały ciągle na cycu, ale przecież nie będę głodziła dziecka...
Współczuję Ale skoro masz siłę i chęci to też zachęcam, żebyś nie przestawała


A ja po wizycie. Mały ok, szyjka króciutka, ale taka już była od paru tygodni. Rozwarcia brak
Jak zwykle poplotkowaliśmy z lekarzem, pośmialiśmy się i było miło On by chciał, żebym już dziś poszła rodzić Mówił żebym znowu zaczęła myć samochody, szorować schody w całym bloku itp I żebym sobie hartowała brodawki - niby jako przygotowanie do karmienia, ale prędzej po to, żeby poród wywołać Ale ja raczej się nie skuszę i poczekam, aż mały sam postanowi wyjść
No a potem pojechałam odebrać paciora i niestety jest. Czyli te gorsze wyniki okazały się być prawdziwe. Ale tym tez się przejmować nie będę, bo akurat kto jak kto, ale ja we współczesną medycynę wierzę bardzo
__________________
........................
brumek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-16, 14:52   #3928
CrazyMachine
Zadomowienie
 
Avatar CrazyMachine
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 400
Dot.: Tu pieluszka a tam brzuszek - jednym słowem szał mamusiek! Lipiec/Sierpień 2011

Cytat:
Napisane przez agni82 Pokaż wiadomość
nie tylko ty. ja też dziś w nocy podnisłam się w poscieli rękama machałąm i szukałąm Emila kryzcząc że nie moge znaleźc. W końcu T. wstał i zaświecił lampke i pokazal mi że mały jest w łóżeczku. jak widze to chyba zdarza się wielu z nas.
My też mamy takie schizy. Na zmianę z mężem przez sen gadamy do dziecka, szukamy go w łóżku. Mi ostatnio nawet wydawało się, że ją przygniotłam, a przecież sama ją wsadziłam do łóżeczka.

Cytat:
Napisane przez brumek Pokaż wiadomość
Wiesz, to też jest tak że czasy się zmieniają i nasze mamy/teściowe mają zupełnie inne pojęcie o wychowywaniu dzieci niż my. Wtedy się co innego uważało za słuszne, inne były mody, co innego lekarze twierdzili, bo i wiedzę mieli o 20-30 lat mniejszą... Więc niekoniecznie znaczy to że ona jest zła czy głupia, tylko po prostu ... nie na czasie
Zróżnicowanie w podejściu widać nawet wśród mam z naszego pokolenia. Nas na początku zaraz położna opierniczyła, że za grubo ubieramy dziecko, że przegrzewamy. Wzięliśmy sobie to do serca i ubieramy małą tak jak siebie. Z resztą tu na forum też panuje przekonanie, że przegrzewanie jest gorsze niż zbyt lekkie ubranie. Tymczasem wczoraj na spacerze, temperatura 25 dochodziła do 30 stopni w słońcu, a mama na oko w moim wieku z niemowlakiem ubranym w bluzę z długim rękawem i kapturem i ten kaptur oczywiście na głowę zaciągnięty. Nie wiem czy przypadkiem czapka jeszcze tam nie wystawała. Dodam, że nawet wiatru nie było. Inny przykład, kilka dni temu byłam u koleżanki, która ma już 2 letnie dziecko i ona do mnie czy nie za lekko mała ubrana. To jej tłumaczę, a ona, no może to i dobrze, tak od małego hartować. Hartować??? Czy ja w zimie wyrzucam dzieciaka w krótkim rękawie?

Edytowane przez CrazyMachine
Czas edycji: 2011-08-16 o 14:53
CrazyMachine jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-16, 15:13   #3929
agni82
Zadomowienie
 
Avatar agni82
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 1 232
Dot.: Tu pieluszka a tam brzuszek - jednym słowem szał mamusiek! Lipiec/Sierpień 2011

pytanie z serii głupich: czy wam też bączki tak samowiednie wylatuja? nawet nie dam rady ich powstrzymac.
agni82 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-16, 15:25   #3930
karolinee1983
Zadomowienie
 
Avatar karolinee1983
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Ol./Waw.
Wiadomości: 1 883
Dot.: Tu pieluszka a tam brzuszek - jednym słowem szał mamusiek! Lipiec/Sierpień 2011

Cytat:
Napisane przez agni82 Pokaż wiadomość
pytanie z serii głupich: czy wam też bączki tak samowiednie wylatuja? nawet nie dam rady ich powstrzymac.
__________________





MAJA 06.08.2011 r.



karolinee1983 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:47.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.